Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

No huyas mas de mi amor - odcinek 41
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:20:59 10-02-12    Temat postu:

Oby tylko znów nie zaczęła mnie denerwować, bo jak na razie punktuje w moich oczach.

Uff, niech wreszcie się weźmie do roboty, bo coś ostatnio może z nim być ciężko, a już na pewno z jego pieniędzmi, a raczej ich braku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:25:44 14-02-12    Temat postu:

ODCINEK 33

Andrea przez długi czas męczyła się ze swoimi myślami, trzymając kurczowo telefon w dłoni. Na wyświetlaczu widniał napis Javier i wystarczyło nacisnąć zieloną słuchawkę, aby wybrać jego numer.
-Co mam robić?!- pytała sama siebie, wreszcie klikając na upragniony klawisz z ogromną nadzieją.
-Andreita? Cieszę się, że dzwonisz.- uśmiechnął się do własnych myśli, zsadzając ze swoich kolan ładną, ale wulgarnie ubraną i umalowaną, rudowłosą dziewczynę, na której twarzy wyrosło nie lada zdziwienie.
Postanowiła mimo wszystko nie przestawać i położyła dłoń dokładnie w miejscu, gdzie znajdowała się jego męskość, aby rozpiąć rozporek i pozbawić go spodni. Miała bowiem nadzieję, że mężczyzna da jej chociaż mały rabat na używki, dzięki którym jej życie wydawało się chwilami piękniejsze.
-Javier... Potrzebuję Cię.- zapłakała do słuchawki, ciężko przy tym oddychając. -Przyjedziesz? Proszę.
-Oj.- jęknął, w reakcji na pieszczotę.
-Coś nie tak?- zapytała zaniepokojona.
-Wszystko w porządku. Gdzie chcesz się spotkać?- zapytał, napinając wszystkie swoje mięśnie.
-Przyjedź do mnie. Teraz... Proszę...- stękała do słuchawki, siedząc na podłodze oparta o ścianę.
-Zaraz będę.- zakomunikował, rozłączając się. -Wybacz Złotko, ale dokończymy innym razem.- zwrócił się do rudowłosej, delikatnie ją odpychając.
-Zaczekaj.- powiedziała, ocierając usta, jednakże odpowiedziała jej jedynie głucha cisza, a Javier opuścił mieszkanie w mgnieniu oka.
Pomimo że nie należał do świętych, do Andrei czuł coś dziwnego. Przywiązanie? Była dla niego chyba najbliższą osobą, ale nigdy nie chciał przyznać się przed sobą do miłości i zostawił ją z problemami, kiedy go potrzebowała, wyjeżdżając bez słowa. Jedno było jednak pewne. Gdyby miał zawojować świat, chciałby to zrobić właśnie z nią. Chociaż... Zapewne po wszystkim uciekł by na drugi koniec globu.
Po 30 minutach dotarł pod jej blok. Wyszła po niego na klatkę schodową i rzuciła mu się w ramiona.
-Wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz.- powiedziała, całując go delikatnie w usta.
-Nie mógłbym.- wyznał, ocierając jej łzy. -Pamiętaj, że jesteśmy ulepieni z jednej gliny i jesteśmy stworzeni do tego, aby sobie pomagać.
Dziewczyna kiwnęła głową i zaprosiła go do mieszkania.
-Wyrzuciłam go z domu.- zakomunikowała, powodując tym samym zadowolenie mężczyzny.
-To było bardzo dobrze posunięcie. On by nam jedynie zawadzał i jestem pewien, że nigdy Cię nie kochał... Tak jak ja.- przyznał, spoglądając na nią.
-Naprawdę mnie kochasz?- zapytała, a jej oczy aż zabłysły.
-Tak, Kocico. Nigdy nie przestałem Cię kochać.- zapewnił, dotykając opuszką palca czubka jej zgrabnego nosa.
-Chyba zaczynam w to wierzyć.- uśmiechnęła się i otarła łzy. -Być może jest jeszcze dla nas jakaś szansa.
-Chodź tutaj.- przywołał ją, aby usiadła na jego kolanach, a gdy to zrobiła, złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
-Powiesz mi kim on był?- zapytał.
-Myślę, że nie chciałbyś tego wiedzieć.- dopowiedziała, całując go, aby zamknąć mu usta.

&&&
3 dni później
&&&


Karina szykowała się, aby pojechać do rezydencji Państwa Navarrete. Założyła purpurową bluzkę, uwydatniającą jej piersi oraz czarne, krótkie spodenki. Włosy związała w kucyk, a na czubek głowy włożyła okulary przeciwsłoneczne.
-Ładnie i praktycznie.- uśmiechnęła się do siebie i tuz po zjedzeniu śniadania, wyruszyła w drogę.
Najpierw pojechała do agencji, a z niej wraz z ekipą do rezydencji.
-Mam nadzieję, że go nie spotkam.- westchnęła głęboko, a brzuch bolał ją na samą myśl spotkania z mężczyzną, który tak na nią działał, a był niczym zakazany dla niej owoc. Wizja romansu z nim była tak kusząca i niemalże na wyciągnięcie ręki, ale myśl, że ma narzeczoną, skutecznie ją odstraszała.
-Dzień dobry, Pani Lindo. Już dzisiaj zaczniemy przygotowywać ogród do przeróbki.- zakomunikowała radośnie, rozglądając się wokół, jakby zaraz zza któregoś krzewu, miał wyskoczyć David.
-Bardzo się cieszę. Czuję, że stworzy Pani niesamowite arcydzieło.- uśmiechnęła się właścicielka.
-Nie ma go...- odetchnęła z ulgą kobieta, zabierając się do pracy.
Dyrygowanie ekipą przychodziło jej z dużą łatwością i powodowało, że wszystko szło sprawnie, jak w szwajcarskim zegarku. David, który ostatnio odwiedzał rodziców niemalże codziennie, przyjechał również i tego dnia. Miał bowiem nadzieję, że spotka Karinę i będzie mógł jej wszystko wyjaśnić tak, aby kobieta spojrzała na niego nieco łaskawiej. Im dłużej trwało zdobywanie jej, tym mężczyzna miał coraz większy apetyt na nią. Zaparkował więc auto pod rezydencją i zauważywszy duży samochód dostawczy z logiem firmy Kariny, odetchnął z ulgą, ale i poczuł małe poddenerwowanie.
-Ta kobieta przyprawi mnie kiedyś o zawał.- westchnął, wysiadając z samochodu i kierując się w stronę ogrodu.
-Dzień dobry.- powiedział szeptem, stając tuż za nią.
Dziewczyna obróciła się od razu i stanęła twarzą w twarz z mężczyzną, spoglądając mu w ciemne oczy.
-Miałeś dać mi w spokoju pracować.- powiedziała szeptem, widząc na sobie wzrok ludzi z ekipy.
-Pani architekt, chciałbym Pani pokazać jeszcze jeden zaułek ogrodu, dobrze?- powiedział na głos, tak aby wszyscy wokół słyszeli. -Bardzo go lubię i chciałbym, aby nie został przerobiony.
Karina skrzywiła się, ale nie mając innego wyjścia, zgodziła się. Poszli więc jedną z alei, znajdując się w efekcie, w jednej z kryjówek Davida, z dziecięcych lat. Było to miejsce obrośnięte starym pnączem.
-Po co mnie tutaj przyprowadziłeś?- zapytała, spoglądając na niego surowo, nie kryjąc złości.
-Chciałem Ci wszystko wyjaśnić. Ja naprawdę jestem singlem.- zapewnił z rzadką dla siebie powagą.
-Czyżby?- zrobiła głupią minę. -Fakty wskazują na coś całkiem innego.
-Zapewniam, że tak.- odparł, ujmując jej dłoń. -Karino, przestańmy zachowywać się, jak dzieci.
-Tylko, że ja mam wrażenie, że Ty jesteś właśnie wyrośniętym dzieckiem.- skwintowała z rozbrajającą szczerością
-Żartownisia.- powiedział, uśmiechając się lekko.
-Skończyłeś już? Mogę wracać do pracy?- zapytała.
-Umów się ze mną.
-Słucham?!- zapytała. -Chyba żartujesz! Wybij to sobie z głowy.
-Jedno, małe spotkanie.- zaczął ją przekonywać, wyczuwając, że odwzajemnia jego zauroczenie. - Jeżeli nie przekonam Cię do siebie, to obiecuję, że przestanę nalegać i zniknę.
-Przecież to tylko strata czasu.- zgasiła go momentalnie.
-Karino, teraz i Ty się zachowujesz, jak dziecko.
-Wypraszam to sobie, ja już swoje przeżyłam w życiu, a Ty chyba nie bardzo.- powiedziała dość oschle, mając na myśli swoje nieudane małżeństwo, o którym oczywiście mężczyzna nie miał zielonego pojęcia.
-Umówisz się ze mną, czy nie?- zapytał ponownie.
-Nie!- odpowiedziała pewna siebie.
-W takim razie nie dam Ci spokoju i będę tak długo Cię namawiał, aż się zgodzisz.- powiedział z rozbrajającym uśmiechem, zbliżając się do niej jeszcze bardziej, aby szepnąć jej na ucho: To jak?
-Dobra. Niech Ci będzie.- odpowiedziała, pod presją jego bliskości. -Tylko jedno spotkanie! Tylko jedno!
-Zgoda.- przyznał z uśmiechem, zadowolony z efektu ich rozmowy i wiedząc, że to spotkanie na pewno ostatnim nie będzie.
-Jeszcze jedno muszę Ci powiedzieć...
Karina aż się bała usłyszeć to, co ma do powiedzenia, gdyż mężczyzna nie raz zaskakiwał ją swoimi pomysłami.
-Pięknie dzisiaj wyglądasz.- wyszeptał, na co dziewczyna zarumieniła się i delikatnie uśmiechnęła.
-Już się zgodziłam, więc nie musisz obsypywać mnie marnymi komplementami.- rzuciła.
-Złośnica.- zaśmiał się, widząc jej minę. -Jutro o 20 nad jeziorem przy wypożyczalni motorówek, zgoda?- zapytał.
Dziewczyna pokręciła głową, by w efekcie się w końcu zgodzić.
-Muszę iść, nie poradzą sobie beze mnie.- powiedziała.
-Rozumiem.- chwycił ja ponownie za rękę i wyprowadził z kryjówki. -Wracaj do swoich obowiązków.- powiedział z uśmiechem. -Do zobaczenia.- pocałował ją delikatnie w policzek.
-Boże, jak mogłam się zgodzić?!- pytała sama siebie, obawiając się spotkania z tym przystojnym mężczyzną, sam na sam, pod osłoną nocy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:12:54 14-02-12    Temat postu:

Najpiękniejszą sceną była ta ostatnia więc może to właśnie od niej zacznę!! Między Kariną, a Davidem jest niepowtarzalna chemia. Tych dwójka zaczyna łączyć coś magicznego i jedyną osobą, która się opiera i ucieka przed miłością jest Karina. Nie wiem dlaczego ale myślę, że głównym powodem jest to, że boi się ponownego rozczarowania. Tym bardziej, że wydaje jej się, że mężczyzna jest związany z kimś innym.
Piękna scena między nimi! Mężczyzna nie dał za wygraną i udało mu się przekonać Karinę do randki. Kobieta nie poddawała się, ale David jest na tyle uroczy, że tymi swoimi czarującymi słówkami i komplementami udało mu się przekonać upartą kobietę. Ona zaś podkreśliła, że to będzie tylko jeden jedyny raz! Ale coś mi się zdaje, że nie skończy się na tym jednym razie...

Andrea niestety ślepo ufa Javierowi, co jest w pewnym sensie błędem, choć nie do końca. Mężczyzna jest w prawdzie podobny do niej, ale najgorsze jest to, że nie jest z nią do końca szczery. Niby ją kocha, ale i tak nie chce lub nie może poddać się temu uczuciowi. Jest świadom tego, że nie potrafiłby być z kimś w prawdziwym związku. Andrea chyba zaś liczy na coś co nie jest możliwe, bo wątpię, żeby facet się zmienił, a ona znów może zostać skrzywdzona.
Jednak jednego jestem pewna - o wiele lepiej będzie jej przy nim niż przy poprzednim idiocie, którego bardzo dobrze, że zostawiła! Sebastian nie zasługiwał ani na Karinę ani na Andreę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:27:20 14-02-12    Temat postu:

Hohoho, relacje Javiera i Andrei coraz bardziej mnie intrygują i w jakiś sposób wysuwają się na pierwszy plan. Ona, zagubiona w otaczającym ją świecie, a on niby pewny siebie i zuchwały macho, ale nigdy nie zostawia jej samej z problemami i chętnie służy pomocą. Co prawda nie czyni tego totalnie bezinteresownie, ale przeczuwam, że darzy dziewczynę jakimś bliżej niezidentyfikowanym uczuciem. Tak więc chcąc, nie chcąc, ich para przypadła mi do gustu i liczę na to, że z każdym, kolejnym odcinkiem będzie tylko i wyłącznie ciekawiej

A Karina uległa namowom Davida i umówiła się z nim na spotkanie. Nono, jestem niezwykle ciekawa jego przebiegu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:31:41 14-02-12    Temat postu:

Klaudio, dziękuję za komentarz Cieszę się, że duet Karina-David podbija twoje serce Mam więc nadzieję, że odcinek, w którym dojdzie do ich spotkania Cię nie zawiedzie

Monia, jestem pod wrażeniem, że duet Andrea-David tak Cię zaintrygował. Postaram się o ciekawe sceny z udziałem tej pary, chociaż happy endu obiecać oczywiście nie mogę Jak już mówiłam lubię pisać kwestie Andrei, bo dzięki jej postaci mam duże pole do popisu Javier zaś idealnie do niej pasuje :] Zobaczymy tylko, czy ten związek pociągnie ją jeszcze bardziej na dół, czy pozwoli wyjść na prostą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:40:42 19-02-12    Temat postu:

ODCINEK 34

Sandra i Sebastian leżeli na łóżku, zmęczeni po długim i wyczerpującym stosunku.
-Było mi dobrze.- pochwaliła go, powodując, że uśmiech wypłynął na jego twarz. -Nawet bardzo dobrze.
-Zawsze do usług.- roześmiał się, gładząc jej gładką skórę brzucha.
-Długo zamierzasz u mnie zostać?- zapytała się.
-Jeszcze nie wiem.- odpowiedział. -A co wyrzucasz mnie?- zapytał, lekko zaniepokojony.
-Tak. Myślę, że już najwyższa pora, abyś opuścił to mieszkanie.- odpowiedziała z grobową miną, spoglądając na jego reakcję.
-Sandro...- wykrztusił z siebie, zabierając pospiesznie rękę. -Nie rób mi tego. Muszę najpierw się pozbierać.
Kobieta wybuchła śmiechem.
-Tylko żartowałam. Możesz tutaj jeszcze pomieszkać. Ja nie zostawiam przyjaciół w potrzebie.- przyznała z rozbawieniem, chociaż słowo przyjaźń nie do końca miało dla niej prawidłowe znaczenie.
Uważała jednak, że są ludzie, którzy zasługują na jej łaskę. Przynajmniej wtedy, kiedy są jej potrzebni i czerpie zyski z ich obecności. W stosunku do Sebastiana miała bowiem już pewien plan.
-Wiec masz w sobie trochę dobroci.- przyznał, łaskocząc ją ponownie po brzuchu.
-Jestem dobra dla tych, którzy mają mi coś do zaoferowania, a Ty póki co, pomagasz mi rozładować wszystkie stresy. Będziesz jednak musiał zniknąć z mego życia, kiedy tylko postanowię wyjść za mąż za Davida.
-A kim jest David?
-Spełnieniem moich najskrytszych marzeń. To facet, dla którego zrobiłabym dosłownie wszystko. Szaleję na jego punkcie!
-A on?
-On jeszcze nie, wie, jak byłoby mu ze mną dobrze.. Ale spokojnie... Jeszcze się o tym przekona. Potrzebuję jednak trochę czasu, aby go usidlić na dobre. Myślę, że pośpiech jest tutaj mało wskazany, a muszę zaatakować po prostu w najbardziej odpowiednim momencie. Zresztą pomoże mi w tym stara, głupia Linda...- zaśmiała się na wspomnienie swojej niedoszłej teściowej.
-Omotałaś ją sobie zapewne wokół palca?
-No pewnie. Jestem dla niej wzorem idealnej synowej.- zaśmiała się swoim charakterystycznym śmiechem.
-Nie wątpię.- przyznał, podnosząc się z łóżka i owijając granatowym szlafrokiem.

&&&

Javier, który nocował u Andrei, a teraz jadł z nią razem obiad, wpadł na pewien pomysł.
-Wiesz co, aby wyrwać się z długów możesz sprzedać mieszkanie.
-Co?!- zapytała, nie wyobrażając sobie, jakby mogła sprzedać jedyną rzecz, która w pełni należała do niej.
-Posłuchaj, możesz zamieszkać u mnie.- powiedział z uśmiechem, dokańczając zupę mleczną.
-Nie wiem, czy to dobry pomysł.- przyznała, odczuwając pewnego rodzaju niepokój. -Nie mogę pozbyć się mieszkania, które dostałam od ojca w dzień 25 urodzin.- westchnęła, wspominając chwilę, w której odebrała klucze od Francisca.
W tym momencie skapnęła łza z jej policzka, a zupa w jednej chwili przestała jej smakować..
-Nie przejmuj się. Ja od 18 roku życia żyję bez rodziców i wiem, że to może być ciężkie, ale to nie jest największa życiowa tragedia. Zawsze może być gorzej.
-Może i masz rację.- przyznała. - W sumie sprzedaż mieszkania rozwiązałaby wszystkie moje problemy. Przynajmniej teraz.- zaczęła coraz realniej zastanawiać się nad wystawieniem ogłoszenia. -Mogłabym za nie zgarnąć sporą sumkę. Jest przecież położone w dobrej dzielnicy, niedaleko stacji taksówek, autobusów. W dodatku niedaleko jest wiele klubów...
-No widzisz, jeżeli zdecydujesz się sprzedać, to możesz sporo za nie krzyknąć.
-Przemyślę, to na spokojnie.- odpowiedziała, chociaż nie widziała innego wyjścia. -Ojcu byłoby przykro, gdyby wiedział, że pozbyłam się jego mieszkania.- westchnęła w duszy, starając się jednak zapomnieć o sentymentach.
Francisco zapomniał przecież o nich, kiedy ją wydziedziczył.

&&&

Miguel od dłuższej chwili miętosił karteczkę z numerem Natalii. Nie wiedział, czy powinien do niej zadzwonić. W końcu zdobył się na dowagę i wybrał jej numer.
-Halo?- odebrała telefon, ale nikt nie odezwał się. -Halo?- powtórzyła więc.
-Natalia?
-Tak to ja, a kto mówi?- zapytała.
-Cześć, to ja Miguel.- odpowiedział nieco speszony, czekając na jej reakcję.
-Ooo Miguel. Miło, że dzwonisz. Szczerze mówiąc myślałam, że zapodziałeś gdzieś mój numer.- zaśmiała się do słuchawki, co nadało mężczyźnie odwagi. -Albo, że po prostu nie zamierzałeś dzwonić...
-Nie, nie. Nie wiedziałem, czy wypada mi dzwonić, tak w środku tygodnia.
-Możesz dzwonić, kiedy Ci pasuje. Z reguły cały czas jestem pod telefonem.- zapewniła. -Dzwonisz w jakiejś konkretnej sprawie?- zapytała.
-Nie...- odpowiedział. -To znaczy tak... Chciałem Ci powiedzieć, że jutro mam wolne i gdybyś miała czas, to moglibyśmy trochę potrenować, co Ty na to?
-Jutro? Zaraz sprawdzę w terminarzu.- odpowiedziała.
-Hmmm, niestety nie dam rady, ale pojutrze o 16 mogę się zjawić.- zakomunikowała zgodnie z prawdą.
-Ooo, no to wspaniale.- odpowiedział uradowany wizją kolejnego spotkania z piękną, ale przede wszystkim sympaytyczną Natalią. -W takim razie życzę Ci miłego dnia.
-Nawzajem, Miguelu.- odpowiedziała, odkładając telefon z szerokim uśmiechem.
Telefon od Miguela sprawił jej bowiem nie lada przyjemność. Z zadowoleniem wpisała w swoim terminarzu wizytę w siłowni, dopisując przy tym uśmiechniętą buźkę.

&&&

Karina wróciła wcześniej z pracy do domu, aby wyszykować się na umówione spotkanie z Davidem.
-Że też się zgodziłam!- warknęła, zaglądając do szafy i nie mogąc wymyślić żadnego ubioru, który pasowałby na tę okoliczność. -Może ta niebieska?- zastanowiła się, przeglądając wszystkie półki i spoglądając na zegarek. -Biała! Tak, ta biała będzie dobra!- wyjęła bluzkę z dużym dekoltem i przymierzyła.
Do tego dobrała czarne, obcisłe rurki. Całość zdobił pasek z dużą klamrą.
-Chyba dobrze?- zapytała sama siebie, okręcając się dziesięć razy przed lustrem.
Weszła do łazienki i zaczęła się malować. Zrobiła sobie kreski na powiekach oraz nałożyła dużą ilość wydłużającego tuszu do rzęs, aby jej oczy stały się wyraziste. Użyła także pomadki w kolorze zbliżonym do czerwieni. Włosy rozpuściła i spryskała jedynie lakierem.
-Gotowe!- klasnęła w dłonie, będąc zadowoloną z efektu.
Kobieta zeszła na dół, wprost do swojego samochodu, aby pojechać na umówione spotkanie, z chłopakiem, który zakrzątał jej myśli od dnia, kiedy wraz z Natalią wybrała się pierwszy raz do jego siłowni.
-Mam nadzieję, że będę twarda...- westchnęła, obawiając się samej siebie, a także reakcji swego ciała na bliskość przystojnego Davida.
Kiedy dotarła pod plażę równo o 20, zaparkowała auto i ruszyła energicznym krokiem w stronę wypożyczalni motorówek.
-Czyżby ten drań mnie wystawił?!- warknęła sama do siebie, by po chwili ujrzeć znajomą jej postać, stojącą tyłem do niej i wpatrującą się w toń jeziora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:35:03 19-02-12    Temat postu:

Hihi Sandra jest świetnie wykreowaną postacią - pewna siebie, inteligentna, po trupach dochodząca do zamierzonych celów. A przy tym zachowująca rozwagę i logiczne myślenie. Pytanie tylko do jakiego celu zamierza wykorzystać Sebastiana?? Czyżby miał uwieść ewentualny obieg westchnień jej eks mężczyzny?? Już się nie mogę doczekać, kiedy zorientuje się, że David upatrzył sobie Karinę na swoją nową zdobycz Javier zaproponował zaś Andrei sprzedaż mieszkania, co uważam za totalną głupotę. Jakakolwiek kłótnia między ich duetem, mogłaby bowiem zaowocować wylądowaniem kobiety na bruku. A tak, chcąc, nie chcąc miałaby jakąś alternatywę, w razie gdyby obietnice Javiera szlag trafił.

Aaa, muszę przyznać, że Miguel rozczulił mnie takim swoim zawstydzeniem i brakiem pewności siebie, w relacjach z Natalią. Widać, że kobietka zawróciła mu mocno w głowie. Bardzo mnie to cieszy A spotkanie Davida i Kariny dopiero przed nami. Już się nie mogę go doczekać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:56:00 19-02-12    Temat postu:

Sandra i Sebastian chyba nie przestaną mnie zaskakiwać. On czerpie sobie korzyści z romansu z nią, bo przynajmniej ma gdzieś nareszcie przebywać. Ona zaś czerpie korzyści z niego, a raczej z przyjemności jakie mężczyzna jej daje i oboje są zadowoleni!! Jednak Sandra podkreśliła twardo, że taka sytuacja potrwa tylko do jej ślubu z Davidem, ale coś czuję, że do tego prędko nie dojdzie. Ciekawe też co będzie gdy Sebastian dowie się, że to właśnie z tym Davidem jego była żona... nie powiem spotyka się, ale w każdym bądź razie coś do niego czuje.

Andrea zaś nie przestaje mnie zaskakiwać. Jednak Javier mimo, że zaproponował jej w miarę dobry pomysł... to i tak nie widzę w tym dobrych intencji z jego strony. Może i sam chce w jakiś sposób na tym skorzystać? Szkoda mi tylko jednego - Andrea sprzeda coś, co jest podarunkiem od jej ojca. Mimo wszystko powinna chyba zwrócić się z przeprosinami i o pomoc do ojca, a nie do Javiera...

Natalia i Miguel zaś są taką zdecydowanie miłą odskocznią od wszystkiego. Ona jak i on są coraz bardziej sobą zachwyceni. Wyczuwam też, że może nawet łączy ich coś więcej, a przynajmniej zaczyna ich łączyć coś więcej. Mężczyzna mimo wszystko jednak stara się postępować w miarę delikatnie, by kobieta mu nie zwiała. Brawa dla niego, bo już zdobył serce Natalii, która na samo spotkanie z nim się uśmiecha.

Wielkimi krokami zbliżamy się do randki między Kariną, a Davidem. Już myślałam, że naprawdę David wystawił kobietę do wiatru, ale jednak tak się nie stało. Moja intuicja podpowiada mi, że takie spotkanie na plaży może być naprawdę baaaardzo romantyczne!!
I wtrącając się jeszcze... gdyby Karinie nie zależało tak na mężczyźnie, jak sama stara się sobie wmówić to by się tak nie wystroiła, tu ją mamy!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:17:21 19-02-12    Temat postu:

Dziękuję Wam bardzo za komentarze :* Odcinek był trochę nietypowy, bp rozbity na małe części i myślałam, że spotka się to z Waszą krytyką, ale tak mi jakoś wyszło.

Cytat:
Pytanie tylko do jakiego celu zamierza wykorzystać Sebastiana??

Monia, już niedługo się dowiesz :] Sandra już wkrótce to ujawni :]

Cytat:
Widać, że kobietka zawróciła mu mocno w głowie. Bardzo mnie to cieszy


Oj tak. Natalia zawróciła mu w głowie, ale on jej również


Cytat:
On czerpie sobie korzyści z romansu z nią, bo przynajmniej ma gdzieś nareszcie przebywać. Ona zaś czerpie korzyści z niego, a raczej z przyjemności jakie mężczyzna jej daje i oboje są zadowoleni!!


Klaudia, owszem. Są zadowoleni Układ doskonały. Sama jestem ciekawa, jak długo potrwa

Cytat:
Natalia i Miguel zaś są taką zdecydowanie miłą odskocznią od wszystkiego.


Też tak uważam Ich parka zawsze powoduje uśmiech na mojej twarzy Będzie mi ciężko o kłopoty dla nich...

Cytat:
I wtrącając się jeszcze... gdyby Karinie nie zależało tak na mężczyźnie, jak sama stara się sobie wmówić to by się tak nie wystroiła, tu ją mamy!!


Dokładnie tak! On nie jest jej obojętny i sama zaczyna to zauważa. Przed miłością nie uciekniesz
Kolejny odcinek będzie poświęcony ich spotkaniu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:11:23 20-02-12    Temat postu:

Świetnie, jeśli kolejny odcinek głównie zostanie poświęcony spotkaniu Kariny i Davida to na pewno będzie jednym z najbardziej romantycznych także z niecierpliwością już na niego wyczekuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:27:13 28-02-12    Temat postu:

Ze specjalną dedykacja dla Was :*


ODCINEK 35

-David.- powiedziała cicho, ale mężczyzna jej nie usłyszał. -Halo!- krzyknęła, nieco poirytowana, na brak jego reakcji.
Głos kobiety spowodował, że ciało Davida przebiegł szybki dreszcz. Był to dreszcz podniecenia, który zazwyczaj towarzyszył mu w jej obecności.
-Karina...- powiedział rozmarzonym głosem, odwracając się i unosząc do góry na wysokość klatki piersiowej rękę, w której trzymał czerwoną różę. -To dla Ciebie.- powiedział z uśmiechem, wręczając jej kwiat.
-Dziękuję.- uśmiechnęła się i poczuła szybsze bicie serca.
-Długo się zastanawiałem w kwiaciarni, jaki kwiatek Ci podarować... Chciałem być nawet oryginalny... Ale zdecydowałem się na tę różę.
-Dlaczego?- zapytała, zanurzając nos wśród płatków i zaciągając się delikatnym, ale pięknym zapachem.
-Bo jest piękna, ale ma ostre kolce.- powiedział z powagą. -Zupełnie jak Ty.- dodał, zaśmiewając się.
Kobieta momentalnie zaśmiała się na słowa Davida, który nie pasował jej nigdy do roli romantyka.
-Potrafisz być zabawny.- skomentowała.
-Nawet, jak staram się być poważny, jak teraz, to mi nie wychodzi.- udał niezadowolonego, siadając na piasku.
-Chyba nie zamierzasz się dąsać?- zapytała ze śmiechem, siadając tuż obok niego i chwytając kamyczek, który po chwili rzuciła do wody.
-A czemu by nie?- zaśmiał się. -Nie, nie zamierzam. Nie mógłbym się dąsać na Ciebie.- przyznał spoglądając na nią. -Dziękuję, że przyszłaś. Obawiałem, że możesz się rozmyślić.
-W sumie to nie dałeś mi wyboru.- przyznała dość poważnie, ale po chwili roześmiała się.
-Mam tylko nadzieję, że nie będziesz tego żałować i mile to wspomnisz.
-Zobaczymy.- przyznała. -Chociaż muszę przyznać, że niezły z Ciebie uparciuch.
-A z Ciebie niezła złośnica.- przyznał dosadnie, ale dla żartu. -Uwierz mi, że nie znam takiej drugiej.
-Nie wiem, czy mam to wziąć za komplement, czy nie?- zapytała, spoglądając na niego.
Ich wzrok się skrzyżował i przez chwilę patrzyli tylko na siebie.
-Oczywiście, że za komplement.- przyznał, podając jej rękę. -Chodź, przespacerujemy się.- powiedział z uśmiechem, na co ona się zgodziła. -Lubię przychodzić tutaj wieczorami.- wyznał.
-Ja rzadko mam czas na takie spacery.- powiedziała zgodnie z prawdą. -Mam dużo pracy, a kiedy skończę, wolę się zrelaksować w wannie.- dodała. -Chociaż powiem szczerze, że taki spacer, ma swój urok, w dodatku, ten wiaterek działa tak odprężająco.
-Otóż to.- przyznał jej rację.
Spacerowali tak przez dłuższą chwilę plażą wzdłuż jeziora, komentując, co chwilę piękno otoczenia, a także co jakiś czas żartując z siebie nawzajem.
-Zabawne...- powiedział nagle David, przystając na chwilę.
-Co takiego?- zapytała, spoglądając na niego pytająco.
-Potrafimy ze sobą rozmawiać bez żadnych złośliwości.- skomentował przystając i zaglądając jej głęboko w oczy.
-Masz rację, to trochę niespotykane w naszym przypadku.- przyznała siadając wraz z nim na małym molo, delikatnie drżąc, sama nie wiedząc, czy z zimna, czy też z emocji, towarzyszących jego bliskości.
-Drżysz...- powiedział, obejmując ją ramieniem, aby oddać jej trochę swojego, męskiego ciepła.
Gest Davida poruszył ją i mimo iż wiedziała, że powinna się odsunąć, nie zrobiła nic. Nie ulegało wątpliwości, że podobało jej się to.
-Dzięki.- wychrypiała lekko.
-Bardzo chciałbym Cię o coś zapytać.- zaczął, odgarniając kosmyk jej czarnych, kręconych włosów. -Masz kogoś?
Pytanie niemalże zamroziło Karinę. Nie spodziewała się bowiem, że David kiedykolwiek będzie się interesował jej stanem cywilnym. W pierwszej chwili nie wiedziała, co odpowiedzieć.
-Jestem wolna.- odpowiedziała zgodnie z prawdą. -Ale...
-Ale?- powtórzył za nią. -Mam spadać na drzewo, tak?
-Z tym to się jeszcze zastanowię.- przyznała, uśmiechając się -Jestem po rozwodzie. Już jakiś czas...- wyrzuciła z siebie, odczuwając od razu dziwną ulgę. -Żeby tego było mało, męża odbiła mi własna siostra.-dodała. -Ale nie wiem, skąd to pytanie?- spojrzała na niego pytająco, wprawiając go w zakłopotanie.
-Rozumiem.- uśmiechnął się. -Ja...- zawahał się. -Po prostu chciałem wiedzieć.- wydobył z siebie.
Nie przeszkadzało mu oczywiście to, że kobieta była zamężna. Zaczynał wreszcie rozumieć, skąd jej oschłość w stosunku do mężczyzn. Sam w ogóle nie wiedział, po co pytał się o jej stan cywilny. Nie chciał się przecież wiązać, a to pytanie samo nasunęło mu się na język. Zdziwiła go również ulga, jaką odczuł, gdy dziewczyna potwierdziła swój wolny stan cywilny.
-Zaczekaj tutaj na mnie chwilę.- powiedział i po chwili zniknął z jej pola widzenia.
Przez myśl jej przeszło, że być może wystraszył się faktem, że jest rozwódką i uciekł, ale po chwili ujrzała go wracającego z koszykiem w ręku.
-Co tam masz?
-Wino.- odpowiedział, siadając obok i wyjmując z koszyka trunek oraz dwa wypolerowane dokładnie kieliszki.
-Chcesz mnie upić?- zapytała podejrzliwie, szturchając go delikatnie w bok.
-Nie wiem, czy jedna butelka mi wystarczy, ale mogę spróbować.- zaśmiał się, nalewając wina do kieliszka i podając jej, a następnie napełniając swój. -W takim razie pierwsza lampka na rozgrzewkę.- wzniósł toast, a drugą rękę objął ponownie kobietę.
-I tak się z Tobą nie prześpię.- powiedziała z nutką satysfakcji,odgarniając przy tym swoje czarne, długie włosy.
Słowa Kariny rozbawiły Davida, na którego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Czuł bowiem, że dziewczyna reaguje na jego bliskość, tak samo jak o na jej, czyli nie potrafi mu się oprzeć.
-Już się stęskniłem za „Kariną-zołzą”.- skomentował, robiąc łyk wina i mocniej ją ściskając. -Uwierz mi, że to cały Twój urok.- dodał, spoglądając na nią.
-Nie wiem, co ja tutaj z Tobą teraz robię, wiesz?- powiedziała spoglądając na niego niepewnie. -Nie powinno mnie tu być.
-Pijesz ze mną wino, żartujesz, śmiejesz się...- powiedział zatapiając wzrok w jej ciemnych oczach.
-I naprawdę odpuścisz mi po tym jednym spotkaniu?
-Szczerze?- spojrzał na nią. -Chyba nie.- roześmiał się. -A raczej na pewno nie!
-A nie mówiłam, że jesteś oszustem!- powiedziała, stawiając kieliszek przed sobą i szturchając go znów lekko w bok.
-Z moim stanem nie kłamałem. Jestem kawalerem...- zapewnił. -Do wzięcia od zaraz.- puścił jej oczko.
-Być może, ale ta kobieta wydaje się być zdeterminowana, aby zapędzić Cię na ślubny kobierzec...- wyrwało jej się, a myśl o niej spowodowała, że poczuła napływającą zazdrość. -W dodatku ma świetny kontakt z Twoją mamą. Jest jej wymarzoną synową.- zrobiła głupią minę. -Z resztą, czemu się dziwić. Jest naprawdę piękna...- powiedziała z nutką złościa, którą chciała za wszelką cenę zamierzała ukryć.
-Zazdrosna?- zapytał, odstawiając, tak jak i ona wcześniej swój kieliszek.
-No skąd. Po prostu mówię, co widzę. Zresztą, to pewnie nie jedyna kobieta, która się za Tobą ugania.- powiedziała, czując jednocześnie jego przeszywający wzrok na sobie, który momentalnie wytrącił ją z równowagi.
-A mi się jednak wydaje, że jesteś zazdrosna, chociaż zupełnie nie masz o co...- wyznał, dotykając jej policzka i czując, jak jego serce wali, jak oszalałe.
Nigdy wcześniej nie czuł takiego uczucia wobec żadnej, innej kobiety, co powoli zaczynało go przerażać. Jednak bliskość pięknej, niedostępnej brunetki, powodowała, że dosłownie wariował, a każda część jego ciała drżała. Ujął więc jej twarz w dłonie i złożył na nich namiętny, ale i czuły pocałunek, który zarówno jego, jak i ją wprawił początkowo w osłupienie. Karina nie była w stanie zaoponować. Objęła więc instynktownie rękoma kark mężczyzny i pogłębiła pocałunek, czerpiąc z niego ogrom przyjemności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:45:14 29-02-12    Temat postu:

Uff, nareszcie przeczytałam odcinek. Pierwsze, dłuższe spotkanie Kariny i Davida okazało się mieć swoisty urok, tak jak to sobie wyobraziłam. Co prawda nie obyło się bez żartów i zabawnych przytyków, ale właśnie one stanowią chyba faktycznie podstawę ich relacji. Muszę jednak przyznać, że całość przebiegła w wyjątkowo miłej atmosferze, pełnej takiego ciepła i zrozumienia. A już sam pocałunek, stanowiący zwieńczenie odcinka, był tym wielce przez nas, wyczekiwanym. Cieszy mnie, że oboje mają się ku sobie - pytanie tylko, jak potoczy się ten wieczór i czy nikt im go nie przerwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:16:28 29-02-12    Temat postu:

Przepraszam, że dopiero teraz, ale po prostu miałem nawał nauki do nadrobienia Ale przeczytałem wszystko od początku do końca, i będę jeszcze dalej
Jeszcze jedna uwaga - piszesz odcinki oparte głównie na dialogu, co daje mi pewną ulgę - odcinki wydają się być długie - ale czyta się je bardzo szybko i nadaje odcinkowi taką dynamiczność.

I co mnie najbardziej zdziwiło podczas ostatnich odcinków, właściwie zachwyciło:
-romans Sandry i Sebastiana,
-Javier i jego tajemne plany względem siostry Kariny,
-Andrea nie jest córką Francisca, a córką swego wuja(dziwnie to brzmi),
-zachwyca mnie wątek Miguela i Natalii,
-Fatima i ta jej natarczywość, która niedługo pewnie da o sobie znać,
-Stosunek ojca Davida do Lindy,

I to chyba wszystko, tak w wielkim skrócie. I odcinek:

Podobała mi się randka Davida i Kariny, choć w pewnym stopniu wymuszona przez mężczyznę. Panował romantyczny i spokojny nastrój, choć trochę iskierek poleciało, co nadało jeszcze więcej uroku No i ten pocałunek Podobało mi się, iż cały odcinek poświęciłaś temu spotkaniu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:27:12 29-02-12    Temat postu:

Monia, takie było moje zamierzenie, aby chociaż teraz było miło. Trochę złośliwości musiało być, bo to dość wybuchowa parka

Alejandro napisał:
Przepraszam, że dopiero teraz, ale po prostu miałem nawał nauki do nadrobienia Ale przeczytałem wszystko od początku do końca, i będę jeszcze dalej


Jestem w szoku, że zdołałeś to tak szybko przeczytać! Naprawdę mi miło, ze poświęciłeś na to swój czas

Cytat:
Jeszcze jedna uwaga - piszesz odcinki oparte głównie na dialogu, co daje mi pewną ulgę - odcinki wydają się być długie - ale czyta się je bardzo szybko i nadaje odcinkowi taką dynamiczność.


Ja o wiele lepiej się czuję w dialogach, niż w opisach. Nie jestem humanistką i zawsze interesowałam się fabułą lektury, a stylem to tak mniej. Wiem, że wstyd

Cytat:
I co mnie najbardziej zdziwiło podczas ostatnich odcinków, właściwie zachwyciło:
-romans Sandry i Sebastiana,


Obydwoje są z piekła rodem, więc się dogadują. Ciekawe tylko, jak długo potrwa ta sztama :]

Cytat:
-Javier i jego tajemne plany względem siostry Kariny,


Tutaj jeszcze zastanawiam się, jak to rozegrać.

Cytat:
-Andrea nie jest córką Francisca, a córką swego wuja(dziwnie to brzmi),


Musiałam jakoś wytłumaczyć niechęć Francisca do córki, która odgrywa bardzo ważną rolę w tym opowiadaniu. gdyby nie to, to być może Andrea nienawidziłaby aż tak Kariny i nie odebrała jej męża.

Cytat:
-zachwyca mnie wątek Miguela i Natalii,


A to takie dwa słodziaki moje

Cytat:
-Fatima i ta jej natarczywość, która niedługo pewnie da o sobie znać,


Dobrze przewidujesz... Fatima jeszcze się na bank pojawi.

Cytat:
-Stosunek ojca Davida do Lindy,


Nie jest to szczęśliwe małżeństwo niestety i nigdy takim nie było.

Cytat:
Podobała mi się randka Davida i Kariny, choć w pewnym stopniu wymuszona przez mężczyznę. Panował romantyczny i spokojny nastrój, choć trochę iskierek poleciało, co nadało jeszcze więcej uroku No i ten pocałunek Podobało mi się, iż cały odcinek poświęciłaś temu spotkaniu
[/quote]

Poświęciłam im cały odcinek, bo lubię pisać ich dialogi. Niezwykle mi do siebie pasują Cieszę się, że ich randka Ci się podobała.


Jeszcze raz dziękuję bardzo za komentarze :*


Ostatnio zmieniony przez Dull dnia 23:34:50 29-02-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:46:15 01-03-12    Temat postu:

Jaki wstyd Każdy ma swój styl, w którym czuje się lepiej, a Tobie podpasowały dialogi
Czekam oczywiście na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następny
Strona 13 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin