Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozmowy o Cenie marzeń
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 661, 662, 663 ... 682, 683, 684  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Cena marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:35:20 25-03-20    Temat postu:

Odc. 64

Alejandro wpadł wściekły do apartamentu Yago, gdy ten był sam z Rubi. Alejandro i Yago zaczęli się bić. Rubi uderzyła Yaga wazonem, by uratować przed nim Alejandra. Pietrasanta stracił przytomność.
Rubi udawała ofiarę, nie przyznała się, że poszła do Yaga z własnej woli. Alejandro uległ Rubi i się całowali. W objęciach zobaczyła ich Sofia, która razem z Ignaciem przyjechała do hotelu. Sonia była załamana. Alejandro zamiast za nią pobiec poszedł do Yaga Kazał mu trzymać się z dala od Sonii. Ten zaprzeczył, że wysłał jej kwiaty i powiedział, że Rubi przyszła do niego z własnej woli.
Gdy Alejandro w końcu wrócił do domu próbował wyjaśnić Sonii, co się stało, jednak tej ciężko było uwierzyć, że między Rubi i jej mężem nic nie zaszło. Sam Alejandro nie mógł zaprzeczyć, że Rubi nie jest mu obojętna. Sonia wyprowadziła się z domu i tymczasowo zamieszkała u Maribel. Alejandro szukał żony następnego dnia w pracy, ale ta nie chciała do niego wrócić.
Ciotka namawiała Sonię, by wróciła do Alejandra i walczyła o niego. Muszę przyznać, że każda z nich ma trochę racji. Z jednej strony rozumiem Sonię, że się wyprowadziła, bo ma swoją godność i ma dosyć obecności Rubi w jej małżeństwie. Z drugiej strony zrobiła to, czego Rubi oczekiwała
Alejandro następnego dnia trochę się ogarnął i przemyślał wszystko. Gdy Rubi po raz enty nachodziła go w szpitalu wyrzucił ją z gabinetu i stwierdził, że jej strój wskazywał na to, że sama poszła do Yago. Przypomniał jej też jej niedoszłe spotkanie z mężczyzną na jachcie.

Yago jest wściekły na Rubi. Ta myślała, że pójdzie mu powiedzieć, że jej przykro, zgrywać cnotkę i wybaczone, a tu niespodzianka Yago zmęczyło granie w gierki Rubi i teraz sam ustala zasady. Kazał śledzić Alejandra i zagroził Rubi, że jeśli z nim nie pójdzie do łóżka to skrzywdzi jej ukochanego. Podoba mi się, że Yago utarł nosa Rubi, choć go nie znoszę za to co zrobił Sonii.

Luis wyznał Maribel, że mu się podoba i chciałby z nią być. Ta była zmieszana, ale rozważa danie mu szansy. Gdyby wiedzieli, że są rodzeństwem

Ale ta Naty jest natrętna w stosunku do Paco

Cayetano zebrał pieniądze na bilet do Meksyku, więc lada chwila się pojawi. I jak on to sobie wyobraża? Zrezygnował z Cristiny, córki, nic o nich nie chciał wiedzieć, a teraz wróci jak gdyby nigdy nic? Cayetano wygląda po prostu obleśnie z tym wąsem. Jestem za Marco i nawet Lola mnie ostatnio tak nie wkurza, bo wspiera doktora

Luis był bardzo obojętny wobec Sofii Na jej miejscu dałabym szansę Saulowi.

Dziwnie tak bez Hectora
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:10:31 25-03-20    Temat postu:

Dziewczyny, możemy jeszcze się wstrzymać z oglądaniem po dwóch odcinków dziennie i zacząć od piątku? Myślałam, że dzisiaj nadrobię odcinki, ale nie dam rady ich obejrzeć, bo cały czas mi się zacinają. Może jutro będzie lepiej.

Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:12:33 25-03-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hayleyss
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 29 Lip 2016
Posty: 6455
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:49:38 26-03-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Odc. 64

Alejandro wpadł wściekły do apartamentu Yago, gdy ten był sam z Rubi. Alejandro i Yago zaczęli się bić. Rubi uderzyła Yaga wazonem, by uratować przed nim Alejandra. Pietrasanta stracił przytomność.
Rubi udawała ofiarę, nie przyznała się, że poszła do Yaga z własnej woli. Alejandro uległ Rubi i się całowali. W objęciach zobaczyła ich Sofia, która razem z Ignaciem przyjechała do hotelu. Sonia była załamana. Alejandro zamiast za nią pobiec poszedł do Yaga Kazał mu trzymać się z dala od Sonii. Ten zaprzeczył, że wysłał jej kwiaty i powiedział, że Rubi przyszła do niego z własnej woli.
Gdy Alejandro w końcu wrócił do domu próbował wyjaśnić Sonii, co się stało, jednak tej ciężko było uwierzyć, że między Rubi i jej mężem nic nie zaszło. Sam Alejandro nie mógł zaprzeczyć, że Rubi nie jest mu obojętna. Sonia wyprowadziła się z domu i tymczasowo zamieszkała u Maribel. Alejandro szukał żony następnego dnia w pracy, ale ta nie chciała do niego wrócić.
Ciotka namawiała Sonię, by wróciła do Alejandra i walczyła o niego. Muszę przyznać, że każda z nich ma trochę racji. Z jednej strony rozumiem Sonię, że się wyprowadziła, bo ma swoją godność i ma dosyć obecności Rubi w jej małżeństwie. Z drugiej strony zrobiła to, czego Rubi oczekiwała
Alejandro następnego dnia trochę się ogarnął i przemyślał wszystko. Gdy Rubi po raz enty nachodziła go w szpitalu wyrzucił ją z gabinetu i stwierdził, że jej strój wskazywał na to, że sama poszła do Yago. Przypomniał jej też jej niedoszłe spotkanie z mężczyzną na jachcie.

Yago jest wściekły na Rubi. Ta myślała, że pójdzie mu powiedzieć, że jej przykro, zgrywać cnotkę i wybaczone, a tu niespodzianka Yago zmęczyło granie w gierki Rubi i teraz sam ustala zasady. Kazał śledzić Alejandra i zagroził Rubi, że jeśli z nim nie pójdzie do łóżka to skrzywdzi jej ukochanego. Podoba mi się, że Yago utarł nosa Rubi, choć go nie znoszę za to co zrobił Sonii.

Luis wyznał Maribel, że mu się podoba i chciałby z nią być. Ta była zmieszana, ale rozważa danie mu szansy. Gdyby wiedzieli, że są rodzeństwem

Ale ta Naty jest natrętna w stosunku do Paco

Cayetano zebrał pieniądze na bilet do Meksyku, więc lada chwila się pojawi. I jak on to sobie wyobraża? Zrezygnował z Cristiny, córki, nic o nich nie chciał wiedzieć, a teraz wróci jak gdyby nigdy nic? Cayetano wygląda po prostu obleśnie z tym wąsem. Jestem za Marco i nawet Lola mnie ostatnio tak nie wkurza, bo wspiera doktora

Luis był bardzo obojętny wobec Sofii Na jej miejscu dałabym szansę Saulowi.

Dziwnie tak bez Hectora


Czyli wszystkie zgadzamy się z tym, że wolimy Marco i mamy dość Cayetano i Jego wąsika może jestem trochę złośliwa, ale tak strasznie mnie on drażni. mam nadzieję, że Cristina wygarnie mu co czuje i co czuła wtedy gdy Ją odrzucił.

I ja nie cierpię Yago, ale cieszę się pokazał Rubi, że nie jest pępkiem świata

Strasznie szkoda mi Sonii. Wydaję mi się że Alejandro nawet po tych 3 lat nie był jeszcze gotowy na związek. Mimo, że chciał, próbował to dalej trzyma tą egoistkę w głowie. widać, że walczy ze sobą i z tym uczuciami.

Mi też nie podoba się Naty. Zachowuje się jak wariatka i te oczka które mu puszczała. swoją drogą, było wspomniane ile ona wgl. lat?


Lineczka, możemy od jutra. Czyli dziś jeszcze 65 odc


Ostatnio zmieniony przez hayleyss dnia 17:50:27 26-03-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:10:17 26-03-20    Temat postu:

Nati powinna mieć z 13/14 lat, ale aktorka ewidentnie wygląda na starszą, minimum szesnastolatkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hayleyss
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 29 Lip 2016
Posty: 6455
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:42:33 26-03-20    Temat postu:

Dokładnie. Mogli trochę lepiej dobrać aktorkę.

Odc. 65

Rubi rozpaczała po nocy spędzonej z Yago. Jakoś mi jej nie szkoda. Stwierdziła, że poczuła się wykorzystana. Ktoś w końcu utarł jej nosa. Mimo tego jaką podłą jest osobą, Alejandro nie jest jej obojętny i martwi się o Niego. Na samym początku telenoweli ich lubiłam, ale teraz to bieganie protki za Nim jest nużące. Do czego ona jeszcze się posunie, oprócz kłamstw i intryg?
Kolejny raz dała Hectorowi złudne nadzieje, że coś do Niego czuję. W rozmowie telefonicznej wyznała jak bardzo za Nim tęskni i Go potrzebuję chwila słabości. Chyba przestała być tak bardzo pewna swoich poczynań i planów ciekawi mnie co dalej będzie z jej relacją z Yago. Wątpię by od tak dał jej spokój.

Nie lubię wątku Maribel z Luisem, bo uważam że Lilia postępuje bardzo egoistycznie ukrywając prawdę przed synem. Sofia jest ewidentnie zazdrosna. Szkoda mi jej. Powinna już odpuścić sobie Luisa.
Alejandro trafił do szpitala, jest w dosyć ciężkim stanie. Sonia znowu wpadła na Rubi. na jej miejscu dawno straciłabym cierpliwość i nawet z Nią nie rozmawiała.

Wgl. Marco jest chyba najfajniejszą męska postacią w tej telce. Kochający facet, świetny przyjaciel. Bardzo Go lubię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:25:27 26-03-20    Temat postu:

hayleyss napisał:
Czyli wszystkie zgadzamy się z tym, że wolimy Marco i mamy dość Cayetano i Jego wąsika może jestem trochę złośliwa, ale tak strasznie mnie on drażni. mam nadzieję, że Cristina wygarnie mu co czuje i co czuła wtedy gdy Ją odrzucił.

I ja nie cierpię Yago, ale cieszę się pokazał Rubi, że nie jest pępkiem świata

Strasznie szkoda mi Sonii. Wydaję mi się że Alejandro nawet po tych 3 lat nie był jeszcze gotowy na związek. Mimo, że chciał, próbował to dalej trzyma tą egoistkę w głowie. widać, że walczy ze sobą i z tym uczuciami.

Mi też nie podoba się Naty. Zachowuje się jak wariatka i te oczka które mu puszczała. swoją drogą, było wspomniane ile ona wgl. lat?

Lineczka, możemy od jutra. Czyli dziś jeszcze 65 odc


Tak naprawdę to Cayetano można zarzucić tylko to (czy raczej aż) że odrzucił Cristinę w momencie gdy trafił do wiezienia. Spędził 3 lata za kratkami za niewinność dzięki Rubi. Mimo iż jest w tym wszystkim raczej ofiarą to jednak nie lubię go i nie podoba mi się

Te miny Naty (puszczanie oczek itd.) do Paco były żałosne

Ja ostatnio oglądam w oryginale odcinki na yt, bo miałam już dość tych na viderze


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 19:26:24 26-03-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:43:18 26-03-20    Temat postu:

hayleyss napisał:
Odc. 65

Rubi rozpaczała po nocy spędzonej z Yago. Jakoś mi jej nie szkoda. Stwierdziła, że poczuła się wykorzystana. Ktoś w końcu utarł jej nosa. Mimo tego jaką podłą jest osobą, Alejandro nie jest jej obojętny i martwi się o Niego. Na samym początku telenoweli ich lubiłam, ale teraz to bieganie protki za Nim jest nużące. Do czego ona jeszcze się posunie, oprócz kłamstw i intryg?
Kolejny raz dała Hectorowi złudne nadzieje, że coś do Niego czuję. W rozmowie telefonicznej wyznała jak bardzo za Nim tęskni i Go potrzebuję chwila słabości. Chyba przestała być tak bardzo pewna swoich poczynań i planów ciekawi mnie co dalej będzie z jej relacją z Yago. Wątpię by od tak dał jej spokój.

Nie lubię wątku Maribel z Luisem, bo uważam że Lilia postępuje bardzo egoistycznie ukrywając prawdę przed synem. Sofia jest ewidentnie zazdrosna. Szkoda mi jej. Powinna już odpuścić sobie Luisa.
Alejandro trafił do szpitala, jest w dosyć ciężkim stanie. Sonia znowu wpadła na Rubi. na jej miejscu dawno straciłabym cierpliwość i nawet z Nią nie rozmawiała.

Wgl. Marco jest chyba najfajniejszą męska postacią w tej telce. Kochający facet, świetny przyjaciel. Bardzo Go lubię


Rubi sama dzień wcześniej poszła do Yaga i wiedziała, na co on liczy. Nie wiem, czy wtedy zamierzała przespać się z nim czy ostudzić jego zapały (pewnie tak), ale dobrze wiedziała, z kim ma do czynienia. Yago jest niebezpieczny i bezwzględny. Więc tak naprawdę nic z tego nie miałoby miejsca, gdyby Rubi nie zaczynała nic z Yago. Dlatego nie umiem jej współczuć.
W rozmowie z Hectorem Rubi raczej miała po prostu chwilę słabości. Zapewne zaraz się otrząśnie i będzie taka jak zawsze. Śmierć Refugio też niby nią wstrząsnęła, a chwilę później planowała przyjęcie, więc myślę, że nie ma co liczyć na zmianę u Rubi Hector zrobił sobie nadzieje, rozczuliły go słowa żony i widzi szansę na uratowanie małżeństwa.
Nie pamiętam już telki zbyt dobrze, ale Yago to typ zdobywcy i myślę, że może teraz stracić zainteresowanie Rubi. Dostał to czego chciał.

Lilia chyba sobie nie zdaje sprawy z powagi sytuacji, bo jest zajęta romansem z prawnikiem Luis już jest zakochany w Maribel i brakuje tylko pocałunku rodzeństwa... Może Rubi ujawni prawdę? Taką miała minę, jak Loreto powiedział jej o Maribel i Luisie.
Szkoda mi Sofii, bo Luis ją olał, a teraz musi patrzeć, jak ten lata za Maribel.

Yago nie dotrzymał słowa i kazał pobić Alejandra. Ten martwi się, że nie będzie mógł już operować, bo ma niesprawną rękę. Czy on jest ortopedą czy chirurgiem?
Rubi jako pierwsza poszła do Alejandra, znowu Sonia się na nią natknęła

Lola przyprowadziła Fernandę do szpitala, by upozorować spotkanie Marca i Cristiny. Ostatnio Lola nawet mnie bawi, a nie irytuje Marco ma super kontakt z Fernandą Dobrze, że mężczyzna był chłodny dla Cristiny po tym jak znowu zaczęła mieć wątpliwości. Czas, by Cristina się o niego postarała!

Cayetano wrócił do Meksyku i spotkał się z Panchą. Nie chce ujawniać się Cristinie i córce. To po co tak mu było śpieszno, by wrócić do stolicy?

Naty zrobiła matce scenę w restauracji, gdy zobaczyła ją całującą się z prawnikiem. Pokazała jaka to jest dorosła Lilia powinna ustawić córeczkę, bo ma prawo spotykać się z kim chce. Genaro nie powinien pozwalać Naty przeprowadzać się do jego domu, bo w ten sposób tak jakby przyzna rację córce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:09:13 26-03-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:

Yago nie dotrzymał słowa i kazał pobić Alejandra. Ten martwi się, że nie będzie mógł już operować, bo ma niesprawną rękę. Czy on jest ortopedą czy chirurgiem?


Alejandro jest chirurgiem ortopedą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:33:19 27-03-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Sylwia94 napisał:

Yago nie dotrzymał słowa i kazał pobić Alejandra. Ten martwi się, że nie będzie mógł już operować, bo ma niesprawną rękę. Czy on jest ortopedą czy chirurgiem?


Alejandro jest chirurgiem ortopedą.


Dzięki za wyjaśnienie

Czyli dziś 66-67?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:50:52 27-03-20    Temat postu:

Odcinki 63-65

Rubi sądziła, że trafiła na kolejnego naiwniaka/wielce w niej zadurzonego faceta którym będzie mogła manipulować tak jak Hectorem i Alejandro, ale się przeliczyła. Yago to typ dominatora, który nie pozwoli sobie na takie gierki i zabawę w kotka i myszkę. Przychodząc do jego apartamentu wieczorem wiedziała na co się pisze i w jakim celu tam idzie. Jeśli Rubi sądziła, że rozpali zmysły Yago a później ot tak się zwinie z jego gniazdka i do niczego między nimi nie dojdzie to sama popisała się naiwnością i brakiem ostrożności. Wszystko zmierzało ku jednemu, igrała z ogniem i się sparzyła. Było do przewidzenia, że Yago tak tego nie zostawi i będzie się chciał zemścić na niej za to, że go uderzyła wazonem i zwiała i na Alejandro za wtrącenie się i pokrzyżowanie jego planów. Rubi potraktował jak luksusową prostytutkę, ale czy sobie na to nie zasłużyła? Do tego przecież zmierzały jej działania. Yago wziął co chciał, spędził z nią noc uprzednio jej grożąc, upokorzył ją zostawiając jej czek jako zapłatę za seks a na koniec i tak zrobił swoje i skrzywdził Alejandra. Wyglądał na takiego, który po tym wszystkim stracił nią zainteresowanie, ale może jak minie mu gniew to mu się odwidzi i znowu będzie chciał mieć z nią do czynienia albo nawet nabawi się obsesji na jej punkcie.
Yago pozuje na pewnego siebie macho, który za sprawą swojej osobowości, uroku może mieć każdą kobietę a jak przyszło co do czego to Sonię zgwałcił a Rubi niejako zmusił do seksu groźbami. Miało być tak namiętnie a protka ze łzami w oczach leżała jak kłoda, była bierna na jego czułości. Tego oczekiwał? Wydaje mi się, że Yago to typ do którego zawsze musi należeć ostatnie słowo, który ma hopla na punkcie władzy i kontrolowania innych. Jest toksyczny, w pewnych kwestiach podobny do Rubi, ale jeszcze gorszy od niej. Powinien dostać za swoje, stracić cały majątek i pozycję i wylądować we więzieniu!

Lubię Alejandro, ale mam już dość jego słabości wobec Rubi. Nie rozumiem jak tak wartościowy, wrażliwy, inteligentny i dojrzały emocjonalnie facet może nadal coś do niej czuć po tym wszystkim co mu zrobiła i czego był świadkiem? Miłość partnerska też ma swoje granice! Minęło kilka lat a on nadal o niej nie zapomniał i się z niej nie wyleczył. Dlaczego? Wiemy przecież, że nie chodzi mu o samo pożądanie, namiętność i seks, ale co on w niej oprócz tego widzi? Jak może być tak zaślepionym aby nie łączyć faktów i wierzyć w to, że Rubi jest ofiarą i niewiniątkiem? Widział jak była ubrana na spotkaniu z Yago, widział jak wyglądał jego apartament (miejsce randki, schadzki), pamiętał przecież że w Cancun z własnej woli wybierała się na jacht Yago pod nieobecność męża, pamiętał słowa i przerażenie Refugio, mało? Wszystko zmierza ku jednemu a Alejandro próbuje zakłamywać rzeczywistość i łudzić się, że Rubi nie jest taka zła i że nie posunęłaby się do czegoś takiego. Rozczarował mnie, gdy w przypływie emocji ją pocałował. Co to w ogóle było? Powinien czuć ogromne wyrzuty sumienia, bo niejako zdradził Sonię tym pocałunkiem! Ma taką fajną, ładną, dobrą i wyrozumiałą kobietę obok a może wszystko zaprzepaścić z powodu słabości do Rubi. Najwyższy czas żeby Alejandro pozbył się sentymentów i uporał z przeszłością! Murem stoję za Sonią! Bardzo dobrze zrobiła, że się wyprowadziła z domu i zwiększyła dystans. Do tej pory była nader wyrozumiała wobec Alejandra, ale incydent w hotelu przelał czarę goryczy. Przyda mu się taki zimny prysznic. Rubi cały czas jest między nimi, która kobieta mogłaby na dłuższą metę znieść obecność tej trzeciej robiącej wszytko aby odebrać jej ukochanego? Sonia i tak do tej pory była cierpliwa. Mam nadzieję, że Alejandro w końcu przestanie myśleć o Rubi i wyrzuci ją na zawsze z głowy, duszy i serca! Uwielbiam sceny, gdy się z nią kłóci, nie pozwala sobą manipulować, obnaża jej egoizm i materializm. Miałam satysfakcję, gdy wyrzucił ją z gabinetu! Chcę więcej takich scen!

Nie można odmówić Rubi tego, że na swój sposób kocha Alejandro, ale jest to miłość egoistyczna i toksyczna. Nie była w stanie wyrzec się dla niego swoich ambicji, na pierwszym planie stawiała pieniądze i pozycję a nie uczucia. Nadal tak jest tylko zmianie uległ status materialny Alejandra, więc teraz protka za wszelką cenę chce do niego wrócić licząc na to, że przy nim będzie miała i miłość i pieniądze. To jest egoizm i materializm! Rubi nie wyciągnęła lekcji ze swoich błędów, niczego się nie nauczyła. Tak niby kocha Alejandro a w międzyczasie zabezpieczała się opcją z zostaniem kochanką a może i żoną Yago, nie wspominając o tym jak manipulowała też Hectorem. Rubi nie potrafi kochać miłością czystą i bezinteresowną. Jestem pewna, że Alejandro nie byłby z nią na dłuższą metę szczęśliwy gdyby się zeszli. Oboje wyidealizowali swoje uczucia a przecież nie znali się dobrze, za wiele ich też nie łączy w patrzeniu na życie, mają inne priorytety, charaktery. Po fali zauroczenia, namiętności zostałyby obnażone dzieląc ich różnice i nie byłoby tak kolorowo.

Rubi dostała nauczkę od Yago, trafiła kosa na kamień, ale mimo tych wszystkich jej intryg i podłości nawet było mi jej trochę żal, gdy rozpaczała po nocy z nim spędzonej czując obrzydzenie i upokorzenie. Sądzę, że duża w tym zasługa gry Barbary. Przekazała te emocje fenomenalnie, tak że mimo wszytko jakaś cześć mnie żałowała jej, jak kobieta kobiety.
Telefoniczna rozmowa Rubi z Hectorem to był moment jej słabości, chwilowy przebłysk po którym nic nie zostanie. Po tym co przeżyła z Yago doceniła w końcu swojego męża i jego miłość. Hector tratował ją jak księżniczkę, dbał o nią, był czuły, dobry, wrażliwy, delikatny i starał się zaspokajać wszystkie jej potrzeby. Nie patrzył na nią jak na obiekt seksualny, nie traktował przedmiotowo jak Yago. Rubi to w końcu zrozumiała i za tym zatęskniła, zwłaszcza w momencie swojej słabości. Jednak tak jak pisałam nic z tego nie zostanie, gdy zbierze się w garść i zamknie w swej skorupie. Nie wyciągnie żadnych wniosków, lekcji. Szkoda tylko Hectora w tej sytuacji, bo znowu nabrał nadziei, że jego małżeństwo uda się uratować i że Rubi go kocha.

Yago to okropny, obrzydliwy typ. Wysłał swoich ludzi aby napadli na Alejandra, nie dotrzymał danego Rubi słowa, ale czego innego można się było po nim spodziewać? Protka popełniła błąd, nie powinna była mu nię oddawać, ni w tym tkwiło rozwiązanie problemu a to jej całe poświęcenie i tak poszło na marne. Błąd popełniła też Sonia, bo mogła donieść na tego drania, że ją zgwałcił to może gnojek trafiłby za kraty i nie czuł się tak bezkarny! Alejandro został nieźle poturbowany, najbardziej ucierpiała jego prawa ręka, co może doprowadzić do końca jego kariery jako chirurga. Jestem jednak dobrej myśli i obstawiam, że po operacji i rehabilitacji Alejandro odzyska pełną sprawność.

Cayetano opuścił więzienie, został wypuszczony na wolność za dobre sprawowanie. Wrócił do stolicy, ale nie skontaktował się z Cristiną tylko z Panchią. Osłabia mnie ten facet! Wiem, że jest ofiarą Rubi, ale nie zmienia to faktu, że z powodu dumy odciął się od ukochanej kobiety i swojego dziecka! Nic go nie tłumaczy, ani tradycjonalizm ani specyficzny system wartości. W ogóle nie czułam wzruszenia, gdy dowiedział się od Panchy, że ma córkę. Miało się ochotę nim potrząsnąć. Cristina tyle listów do niego wysłała a on nawet żadnego nie otworzył żeby dowiedzieć się czy jego dziecko przyszło na świat, czy jest zdrowe itp. Dla mnie Cayetano jest skreślony. Ciekawe jak się będzie tłumaczył Cristinie, czekam na ich spotkanie. Po tym wszystkim powinna dać sobie z im spokój i ułożyć sobie życie z Marco, który zawsze przy niej był i ją wspierał! Nie ma sensu żyć przeszłością i idealizować uczucie, które nie przetrwało próby czasu z powodu dumy Cayetano.
Nie dziwię się, że Marco w końcu powiedział dość i oddalił się od Cristiny. Facet ma szacunek do samego siebie i godność. Zrobił co mógł aby zdobyć jej serce a ona cały czas trzyma go w niepewności, nie potrafi się zdecydować. Szkoda, bo widać po niej, że też poczuła coś do Marco (która by nie poczuła, facet marzenie ), że nie jest jej obojętny, ale cały czas w głowie ma Cayetano i przez te lata nie wyrzuciła go z serca. Lepiej, że Marco się usunął niż gdyby miało dojść do czegoś takiego jak w przypadku Alejandro uwikłanego w miłosny trójkąt z Sonią i Rubi.
Marco miał urocze sceny z Fernandą, mają super kontakt, on traktuje ją jak córkę. Donia Lola nawet nie irytuje po przeskoku czasowym, trzyma stronę doktora, ale nadal zbytnio wtrąca się w sprawy Cristiny. Jakby optowała za Cayetano to odbiór jej postaci byłby inny, negatywny i byśmy się wkurzały, że wściubia nos w nieswoje sprawy.

Luis coraz bardziej angażuje się w relację z Maribel. Nie traktuje jej już jako przyjaciółki, chce czego więcej a ona może dać i jemu i sobie szansę. Doprawdy nie ogarniam dlaczego Lila nadal milczy? Lubię tę postać, ale po tym względem jej zachowanie to nieporozumienie. Widzi, że Luis zbliżył się do Maribel i sądzi, że jej sprzeciw coś tutaj zdziała? Nie pamięta już ja Luis bronił swojej relacji z Sofią przed Genaro i mu się sprzeciwiał? Kompletnie nie podoba mi się wątek z Luisem zakochującym się w Maribel, przecież są rodzeństwem. Jak prawda wyjdzie na jaw to poczują rozczarowanie, zwłaszcza on, bo zdążył się już zaangażować. Oby tylko nie wrócił do alkoholu.
Stosunek Luisa do Sofii jest bardzo chłodny. Po niej widać, że nadal coś do niego czuje, że je na nim zależy, pierwsza wyciągnęła do niego rękę, chciała go wesprzeć, pomóc mu a on był bierny i trzymał ją na dystans. Szkoda, że ich relacja potoczyła się w tym kierunku. Sofia spotyka się z Saulem, ale on zbytnio się nie zmienił. Nadal jest w gorącej wodzie kąpany, już na pierwszej randce chciał ją całować.

Nie przepadam za Nati. Ta dziewczyna jest infantylna, zwłaszcza w scenach z Paco. Żałosne są te jej miny, puszczanie oczka, uśmieszki do chłopaka z dwa razy od niej starszego. Dziewczyna ma 14 lat a zarywa do dwudziestokilkulatka. To nie są niewinne gierki to coś żenującego. Nati wkurza mnie też tym, że próbuje układać życie matce i za wszelką cenę chce doprowadzić do tego aby Lila wróciła do Genaro. Minęły 3 lata od ich rozstania! Niech sobie Lila układa życie z kim chce! Partner matki nie będzie przecież ojcował Nati, od tego ma Genaro. Mega kapryśna jest ta dziewczyna. Nie podoba mi się też gra aktorki.

Fajne były sceny Maribel z Alejandro, gdy próbowała trzymać dystans i czuła się niezręcznie, gdy ją obejmował a on nie wiedział o co chodzi.

Wkurza mnie pielęgniarka Carli, która o wszystkim co dzieje się w domu donosi Rubi i jej pomaga za pieniądze. Oby szybko została zdemaskowana i straciła posadę. Swoimi kłamstwami szkodzi Carli!


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 14:01:21 27-03-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:34:22 27-03-20    Temat postu:

Odc. 66-67

Rubi ucieszyła się jak wrócił Hector, ale jej radość nie trwała długo. Nie była zadowolona, gdy ten znowu poruszył temat założenia rodziny. Poza tym w szpitalu znowu stał się agresywny i siłą zabrał stamtąd żonę. Sonia powiedziała mu, że powodem kłótni między Alejandrem i Yagiem była Rubi. Rubi oczywiście wcisnęła mężowi kit. Powiedziała mu, że Yago próbował ją zgwałcić, a Alejandro, który był tam przypadkiem, ją uratował. Yago z zemsty kazał pobić Alejandra. Hector uwierzył w tę opowieść, bo Rubi wcześniej wspomniała Genarowi, że Yago jej się narzuca. Hector przeprosił żonę za swoje podejrzenia. Poszedł policzyć się z Yagiem, który jednak opuścił kraj. Potem Hector odwiedził Alejandra i podziękował mu za uratowanie żony. Alejandro nie wyprowadził go z błędu, jak naprawdę sprawy wyglądały, by nie dokładać mu zmartwień. Oboje pierwszy raz od dawna mogli spokojnie porozmawiać. Hector przeprosił go za zdradę przed laty.
Rubi była ciekawa, kto ją zdemaskował przed Hectorem. Od Alejandra dowiedziała się, że była to Sonia. Poszła się z nią policzyć Trochę dziwnie wyglądała ta scena, bo Rubi najpierw była na dole, a za chwilę z Sonią na mostku. Stało się to co było nieuniknione, bo od pewnego czasu pokazywali nam rysę, jaka się zaczęła robić na szkle. Gdy Rubi i Sonia zaczęły się szarpać nagle pod Sonią załamało się szkło i kobieta spadła. Ciekawe, kto zaprojektował ten mostek, skoro okazał się taki niebezpieczny.
Rubi zrobiła głupotę, bo zostawił Carli swoją broszkę, dowód, że tam była i ma kontakt z niedoszłą teściową.

Yago przed wyjazdem sprzedał wszystkie udziały i zerwał umowy z firmą Genara. Także Hectorowi znowu grożą problemy finansowe. Oczywiście znowu to bardzo zmartwiło Rubi, a Hector jakby tego nie widział.
Rubi postanowiła wystroić się dla nowego wspólnika, by uratować majątek. Ku jej rozczarowaniu Lucio nie wykazał specjalnego zainteresowania Rubi Co prawda zwrócił uwagę na jej urodę, ale zbył ją, że jest zajęty i ta musi wcześniej umówić się na spotkanie z nim

Cayetano pojawił się blisko domu Cristiny i z daleka zobaczył córkę. Skoro postanowił się odciąć, po co tam przychodził Wzruszył się na widok Fernandy i zaczepił ją w parku. Lola poinformowała go, że Cristina wychodzi za Marco i poprosiła dziewczynkę, by nie mówiła matce o Cayetano. Ale mała od razu się wygadała. Rozwaliła mnie Lola, jak aby uniknąć odpowiedzi na pytanie, krzyczała na ulicy, że sprzedaje gołąbki czy co ona tam ma Powiedziała, że chodziło o innego Cayetana.
Cristina poszła do Marca i są razem. Szkoda, że nie okazała mu bardziej uczuć i zawsze to inicjatywa leży po jego stronie, mimo iż to ona go odwiedziła...

Rubi przypadkiem spotkała Ferandę w szpitalu i spodobała jej się. Jednak przesada, że są takie podobne, ja jakoś nie widzę tego podobieństwa.

Naty znowu narzucała się Paco Czemu ten jej otwarcie nie powie, żeby na nic nie liczyła tylko milczy i siedzi z nią na siłę.

Luis namawia Maribel, by dali sobie szansę, ale ta cały czas nie jest gotowa. Więc na szczęście nie doszło do pocałunku, choć on bardzo chciał. Kiedy w końcu wyjdzie na jaw prawda?!
Arturo zareagował bardzo agresywnie w stosunku do Luisa, gdy się dowiedział, że temu podoba się Maribel. Powiedział, że jego córka nie będzie z pijakiem. Trochę dziwne jego zachowanie, bo wcześniej był miły dla chłopaka. Nie wspominając o tym jak jeszcze wcześniej proponował mu pracę. Ale będzie miał minę, jak się dowie, że tak potraktował własnego syna.
Maribel nie daje się, by ojciec kontrolował jej życie. Arturo znowu wraca do dawnych nawyków.

Sonia i Alejandro mieli fajne sceny w łóżku

Z ręką Alejandra jest coraz lepiej i wrócił do pracy w szpitalu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:50:45 27-03-20    Temat postu:

Mocne zakończenie 67 odcinka, ale to był wypadek spowodowany wadą konstrukcji a nie celowe działanie Rubi mające na celu uśmiercenie Sonii. Chyba, że w kolejnym odcinku ją dobije np. udusi to wtedy zmienia postać rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 19 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:58:27 27-03-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Mocne zakończenie 67 odcinka, ale to był wypadek spowodowany wadą konstrukcji a nie celowe działanie Rubi mające na celu uśmiercenie Sonii. Chyba, że w kolejnym odcinku ją dobije np. udusi to wtedy zmienia postać rzeczy.


Gdyby Rubi nie poszła do Sonii to może ta by nie spadła, ale ktoś inny by spadł
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:01:08 28-03-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Lineczka napisał:
Mocne zakończenie 67 odcinka, ale to był wypadek spowodowany wadą konstrukcji a nie celowe działanie Rubi mające na celu uśmiercenie Sonii. Chyba, że w kolejnym odcinku ją dobije np. udusi to wtedy zmienia postać rzeczy.


Gdyby Rubi nie poszła do Sonii to może ta by nie spadła, ale ktoś inny by spadł


To była kwestia czasu aż ktoś spadnie. Wysokość nie była duża, ale szkło może spowodować poważne rany zagrażające życiu. Jasnowidz przepowiadał Rubi, że przyczyni się do czyjejś śmierci, ale to akurat był wypadek. Chyba, że jak już wspomniałam Rubi z premedytacją podejmie działania aby wyeliminować Sonię i ją dobije to wtedy będzie można ją uznać za morderczynię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:31:49 28-03-20    Temat postu:

Odcinki 66-67

Rubi wydawała się szczęśliwa po powrocie Hectora. Była dla niego miła, czuła, w łóżku też wyglądała na zadowoloną jego pieszczotami do momentu, gdy nie wspomniał o dzieciach. Pomijając już kwestię, że protka nie ma w planach macierzyństwa to Hector też nie powinien wyskakiwać z chęcią posiadania potomstwa skoro dopiero co mieli kryzys w małżeństwie, chcieli separacji i rozwodu. Nie jest dobrym pomysłem spłodzenie dziecka w celu zażegnania problemów małżeńskich.

Z ręką Alejandro wszystko w porządku, będzie mógł w pełni wrócić do wykonywania zawodu chirurga. Dobrze, że tak to się skończyło. Fajne miał sceny z Sonią, ucieszyło mnie, że się pogodzili. Niestety Alejandro wciąż nie potrafi zapomnieć o Rubi, przestać o niej rozmyślać. Ile to jeszcze potrwa? Męczy mnie już ten wątek i to że Rubi chodzi za nim i wyznaje mu wielką miłość chociaż jej czyny temu przeczą.

Yago wycofał się z umów zawartych z Hectorem i Genaro, powinni go pozwać. Odsprzedał też swoją część udziałów w hotelu a wykupił je jakiś Hrabia z Hiszpanii, którego gra Manuel Landeta (nie przepadam za tym aktorem, zawsze mi się kojarzy z villanami nawet jak gra pozytywne postaci np. w Niewinnej intrydze). Rubi chciała zrobić na nim wrażenie i się mu przypodobać, ale on ją zignorował i zasugerował żeby się umówiła przez sekretarkę. Jej mina bezcenna, do Hectora wyzywała hrabiego od chamów. Co prawda facet nie pozostał bierny na jej wdzięki, zwrócił na nią uwagę, zlustrował od stóp do głów, ale finalnie nie poświęcił jej nawet chwili. Nad Hectorem i Genaro zbierają się czarne chmury, stracili sporo pieniędzy, mogą mieć problemy finansowe. Nie zdziwię się jeśli Rubi zacznie w tej sytuacji podrywać Hrabiego, żeby mieć opcję rezerwową na wypadek bankructwa Hectora i odrzucenia przez Alejandra.

Scena z Cayetano, który pierwszy raz zobaczył swoją córkę nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Jego postać nie budzi mojej sympatii i po tym co zrobił jest dla mnie skreślony. Dobrze mu donia Lola przygadała!
Cristina zgodziła się na ślub z Marco. Chcę aby byli razem, pasują do siebie a doktorek jest świetnym facetem, który nigdy jej nie zawiódł, kocha ją i Fernandę i nieba by im przychylił. Oby Cristina dała sobie spokój z Cayetano, który powinien być pod względem uczuciowym przeszłością.

Nie podoba mi się wątek Luisa i Maribel. On już się w niej zakochał, chce bliskości, czułości. Fatalnie się na to patrzy wiedząc, że są rodzeństwem. Niech w końcu prawda wyjdzie na jaw! Luis będzie cierpiał, ale powinien jak najszybciej się dowiedzieć o swoim pokrewieństwie z Maribel póki jeszcze nie jest za późno i do niczego między nimi nie doszło. Ona trzyma go na dystans, ale to się przecież może zmienić.
Arturo chamsko zachował się wobec Luisa wyzywając go od pijaków i zabraniając mu spotykać się z Maribel. Traktuje córkę jakby była dziecka a jest przecież dorosłą kobietą, która ma prawo sama o sobie decydować. Z Arturo znowu wyszedł choleryk, pan i władca. Już budził sympatię to znowu musi wyskoczyć ze swoimi humorkami i niesprawiedliwym ocenianiem i traktowaniem innych. Jeszcze będzie tego żałował jak się dowie, że Luis jest jego synem.

Nati zachowuje się żenująco względem Paco. Powinien ją ustawić do pionu, on albo Luis. Nati na za dużo sobie pozwala.

Rubi spotkała w szpitalu Fernandę. Podobała mi się ich scena. Trochę są do siebie podobne przez fryzurę. W sumie ta mała mogłaby grać dziecko Rubi. Cristina nieźle się wkurzyła, nie chce aby jej córka miała do czynienia z piekielną ciotką. Rubi mówiła o genach i tej samej krwi, ale osobiście wychodzę z założenia, że rodzimy się jako niezapisana karta i wpływ na naszą osobowość i zachowanie ma przede wszystkim wychowanie, grupy którymi się otaczamy m.in. rówieśnicza, wydarzenia które przeżywamy. Geny/więzy krwi nie są kwestią nadrzędną.

Sonia chciała otworzyć Hectorowi oczy, więc opowiedziała mu o incydencie w apartamencie Yago podkreślając rolę odegraną przez Rubi. Protka oczywiście wcisnęła mężulkowi kity, zmanipulowała go, wykreowała się na ofiarę, zmieniła wersję wydarzeń. Jej słowo przeciwko słowu Yago. Było do przewidzenia, że Hector uwierzy w jej wersję. Czekam na jego konfrontację z Yago i liczę na spore emocje. Jestem pewna, że Yago wcześniej czy później wróci.
Rubi wykazała się bezczelnością przychodząc do domu Sonii i awanturując się z nią. To było słabe i żałosne. Jak już pisałam upadek Sonii ze szklanego mostku to wypadek. Nie ma w tym żadnej winy Rubi. Równie dobrze sama mogła z niego spaść czy ktokolwiek z rodziny Alejandro i znajomych. Wysokość nie byłą duża, ale szkoło może wyrządzić poważne urazy u Sonii. Jasnowidz przepowiadał, że Rubi przyczyni się do czyjejś śmierci, ale sam incydent na mostku to wypadek. Być może jednak Rubi na miejscu zdarzenia zrobi coś jeszcze (albo w szpital) - dobije Sonię, udusi ją itp. Wtedy jasnowidz miałby rację. Jestem ciekawa czy coś tu się takiego wydarzy.
Rubi dała Carli broszkę, którą otrzymała od Loreto. Niezbyt mądre z jej strony, bo może to być dowód demaskujący ją, potwierdzający że przychodziła do domu Alejandra.

Podobała mi się scena Hectora z Alejandrem. Kiedyś byli przyjaciółmi, niczym bracia a przez Rubi stali się rywalami, wrogami. Jak to trafnie określiła bodajże Sonia, Rubi potrafi głównie siać zniszczenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Cena marzeń Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 661, 662, 663 ... 682, 683, 684  Następny
Strona 662 z 684

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin