Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czarownic się nie całuje. Odcinek 30. 30.06.2010
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Która z czarownic pierwsza złamie zakaz?
Allie
22%
 22%  [ 8 ]
Kat
14%
 14%  [ 5 ]
Mel
37%
 37%  [ 13 ]
W tym samym czasie
25%
 25%  [ 9 ]
Dzielnie wytrwają przez rok
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 35

Autor Wiadomość
Queen Bee
Idol
Idol


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Meksyk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:05:23 27-08-09    Temat postu: Czarownic się nie całuje. Odcinek 1

Dodaję pierwszy odcinek...Na razie trochę nudno, ale z każdym następnym będzie co raz lepiej

Odcinek 1
Jaką funkcję spełnia zemsta? Strach przed zemstą, przed jej nieuchronnością i grozą, powinien powstrzymać każdego z nas przed popełnieniem czynu niegodnego i szkodzącego innemu. Powinien być hamulcem, głosem opamiętania. Jeżeli jednak okaże się on nieskuteczny i ktoś popełni czyn krzywdzący innych, jego sprawca uruchomi łańcuch zemsty, mogący ciągnąć się przez pokolenia, ba, przez wieki.
Ryszard Kapuściński


Stukot obcasów odbijał się głośnym echem od brukowanego chodnika. Ich właścicielka przystawała, co chwilę, by przejrzeć się w sklepowych witrynach. Wyglądała doskonale w krótkiej czarnej sukience. Jej pewność siebie porażała i przytłaczała inne kobiety. Szła z wysoko uniesioną głową. Mijający ją mężczyźni wodzili po jej ciele wzrokiem. Nie obchodziło jej to. Wszystkich ich znała. Naprawdę bardzo dobrze znała. Nie miała ochoty poświęcać im ani minuty swojego cennego czasu. Przystanęła przed ogromnymi drzwiami kościoła. Wzięła głęboki oddech i weszła do środka.
W środku panowała grobowa cisza, dlatego gdy drzwi się za nią zamknęły większość głów odwróciło się w jej stronę.
- Co ta czarnowłosa jędza tutaj robi? Odbiło jej? – słyszała ciche szepty dobiegające z ławek.
- Takie, jak ona nie powinny mieć tu wstępu.
- Jak ona się ubrała?!
Co zazdrość was ogarnia, stare dewotki? W sumie to wam się nie dziwię, jestem po prostu doskonała, a wy nie nadajecie się już do niczego, pomyślała. Zajęła miejsce w jednej z pierwszych ławek, skąd miała całkiem nie zły widok na księdza. Arturo młody ksiądz był nowym obiektem Allie. Miała obsesję na jego punkcie. Po nocach śniła o nim. Tylko niekoniecznie w sutannie. Na pewno miał niezłe ciało. A ona będzie miała to szczęście i zobaczy, je jako pierwsza!

***
Tanecznym krokiem przeszła przez uczelnię. Uwielbiała początek roku akademickiego, kiedy jej włosy lśniły złotem, a ciało było wypoczęte. Uwielbiała ten gwar, kiedy wszyscy cieszyli się na jej widok. Właściwie cały rok ludzie cieszyli się, że ją widzą. Była rozchwytywana.
- Kat! Kat! Świetnie wyglądasz! Musisz do nas wpaść! Robimy imprezę w ten weekend!
- Kat, jak wakacje? Pewnie ostro zaszalałaś, co?! – ciągle ktoś ją pozdrawiał, rzucał jej się na szyję, o coś pytał. Żadna impreza, koncert czy spotkanie towarzyskie nie mogło się bez niej odbyć. Kochała swoje studenckie życie, ale żal było jej wracać z Włoch. Tegoroczne wakacje były najbardziej niezwykłe w całym jej życiu. Po raz pierwszy spędziła je bez Allie i Mel (Allie wolała SPA w Paryżu,a Mel była tak zakochana, że najpierw dwa tygodnie spędziła ze swoim ukochanym, a przez resztę lata wspominała je i czekała aż wróci z wycieczki z rodziną), ale i tak było super. Przejechała Włochy na Vespie z fajnym chłopakiem, którego poznała na lotnisku. Zwiedzili Mediolan, Rzym, Wenecję i inne niezwykłe miejsca. A teraz wróciła na studia i miała zamiar zostać gwiazdą rocka. Oczywiście, że wygrała casting na solistkę w zespole Black Roses, bo była najlepsza. Już widziała siebie w trasie koncertowej, jak podbija cały świat.
- Zgadnij, kto to? – ktoś zasłonił jej oczy dłońmi i wyrwał ją z zamyśleń.
- Andy! – rzuciła się koleżance na szyję. – Super, że cię widzę. Mam dla ciebie masę informacji.
- Ja dla ciebie też. Wiem już, kto wygrał casting do zespołu.
Blondwłosa zaczęła piszczeć. Chciała, aby wyglądało naturalnie, że jest zaskoczona wygraną.
- Chodź, opowiem ci po drodze. – Andy wzięła ją pod rękę i razem ruszyły na zajęcia.

***
Jeszcze chwila i go zobaczę. Jeszcze tylko chwila. Powtarzała sobie w duchu Jechała rowerem przez miasto z szerokim uśmiechem na ustach. Ludzie patrzyli na nią z odrazą. Wszyscy wiedzieli o jej romansie z Marco Mejia. Chrzanić ich. Już nie długo Marco się ze mną ożeni. Musi rozwieść się z żoną, ale zrobi to. Obiecał mi. Zobaczyła znajomą sylwetkę. Zeszła z roweru.
- Marco! Tęskniłam za tobą! – obsypała go pocałunkami. Przytulił ją do siebie. – Nie mogłam się doczekać, kiedy znowu cię zobaczę. – paplała, jak najęta, ale co mogła poradzić. Uwielbiała go, a każda minuta bez niego wydawała się jej straconą.
- Ja też cieszę się, że cię widzę. – pocałował ją w czoło. – Musimy porozmawiać. – wiedziała o czym. Za chwilę zostanie najszczęśliwszą czarownicą na tej planecie.

***
Po mszy poszła za nim do zakrystii. Poruszała się tak cicho, że przestraszył się jej, gdy wymruczała głośno:
- Ekhm…Mogę przeszkodzić? – zapytała ze słodkim uśmiechem.
- Tak proszę. W czym mogę ci pomóc…drogie dziecko. – Dziecko? Nie była dzieckiem. A tym bardziej nie chciała nim być dla niego.
- Spodobała mi się księdza mowa…Chciałabym się dowiedzieć, czym się ksiądz inspirował?
Uśmiechnął się.
- Moje kazania zainspirowane są światem, ludźmi, wydarzeniami z mojego życia. – oj tak, ona też będzie wydarzeniem w jego życiu, ale raczej nie będzie opowiadał o nim w tym, jak mu tam…kazaniu.
Usiadła na biurku.
- A czy ja mogę być dla ciebie inspiracją? – zapytała najsłodszym głosem, na jaki mogła się zdobyć. Popatrzył na nią.
- Wiesz…przypominasz mi moją trzynastoletnią siostrzyczkę, jesteś tak samo słodka, jak ona. Ale lepiej idź już do domu. – otworzył jej drzwi i gestem ręki pokazał, żeby wyszła.
Przypomina mu siostrę! Jeszcze na dodatek trzynastoletnią! Jeszcze padniesz mi do stóp. Szybciej niż wierni wymówią Amen!Pobiegła do domu. Przed nią sporo pracy.

***
Na dziedzińcu przed szkołą zebrała się spora grupka osób.
- Aaaa!! Kat opanuj się! Zachowuj się, jak cywilizowany człowiek. – krzyczała Andy, gdy blondwłosa siedziała na niej okrakiem. Próbowała ją udusić.
- Ty głupia ropucho, jak mogłaś mi to zrobić! Ty przeklęta krowo. – wyrywała jej włosy z głowy. – Jak mogłaś zająć moje miejsce w zespole?! Ty nawet słuchu nie masz ty chuda tyczko!
- Kat nie chciałam tak, jakoś wyszło. – broniła się dziewczyna.
- Tak, jakoś wyszło?! Tak, jakoś wyjdzie, gdy cię zabiję, a twoje ciało rzucę psom na pożarcie! – była wściekła. Ostatnimi resztkami silnej woli starała się nie rzucić na nią zaklęcia.
- Ratunku!! Na pomoc!! Niech mi ktoś pomoże!! Ta wariatka zaraz mnie zabije! – Andy darła się w niebogłosy. – Jesteś zazdrosna, bo Mike Stevens wolał prawdziwą kobietę, a nie wariatkę, którą jesteś! – nie wytrzymała. Miała ochotę wyrwać jej wszystkie włosy. Nie zdążyła. Dwóch chłopaków zciągnęło ją z Andy. Wierzgała nogami w powietrzu.
- Puśccie mnie idioci! Puście, bo was pogryzę!
Brązowowłosa wstała. – Skończyła się moda na ciebie, Kat. Przeminęłaś z wiatrem.
Kat podeszła do niej. Obnażyła zęby. – Jeszcze z tobą nie skończyłam Andreo. Przyjdzie taki moment, że będziesz mnie błagała o litość. – Andy roześmiała się. Blondwłosa odeszła – Z drogi! – przepychała się przez spory tłum, który zdążył się zgromadzić na placu. Z taką miernotą, jak Andy poradzi sobie w pięć minut. Tylko gdzie posiała tą księgę z dziwnymi zaklęciami…

***
- Nie możesz mi tego zrobić, Marco. Nie masz prawa. – z trudem wypowiadała te słowa.
- Mogę i muszę. Posłuchaj Mel, jesteś fajną dziewczyną, ale między nami koniec. No chyba nie myślałaś, że dla ciebie rzucę wszystko, co mam. – spuściła głowę. – Myślałaś. Przecież niegdy nic ci nie obiecywałem. To była tylko zabawa. – nie mogła wytrzymać rozpłakała się.
- Może, dla ciebie, ale dla mnie na pewno nie. – powiedziała, łkając. – Ja cię kocham, rozumiesz?! Kocham! – zaczęła tłuc go pięściami. – Nie możesz mnie zostawić!
- Mogę. – był spokojny, co jeszcze bardziej ją drażniło. – Nie szukaj mnie. Nie dzwoń. To koniec. – odszedł. Zostawił ją. Tak po prostu. Łzy spływały jej ciurkiem po twarzy. „To była tylko zabawa”, tak? No to teraz ja się zabawię.

***
- Mówię wam, to jakiś obłęd. Zamiast opijać sukcesy, topimy smutki, siedząc na tym strychu i szukając zaklęć. – Kat wyjmowała kolejną księgę z biblioteczki, by znaleźć to, czego potrzebowała.
- A tak właściwie to czego szukasz, Kat? – Mel leżała na łóżku, przytulając do siebie trzy koty. Wypłakała już na tyle, by móc spokojnie pomyśleć o…zemście.
- Kiedyś widziałam tu jedno przydatne zaklęcie, ale nie pamiętam, która to była księga. One wszystkie wyglądają tak samo. – kolejna wylądowała na stosie za nią. – Bogowie, Allie co to za smród wydostaje się z twojego kociołka?! Jesteś pewna, że nic nie pomyliłaś? – blondwłosa zajrzała do środka, zatykając nos. Zapach był tak mdły, że nie dało się wytrzymać.
- Tak pachnie miłość, kochana. – odpowiedziała jej czarnowłosa, co rusz wrzucając nowe składniki i mrucząc pod nosem. – A księga, której szukasz jest pod łóżkiem. – Kat zajrzała pod łóżko, na którym leżała Mel. Rzeczywiście było tam, to czego szukała. Głupia Andy nawet nie wie, co ją czeka. – Mel wiesz już, co zrobisz temu palantowi? Ja bym zaczęła od…
- Nie kończ…Dobrze wiem, co by ś mu zrobiła, ale ja tego nie zrobię, bo mam jeszcze odrobinę litości w sobie. Ja wiem już, co zrobię. Myślałam o klątwie…
- Klątwie? No wiesz, to dość skomplikowane i niebezpieczne. – powiedziała Kat, odrywając się od lektury. Nawet Allie się z nią zgodziła.
- Tak, dlatego mi w tym pomożecie. To znaczy narysujecie mi porządny krąg i pozaznaczacie w nim, co trzeba, resztą zajmę się ja. Ale dalej nie wiemy, co ty zamierzasz Kat. No bo Allie gotuje szybką miłość… - przyjaciółki podeszły do niej i zaczęły robić, to o co je prosiła.
- Powiedzmy, że Andy przez pół roku nie będzie musiała martwić się o fryzjera…bo nie będzie miała włosów…
- Okrutna jesteś. – stwierdziła Allie. Rozsiadła się wygodnie na podłodze i rysowała swoją część kręgu.
- Wiem…Uczyła mnie mistrzyni. – wszystkie trzy się roześmiały.
- A więc za zemstę! – Mel uroczyście wzniosła swój kieliszek z winem.
- Za zemstę! – zawtórowały jej koleżanki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chocolate
King kong
King kong


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 2553
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:40:17 27-08-09    Temat postu:

Super ;**
Wiedźmy są ostre
Allie chce poderwac księdza .
Mel chce się zemścić na chłopaku .
A Kat chce żeby Andy nie miała włosow .

I we trzy piją wino " za zemstę "
Haha ;DD
I nie jest nudno . Mi sie bardzo podoba .

Czekam na new ;**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcia14
Motywator
Motywator


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:05:35 27-08-09    Temat postu:

Fajne opowiadanie i Super odcinek czekam na kolejne odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:42:18 27-08-09    Temat postu:

Świetny odcinek. ;D
Allie podoba się ksiądz, co z tego wyniknie? Kat chce sie zemscić na koleżance, która odebrała jej ta rolę, natomiast Mel na męzczyznie , który ją zostawił. Co one tam wymyslą?
Pozdrawiam i czekam na nowy odcinek. I zapraszam do siebie, w wolnym czasie.


Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 22:45:06 27-08-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mike.
Idol
Idol


Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 1161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:20 27-08-09    Temat postu:

Allie się spodobał ksiądz, a jaką ma opinie od ludzi xD Kat ma dużo znajomych, wszyscy się z nią witają i na wakacjach była we Włoszech. Ma przyjaciółkę Andy. Mel kradnie męża jakiejś kobiecie xD Nie za stary dla niej? Haha Allie przypomina Arturowi swoją trzynastoletnią siostrę Ona nie zamierza ustąpić i chce o niego walczyć. Andy zajęła miejsce Kat w zespole. Nie dziwie się jej reakcji Mogła ją udusić! Dobrze, że zamierza użyć na nią zaklęcia! Trzymaj tak dalej Marco zerwał z Mel i powiedział jej, że to była tylko zabawa Mam nadzieję, żę Mel pokaże mu, że nie zadziera się z czarownicami. Wszystkie trzy na strychu szukały ksiąg i robiły zaklęcia xD

Odcinek super! Tyle wydarzeń w jednym odcinku! Czekam na nowy, oby szybko był
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaeMWu
Cool
Cool


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:56 28-08-09    Temat postu:

HaHaHaHaHa.
Wiedźmy są ostre!
Nikomu nie popuszczą.
Z czarownicami się nie zadziera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JutinkaxD
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:38:35 28-08-09    Temat postu:

niezłe te czarownice xDDD
juz mi się podobają ... ;P
ostre ... Heeeh


Ostatnio zmieniony przez JutinkaxD dnia 20:46:40 29-08-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22364
Przeczytał: 86 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:55:47 29-08-09    Temat postu:

Super telcia! Już sam tytuł mnie przyciągnął, ale treść jeszcze bardziej
Fajna odmiana, podoba mi się pomysł z czarownicami, lubię takie historie:)
Dziewczyny mają charakterek, nie ma co
Najpierw Allie poszła do kościoła żeby poderwać księdza xD Niestety jej plan nie poskutkował, ale kto wie co zaplanowała dziewczyna, choć bez czarów się nie obejdzie
Kat raczej nie jest przyzwyczajona do ponoszenia jakichkolwiek porażek, a wiadomość o tym, że nie została przyjęta do zespołu bardzo ją zszokowała, wręcz wywołała agresję. Dosłownie chciała za to rozszarpać Andy xD
Marco zachował się rzeczywiście podle wobec Mel, zabawił się nią i zostawił. Jego rodzina powinna się o tym dowiedzieć, jest zwykłym draniem. Choć to również nie było zbyt rozsądne ze strony Mel, żeby wiązać się z żonatym mężczyzną. Ale cóż, była zaślepiona miłością i miała nadzieję, że Marco odwzajemnia jej uczucia.
Ciekawa jestem kiedy w życiu czarownic pojawią się Erick, Damian oraz Daniel
Czarownice oczywiście już planują zemstę. Pomysł z utratą włosów skojarzył mi się z fajnym filmem "Szkoła Czarownic". Nie wiem czy to na nim się wzorowałaś. Bardzo podobał mi się ten film. O ile pamiętam, tam również była zemsta na chłopaku... Ale ciekawa jestem jak tutaj potoczą się losy bohaterów.
Pozdrawiam i czekam na new! ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DjBebe
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:51:04 30-08-09    Temat postu:

To jest boskie
Na prawdę.
Historia o 3 czarownicach... Miałaś świetny pomysł.
Allie chciała poderwać księdza. Oj oj niegrzeczna z niej dziewczynka mwahaha
Kat - jaka z niej okrutna wiedźma xd Biedna Andy... Bez włosów gdzie ona się pokaże?!
A Mel... Mel niestety nie miała szczęścia i ten facet ją zostawił. No, ale to może lepiej dla niej...
Pisz szybko next!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22364
Przeczytał: 86 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:48:00 30-08-09    Temat postu:

Kiedy nowy odcinek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Queen Bee
Idol
Idol


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Meksyk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:56:09 30-08-09    Temat postu:

Odcinek pewnie czwartek/piątek, na pewno nie wcześniej ani nie później, muszę jeszcze dopracować kilka szczegółów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:43:30 30-08-09    Temat postu:

To jest genialne!! Zaintrygował mnie tytuł. SPodobała mi sie obsada no i zaczęłam czytać
Masz świetny styl Doskonale ujmujesz klimat postaci. Podobała mi sie pierwsza scena
Uwodzenie księdza tez świetne
No i duszenie Andy
Swietnie opisałas ta kłutnie. Ich zachowania pokazuja troche klimatu zepsutej młodzieży... No i jeszcze watek czarów!!!
Dziewczyno cudo!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morgiana
Idol
Idol


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 1129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:14:18 01-09-09    Temat postu:

podoba mi się
zapowiada się ciekawa historia
na pewno będę czytac
pozdrawiam:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Queen Bee
Idol
Idol


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 1746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Meksyk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:45:27 04-09-09    Temat postu:

Dodaję drugi odcinek. Dedykuję wszystkim, którzy czytali i komentowali. To wy sprawiacie, że pisanie sprawia mi jeszcze większą przyjemność.

Odcinek 2

Co daje nam klęska? Dokładniejszy obraz nas samych.
Emil Cioran


Wschodzące słońce przedzierało się przez maleńkie okno strychu, rażąc w oczy. Allie skrzywiła się lekko, nie otwierając oczu, Mel zasłoniła twarz poduszką, a Kat po prostu się obudziła. I tak nie mogła spać. Wczoraj do późna siedziały, snując plany i napawając się przyszłym zwycięstwem, ale ona tak bardzo to wszystko przeżywała, że nie była w stanie zmrużyć oka. Cała ona. Do wszystkiego, co robiła podchodziła emocjonalnie. Nie ważne, czy kupowała sukienkę, czytała książkę czy szykowała zemstę. Zawsze wszystko przeżywała całą sobą. Zeskoczyła z materaca, rozmasowując obolałe kości i przeciągając się, a następnie z całą siłą skoczyła na przyjaciółki.
- Wstawać wiedźmy! Dzisiaj wielki dzień! Nie możecie go przespać! – jedną ręką próbowała zciągnąć z Allie kołdrę, a drugą obudzić Mel. – Bogowie, czy ja wszystko zawszę muszę robić sama? – spytała, wznosząc ręce do góry. Spróbowała inaczej. – Allie skarbie, twój ksiądz na ciebie czeka, chyba nie chcesz, żeby się niecierpliwił? – spytała słodkim głosem. Czarnowłosa uśmiechnęła się przez sen. – Mel, kochanie, ten palant musi, jak najszybciej dostać za swoje, prawda? – czerwonowłosa, machnęła ręką. Kat traciła cierpliwość. – Do jasnej cholery ruszycie swoje grube tyłki, czy mam was przelewitować?! – podziałało. Obie w jednym momencie otworzyły oczy. Blondwłosa uśmiechnęła się z satysfakcją.
- Wstajemy tylko się nie drzyj. – Mel zeszła z materaca. – Jest szósta rano dziewczyno. Maaaamyy jeszcze tyyyle czaaasuuu. – ziewnęła.
- I nie jestem gruba! Schudłam dwa kilo. – Allie przeszła obok Kat, patrząc na nią spod przymrużonych powiek. Oj ta Allie, czy ona się kiedyś zmieni.

- To, co widzimy się wieczorem? – spytała Mel, wsiadając na rower. Poranne powietrze natychmiast ją obudziło.
- No pewnie! Musimy przecież opić nasz sukces, no nie? – Allie otwierała już bramę.
- Jasne, tylko nie zapomnijcie kupić czegoś mocnego. Piwniczka świeci pustkami. – oznajmiła Kat, poprawiając włosy.
- Jak to? Jeszcze tydzień temu było piętnaście butelek wina. – czarnowłosa dziwiła się, w jak szybkim tempie „znikły” wszystkie butelki.
- Dobra, nie ma, co się zastanawiać. Będę wracała, to kupię. – Mel wyjeżdżała już na ulicę. Do zobaczenie jędze! Powodzenia! – pomachała im i znikła za rogiem.
Kat i Allie też się rozeszły. Każda w swoją stronę. By odnieść sukces!

***
Podeszła do drzwi plebanii. Wczorajsza porażka nie zmniejszyła jej pewności siebie. Wręcz przeciwnie, dawała jej jeszcze większą wolę, by walczyć o to, co chciała. Ot tak dla sportu. Jedni pływali, inni grali w piłkę, a ona uwodziła. Zapukała dość natarczywie. Otworzyła jej gospodyni księdza siwiutka już Consuelo. Zlustrowała czarnowłosą od stóp do głów, patrząc na nią z odrazą.
- Jest ksiądz Arturo? – uśmiechnęła się najbardziej niewinnie, jak umiała. Dzisiaj chciała grać posłuszną.
- Wejdź. Zaraz go zawołam – starsza kobieta wciąż spoglądała na nią nieufnie.
- Dziękuję. – odpowiedziała słodkim głosem. Weszły do środka. Po chwili przyszedł ksiądz. Nie był zadowolony, że znowu ją widzi, ale i nie zaskoczyło go to.
- Dzień dobry, Allie.
- Dzień dobry. Chciałabym z księdzem porozmawiać. – starała się być poważna i przygnębiona.
- Consuelo, zostawisz nas? Dziękuję. – gospodyni wyszła, choć niechętnie. Allie była pewna, że podsłchuje za drzwiami.
- O czym, chciałaś porozmawiać? – usiadł w fotelu.
- Chciałam przeprosić…za wczoraj. Nie wiem, co mnie napadło. – głos jej się załamał. Brawo Al, jesteś świetną aktorką,
- W porządku. Nie ma o czym mówić. Nie gniewam się. – uśmiechnął się do niej.
- Ja naprawdę próbuję się zmienić. – pozwoliła, by zaszkliły się jej oczy. – Chcę być lepszym człowiekiem. – odwróciła się do niego plecami, uśmiechając się pod nosem. Wyjęła eliksir w małym flakoniku. – Czy ksiądz na pewno nie jest na mnie zły?
- Nie nie jestem.
- Och to wspaniale! – rzuciła się mu na szyję, przymierzając się do tego, by skropić mu kark. Pierwsza, byś mnie pragnął, druga, byś mnie pokochał, trzecia, byś nie mógł przestać o mnie myśleć. Odmierzała w myślach. Wiedziała, że wystarczyła jedna, ale jak się bawić to na całego. – Muszę już iść. Do widzenia i jeszcze raz przepraszam za wszystko.
Ucieleśnienie niewinności. Allie za tą rolę zasługujesz na oscara.

***
- Andy! Nareszcie cię znalazłam! – dziewczyny stały w uczelnianej łazience. Kat miała szczęście. Oprócz nich nie było w niej nikogo.
- Nawet się do mnie nie zbliżaj wariatko. Przez ciebie mam okropne sińce.
- Wiem, dlatego chiałam cię przeprosić. Zrozumiałam, że jesteś ode mnie lepsza, ładniejsza i w pełni zasłużyłaś sobie na miejsce w zespole. – zaczęła świergotać. Wiedziała, że Andy jest naiwna i łatwo da się przekonać. – Zawsze byłyśmy blisko, więc taka drobnostka nie może zniszczyć naszej przyjaźni.- Dziewczyna zaczęła się uśmiechać.
- Wybaczam ci. Najważniejsze, że zrozumiałaś swój błąd.
- Dziękuje – przytuliła ją, dotykając dłonią jej włosów. Finis, coronat, opus. – Masz takie ładne włosy. Też bym takie chciała. Są takie lśniące. Dbaj o nie, by nigdy ci nie wypadły. – Kat puściła do niej oko.
- To by było straszne. Wyobrażasz sobie mnie bez włosów?! – blondwłosa pokiwała przecząco głową, udając przerażenie. – No nic, muszę już iść. Bye! – Andy pocałowała koleżankę w oba policzki. – Do zobaczenia na zajęciach!
Kat odwróciła się w stronę lustrę, mówiąc do siebie:
- Kat, skarbie wiedziałaś, że bogowie nie poskąpili ci urody i talentu, ale teraz wiesz, że nie pożałowali ci inteligencji. – uśmiechnęła się do siebie triumfalnie. Szkoda, że nie zobaczy miny przerażonej Andy.

***
Czekała przed szkołą. Trochę się denerwowała. Wokół niej latało tyle dzieci, że o mały włos nie zwariowała od tych pisków i śmiechów. Niecierpliwiła się w oczekiwaniu na córkę Mar
co. Mała Maria Fernanda była jego największą miłością, oczkiem w głowie. Była naprawdę słodka. No ale cóż ktoś musi ponieść karę za zdradę jej ojca. Padło na nią. Przypomniała sobie słowa Miss Margaret:”Zakochana czarownica jest, jak wybuchający wulkan. Zdradzona czarownica jest, jak bomba atomowa. Niszczy wszystko wokół siebie.” Mel z niechęcią musiała przyznać, że się z nią zgadza. Zobaczyła blondwłosą dziewczynkę. Zawołała ją:
- Mario Fernando! – mała od razu do niej podbiegła. Znała ją. Kiedyś bawiła się z nią, czekając na Marco.
- Cześć Melly. Co u ciebie? – spytała, przytulając się do niej.
- Myślałam o tobie i przyniosłam ci mały prezent. – dziewczynce od razu powiększyły się oczy.
- Dla mnie? Pokaż!
Czerwonowłosa wyjęła naszyjnik naszpicowany klątwą. O ile nic nie pomyliła ta rodzina już nigdy nie zazna spokoju. – Zobacz. Śliczny, prawda? – Maria Fernanda pokiwała głową na znak, że bardzo jej się podoba. Zapięła go jej na szyi. – Tylko nie mów nikomu od kogo, go masz, zgoda? To będzie nasza mała tajemnica.
- Pewnie. Odwiedzisz mnie jeszcze?
- Kiedy tylko będziesz chciała. – Mel odprowadziła ją do bramy.
- To fajnie. Do zobaczenia! – pobiegła do koleżanek. Mel jesteś suką, ale to nie twoja wina.
Bomba atomowa ruszyła. Ciekawe, gdzie uderzy najmocniej.

***
Cztery zakapturzone postacie stały na niewielkim wzgórzu. Jedna bardzo ożywiona, gestykulowała szybko, trzy pozostałe stały z pochylonymi głowami. Lało, jak z cebra.
- Jak mogłyście zrobić coś takiego?! Zawsze byłyście nieodpowiedzialne, ale teraz przeszłyście wszelkie granice! – Blondwłosa kobieta kipiała ze złości.
- Ale Miss my nie chciałyśmy… - Kat próbowała zabrać głos,
- Katalino nie zaczyna się zdania od „ale”…ile razy mam ci to powtarzać. – Miss Margaret przerwała jej. – Całe swoje życie traktujecie, jak zabawę. Nie znaczy to jednak, że macie bawić się uczuciami innych – spojrzała na Allie, która przewróciła tylko oczami, dając znak, że cała ta rozmowa ją nudzi – nie do was należy wymierzanie im kar za osobiste porażki – spojrzała na Kat, która nie chcąc jej dalej słuchać po kryjomu włożyła słuchawki w uszy. – czy też karać bliskich osób, które nie odwzajemniają naszych uczuć – spojrzała na Mel, która całą swoją koncentrację przeznaczyła na to, by nie upaść. – Macie coś na swoje usprawiedliwienie?
- Przecież nic złego się nie stało… Wszyscy przeżyli. – czarnowłosa nie rozumiała o co całe to zamieszanie. No dobra może trochę przesadziły, może nie poradziły sobie z zaklęciami, ale zawsze mogło być gorzej.
- Dla ciebie Alicjo nigdy nie dzieję się nic złego, jeśli nie dotyczy ciebie. Jednak jest to tragedia. Trzy osoby w szpitalu. Jedna z zatruciem, druga z poparzoną głową, a trzecia w śpiączce. – na dźwięk ostatnich słów czerwono włosa zadrżała.
- Czy Maria Fernanda…ona…wyzdrowieje? – słowa nie chciały jej przejść przez gardło. Nie chciała jej skrzywdzić. Przecież nie jest zła.
- Dopiero teraz Melanio przejmujesz się jej losem? Powinnaś pomyśleć o tym wcześniej, zanim do głosu doszła duma zdradzonej czarownicy. – przerwała na chwilę. – Pewnie zastanawiacie się, co postanowił Trybunał. Cieszcie się, bo i tak Rada była dla was dość litościwa. Wobec waszych wybryków tych i wcześniejszych Trybunał kazał wam się stąd wyprowadzić i zamieszkać w Nowym Meksyku. Pójdziecie do pracy, dokończycie i studia, a co najważniejsze… zero miłosnych ekscesów. Zero chłopaków, randek, flirtów. Od jutra czarownic się nie całuje. Tyle miałam wam do powiedzenia. Żegnam. – ulotniła się tak szybko, jak się pojawiła.
- Praca?! – Kat myślała, że źle słyszy. Nie przepracowała w swoim życiu ani dnia.
- Studia?! – Mel rzuciła studia, bo ją nudziły. Wolała tajne schadzki.
- Brak facetów?! – Allie prawie umarła, słysząc to. To czym ona się będzie zajmować w tym przeklętym mieście.
Spojrzały na siebie przerażone. To będzie długi rok.

***
Tymczasem w Nowym Meksyku
- Ej stary coś ty taki szczęśliwy? – już dawno nie widział kolegi w tak dobrym humorze. Właściwie to od… tygodnia.
- Rodzice zatrudnili nową opiekunkę do opieki nad moją siostrą. Będzie tu lada dzień. – na usta Daniela wypłynął lubieżny uśmiech.
- A jeśli ona, no wiesz jest… brzydka? – Eric zapytał przyjaciela poważnym tonem.
- Wierz mi. One nigdy nie są brzydkie.
Weszli do sklepu muzycznego.
- Cześć Damian. Zatrudniliście kogoś do pomocy? – zauważył blondyn, witając się z przyjacielem. – Pytam, bo nie widzę ogłoszenia.
- Taa…Chyba ma się zjawić jutro. Starzy się cieszą, bo ja nie będę tu tak długo przesiadywał. Ja też. Wreszcie skończę piosenkę.
- Ładna jest? – Daniel zawsze przechodził do sedna sprawy.
- Nie mam pojęcia. Ważne, by znała się na muzyce. Reszta mnie nie interesuje. Hej Eric, a co teraz wystawiacie w teatrze? – Damian spytał, zmieniając temat.
- „Czarownice z Salem” – wymawiając tytuł trochę się wzdrygnął.
- Czytałem książkę. Momentami naprawdę się bałem. Te laski straszne. – Daniel wykrzywił się na samo wspomnienie.
- Jasne. Laski zajmujące się magią są dziwne. – Damian zgodził się z kolegą.
- Mam nadzieję, że nigdy nie będę miał z takimi do czynienia. To wariatki. Zamienią cię w ropuchę ze złości i nikt ci nie pomoże. – Eric bał się na samą myśl o tym. - Wiecie, że w kawiarni studenckiej będzie jakaś nowa…
- Oby nie czarownica…
- Na pewno nie. Takich się już nie spotyka.
- Pewnie. Kto teraz słyszał o czarownicach…
Nawet nie wiedzieli, jak bardzo się mylili.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:26:02 04-09-09    Temat postu:

To jest genialne!! Motyw z kara świetny!!!
Boze dziewczyno jesteś genialna!!!
To jak opisałąś każdy czar potem nadanie kary a na końcu rozmowę chłopaków
Cud miód orzeszek!!!
Ja chce juz newik
Ps. dałabys mi link doi zdjecia z którego masz avater?? bardsoz mi sie podoba i pasowałby mji do jednego plakaciku xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 29, 30, 31  Następny
Strona 2 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin