Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion2 - kontynuacja czyli Siła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 100, 101, 102 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:05:54 31-10-11    Temat postu:

Tymczasem na balu królowa przyjeła już wszystkich gości i ich wspaniałe prezenty i mąż poprowadził ją do stołu przy którym siedziała najbliższa rodzina i najbardziej oddani przyjaciele z arystokracji, a także dwórki królowej Kariny.
- Królowa Karina kazała sługą usadzić Monikę Lizalde obok siebie i męża, oczym Monika kompletnie niewiedziała.
- Monika Lizalde miała na sobie suknie w kolorze niemowlęcego różu i włosy upięte w kok, oraz dodatki w postaci biżuterii.
- Gdy król i królowa beztrosko rozmawiali z rodziną i przyjaciółmi, służący właśnie nalali wszystkim wybornego włoskiego wina- było to ulubione wino królowej.
Król Carlos podniósł kielich z winem do góry i wzniusł toast za królową , razem z nim napili się wszyscy dostojni goście pary królewskiej, poczym odstawili kielichy do połowy pełne. Wtedy królowa postanowiła zrealizować swój plan i spojrzała na męża puszczając mu perskie oko, aby wiedział co się teraz stanie i wiedział jak ma się zachować.
Królowa Karina znowu sięgneła po kielich z winem pozorując że chce się z niego napić, ale bardzo umiejętnie tak , aby nikt się niedomyślił przechyliła go w stronę Moniki Lizalde i w ten sposób suknia Moniki w kolorze niemowlęcego różu miała ogromną plamę na części gorsetu i części spódnicy, a król śpiesząc z pomocą żonie rozlał kolejny kielich który również wylądował na sukni Moniki Lizalde.
- Królowa zrobiła przepraszającą minę i powiedziała, ależ ze mnie gapa.
- Lecz twarz Moniki zdobił rumieniec wściekłości, a w oczach miała furię, szybko wstała od stołu ukłoniła się królowej i wybiegła z sali. Alan, brat Moniki widząc co się stało wybiegł za nią.
Królowa i król po ich wyjściu niemogąc się już dłużej powstrzymywać zachichotali, naco wszyscy przy stole zrobili zdziwione miny. Królowa widząc to powiedziała:
- To jest właśnie mój plan- mówiłam że udowodnie że Monika złożyła fałszywe zeznania obciążające księcia Franza Otto von Habsburga.
- Nic nierozumiemy, odpowiedzili wszyscy obecni przy stole. Na co królowa Karina wstała a zaraz za nią jej mąż i powiedziała chodźcie z nami a się przekonacie.

- Rodzina i przyjaciele wstali bez słowa i podążyli za parą królewską Neapolu do drzwi.
Reszta gości widząc że para królewska i jej najbliższe otoczenie wychodzi również chcieli iść, ale straże królewskie, które były wtajemniczone w plan królowej powiedzieli:
- Proszę usiąść .Jego wysokość król i jej wysokość królowa , oraz osoby które wyszły zaraz wrócą.
- Goście postanowili usiąść kompletnie nierozumiejąc oco chodzi, zastanawiali się dlaczego para królewska z rodzina wyszła, ale siedzieli cicho czekając na ich powrót.

Królowa Karina i Król Carlos szli zamkowymi korytarzami, a za nimi rodzina, gdy nagle królowa wstrzymala cały orszak i kazała sluchać:
Za jednym z filarów stałą Monika z bratem i prowadziła zacięty dialog:
To wszystko twoja wina- wysyczała wściekła Monika na brata, teraz królowa mnie nienawidzi.
- Uspokuj się idiotko- powiedział także Alan do siostry- to był wypadek.
- Niechodzi mi tylko i wyłącznie o moją suknie, królowa mnie niecierpi. - Mówiłą Monika.
- Poco nam były te oszustwa, królowa Karina niejest głupia, ona niedała się nabrać na tę bajeczke otym że książe Franz otto von Habsburg mnie zgwałcił- powiedziała wściekła na brata Monika.
A królowa Karina i król Carlos oraz cała ich rodzina się temu przysłuchiwali- Karina słysząc to uśmiechnełą się triumfalnie, jej mąż również się uśmiechnął bo spodziewał się tego, Ricardowi de Salamance było głupio że tak bezpodstawnie osądził swojego zięcia, który okazuje się być dobrym i niewinnym człowiekiem, zaś jego żona Camila uśmiechneła się do męża wymownie, a jej mina mówiłą- "A nie mówiłam", na co Ricardo tylko się uśmiechnął i złapał czule Camile za rękę. Rodzice króla Carloa niemogli wyjść z podziwu dla synowej, która tak świetnie to zorganizowała. Ale wszyscy słuchali dalej:

- Taki był nasz plan głupia, ja pomogłem ci z hrabią , a ty mi miałaś pomuc z Justiną, usuwając tego księcia z drogi- wysyczał zły na siostre Alan.
- trzeba było ją na siłę zaciągnąć do łóżka tak jak to robiłes z panienkami w Nowym Orleanie- powiedziała za Monika
- Przecierz wiesz, że w tym miejscu niemogłem tego zrobić, choć nieraz miałem na to ochotę- zaśmiał się rubasznie Alan.
- wice król Ricardo i wice królowa Camila ledwo się powstrzymali żeby niezrobić awantury słysząc te słowa.

Ale sama widzisz- mówił dalej Alan, uwiodłaś naszego kuzyna Victora i teraz będziesz księżną- królowa Karina napewno będzie chciała mieć dobre stosunki z twoim mężem , a przy okazji z tobą- zaśmiał się Alan.
- Królowa Karina może nawet nieprzyjść na mój ślunb- powiedziała wściekła Monika, królowa mnie nie cierpii- powiedziała Monika.
Oj dobrze dobrze, przestańmy się kłucić i idź się przebrać, musisz wrócić na ten bal- powiedział zirytowany Alan, a Monika chcąc niechcąc mu przytakneła.
W tedy królowa i król Neapolu wyszli z za filara a razem z nimi całą rodzina.
- Alan i Monika byli zszokowani, a królowa Karina tylko się uśmiechneła triumfalnie i krzykneła: "straże"
W mig zjawili się królewscy gwardziści.
- Proszę aresztować tą dwujkę- powiedział król Carlos do gwardzistów.
Gwardziści w jednej chwili doskoczyli do rodzeństwa Lizaldów i chcieli ich zabrać, ale Alan się wyrywał krzycząc do kuzyna- króla Carlosa
- Kuzynie pozwolisz na to, aby twoich krewnych zamknięto w więzieniu??- pytał Alan.
- Król Carlos zignorował to pytanie i pogonił gwardzistów którzy natychmiast zabrali Monikę i Alana do aresztu.

Och nareszcie- wykrzykneła triumfalnym głosem królowa, nareszcie udało mi się udowodnić niewinność księcia Franza.
- Tak tak, zaśmiał się król Carlos widząc szczęśliwą żone, przecierz ty nigdy się niemylisz- śmiał się dalej król.
- Książe Victror był zły na Lizaldów, a zwłaszcza na Monikę, stwierdził że z taką ladacznicą ożenić się niemoże, więc postanowił jak najszybciej zaręczyny z kuzynką zerwać.
Wszyscy odetchneli z ulgą, gdy całe to zamiesznie się wyjasniło i Lizaldowie byli już w areszcie.
- Musimy wrócić na bal i ogłosić wszystkim że Monika Lizalde i Alan Lizalde uknuli intrygę, aby oczernić niewinnego człowieka- księcia Franza Otto von Habsburga.
- Tak kochanie, oczywiście masz rację.
- Zaraz wyślemy posłańców królewskich do księcia Franza i Justiny, aby im o wszystki powiedzieli, pewnie się ucieszą że wszystko zostało wyjaśnione a winowajcy są za kratkami, a później wyprawimy im ślub godny ich pochodzenia i huczne wesele. To będzie niezapomniana uroczystość- nawijała dalej królowa Karina, która była bardzo szczęśliwa.
Król Carlos słysząc słowa żony śmiał się tylko razem z resztą gości, i gdy wrócili na sale usiedli na swoich miejscach jak gdyby nigdy nic, a w tedy król Carlos poprosił o ciszę i ogłosił że książe Franz Otto von Habsburg jest niewinny, poczym wyjaśnił całe zajście i wychwalał przy tym swoją żone- mówiąc że dzięki jej bystrości i inteligencji uniewinniono niewinnego człowieka, a posłano za kratki prawdziwych winowajców.
- wszyscy goście bili brawo dla królowej Kariny.
Elena de Salamanca również szczęśliwa że jej bratowa jednak niezostała żoną gwałciciela wstała i biła brawo, ale w jednej chwili zbladła a przed oczami zatańczyły jej ciemne mroczki i zemdlała. Naszczęście jej mąż Mario w ostatniej chwili złapał żone i wyniusł z sali balowej zabierając ją do sypialni.
Nikt za nimi niewyszedł, bo wszyscy wiedzieli że Elena jest w dobrych rękach, a niepowinni więcej opuszczaś balu. Wszyscy domyślali się nawet co było przyczyną omdlenia Eleny- ciąża.

Bal był wspaniały i goście bawili się do późnej nocy. Wszyscy wyczerpani ale i szczęśliwi wrócili do swoich komnat. Ricardo i Camila już niemogli się doczekać jutra, bo mieli spotakać się z córką i nowym zięciem. Olivia i Claudio również udali się do swojej sypialni, rozmyślając o losie młodych Lizaldów, niemniej jednak byli zadowoleni że ich syn Victor zerwał zaręczyny z Moniką.
Natomiast król i krolowa Neapolu gdy byli już w swojej komnacie wyczerpani padli na łóże. Nagle Karina podniosła się oczymś sobie przypominając i spytałą męża z figlarnym uśmiechem na ustach/:
- Kochanie, co z moim prezentem???
- Carlos zachichotał i powiedział- widziałem że niezapomnisz, poczym wstał i wyjał coś z sekretarzyka.
- Karina z ciekawością przyglądała się pudełku które trzymał jej mąż.
- Wszystkiego najlepszego kochanie- powiedział Carlos do ucha zonie i namiętnie ją pocałował skaładając na jej rękach piękne pudełko.
- Karina zaciekawiona natychamisst otwaorzyła a to co znalazła w środku sprawiło że jej twarz pojaśniała od wspaniałego uśmiechu.

Prezent króla Carlosa dla królowej Kariny:
[link widoczny dla zalogowanych]
pudełko w jakim był prezent:


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 22:33:02 31-10-11, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:25:18 31-10-11    Temat postu:

- już piszę reszte:P

Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 23:33:59 31-10-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:29:12 31-10-11    Temat postu:

Rano wszyscy wstali z uśmiechem na ustach i poszli do salonu królewskiego gdzie zwykle spożywano posiłki. Przybyli także książe Franz i księżna Justina Otto von Habsburg, których sługa zapowiedział przed wejściem. Para została wspaniale powitana przez wszystkich obecnych w salonie, a szczególnie przez rodzinę.

Dziękuję wasza wysokość za ten wspaniały plan, który zastosowałaś , aby udowodnić moją niewinność powiedział książe Frazn i szrmancko ucałował dłoń królowej.
- Niemasz za co mi dziękować Franz- powiedziała ze śmiechem królowa Karina, zawsze wiedziałam że jesteś niewinny, udowodnienie tego to była tylko kwestia czasu- zaśmiała się dźwięcznie królowa. Zresztą nietylko ja byłam przekonana o twojej niewinności- powiedziała królowa mrugając do księżnej Justiny, która delikatnie się zarumieniła i zaśmiała.
Królowa Karina znowu zaczeła nawijać, jaki to ślub im wyprawi- godny osób ich pochodzenia, i jakie huczne wesele im zorganizuje-
Ricardo i Camila podeszli do córki i zięcia i im pogratulowali, a zaraz potym podziękowali zięciowi, że ten cały czas ratował ich córkę przed tym łajdakiem- Alanem Lizalde.
- Niemacie za co mi dziękować- powiedział z uśmiechem książe franz do teściów.
- Ricardo i Camila zaśmiali się tylko słysząc słowa zięcia. Po chwili namysły Camila powiedziała:
- Jestem ciekawa czy nasz pozostałe dzieci również pożenią się bez naszej wiedzy:
- Spójrz tylko Ricardo powiedziała Camila
najpierw Pedro i Milka, później Sissi i Max, a teraz Justina i Franz- zaśmiała się wicekrólowa.
- Niewiem, ale mam nadzieje że jeśli tak będzie to będą w swoich małżeństwach szczęśliwi- zaśmiał się Ricardo.
- Ale jak sami słyszeliście, nieodpuścimy wam ślubu godnego waszego pochodzenia i hucznego wesela- zaśmiała się Camila..
- rzeczywiście- zaśmiali się również Justina z Franzem
Franzie , Justino powiedział poważnie król Carlos:
- Jest mi bardzo przykro że Minika i Alan Lizalde oskarżyli ciebie o gwałt, ale zapewniam że już siedzą w więzieniu i czekają na decyzje. W Neapolu za kłamstwa ucina się języki- powiedział król. Postanowiliśmy jednak z królową oddać wam decyzje co do kary jaka ma zostać wymierzona Lizalda- mówił dalej poważnym tonem król.
- Niezamierzam zniżyć się do pozimu tego rodzeństwa i wyrazić zgodę na to aby ucięto im języki- powiedział Franz, ale chce żeby ponieśli lżejszą karę.
- Słuchamy- powiedzili równocześnie Karina i Carlos.
- Chcę, aby rodzeństwo Lizalde na miesiąc zostało zamknięte w więzieniu i myslało przez cały ten czas że utną im języki- myślę że tak przestraszeni już więcej niebędą kłamać i knuć intryg- powiedział mądrze Franz.
- Justino, czy zgadzasz się z mężem- spytali król i królowa Neapolu.
- Absolutnie tak, uważam że jest to bardzo dobry pomysł- przytakneła Justina i ścisneła pod stołem ręke męża, a Franz odwzajemnił uścisk.

- Oczywiście, ukarzemy w ten sposób rodzeństwo Lizalde- powiedzili król i królowa. Karina i Carlos, nic niemówili ale byli zadowoleni że niemuszą użyć kary z ucinaniem języków, bąć co bąć, ale jednak była to rodzina do króla Carlosa.
W tej chwili, służacy zapowiedział przybycie posłańców z sąsiedniego królestwa z Sycylii.
- Prosić powiedział król Carlos i w tedy do salonu weszli posłańcy nisko kłaniając się przed Królem i Królową Neapolu.
- Z czym przybywacie?- spytała królowa Karina
- Przybyliśmy z propozycją dla księcia Victora- odpowiedzili posłańcy.
- Dla mnie zdziwił się Victor- mówcie o co chodzi.
- Chcemy, aby książe ożenił się z naszą księżniczką Baetrice i został koronowany razem z księżniczką na króla i królową Sycylii.- powiedział jeden z posłańców poczym pokazał portret księżniczki Baetrice.
- Książe Victor który myślał że już nic go niemoże zaskoczyć, nawet ta propozycja, którą mu właśnie złożono to gdy spojrzał na portret księżniczki Beatrice to oczy mu omało z orbit niewyskoczyły. Portret przedstawiał piękną brunetkę z kręconymi włosami o ślicznych mądrych oczach. Miała bladą cere- niczym kość sloniowa, albo marmur. Ksiąze Victor dosłownie zakochał się w tej kruchej dziewczynie z portretu....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:25:04 01-11-11    Temat postu:

świetnie Elena736 to opisałaś

proces rodzeństwa Lizaldów odbył się w tempie ekspresowym nazajutrz po przyjęciu urodzinowym królowej Kariny w obecności całej rodziny królewskiej i dużego tłumu gapiów i dworzan ciekawych co też spotka kuzynostwo króla Carlosa za oszczercze oskarżenie austriackiego księcia Franza Otto von Habsburga za gwałt na Monice Lizaldównie....
gdy zgodnie z instrukcjami króla ogłoszono wyrok skazujący oskarżonych na obcięcie języka po miesięcznym pobycie w areszcie wściekła Monika nie wytrzymała i przy wszystkich zaczeła krzyczeć
-jeśli król Carlos jest dla mnie i mojego brata taki srogi to jakby był sprawiedliwym władcą taka kara jak nas spotkałaby też bratową królowej Joannę de Salamancę,która okłamywała królową Karinę,że jest panienką by zostać jej dwórką podczas gdy już przybywszy do Neapolu była żoną Fernanda de Salamanki
-i co najważniejsze król Carlos powinien za kłamstwo pozbawić języków swoją własną matke księżnę Olivię Alvarez de la Cueva i ojca Claudia ,którzy przez lata okłamywali wszystkich w tym swoich synów Carlosa i Victora ,że Oliver Oligares jest chrzestnym synem Olivii a tak naprawdę to jej rodzony nieślubny syn z Diegiem Oligaresem przyrodnim bratem Johna Foremana !!! krzyczała Monika a księżna Olivia robiła się coraz bledsza
-uwielbiana mamusia króla Carlosa nie wyjawiła synom swego sekretu i wyrzekła sie pierworodnego syna by nie narażać prestiżu swojego męża Claudia jako pana na San Fernando bo Oliver jest łudząco podobny do swego ojca Diega i rodzice obecnego tu króla Carlosa i księcia Victora nie chcieli by wszyscy wiedzieli,że szanowana w San Fernando pani ma nieślubne dziecko z byłym narzeczonym !!! darła sie Monika a wszyscy byli tym zszokowani
-to potwarz !!! i słono za to zapłacisz Moniko !!! wycedził przez zęby król Carlos i poparł go książe Victor bo nie mogli uwierzyć,że od dzieciństwa ich matka przedstawiając im Olivera Oligaresa mówiła,że to jej chrzestny syn nie przyznajac się ,że wszyscy trzej Oliver,Carlos i Victor są braćmi z jednej matki ....
-o Boże !!! ledwo słyszalnym głosem powiedziała Olivia i osunęła się zemdlona na ziemię bo przeraziło ją to ,że tak długo skrywana przez nią i Claudia tajemnica wreszcie wyszła na jaw i to publicznie w obecności i synów i przyjaciół rodziny choć Salamankowie prawdy się domyślali ale nie mieli pewności....
Monika,którą tę tajemnicę rodzinną poznała od swojej babci Victorii matki jej ojca Alonsa i Olivii była zadowolona z wrażenia jakie to jej oświadczenie zrobiło na wszystkich...
-niech wiedzą ,ze nie tylko ja w tej rodzinie jestem kłamczuchą mówiła sama do siebie Lizaldówna...
-nasz ojciec Alonso Lizalde zemści się na rodzinie Alvarez de la Cueva za to,że nas pozbawią języków powiedziała Monika do brata
-jesteśmy jedynymi jego dziećmi więc okaleczenie nas drogo będzie kosztować ciotkę Olivię i jej rodzinę przytaknął jej brat Alan...
-Oliver Oligares znienawidzi własną matkę gdy dowie się,że go się wyrzekła wmawiając mu,że jest tylko jego chrzestną zaśmiała się Monika
-księżna Olivia już nie będzie miała wstępu do domu młodych Oligaresów w Veracruz bo Oliver wyrodnej matki znać już nie będzie chciał przytaknął Alan ...

-a to ci dopiero rozlegało się w tłumie po rewelacjach kuzynki króla i wieść ta zaraz obiegła całe miasto...
-król Carlos i książe Victor nie mogli uwierzyć ,że rodzice ich przez lata okłamywali bo ich ojciec Claudio,który wiedząc o wszystkim teraz sam nie wiedział gdzie głowę schować i cucił omdloną żonę bojąc się spojrzeć synom w twarz bo Monika powiedziała prawdę, że to i ze względów prestiżowych i by nie szokować chłopczyka,który żonę Diega Isabellę za swoją matkę uważał jak przed laty odnaleźli Diega Oligaresa z małym Oliverem ukryli ,że to syn Oliviii opowiadając rodzinie i znajomym ,że to jej chrześniak....
królowa Karina też zaniemówiła na te rewelacje i nie wiedziała jak pocieszać męża zdruzgotanego,że jego rodzina tyle lat żyła w kłamstwie
-no tak jak zawsze powiadam "prawda zawsze wyjdzie na jaw" mówiła sama do siebie młoda władczyni Neapolu....

czy synowie Olivii i Claudia powinni rodzicom przebaczyć,że ich okłamywali nie mówiąc im,że mają starszego przyrodniego brata Olivera Oligaresa


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:15:29 02-11-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:24:23 01-11-11    Temat postu:

mogę ja opisać dalszą część, która dalej rozlega się w sądzie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:42:35 01-11-11    Temat postu:

Elena736 napisał:
mogę ja opisać dalszą część, która dalej rozlega się w sądzie?


OK ,to opisz jak masz pomysł

Elena736 może uwzględnisz w swoim opisie to ,że zdesperowana księżna Olivia opowie teraz synom historię swojego życia gdy w Nowym Orleanie rodzice wbrew jej woli zaręczyli ją z Diegiem Oligaresem a ten ją zgwałcił i zmuszał do współżycia przed ślubem wiec uciekła do ukochanego Claudia do San Fernando nie wiedząc,ze jest w ciąży z Diegiem i z Claudiem ,którego poślubiła wbrew woli rodziców postanowili ,że wszystkim obwieszczą ,że dziecko,którego się spodziewała jest Claudia ale Diego pokojarzył fakty domyślając się,że to on jest ojcem i tuż przed porodem porwał Olivię a zaraz po urodzeniu odebrał jej synka podrzucając nieprzytomną kobietę z powrotem do jej męża Claudia i uciekł z noworodkiem więc Oliver wychowywał się w rodzinie Diega razem z dziećmi Diega i Isabelli Oligaresów niemalże swoja rówieśnicą Milką obecną żoną Pedra de Salamanki i Sergiem ich najmłodszym bratem uważając Isabellę za matkę a po latach Olivia z Claudiem spotkali Diega razem z niemal 6-letnim wówczas Oliverem ale nie chcąc burzyć ustabilizowanego życia dziecka i przyznać się,że Olivia miała nieślubnego syna wszystkim w tym i swoim synom Carlosowi i Victorowi powiedzieli,że Oliver Oligares jest chrzestnym synkiem Donii Olivii i często w Veracruz ta trójka chłopców z inicjatywy samej Olivii się spotykała nie mając pojęcia,że są braćmi zrodzonymi z jednej matki....

w czasie gdy w sądzie ujawniano tajemnice rodziny królewskiej Mario de Salamanca asystował żonie Elenie,która po omdleniu na przyjęciu urodzinowym królowej Kariny nie czuła się najlepiej i nawet lekkiego krwawienia dostała co mogło zakończyć się poronieniem
-Mario ,nie pozwól bym poroniła to dziecko !!! krzyczała rozpaczliwie Elena
-tak bardzo pragnęłam zajść w ciążę,ze teraz gdy stracę nasze maleństwo to chyba tego nie przeżyję chlipała roztrzęsiona młoda kobieta
-uspokój się kochanie bo tymi nerwami tylko pogarszasz sytuację mówił do żony medyk Mario też zaniepokojony stanem jej zdrowia i możliwością utraty ich upragnionego potomka...
-musisz teraz leżeć i odpoczywać aż niebezpieczeństwo poronienia minie stanowczo powiedział do żony...
-jeśli trzeba będzie to będę plackiem leżeć do porodu wychlipała ciężarna Elena.....
-oby to nie było konieczne westchnął Mario....
-niektóre kobiety nie mogą donosić ciąży i raz po raz ronią przypomniały się mu słowa skandynawskiego medyka Olafa Lingssona z La Mariany od którego Mario uczył się fachu medyka...
-mam nadzieję,ze Elena zdoła donosić tę ciążę i nie należy do tej grupy kobiet które mając trudności w poczęciu potem często tracą dzieci przed porodem zamartwiał się Mario de Salamanca .....

księżna Justina von Habsburg zdesperowana po kolejnej nieudanej próbie podjęcia współżycia z mężem choć ogromnie się wstydziła przemogła się jakoś i poprosiła o pomoc swego brata medyka Maria de Salamankę, który zaczął specjalizować się w leczeniu kobiet i dzieci.....
-Mario od swego nauczyciela medyka Olafa Lingssona wiedział,że istnieje taka rzadka choroba zwana pochwicą,która niektórym kobietom uniemożliwia intymne zbliżenie z mężczyzną i takie małżeństwa długi czas albo już na zawsze pozostają nieskonsumowane więc zmartwił się,że to spotkało akurat jego młodszą siostrę Justinę...
-zrozum Mario mój mąż ma zostać królem Sardynii i jeśli ja nie będę mogła z nim współżyć i dać mu dzieci to będziemy musieli sie rozstać by on znalazł sobie kobietę z którą zapoczątkuje tam dynastię królewską płakała Justina błagajac brata o pomoc....
-musisz pić zioła uspokajajace i odprężajace zanim pójdziesz do łoża z mężem i cierpliwie musicie próbować aż któryś raz wam sie uda skonsumować wasze małżeństwo co nie znaczy,że potem przy akcie miłosnym nie będziesz odczuwać bólu tłumaczył siostrze medyk Mario
-dla niektórych kobiet dotkniętych tą chorobą każde zbliżenie z mężczyzną to koszmar i niechętnie dopuszczają mężów do siebie opowiadał przerażonej tym Justinie jej brat medyk...
-to chyba unieważnię moje małżenstwo by nie unieszczęśliwiać Franza łkała nieszczęśliwa Justina rozpaczając,że akurat jej ta nietypowa i stosunkowo rzadka choroba się przytrafiła....
-na razie nie panikuj i jak mówię cierpliwie próbujcie bo na anulowanie małżeństwa masz jeszcze czas i gdy nic już nie pomoże to zostaniesz sama bo z żadnym mężczyzną współżyć nie bedziesz mogła a zatem żaden się z tobą nie ożeni ogromnie żałując siostry mówił medyk Mario...
-dlaczego ja ??? dlaczego mnie akurat to spotkało??? pytała sama siebie płacząca Justina nie znajdując na to odpowiedzi...
-jestem żoną dziewicą i mogę wkrótce stracić męża a tego chyba nie przeżyję bo go kocham i ogromnie boleje,że nie mogę mu sprawić przyjemności w łożu jak każda dobra żona swojemu mężowi wyrzucała sobie młodziutka księżna Justina....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 12:24:33 01-11-11, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:09:24 01-11-11    Temat postu:

ale po wyprawionym weselu w Neapolu, Justina będzie normalnie współżyć z mężem, tak jak planowałyśmy Arabello prawda?

A tą dalszą część która ma miejsce w sądzie opisze wieczorem według twoich rad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:50:26 01-11-11    Temat postu:

Elena736 napisał:
ale po wyprawionym weselu w Neapolu, Justina będzie normalnie współżyć z mężem, tak jak planowałyśmy Arabello prawda?


możliwe są dwie wersje
wersja 1
ponieważ ta choroba jest uleczalna to po terapii zaleconej jej przez medyka Maria Justina po weselu w pałacu królewskim będzie miała prawdziwą noc poślubną z mężem i wreszcie skonsumuje swoje małżeństwo
wersja 2
Justina nie zdoła szybko się wyleczyć a książe Franz straci cierpliwość unieważniając ich małżeństwo bo będzie chciał założyć na Sardynii dynastię królewską z inną kobietą a córka Salamanków zostanie zakonnicą i siostrą przełożoną klasztoru nieopodal Veracruz w Meksyku...

posłowie goszczący w Neapolu nie chcąc księcia Victora zniechęcać do ożenku z księżniczką Beatrice nie powiedzieli mu,że portret ,którym tak się zachwycił jest nieco podretuszowany...
-niech książę pozna naszą księżniczkę i przekona się jaka to miła i skromna dziewczyna to nawet jej małe defekty urody nie powinny mu przeszkadzać ustalili miedzy sobą sycylijscy posłowie...

w Palermo z natury nieśmiała księżniczka Beatrice zamartwiała się,że jej portret zawieziony do Neapolu był pochlebiony bo nie widać było na nim,że dziewczyna ma buzię usianą piegami, jest niziutka i na dodatek od urodzenia kulawa...
-ma nadzieję,że mój przyszły małżonek nie odtrąci mnie dlatego,że mam jedną nóżkę krótszą bo to nie moja wina że taka się urodziłam wzdychała księżniczka ,która nosiła specjalne buty by ukryć swoje niewielkie kalectwo ...
-książę Victor to ponoć przystojny ,wysoki ciemny blondyn i pewnie wśród dziewcząt ma powodzenie rozmyślała Beatrice....
-chciałabym by książę był dobry dla mnie i pokochał mnie bo ja postaram się być dobrą i wierną żoną mówiła sama do siebie przyszła królowa Sycylii.....
-na co dzień księżniczka Beatrice chodziła skromnie ubrana bo nie była strojnisią i postanowiła sobie,że jeżeli książę Victor Alvarez de la Cueva przyjmie propozycję małżeństwa z nią to by mu się spodobać wybierze się do Neapolu by poznać królową Karinę i od niej nauczyć się jak wytwornie się ubierać bo królową Neapolu powszechnie uważano za wyrocznię mody....
-królowa Karina może będzie dla mnie łaskawa i pomoże wybrać modne kreacje,które będę nosić już na swoim królewskim dworze na Sycylii rozmarzyła się księżniczka Beatrice...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Beatrice nigdy się jeszcze nie całowała i zaczęła wyobrażać sobie jak też ten jej pierwszy pocałunek z przyszłym mężem będzie wyglądał
[link widoczny dla zalogowanych]

Vasco Darien i jego żona Marina po oświadczeniu Moniki Lizalde przed obliczem sądu,że Oliver Oligares jest rodzonym synem matki króla Neapolu aż zaniemówili z wrażenia
-to moja córka Julia żona Olivera jest synową księżnej Alvarez de La Cueva uzmysłowił sobie Vasco
-no tak a Ines i Julian twoje wnuki dzieci Julii i Olivera są też wnukami Olivii i są spokrewnione z królem Neapolu Carlosem i księciem Victorem dodała Marina Darien....
-no kto by pomyślał ,że i my będziemy mieć koligacje królewskie zaśmiał się zadowolony z tego Vasco Darien
-biedna Olivia jak ona spojrzy w oczy swemu najstarszemu synowi Oliverowi Oligaresowi i jak mu wytłumaczy,że nie przyznała się,że jest jego rodzoną matką karząc mu wierzyć,ze jest tylko jego chrzestną wzdychała Marina żałując księżnej Olivii...
-Oliver może jej tego nigdy nie wybaczyć bo to zasadniczy młodzieniec przytaknął żonie Vasco...

w Neapolu osobistemu sekretarzowi królowej a jednocześnie szefowi tajnych służb hrabiemu Ricardowi Lafontowi szpiedzy donieśli o przepowiedni starej wróżki, że przybyła do Neapolu młoda Amerykanka o imieniu Monika za niecałe 9 miesięcy urodzi córkę Julię ,którą za 15 lat połączy z królewiczem Romeo romantyczna miłość opiewana przez poetów...
-o mój Boże to pewnikiem Lizaldówna choć sama jeszcze nie wie jest w ciąży z księciem Victorem i będzie matką tej Julii wydedukował hrabia Lafont
-gdyby ktoś z rodziny królewskiej się o tym dowiedział to bardzo skomplikowałoby obecną sytuację i książę Victor miałby opory by zawrzeć korzystny ożenek z sycylijską księżniczką Beatrice zostając królem Sycylii uzmysłowił sobie młody Lafont i postanowił tę wieść zachować tylko dla siebie....
-niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba westchnął Ricardo Lafont....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 15:37:34 01-11-11, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:56:36 01-11-11    Temat postu:

Tymczasem na rozprawie sądowej królowa Karina postanowiła ratować sytuację i powiedziała:
- Milcz Moniko bo rozkaże aby tobie ten język ucięto natychmiast. A po za tym nawet jęsli to co powiedziałaś jest prawdą, to żadna z tych osób niedopuściła się aż takiego przestępstwa jak ty i twój brat. A pozatym odkąd tylko tu jesteś zachowywałaś się jak ladacznica patrzyłaś tylko komu by się do łóżka wpakować, myślisz że tego niezauważyłam?- spytała z kpiną królowa na co Monika poczerwieniała ze złości i już miała jej odpyskować ale królowa znowu jej przerwała:
- Oskarżyłaś razem z bratem niewinnego człowieka, i chcieliście aby wylądował on w więzieniu za coś czego niezrobił- kara jaką wam wymierzono jest słuszna- powinniście się cieszyć że nieposłano was na stryczek- bo była taka możliwość.
- Wolała bym stryczek niż pozbawienie języka- powiedziałą wściekłą Monika Lizalde, ale brat ją szturchnął aby przestała wygadywać te głupoty.
- Jeśli ty i twój brat wolicie srtyczek to bardzo proszę, z chęcią popatrze na egzekucje osób zepsutych do szpiku kości którzy uważają że wszystko im wolno i zawsze wszystko im się uda. Przykro mi, ale prawda jest taka że życie nie jest usłane różami- pwiedziała z powagą królowa mierząc rodzeństwo Lizalde wzrokiem, podczas gdy księżną Olivię wynoszono z sali rozprawy.
- Więc - mówiłą dalej królowa- wolicie stryczek?
- Nie- powiedział Alan Lizalde, a Monika już więce się nieodzywała.
- Zabrać ich do aresztu- powiedziała królowa do gwardzistów którzy natychmiast wykonali polecenie królowej.

Wszyscy się rozeszli, natomiast król z królową, oraz książe Victor poszli do księżnej Olivii, chcąc aby wszystko im wyjaśniła.
Gdy weszli do jej komnaty zobaczyli, że właśnie się obudziła. Przy żonie siedział Claudio i złapał ją za ręke gdy zuważył że przyszli ich synowie i synowa.
- Chyba wiesz w jakim celou tu jesteśmy powiedział do matki król Carlos.
- Tak wiem, westchneła Olivia.
- Czy to co mówiła Monika jest prawdą?- spytała królowa Karina
- Tak, ale pozwólcie mi wszystko wytłumaczyć, zanim wyciągniecie pochopne wnioski- powiedziała szybko żona Claudia...
- Dobrze słucahmy- powiedział Victor
-20 lat temu, mieszkałam z batem Alonsem i rodzicami na plantacji w Nowym Orleanie. Byliśmy bogatą rodziną, typową jak na tamte czasy, bo na naszej plantacji pracowali niewolnicy. W tym okresie do Nowego Orleanu przyjechali Ricardo i Camila, którzy mieli już swojego rodzonego synka- Pedra, ale Ricardo adoptował również ciemnoskórego chłopca Martina, który później zmarł.Był z nimi również Paco- mąż Tity i mała dziewczynka- Ana Maria- córka zmarłej siostry Camili. Przyjechali również Foremanowie, którzy postanowili się podobnie jak Salamancowie osiedlić w Nowym Orleanie, a John Foreman zamieszkał z Ursulą w rezydencji swojej matki- Matyldy. John Foreman miał przyrodniego brata- Diega Oligaresa. Pewnego dnia będąc u Salamanców poznalam Claudia, zakochaliśmy się w sobie, ale rodzice , a w szczególności mój ojciec Rodrigo, niedawał zgody na nasze małżeństwo pomimo tego iż często go o to błagałam, a Salamancowie przekonywali że Claudio to dobry człowiek, który mnie kocha i jest dobrą dla mnie partią- mówiła Olivia. Ojciec aby niedopuścić do mojego małżeństwa z Claudiem, zaręczył mnie z Diegiem Oligaresem, był zadowolony z takiego obrotu spraw, bo ufał iż w rękach Diega jego majatek się pomnoży. Ale ja pisałam z Claudiem listy, za pomocą Salamanców. Planowaliśmy ucieczkę i ślub. Ale cały czas wszysko odbywało się tak jak chciał ojciec. Pewnego dnia pojechałam do domu Diega i jego matki, aby zrobić przymiarki sukni ślubnej, gdy skończyłyśmy było już późno, matka Diega kazała mu mnie odwieźć, w tedy Diego był wstawiony i poraz pierwszy mnie zgwałcił. Unikałam go jak tylko się dało, ale on i na to znalazł sposób, posłużył się moim bratem który nieraz dał mu łatwy dostęp, raz nawet wywiózł mnie na drugi koniec plantacji- mówiłą Olivia ze łzami w oczach.Postanowiłąm to szybo zakończyć i uciekłąm z domu statkiem handlowym płynącym prosto do Veracruzz a potem do San Fernando, do Claudia. W czasie podróży dowiedziałam się że jestem w ciąży- mówiła dalej Olivia. Przestraszyłam się że Claudio tego niezrozumie i mnie niezechce, ale i tak do niego pojechałam i wszystko mu wytłumaczyłam, a ponieważ Claudio bardzo mnie kochał to zaakceptował mój stan i był bardzo wyrozumiały, Postanowiliśmy wychować to dziecko mówiąc mu że jego ojcem jest Claudio. Niestety w między czasie do san Fernando przyjechał Diego, który łącząc wątki domyślił się że to on jest ojcem mojego dziecka, i gdy byłam w zaawansowanej już ciąży to porwał mnie i więził dopóki nieurodziłam Oliviera, po porodzie odebrał mi syna i wyjechał, a mnie odwiezono z powrotem do San Fernando do Claudia, ale byłam nieprzytomna i nic niepamiętałam. Podobno miałam wypadek przez co na krótki czas straciłam pamięc. Gdy ją odzyskałam, to zaraz pytałąm o syna, Claudio powiedział że już szuka Diega Oligaresa. Po jakimś czasie przyszła wiadomość, że statek którym płynął Diego z moim synem zatonął. Byłam zrozpaczona i złorzeczyłam Diegu. Ale kiedy byłam w Veracruzz, z tobą Carlosie i tobą Victorze, byliśmy w jakimś parku, Claudio załatwiał ineresy, i w tedy zobaczyłam Isabelle Oligare, bawiącą się z sześcioletnim chłopcem. - Od razu wiedziałam że to jest mój syn. W tedy aby niezburzyć uporządkowanego życia Oliviera powiedzieliśmy mu że jestem jego matką chrzestną i ustaliliśmy kiedy będe mogła widywać Oliviera. Byłąm szczęśliwa że Olivier jednak żył, a ty Carlosie i ty Victorze się z nim zaprzyjaźniliście- oto cała historia.- skończyła Olivia.
Claudio przytaknął. Król Carlos i jego żona oraz książe Victor, byli zaskoczeni.
- Podły drań- powiedział król myśląc o Diegu Oligaresie, jak mógł ci coś takiego zrobić...- pieklił się dalej król Naepolu, a Karina odruchowo chwyciła męża za ręke i łagodnie na niego spojrzała.
- Czy macie zamiar nas potępić, bo niepowiedzieliśmy wam prawdy?- spytałą księżna Olivia.
- Nigdy byśmy tego niezrobili powiedzieli równocześnie król, królowa i książe Victor.
- Po prostu ciężko nam jest teraz przyzwyczaić się do tej myśli, wiemy jendo to niejest wasza wina- powiedział król Carlos, właśnie przytaknął bratu Victor- tylko tego łajdaka Diega Oligaresa...
Też uważam, że niezrobiliście niczego złego chcieliście dobrze dla Oliviera, Carlosa i Victora- powiedziała królowa.
Myślę że powinniśmy dać ci trochę odpocząć- powiedziala królowa Karina widząc bladą twarz teściowej, napewno jeste bardzo zmęczona po tych wydarzeniach powiedziała królowa i wszyscy opuścili sypialnie Claudia i Olivii...
Król Carlos z żoną udał się do ich komnaty. Karina dosłownie wisiała na mężu i uspokajała kojącym spojrzenie, Victor natomiast udał się do swojej komnaty, myśląc o tym co właśie usłyszał...


Myślę, że co do Justiny, to pierwsza wersja- proszę, małżeństwo po weselu zostanie skonsumowane i małżonkowie będą szczęśliwi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:40:33 02-11-11    Temat postu:

Elena736 napisał:

Myślę, że co do Justiny, to pierwsza wersja- proszę, małżeństwo po weselu zostanie skonsumowane i małżonkowie będą szczęśliwi


też tak myślę

Elena736 świetnie opisałaś sytuację w sądzie królewskim

księżnej Olivii po wyznaniu prawdy synom ulżyło bo przez lata skrywana tajemnica bardzo jej już ciążyła i teraz postanowiła sobie ,że wracając do domu w San Fernando zaraz po przypłynięciu do Veracruz sama oznajmi Oliverowi Oligaresowi prawdę,że jest jego rodzoną matką wyjaśniając mu wszystko by nikt inny go tym nie zaskoczył źle nastawiając do rodzicielki...
Claudio we wszystkim wspierał żonę i oboje byli wdzięczni swojej synowej królowej Karinie,że tak błyskawicznie i dyplomatycznie zadziałała,że nawet plotki ucichły i nikt nie potępiał królewskiej matki za jej przeszłość....

Monika i Alan Lizaldowie siedzący w areszcie byli zaś wściekli,że ich skazano ...
-to wszystko twoja wina bo mnie namówiłeś bym oskarżyła tego księcia o gwałt i teraz przez ciebie tu siedzimy !!! wrzeszczała na brata Monika z sąsiedniej celi....
Alan też nie pozostał jej dłużny krzycząc
-gdybyś nie miała takiego długiego języka to by nas nie podsłuchali i nie mogliby o nic oskarżyć !!! ...
-teraz nas okaleczą przez ciebie !!! upierała się Monika...
-zemścimy się kiedyś na rodzinie królewskiej za to ,że nas tak potraktowali wycedził przez zęby Alan...
-ale języków nikt nam nie zwróci !!! gorączkowała się Lizaldówna, nie wiedząc, że po miesięcznym areszcie zostaną uwolnieni bez okaleczania ich i wydaleni z królestwa Neapolu by statkiem powrócić do Nowego Orleanu....

wściekłość Moniki nie miała granic gdy strażnicy więzienni powiedzieli Lizaldom,że książe Victor ma się ożenić z dziedziczką tronu Sycylii księżniczką Beatrice...
-szybko się pocieszył ten łajdak i utytułowaną żonkę sobie bierze denerwowała się Monika....
-ten twój Victor jak sama mówiłaś długo bez baby nie wytrzyma i gdy ciebie zamknęli zaraz pocieszycielkę sobie znalazł zarechotał Alan...
-he,he przedrzeźniała go Monika
-twoja Justina tez z mężem sobie dogadza a nie z tobą zakpiła z brata
-no trzeba przyznać ,ze obojgu nam się tu nie poszczęściło ani ty nie masz utytułowanego męża jak chciał nasz ojciec ani ja nie zdobyłem Salamankówny westchnął Alan Lizalde.....

w pałacu królewskim w Neapolu przyszedł na świat drugi synek brata królowej Eduarda Cardenasa de Ruiza i jego żony Lindy zapewniając rodzicom tytuły książęce księstwa Meklenburg von Schweriin....
-mały książe Gustavo bo tak go nazwano był zdrowym silnym chłopcem i jego dziadkowie ze strony matki Ricardo z Camilą cieszyli się z kolejnego wnuczka podobnie jak chorujący już poważnie dziadek ze strony ojca Don Ernesto Cardenas de Ruiz....

Camila była zadowolona z małżeństw swoich córek,które wszystkie miały tytuły bądź książęce bądź nawet królewskie
-Linda i Susana są księżnymi a Karina królową i Justina choć na razie księżna to gdy zajdzie w ciąże zostanie ukoronowana na królową Sardynii razem ze swoim małżonkiem Franzem cieszyła się matka Salamanków wiedząc,że Justina leczy się ze swojej przypadłości by móc skonsumować swoje małżeństwo i normalnie z mężem współżyć by oboje mogli założyc nową dynastię królewską na Sardynii....
wicekról Nowej Hiszpanii Ricardo już przekonał się do swego zięcia Franza i życzył obojgu szczęśliwego życia podobnie jak i reszta rodziny....

śmietanka towarzyska królestwa przygotowywała się teraz do wesela austriackiego księcia a w niedalekiej przyszłości króla Sardynii Franza von Habsburga i jego żony Justiny....
Elena de Salamanca choć żałowała,że ze względu na zagrożoną ciążę nie będzie mogła szaleć na weselu szwagierki a tylko spokojnie siedzieć i się temu przyglądać już nie mogła doczekać się tej uroczystości....

Joanna de Salamanca też będąca w ciąży zaś była zadowolona,że jej matka Carmen de Valencia wreszcie dotarła do Neapolu i po rozmowie w gronie rodzinnym po weselu Justiny i Franza John Foreman z rodziną Salamanków mieli wyruszyć z kolei do Maroka na wesele Joanny i Fernanda de Salamanków zorganizowane w stylu arabskim przez księżniczkę Aiszę żonę ojca Joanny ...
Carmen najpierw miała zamiar nieźle córkę zbesztać za jej postępowanie podczas rejsu z La Mariany do Neapolu ale oboje Joanna i John zdołali ją udobruchać więc zaniechała wymówek....
spotkanie po latach między Johnem i Carmen wyzwoliło w nich wspomnienia z przeszłości i sami nie wiedząc kiedy znów wylądowali w łożu
-nigdy jakoś nie mogłam ci się oprzeć szeptała Carmen do Johna bo choć oboje byli w szczęśliwych związkach to namiętność ich ku sobie popychała
-ani moja żona Aisza ani twój mąż Juan na tym nie ucierpią,że trochę ze sobą poromansujemy przekonywał swoją kochankę Foreman....
-mamy przecież ze sobą dwójkę wspaniałych dzieci więc zawsze będziemy sobie bliscy wzdychała Carmen nie mając wyrzutów sumienia,że zdradza męża Juana de Valencię,który z jej synami pozostał na La Marianie....

Camila i Ricardo de Salamankowie też przeżywali upojne chwile ze sobą po zrehabilitowaniu niesłusznie oskarżonego i skazanego zięcia Franza von Habsburga teraz nic już ich nie martwiło więc szczęśliwi z posiadania swojej tak licznej i rozrastającej się z każdym rokiem rodziny nie szczędzili sobie czułości i pieszczot w sypialni
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

książe Victor Alvarez de la Cueva zgodziwszy się na małżeństwo z księżniczką sycylijską Beatrice zaproponował by jego przyszła żona Beatrice przyjechała do Neapolu na wesele księcia Franza i Justiny by przy tej okazji mogli się trochę poznać zanim sami wezmą ślub w Palermo na Sycylii....

przygotowania do wesela córki Salamanków z księciem Franzem były już na ukończeniu gdy nieśmiała księżniczka Beatrice przypłynęła do portu w którym czekał na nią przyszły małżonek książe Victor ...
brat króla Neapolu był oczarowany urokiem skromnej i miłej księżniczki...
-Beatrice co prawda nie jest tak piękna jak moja bratowa Karina czy Joanna de Salamanca bo jest drobniutka i niziutka ale jest całkiem ładna a oczy i kruczoczarne włosy ma zachwycające myślał o swej nowej narzeczonej książe Victor myśląc jak by tę swoją przyszłą żonę zaciągnąć do łoża przed ślubem.....

nieśmiała Beatrice wychowana bardzo surowo przez swych opiekunów nie miała pojęcia,że jej przyszły mąż jest bardzo wymagający a nawet perwersyjny w łożu bo miał za kochankę swoją namiętną kuzynkę Monikę Lizalde a po jej uwięzieniu odwiedzał miejscowy lupanar i zabawiał się tam z bezpruderyjnymi panienkami
-księżniczka pożycie z mężczyzną uważała tylko za obowiązek służący spłodzeniu dzieci i od dzieciństwa przygotowywana na przyszłą królową
wyobraziła sobie że poświęca się dla dobra kraju by urodzić synów mężowi dla niej wybranemu przez dostojników królestwa.....
niemniej sycylijskiej księżniczce spodobał się jej przyszły mąż i widząc,że i ona jemu się podoba nabrała nieco pewności siebie i uśmiechając się do Victora wypytywała go o królową Neapolu ,którą bardzo chciała poznać i jak najlepiej przed nią wypaść...
Victor zorientował się,że Beatrice obawia się trochę spotkania z jego bratową i uspokajał dziewczynę mówiąc
-żona mojego brata to bardzo miła i przyjacielska osoba wiec nie masz się jej co bać bo z pewnością się zaprzyjaźnicie skoro wchodzisz do naszej rodziny ...
-bardzo bym tego pragnęła bo wiele dobrego o królowej Karinie słyszałam powiedziała cicho księżniczka Beatrice...
-poproszę królową o rady w sprawie strojów i mojej sukni ślubnej pomyślała księżniczka Beatrice idąc z księciem Victorem na audiencję do pary królewskiej Neapolu...
-moje obecne stroje są niemodne westchnęła księżniczka przyglądając się innym damom na dworze i krytyczne patrząc na swoją suknię,którą ubrała na audiencję przed królem i królową Neapolu...

by zdobyć przychylność królowej Neapolu Kariny księżniczka Beatrice wiedząc ,że Karina jest miłośniczką koni i zapaloną amazonką przywiozła dla niej piękną białą klacz czystej krwi arabskiej

króla Carlosa sycylijska księżniczka miała zamiar obdarować drogocennym bogato zdobionym mieczem...

dla narzeczonego księcia Victora Alvareza de la Cueva Beatrice przywiozła srebrną kuszę bo dowiedziała się ,że jej przyszły mąż lubi urządzać zawody strzelania z kuszy do celu na tarczy....



Elena736 może opiszesz to pierwsze spotkanie króla Carlosa i królowej Kariny z księżniczką Beatrice

potem trzeba będzie wybrać kreacje ślubne dla Justiny księżnej von Habsburg i księżniczki Beatrice......


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:33:02 02-11-11, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:29:26 02-11-11    Temat postu:

Świetne jesteście a kreacje i dodatki to marzenia moje piekne są lecz na razie nie osiągalne i to nie te czasy by kobiety chodziły w takich na codzien:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:22:06 02-11-11    Temat postu:

bardzo chętnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:00:20 02-11-11    Temat postu:

Tymczasem królowa Karina była bardzo zajęta, razem z siostrą sprawdzały jak idą przygotowania do ślubu, później przyglądała się sukni ślubnej którą pomogłą wybrać Justinie. Suknia leżała na Justinie idealnie. Później bawiła się ze swoimi synkami i zajrzała do brata Eduarda i jego żony Lindy gratulując im drugiego syna.
Gdy wyszła od Lindy, zabrała swoich synków królewicza Alejandra i królewicza Romea poczym skierowała sie z nimi do komnat swojego ojca Ernesta, z którym miło spędziała czas. Don Ernesto z radością przyglądał się wnukom i słuchał od córki co to się działo na dworze królewskim.
- Śliczny masz dzisiaj diadem córeczko, i wogóle pięknie wyglądasz jak zawsze- zaśmiał się ojciec królowej Kariny.
- Dziękuję ojcze- odpowiedziała z uśmiechem na ustach królowa Neapolu.
- Jesteś taka podobna do matki, ty i Libia wyglądacie zupełnie tk samo jak moja Isabella, moja księżniczka...- powiedział Ernesto wspominając ukochaną żonę, która zgineła śmiercią tragiczną...
- Szkoda że niezdążyliśmy jej poznać- powiedziała Karina do ojca.
-Masz racje dziecko, powiedział don Ernesto- Niedługo się z nią, spotkam już niedługo- bardzo mi Isabelli brakuje- mówił dalej ojciec królowej Neapolu..
- Och tato, niezostawiaj nas jeszcze nieteraz- powiedziała królowa Karina ze smutkiem wymalowanym na twarzy i mocno przytuliła ojca...
- Jeszcze niepoznałeś wszystkich swoich wnuków- bo zapewniam że to nie koniec- zaśmiała się królowa....
- Niewątpie- powiedział również uśmiechnięty don Ernesto
- Niewarzne co się stanie- chce żebyście wiedzili że bardzo was kocham- powiedział don Ernesto do córki.
- My ciebie także ojcze- odpowiedziała Karina.
- Pamiętaj także że hacjenda na La Marianie jest twoja- należy do ciebie- zarobiłem na niej mnóstwo pieniędzy, dorobiłem się wielkiego majątku- niezapominaj o tym córko.
- Wiem, tato nigdy bym niezapomniała.
- Jestem do tego miejsca bardzo przywiązany- opowiadał dalej don Ernesto, byłem w niej szczęśliwy...
- Niemartw się tato hacjenda jest w dobrych rękach- śmiałą się dalej królowa Neapolu.
W chwili gdy tak bezstrosko królowa rozmawiała z ojcem i bawiła się z synkami, do komnaty zapukała służąća poczym dostawszy pozwolenie weszłą do środka i nisko się kłaniając prze królową Karina powiedziała:
- Wasza wysokość- właśnie przybyła księżniczka Cycylii- Beatrice i czeka na audiencje u najjaśniejszej pani- powiedziała służąca.
- Dobrze- już idę- powiedziała królowa do służącej- możesz odejść.
- Gdy służąca wyszla z komnaty, to Karina pochyliła się nad ojcem i go ucałowała poczym powiedziala muszę iść- niedługo znowu cię odwiedze powiedziała królowa poczym ywszłą zabierając synków do swojej komnaty gdzie zajeły się nimi nianie.

Królowa przed spotkaniem swojej przyszłej bratowej sprawdziła jeszcze swój wygląd w lustrze. W odbiciu zobaczyła śliczną kobiete o gęstych czarnych lokach, z wysadzanym brylantami diademem królewskim na głowie i biało czerwoną suknią.
Szybko poszła do apartamantów królewskich gdzie przyjmowała audiencje i czekała na księżniczkę Beatrice.
Królowa nieczekała długo, po chwili podwójne drzwi się otworzyła i sługa zapowiedział ksieżniczkę Baetrice. Królowa Karina patrzyła jak krucha i drobna dziewczyna o kruczoczarnych włosach i znewalającym spojrzeniu powolnym , ale zdecydowanym krokiem wkracza do apartamentu.
- Wasza wysokość- powiedziła księżniczka Baetrice i ukłoniła się przed królową.
- Księżniczka Baetrice- powiedziała królowa Karina,- bardzo się cieszę że wreszcie księżniczkę mogę poznać, wiele o księżniczce dobrego słyszałam powiedziała królowa Karina podchodząc do Baetrice.
- Dziękuje- powiedziała księżniczka Beatrice. Ja również jestem szczęśliwa że mogę królową poznać, to dla mnie zaszczyt- powiedziała księżniczka Baetrice.
Usiądźmy powiedziałą królowa Karina. Księżniczka Baetrice usiadła obok królowej i powiedziała:
- Przywiozłam dla waszej wysokości prezent,- wiem że niedawno wasza wysokość obchodziła swoje 18 urodziny, pragnę waszej wysokości złożyć najserdeczniejsze życzenia szczęścia- powiedziała księżniczka.
- Dziękuję- odparłą mile zaskoczona królowa, poczym zaciekawiona spytała co to za prezent.
- Na co księżniczka Baetrice powiedziała- słyszałam że wasza wysokość jest miłośniczką koni i wspaniała amazonką, więc przywiozłam piękną białą klacza pochodzenia arabskiego.
- Och to doprawdy wspaniały prezent- powiedziała królowa uśmiechając się na myśl o swojej nowej klaczy.
Królowa i księżniczka mile rozmawiały , opowiadając sobie wzajemnie historię swojego życia. Obie Karina i Bea, zaprzyjaźniły się i królowa obiecała że pomoże wybrać Beatrice wspaniae kreacje i suknie ślubną , oraz przedstawi jej projektantowi swojego, tak aby projektował namodniejsze suknie. Gdy obie tak sobie rozmawiały to do apartamentu wszedł król Carlos i przywitał się grzecznie z księżniczką Baetrice, poczym usiadł obok żony.
Król Carlos również został obdarowany przez księżniczkę drogocennym i bogato zdobionym mieczem, który od razu przypadł mu do gustu. Miecz był nietylko drogi, ale także wygodny- miał wspaniałą rękojeść...
Całą trójka rozmawiała dość długo, i królowa Karina stwierdziła że ma z księżniczką jeszcze kilka spraw do omówienia. Więc król Carlos pożegnał się i wyszedł zostawiając swoją żonę i przyszłą bratową same.
Królowa i księżniczka natychamist poszły do Justiny, aby pokazać Baetrice jej suknie ślubną. Justina również zaprzyjaźniłą się z księżniczką Baetrcie. Ta dziewczyna jest bardzo miła- roztacza wokół siebie taki urok- myślała o Baetrie Justina gdy oglądały jej suknie ślubną.

Suknia ślubna Justiny:


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 22:23:43 04-11-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:33:52 03-11-11    Temat postu:

Camila i Ricardo razem ze swoją córką Lindą siedzieli w jej sypialni zajmując się jej malutkimi synkami Mariano Ricardem i Gustavem rozmawiając przy tym o weselu Justiny,które miało być nazajutrz gdy wpadł mąż Lindy książę Eduardo Cardenas de Ruiz i wiadomością,że przybyli posłańcy z księstwa Meklenburg -Schwerin gdzie rządził drugi zięć Salamanków książę Maxymilian mąż Susany i obwieścili Eduardowi,ze tron Wielkiego Księstwa Meklenburg -Schwerin jest wolny i on Eduardo jest następny w kolejce dynastycznej by go objąć....
Salamankowie przerazili się,że książe Maxymilian i obaj jego półtoraroczni synkowie bliźniacy Maxymilian Fryderyk i Wilhelm Ricardo nie żyją skoro Eduardo ma tam rządzić
-ależ żyją i wszyscy dobrze się mają zaprzeczył zaraz Eduardo opowiadając teściom,że okazało się iż książe Maxymilian jest nieślubnym synem cesarza Austrii i ten będąc już bardzo chory po stracie legalnego syna oficjalnie uznał Maxa więc teraz po śmierci starego cesarza cesarzem Austrii został Maxymilian więc musiał z tronu Wielkiego Księstwa Meklenburg-Schwerin zrezygnować na rzecz swego kuzyna i szwagra czyli Eduarda Cardenasa de Ruiza
-to nasza córka jest cesarzową Austrii krzyknęła Camila
-no tak cesarzowa Sissi razem ze swoim mężem cesarzem Maxymilianem i synkami zamieszka w Wiedniu a ja z Lindą i naszymi chłopcami pojedziemy do Schwerinu by tam zostać ukoronowanymi na księcia i księżną tego niemieckiego państewka tłumaczył teściom książe Eduardo Cardenas de Ruiz....
-no popatrz Ricardo nasza 16-letnia córka Sissi cesarzową Austrii !!! z radością krzyczała Camila do męża...
-no niezbadane są wyroki boskie wyszeptał wicekról Nowej Hiszpanii Ricardo de Salamanca
-skoro ty Eduardzie osiądziesz w księstwie Meklenburg -Schwerin to na La Marianie zwolni się stanowisko gubernatora wyspy i król Hiszpanii mógłby tam osadzić naszego syna Pedra bo ten dobrze się sprawuje zarządzając podczas mojej nieobecności całą Nową Hiszpanią powiedział do żony i zięcia Ricardo
-no rzeczywiście przyznała rację mężowi Camila
-Pedro byłby idealnym kandydatem na nowego gubernatora La Mariany przytakiwali i Eduardo i Linda...
-zaraz napiszę do mojego chrzestnego kardynała Gaspara de Valdeza by poparł mój wniosek u króla Hiszpanii by mianować Pedra nowym gubernatorem La Mariany powiedział Ricardo i poszedł te sprawy załatwiać...

Camila zaś pobiegła do komnat królowej Neapolu by jej tez obwieścić te zaskakujące nowiny ale Karina i jej mąż król Carlos już o tym wiedzieli...
-cieszymy się razem z tobą mamo zapewniali Karina i Carlos
-od jakiegoś czasu mieliśmy przecieki w kręgach dyplomatycznych o sprawie uznania Maxa przez jego ojca cesarza Austrii ale dopóki nie było urzędowego potwierdzenia nie chcieliśmy niepotrzebnie wzbudzać sensacji tłumaczył król Carlos ciesząc się,że są też krewnymi pary cesarskiej Austrii bo Karina była rodzoną kuzynką Maxa i prawie siostrą Sissi ...
-oby jeszcze udało się załatwić stanowisko gubernatora La Mariany dla Pedra wyrwało się Camili....
-oczywiście,że się uda my też napiszemy list w tej sprawie do pary królewskiej Hiszpanii oświadczyli Karina i Carlos...

reszta rodziny Salamanków też bardzo ucieszyła się z tych wieści a pokrewieństwa z Sissi cesarzową Austrii gratulowali im wszyscy nawet książę Franz Otto von Habsburg choć gdyby nie Maxymilian to tron Austrii przypadł by jemu bo był Habsburgiem z legalnego małżeństwa swych rodziców ale oni byli w dalszej linii pokrewieństwa z austriackim cesarzem .....
księżna Olivia Alvarez de la Cueva rozmawiając z Camilą śmiała się,że ona urodziła dwóch królów bo Carlos nosi koronę królestwa Neapolu a Victor niebawem zostanie królem Sycylii a ty Camilo swoje córki też praktycznie wszystkie masz w koronach
bo Karina to królowa Neapolu
Linda będzie Wielką Księżną Meklenburg -Schwerin
Justina będzie królową Sardynii a Sissi jest cesarzową Austrii i tylko najmłodsza Camilka twoja imienniczka jest jeszcze niezamężna a kto wie co jej jest pisane mówiła Olivia do Camili ...
-nie mogę na dzieci narzekać bo i synowie korzystnie się nam pożenili i są szczęśliwi w swoich związkach choć dwaj z nich nie bez różnych perypetii zaśmiała się Camila wspominając Pedra z Milką, Maria z Eleną i Fernanda z Joanną....
-jeszcze tylko czwórka najmłodszych jest przy nas wymieniając bliźnięta Camilkę i Ricarda oraz najmłodszych synków Andresa i Carmela mówiła do Olivii Camila de Salamanca....
-ja jak Victor poślubi księżniczkę sycylijską Beatrice to już wszystkich trzech synów będę miała pożenionych pochwaliła się księżna Olivia....
-ale ten czas leci ty Olivio masz już czworo wnucząt od Olivera Oligaresa wnuczkę Ines i wnuczka Juliana a od Carlosa dwóch wnuków Alejandra i Romea a ja samych wnuków na razie mam i to sześciu bo moje trzy córy Karina,Linda i Sissi po dwóch synków mają a wszystkie trzy synowe Milka,Elena i Joanna są dopiero w ciąży z radością wymieniała Camila
-no nie da się ukryć ,że po dzieciach widać upływ czasu ale to szczęście,że nasze rodziny tak nam się rozrastają i coraz więcej nas przybywa westchnęła zadowolona księżna Olivia....

książe Victor tymczasem nie odstępował swojej narzeczonej księżniczki Beatrice by poznać ją lepiej ale gdy zaczął robić aluzje,że ich poznanie mogłoby być jeszcze bliższe księżniczka stanowczo mu odmówiła mówiąc,że została tak wychowana by oddać się tylko mężowi w noc poślubną...
-to mi się trafiła pobożnisia westchnął Victor i poszedł zaspokoić swoje żądze w lupanarze...
[link widoczny dla zalogowanych]

koniuszy królewski Rafael Sanchez opiekujący się końmi królowej Kariny już nie mógł doczekać się aż młoda władczyni Neapolu dosiądzie swoich ulubieńców bo i one się za nią stęskniły niecierpliwie czekając na swoją panią w boksach...
-już niedługo znowu pogalopujecie sobie z waszą panią na grzbiecie mówił do "Tornada" i "Diabła" pięknych rumaków królowej młody Rafael , który był Karinie niezmiernie wdzięczny,że go na służbę na swoim dworze przyjęła i wyróżniła stanowiskiem koniuszego królewskiego...
-ta nowa biała klacz,którą ostatnio otrzymała królowa Karina od sycylijskiej księżniczki Beatrice ma imię "Sycylianka" śmiał się sam do siebie koniuszy królowej....

Eliza Darien jako oficjalna narzeczona hrabiego Ricarda Lafonta cieszyła się,że u jego boku będzie bawić się na weselu swojej kuzynki księżnej Justiny von Habsburg...

Joannę de Salamancę żonę Fernanda nareszcie przestały męczyć nudności i lepiej znosiła swoja ciążę więc na weselu miała zamiar dobrze się bawić i wytańczyć za wszystkie czasy w przeciwieństwie do swojej szwagierki Eleny de Salamanki ,która ze względu na zagrożoną ciąże musiała bardzo na siebie uważać i nie forsować się fizycznie...

36-letnia Carmen de Valencia wybrała się z Johnem Foremanem na zakupy w miejscowych składach z drogimi tkaninami i Foreman z którym odnowiła romans szczodrze ją podarunkami obdarowywał i gdy już wracali do rezydencji wynajmowanej przez Johna natknęli się na wróżkę przepowiadającą przyszłość krążącą po Neapolu...
-powiedz mi wróżko czy moja jedyna córka Joanna urodzi chłopca czy dziewczynkę ??? dla żartu zapytała Carmen
-będziesz babcią wnuka ale ty sama od paru dni nosisz w łonie jej siostrę czyli kolejną córkę twego obecnego tu kochanka obwieściła zdumionej Carmen stara jasnowidzka...
-a to ci dopiero zaśmiał się John mówiąc do matki swych najstarszych dzieci Joanny i Davida,że nie ma nic przeciwko by mieli ze sobą trzecie już dziecko....
-nie opowiadaj głupot !!! krzyknęła Carmen przestraszona ,że zaszła z Johnem w ciążę gdy zaraz po jej przyjeździe do Neapolu zostali kochankami...
-jak ty sobie to wyobrażasz !!! przecież ja mam męża i nie chce stracić Juana przez chwilę zapomnienia z tobą !!!wydarła się Carmen,która mając pięcioro dzieci zajścia w ciąże już sobie nie planowała ...
-jak ja bym mężowi i dzieciom w oczy spojrzała !!! gorączkowała się poniewczasie Carmen myśląc o Juanie i swoich dzieciach
ciemnoskórym 17-letnim Martinie ,którego ojcem był niewolnik z plantacji jej rodziców w Nowym Orleanie,16-letnim Danielu synu swego pierwszego męża Diega Pereza ,15-letniej Joannie i 14-letnim Davidzie dzieciom Johna Foremana i najmłodszym 10-letnim Nicolasie synu jej obecnego drugiego męża Juana de Valencii najmłodszego brata Alvara,Maria i Jose Marii de Valenciów....


arystokratyczne damy zaproszone na wesele księcia Franza Otto von Habsburga i jego żony Justiny przygotowywały kreację na jutrzejsze przyjecie....

i tu jak zwykle liczę na Ciebie Elena 736 bo świetne kreacje znajdujesz
trzeba znaleźć kreacje dla
-królowej Neapolu Kariny
-wicekrólowej Nowej Hiszpanii Camili de Salamanki
-księżnej Olivii Alvarez de la Cueva
-księżnej Lindy Cardenas de Ruiz
-arcyksiężnej Ludwiki bawarskiej
-księżniczki Beatrice
-Eleny de Salamanki
-Joanny de Salamanki
-Carmen de Valencii
-Elizy Darien
-Mariny Darien

czy masz może pomysł na opis tego wesela bo ja potem opisałabym noc poślubną Justiny i Franza

co do przyszłości naszych bohaterów to czy Carmen de Valencia gdy upewni się,że jest w ciąży powinna pozbyć się dziecka Foremana czy też zostać z córką Joanną i zięciem Fernandem w Maroku do czasu rozwiązania i tam zostawić później najmłodszą córeczkę by wychował ją John ze swoją arabską żoną Aiszą a sama wrócić do męża Juana i synów na La Marianę nie przyznając się do zdrady


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 17:36:29 04-11-11, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:17:50 03-11-11    Temat postu:

Ok ja jutro opiszę ślub i wesele Justiny i Franza, a co do Carmen to myślę że powinna zostać z córką i zięciem w Maroku do czasu rozwiązania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 100, 101, 102 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 101 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin