 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
milka85 Aktywista

Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:11:00 13-12-11 Temat postu: |
|
|
myślę ze powinna urodzić córkę bo wówczas nie będzie widać tak bardzo podobieństwa do Ascania jak u chłopca....
a jeśli chodzi o imię to proponuję: Andrea,Valeria, Gabriela, Ann |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:49:50 13-12-11 Temat postu: |
|
|
milka85 napisał: | myślę ze powinna urodzić córkę bo wówczas nie będzie widać tak bardzo podobieństwa do Ascania jak u chłopca....
a jeśli chodzi o imię to proponuję: Andrea,Valeria, Gabriela, Ann |
OK, Jimena będzie miała trzecią córeczkę
w San Fernando Mario de Valencia był zawiedziony,że jego żona Jimena urodziła trzecią córkę...
-maleństwo jest wcześniakiem na prośbę Jimeny potwierdził jej podejrzliwemu mężowi medyk Mario de Salamanca...
-liczyłem na syna a tu znowu dziewucha !!! żalił się przy szklanicy wina Mario swojemu bratu Juanowi...
-no cóż poradzisz , teraz nadzieja tylko w naszych synach,że spłodzą kiedyś ze swoimi żonami wielu dziedziców naszego nazwiska i majątku wzdychał Juan,który też miał żal do swojej żony Carmen,że urodziła mu tylko jednego syna ....
-to wina naszych żon,że mamy tylko po jednym chłopcu bełkotał rozżalony Mario...
-baby to nic dobrego i od nich całe zło na świecie przytakiwał bratu mocno już podchmielony Juan de Valencia...
Jimena tuląc noworodka z niepokojem przyglądała się dziecku czy rysów Ascania nie można się dopatrzyć..
-na szczęście to dziewczynka i choć ma ciemne włoski to przecież Mario też jest brunetem a mała chyba do mnie będzie podobna wzdychając myślała Jimena....
Jimena i Mario dali dziewczynce na imię Andrea...
Ascanio szybko dowiedział się o narodzinach córki Jimeny i z Manuelą,która przyjaźniła się z żona Maria przyszedł zobaczyć maleństwo
Jimenę widok ex kochanka i ojca jej dziecka ogromnie zdenerwował choć starała się to ukryć...
-po co tu przyszedłeś ???!!! wysyczała szeptem gdy nikt na nich nie patrzył
-chciałem naszą córeczkę zobaczyć szepnął Ascanio
-zapomnij o tym co miedzy nami było i zapamiętaj, że to córka mojego męża Maria dobitnie to podkreślając szeptała poirytowana Jimena ...
-co tak szepczecie ??? zapytała nagle ciekawska Manuela
-a nic , mówiłem Jimenie,że jej córeczka Andrea do naszej Aurory jest podobna powiedział Ascanio a Jimena popatrzyła na niego wzrokiem pełnym złości i przerażenia...
-ten głupiec gotów nas wpędzić w kłopoty jak będzie opowiadał o podobieństwie dziewczynek ...
-dzieci ,jak dzieci wszystkie gdy są małe są do siebie podobne wyjąkała czerwieniąc się Jimena....
starsze córeczki de Valenciów zachwycały się najmłodszą siostrzyczką
-mamo Andrea jest jak laleczka mówiła Sandra a Marianella przytakiwała siostrze..
-słyszałam,ze tatuś wolał mieć syna ale ja myślę,że dziewczynki są lepsze wygadała się Sandra a Jimena zagryzła wargi bo wiedziała,że Mario nie jest zachwycony narodzinami trzeciej córki...
-córeczki są mamusine a synkowie tatusiowi śmiała się Marianella tuląc się do matki...
-to prawda córeczko przytaknęła Jimena bo ze swoimi córkami miała lepszy kontakt niż z jedynym 19-letnim synem Pablem,który teraz przebywał w stolicy Meksyku nie odstępując Camilki de Salamanki...
-Camilka przyszła żona Pabla pewnie urodzi więcej synów i ród de Valencia nie zaginie rozmyślała Jimena...
moja przyjaciółka Camila de Salamanca z Ricardem mają sześciu synów i pięć córek i gromadę wnucząt a ja z Mariem jakoś w dzieci nie obrośliśmy mówiła sama do siebie Jimena de Valecia....
Jimenę i jej nowo narodzoną córeczkę odwiedzały teraz tłumy znajomych i sąsiadek i przyszły z prezentami też inne młode matki Elena de Salamanca ,Fatima Darien i Monika Marquez Mancera y Ruiz....
kobiety opowiadały sobie o swoich maleństwach bo najstarszą córeczkę Julię miała Monika później w kolejności były MariFer córka Eleny i Luis synek Fatimy...
Mario mój maż opowiadał,że ostatnio dużo dzieci przyszło na świat w naszej okolicy i przeważnie to dziewczynki się rodzą wiec będzie konkurencja gdy dorosną i chłopcy będą przebierać w pannach śmiała się Elena de Salamanca...
-a kto powiedział,że dziewczęta tu urodzone muszą wybrać miejscowych chłopaków przecież i my nie jesteśmy stąd a za mężami tu przyjechałyśmy wtrąciła się Monika..
-no tak , ja aż z Maroka tu zawędrowałam za głosem serca przytaknęła Fatima żona Vasca...
-ja też nie tutejsza ale niezbadane są wyroki boskie i nie wiadomo,gdzie te nasze dzieci znajdą dla siebie miejsce gdy dorosną z westchnieniem rzekła Jimena de Valencia....
-mój mąż Vasco ma jedną z córek w Neapolu bo Eliza wyszła tam za mąż za dygnitarza królewskiego Ricarda Lafonta i tam niedługo swoje pierwsze dziecko urodzi a będzie to już piąte wnuczątko Vasca wspomniała Fatima Darien...
Monika żona Jorge zaś z satysfakcją pomyślała o ojcu swojego dziecka królu sycylijskim Victorze,który zarażony syfilisem nie mógł mieć już dzieci bo w wyniku leczenia tej wstydliwej przypadłości stał się bezpłodny...
-ten drań mnie rzucił i nawet naszą córką Julią się nie zainteresował ale los go pokarał i innych dzieci ze swoją królewską żoną Beatrice mieć już nie będzie łajdak jeden ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy w myślach mówiła sama do siebie Monika ....
w Neapolu od dłuższego czasu wiedziano ,że tron królestwa Sycylii odziedziczy młodszy syn pary królewskiej Neapolu...
-mój młodszy brat Victor doigrał się tymi wizytami w lupanarze i jego małżeństwo pozostanie bezdzietne mówił król Carlos do żony...
-dobrze,że w kontrakcie ślubnym Victora i Beatrice przewidziano,że w takim przypadku następcą tronu będzie jego bratanek a nasz młodszy syn królewicz Romeo powiedziała królowa Karina do męża....
królowa Neapolu Karina była po raz trzeci w ciąży i marzyła by teraz mieć córeczką bo jej siostra cesarzowa Austrii Sissi w przyszłości chciała swego syna następcę tronu Austrii skojarzyć z neapolitańską królewną ...
w stolicy Meksyku wicekrólowa Camila już wiedziała,że jedna z jej córek królowa Neapolu Karina znów jest brzemienna....
-Karina będzie miała już trzecie dziecko a nasza młodsza córka królowa Sardynii Justina po poronieniu jakoś nie może ponownie zajść w ciąże mówiła do męża Camila...
-nie martw się na zapas bo Justina jest młodziutka i pewnie wiele dzieci jeszcze urodzi pocieszał żonę Ricardo..
-no niby masz rację ale od Justiny jako królowej oczekuje się jak najszybszego zapewnienia następcy trony Sardynii i pewnie jej tam wypominają, że nie donosiła swojej pierwszej ciąży z westchnieniem mówiła Camila...
-nasza rodzina jest jak potężne drzewo i z każdym rokiem się rozrasta bo pomyśl kochanie już nasze jedenaste wnuczątko przyjdzie na świat
bo od Pedra mamy wnuka Justa i wnuczkę Orianę
od Maria wnuczkę MariFer
od Lindy dwóch wnuków Mariano Ricarda i Gustava
od Kariny też dwóch wnuków Alejandra i Romea i następne w drodze
od Susany dwóch wnuków Maxymiliana Fryderyka i Wilhelma Ricarda
od Fernanda wnuka Rafaela
wicekrólowa Nowej Hiszpanii Camila z córką Camilką wybrała się do San Fernando by odwiedzić przyjaciół i rodzinę i z czułością tuliła swoją wnuczkę MariFer córkę Maria i Eleny oraz bratanka Luisa synka Fatimy i Vasca ...
-malutkie dzieciaczki są przekochane zachwycała się maluchami Camila a gdy poszła w odwiedziny do Jimeny spodobała się jej też mała Andrea...
-gratuluję ci takiej ślicznej córeczki mówiła do przyjaciółki..
-Mario jakoś nie jest nią zachwycony bo wolałby chłopca z westchnieniem rzekła Jimena..
-eee tam najważniejsze ,że maleńka jest zdrowa i to lepiej,że dziewczynka bo pomyśl jakby to był chłopiec i w dodatku podobny do Ascania to Mario by ci nie darował szepnęła Camila do Jimeny
-też tak pomyślałam gdy pierwszy raz wzięłam ją na ręce cicho powiedziała Jimena..
-wyobraź sobie ,że Ascanio miał czelność przyjść do pałacu by zobaczyć Andreę rozgladając się czy nikt nie podsłuchuje mówiła Jimena do Camili..
-no cóż w końcu to jego córka szepnęła Camila..
-on ma już dwie córki z żonami jedną Aurorę z Manuelą a drugą Paolę z Marcelą wiec od mojej mu wara wysyczała zdenerwowana Jimena...
-nie denerwuj się jak go spotkasz z małą bo możesz dać tym otoczeniu pretekst do podejrzeń bo ludzie zaczną się zastanawiać dlaczego tak nerwowo obecnie na niego reagujesz radziła przyjaciółce Camila..
-łatwo ci tak mówić ale teraz wolałabym wymazać z pamięci mój romans z Ascaniem westchnęła Jimena...
-czasu nie cofniesz i musisz z tym żyć bo nie ty jedna skrywasz w swoim życiu tajemnicę powiedziała Camila ...
-Andrea nigdy nie dowie się ,ze Mario nie jest jej prawdziwym ojcem mówiła Jimena do Camili..
-chyba tak będzie najlepiej dla wszystkich bo prawda skrzywdziłaby wiele osób przytaknęła przyjaciółce Camila...
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:01:10 13-12-11, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
ela0909 King kong

Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:45:38 13-12-11 Temat postu: |
|
|
może dziewczynka , bo w przypadku chłopaka Ascanio mógłby sie wygadać???? a moze jeszcze raz bedzie ciezarna i Mario bedzie miał syna ??????
Monika niech sie bardzo zakoch w jorge i niech bedzie wobec niego lojalna , ich miłość niech szczególnie rozkwitnie w san Fernando |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:22:13 13-12-11 Temat postu: |
|
|
ela0909 napisał: | a moze jeszcze raz bedzie ciezarna i Mario bedzie miał syna ??????
Monika niech sie bardzo zakoch w jorge i niech bedzie wobec niego lojalna , ich miłość niech szczególnie rozkwitnie w san Fernando |
myślałam by może Mario też miał nieślubne dziecko
w 1 wersji
z Manuelą Gonzales ,którą by zgwałcił w takich okolicznościach :
Manuela,która od dawna z Ascaniem już nie sypiała w upalny dzień poszła nad rzekę pospacerować i gdy zobaczyła zaciszną zatoczkę ocienioną szuwarami zapragnęła się wykąpać i gdy rozglądnęła się ,że nikogo w okolicy nie ma rozebrała się do naga i wskoczyła do chłodnej wody pływając w pobliżu brzegu ale nie zauważyła ,że przez krzaki przygląda jej się pan na San Fernando nieco już podpity tequillą Mario de Valencia
-niezłe ciałko ma ta jedna z żoneczek Ascania myślał Mario i aż gorąco zrobiło mu się gdy popatrzył na wychodzącą z wody nagą Manuelę więc zaszedł ją od tyłu i zarzucając jej chustę na głowę przewrócił zaskoczoną kobietę i nim zdołała krzyknąć chwycił ją za gardło szepcąc
-nie krzycz jeśli życie ci miłe !!!
-kim jesteś ???błagam nie rób mi krzywdy !!!!wycharczała przerażona Manuela....
-zrobię ci przyjemność a nie krzywdę zarechotał pijackim głosem mężczyzna i bez ceregieli posiadł znieruchomiałą ze strachu kobietę...
w 2 wersji z przybyłą do męża Juana Carmen de Valencią
Carmen de Valencia nie chciała się pogodzić z odejściem męża Juana i gdy ten z ich synem Nicolasem wybrał się do San Fernando pojechała za nim ale Juan zdążył już wyjechać do Salvatierry do starszego brata Jose Marii ....
Carmen zrozpaczona ,że maż od nie ucieka któregoś wieczoru zbyt dużo wypiła ze szwagrem Mariem i zostali kochankami
-to nie powinno było się zdarzyć bo jestem żoną twojego brata lamentowała rankiem Carmen ale Mario nic sobie z tego nie robił przekonując bratową,że nie powinna mieć wyrzutów sumienia bo Juan już jej nie chce a ona jest wciąż atrakcyjną kobietą...
Jimena zajęta maleńką córeczką Andreą nie zorientowała się,że jej maż znalazł sobie kochankę w osobie Carmen bo Valenciowie mieli osobne sypialnie a Mario po porodzie nie niepokoił żony mówiąc jej,że nie chce zbyt wcześnie zaczynać ich współżycia małżeńskiego bo Jimena niezbyt dobrze zniosła poród a dziecko było wcześniakiem...
Mario choć wcześniej pomstował na Carmen radząc bratu by nawet zabił niewierną żonę teraz sam ochoczo korzystał z wdzięków bezpruderyjnej bratowej....
Carmen wstydziła się też Jimeny
-ona też tak jak ja ma małą córeczkę a ja tu z jej mężem się zabawiam wyrzucała sobie żona Juana...
co o tym myślicie bo Jimena będaca w wieku Camili i Ursuli raczej już dzieci mieć nie powinna 
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:39:34 13-12-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
ela0909 King kong

Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:52:51 13-12-11 Temat postu: |
|
|
moze druga wersja , ale lepiej by również carmen przespała się z mezem i wmówiłamu ojcostwo tak jak Jimena mario, teraz niech bedzie chłopak , mario i carmen beda bardzo skryci i prawda nie wyjdzie na jaw a mario opiekujac sie szwagierka bedzie miał wytłumaczenie przed zona .Zeby nie podejrzewała po porodzie Carmen i juan beda kochającymi partnerami a Mario wróci do jimeny,znów sie beda uwielbiac , jimena po urodzeniu córki wyładnieje , i bedzie bardzo pociagajaca , |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:49:08 13-12-11 Temat postu: |
|
|
ela0909 napisał: | moze druga wersja , ale lepiej by również carmen przespała się z mezem i wmówiłamu ojcostwo tak jak Jimena mario, teraz niech bedzie chłopak , mario i carmen beda bardzo skryci i prawda nie wyjdzie na jaw a mario opiekujac sie szwagierka bedzie miał wytłumaczenie przed zona .Zeby nie podejrzewała po porodzie Carmen i juan beda kochającymi partnerami a Mario wróci do jimeny,znów sie beda uwielbiac , jimena po urodzeniu córki wyładnieje , i bedzie bardzo pociagajaca , |
dobry pomysł dzięki ela0909, pozdrawiam cieplutko
Mario namówił bratową by pozostała z córeczką Matyldą w San Fernando bo Juan wracając z Salvatierry od brata Jose Marii tu przybędzie i wtedy będzie mogła jeszcze raz spróbować go przebłagać za zdradę z Foremanem..
Jimena serdecznie przyjmowała szwagierkę nie wiedząc,że ta ukradkiem sypia z Mariem...
-co ja robię ??? co ja robię???!!! wyrzucała sobie niejednokrotnie Carmen ale gdy Mario wkradał się do jej sypialni z ochotą mu ulegała
-skoro mój mąż mną wzgardził to jego wina,że z innym sobie dogadzam usprawiedliwiała sama siebie Carmen i gdy już po miesiącu nie dostała comiesięcznej kobiecej przypadłości była przerażona,że znowu niepożądana ciąża jej się przytrafiła....
-tyle lat mi się udawało a teraz rok w rok zachodzę w ciążę i to nie z mężem a z kochankami gryzła się Carmen nie wiedząc czy powiedzieć o wszystkim Mariowi czy też wyjechać ukrywając ,że poczęli razem dziecko
ale Mario widząc jej poranne nudności sam domyślił się prawdy i wpadł w panikę,że gdy Jimena i Juan dowiedzą się o jego zdradzie to straci i zonę i brata...
Jimena jest mi wierna od lat i ani chybi mnie rzuci gdy dowie się,że pod jej nosem z własną bratową sypiałem a Juanowi to w oczy nie będę mógł spojrzeć bo tyle mu się na Carmen złego nagadałem a potem skorzystałem z okazji uwodząc mu żonę pod jego nieobecność gryzł się Mario gdy nagle niespodziewanie wrócił Juan z Nicolasem i gdy zobaczył wymizerowaną Carmen zrobiło mu się jej żal bo nie wiedział,że jego żona nie najlepiej się czuje z powodu wczesnej ciąży i uznał ,że to z żałości za nim tak zmizerniała...
-widzę,że zrozumiałaś co straciłaś zdradzając mnie powiedział z satysfakcją Juan a Carmen rozpłakała się nie wiedząc co powiedzieć i to zmiękczyło serce Juana,który przytulił żonę i nie protestował gdy zaczęła go całować
-chodźmy do mojej sypialni wyszeptała Carmen zalotnie się uśmiechając i wkładając rękę pod koszulę męża pieszczotliwie głaszcząc jego owłosiony tors i gdy znaleźli się sami w łożu spędzili ze sobą niezwykle upojną noc
-och, jak dawno tak nam dobrze w łożu nie było wzdychała rozanielona Carmen
-to prawda przytakiwał jej Juan nie dając jej zasnąć aż do rana
z namiętnego pogodzenia się brata i bratowej Mario de Valencia był nawet zadowolony bo teraz zwrócił uwagę jak jego własna żona Jimena wypiękniała i odmłodniała po urodzeniu córki
-późne macierzyństwo bardzo ci się kochanie przysłużyło szeptał Mario zauroczony na nowo swoją Jimeną ..
-cieszę się ,że znowu ci się podobam chichotała Jimena ...
-nawet nie wiesz jak szeptał rozochocony Mario ciągnąc żonę do sypialni i państwo de Valencia znów zaczęli dzielić ze sobą łoże
Carmen de Valencia była niezmiernie szczęśliwa z odzyskania męża...
-teraz już nie popełnię tego błędu mówiąc mężowi,że mam dziecko z jego bratem i Juan będzie wierzył,że to on będzie ojcem gdy wkrótce mu to oznajmię postanowiła sobie Carmen ...
Mario liczył,że Carmen urodzi chłopca
-obym doczekał się znowu syna rozmyślał mąż Jimeny wspominając,że byłby to jego trzeci męski potomek bo za czasów kawalerskich miał nieślubnego syna Damiana,który na La Marianie poślubił Lindę Salamankównę ale wkrótce po ślubie nagle zmarł ,drugiego syna Pabla dała mu żona Jimena a teraz jego bratowa Carmen jest z nim w ciąży ...
-Juan nie dowie się,że to ja spłodziłem dziecko,którego spodziewa się jego żona a jeśli narodzi się chłopak to w końcu będzie nosił nazwisko de Valencia tak jak ja i mój młodszy brat zarechotał zadowolony z siebie Mario ......
Monika i Jorge Marquez Mancera y Ruiz okazali się dobraną parą i ich miłość w San Fernando kwitła w najlepsze....
żona Jorge w tym samym czasie co Carmen de Valencia odwiedziła medyka Maria de Salamankę by upewnić się,że spodziewa się dziecka...
cała rodzina a zwłaszcza Santiago był dumny,że będzie po raz pierwszy dziadkiem....
w pałacu w San Fernando urządzano już przyjęcia i na kolejnym balu tematem głównym były nowiny o spodziewanym macierzyństwie Carmen i Moniki...
Juan de Valencia rozmawiając z bratem mówił mu,że pragnie mieć drugiego syna i Mario gratulując mu również myślał,że chciałby by dziecko Carmen okazało się chłopcem...
Monika mając już córeczkę Julię też marzyła o synku ze swoim mężem Jorge...
-ależ nam przybywa młodego pokolenia cieszył się Mario de Valencia ....
-dzieci nigdy dosyć śmiał się medyk Mario de Salamanka,który pomagał przyjść na świat nowym mieszkańcom San Fernando i okolic.....
Carmen de Valencia nalegała na męża by jak najszybciej wrócili do siebie na La Marianę bo obawiała się,że Mario może podczas jakiejś popijawy wygadać się bratu,że sypiał z nią i poczęli razem dziecko..
Mario zachowując ostrożność jednak usiłował troszczyć się o ciężarną Carmen zapewniając jej dodatkową służbę bo wiedział,że nie najlepiej znosi swój odmienny stan..
-daj spokój z tą nadopiekuńczością bo jeszcze twoja żona lub mój mąż zaczną coś podejrzewać powiedziała Carmen któregoś dnia do Maria ...
-to przecież nic dziwnego,że troszczę się o brzemienną bratową żartując Mario usiłował udobruchać Carmen...
-skup się na swojej zonie Jimenie a o mnie już zapomnij bo zrujnujesz życie moje i swoje wysyczała Carmen..
-no dobrze ale przysięgnij, że jak urodzisz syna to zaraz dasz mi znać zażądał Mario de Valencia...
Carmen odetchnęła dopiero jak z mężem Juanem u synem Nicolasem wypływali już na La Marianę...
-zamykam ten etap mojego życia i paradoksalnie dziecko,którego się spodziewam połączyło mnie z nowo z mężem cieszyła się Carmen starając się nie pamiętać, że maleństwo spłodził nie jej mąż a jego starszy brat Mario...
do San Fernando przybyli z delikatną misją poprzednicy Maria i Jimeny czyli para książęca Olivia i Claudio Alvarez de la Cueva...
Olivia będąca ciotką Moniki obecnie żony Jorge Marquez Mancera y Ruiz przyjechała tu specjalnie by skłonić bratanicę do oddania córeczki Julii pod opiekę jej ojcu królowi Sycylii Victorowi...
-skoro Monika jest już w ciąży ze swoim mężem to może łatwiej nam będzie ją namówić by córeczkę powierzyła na wychowanie jej ojcu rozmyślała Olivia ale bardzo się w tym pomyliła myśląc,że Monika ochoczo przyklaśnie temu pomysłowi...
księżna Olivia wybrawszy się do rezydencji młodych małżonków Moniki i Jorge od razu oznajmiła bratanicy,że jej młodszy syn król Victor uznał swoją córeczkę Julię nadając jej tytuł księżniczki i chce by dziewczynka dorastała na królewskim dworze na Sycylii pod okiem ojca i macochy królowej Beatrice...
-no nie wierzę własnym uszom !!! krzyknęła Monika na propozycję ex narzeczonego i jego rodziny
-gdy byłam w ciąży i napisałam o tym do Victora to nawet nie raczył mi odpowiedzieć bo jako młody żonkoś miał nadzieję na liczne potomstwo ze swoją królewską małżonką Beatrice a teraz gdy po wstydliwej chorobie,którą złapał w lupanarze nie będzie mógł mieć więcej dzieci i jedyną jego córką pozostanie Julia to sobie o niej przypomniał drań jeden !!! piekliła się Monika...
-ależ Moniko nie unoś się ale pomyśl rozsądnie jaki wspaniały los czeka twoją córkę Julię bo Victor nie tylko uznał ją za swoje prawowite dziecko ale zamierza w przyszłości wyswatać swoją jedynaczkę z królewiczem Romeo,który zgodnie z traktatem przedmałżeńskim z Beatrice odziedziczy tron Sycylii i Julia zostanie królową tej wyspy mówiła księżna Olivia myśląc,że perspektywa korony dla córki skłoni Monikę do ugody...
-no coś takiego i myślisz,że byłabym szczęśliwa widząc moją córkę z synem Kariny ,która mnie tak poniżyła w Neapolu ???!!! wrzasnęła wściekła Monika..
-sama zasłużyłaś na takie potraktowanie przez królową Neapolu bo oszczerstwami skrzywdziłaś księcia Franza von Habsburga i sporo zamieszania narobiłaś na neapolitańskim dworze przypomniała bratanicy księżna Olivia...
-no i odpokutowałam za to najpierw siedząc w areszcie do którego wtrącili mnie twój syn i synowa a później gdy wróciłam do Nowego Orleanu w niesławie i na dodatek w ciąży mój ojciec chciał mnie zmusić do pozbycia się bękarta Victora i tylko dzięki mojej matce Alicii Julia mogła się narodzić więc uważam,że poniosłam już karę za to co złego narobiłam i jestem już inną kobietą niż wówczas mówiła ciotce Monika
-ty ciociu chyba nadal mnie uważasz za zarozumiałą i pustą pannicę jaką byłam i myślisz,że ja tak jak ty niegdyś oddam swoje dziecko jej ojcu jak ty zrobiłaś to ze swym synem Oliverem ,którego wychował Diego Oligares z żoną złośliwie wypomniała Olivii matka jej wnuczki Julii.....
-wierz mi Moniko,że ja zawsze tego żałowałam nie mogąc mieć przy sobie Olivera i ostatnio gdy będąc w Veracruz ujawniłam Oliverowi,że jestem jego rodzoną matką a nie tylko chrzestną też ponoszę karę za błędy młodości bo na razie mi nie przebaczył ale liczę ,że z czasem nasze stosunki się poprawią i on mnie zrozumie bo sam jest już dorosłym mężczyzną i ojcem rodziny wzdychając opowiadała księżna Olivia Alvarez de la Cueva....
-nie będę cię już oceniać ciociu bo jak powiedziałaś cierpiałaś i cierpisz z powodu rozdzielenia cię z synem w przeszłości ale po twoich doświadczeniach powinnaś tym bardziej mnie zrozumieć ,że ja za żadne skarby świata nie oddam teraz mojej maleńkiej córki i chcę by wychowywała się przy moim boku ze swoim rodzeństwem,które urodzę mojemu mężowi Jorge ale gdy Julia podrośnie nie będę przed nią ukrywać,że ma ojca króla Sycylii i gdy zechce to pozna Victora i zamieszka w jego pałacu ale powtarzam ,że dopiero po latach gdy będzie na tyle duża,że będzie mogła sama o sobie zdecydować ugodowo już powiedziała Monika ....
Elena de Salamanca ,która nie lubiła Moniki od czasów gdy spotkały się w Neapolu w rozmowie z żoną stryja Jimeną mówiła,że Monika postępuje samolubnie nie chcąc by jej córka wychowywała się na królewskim dworze w splendorach przynależnych jedynej córce władcy Sycylii ...
-ja zaś uważam,że Monika dobrze robi nie oddając córeczki jej ojcu bo dziewczynka lepiej wychowa się przy rodzonej matce niż macosze i ojcu a poza tym pomyśl Eleno same mamy malutkie córeczki i czy wyobrażasz sobie by nie widzieć jak twoja córa rośnie i dojrzewa bo oddałabyś ją na wychowanie na drugi koniec świata z westchnieniem powiedziała Jimena..
-Monika jest w ciąży z drugim dzieckiem i zapewne na tym z Jorge nie poprzestaną więc nie będzie miała tyle czasu by zajmować się najstarszą córeczką i mała takiej opieki jak na królewskim dworze mieć nie będzie uparcie twierdziła Elena...
-wierz mi,że dla matki choćby miała tuzin dzieci każde jej dzieciątko jest ważne jednakowo i dziecko to nie rzecz,które można tak po prostu komuś oddać i zapomnieć bo następne w drodze wiec popieram postawę Moniki dobitnie to podkreślając rzekła Jimena...
-mieszkańcy San Fernando też byli podzieleni plotkując o Monice i jej córeczce...
jedni podziwiali Monikę jako dobrą matkę,która nie oddała maleństwa a inni dziwili się,że córeczce nie pozwoliła by od najmłodszych lat opływała w królewskie przywileje na dworze swego ojca na Sycylii...
do stolicy Meksyki przybyli książe Claudio Alvarez de la Cueva z żoną Olivią i skierowali się do pałacu wicekróla bo Claudio w przeciwieństwie do żony Olivii nie myślał tak łatwo odpuścić Monice Marquez Mancera y Ruiz i postanowił za wszelką cenę odebrać ex narzeczonej syna swoją wnuczkę księżniczkę Julię
-ta Monika to nieodpowiedzialna kobieta i nie powinna wychowywać przyszłej królowej Sycylii mówił Claudio do żony Olivii i zwrócił się do panującego władcy na tych ziemiach czyli wicekróla Nowej Hiszpanii Ricarda de Salamanki by wydał nakaz odebrania żonie Jorge córeczki sycylijskiego króla Victora...
Ricardo oficjalne pismo jako formalny wniosek przyjął ale po dobroci usiłował przekonać dawnego przyjaciela Claudia, że nie powinien do takich siłowych rozwiązań się posuwać i ugodowo dojść do porozumienia z matką swej wnuczki...
-po dobroci Monika nie odda nam dziecka a zrozum,że Julia to teraz jedyne dziecko Victora i musi wychowywać się na Sycylii z ojcem by w przyszłości bezproblemowo zostać żoną przyszłego władcy wyspy mojego drugiego wnuka Romea...
-nie pochwalam małżeństw par tak blisko ze sobą spokrewnionych z dezaprobatą powiedział Ricardo de Salamanca a mówiąc to dodatkowo chciał zniechęcić Claudia do układania życia malutkim jeszcze dzieciom....
-w Europie miedzy monarszymi rodami to normalna praktyka i nikogo to nie dziwi i nie oburza bo najważniejsze są koligacje i interesy międzypaństwowe tłumaczył się Claudio...
-nie mogę siła wyrwać dziecka z ramion rodzonej matki orzekł Ricardo a wtedy Claudio zwrócił się do wicekrólowej Camili...
-wiem,że nie lubisz Moniki więc zrozumiesz moje racje i pomożesz mi byśmy przejęli opiekę nad moją wnuczką księżniczką Julią prosił żonę Ricarda książę Claudio ...
-to że jej nie lubię to jedno ale odebrania jej córki nie pochwalam i ręki do tego nie przyłożę bo jaka by ta Monika była to jest matką , rozumiesz i ona ma największe prawa do rodzonego dziecka obruszyła się Camila nie chcąc pomagać Alvarezom....
-zawiodłem się na was Salamankach z pretensjami powiedział Claudio do wicekrólowej Camili...
-kiedyś unieszczęśliwiłeś swoją żonę Olivie pozwalając by Diego Oligares odebrał jej syna Olivera a teraz chcesz to samo zrobić byłej narzeczonej waszego syna i odebrać jej córeczkę tylko po to by jakieś dynastyczne interesy nie ucierpiały dociął Ricardo Claudiowi .....
-ja nie mam tak rozległej rodziny jak ty i wnuki będę miał jeszcze tylko od Kariny i Carlosa bo jak wiesz Victorowi została tylko Julia i nią zamierzamy zawalczyć bo to nasza krew wycedził przez zęby urażony Claudio....
-nie unoś się i nie rób głupstw bo na żadna przemoc wobec Moniki i jej córki w moim wicekrólestwie nie pozwolę ostrzegł Claudia Ricardo
-jeszcze gotowi nam wojnę o tę księżniczkę Julie wypowiedzieć z kpiącym uśmiechem powiedziała do męża Camila po wyjściu Alvarezów ...
-na szczęście nie sąsiadujemy z królestwem Sycylii bo kto wie co wówczas by się stało przewracając oczami powiedział wicekról Nowej Hiszpanii Ricardo de Salamanca...
w Neapolu królowa Karina wiedząc,że jej szwagier król Sycylii Victor uznał córkę swojej pierwszej narzeczonej nie była tym zachwycona bo wiedziała od męża króla Carlosa ,że jego brat Victor liczy w przyszłości ma małżeństwo księżniczki Julii z ich młodszym synem królewiczem Romeo
-ten mariaż mi się nie uśmiecha bo jeśli Julia odziedziczy charakterek mamusi to będą z tego same kłopoty wzdychała królowa Karina rozmawiając z żoną swojego osobistego sekretarza hrabiną Elizą Lafont..
-nie wiemy co przyszłość nam przyniesie a Julia może być zupełnie inna niż Monika mówiła Eliza do królowej Neapolu..
-oby tak było i nie sprawdziło się przysłowie,że niedaleko pada jabłko od jabłoni rzekła królowa..
Eliza Lafont będąca już w zaawansowanej ciąży już nie mogła się doczekać narodzin swojego pierwszego dziecka..
-już niedługo będziesz mogła cieszyć się swoim dzieciątkiem śmiała się królowa Karina wypytując młodą hrabinę czy wolałaby mieć córeczkę czy synka..
-chciałabym pierwszego syna a wasza wysokość pewnie chce teraz córeczkę po dwóch synkach powiedziała Eliza do królowej Kariny..
-to prawda przyznała królowa Neapolu kładąc ręce na swoim brzuszku...
-królewna na pewno będzie prześliczna jak wasza królewska wysokość schlebiała królowej Eliza Lafont...
-najważniejsze by maleństwo było zdrowe choć to banał to każda matka głównie o tym marzy a dopiero później o płci dzieciątka powiedziała z powagą królowa Karina...
-no tak i to dar niebios móc dać nowe życie bo jak pomyślę,że królowa Sycylii Beatrice nigdy nie będzie mogła zostać matką po tej chorobie to strasznie mi jej żal wyrwało się Elizie..
-no cóż taki już jej los i nic już na to nie poradzimy bo najlepsi medycy orzekli,że i ona i król Victor stali się niepłodni po tej okropnej chorobie ze wstydem wyszeptała królowa Karina choć o zarażeniu sycylijskiej pary królewskiej francuską chorobą powszechnie mówiono na wielu dworach Europy....
-moja macocha czwarta żona mojego ojca arabska księżniczka Fatima niedawno urodziła mojego najmłodszego braciszka Luisa pochwaliła się królowej Neapolu Eliza córka Vasca..
-to wujek Vasco po raz piąty został ojcem i ma trzech synów Paca od pierwszej żony ,Camila od trzeciej żony Mariny. Luisa od czwartej żony Fatimy i dwie córki Julię żonę Olivera Oligaresa i ciebie Elizo żonę Ricarda Lafonta obie od drugiej żony Ines śmiała się Karina,która brata wicekrólowej Camili de Salamanki nadal za wujka uważała...
Santiago Lafont mając tylko córkę Lisabetę, którą wychowywał ze swoją żoną księżniczką Heleną zazdrościł bliźniaczemu bratu Ricardowi,że jego małżonka Eliza spodziewa się dziecka..
Ricardo pewnie będzie miał syna a moja Helena jakoś nie może zajść w ciążę rozmyślał zawistny Santiago
-to przez to,że latami łajdaczyłaś się z różnymi gachami i zapobiegałaś ciąży teraz nie mamy dziecka !!! wyrzucał Helenie Santiago...
-wiesz,że bardzo nad tym boleję rozpłakała się Helena...
-nic mi z tych twoich płaczów jak syna nie urodzisz bezpłodna kobieto !!! wrzeszczał na żonę Santiago...
-wiem,że to moja wina ale cóż mogę zrobić łkała nieszczęśliwa Helena...
-takie bezdzietne małżeństwo nawet kościół unieważni bo celem związku kobiety i mężczyzny jest wydanie na świat potomstwa a ty jałowa jesteś więc bezużyteczna dokuczał żonie Santiago..
-wychowujemy przecież razem Lisabete,którą urodziła ci Samantha Ferrer więc jesteśmy rodziną upierała się Helena
-no tak nawet ta starszawa Samantha zaszła ze mną w ciąże a ty nie możesz księżniczko kpił z Heleny jej mąż..
-jaki ten los jest niesprawiedliwy bo jedne kobiety zachodzą w ciąże gdy tego nie chcą i rodzą rok po roku nawet mając po dziesięcioro dzieci a ja nigdy nie byłam w ciąży i nawet teraz ze ślubnym mężem począć dziecka nie mogę choć intensywnie się o to staramy a mija miesiąc za miesiącem a tu nic wzdychając żałośnie rozmyślała księżniczka Helena...
wieść o narodzinach synka Elizy i Ricarda Lafontów małego Adriana nie ucieszyła jego stryja Santiaga bo zazdrość,że bliźniaczemu bratu we wszystkim powodzi się lepiej i nawet doczekał się męskiego potomka wzmagała się w zawistnym mężu księżniczki Heleny....
wściekły Santiago Lafont zaczął rozmyślać jak pozbyć się swojej żony,którą uważał za bezpłodną ..
-jeśli Helena nagle by zmarła to mógłbym znaleźć sobie nową żonę i nawet zyskać na posagu i pomnożyć swój majątek knuł bezwzględny Lafont....
Helena jakby to przeczuwała i zaczęła być wyjątkowo ostrożna bojąc się,że mąż zechce ją otruć.....
hrabia Ricardo Lafont nie posiadał się z radości,że ma upragnionego synka i tulił oboje z czułością
[link widoczny dla zalogowanych]
na Sycylii sytuacja pary królewskiej Victora i Beatrice bardzo się skomplikowała bo wszyscy wiedzieli już,że król i królowa nie będą mieli własnych dzieci a król Victor uznał swoją córkę z pierwszą narzeczoną więc wpływowi dygnitarze królewscy żądali by malutka księżniczka Julia wychowywała się na królewskim dworze by z czasem poznawszy królewicza neapolitańskiego Romea stworzyła z nim parę następnych władców wyspy...
Victor od rodziców Olivii i Claudia dostał już wiadomość,że Monika stanowczo odmówiła oddania mu córki i był na nią wściekły ..
-skoro Monika wyszła za mąż i już jest brzemienna to chyba tylko by mi zrobić na złość nie chce by nasza córka była ze mną pieklił się król Victor...
-nie poznałam tej twojej pierwszej narzeczonej to nie mogę jej osądzać ale nie dziwię się jej,że jako matka chce córkę mieć przy sobie mówiła królowa Beatrice do męża..
-może zwróć się do małżonka Moniki tego Jorge Marqueza Mancera y Ruiza by z rodziną przeprowadził się na Sycylię to twoja córeczka często mogłaby tu na naszym dworze bywać zaproponowała królowa Beatrice...
-a wiesz,że to może być dobry pomysł bo zaoferuję Jorge i Monice tytuły książęce jeśli zgodzą się tu zamieszkać bo przecież Monika jest matką przyszłej sycylijskiej królowej to nawet będzie logiczne i zrozumiałe dla wszystkich a ona zawsze marzyła by dostać się do europejskiej arystokracji powiedział król Victor zadowolony z rad żony ....
w San Fernando gdy przybyli posłowie z propozycją sycylijskiego króla Victora wszyscy oprócz Moniki byli tym zachwyceni...
Santiago ojciec męża Moniki Jorge był dumny,że jego najstarszy syn będzie księciem a zatem i wnuczęta będą nosić książęce tytuły...
Jorge jako książę spodziewał się,że na Sycylii z pomocą ojca rozkręci biznes sprzedaży lamp naftowych i będzie nie tylko utytułowanym ale bogatym arystokratą...
Monika natomiast węszyła w tej propozycji podstęp
-widać Victorowi grunt pali się pod nogami i za wszelką cenę chce naszej córki dając mnie i mojej rodzinie takie zaszczytne tytuły a potem już na Sycylii będzie chciał mimo wszystko mi dziecko podstępnie odebrać myślała podejrzliwie matka księżniczki Julii...
-nie przesadzaj kochanie z tymi podejrzeniami i trzeba z tych królewskich propozycji skorzystać bo druga taka szansa się nam nie trafi przekonywał sceptyczną żonę Jorge...
Jorge wiedząc ,że ojciec Moniki jest snobem łasym na arystokratyczne tytuły do przekonywań żony wciągnął też i swego teścia z Nowego Orleanu....
Alonso Lizalde napisał do córki list w którym wprost nakazywał się jej zgodzić na propozycje króla Victora...
-skoro ten mój siostrzeniec król Victor jest taki łaskaw dla ciebie i waszej córki to masz się zgodzić i przyjąć tytuł księżnej wyjeżdżając na Sycylię bo splendory ci się należą jako matce jego jedynaczki i nareszcie zrehabilitujesz swoje dobre imię bo i twoja córka została prawnie uznana przez jej ojca króla Victora i ty jako księżna będziesz powszechnie szanowaną damą jako matka przyszłej królowej sycylijskiej napisał Alonso do Moniki...
wicekról Nowej Hiszpanii Ricardo i jego żona Camila te propozycje też uznali za korzystne bo wcześniejsze wnioski rodziców króla Victora księcia Claudia i Olivii Alvarez de la Cueva by odebrać Monice córkę siłą stanowczo odrzucili...
-to rozwiązanie byłoby najlepsze dla wszystkich i Alvarezowie nie boczyliby się już na nas ,że nie chcemy im pomóc w tym by Victor wychowywał na swoim dworze małą Julię...
-no tak a w przyszłości na Sycylii będą rządzić Romeo i Julia śmiała się Camila de Salamanca...
-oby tylko jak dorosną młodzi przypadli sobie do gustu bo nie ma nic gorszego niż wymuszone małżeństwo bez miłości dodała wicekrólowa Nowej Hiszpanii...
w stolicy Meksyku zaś kwitła miłość małej Camilki de Salamanki z Pablem de Valencią ale młodzi tylko na pieszczotach i pocałunkach poprzestawali...
Camillka właśnie skończyła 14 lat więc rodzice Pabla i Camilki już oficjalnie ogłosili ich zaręczyny i odbyło się nawet wystawne przyjecie z tej okazji ale Pablo coraz częściej wspominał o ich ślubie..
-twoje starsze siostry Susana i Justina wyszły za mąż w wieku 14 lat wiec to nie byłoby nic wyjątkowego gdybyśmy też wkrótce się pobrali mówił Pablo nie mogąc już wytrzymać wstrzemięźliwości bo Camilka stanowczo mu oświadczyła,że odda mu się dopiero po ślubie..
-pomyśl jesteś dobrze rozwiniętą dziewczyną a ja jako młody mężczyzna mam swoje potrzeby i dłużej nie wytrzymam szeptał Pablo całując Salamankównę ...
-jeśli mnie kochasz naprawdę to wytrzymasz jeszcze z rok bo nie chcę tak wcześnie zostać żoną a później matką mówiła narzeczona do Pabla ...
-ty mnie chyba nie kochasz skoro jeszcze na rok męki w celibacie mnie skazujesz mówił zawiedziony odmową Camilki syn Jimeny i Maria...
-to ty mnie zrozum ,nie czuję się jeszcze gotowa na te rzeczy czerwieniąc się szeptała Camilka..
-to spróbujmy choć raz a wtedy się przekonasz czy ci się spodoba bo jeśli nie to będę czekać dalej ale choć raz mi się oddaj prosił Pablo pożądliwie spoglądając na Camilkę...
-nie kuś bo i tak ci nie ulegnę przed ślubem i zanim nie skończę 15 lat bo i Susana i Justina miały potem kłopoty tak wcześnie zaczynając współżycie a ja nie chcę popełnić takich błędów jak one z powagą rzekła Camilka ....
wicekrólowa Camila sama córce doradzała by nie spieszyła się z podjęciem współżycia ...
-jesteś jeszcze taka młodziutka i dobrze robisz,że nie ulegasz namowom narzeczonego mówiła matka do Camilki gdy ta zwierzyła się jej ,że Pablo niecierpliwi się i chce już się z nią kochać...
-Pablo jest od ciebie starszy i mężczyźni często nie rozumieją kobiet w tych sprawach i postępuj tak byś później nie musiała tego żałować bo konsekwencją nawet tylko jednego stosunku może być też niepożądana ciąża a ty sama jesteś jeszcze dziecinna i instynktu macierzyńskiego nie jeszcze nie czujesz...
-no właśnie też o tym pomyślałam bo na razie jakoś nie wyobrażam sobie siebie z brzuchem a potem z dzieckiem na ręku przytaknęła matce Camilka...
-widzę,że rozsądna z ciebie dziewczyna i nie myśl,że odradzam ci współżycie przed ślubem bo jestem zacofana czy pruderyjna ale znam cię córeczko i wiem,że powinnaś z tym poczekać śmiejąc się mówiła do najmłodszej córki Camila de Salamanca...
-jesteś najwspanialszą mamusią na świecie i o wszystkim mogę z tobą porozmawiać nawet o intymnych sprawach bo wiem,że zawsze mi dobrze doradzisz mamusiu wyszeptała przytulając się do Camili jej imienniczka...
-w końcu kto cię lepiej kochanie zrozumie niż rodzona matka zaśmiała się wicekrólowa ...
-w przyszłości też będę chciała dla swoich dzieci a zwłaszcza córek być taką mamą jak ty dla nas wszystkich z uwielbieniem w oczach mówiła do rodzicielki młodziutka narzeczona Pabla de Valencii....
dni szybko mijały i po paru miesiącach od oficjalnych zaręczyn na jednej z przejażdżek konnych na które często poza miasto Camilka wybierała się z narzeczonym młodzi dokazywali goniąc się po lesie i gdy padli na kaftan,który na trawę rzucił Pablo zaczęli się namiętnie całować a po chwili dziewczyna poczuła rękę narzeczonego między nogami...
-co robisz Pablo ??? wyszeptała ale robiło się jej coraz bardziej gorąco gdy ją pieścił i stała się jakby bezwolna gdy chłopak się na niej położył i zdjąwszy swoją koszulę rozpiął jej gorset też obnażając ją do pasa całując pieścił jej jędrne piersiątka schodząc coraz niżej....
[link widoczny dla zalogowanych]
-nie bój się wysapał podniecony Pablo bo czuł,że dziewczyna cała drży ale nie zaprzestawał namiętnych pocałunków aż w końcu zaczął podciągać jej spódnicę sukni sunąc dłońmi po jej smukłych nóżkach...
-boję się szeptała ale nogi rozłożyła szerzej zginając je w kolanach więc Pablo nie zwlekając swą naprężoną męskość włożył miedzy jej uda
-auuu !!! krzyknęła dziewczyna wbijając mu paznokcie w ramiona
-ach, och,ech !!! postękując wyginała ciało dziewczyna gdy czuła rytmiczne ruchy narzeczonego w sobie ...
-co się ze mną dzieje,że pozwalam by Pablo robił ze mną co chce przemknęło przez myśl dziewczyny w trakcie stosunku....
-to chyba namiętność i pożądanie o których opowiadała mi mama i to powoduje,że jestem mojemu narzeczonemu tak uległa myślała dziewczyna ciężko oddychając a świat wirował jej przed oczami.....
-kocham cię wyszeptał Pablo padając na trawę obok narzeczonej gdy się nasycił
-straciłam dziewictwo i to było bolesne jęknęła jakby skarżąc się Camilka
-no już po wszystkim maleńka, uspokój się najdroższa bo kiedyś musiało to nastąpić i dziś właśnie nadszedł dla nas właściwy moment i choć możesz jeszcze sobie z tego nie zdawać sprawy to czułem,że też tego chciałaś jednocześnie bojąc się jak każda dziewczyna podczas swojego pierwszego razu ale już obudziła się w tobie kobieta,która też potrzebuje mężczyzny szeptał Pablo tuląc i głaszcząc po twarzy swoją narzeczoną ...
-z każdym razem będzie ci lepiej i zobaczysz,że polubisz współżycie ze mną tuląc i całując Camilkę szeptał młodzieniec ....
-no i nie uchowałam wianka do ślubu z westchnieniem powiedziała sama do siebie Salamankówna gdy już wstali i ubierając się wygładzała swoją wymiętą suknie
-ja byłem dla ciebie pierwszy a ty dla mnie i to tylko się liczy ukochana śmiejąc się powiedział zadowolony Pablo de Valencia...
-nie mów nikomu o tym co miedzy nami zaszło bo to będzie nasza tajemnica przytulając narzeczoną mówił młody de Valencia...
-wstydziłabym się o tym nawet mamie powiedzieć bo miałam taką niby silną wolę pójścia do ślubu jako dziewica a dziś nie broniłam się wystarczająco skutecznie by nie dopuścić by Pablo mnie posiadł i praktycznie zostałam jego kochanką wyrzucała sobie Salamankówna w myślach ...
-może dziś wśliznę się do twojej sypialni gdy wszyscy pójdą spać zamruczał pożądliwie Pablo obejmując swoją kobietę...
-na dzisiaj mam dosyć wrażeń i muszę dojść do siebie bo nie czuję się po tym pierwszym razie najlepiej powiedziała do narzeczonego Camilka
-no dobrze ale nie myśl ,że dam ci spokój bo teraz będziemy ze sobą często się kochać oświadczył dziewczynie Pablo
-o nie myśl ,że będę na każde twoje zawołanie bo jesteśmy tylko narzeczeństwem a nie małżeństwem prychnęła Camilka
-to tylko od ciebie zależy kiedy włożę ci na palec ślubny pierścień i będziesz kobietą zamężną śmiał się Pablo..
-Pablo skoro raz już pokosztował przyjemności ze mną to jak sam mi zapowiedział będzie chciał tego częściej i nie da mi spokoju rozmyślała Camilka gdy konno wracali do pałacu jej rodziców ale jednocześnie chciała wreszcie zaznać rozkoszy skoro stała się już kobietą w ramionach swego mężczyzny...
-za parę dni pozwolę mu do siebie ukradkiem przyjść w nocy i znów będziemy się kochać i może oboje zaznamy z tego przyjemności rozmyślała narzeczona młodego de Valenci....
wicekrólowa Camila od razu zauważyła ,że jej córka jest jakaś inna, jakby speszona i podenerwowana więc starała się ją wybadać
-źle się czujesz kochanie ??? zapytała z troską
-nie mamo po prostu przejażdżka konna trochę mnie zmęczyła i głowa mnie rozbolała więc dziś pójdę wcześniej spać wymijająco powiedziała Camilka ...
Camila badawczo spojrzała też na Pabla bo narzeczony córki miał taką zadowoloną minę i młodzi ukradkiem na siebie zerkali wymieniając krótkie spojrzenia ...
-chyba miedzy nimi do niczego nie doszło bo Camilka przecież by mi się zwierzyła mówiła sama do siebie wicekrólowa Nowej Hiszpanii....
gdy Camilka poszła do swojej sypialni jej matka też tam zapukała pod pretekstem,że przyniosła jej zioła na ból głowy przypatrywała się córce badawczym wzrokiem..
-mama chyba coś podejrzewa ale na czole nie mam wypisane,że nie jestem już dziewicą pomyślała Salamankówna po wypiciu ziółek udając bardzo śpiącą wiec matka ucałowawszy ją w czoło wyszła....
Pablo de Valencia czekając na wicekrólową Camilę w salonie zaczął mówić,że chciałby by jego ślub z Camilką odbył się jak najprędzej ale matka Camilki przerwała mu mówiąc,że powinni poczekać jeszcze parę miesięcy ...
- nie wiem dlaczego tak pilisz z tym ślubem bo umówiliśmy się wcześniej ,że wasze narzeczeństwo co najmniej rok potrwa mówiła do przyszłego zięcia Camila a Ricardo,który właśnie wszedł poparł ją w tym zdecydowanie więc Pablo zagryzł wargi i nic więcej już nie mówił nie chcąc nalegać na ślub w sytuacji gdy jego przyszli teściowie jakoś tego pomysłu nie popierają....
przez następne dni narzeczeni chodzili roześmiani i objęci po ogrodach pałacu wicekróla Nowej Hiszpanii a Camilę cieszył widok szczęśliwej córki
-chciałbym przyspieszyć nasz ślub ale twoi rodzice się sprzeciwili bo uważają ,ze nie ma pospiechu a ja już nie mogę się doczekać by się nie ukrywać z tym,że sypiamy ze sobą wyszeptał Pablo
-to my ze sobą sypiamy??? przecież tylko raz to robiliśmy chichocząc żartowała Camilka
-dziś będzie drugi a potem następne zamruczał Pablo mówiąc narzeczonej,że nocą odwiedzi ją w sypialni...
-tylko bądź ostrożny by nikt cie nie przyuważył szepnęła rumieniąc się Salamankówna...
-nocą Pablo odczekał aż światła pogasną i wszyscy pójdą spać i zapukał do sypialni narzeczonej, w której paliła się tylko jedna świeczka...
-mam nadzieję,że Pablo nie uzna mnie za jakąś rozpustnicę ale chyba po rodzicach odziedziczyłam gorącą krew i chcę żyć z pasją i namiętnością jak i oni a poza tym jestem ciekawa jaka jest ta rozkosz,którą zaznają kochankowie bo za którymś razem i ja jej z Pablem doświadczę mówiła sama do siebie najmłodsza Salamankówna
-podekscytowana Camilka już nie mogła się doczekać ukochanego i choć udawała zawstydzoną nie wzbraniała się gdy Pablo zdejmował z niej koszulkę nocną a potem sama szybko pomogła mu się rozebrać i nadzy rzucili się na łoże
w świetle świecy młodzi z ciekawością oglądali swoje nagie ciała bo na łące tylko do pasa byli obnażeni a teraz bez pośpiechu pieścili się i całowali dysząc z pożądania
-jesteś prześliczna kochanie mruczał Pablo do ucha dziewczyny
-jeszcze się trochę wstydzę nagości pomyślała Camilka ale pozwalała się obcałowywać od stóp po głowę , sama też coraz śmielej pieściła narzeczonego
[link widoczny dla zalogowanych]
wicekrólowa Camila nie mogąc spać ubrała szlafrok i postanowiła zajrzeć do sypialni młodszych synków Andresa i Carmela i przechodząc obok drzwi sypialni córki usłyszała odgłosy ,które ją zdumiały bo wiedziała co oznaczają i poznała głos pojękującej córki
-mój Boże do czego to doszło pomyślała postanawiając rano rozmówić się z córką i jej narzeczonym bo nie miała wątpliwości co młodzi teraz ze sobą robią
-wszystkie nasze starsze córki zaczęły współżyć dopiero po ślubie a ta najmłodsza smarkula oddała się Pablowi będąc tylko jego narzeczoną westchnęła matka przyszłej pani de Valenci...
-Camilka ostatnio stała się ulubioną córeczkę Ricarda i gdy on się dowie,że nie jest już taką niewinną panienką jak o niej myślimy może wybuchnąć gniewem i do niepotrzebnych awantur z naszym przyszłym zięciem może dojść gryzła się wicekrólowa Camila de Salamanca....
czy Camila powinna powiedzieć swemu mężowi Ricardowi ,że ich córka z narzeczonym już ze sobą sypiają
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 12:29:28 16-12-11, w całości zmieniany 10 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
ela0909 King kong

Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:01:44 15-12-11 Temat postu: |
|
|
moze niech nakłoni Ricarda by jednak slub młodych sie odbył.Bedzie umiała przekazac mezowi ,co odkryła , nie moga potepiać córeczki , bo to jest wielka miłość młodych,Camila tak pieknie zagai ze Ricardo pomimo chwilowej złości -przemyśli i zgodzi sie na prosbę Pabla |
|
Powrót do góry |
|
 |
milka85 Aktywista

Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:06:36 15-12-11 Temat postu: |
|
|
Myślę ze powinna powiedzieć bo skoro Camilka jest jego ulubienicą.Może zareaguje inaczej niz Donia Salamanka myśli i powie żonie że nie widzi nic złego w tym bo przecież oni też ze sobą przed ślubem współżyli a skoro ona jest jej imienniczką i ma po nich temperament to nie mogło być inaczej....tymi słowami urazi Camile i ona będzie sie na niego dąsać ale on ją udobrucha pieszczotami... |
|
Powrót do góry |
|
 |
ela0909 King kong

Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 2518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:26:36 15-12-11 Temat postu: |
|
|
o dobrze moze być propozycja Milki, to bedzie bardziej romantycznie ,pieszczoty Ricarda super. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:04:14 15-12-11 Temat postu: |
|
|
ela0909 napisał: | moze niech nakłoni Ricarda by jednak slub młodych sie odbył.Bedzie umiała przekazac mezowi ,co odkryła , nie moga potepiać córeczki , bo to jest wielka miłość młodych,Camila tak pieknie zagai ze Ricardo pomimo chwilowej złości -przemyśli i zgodzi sie na prosbę Pabla |
dobry pomysł tylko trochę potrwa nim Camila męża przekona bo będzie go urabiała w sypialni
Camila sprawdziła,że najmłodsi jej synkowie smacznie już śpią i wracając znowu słyszała sapania i jęki w sypialni córki wiec ciężko wzdychając szybko poszła do swojej sypialni małżeńskiej i zobaczyła,że Ricardo też się obudził więc przytuliwszy się do niego zaczęła rozmowę..
-wiesz kochanie myślę,że powinniśmy zgodzić się na prośbę Pabla by ślub naszej córki Camilki przyspieszyć ..
-przecież Camilka to jeszcze dziecko i nie chcę jej za mąż wydawać tak wcześnie powiedział Ricardo
-młodzi teraz szybciej dojrzewają i ona już pewnie z ochotą zgodzi się poślubić Pabla uparcie mówiła Camila chcąc męża przekonać do zmiany decyzji i nie odwlekania ślubu ich córki
-przecież mu nie powiem wprost,że młodzi ze sobą współżyją nawet w tej chwili wzdychając myślała matka Camilki ..
-nasza córa już dosyć nam narobiła kłopotów i szybki ślub nie jest wskazany bo jeszcze smarkula może się rozmyślić i odkochać lub wybrać karierę artystki powiedział Ricardo podtrzymując sprzeciw by młodzi już teraz brali ślub..
-rozmawiałam niejednokrotnie z Camilką i wiem,że jest stała w uczuciach i z Pablem naprawdę się kochają śmiejąc się rzekła Camila
-niech jeszcze jako narzeczeni poznają się lepiej bo pośpiechu przecież nie ma upierał się Ricardo...
-no tak i to bliższe poznawanie może niedługo zaowocować ciążą Camilki a wtedy wstyd będzie,że nasza córka za mąż idzie brzemienna pomyślała poirytowana już trochę Camila..
-pamiętasz nas jak byliśmy młodzi też do ślubu trudno nam było wytrwać zachichotała Camila wspominając jak pierwszy raz się z Ricardem kochali
-nie chcesz mi chyba powiedzieć ,ze Pablo nie uszanował naszej córki ???!!! nagle krzyknął Ricardo
-nie darowałbym temu młokosowi takiej zniewagi bo przyjęliśmy go pod swój dach i choć to syn naszych przyjaciół Jimeny i Maria to gdyby wykorzystał naszą córeczkę przed ślubem to nie ręczyłbym za siebie wycedził prze zęby z groźną miną ojciec Camilki
Camila widząc zagniewanego męża już nie śmiała mu powiedzieć prawdy i udając spokojną powiedziała
-ależ kochanie pomyśl ,że miłość idzie w parze z namiętnością i pożądaniem i lepiej młodych na pokusy nie narażać i ślub im sprawić by mogli dać upust swoim uczuciom...
-Camilka ma jeszcze czas by zaznać przyjemności z obcowania cielesnego wiec skupmy się na nas bo my nie musimy tak jak ta dzierlatka powstrzymywać swojej żądzy zamruczał Ricardo przyciągnąwszy żonę do siebie namiętnie całując i pieszcząc...
Camilka pewnie przeżywa to samo z Pablem co ja teraz z jej ojcem wzdychając z rozkoszy myślała Camila kochając się z mężem
gdy Ricardo zasnął po zbliżeniu Camila zaczęła przypominać sobie namiętne scenki z ich długoletniego pożycia
-przyszedł czas ,że i nasza najmłodsza córka zaznała tego co każda kobieta z ukochanym mężczyzną w łożu wzdychała Camila
-jak tu przekonać Ricarda by ślub Camilki przyspieszyć zastanawiała się nie mogąc zasnąć wicekrólowa Camila
-on jako ojciec widzi w Camilce wciąż małą dziewczynkę i swoją córunię a ona już jest młodą kobietą ale ojcom trudno zazwyczaj pogodzić się z tym ,że inny mężczyzna zabiera im córkę rozmyślała żona Ricarda...
- nie !!! na razie nic o tym,że Camilka sypia z Pablem mu nie wspomnę ale będę cierpliwie go namawiać i w końcu dopnę swego bo Camilka też musi ojca prosić o przyspieszenie jej ślubu i ja jej to jutro wyraźnie dam do zrozumienia ale trochę mi przykro,że ukrywa przede mną to,ze oddała się narzeczonemu bo dotąd zawsze mi się zwierzała i nie miała przede mną tajemnic i nawet w sprawach intymnych otwarcie sobie rozmawialiśmy bo uświadomiłam ją już dawno wzdychając myślała Camila..
-nie chcę jej zawstydzać bo może poczuć się upokorzona ale chętnie wygarnęłabym jej,ze słyszałam odgłosy dochodzące z jej sypialni i ciekawe co wówczas by mi odpowiedziała zastanawiając się czy otwarcie z córką rankiem porozmawiać czy czekać aż sama Camilka w końcu jej przyzna się do współżycia z narzeczonym rozmyślała matka narzeczonej Pabla de Valencii....
czy Camilka powinna już teraz zwierzyć się matce czy dalej ukrywać swoje pożycie z narzeczonym  |
|
Powrót do góry |
|
 |
milka85 Aktywista

Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:19:43 15-12-11 Temat postu: |
|
|
niech się zwierzy bo to w końcu jej matka i tylko z nią może teraz porozmawiac o tych sprawach.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:44:15 16-12-11 Temat postu: |
|
|
rankiem przy śniadaniu Camila zauważyła,że jej najmłodsza córka jest niewyspana i rozkojarzona a z Pablem coś ciągle ze sobą szepczą..
gdy wicekról Ricardo poszedł do swego gabinetu a synami Salamanków zajęły się guwernantki Camilka sama poprosiła matkę o rozmowę na osobności...
-mamo Pablo mi powiedział,że nie chcecie z ojcem zgodzić się na przyspieszenie naszego ślubu więc ja ciebie proszę byś i ty się zgodziła i ojca przekonała niepewnie mówiła Camilka...
-czy jest jakiś szczególny powód do pośpiechu??? sprytnie zapytała córkę Camila..
-wiesz mamo,że zawsze byłaś mi przyjaciółką i wiem,że mnie nie potępisz bo ja ...
-bo my z Pablem już ze sobą współżyjemy czerwieniąc się i spuszczając oczy wydusiła z siebie zawstydzona Camilka...
-zrobiłaś to z własnej woli czy on cię przymusił zapytała dla pewności Camila
-sama chciałam choć bałam się trochę pierwszego razu ale nie żałuję nerwowo ściskając palce powiedziała Camilka...
-no cóż w takim razie jak sama mówisz najlepszym wyjściem jest byście jak najszybciej się pobrali bo mogłaś już zajść w ciążę westchnęła Camila ...
-no właśnie wyszeptała zażenowana dziewczyna
-postanowiliśmy z Pablem ,że nie będziemy zapobiegać poczęciu dzieci i będziemy mieli ich tyle iloma Bóg nam obdarzy dodała Camilka
-to widzę,ze będziesz miała gromadkę dzieci jak ja córeczko z uśmiechem rzekła Camila
-Pablo chce jak najwięcej synów bo sam jest jedynym synem swoich rodziców i ja mu obiecałam, ze jego ród będzie tak potężny jak nasz przyznała czerwieniąc się narzeczona młodego de Valencii..
-i pomyśleć ,ze ja niegdyś też jej ojcu obiecałam liczną rodzinę gdy pobraliśmy się po raz pierwszy wspominała Camila jak Ricardo mówił jej, że chce mieć z nią dużo dzieci....
-ale może na razie nie mów ojcu o tym co ci powiedziałam i tylko razem prośmy go by się zgodził na ślub i wesele jak najprędzej zaczęła mówić Camilka
-skoro byłaś taka odważna by zacząć współżycie z narzeczonym to powinnaś teraz stawić czoła sytuacji i ojca nie okłamywać dlaczego tak zależy ci na przyspieszeniu ślubu prychnęła wicekrólowa Camila chcąc trochę podroczyć się z córką i niejako ukarać ją,że wcześniej jej nie zaufała....
-ja nie chcę ojca okłamywać ale nie chcę też by wiedział o mnie i Pablu bo gotów robić nam wymówki mówiła zdenerwowana Camilka
- z twoim ojcem nam łatwo nie pójdzie bo już wczoraj o tym z nim rozmawiałam ale nie martw się córeczko bo moja w tym głowa by twój ślub i wesele odbyło się jak najszybciej przytuliwszy córkę powiedziała Camila a potem dziewczyna zaczęła radzić się matki w sprawach intymnych..
-zawsze możesz mnie pytać o te sprawy bo w końcu i jestem twoją matką i doświadczoną kobietą a ty dopiero zaczęłaś współżycie a każda kobieta przeżywa to inaczej bardziej lub mnie intensywnie więc opowiadaniami innych nie musisz się za bardzo sugerować bo nawet pozycje w których para się kocha muszą obojgu odpowiadać a na początek nie martw się, że jeszcze nie jest między wami tak jak to sobie wyobrażałaś bo jak to mówią praktyka czyni mistrza i nauczysz się osiągać przyjemność ze współżycia z Pablem cicho mówiła Camila do córki....
-wiem ale jestem jakaś niecierpliwa i myślałam, że już za drugim razem tak jak Pablo zaznam rozkoszy wyszeptała Camilka...
-oj dziecko, nie śpiesz się i teraz przystopujcie i niech Pablo w nocy cię nie odwiedza bo ojciec może was nakryć a wtedy nie chciałabym być w skórze twojego narzeczonego zachichotała matka Camilki...
-w takim razie będziemy wyjeżdżać na przejażdżki i kochać się jak za pierwszym razem na łonie natury pomyślała Camilka,która nie zamierzała już powstrzymywać się od współżycia z ukochanym....
Ricardo po załatwieniu spraw urzędowych wieczorem przyszedł do salonu gdzie siedziała jego żona przy świecach czytając książkę..
-co czytasz kochanie ???zapytał zaciekawiony wicekról Nowej Hiszpanii
-twoją pierwszą książkę, którą napisałeś na podstawie naszego życia odpowiedziała Camila częstując męża kieliszkiem wybornego wina...
-ty to miałaś kochanie temperament i przed ślubem już zaczęliśmy sobie używać aż niekiedy dziwię się, że nasze córki do ślubu wytrwały zażartował Ricardo ..
-no wiesz !!! nie chcesz chyba przez to powiedzieć, że ja jestem mniej godna poszanowania niż nasze dziewczynki obruszyła się wicekrólowa Camila...
-ależ broń Boże nie chciałem cię obrazić bo przecież pamiętam jakie miałaś skrupuły dowiedziawszy się, że nasz pierwszy ślub jest nieważny bo poślubiłem cię pod fałszywym nazwiskiem i nawet zagniewana wyprowadziłaś się z naszego domu by ze mną nie sypiać mówiąc mi, że zostałaś wychowana na porządną kobietę a nie jakąś kochanicę i tylko dzieki sprytowi Jimeny, która przyszła do mnie pewnego wieczora i przekonała mnie bym do ciebie pojechał i namówił do powrotu znowu się zeszliśmy i długo bez wspólnego sypianie nie wytrzymaliśmy wspominając śmiał się małżonek Camili
-i powiem ci w tajemnicy ,że sądziłem nawet, że nasza najmłodsza córka a twoja imienniczka ma po tobie temperament i ulegnie Pablowi zanim ten ją do ołtarza poprowadzi zażartował Ricardo..
-no i nie pomyliłeś się bo tak też się stało !!!wyrwało się Camil a uśmiech zastygł na twarzy Ricarda..
- coooo???!!!mówisz serio ????przełykając ślinę zapytał Camilę jej mąż..
-sam to przewidziałeś i wiesz, że w Camilce płynie nasza gorąca krew starając się udobruchać męża przymilnie mówiła Camila i przyciągnęła go do siebie całując namiętnie...
-Camilka i Pablo już byli ze sobą ??? .....zaczął mówić Ricardo ale żona znów zamknęła mu usta pocałunkiem
-no tak i dlatego muszą się szybko pobrać !!!szepnęła rozpinając mu spodnie i odgarniając spódnicę sukni usiadła mężowi na kolanach ...
[link widoczny dla zalogowanych]
-ty wiesz jak mnie przekonać wysapał Ricardo i po chwili razem zaznawali rozkoszy
-chyba oszaleliśmy, ze kochaliśmy się tu na sofie w salonie zaśmiał się Ricardo gdy się sobą nasycili
-dawniej często to robiliśmy poza łożem a ostatnio tylko w sypialni się kochamy więc przydało nam się trochę odmiany zachichotała rozanielona Camila...
-ale mógłby nas ktoś nakryć jak choćby nasza Camilka szepnął rozbawiony Ricardo
-ona już wie jak to jest z mężczyzną i to by jej nie zgorszyło więc bardziej obawiałabym się naszych młodszych synków ze śmiechem mówiła żona Ricardowi...
-no w końcu jak powiadasz to nic złego, że Camilka z Pablem zaczęli przed ślubem jak my niegdyś przyznał już udobruchamy Ricardo..
-czas więc zacząć ślub i wesele młodym przygotowywać powiedział do żony ojciec Camilki..
-no nic innego nam nie pozostało chichocząc przytaknęła mu matka Salamankówny....
-chodź tu do mnie kochanie bo jeszcze mam ochotę na trochę przyjemności zamruczał Ricardo gdy żona chciała już wyjść z salonu i stając za nią podciągnął jej suknię a gdy Camila wiedząc co się święci chwyciła się mocno masywnego stołu pochylając się do przodu tym razem chwycił ją za biodra i zdecydowanie wszedł w nią od tyłu
[link widoczny dla zalogowanych]
w sypialni małżeńskiej Salamankowie kontynuowali tak upojnie zaczętą noc
a w tym czasie Pablo zaciągnął Camilkę do swojej sypialni w drugim odległym mniej uczęszczanym skrzydle pałacu bo dziewczyna wzbraniała się by znów się kochać z nim u siebie bowiem jej sypialnia sąsiadowała z sypialniami jej braci i wiedziała, że mama lub ktoś inny znów może ich podsłuchać…
-u mnie jest najbezpieczniej bo nikt nie pomyśli by tu wejść i bez pospiechu i obaw możemy kochać się choćby całą noc szeptał podniecony Pablo do narzeczonej..
-mama radziła byśmy w tu pałacu się powstrzymywali od figlów szeptała krygując się Camilka
-daj spokój z tymi obawami bo nikt nie będzie wiedział, że u mnie spędzasz noc przekonywał narzeczoną Pablo…
-pragnę cię tak bardzo, że wytrzymać nie mogę i chyba spodnie zaraz mi pękną zamruczał Pablo a Camilka spojrzawszy poniżej jego pasa zobaczyła, że nie kłamie
młodzi błyskawicznie zdzierali z siebie ubranie i Pablo przytuliwszy zachłannie całował ukochaną
[link widoczny dla zalogowanych]
-potem przewrócił ją na loże przygniatając swoim ciałem
-och jęczała gdy łoże rytmicznie uginało się pod nimi
-o Boże !!! krzyknęła Camilka prawie omdlewając gdy pierwszy raz zaznała rozkoszy
-to cudowne, niesamowite !!! szeptała leżąc jeszcze pod narzeczonym
-widzisz teraz czemu tak ciągnę cię do łoża by się z tobą kochać bo ja już za pierwszym razem zaznałem tego co ty dopiero teraz mówił Pablo uszczęśliwiony, że zadowolił swoją kobietę…
-ich ciała ciągle były ze sobą połączone i po chwili odpoczynku Pablo znów mocnymi pchnięciami doprowadził przyszłą żonę do ekstazy….
[link widoczny dla zalogowanych]
młodzi kochankowie dysząc leżeli potem wyczerpani obok siebie przytulając się czule do siebie...
-kocham cię Camilko i cieszę się, że w łożu jest nam ze sobą dobrze bo dla mężczyzny to ważne by od swojej kobiety doznawał zaspokojenia swoich potrzeb bo inaczej mężczyźni szukają kochanek lub lupanar odwiedzają tłumaczył młodziutkiej narzeczonej Pablo...
-mam nadzieję, że zawsze będę ci wystarczać i nigdy nie zdradzimy się nawzajem tak jak moi rodzice ,którzy miłość duchową i cielesną w jednym połączyli i do tej pory są kochającą się parą pomimo upływu tylu lat ich wspólnego życia…
-będę starać się cię zadowalać tak jak zechcesz zachichotała Camilka gdy narzeczony szeptał jej do ucha na co teraz ma ochotę
[link widoczny dla zalogowanych]
potem wciąż nienasyceni dogadzali sobie w różnych pozycjach
-och jak głęboko wszedł we mnie pomyślała jęcząc dziewczyna otwartymi ustami łapiąc powietrze a sapania i jęki obojga zagłuszały grzmoty burzy ,która rozpętała się nad stolicą Meksyku
[link widoczny dla zalogowanych]
zmęczeni narzeczeni zasnęli dopiero nad ranem i przy śniadaniu ciągle ziewali więc Camila i Ricardo znacząco po sobie spojrzeli gdy nagle najmłodszy syn Salamanków Carmelo zwracając się do siostry zapytał
-gdzie byłaś wczoraj w nocy bo jak była ta straszna burza bałem się i do ciebie poszedłem ale ciebie w sypialni nie było z wyrzutem mówił do Camilki
Camilka zrobiła się czerwona jak burak i nie wiedziała co powiedzieć więc jej matka postanowiła wybawić córkę z tej niezręcznej sytuacji
Camilka ze mną do późna uzgadniała szczegóły swego ślubu i wesela bo postanowiliśmy z waszym ojcem przyspieszyć ich ślub oznajmiła wszystkim obecnym w jadalni wicekrólowa Camila
-bardzo dziękujemy wtrącił się zadowolony z tego Pablo chwytając narzeczoną za rękę i ściskając jej dłoń a Camilka spojrzawszy z wdzięcznością na rodziców też wyjąkała
-dziękuje wam bardzo
Pablo patrząc na przyszłego teścia zrozumiał, że on już wie o tym że z Camilką ze sobą sypiają....
-zrobię wszystko by Camilka była ze mną szczęśliwa mówił młodzieniec
-no ja myślę bo inaczej będziesz miał ze mną do czynienia żartobliwie zagroził Ricardo
-napiszę jeszcze dziś do twoich rodziców Pablo by tu przyjechali uzgodnić listę gości i szczegóły waszego ślubu i wesela i myślę, że najdalej za parę tygodni ,no góra miesiąc się pobierzecie powiedziała do przyszłego zięcia matka Camilki..
uszczęśliwiona tym przyszła pani de Valencia podbiegła do rodziców i mocno uściskała i ucałowała swoją mamę i tatę
-mam najwspanialszych rodziców na świecie !!! śmiejąc się krzyknęła Camilka do wszystkich obecnych
-no już dobrze, najważniejsze dla nas rodziców jest przecież wasze szczęście dzieci z westchnieniem powiedział Ricardo…
cały dzień Camilka chodziła uradowana tym, że niedługo zostanie prawowitą żoną Pabla i nie będą musieli się już ukrywać z tym, że ze sobą sypiają
-połączyła mnie z moim ukochanym tak silna więź fizyczna ,że nigdy wcześniej nawet nie pomyślałabym, że współżycie tak zbliża do siebie mężczyznę i kobietę wzdychała zakochana Camilka i nawet pod wpływem tych emocji napisała erotyczny wierszyk
Chcę by moje ciało drżało,
od Twych pieszczot gorących.
Chcę kochać się z Tobą namiętnie.
Chcę być Twym ramieniem,
które trwa przepełnione siłą.
Chcę być Twym dotykiem,
tym lekkim, a jakże gorącym.
Chcę byś był we mnie,
całym sobą, a mną przepełniony.
Chcę... Chcę być Tobą,
Ty mną - jedność.
Ciał i dusz, aby świat
cały poznał naszą namiętność.
- Pablo gdy usłyszał ten wierszyk zaśmiał się mówiąc
-widzę, że zdolności artystyczne nie tylko jako aktorka masz ale poetka z ciebie całkiem niezła
- nie wyśmiewaj się ze mnie nadąsała się Camilka
-jestem przeszczęśliwy, że to co nas łączy w taki poetycki nastrój cię wprawia powiedział rozbawiony młody de Valencia…
-lubię się z tobą kochać i nie wstydzę się tego przyznać patrząc w oczy narzeczonego powiedziała Camilka
-cieszę się ,że rozbudziłem w tobie namiętną kobietkę kochanie zamruczał Pablo wkładając rękę w dekold dziewczyny i masując jej pierś
-chodźmy do ciebie wyszeptała podniecona Camilka i gdy zamknęli za sobą drzwi sypialni Pabla spragnieni siebie kochankowie rzucili się na łoże kochając się namiętnie…
[link widoczny dla zalogowanych]
-młodzi powinni trochę uważać by nie rozniosło się ,że przed ślubem ze sobą sypiają powiedział do żony Ricardo przypominając jej, że przy śniadaniu omal nie wyszło na jaw, że Camilka noc spędziła z Pablem
-wiesz jak to jest na początku związku ,że ciągle ma się ochotę kochać z ukochaną osobą i nasza córka z narzeczonym właśnie taki okres fascynacji sobą przeżywają usprawiedliwiała Camilkę jej matka
-przecież jestem wyrozumiały i nie zrobiłem im awantury ale co za dużo to nie zdrowo bo z pozostałymi córkami nie mieliśmy takich problemów i wszystkie czekały do swych nocy poślubnych przypomniał żonie Ricardo
-no dobrze porozmawiam z nią z figlarnym uśmieszkiem powiedziała Camila…
-oby nasza córka nie okazała się jakąś nienasyconą w amorach rozpustnicą jak znana nam hrabina Ursula Devreaux zażartował Ricardo
-daj spokój ona jest zakochana tyko w Pablu i na innych nie zwraca uwagi żachnęła się matka Camilki.....
Mario i Jimena de Valenciowie po otrzymaniu listu od wicekrólowej Camili szybko przybyli do stolicy Meksyku...
-ślub przyspieszony to znaczy,że Camilka jest w ciąży ???? zapytała bez ogródek przyjaciółkę Jimena..
-chyba jeszcze nie a zresztą nie wiem bo młodzi niedawno ze sobą zaczęli sypiać przyznała otwarcie Jimenie Camila..
-to dobrze,że sprawdzili się przed ślubem w łożu rubasznie zaśmiała się matka Pabla ....
-dla nas wieść o tym była prawie szokiem bo wiesz,że moje starsze córki wytrzymały do ślubu a najmłodsza nie westchnęła wicekrólowa ...
-nie bądź taka zasadnicza bo przecież są zaręczeni a Pablo jest starszy od twojej córki o 6 lat więc to było do przewidzenia,że będzie pilił by narzeczona jak najszybciej mu się oddała beztrosko powiedziała Jimena
-mówisz tak bo jesteś matką Pabla ale ciekawe co powiesz jak jedna z twoich trzech córek Sandra,Marianella czy Andrea tak kiedyś postąpi żachnęła się Camila de Salamanca ..
-sama święta nigdy nie byłam wiec od córek też nie wiadomo czego nie będę wymagać i oby tylko trafiły na porządnych mężczyzn,którzy ich po wykorzystaniu nie porzucą odparła Jimena....
Mario de Valencia rozmawiając z Ricardem też domyślił się co jest powodem przyspieszenia ślubu ich dzieci...
-no i cóż im się dziwić ,że pokosztowali przyjemności przed ślubem zarechotał Mario...
-teraz tylko czekam na wnuka z zadowoleniem mówił ojciec Pabla...
-jak dalej tak jak do tej pory będą praktycznie nierozłączni to długo nie przyjdzie nam czekać na wnuki przyznał Ricardo bo wiedział,że jego najmłodsza córka pomimo połajanek matki prawie każdą noc spędza z narzeczonym
-my z Jimeną zawsze chcieliśmy mieć wspólne wnuki z wami Salamankami i skoro nasze dzieci tak sobie do gustu przypadły to tylko cieszyć się nam wypada śmiał się Mario de Valencia jednocześnie opowiadając ,że w San Fernando dla syna i przyszłej synowej kupił wytworną rezydencję od Jorge Marqueza Mancery y Ruiza,który z żoną Moniką i jej córeczką Julią wyjechali na Sycylię by tam na stałe osiąść otrzymując tytuły książęce w zamian za to,że król Victor będzie mógł być blisko swojej córeczki Julii....
-naszym dzieciom niczego nie poskąpię bo wiesz,że Pablo to na razie mój jedyny syn powiedział Mario do Ricarda..
-na razie ??? to co ?? z Jimeną jeszcze o następnym dziecku myślicie ??? żartując zapytał Ricardo..
Mario zaraz zreflektował się,że omal nie wypaplał iż jego bratowa Carmen de Valencia jest z nim w ciąży i może zostać ojcem drugiego syna...
-a nie, tak mi się tylko powiedziało bo Pablo to jednak mój jedyny syn i jeśli moja synowa a twoja córka Camilka będzie tak płodna jak jej matka to ród Valenciów nie wygaśnie bo wielu wnuków się doczekam tłumaczył się ze śmiechem Mario de Valencia...
-młodzi po ślubie więc zamieszkają w San Fernando a po mojej śmierci Pablo będzie nowym panem tych ziem i do pałacu się przeniesie mówił Mario do Ricarda....
-cieszę się,że Camilka tam zamieszka bo przecież mamy tam starszego syna Maria z synową Eleną i wnuczką MariFer oraz brata Camili Vasca z jego rodziną powiedział wicekról Ricardo de Salamanca...
gdy rodzice obojga młodych siedząc w salonie uzgadniali szczegóły ślubu i wesela Camilki z Pablem oraz listę zaproszonych gości wpadła tam jedna ze służących i krzyknęła do Camilii
-wasza wysokość narzeczony przywiózł Camilke ale nie jest z nią najlepiej !!! wrzeszczała
-rany boskie !!! co się stało krzyknęła zaniepokojona Camila i wszyscy pobiegli w kierunki sypialni Salamankówny w której jęczała z bólu narzeczona Pabla a przy niej drapiąc się po nogach stal zdenerwowany syn de Valenciów...
-medyka !!! wołać medyka krzyknął Ricardo widząc cierpiącą córkę
-mrówki nas pogryzły gdy leżeliśmy na naszej polance wyjęczała Camilka pokazując nogi całe w śladach ukąszeń owadów..
-to już nie mieliście gdzie się położyć tylko na na mrowisku???? zawołał Mario do syna...
-niech wszyscy wyjdą bo muszę obejrzeć chorą powiedział przybyły medyk i tylko Camili pozwolił zostać przy córce..
-jak mogliście nie zauważyć,że tam gdzie się jak to mówisz położyliście było mrowisko ??? zapytała córkę wicekrólowa Camila..
-Camilka spuszczając oczy wyszeptała
-byliśmy tak sobą zajęci,ze dopiero gdy poczułam ukłucia tych przeklętych mrówek to je zobaczyliśmy ale zdążyły nas już obleść i pokąsać opowiadała dziewczyna pokazując ślady nie tylko na nogach ale i brzuchu,ramionach i plecach
-byłaś tam naga ????zapytał zaraz medyk Salamankównę
-no prawie tak bo się z narzeczonym kochaliśmy wyjęczała zawstydzona Salamankówna..
-no to teraz przez parę dni nikt cię nie dotknie bo będziesz musiała okładami z ziół wyleczyć te bolesne i swędzące ślady po tej przygodzie z mrówkami uśmiechając się powiedział medyk a Camila przewracając oczami szepnęła do córki
- no pięknie !!! to będzie dla was nauczka by na przyszłość uważać a teraz ty i twój narzeczony macie bliższe kontakty ze sobą z głowy do czasu gdy oboje wydobrzejecie kręcąc głową mówiła wicekrólowa ...
-niech medyk i Pabla obejrzy poprosiła Salamankówna troszcząc się też o ukochanego...
gdy medyk zaaplikował zakochanej parze okłady z ziół i każde leżało już w swojej sypialni to ich rodzice już ze śmiechem komentowali to co spotkało młodych kochanków...
-widzicie więc ,że nie ma na co dłużej czekać tylko młodych trzeba pożenić bo oderwać się od siebie nie mogą żartował Ricardo..
-no widzimy, widzimy śmiali się Jimena i Mario
-Camilka to temperamentna młoda kobietka cmoknął z uznaniem Mario a Jimena zgasiła go wzrokiem bo uznała,że takie uwagi mogą urazić rodziców dziewczyny...
-nie da się ukryć że w naszej najmłodszej córce płynie gorąca krew zaśmiała się wicekrólowa Camila.....
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 16:51:37 16-12-11, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
milka85 Aktywista

Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:39:01 17-12-11 Temat postu: |
|
|
jesteś nieoceniona w swojej twórczości czekam na wiecej bo historia jest bardzo dobra a to z mrowiskiem było super:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Arabella Arcymistrz

Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:09:47 17-12-11 Temat postu: |
|
|
Camilka de Salamanca odkąd zaczęła sypiać z Pablem de Valencią zaprzestała występowania w teatrze stacjonarnym w stolicy Meksyku i na jej miejsce do grupy młodych aktorów dołączyła córka rudowłosej Angeli żony El Chino przyjaciela Ricarda de Salamanki również ruda jak matka Angelica Lunas by sprawdzić się w roli aktoreczki i śpiewaczki....
dziewczyna odziedziczyła talent wokalny po matce która niegdyś była znaną artystką i chciała iść w ślady matki….
Angela nie była tym zachwycona bo jej córka odziedziczyła majątek po ojcu medyku Ericku Lunasie ,który jeszcze pomnażały dochody z wytwarzania lejków przez niego wymyślonych a zwłaszcza napoju miłosnego wzmagającego potencje mężczyzn ….
-możesz wyjść bogato za mąż córeczko bo jesteś posażną panienką a nie w teatrze występować sprzeciwiała się pomysłom córki Angela ale jej mąż Yoshi Hey zwany El Chino poparł pasierbicę mówiąc
-a co ci szkodzi by dziewczyna popróbowała swoich sił na scenie a zresztą będzie tam w Meksyku pod dobrą opieką bo poproszę o nadzór nad nią mojego przyjaciela wicekróla Nowej Hiszpanii Ricarda de Salamankę i jego żonę Camilę przekonywał Angelę jej mąż…
-no dobrze ale tylko na krótki okres pozwolę jej pobawić się w aktoreczkę i śpiewaczkę bo dziewczyna mając 15 lat sama jeszcze nie wie czego chce w życiu a najlepsze dla kobiety jest jednak korzystne zamążpójście upierała się Angela..
-jak znajdziemy dla niej odpowiedniego kandydata i Angelika się w nim zakocha to wydamy ją za mąż a na razie niech występuje w tym teatrzyku bo to żadna ujma dla dobrze wychowanej panny bo przecież nawet najmłodsza córka Salamanków tam występowała i zaprzestała tego dopiero gdy już wychodzi za mąż za Pabla de Valencię …
Angelika Lunas więc zaczęła karierę artystki w teatrze w stolicy Meksyku…
bliźniaczy brat Camilki Ricardo de Salamanca podsłuchał rozmowy rodziców i dowiedział się, że jego siostra kochając się z narzeczonym Pablem została pogryziona przez mrówki i odwiedzając ją w jej sypialni dokuczał dziewczynie, która dochodziła do siebie lecząc ślady ukąszeń okładami z ziół...
-a toś się siostro doprawiła ,jesteście oboje trochę rozpustni i bezwstydni skoro rajcują was amory wśród mrówek rechotał Ricardo docinając Camilce
-daj mi spokój bęcwale bo mnie nie zrozumiesz, a zresztą co będę ci się tłumaczyć ty jeszcze nie zaznałeś miłości i nie wiesz jak to jest kochać się z kimś wiec nie mów o czymś czego nie rozumiesz dzieciaku odgryzła się bratu Camilka
-ja dzieciak !!! obruszył się młody Ricardo, przecież mam tyle lat co ty !!! krzyknął oburzony chłopak
-mama mówi, że chłopcy wolniej dojrzewają do tych spraw i to prawda bo ja jestem już kobietą a ty wciąż prawiczkiem zakpiła z brata Camilka a w nim aż się zagotowało
-a skąd wiesz ???! spałem już z dziewczyną !!! przechwalał się choć to nie było prawdą
-eee tam nie wierzę !!! bo wtedy wiedziałbyś jaka jest siła namiętności i pożądania i ze mnie byś się nie wyśmiewał odparła z przekonaniem Camilka
młody Ricardo zacisnął zęby i wyszedł z sypialni bliźniaczej siostry
-ona ma racje i muszę się przekonać jak to jest kochać się z dziewczyną i Ricardo z ciekawości postanowił tego spróbować..
-mówią, że młode aktoreczki są chętne do tych spraw bo inne znane mi dziewczyny od razu chciałyby wyznań miłosnych i ślubu a artystki są chętne do uciech cielesnych bez zobowiązań pomyślał młody Ricardo i od razu na myśl przyszła mu rudowłosa Angelika ,którą znał jeszcze z La Mariany
-jej matka Angela nie była cnotliwa bo nieraz słyszałem różne opinie i niej to i córka pewnie też przed niezobowiązującym romansikiem wzbraniać się nie będzie uznał syn Salamanków i zaczął odwiedzać za kulisami teatru Angelikę, która była jego rówieśnicą
-naprawdę chcesz być aktoreczką i śpiewaczką ???pytał młody Salamanka Angelikę
-a tak przecież mam talent i lubię gdy ludzie mnie podziwiają i nie zrezygnuje z występów choć mama wolałaby mnie za maż wydać chichotała dziewczyna…
-nie chcesz mieć męża ?? pytał Ricardo
-może kiedyś ale nieprędko bo nie chcę zamknąć się w domu przy mężu i dzieciach a wolę wojażować po świecie i życia używać z uśmiechem mówiła Angelika
-grasz na scenie role zakochanych dziewczyn a czy już kogoś miałaś ??? zadał niedyskretne pytanie Angelice
-nie ale sobie wyobrażam jak to jest bo wszyscy mówią, że miłość jest piękna rumieniąc się z westchnieniem odrzekła dziewczyna..
-ja myślę, że aktorzy powinni przeżyć różne doświadczenia życiowe by potem wiarygodnie to odtworzyć na scenie powiedział młody Ricardo
-no tak i z czasem pewnie przeżyję i miłość i namiętność wyszeptała Angelika
-a nie chciałabyś już teraz wiedzieć jak to jest między mężczyzną i kobietą zapytał bezpośredni Ricardo
-no co ty !!! przecież nie mam chłopaka a puszczalska nie jestem !!! krzyknęła oburzona Angelika
-nie chciałem cię obrazić ale tylko myślałem byśmy razem tak z ciekawości ze sobą spróbowali zaczął mówić Ricardo
-przecież się nie kochamy powiedziała naiwnie Angelika
-do tych spraw nie trzeba miłości a doświadczenia i razem moglibyśmy je zdobyć kusił dziewczynę Ricardo …
-tobie tak łatwo to mówić ale mogłabym zajść w ciąże a to pokrzyżowałoby mi wszystkie plany życiowe odparła Angelika
-słyszałem kiedyś ,że za pierwszym razem nie można zajść w ciążę powiedział Ricardo
-naprawdę ??? wyszeptała naiwna i niedoświadczona Angelika
-no pewnie i nie masz się czego obawiać a może nam być przy tym bardzo przyjemnie uwodził dziewczynę młody Ricardo...
Angelika jednak nie chciała tak łatwo mu ulec ale młody Ricardo też nie ustępował w staraniach o względy dziewczyny, która była pod opieką jego rodziców i noce spędzała w pałacu wicekróla Nowej Hiszpanii…
tuż przed weselem Camili de Salamanki z Pablem de Valencią Angelika czekała na przyjazd matki z ojczymem i denerwowała się, że po weselu może zostać zmuszona do powrotu na La Marianę bo Angela w listach jej o tym wspominała
-nie rozumiem mojej mamy sama byłe wiele lat artystką i pół świata zwiedziła a mnie tylko na krótko pozwoliła tu pograć w teatrze i już chce bym wracała do domu żaliła się młodemu Ricardowi rudowłosa Angelika gdy przyszedł do jej pokoju
-starsi często nie rozumieją młodych i za nas chcą decydować uważając, że rodzice dla dzieci chcą najlepiej a powinni pozwalać nam żyć jak sami chcemy mówił do Angeliki Ricardo
-powiedz to mojej mamie !!! bo ją trudno przekonać i jak się uprze to amen westchnęła Angelika
-jestem przez to okropnie zdenerwowana i ciągle myślę co będzie powtarzała Angelika
-musisz się odprężyć wyszeptał młody Ricardo do uszka dziewczyny pożądliwie na nią spoglądając
-a masz na to jakoś sposób ???zapytała poirytowana Angelika
-no wiesz wyszeptał Ricardo obmacując dziewczynę
-zapomnij !!! nie amory mi teraz w głowie prychnęła Angelika
-a to źle bo nic tak człowieka dobrze nie usposabia jak doznanie przyjemności cielesnej szeptał Ricardo
-a to ciekawe, że tak mówisz bo wcześniej wspominałeś, że nigdy jeszcze się nie kochałeś to skąd możesz być tego taki pewien !!! prychnęła Angelika
-to prawda znana wszystkim i możemy sami się o tym przekonać kusił dziewczynę młody Ricardo obejmując ją i muskając ustami jej szyję
-naprawdę przy pierwszym razie jest bezpiecznie i nie zajdę w ciąże??? zapytała nagle Angelika
-mam przecież brata medyka to wiem !!! wierząc w to odrzekł Ricardo i widząc wahanie dziewczyny postanowił iść na całość ....
-poczujesz się wspaniale i o troskach zapomnisz w moich ramionach mruczał podciągając suknię dziewczyny
-no nie wiem szeptała rozkojarzona i niezdecydowana Angelika
-może on ma rację a sama też jestem ciekawa jak to jest pomyślała Angelika ulegając młodemu Salamance
-wcale nie było przyjemnie płakała po wszystkim dziewczyna
-mnie było z uśmiechem powiedział Ricardo
-żałuję, że się zgodziłam bo teraz całe podbrzusze mnie boli i krwawię powiedziała poirytowana Angelika
-przejdzie ci bo chyba każda przy pierwszym razie tak ma beztrosko powiedział Ricardo
-och ty draniu !!! wykorzystałeś mnie sobie robiąc przyjemność więc teraz wynoś się z mojego pokoju bo więcej nie chcę cię widzieć !!! wrzasnęła Angelika zła ,że chłopak jej nie pożałował i o sobie tylko myśli
-za drugim razem będzie nam już dobrze powiedział młody Salamanca chcąc udobruchać dziewczynę
-nie będzie drugiego razu bo tylko z ciekawości to zrobiłam i nie spodobało mi się !!!słyszysz !!!krzyczała Angelika..
za parę dni jej przejdzie pomyślał młody Ricardo wychodząc z pokoju Angeliki....
-moja siostra Camilka miała racje mówiąc, że kochanie się jest przyjemne a Angelika to później zrozumie mówił sam do siebie zadowolony Ricardo
niestety Angelika nie chciała słyszeć o kolejnym razie z młodym Salamanką choć ten chodził za nią usiłując zmienić jej negatywne nastawienie i do siebie i do miłości fizycznej ...
-chyba wam mężczyznom jest dobrze a my kobiety musimy się poświęcać by wam ulegać zaspokajając wasze zwierzęce instynkty powiedziała Angelika gdy któryś raz z kolei Ricardo chciał ją przekonać, że współżycie między kobietą i mężczyzną jest dla obojga przyjemne ale muszą się razem dopasować
-dopasowuj siebie z kim zechcesz bo mnie już nie dotkniesz !!!wycedziła przez zęby wściekła Angelika, która opowieści o rozkoszach pożycia uznała za przereklamowane bujdy…
-kocham cię Angeliko i jeśli mnie zechcesz to się z tobą ożenię wyznał w końcu młody Salamanca ale dziewczyna popatrzyła na niego z niechęcią mówiąc
-daj sobie spokój z tymi kłamstwami bo ja cię nie kocham i jak wcześniej mówiłam nie chcę wychodzić za maż !!! krzyknęła Angelika
-do diaska jak już się zakochałem to ona choć mi się oddała nie chce mnie znać denerwował się młody Ricardo gdy Angelika uparcie go odtrącała
-nawet nie wiedziałem jak boli nieodwzajemniona miłość wzdychał młodzieniec zarzucając sobie że pewnie popełnił jakieś błędy w relacjach z Angeliką
-no tak na początku chciałem ją tylko wykorzystać i o miłości nie było mowy a sam nie wiem kiedy stała się dla mnie ważna ale teraz nie chce uwierzyć w moją miłość myśląc, że znowu tylko do łoza chcę ją zaciągnąć gryzł się młody Ricardo de Salamanca…..
-mój Boże tylko o niej ciągle myślę i nie mogę znieść odrzucenia mówił sam do siebie Ricardo rozmyślając o Angelice…
tymczasem przygotowania do ślubu i wesela Pabla de Valencji z Camilką de Salamanką dobiegały końca i podekscytowana przyszła panna młoda korzystając z porad matki wybrała dla siebie suknię ślubną
[link widoczny dla zalogowanych]
na ślub i wesele najmłodszej córki wicekróla Nowej Hiszpanii w stolicy Meksyku byli zaproszeni
z San Fernando
rodzice pana młodego Jimena i Mario de Valencia
brat panny młodej medyk Maio de Valencia z żoną Eleną
wuj panny młodej Vasco Darien z żoną Fatimą
Santiago Marquez Mancera y Ruiz z żoną Adela
Ascanio Gonzales z obiema żonami Manuelą i Marcelą
z Veracruz
kuzynka panny młodej Julia Oligares z mężem Oliverem
kuzyn panny młodej Paco Darien z żoną Titą
z La Mariany
brat panny młodej Pedro de Salamanca z żoną Milką
stryj pana młodego Juan de Valencia z żoną Carmen
przyjaciel Salamanków El Chino z żona Angelą
kuzynka Pabla de Valencii Leonor de Silva z mężem Maxem
damy miały jak zwykle olśniewały jak zwykle wytwornymi kreacjami i drogą biżuterią
Kreacje dam
wicekrólowej Camili de Salamanki
[link widoczny dla zalogowanych]
Jimeny de Valencii
[link widoczny dla zalogowanych]
Eleny de Salamanki
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Milki de Salamanki
[link widoczny dla zalogowanych]
Księżniczki Fatimy Darien
[link widoczny dla zalogowanych]
Tity Darien
[link widoczny dla zalogowanych]
Julii Oligares
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Carmen de Valencii
[link widoczny dla zalogowanych]
Angeli Hey
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Angeliki Lunas
[link widoczny dla zalogowanych]
Leonor de Silvy
[link widoczny dla zalogowanych]
Manueli Gonzales
[link widoczny dla zalogowanych]
Marceli Gonzales
[link widoczny dla zalogowanych]
Camilka już tydzień przed weselem nie czuła się najlepiej bo zaczęła mieć mdłości...
-chyba jestem w ciąży pomyślała bo comiesięcznej kobiecej przypadłości też nie dostała więc zwierzyła się matce
wicekrólowa Camila zaraz kazała wezwać akuszerkę i ta potwierdziła, że Salamankówna jest przy nadziei
- a to się Pablo ucieszy !!! krzyczała z radości przyszła mamusia i rzeczywiście gdy narzeczony najmłodszej córki Salamanków dowiedział się ,że będzie ojcem z radości nosił ukochaną po całej jej sypialni
-teraz musisz szczególnie na siebie uważać troskliwie obejmując Camilkę mówił Pablo
-no ma się rozumieć ,że będę o siebie dbać tylko jakoś to meczące przyjęcie weselne muszę przeżyć śmiała się Camilka
-nie pozwolę ci tańczyć za dużo zastrzegł zaraz Pablo
-pewnie i tak siły nie będę miała by szaleć ale zamierzam dobrze się bawić na naszym weselu zapowiedziała panna młoda…
-jestem pierwszą w rodzinie która do ślubu idzie w ciąży bo nawet żony moich braci po ślubie poczęły swoje dzieci mówiła do narzeczonego Camilka
-moja mama była ze mną w ciąży gdy rodzice brali ślub powiedział Pablo bo Jimena opowiadała swoim dzieciom historie ze swojego życia…
-moja zaś prawdziwy drugi ślub brała z tatą gdy mój najstarszy brat Pedro był już na świecie zachichotała Camilka
wicekról Ricardo dowiedziawszy się, że jego córka Camilka jest przy nadziei nawet nie za bardzo się zdziwił
-po tym co oboje wyprawiali to było do przewidzenia westchnął
-no masz rację kochanie przytaknęła mu żona
rodzice Camilki nie chcieli przed ślubem rozgłaszać nowiny o ciąży córki i nikt oprócz nich i pary młodej nie wiedział o odmiennym stanie dziewczyny…
-pomyśl kochanie w dalekim Neapolu przy nadziei jest też Karina więc od dwóch córek znów będziemy mieli wnuczęta śmiejąc się mówiła do męża wicekrólowa Nowej Hiszpanii Camila de Salamanca…
Camilka i Pablo przed ołtarzem uroczyście złożyli przysięgę małżeńską zostając mężem i żoną a potem rozpoczęło się przyjęcie weselne
Ojciec pana młodego wznosząc toasty na cześć państwa młodych co rusz przygadywał ,że oczekuje by rychło został dziadkiem ale młodzi tajemniczo się uśmiechając nie zdradzili się, że pierwsze wnuczątko de de Valenciów jest już w drodze
Mario de Valencia podpiwszy trochę obściskiwał swoją żonę Jimenę zerkając jednocześnie na ciężarną bratową Carmen
-Carmen ładnie wygląda w ciąży to może będzie syn rozmyślał Mario
-chciałbym tak jak Vasco Darien zaraz po narodzinach syna Carmen zostać dziadkiem wnuka od Pabla rozmarzył się Mario de Valencia nie wiedząc, że jego marzenia są bliskie spełnienia bo i jego ex kochanka Carmen i synowa Camilka noszą pod sercem synków…..
Młoda Camila de Valencia budziła podziw urodą i elegancja i porównywano ja do jej matki
-obie Camille i matka i córka to niezwykle piękne kobiety mówiono na przyjęciu weselnym
wicekról Ricardo był zadowolony słysząc zachwyty nad bliskimi sobie kobietami
-no tak nasza najmłodsza córeczka najbardziej przypomina swoją matkę i urodą i temperamentem pomyślał wicekról Nowej Hiszpanii Ricardo de Salamanca
imiennik wicekróla młody Ricardo de Salamanca był smutny na weselu bliźniaczej siostry bo Angelika nawet jednego tańca nie chciała z nim zatańczyć ignorując go zupełnie a miała powodzenie wśród bogatych młodzieńców zaproszonych na wesele jak choćby brata Milki młodego Sergia Oligaresa i Eduarda Gonzalesa syna Ascania i Manueli....
państwo młodzi wcześniej wymknęli się z przyjęcia weselnego by spędzić upojną noc poślubną
[link widoczny dla zalogowanych]
nazajutrz zaczęto przygotowania do wyjazdu państwa Camili i Pable de Valenciów, którzy przenosili się do San Fernando
-Camila i Ricardo z żalem żegnali swoją najmłodszą córkę ,która choć przysporzyła im wiele problemów to była ukochaną córeczką Ricarda
-teraz tylko trzech chłopców przy nas zostało bliźniaczy brat Camilki Ricardo ,Andres i Carmelo wzdychała Camila wiedząc, że będzie jej brakowało rozmów z córką,
-pisz jak najczęściej bo chcę wiedzieć, że wszystko u ciebie w porządku i dobrze znosisz ciąże mówiła Camila do zamężnej córki
-my już się nią zaopiekujemy w San Fernando bo jest już też członkiem naszej rodziny i nosi nasze wnuczątko zapewniała Jimena z Mariem, którzy nazajutrz po ślubie i weselu dowiedzieli się o ciąży młodziutkiej synowej…
Medyk Mario de Salamanca też wracający z żoną Eleną do San Fernando gdzie prowadził szpital obiecał rodzicom opiekę medyczną nad ciężarną siostrą Camilką bo jemu jak i całej rodzinie już obwieszczono nowinę o odmiennym stanie młodej pani de Valencii…
Angela wbrew sprzeciwom córki zabrała Angelikę na La Marianę i młody Ricardo de Salamanca już zupełnie stracił nadzieję,że kiedykolwiek zobaczy jeszcze dziewczynę w której się zakochał..
po dwóch miesiącach od przyjazdu do domu na La Marianie młodziutka rudowłosa Angelika odkryła ,że jest w ciąży..
-ten łajdak Ricardo łudził mnie,że za pierwszym razem nie mogę zajść w ciąże a tu z brzuchem chodzę rozpaczała dziewczyna nie chcąc nikomu powiedzieć o swoim stanie więc poszła do starej akuszerki prosząc ją by pomogła pozbyć się jej niechcianego dziecka...
-może powinnaś wyjść za mąż za ojca dziecka i sobie i maleństwu nie robić krzywdy poradziła jej położna,której zrobiło się żal dziewczyny
-nie wyjdę za niego bo go nie kocham a i on mnie nie kocha płakała dziewczyna upierając się przy tym,że chce poronić to dziecko
-kim jest ten co ci dzieciaka zrobił ???zapytała akuszerka i Angelika bezwiednie powiedziała,że to Ricardo de Salamanca
-rany boskie wicekról Ricardo wykorzystał to biedne dziewczę a przecież mógłby być jej ojcem i jest żonaty pomyślała ze zgrozą akuszerka bo nie wiedziała,że Angelika mówi o synu wicekróla a nie nim samym....
-musisz o tym matce powiedzieć oznajmiła Angelice akuszerka bo znała i nawet przyjaźniła się Angelą Hey.
-nie powiem i ty pani też nic nie mów błagała położną Angelika ale widząc,że ta nie dochowa jej tajemnicy postanowiła uciec z La Mariany do San Fernando do Camilki de Valencii bo z nią się trochę zaprzyjaźniła podczas pobytu w stolicy Meksyku ..
-ona może pomoże mi w kłopotach uznała rudowłosa Angelika wypływając z La Mariany gdy tymczasem akuszerka oznajmiła zaskoczonej Angeli i jej mężowi Yoshiemu zwanemu El Chino nowinę,że młodziutka Angelika jest w ciąży z wicekrólem Ricardem de Salamanką..
-rany boskie!!! wiedziałam,że nie powinnam mojej córki do stolicy wysyłać by występowała w teatrzyku a ty mówiłeś ,że pod opieką wicekróla i wicekrólowej jest bezpieczna a tymczasem twój niby przyjaciel wykorzystał mi córkę !!! wrzeszczała Angela na męża..
-starsi mężczyźni często za młodymi się oglądają ale jak on mógł z moją córeczką i jeszcze bękarta jej zrobił ???!!! darła się Angela
-no nie rozumiem mojego przyjaciela Ricarda bo zawsze sądziłem że jest z żoną szczęśliwy i bardzo się kochają mówił zaskoczony sytuacją El Chino ..
-jak go tak przypiliło mógł do lupanaru pójść a nie za moją niewinną dziewczynkę się brać !!! piekliła się Angela a gdy dowiedziała się o ucieczce córki Angeliki z wyspy postanowiła z mężem Yoshim pojechać do stolicy Meksyku i wygarnąć wicekrólowi Ricardowi co o nim myśli....
-niech wszyscy się dowiedzą,ze wicekról nie jest taki nieskazitelny i młode dziewczęta deprawuje mówiła do męża Angela gdy przybyli już do pałacu wicekróla ...
-czekając na audiencję u wicekróla Ricarda rudowłosa Angela i El Chino postanowili odwiedzić wicekrólową Camilę i jej też powiedzieć co wyprawia jej małżonek..
wicekrólowa Camila widząc dawnych przyjaciół uśmiechnęła się zapraszając ich na herbatkę do salonu...
-a to Ricardo się ucieszy,że znowu nas odwiedziliście powiedziała Camila a Angela z drwiącym uśmieszkiem wysyczała
-no nie wiem Camilo czy twój mąż będzie taki ucieszony gdy mu powiem,że znowu będzie tatusiem bo zrobił dziecko mojej córce Angelice oznajmiła zdumionej tym Camili Angela Hey..
-to żart ?? z niedowierzaniem zapytała wicerólowa Camila
-chciałabym ale akuszerka potwierdziła,że Angelika spodziewa się dziecka i moja córka oświadczyła ,że ojcem jest Ricardo de Salamanca twój taki niby wierny małżonek z kpiną powiedziała do Camili Angela
-to nie może być prawda !!! wyszeptała Camila i aż słabo jej się zrobiło
-może Ricardo chciał jeszcze mieć jedno dziecko a ja po poronieniu już nie mogę zajść w ciąże i dlatego z tą Angeliką spłodził sobie potomka przemknęło przez myśl wicekrólowej Camili zanim zemdlała..
-biedaczka nie może przeżyć ,że maż ją zdradza powiedział El Chino do żony Angeli gdy wicekrólową przenosili do jej sypialni i wezwali medyka...
wicekról Ricardo de Salamanca gdy go zawiadomiono ,że jego małżonka Camila zemdlała wybiegł ze swojego gabinetu biegnąc do sypialni i przed drzwiami zobaczył El Chino i jego żonę Angelę patrzących na niego nieprzyjaznym wzrokiem ale nie zatrzymując się przy nich wpadł do sypialni gdzie Camila już się ocknęła i widząc go odwróciła głowę
-co ci jest ukochana ???? zapytał z troską wicekról Ricardo a Camila nawet na niego nie popatrzyła mówiąc
-jak mogłeś ???!!! a ja zawsze tak ci ufałam i zdrada jest ostatnią rzeczą jaką bym się po tobie spodziewała !!!wyszeptała z wyrzutem
-zdrada ??? o czym ty mówisz ??? chyba masz gorączkę i majaczysz powiedział Ricardo bo myślał, że żonie coś się przywiduje…
-no daj spokój !!! i wykaż się odpowiedzialnością bo twoja młoda kochanka jest w ciąży !!! krzyknęła Camila podnosząc się na łożu i z niechęcią dodała
-nie wiem tylko jak nasze dzieci przyjmą to, że ich ojciec zdradza ich matkę powiedziała z westchnieniem wicekrólowa Camila
-ty chyba naprawdę masz gorączkę albo w głowie ci się pomieszało kobieto !!! stanowczym głosem powiedział wicekról Ricardo….
-zawiodłam się na tobie i nie chce dłużej drążyć tematu ani robić ci wymówek i skoro zacząłeś wzorem innych mężczyzn zabawiać się poza domem to rób co chcesz bo odtąd będziemy sypiać oddzielnie i tylko z szacunku dla mojej osoby nie afiszuj się swymi kochankami ale tak jak Foreman zadbaj o swoje nieślubne dzieci bo one nie ponoszą winy za błędy rodziców powiedziała Camila
-ja żadnych nieślubnych dzieci nie mam !!! krzyknął mocno już poirytowany wicekról Ricardo
-no ja tam nie wiem ale pierwsze o którym mi doniesiono jest już w drodze powiedziała Camila
-kto ci takich głupot naopowiadał ??? wrzasnął Ricardo
-Angela z mężem dziś właśnie mnie oświecili, że z Angelika, która jest w wieku naszej najmłodszej córki zabawiałeś się gdy tu u nas w pałacu mieszkała i ona jest z tobą w ciąży wyrzuciła z siebie wicekrólowa Camila….
-co takiego ??? Angelikę przecież jako niemowlaka z naszymi dziećmi na La Marianie wychowywaliśmy dopóki jej matka nie zechciała się małą zająć więc zawsze uważałem tego małego rudzielca prawie za córkę głośno mówił wicekról Ricardo
-no to tym bardziej ci się dziwię, że się za nią wziąłeś jakby innych dojrzalszych kobiet nie było drwiąco rzekła Camila…
-powtarzam i niech to wreszcie do ciebie dotrze ,że nie tylko Angeliki ale żadnej innej kobiety nie tknąłem bo sypiam tylko z tobą i ty zawsze mi wystarczałaś wiec po co miałbym szukać przyjemności w ramionach innych kobiet usiłując przekonać żonę mówił wicekról Ricardo….
-to dlaczego Angelika powiedziała, że jesteś ojcem jej dziecka ??? zapytała ze złością w glosie wicekrólowa Camila
-a tego to nie wiem i niech ta smarkula prosto w oczy mi to powie !!! krzyknął Ricardo...
tymczasem przed drzwiami sypialni w której wicekról rozmawiał z żoną Angela do swojego męża powiedziała
-wiesz Yoshi myślę, że Angelika dobrowolnie od nas nie uciekła ale może wicekról Ricardo przysłał po nią swoich ludzi i ci zabili nieszczęsną dziewczynę by nie wyszło na jaw, że nosi dziecko Salamanki dociekała Angela ..
-no jakoś mi się nie chce wierzyć by Ricardo zlecił zabójstwo ciężarnej dziewczyny bo przecież Angelikę zawsze lubił zaprotestował El Chino
-no tak i to lubienie skończyło się na tym, że dobrał się do mojej Angeliki upierała się Angela
nagle drzwi się otworzyły i z groźną mina stanął przed Angelą i EL Chino wicekról Ricardo de Salamanca
-słyszę od żony, że rozpuszczacie oszczerstwa pod moim adresem !!! wrzasnął wicekról Ricardo
-to nie żadne oszczerstwa i żądam byś mi zaraz powiedział co zrobiłeś z moją ciężarną córką bo Angelika zniknęła po tym jak wyznała, że jesteś ojcem jej dziecka !!! wrzeszczała Angela choć Yoshi usiłował ją uspokajać
-a skąd mam wiedzieć gdzie jest twoja córka kłamczucha oskarżająca mnie, że spłodziłem z nią dziecko !!! krzyknął wicekról..
-mówię właśnie Angeli , że na pewno nikogo na nią nie nasłałeś by zrobić jej krzywdę wtrącił się Yoshi zwany El Chino…
-no wiesz !!! nigdy nawet za czasów pirackich skrytobójstwem się nie splamiłem a tym bardziej nie skrzywdziłbym bezbronnej dziewczyny żachnął się Ricardo z wyrzutem patrząc na dawnego przyjaciela El Chino…
-wieść o ciąży Angeliki mogła tak zdenerwować wicekróla, że nie zapanował na sobą i chcąc ukryć uwiedzenie nastolatki rozkazał by zniknęła razem z dzieckiem uparcie twierdziła Angela
-to jakaś paranoja !!! karzę szukać wszędzie Angeliki i wtedy prawda wyjdzie na jaw powiedział głośno wicekról Ricarda a zwracając się do żony dodał
-jest mi ogromnie przykro kochanie że we mnie zwątpiłaś i wierzysz, że byłem zdolny cię zdradzać i spłodzić nieślubne dziecko i to z dziewczyna, którą prawie za córkę uważam powiedział i szybkim krokiem poszedł do swego gabinetu by wydać rozkazy odnalezienia rudowłosej Angeliki Lunas…
wicekrólowa Camila już nie wiedziała co o tym myśleć i miała mętlik w głowie a Angela niczym nie zrażona nadal krzyczała. że wicekról Ricardo jest ojcem dziecka jej córki bo sama Angelika to akuszerce powiedziała a nie miała powodów by kłamać i niesłusznie oskarżać wicekróla Nowej Hiszpanii Ricarda de Salamankę……
Angela Hey tak wydzierała się na korytarzach pałacu królewskiego, że syn wicekróla młody Ricardo de Salamanca usłyszał wkrótce, że jego ukochana Angelika jest w ciąży i to z jego własnym ojcem....
-mnie odtrącała bo widać wolała doświadczonego kochanka jakim jest mój rodzony ojciec zdenerwował się młody Ricardo uwierzywszy w to co krzyczała matka Angeliki
-może Angelice zamarzyło się by mój ojciec ją protegował jako artystkę i dlatego została jego kochanką a mną wzgardziła gorączkował się młodzieniec..
-nie mówiłem rodzicom ,że zakochałem się nieszczęśliwie w Angelice i to chyba był błąd bo może ojciec wówczas nie wziąłby jej do łoza gryzł się młody Ricardo de Salamanca ..
-mama pewnie jest zdruzgotana tym, że nasz ojciec ją zdradzał ale ja jestem przybity tym podwójnie i tym, że zdradzał matkę i tym,że zrobił to z moją dziewczyną rozmyślał nieszczęśliwy młody Salamanka….
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 16:48:48 17-12-11, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
milka85 Aktywista

Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 309 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:09:22 17-12-11 Temat postu: |
|
|
bardzo dobrze to wymysliłaś juz czekam na ciąg dalszy niech ta sprawa wyjaśnia się dłużej bo to dodaje emocji naszej historii:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|