Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rehab |# 10|
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:59:49 11-01-13    Temat postu: Rehab |# 10|

_______________________


    Cameron Paxton, po ostro zakrapianej imprezie z okazji swoich trzydziestych trzecich urodzin, budzi się nie tylko z potwornym bólem głowy, ale też ze świadomością, że ma pewien problem. Poważny problem. Ściślej rzecz ujmując – nałóg, z którym nie potrafi nic zrobić, a który staje się dla niego coraz bardziej uciążliwy, wręcz destrukcyjny.
    T.J. Winslow jest uznanym psychologiem. Jednak sukces zawodowy nijak się ma do jej życia prywatnego, które nigdy nie było i nadal jest usłane różami. Koszmary z przeszłości wciąż powracają, wyraźnie odciskając piętno na jej życiu i utrudniając tym samym pracę. Kobieta nosi się z zamiarem zawieszenia praktyki i wyjechania na zasłużone wakacje i kiedy w końcu postanawia wcielić ten plan w życie, w jej gabinecie zjawia się Cam…


P R O L O G

______Wszystkie krzesełka w poczekalni były puste. Rozejrzał się niepewnie dookoła, wzrokiem szukając recepcjonistki albo chociaż jakiejś sekretarki, ale wyglądało na to, że w pobliżu nie było żywej duszy, co wpędziło go w jeszcze większe wątpliwości. Ciągle wahał się, nie będąc do końca pewnym czy powinien w ogóle tu przychodzić. Wprawdzie to, co wydarzyło się kilka dni temu, dobitnie uświadomiło mu, że nie wszystko z nim jest normalnie, jednak ciągle miał nadzieję, że po rozmowie okaże się, że jego problem wcale nie jest tak duży jak mu się wydaje i za kilka, najwyżej kilkanaście minut, będzie mógł z czystym sumieniem wrócić do domu, zahaczając oczywiście wcześniej o jakiś ekskluzywny lokal, by znaleźć sobie odpowiednie towarzystwo na wieczór.
______Odetchnął głęboko i zebrał się w sobie. Podszedł do drzwi. Przeczesał swoje ciemne, przydługie włosy palcami i poprawił klapy sportowej marynarki. Zerknął na tabliczkę, przytwierdzoną do drzwi i upewniwszy się, że to właściwy gabinet, zapukał delikatnie, nasłuchując zaproszenia do środka. Kiedy odpowiedziała mu cisza, uchylił drzwi i wsunął głowę do środka.
______– Jest tu kto? – zapytał, lustrując pomieszczenie wzrokiem. Gabinet sprawiał wrażenie przytulnego, a nawet zbyt przytulnego. Jego matka miała podobny. Też stało w nim wielkie, dębowe biurko, zawsze zawalone milionem różnych dokumentów, skórzany fotel, w którym zwykła siadać, sporych rozmiarów regał, głównie z pozycjami naukowymi i kilka bibelotów, mających nadać pomieszczeniu niepowtarzalnego charakteru. O ile jednak z gabinetu matki zawsze wionęło chłodem, o tyle tu panowała nadzwyczaj ciepła atmosfera. Może to przez to przygaszone boczne światło?
______Wszedł niepewnie do środka i cicho zamknął za sobą drzwi. Wsunął ręce w kieszenie ciemnych jeansów i podszedł do regału z książkami. Ku jego zdziwieniu, zamiast wybitnie naukowych były tam nagromadzone głównie pozycje literatury klasycznej, od „Anny Kareniny”, przez „Dumę i uprzedzenie”, „Wichrowe wzgórza” i „Wichry namiętności” aż do Dostojewskiego i Bułhakowa.
______Zagwizdał z podziwem, opuszkami palców dotykając skórzanej oprawy „Zbrodni i kary” z tytułem wytłoczonym złotymi literami na grzebiecie.
______– Musiała sporo kosztować… – szepnął do siebie, a przed oczami mignął mu obraz kobiety odzianej w zwiewną, prześwitującą koszulę nocną, siedzącej przy kominku z kieliszkiem czerwonego wina w dłoni, zagłębionej w lekturze historii Raskolnikowa. – Szlag! – warknął, uderzając pięścią o blat regału, po czym odciągnął brzeg swojego jasnego t–shirtu od szyi, czując, że robi mu się gorąco, a jakaś niewidzialna pętla pozbawia go oddechu.
______– Dobrze się pan czuje? – Usłyszał za sobą anemiczny, kobiecy głos. Przymknął na chwilę powieki, po czym uspokoiwszy oddech, odwrócił się przodem do swej rozmówczyni. Czy dobrze się czuł? Nie, nie czuł się dobrze i wątpił, by ktokolwiek na jego miejscu był w stanie czuć się dobrze.
______– Wszystko w porządku – odparł, wysilając się na uśmiech i przyglądając uważnie kobiecie, która wyrwała go ze świata jego fantazji. Stała w drzwiach prowadzących do sąsiedniego pomieszczenia i przygląda mu się uważnie. Była niezwykle drobna, miała porcelanową cerę i duże ciemne oczy, ukryte za wielkimi okularami, które sprawiały, że jej szczupła twarz, wydawała się jeszcze bardziej pociągła niż była w rzeczywistości. Dziewczęcego uroku dodawały jej jasne, potargane włosy, które miała niedbale związane z tyłu głowy i gdyby nie rozwleczony sweter i wytarte, o numer za duże jeansy, jakie miała na sobie, być może uznałby ją nawet za całkiem atrakcyjną kobietę.
______Odchrząknęła lekko, jakby zirytowana jego milczeniem i wskazującym palcem poprawiła okulary, które zsunęły się jej na czubek nosa, drugą ręką wciąż trzymając wypełniony jakimiś szpargałami karton, który wsparła kantem na biodrze.
______– Przyjaciel polecił mi doktora T.J. Winslowa, mogłabyś mnie… – zawiesił na chwilę głos, szukając odpowiedniego słowa – zaanonsować?
______Kobieta uśmiechnęła się kwaśno i wyminęła go, stawiając karton na biurku i krzyżując dłonie na piersiach.
______– Ciebie, czyli…?
______– Cameron Paxton – przedstawił się, przez chwilę zastanawiając się czy powinien podać jej rękę. Ostatecznie jednak zrezygnował z tego zamiaru i zacisnął dłoń w pięść, wpatrując się w nią z wyczekiwaniem. Kiedy zerknęła na biurko, mimowolnie podążył wzrokiem za jej spojrzeniem, które zatrzymało się na otwartym terminarzu. Na stronie oznaczonej aktualną datą nie było ani jednego słowa, co oznaczało, że na ten dzień nie byli umówieni żadni pacjenci.
______– A przyjaciel nie mówił, że należy wcześniej zadzwonić? – spytała, wpatrując się w jego twarz, na której wykwitł właśnie głupawy uśmieszek.
______– Nie pomyślałem o tym, ale może jednak porozmawiasz z doktorem i spróbujesz go przekonać, że…
______– Nie – ucięła krótko.
______– Myślałem, że jesteście po to, by pomagać ludziom w potrzebie – naskoczył na nią, usiłując wzbudzić w niej poczucie winy.
______– Nie zaanonsuję cię – powiedziała, małpując ton jego głosu sprzed paru minut – bo nie mam komu.
______– Doktora dziś nie ma?
______Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i zajęła miejsce w fotelu zza biurkiem.
______– To ja jestem T.J. Winslow. Z czym, pan do mnie przychodzi panie Paxton?
______Cam przełknął nerwowo ślinę i uśmiechnął się jeszcze bardziej głupio niż poprzednio. Nie mógł przecież o swoim problemie rozmawiać z kobietą. Nawet, jeśli była najmniej atrakcyjną kobietą, jaką spotkał do tej pory.

______________
Od autora:
Kochani, może źle robię, że już to wstawiam, bo historia nie jest jeszcze skończona i w każdej chwili może utknąć w martwym punkcie, ale nie mogłam się powstrzymać. To opowiadanie będzie troszkę inne od dotychaczowych - w zasadzie akcja ciągle będdzie toczyć się wokół dwójki głównych bohaterów. Nie przewiduję pojawienia się innych postaci - pomijając niewiele znaczące epizodziki Chciałabym by było czymś więcej niż tylko zwykłą historyjką i mam nadzieję, że uda mi się to choćby w minimalnym stopniu i że mimo swej "inności" przypadnie Wam do gustu, a jeśli nie... cóż - wtedy postaram się to dokończyć dla własnej przyjemności ;D
Martynko, słońce moje, dziękuję za dobre słowo i wsparcie :* Gdyby nie Ty, pewnie ten pomysł pozostałby tylko pomysłem i utonąłby w jakichś mrocznych zakamarkach mojego twardego dysku


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 15:17:02 02-08-14, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wenus
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 5562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: I don't know
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:22:22 11-01-13    Temat postu:

Ja na pewno będę czytać. Bardzo się zainteresowałam po przeczytaniu w przedpremierach. Mam nadzieję, że dokończysz historię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:29:05 11-01-13    Temat postu:

Szanse, że będzie w ogóle jakiś koniec są dość spore, więc mam nadzieję, że się nie zawiedziesz i zostaniesz do końca
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:29:12 11-01-13    Temat postu:

OMG, wstawiłaś! Kocham Cię :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:30:40 11-01-13    Temat postu:

Ja Ciebie też :* A tylko spróbuj mnie teraz z tą dwójką zostawić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:36:33 12-01-13    Temat postu:

# 1.

______Siedział w wiklinowym fotelu na ogromnym tarasie, należącym do jego apartamentu i tępym wzrokiem wpatrywał się w migoczące na bezchmurnym niebie gwiazdy.
______– Jest pan młodym, zdrowym przystojnym mężczyzną. To normalne, że mężczyzna w pana wieku i z pana… aparycją ma swoje potrzeby i podoba się kobietom. Skąd pomysł, że jest pan seksoholikiem?
______Westchnął i zaciągnął się nikotynowym dymem.
______Przystojnym mężczyzną… mężczyzna z pana aparycją… podoba się kobietom…
______Jej słowa wciąż dźwięczały mu w uszach. Czy naprawdę uważała go za przystojnego? Czy był w jej typie? Czy choćby przez chwilę pomyślała, że mogłaby pójść z nim do łóżka?
______Wypuścił z ust smużkę dymu i patrzył jak rozpływa się w powietrzu, by po chwili utkwić wzrok w tlącej się bibułce.
______– Nikotyna. To twój kolejny, cholerny nałóg, Cam – mruknął do siebie, gasząc niedopałek w popielniczce, stojącej na małym, okrągłym stoliku po jego prawej stronie.
______Skąd pomysł, że jest pan seksoholikiem?
______Upił łyk czerwonego wina i znów poczuł dokładnie ten sam uścisk w żołądku, jaki poczuł, gdy zadała to pytanie. Nie potrafił odpowiedzieć, słowa więzły mu w gardle i wciąż jemu samemu trudno było w to uwierzyć. Poza tym, choć za wszelką cenę starała się ukryć swoją kobiecość za niejednoznacznym nazwiskiem na tabliczce przytwierdzonej do drzwi jej gabinetu, rozciągniętym, starym swetrem i dużymi okularami, to jednak nadal była kobietą. Nie mógł powiedzieć tego kobiecie…

______Kiedy wszedł do klubu „80’s”, koledzy już na niego czekali. Uparli się, by w jakiś niecodzienny sposób świętować jego trzydzieste trzecie urodziny. „Przecież to taki piękny i symboliczny wiek”, powtarzali rozbawieni między kolejkami, wodząc maślanym wzrokiem za półnagimi kelnerkami, które zalotnie kołysząc biodrami krzątały się między stolikami.
______– Podać coś jeszcze? – spytała urocza blondynka, o wielkich, kocich oczach, pochylając się nad jego ramieniem, by zabrać pusty kieliszek. Uśmiechnęła się lekko, a jej piersi subtelnie otarły się o jego ramię.
______– Jeszcze raz to samo i kolejkę dla wszystkich – powiedział, roziskrzonym wzrokiem wpatrując się w jej nad wyraz apetyczny dekolt. Zapach jej perfum momentalnie uderzył mu do głowy. Mocniej niż najmocniejszy alkohol. W sekundzie zapragnął poczuć jej młode, jędrne, aksamitne ciało pod sobą. To było silniejsze od niego. ______Kiedy przyniosła zamówiony alkohol i rozstawiła go między jego kolegów na stoliku, ruszył za nią, jak wygłodniały lew za młodą łanią. Nie dbał o to, co sobie o nim pomyśli. Chciał ją mieć. Najlepiej tu i teraz.
______– O której kończysz pracę? – spytał, chwytając ją za nadgarstek i odwracając w swoją stronę.
______– Już skończyłam – odparła, uśmiechając się promiennie. Najwyraźniej schlebiało jej jego zainteresowanie.
______– Odprowadzę cię – zaproponował tonem, oznajmującym, że podjął już decyzję i nic go nie powstrzyma. Mimo, że dość szybko odwróciła od niego wzrok, zauważył jak na niego patrzyła. Jak większość kobiet, chciała być z nim tej nocy, nie zważając na konsekwencje. Nawet, jeśli miałaby to być tylko jedna, zupełnie niezobowiązująca noc. Zdawał sobie sprawę, że nie był pierwszym namolnym klientem jaki jej się trafił, widział jej wahanie, ale wierzył też w siłę swojego uroku osobistego, w sprawczą moc swoich ust i rąk.
______– Nie umawiam się z obcymi – powiedziała rozbawiona.
______– Jeśli nie pozwolisz mi się odprowadzić, to jak inaczej mam przestać być obcym? – spytał, zbliżając się do niej. Dziewczyna tylko pokręciła głową i ruszyła w stronę szatni. On został w korytarzu, ale prze uchylone drzwi, widział ją doskonale. Całą. Gładką, mleczną skórę jej pleców, koronkową, czarną bieliznę, która skrywała jej krągłe piersi, zgrabne, długie nogi i jędrne pośladki. Przełknął głośno ślinę, gdy pośpiesznie naciągnęła na siebie, ciemną koszulkę i krótką, jeansową spódniczkę. Sam nie wiedział kiedy znalazł się tuż za nią, a jego ręce spoczęły na jej biodrach.
______– Co robisz? – spytała oszołomiona, starając się odwrócić przodem do niego, ale nie pozwolił jej na to. Przycisnął ją mocno do siebie, a jego dłonie powędrowały na jej pełne piersi. Czuł jak jej serce, zaczyna walić w piersi jak oszalałe i to nakręcało go jeszcze bardziej. – Puść mnie! – krzyknęła, próbując się wyrwać, ale trzymał ją zbyt mocno. Jak w amoku pchnął ją na ścianę i przywarł do niej całym sobą, wsuwając dłonie pod jej spódniczkę. – Proszę… – załkała. – Mam małą córeczkę…
______Zamarł w bezruchu. Wtulił twarz w jej włosy, starając się uspokoić oddech.
______– Przepraszam – wyszeptał i wściekły czym prędzej opuścił szatnię i lokal.


______Nie mógł tego wszystkiego powiedzieć kobiecie. I nie dlatego, że nie był gotów sam przed sobą przyznać się do tego. Żadna kobieta nie zrozumie przecież mężczyzny, który wyrządził czy też prawie wyrządził krzywdę innej kobiecie. Z góry skaże go na wieczne potępienie i nie będzie nawet próbowała zrozumieć.
______Mimo to zaryzykował. Powiedział jej wszystko i co usłyszał w odpowiedzi?
______– Nie mogę panu pomóc, panie Paxton. Nie jestem seksuologiem.
______Dlaczego, do ciężkiej cholery, czekała więc, aż zrobi z siebie totalnego durnia i upokorzy się, opowiadając jej o wszystkim? Miała z tego jakąś satysfakcję? Przecież gdyby chodziło tylko o to, że nie jest seksuologiem powiedziałaby mu to od razu. A może wystraszyła się, że straci kontrolę nad sobą, gdy będzie z nim sam na sam w gabinecie i tym razem się nie opanuje?
______– Do diabła z tobą, T.J. Winslow – warknął i wypił resztę wina ze swojego kieliszka, po czym od razu skierował się do łazienki. Zatrzymał się przed lustrem i przez chwilę uważnie przyglądał się swojemu odbiciu. Zawsze lubił dominować w łóżku, mieć władzę nad swoimi kochankami. Lubił perwersje, o ile nie przekraczały granic dobrego smaku, ale z dnia na dzień łapał się na tym, że poszukuje coraz to nowych, znacznie mocniejszych doznań. Nigdy jednak nie traktował tego w kategoriach nałogu czy choroby i nie przypuszczał, że będzie gotów skrzywdzić drugą osobę, by osiągnąć jakikolwiek rodzaj satysfakcji czy zaspokojenia. Nie wiedział kiedy ważniejsze od dawania drugiej osobie siebie, stało się branie. Wszystkiego na co tylko miał ochotę bez względu na cenę.
______Kiedy przed oczami po raz kolejny tego wieczora mignął mu obraz uroczej, roześmianej jasnowłosej kelnerki z lokalu, zaklął siarczyście i niewiele myśląc uderzył pięścią w lustro.
______– Nieomal zgwałciłeś kobietę, draniu – fuknął wściekły, po czym z jeszcze większą furią zrzucił z łazienkowego blatu, stojące na nim kosmetyki. Huk tłuczonego szkła rozniósł się echem po pomieszczeniu, przyprawiając go niemal o arytmię. – Gdyby cię tak nie kusiła, nie flirtowała… – Ponownie spojrzał w popękane już lustro, ale wcale nie poczuł się lepiej. Nie kusiła go przecież i nie flirtowała z nim, była po prostu miła. Jak dla każdego innego klienta lokalu, a to było za mało, by mógł rościć sobie do niej jakiekolwiek prawa.
______Usiadł na podłodze i ukrył twarz między ramionami, wspierając łokcie na podciągniętych pod brodę kolanach.
______I nagle poczuł jakąś dziwną potrzebę odwiedzenia doktor Winslow po raz kolejny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gypsy
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:44:16 12-01-13    Temat postu:

Weszłam z ciekawości i już po przeczytaniu kilku wersów nie zawiodłam się. Po pierwsze umiesz przyciągnąć uwagę czytelnika tytułem i wstępem. Po drugie masz świetny styl pisania. Moje oczy rozkoszowały się każdym jednym słowem. Po trzecie wymyśliłaś świetną historię i mam nadzieję, że ją dokończysz. I poruszyłaś dość nietypowy temat, bo czytałam już wiele opowiadań na blogach, forach i wszystkie miały tą samą koncepcję a tu taka niespodzianka dla mnie. Wielki plus. No i chyba tyle na teraz. Przepraszam, że zanudzam cię tymi słowami ale uznałam, że takie opowiadanie zasługuje na jak najwięcej komplementów ( przepraszam, że zaszczyciłam cię takimi banalnymi, ale nic konkretnego nie przyszło mi do głowy )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:38:10 13-01-13    Temat postu:

Tytuł mi się skojarzył z muzułmanami, a takich opowiadań nie lubię. Jednak widząc, że to ty napisałaś postanowiłam przeczytać przynajmniej prolog. A tutaj zaskoczenie- żadnych muzułmanów nie ma! Prolog bardzo dobry, już polubiłam głównych bohaterów W szczególności przypadła mi do gustu T.J. Fajnie, ze historia będzie krążyła wokół głównych bohaterów, im ich więcej tym lepiej

Fantastyczny pomysł z uzależnieniem Camerona od seksu Spodziewałam się, że on będzie alkoholikiem czy też narkomanem, a tutaj miła niespodzianka W ostatnim zdaniu Prologu napisałaś, że T.J. to najmniej atrakcyjna kobieta jaką Cameron spotkał. Mimo to pierwsze o czym pomyślał to to, czy ta pójdzie z nim do łóżka...
To, że jest seksoholikiem jest pewne. Omal nie zgwałcił kelnerkę z baru, tylko dlatego, ze była piękna i wyzywająco ubrana. DObrze, że się opanował. Myślę, ze ta sytuacja dała mu dużo do myślenia. Cam nie jest złym człowiekiem i zimnym draniem. Gdyby był tak nieczuły to zgwałciłby tą kelnerkę i nie miał wyrzutów sumienia. Mam nadzieje, że T.J. jednak mu pomoże z tego wyjść, on potrzebuje pomocy.

Opowiadanie fantastyczne i już się nie mogę doczekać kolejnych odcinków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:54:07 13-01-13    Temat postu:

Ingenua, witam w moich skromnych progach Cieszę się, że zyskałam nową Czytelniczkę i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. I nie przepraszaj - sama przyjemność czytać tak pochlebne opinie. Wcale nie oczekuję jakichś wyszukanych słów i komplementów - wystarczy mi świadomość, że komuś podoba się to, co wychodzi spod mojej klawiaturki ;D

Natuś, z Arabami? Nie mam bladego pojęcia skąd wzięło Ci się to skojarzenie, ale zapewniam, że żaden Arab się tu nie pojawi.
Cytat:
Fajnie, ze historia będzie krążyła wokół głównych bohaterów, im ich więcej tym lepiej

No właśnie nie będzie "więcej" - będą tylko Cam i T.J., do znudzenia

Dzięki, że jesteście :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:05:01 13-01-13    Temat postu:

Kochanie, nie będzie Ci przeszkadzać, jeśli będę komentować pojawiające sie odcinki krótko zwięźle i na temat, a na gg tak jak do tej pory? Bo nie będę się bawić w kopiuj wklej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:22:53 13-01-13    Temat postu:

Nie będzie Przynajmniej dopóki inne komentarze się tu będą pojawiać ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sobrev
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 3424
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:31:47 13-01-13    Temat postu:

Ian uzależniony od seksu? Czy ja dobrze pojęłam. Kupiłaś mnie w całości. W takiej roli chyba w żadnym filmie go nie widziałam a z Ianem trochę filmów oglądałam. I powiem że plusa masz za wyłącznie jeden wątek. Historie wielowątkowe są fajne, potrzebne itd. jednak cały smaczek tej historii polega na tym że cała uwaga w tym wypadku moja skupia się na Ianie i uroczej pani doktor która ani trochę nie jest w jego typie
Co do komentarzy postaram się dawać je na bieżąco a jeżeli mnie nie ma to i tak jestem zbyt leniwa żeby coś napisać.
Czekam na rozdział i to bardzo niecierpliwie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:51:49 13-01-13    Temat postu:

Dzięki :*
Ianowi w pewnym momencie pisania tej historii pojawił się rywal w osobie Adama Levine'a z Maroon 5 i do ostatniej chwili wahałam się, którego wybrać, ale w końcu stwierdziłam, że pierwsza myśl zawsze najlepsza i został Ian. Ale tak sobie pomyślałam, że to ostatnie opowiadanie, w którym "wykorzystuję" Iana do głównej roli, poza kontynuacją "Fairytale", która być może kiedyś wróci na forum. W każdym razie muszę znaleźć inny "obiekt" - i w tym miejscu muszę powiedzieć, że osobnik, którego Sunshine ma w podpisie prezentuje się całkiem obiecująco
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sobrev
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 04 Kwi 2010
Posty: 3424
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:58:48 13-01-13    Temat postu:

No przystojniaczek przyznam że też zwróciłam na niego uwagę. A co do kontynuacji Fairytale to przeczytałam część numer 1 chętnie zagłębie się w numer 2 a co do obsadzania Iana. To jest on wszędzie! mi to nie przeszkadza ale jak to mówią; Co za dużo to niezdrowo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:15:01 13-01-13    Temat postu:

Nie kraść mi aktorów! A zresztą, Adama sprowadziłam, Mirandę, to i może Colin się zaszczepi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin