Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The American Agents - odc. 10
Idź do strony 1, 2, 3 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5756
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:51:47 05-08-10    Temat postu: The American Agents - odc. 10

[link widoczny dla zalogowanych]

Tytuł oryginalny: "The American Agents"
Tytuł polski: "Amerykańscy Agenci"
Data premiery: 30 sierpnia 2010r.
Ilość odcinków: sezon I (23), sezon II (?)
Czołówka: [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Fabuła:
Liam (Ian Somerhalder) jest wykwalifikowanym agentem CIA. Podczas jednej z akcji, w wyniku jego błędu, ginie jego partner i wieloletni przyjaciel. Zarząd CIA stwierdza czasową niepoczytalność Liama i odsuwa go od ryzykownych wypadów. Jako karę przydziela mu początkującego agenta. Zadaniem Liama jest wyszkolenie go i opieka nad nim. Wkrótce z pozoru łatwe zadanie okazuje się wcale nie być takie proste. Nowy podopieczny jest potencjalnym źródłem problemów, a jego irytujący charakter sprawi, że stanie się prawdziwą zmorą Liama Walsha. Na dodatek CIA postanawia kontrolować stan psychiczny Liama. Do tego zadania wyznacza piękną panią psycholog (Sophia Bush), do której mężczyzna nie pała sympatią.

Bohaterowie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Liam Walsh (Ian Somerhalder) – 31-letni wykwalifikowany agent CIA. Nie może się pozbierać po akcji Silver w Toronto, w czasie której zginął jego przyjaciel. Ambitny, stanowczy i opanowany Liam jest zamknięty w sobie i skrywa swoje uczucia.

[link widoczny dla zalogowanych]

Dean Sullivan (James Maslow) – 20-letni początkujący agent CIA. Ze względu na swój potencjał został wybrany i dołączył do doborowej grupy Amerykanów. Dziecinny, niedojrzały i krnąbrny często popada w kłopoty.

[link widoczny dla zalogowanych]

Leila Harris (Sophia Bush) – 28-letnia pani psycholog, pracująca dla CIA. Zostanie przydzielona do kontrolowania stanu psychicznego Liama po nieudanej akcji Silver. Wyniosła i surowa Leila jest samotną matką.

[link widoczny dla zalogowanych]

Viper O’Connor (Jared Padalecki) – 28-letni analityk CIA. Miły i otwarty spec komputerowy zawsze trzeźwo myśli i służy pomocą. Jest mózgiem każdej operacji, a także przyjacielem Liama.

[link widoczny dla zalogowanych]

Chelsea Harris (Ciara Bravo) – 13-letnia córka Leili. Inteligentna i bardzo dojrzała jak na swój wiek. Wyniosła i przemądrzała dziewczynka czasami potrafi być wredna szczególnie dla kolegów z pracy swojej matki.

[link widoczny dla zalogowanych]

Xavier Martin (Eric Dane) – rywal Liama, wykwalifikowany agent CIA. Ma duże wpływy i próbuje je wykorzystać przeciwko Walshowi, który działa mu na nerwy.

W pozostałych rolach:

[link widoczny dla zalogowanych]

Anna Stevens (Ashley Rickards) – córka Dylana, która po śmierci ojca znienawidziła Liama.

[link widoczny dla zalogowanych]

Agent Spellman (Matthew Davis) - Dyrektor Departamentu Spraw Wewnętrznych CIA.

[link widoczny dla zalogowanych]

Carter Cameron (Jay Baruchel) – haker komputerowy. Oferma, ofiara losu i kujon. Jest bardzo przydatny dla CIA.

[link widoczny dla zalogowanych]

Dylan Stevens (Scott Holroyd) – przyjaciel Liama, który zginął w akcji Silver.

[link widoczny dla zalogowanych]

Katherine Walsh (Bess Armstrong) – ciotka Liama, która kocha go jak własnego syna. Zaopiekowała się bratankiem po śmierci jego rodziców. Miła, gościnna i zawsze pomocna kobieta.

[link widoczny dla zalogowanych]

Alan Reed (Gary Cole) – przełożony Liama. Surowy, ale również sprawiedliwy. Martwi się o swoich podopiecznych.


Mam nadzieję, że się Wam spodoba


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 10:10:52 07-09-16, w całości zmieniany 55 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aberracja
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 811
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:44:16 05-08-10    Temat postu:

Mi ten pomysł się podoba. ;D
Ciekawy i zdecydowanie różniący się od innych .
Czekam na coś więcej ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:51:51 06-08-10    Temat postu:

Jupi! Nareszcie pojawił się temat
Plakaciki boskie, postacie ciekawe, teraz pozostaje tylko czekać na odcinek, ale znając twoje poczucie humoru, wiem, że będzie wesoło.
Pozdrawiam i oczywiście masz we mnie czytelniczkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:23:40 06-08-10    Temat postu:

Fabuła interesująca tylko czekam na więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 46 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:34:58 06-08-10    Temat postu:

Pomysł jest świetny... Czekam na odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlet
Detonator
Detonator


Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:46:35 07-08-10    Temat postu:

Jest mój Ian <333
Już jestem fanką tej telenoweli
Będę czytała.
Świetny filmik i plakacik
Czekam z niecierpliwością na pierwsze odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:01:42 07-08-10    Temat postu:

Oryginalny pomysł Na pewno będę czytać, bo do tej pory chyba nie czytałam, żadnego z twoich dzieł, a nie jestem pewna czy jestem w stanie nadrobi Stars Way, więc poczekam tutaj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:08:10 08-08-10    Temat postu:

Wstawiłaś
Wiesz, że czytam

Świetna czołówka, świetne plakaty, świetny pomysł! Teraz pozostaje tylko czekać na odcinek

AllSins Maggie ma tak lekkie pióro, że bardzo szybko czyta się jej dzieła. Też bałam się, że nie uda mi się nadrobić Stars Way, ale jak zaczęłam czytać, to nie mogłam się oderwać. Na pewno nie pożałujesz i nie będziesz się nudzić ani przez chwilę, czytając dzieła Maggie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LunaLovegood
Motywator
Motywator


Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:07:31 15-08-10    Temat postu:

Bardzo oryginalny pomysł. Z pewnością wpadnę tutaj, kiedy dodasz coś więcej.^^ Ach, wspaniała obsada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5756
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:43:59 30-08-10    Temat postu:

Dziękuję wszystkim za komentarze! Zapraszam Was na premierowy odcinek The American Agents! Mam nadzieję, że się spodoba i nie będziecie mieć mi za złe, że jest dość długi. Kolejne odcinki postaram się pisać krótsze. Zapraszam do czytania.

[link widoczny dla zalogowanych]

ODCINEK 1: "THE NEWBIE" - "ŻÓŁTODZIÓB"

- Nie powinniśmy żyć godnie po to, aby sławiono nas za życia, lecz aby dobrze wspominano nas po śmierci. To, co czynimy dla innych jest odzwierciedleniem naszej duszy. Cząstką nas, tchniętą w bliźniego. Nawet, kiedy odchodzimy z tego świata, ona nadal pozostaje. Śmierć nie jest końcem, lecz początkiem. Początkiem nowego, lepszego życia. Przygody, która nigdy się nie kończy. Żegnamy dzisiaj oddanego syna, ojca i przyjaciela, ale przede wszystkim wiernego ojczyźnie patriotę. Dylan Stevens był uosobieniem wszystkiego, co na tym świecie piękne. W naszych sercach na zawsze pozostanie jako pomocny, wierny i prawy towarzysz, który do ostatniej chwili walczył. Zapamiętajmy go jako człowieka, który nie bał się godnie żyć, który wierzył w Amerykę i który zginął w walce o swoje przekonania…
Co za brednie! Liam jeszcze nigdy w życiu nie słyszał podobnych bzdur. Skąd pomysł, aby ceremonię pożegnania Dylana w gmachu agencji wywiadowczej poprowadził pastor? Zmarły był protestantem tylko na papierze. Nigdy nie praktykował wiary i szczerze mówiąc nie był człowiekiem, który żył cnotliwie.
Dylan Stevens nie wierzył w Boga. W tym fachu było to normalne. Agenci wierzą tylko w to, co według nich jest realne i rzeczywiste. Wierzą w to, co można udowodnić: w sprawiedliwość, uczciwość i ojczyznę, której ochrona jest ich największym priorytetem.
Gdyby Liam nie czuł jak poczucie winy pali mu wnętrzności, wszedłby na podest, tam gdzie teraz stał duchowny, mówiąc te wszystkie bezwartościowe słowa i powiedziałby prawdę o Dylanie, którego on znał. Nie był jednak pewny czy jakiekolwiek słowa oddałyby wielkość jego najlepszego przyjaciela, ale wiedział, że Dylan wolałby milczenie niż puste słowa.
Nie zorganizowano pogrzebu – nie zostało nawet ciało do pochowania. Matka Dylana, która teraz zalewała się łzami, siedząc w pierwszym rzędzie, przyprowadziła tylko pastora, aby poprowadził tę uroczystość. Zmarłemu postawiono nagrobek na cmentarzu przeznaczonym tylko i wyłącznie dla agentów wywiadu. Pośmiertnie został odznaczony orderem za zasługi dla ojczyzny i śmierć w służbie państwa.
Liam wyszedł w połowie przemówienia. Nie miał siły ani ochoty, by tam siedzieć z poczuciem winy jako jedynym towarzyszem. Nie zasługiwał, aby tu być. Przyszedł tylko ze względu na szacunek do zmarłego przyjaciela. Chciał mu w ten sposób oddać hołd, choć wiedział, że nawet to niczego nie zmieni. Dylan nie żyje, a on, Liam, jest winny jego śmierci.
Ludzie powoli zaczęli opuszczać salę, w której odbywała się uroczystość. Liam stał oparty o ścianę, czekając na swojego przełożonego, który chciał z nim porozmawiać, kiedy już się to skończy. Zobaczył matkę Dylana, której ludzie składali kondolencje. Byli to głównie agenci CIA, ale wątpił, czy pani Stevens zna choćby połowę z nich. Sam nie zamierzał do niej podejść. Nie mógł spojrzeć jej w oczy, wiedząc, że to przez niego ta kobieta już nigdy nie zobaczy swojego syna.
- Ty! – krzyknął ktoś niedaleko niego, więc spojrzał w tamtym kierunku. – To twoja wina! Przez ciebie nie żyje! Ty go zabiłeś! Ty!
Córka Dylana wyrywała się ochroniarzom, którzy przytrzymywali ją za ramiona, odciągając od Liama, na którego chciała się rzucić. Łzy ciekły jej strumieniami po twarzy. To zadziwiające jak strata ojca podziałała na tę zwykle miłą, szesnastoletnią dziewczynę.
- Ja… - Liam nie był w stanie wydobyć z siebie głosu. – Ja… Przepraszam… Naprawdę…
Anna zawsze go lubiła. No tak, ale dowiedziała się, że zabił jej ojca. To naturalne, że go znienawidziła. Nie widział nigdzie jej matki. Być może nie miała siły przyjść na ceremonię pożegnania jej byłego męża. Od ich rozwodu minęło zaledwie kilka tygodni. To ona złożyła wniosek o rozwód. Nie mogła znieść, że Dylan jest agentem. To ją przerastało. Wyglądało na to, że Anna przyszła tu tylko z babcią.
Ochroniarze wyprowadzili dziewczynę z budynku, ale mimo tego jej krzyki wciąż obijały się w głowie Liama. Westchnął ciężko i wsiadł do windy. Zamierzał poczekać na swojego przełożonego w jego biurze. Nie mógł znieść tych wszystkich spojrzeń w głównym holu.
Czekał zaledwie pięć minut. Alan Reed w swoim najlepszym garniturze, zasiadł naprzeciw niego w wysokim, skórzanym fotelu. Dzieliło ich teraz tylko biurko. Alan może i był surowy, ale nigdy nie miał pretensji do Liama i Dylana za nieudaną akcję. Właściwie i tak nie było ku temu okazji, bo ci dwoje byli niezawodni – profesjonaliści w każdym calu. Być może przy pracy pomagała im wieloletnia przyjaźń i zaufanie, którym obaj darzyli się nawzajem.
Alan przyjrzał się uważnie Liamowi, jakby oceniał sytuację. Chciał powiedzieć swojemu podopiecznemu, że to nie jest jego wina, że agenci często popełniają błędy i potem muszą z tym żyć, ale wiedział, że tego faceta i tak to nie pocieszy. Liam był człowiekiem honorowym. Jeśli popełnił błąd, był gotowy na przyjęcie jego konsekwencji. W tym wypadku był pewien, że zostanie pozbawiony tytułu agenta i zostanie zmuszony do opuszczenia apartamentu w Virginia Beach, który należał do CIA. Będzie musiał wrócić do rodzinnej Alaski.
- Więc… - zaczął, a Alan poruszył się niespokojnie, nie wiedząc, co Liam chce mu przekazać. – To koniec, prawda?
- Koniec? – powtórzył jego przełożony, nadal nie rozumiejąc.
- Muszę odejść, tak? Masz mnie zwolnić i dlatego prosiłeś mnie o rozmowę. – Liam był przygotowany na to, co go czeka. Wiedział, że należy mu się to.
- Zwolnić? Żartujesz? Jesteś jednym z najlepszych agentów, jakich kiedykolwiek miało CIA! Ty i Dylan… - urwał, widząc minę Liama. Było za wcześnie, aby wspominać Dylana. Odchrząknął i ciągnął dalej. – Nie zamierzam cię zwalniać. Zresztą, wiesz, że to i tak nie zależy ode mnie. Jestem twoim przełożonym, ale ja sam również komuś podlegam. Akcja Silver nie przebiegła po naszej myśli, ale nikt cię nie wini za jej niepowodzenie…
Liam prychnął, ale Alan udawał, że tego nie dosłyszał. Miał coś do przekazania Liamowi, ale bał się jego reakcji. Dobrze wiedział, że jego podopieczny wolałby zostać wyrzucony z wywiadu niż zostać upokorzonym w ten sposób. Musiał to jednak zrobić – taki rozkaz. Postanowił, że od razu przejdzie do sedna sprawy, aby ograniczyć niepotrzebne napięcie. Niedługo miał się tutaj zjawić kolejny gość, a wolał wyjaśnić Liamowi całą sprawę, zanim to nastąpi.
- Agencja uważa, że silny stres, jaki wiąże się z tą pracą, mógł cię nieco… przytłoczyć.
Liam, który wcześniej wpatrywał się w okno nieobecnym wzrokiem, teraz spojrzał na Alana, uważnie wsłuchując się w każde następne słowo.
- Uważa, że w Toronto źle oceniłeś sytuację, co przyczyniło się do niepowodzenia akcji. – kontynuował Alan, obserwując reakcję Liama. – Krótko mówiąc, oni chcą, abyś zrobił sobie przerwę.
- Przerwę? – zapytał Liam trochę zdezorientowany. – Mam iść na urlop?
- To raczej coś w rodzaju pracy, ale mniej ryzykownej. – Alan przeczuwał, że Liamowi to się nie spodoba. – Chcą, abyś zajął się szkoleniem.
- Po pierwsze: co?! A po drugie: jacy oni?! Chyba nie chcesz mi powiedzieć, Al, że szefostwo za tym stoi. Nie zwalniają mnie, ale chcą żebym… - tu prychnął znów ze złością. – szkolił?! Powiedz mi od razu, że to był pomysł tego idioty w dizajnerskich mokasynach!
Liama na samą myśl o swoim odwiecznym rywalu przeniknął dreszcz obrzydzenia. Szczerze nie znosił Xaviera Martina i był pewny, że to właśnie on jest za to wszystko odpowiedzialny.
- Słuchaj, Liam, nie wiem ile miał z tym wspólnego Martin, ale to nie zmienia faktu, że właśnie szefostwo podjęło decyzję. Nie mogę z tym nic zrobić, nawet gdybym chciał. Przydzielą ci nowicjusza z programu AA…
- Jeszcze czego! Chcą mi dać alkoholika?! – Liam był wstrząśnięty samą tą myślą.
- Jakiego tam alkoholika! AA to Międzynarodowy Program Amerykańskich Agentów, którzy są rekrutowani w szkole średniej…
- Jeszcze lepiej! Nastoletni alkoholik! Wolałbym już wylecieć, wiesz o tym? – Liam był zły. Nie sądził, że czeka go taka kara.
- Twoim zadaniem jest po prostu przekazanie wiedzy temu żółtodziobowi – to wszystko. Po prostu… Po prostu się postaraj, a wszystko wróci do normy. – Alan powiedział to, ale naprawdę miał na myśli: „Nie spapraj tego, Liam, bo jak zabijesz tego młodziaka to nie będziesz miał szans na powrót do dawnej pracy.”
Liam zacisnął zęby z bezsilnej złości. Takiego upokorzenia nie zaznał w całej swojej karierze. Odetchnął głęboko, aby się uspokoić i znieść to wszystko jak mężczyzna, kiedy ktoś zapukał do drzwi.
- To on! – powiedział Alan z przejęciem poprawiając krawat. – Bądź miły, Liam… - brzmiało to jakby próbował odzwyczaić agenta od dawnych nawyków.
Liam Walsh nie miał wyboru. Kiedy Alan krzyknął: „Proszę wejść!”, odwrócił się w stronę drzwi, przez które wszedł jakiś młody chłopak. Miał na sobie zwykły T-shirt, jeansy i trampki, a na twarzy cwaniacki uśmieszek. Liamowi zrobiło się niedobrze na widok jego starannie ułożonych włosów. W szkole średniej nienawidził takich lalusiów. Sądząc po posturze przybysza, Liam był pewny, że chłopak grywał w jakiś sport w liceum. Na tę myśl jeszcze bardziej się skrzywił. Chłopak zdawał się tego nie zauważać. Omiótł wzrokiem pomieszczenie i uśmiechnął się szeroko na widok swojego nowego przełożonego.
- Liam… - zaczął ostrożnie Alan i wskazał na przybysza. – To jest Dean Sullivan – twój nowy podopieczny.


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 20:49:16 13-07-14, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:01:02 31-08-10    Temat postu:

Świetny debiut w gatunku sensacja/komedia/romans

Ciekawy wątek Liama, który musi borykać się nie tylko z wyrzutami sumienia po przyczynieniu się do śmierci przyjaciela i partnera, ale i z nowym zadaniem, które zostało mu przydzielone.

Widać, że Dean jest zupełnie inny, jest ucieleśnieniem wszystkiego, co mierzi Liama. Ciekawi mnie, jak będą się dogadywać, na pewno wyniknie z tego sporo zabawnych perypetii (nastoletni alkoholik, hehe, to było dobre). No i nie zapominajmy o wątku sensacyjnym. Ciekawe, jak to wszystko rozegrasz.

Acha, jaki długi odcinek? Jak dla mnie króciutki! Nie musisz się tym martwić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly
Obserwator


Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:02:31 01-09-10    Temat postu:

Nie, błagam, tylko nie staraj się pisać krótszych odcinków! Wiesz, że to jest genialne? GE-NIAL-NE! Ja ogólnie uwielbiam wszelkiego rodzaju seriale kryminalne, CSI, Wzory, NCISy i tym podobne, więc od razu zakochałam się w Twoim pomyśle, tym bardziej, że obsada urodziwa i opis wskazujący na to, że będzie się tu działo przede wszystkim wokół postaci, a nie samej akcji... Perełka po prostu.
A poza tym piszesz rewelacyjnie. Masz świetny styl, czyta się całkiem jak książkę, świetne opisy, dialogi i co jeszcze mogę powiedzieć? Holly chcieć więęęęcej! <33

Liama uwielbiam przede wszystkim za to, że gra go Ian, jako postać też rozwala:

Cytat:
- Słuchaj, Liam, nie wiem ile miał z tym wspólnego Martin, ale to nie zmienia faktu, że właśnie szefostwo podjęło decyzję. Nie mogę z tym nic zrobić, nawet gdybym chciał. Przydzielą ci nowicjusza z programu AA…
- Jeszcze czego! Chcą mi dać alkoholika?! – Liam był wstrząśnięty samą tą myślą.
- Jakiego tam alkoholika! AA to Międzynarodowy Program Amerykańskich Agentów, którzy są rekrutowani w szkole średniej…
- Jeszcze lepiej! Nastoletni alkoholik! Wolałbym już wylecieć, wiesz o tym? – Liam był zły. Nie sądził, że czeka go taka kara.


XDD Ten to ma pomysły.
I Dean, niby popieram Liama w nielubieniu licealnych lalusiów, ale cwaniaczków w serialach i telenowelach wprost wielbię, więc tylko czekam, aż coś wykombinuje...

Pozdrawiam i czekam na dalej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:06:53 01-09-10    Temat postu:

Jared! Wreszcie ktoś zauważył, że w obsadzie SN są 3 ciasteczka ;D.

A tak bardziej na serio, to gratuluję pomysłu i chociaż mało co czytam już na tym forum, to to akurat będę, bo mi się pomysł podoba, a i jest świetnie napisany. Wzmianka o nastoletnim alkoholiku po prostu rządzi. Proszę o informowanie mnie o nowych odcinkach w moim temacie .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:29:05 02-09-10    Temat postu:

Przeczytałam i jestem zachwycona

O czołówce, plakatach i samym pomyśle już pisałam, że świetne, a co do odcinka.... Cóż, tu też nie ma się do czego doczepić. Świetnie oddajesz uczucia bohaterów, atmosferę czy też klimat danej sceny, postacie są różnorodne, masz bogate słownictwo, każde zdanie, a nawet pojedyncze słowo, wydaje się dogłębnie przemyślane... Wszystko to tworzy bardzo przyjemną dla oka całość. Chciałoby się czytać i czytać i czytać Mogę się przyczepić właściwie tylko do jednego - długości odcinka... czemu taki krótki??? Wiem, że wygląda obszernie, ale naprawdę tak lekko się to czyta, że nim się obejrzałam wchłonęłam wszystko i byłam bardzo zdziwiona, że to już koniec.
Jak dla mnie każdy odcinek może być o takich rozmiarach, a nawet jeszcze dłuższy

Przy takiej treści i wykonaniu, obsada to dla mnie rzecz drugorzędna, ale wydaje mi się, że Ian znakomicie nadaje się do roli Liama. Już go widzę oczami wyobraźni w gabinecie Alana, gdy wchodzi tam ten żółtodziób...
Swoją drogą Liam nie ma łatwej sytuacji - nie dość, że musi uporać się z własnym sumieniem, to jeszcze dostał "do pary" chłopaka, który już na pierwszy rzut oka mu się nie podoba. Ciekawa jestem jak się ułożą relacje między nimi - obadaj zdaje się są cwaniakami, pytanie teraz, który okaże się cwańszy


Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
Pozdrowienia i buziaki !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:25:14 04-09-10    Temat postu:

To kiedy możemy się spodziewać dalszych przygód Liama i jego niesfornego podopiecznego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 1 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin