Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Anatomia według Cruz"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 52, 53, 54  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
paulinka92
Motywator
Motywator


Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SzCzEcIn

PostWysłany: 14:33:15 07-07-07    Temat postu:

Ach!!Cudownie!! Z Andreii niezła wariatka, zrobić sobie wstydu w sądzie to tylko głupi potrafii. Odcinek extra i czekam niecierpliwie na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:05:43 07-07-07    Temat postu:

Odcinek Rewelacyjny jak zwykle!!! Gdybym teraz miała wybierać ulubionego bohatera miałabym wielki dylemat Czekam niecierpliwie na nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunrose
Idol
Idol


Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 1686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Wenus :)

PostWysłany: 19:28:05 07-07-07    Temat postu:

Świetny odcinek Ciekawe kiedy Mam nadzieję żę jej szybko ten gips zdejmą i pojedzie do Saula
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:18:01 08-07-07    Temat postu:

Odcinek 35

- Dobrze, że już zdjęli mi ten gips! Wreszcie czuję się w pełni wolna. – powiedziała Andrea malując pędzlem ścianę pokoju, który miał być przeznaczony dla Danny.
- Chyba ja czuję wreszcie wolny, bo nie muszę wnosić średniej wielkości słonia na drugie piętro! – zaśmiał się Raul, a Andrea pokropiła go farbą wołając:
- A masz Niewdzięczniku!
Raul złapał ją i zawołał wymachując jej przed nosem pędzelkiem umoczonym w farbie:
- Za chwilę Andrea Cruz będzie miała piękne żółte włosy!
Andrea śmiała się na głos, jednocześnie próbując się wyrwać Raulowi, a kiedy jej się udało, zaczęli pojedynek na pędzle.
- No spokój już panno Cruz! Trzeba dokończyć malowanie, bo Danna wprowadza się tu jutro!- oznajmił Raul kończąc „pojedynek”.
Andrea wróciła do malowania ściany i po chwili względnej ciszy powiedziała już poważniej:
- Wiesz co Raul…
- Słucham Królowo Ptysiów? – zaśmiał się również malując.
Andrea popatrzyła na niego i powiedziała:
- Mam takie dziwne wspomnienie ze szpitala.
Raul z zainteresowaniem spytał:
- A jakie?
Andrea przerwała malowanie i wyjaśniła:
- Wiem, że to będzie głupie, co ci powiem, ale naprawdę wydaje mi się, że pamiętam jak przez mgłę Saula pochylającego się nade mną, kiedy leżałam w szpitalu.
Raul również przerwał malowanie i popatrzył z uwagą na Andreę.
- Wiem, wiem … to na pewno były jakieś złudzenia. Ale to ciągle nie daje mi spokoju.
Raul podrapał się po głowie i powiedział:
- Andreo…to nie są tylko złudzenia. Saul był przy tobie, kiedy na chwilę odzyskałaś przytomność.
Andrea patrzyła na Raula z szeroko otwartymi oczami, a pędzel, który trzymała w ręku wypadł jej na podłogę.
- Co?!! – wykrztusiła w końcu.

****
Karina i Vicktor szli powoli w domu Andreii, ponieważ mieli jej pomóc w przygotowywaniu pokoju dla Danny.
- Karino, czy Adela była ostatnio w szpitalu? – spytał nagle Vicktor.
Karina spojrzała na niego i zastanawiała się przez chwilę, czy ma mu opowiedzieć o rozmowie z jego byłą żoną.
- Powiedz mi prawdę, chcę, żebyśmy wszystkim sobie mówili. Inaczej nie wygramy z Adelą.- powiedział Vicktor patrząc Karinie głęboko w oczy.
Karina westchnęła i odparła:
- Tak, była i rozmawiała ze mną, chociaż szukała ciebie.
- Groziła ci, powiedziała coś przykrego? – dopytywał się Vicktor.
Karina pokiwała głową i odparła:
- Powiedziała, że jeżeli się z tobą nie rozstanę, to ona zabierze ci synka.
Vicktor złapał się rękoma za głowę i rzucił z wściekłością:
- Co za podła kobieta! Próbuje mi zniszczyć moje życie i nie pozwolić na szczęście!
Po tych słowach ujął dłonie Kariny w swoje ręce i patrząc jej głęboko w oczy powiedział:
- Nie możemy ulec jej groźbom. To tylko szczekanie niegroźnego psa. Obiecaj mi, że mnie nie opuścisz, że nie pozwolisz na to, aby ona zniszczyła naszą miłość.
Karina również patrząc mu w oczy odparła:
- Nie będzie to łatwe, ale to jedno mogę ci obiecać na pewno. Nie opuszczę cię Vicktorze, bo bardzo cię kocham.
- Ja również bardzo cię kocham. – powiedział Vicktor zadowolony z jej odpowiedzi i obejmując ją ramieniem dodał:
- Chodźmy pomóc Andreii i nie myślmy o smutnych sprawach.
****
- Saul był w szpitalu po moim wypadku?! – spytała nie dowierzając Andrea.
- Tak, czuwał przy tobie, całą noc. – wyjaśnił Raul.
Andrea próbowała sobie to jakoś poukładać w głowie, więc usiadła na kanapie i spytała:
- Dlaczego więc nie zaczeka, aż się obudzę?
- Próbowałem go nakłonić, żeby został, ale z drugiej strony, on ma tam kontrakt. – Raul próbował wytłumaczyć przyjaciela.
Andrea zamyśliła się, po czym wstała i powiedziała z oburzeniem:
- To po co ja mam jechać do tej całej Afryki?!
Raul popatrzył na nią zdziwiony i odparł:
- No jak to po co? Do niego, do Saula!
- Przecież on wybrał Afrykę, zamiast pozostanie ze mną! Może już mu na mnie nie zależy. – wyjaśniła Andrea wyraźnie poruszony tym, co usłyszała.
- Hej! Hej! Małą nie kombinuj! – rzucił Raul i dodał – Szukasz kolejnej wymówki, żeby tam nie pojechać i przyznać się, co do niego czujesz?
Andrea ominęła Raula wzburzona i rzuciła:
- Nie! Po prostu teraz mam wrażenie, że może wcale nie powinnam tam jechać. On się nie zawahał, a przecież gdyby mu na mnie zależało, to by został. A gdybym się nie obudziła?
Raul podszedł do niej i odparł:
- Moja droga Andreo Cruz, a mam ci przypomnieć, kto pierwszy wypiął się na kogo tyłkiem?
Andrea zrobiła rozkapryszoną minę i rzucając pędzel w kąt odparła:
- Mam gdzieś Afrykę! Idę się przejść!
Raul popatrzył na nią nie bardzo nadążając za całą powstałą sytuacją, a po chwili usłyszał tylko otwieranie drzwi i głos Kariny wchodzącej do pokoju:
- Czemu Andrea wyszła taka wściekła?
Raul rozłożył ręce i rzucił:
- Weź ich tu zrozum! Ja się poddaję. – to mówiąc rzucił się na kanapie w geście zwątpienia

Noc, godzina szarej samotności
Wokół łza, tak błyszczy blaskiem bez radości
Ktoś jest sam pogrąża życie w bezsenności
Toczysz wojny z wiatrakami


Sumpthuastic " Mów mi szeptem"


Ostatnio zmieniony przez @si@ dnia 18:43:27 08-07-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:47:39 08-07-07    Temat postu:

Boski odcinek!!! Czekam niecierpliwie na kolejny!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:58:51 08-07-07    Temat postu:

świetny odcinek ale ta Ramona mnie denerwuje, niech Andrea jedzie i będzie z Saulem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:27:34 08-07-07    Temat postu:

Odcinek 36

Andrea szła szybkim krokiem. Nie wiedzieć czemu była zła na Saula, za to, że nie został, tylko wrócił do Afryki.
W takich momentach lubiła pójść na cmentarz na grób ojca, żeby usiąść na ławeczce i odetchnąć.
Weszła na cmentarz, który w środku tygodnia był raczej opustoszały, tylko gdzieniegdzie widać było starszą osobę, która stroiła bądź sprzątała grób.
Andrea weszłą pierwszą alejkę. Znała tą drogę na pamięć. Westchnęła, bo przed oczami stanął jej dzień, w którym jej matka uciekła z ośrodka i razem z Saule znaleźli ją tu....
- Saul...- powiedziała do siebie i usiadła na ławeczce przed grobem ojca.
Pomodliła się chwilę ,po czym westchnęła i zamknęła oczy.
- Tato...nie wiem, co mam robić...Chyba wciąz uciekam przed tym uczuciem. - wyszeptała jakgdyby rozmawiała z ojcem.
- Tak, wiem, co być powiedział. Człowiek musi mieć w życiu jasno sprecyzowane cele. I powinien wiedzieć czego chce. - odpowiedziała sobie sama i dodała:
- Ale ja nie wiem, czego chcę.
Otworzyła oczy i nagle, ku jej zaskcozeniu ujrzała kilka grobów dalej stojącego do niej tyłem Fernanda.
- Co on tu robi? - spytała samą siebie, a Santos po chwili oddalił się nie zauważając siedzącej na ławeczce Andreii.
" Mam ochotę sprawdzić, czyj grób odwiedził" - pomyślała, choć z drugiej strony to wydawało jej się strasznym wścibstwem. W koncu ciekawośc zwycięzyła i Andrea przemknęła się w stronę grobu, nad którym stał Santos.
Podeszła i uderzyło ją to, co przeczytała:
- Eva Santos zmarła tragicznie lat 26 i Ana Santos również zmarła tragicznie lat...5!
Andrea stała przed grobem wpatrując się w zdjęcia tych dwóch osob i nagle d oniej doatarło, kim one mogą być dla Fernanda.
- A jeśli to jego żona i córka?! - wyszeptała wstrząśnięta tym odkryciem.

***
Raul malował ścianę w towarzystwie Kariny i Victora, kiedy zadzwoniła jego komórka.
- Tak, słucham? - rzucił wciąz zasmucony reakcją Andreii.
- Raul? Tu Alicia. - odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki.
- Alicia? - powtózył wyraźnie ożywiony, a Karina i Vicktor wymienili się wymownymi spojrzeniami.
- Słyszałam od cioci, że twoja przyjaciółka wygrałą opiekę nad tą dziewczynką. - zaczęła Alicia trochę nieśmiało.
- Tak, właśnie malujemy dla małej pokój. - odparł radośnie.
- Ach, więc pewnie będziesz zajęty. - wyszeptała trochę zakłopotana.
- Ależ skąd! Dla ciebie mam zawsze czas.
Karina spojrzała na Vicktora i wyszeptała:
- Ale bajeruje!
Vicktor zasmiał się, a Raul kontynuwał rozmowę.
- Bo widzisz, mam taki malutki problem. Dostałam zaporszenie do teatru..i..nie mam z kim pójść. - wyszeptała prawie Alicia.
- Do teatru? - Raul skrzywił się trochę.
- Nie masz ochoty? - zaniepokoiła się Alicia.
- Nie..nie. Z przyjemnością ci potowarzyszę. - odparł na przekór swoim zainteresowaniom.
- W takim razie umómy się pod tertrem głównym o 20:00. - zaproponowałą Alicia z zadowoleniem.
Raul odłożył słuchawkę, a Karina patrzyła na niego zdzwiona.
- No co?! - spytał.
- Przecież ty zawsze spisz na przedstawieniach w teatrze! - odparła Karina.
- Trudno, najwyżej włożę sobie zapałki, żeby podeprzeć powieki. - odparł rezolutnie.

****
Andrea szła powoli i wciąz zastanawiała się nad tym, co odkryła w związku z Fernandem.
- Dziwny czlowiek ,ale może dlatego taki jest, bo spotkała go tragedia. - próbowała sobie wyjaśnic zachowanie Fernanda na codzień.
Nagle zobaczyłą go naprzeciwko siebie. Szedł z rękami w kieszeni i wydawał się być zamyslony.
- Santos...- zaczepiłą go Andrea.
Fernando spojrzał na nią i wydawał się być zaskoczony jej widokiem.
- Cruz? - spytał jakby dalej niedowierzając.
- Tak, to ja. - zaśmiała się Andrea.
- Niemożliwe, włąśnie o tobie myślałem. - powiedział szybko i chyba sam nie mógł uwierzyć w to, co powiedział, bo chyba się lekko zawstydził.
- O mnie? - zdziwiła się Andrea.
- Tak. O Tobie. - powtórzył już pewniej Santos.
Andrea spojrzała na niego pytająco, a on wyjasnił:
- Od czasu akcji, weszłaś mi w głowę. Wiesz, mam wyrzuty sumienia..
- Aj, przestań. Widzisz, jestem całą i zdrowa. Złego diabli nie biorą.
- Coś w tym jest. - odparł Fernando, ale nie miał tu na myśli Andreii, ale siebie. Poza tym Andrea Cruz nie interesowała go z powodu akcji w wagonie...zupełnie nie dlatego.
Andrea popatrzyła na niego i powiedziała:
- Wiesz...widziałąm cię na cmentarzu...
Fernando zmieszał się wyraźnie, a Andrea powiedziała:
- Ja byłam na grobie ojca, a ty...
- To nie powinno cię interesowac. - odburknął, po czym ominął ją i poszedł przed siebie.
Andrea odwróciła się za nim i powiedziała:
- Ale Santos!
On jednak zniknął już gdzieś za rogiem.
- Jednak to dziwak. - skwitowała i ruszyła w kierunku domu.
****
- Saul. - Carlos zaczepił brata, który podawał zastrzyk jednemu z chorych.
- Słucham? - odparł Saul kończąc zabieg i patrząc w oczekiwaniu na to, co powie brat.
- Rozmyślałem nad tobą. I...może ty powinieneś wrócić do Meksyku. Do tej dziewczyny i walczyć o nią. Przeciez widzę jak się męczysz.
- Daj spokój. Jestem tu na rok i tak zostanę. - odparł Saul.
Caros pochwycił wzrok Ramony, która włąśnie obok nich przeszła.
- Podobasz się jej. - podsumował.
- Wiem. Ale nie zamierzam z tym nic robić. - odparłszybko Saul.
- Masz zamiar zostać mnichem?
Saul popatrzył na brata karcąco i powiedział:
- Jedyną kobietą, która wywołuje we mnie jakiekolwiek emocje jest Andrea. To ją chciałbym trzymać w swoich ramionach, całować, pieścić...
Carlos poklepał go po ramionach i rzucił:
- Oj braciszku...złapało cię to choróbstwo na amen.
Saul ukrył twarz w rękach i wyszeptał:
- Gdybym mógł o niej zapomnieć...tak bardzo bym chciał, ale nie mogę. Nie mogę do cholery!
Ostatnie słowa wypowiedział w gniewie, a Carlos odparł:
- Dziś robimy małe party. Przyjdź rozluźnisz się.
Saul popatrzył na brata, który wstał i odszedł do pacjentów.
" Właściwie, czemu nie. Może jak wypije kilka mocnych, to wreszcie wyjdziesz mi z głowy Andreo Cruz. "
****
Andrea weszła do domu i od razu udała się do pokoju, żeby przeprosić Raula za swoje zachowanie, ale nie zastała tam nikogo, tylko zobaczyła małą karteczkę na stole.
Wzięła ją do ręki i przeczytała:
" Pokój pomalowany. Zadanie wykonane, a my psozliśmy używać życia panno Cruz. Bierz z nas przykłąd:-P - Raul."
Andrea zaśmiała się i usiadła na kanpaie patrząc na dzieło przyjaciół.
- Dziękuję wam. - wyszeptała z uśmiechem na twarzy.

***
Saul siedział przy ognisku i patrzył na tańczących ludzi niedaleko. był już po kilku mocniejszych trunkach i czuł, jak kręci mu się w głowie.
Miał ochote położyć się do łózka, więc wstał i udał się w kierunku namiotu.
Kiedy wszedł do środka zapił lampkę naftową i nagle poczuł czyjeś delikatne dłonie na plecach.
Odwrócił się lekko się zataczając i zobaczył przed sobą Ramonę. Patrzyła na niego z pożądaniem w oczach.
- Pragnę cię Saul...- wyszeptała.
Saul uśmiechnął się tylko i odparł plącząc się trochę:
- Mówiłęm ci już Ramona...
- Ciiii.....- wyszeptała kładąc mu palec na ustach, na których po chwili złożyła namiętny pocałunek....

Wszystkie mosty, które między nami rozwiesiła noc
kruszą się jak szkło w świetle dnia
I coraz dalszy jesteś mi i znów nie znam Cię
Więc kim był ten człowiek z którym dzieliłam swój sen.
A w mojej głowie wojna myśli niespokojnych

A. Lipnicka " Mosty"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:33:18 08-07-07    Temat postu:

Jak zawsze odcinek rewelacyjny. Fajnie, ze Andrea moze liczyc na takich przyjaciól:-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:41:40 08-07-07    Temat postu:

Odcinek boski! Mam nadzieję że Saul się opamięta Czekam niecierpliwie na nowe odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankhakin
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: 20:57:30 08-07-07    Temat postu:

Świetny odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziula_o
Idol
Idol


Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław

PostWysłany: 21:28:13 08-07-07    Temat postu:

Super odcinek, oby Saul jednak sie opamietał i nie poszedł z Ramoną na całośc, wiem, że jest pijany, ale kurcze wolałabym by jednak się nie przespali, by Ramona była wściekła, że jej nie wyszło nawet po pijaku
Fakt Andrea ma rewelacyjnych przyjaciół, Raul jest świetny nawet pomimo tego, że nie lubi teatru (który ja notabene kocham), tekst z zapałkami był dobry - widać, że cos jest na rzeczy
Czekam na to aż któreś z dwojga się obudzi i albo Saul wróci do Meksyku albo Andrea poleci do Afryki... lepsze byłoby to drugie rozwiązanie, bo wtedy Saul by zrozumiał,że jest dla niej ważny, nawet gdyby nie odważyła się powiedzieć mu, że go kocha.
Czekam na nowy odcinek bo jest coraz ciekawiej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 31 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:41:26 08-07-07    Temat postu:

świetny odcinek tylko Ramona znowu miesza czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg
Cool
Cool


Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 9:57:05 09-07-07    Temat postu:

zaległości nadrobione i brak mi słów... boska tela
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:56:13 09-07-07    Temat postu:

Odcinek 37

Saul zachwiał się i jednocześnie wyrwał z objęć Ramony, po czym popatrzył na nią i powiedział w miarę wyraźnie, chociaż świat wirował mu przed oczami:
- Uszanuj to, że kocham inną kobietę. Tak, jak ja szanuje cię na, tyle, że jestem z tobą szczery w kwestii moich uczuć.
Ramona patrzyła na niego, jakby zastanawiała się, co powinna teraz zrobić, ale po chwili Saul zobaczył w jej oczach łzy.
- Przepraszam….- wyszeptała i wybiegła z namiotu.
- No…- rzucił Saul i po chwili padł na łóżko jak długi zasypiając momentalnie.

***
Raul siedział obok Alicii i od godziny próbował wszystkiego, żeby nie zasnąć. Szczypał się w rękę, drapał po udzie, obserwował innych.
„ Jeju…zaraz zasnę, jak to się nie skończy” – pomyślał, a Alicia właśnie spojrzała na niego jakby sprawdzała, czy jeszcze nie zasnął.
Uśmiechnęła się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.
„ Jeszcze chwila, a będę tu chrapał jak niedźwiedź.” – pomyślał, kiedy Alicia znowu patrzyła na przedstawienie.

***
Budzik zadzwonił tak głośno, że Andrea zerwała się na równe nogi.
- Głupi budzik! – rzuciła przecierając oczy, po czym wstała i udała się do łazienki.
Nagle usłyszała dzwonek do drzwi, więc krzyknęła:
- Otwarte!
Usłyszała otwierające się drzwi, więc poszła sprawdzić, kto przyszedł.
- Masz coś do picia? – spytał Raul łapiąc powietrze.
- Ktoś cię gonił? – spytała Andrea wyjmując szczoteczkę do zębów z buzi.
- Uprawiałem jogging. Musiałem odreagować wczorajszą nudę. – odparł Raul otwierając lodówkę i wyjmując z niej butelkę wody.
Andrea zaśmiała się i spytała:
- Nudę? A czy nie miałeś wczoraj używać życia?
Raul wypił pół butelki wody i rzucił:
- Ubieraj się, bo jedziemy zaraz po Dannę. Opowiem ci wszystko po drodze. – skwitował Raul, a Andrea popędziła do łazienki wołając:
- Nie mogę się już doczekać!

***
Danna wyszła powoli z szatni prowadzona przez jedną z wychowawczyń. Popatrzyła przed siebie i zobaczyła stojąco w końcu korytarza Andreę.
Jej zachmurzona buzi momentalnie zmieniła się w radosną minkę, a Andrea widząc to poczuła jak bije jej serce.
Danna wyrwała się wychowawczyni i pobiegła do Andreii.
- A więc to prawda! – zawołała wieszając jej raczki na szyi.
- Tak. – odparła Andre tuląc małą do siebie.
- Teraz będę mieszkała z tobą, tak jak chciała babcia!
Andrea pokiwała głową, pocałowała Dannę w czoło i odparła:
- Tak, od dziś będzie zgodnie z życzeniem twojej babci.
Danna jeszcze mocniej się do niej przytuliła, a Andrea próbowała ukryć łzy radości.

***
Saul obudził się z bólem głowy, po za tym zorientował się, że zasną w ubraniu.
- Sięgnąłem dna. – podsumował wczorajszy wieczór.
Nie pamiętał z niego zbyt wiele, ale za to bardzo dobrze pamiętał incydent z Ramoną.
- Uff….dobrze, że nie dostałem całkowitego zaćmienia. – powiedział do siebie i odetchnął z ulga.
Podszedł do miski z woda i opłukał twarz, po czym zdjął koszulkę i umył się na tyle ile mógł.
Nagle do namiotu weszła Ramona i choć czuła, że nie powinna, to nie mogła oderwać wzroku od umięśnionego torsu Saula.
Saul podniósł się i wziął do ręki ręcznik.
- Ramona? – spytał zaskoczony jej widokiem.
- Chciałabym z tobą porozmawiać. – odparła nie odrywając wzorku od jego ciała.
Saul zauważył jej spojrzenie, więc szybko narzucił na siebie czystą koszulkę.
- O czym chciałabyś porozmawiać? – spytał siadając na krzesełku.
Ramona podeszłą bliżej i usiadła naprzeciwko niego, po czym wyjaśniła:
- Wczorajsza sytuacja była troszkę krępująca. Chciałabym cię przeprosić, za to, że chciałam wykorzystać twoje odurzenie.
Saul popatrzył na nią i wydawało mu się, że mówi szczerze.
- Podobasz mi się…nikt jeszcze nigdy mnie tak nie zainteresował. – odparła.
- Ramona, już o tym rozmawialiśmy..- wtrącił się Saul.
- Poczekaj…ja chciałabym ci tylko powiedzieć, że będę cierpliwa. Poczekam, aż zapomnisz o tamtej kobiecie i może wtedy zwrócisz uwagę na mnie. – dokończyła, po czym wstała i wyszła z namiotu.
Saul wyszedł za nią z namiotu i zatrzymując ją odparł:
- Nie mogę ci niczego obiecać.
- Wiem, ale ja poczekam na ciebie. Jestem pewna, że niedługo o niej zapomnisz.– powiedziała z uśmiechem.

***
Andrea i Raul weszli do Izby Przyjęć razem z Danną.
- A jednak to prawda! – rzucił Pablo podchodząc do nich.
- Nie wierzyłeś, ale od dziś jestem matką. – odparła Andrea z radością.
- Oj Cruz ty to masz miękkie serce. – zaśmiał się Pablo i wrócił do kart pacjentów.
Danna popatrzyła na Andreę i spytała:
- Andreo, a gdzie jest … sikalnia?
Andrea zaśmiała się i powiedziała:
- Idź tam prosto i zaraz po prawej stronie jest …sikalnia.
Danna pobiegła szybciutko tak jak wskazała jej to Andrea.
- Od dziś czeka cię dużo obowiązków. – podsumował Raul, po czym dodał:
- A co z Afryką?
Andrea zasępiła się, po czym odparła:
- Zastanowię się.
- O masz ci los! A nad czym tu się zastanawiać? Jedziesz i to bez gadania!
- Zastanowię się. – powtórzyła Andrea i spytała:
- Danna już powinna wrócić, gdzie ona jest. Pójdę jej poszukać.
Andrea poszła do ubikacji, ale tam nie było Danny. Przestraszyła się i już miała przed oczami straszliwe obrazy, gdy nagle usłyszała jej radosny śmiech.
Odwróciła się i zobaczyła jak Fernando niesie małą na ramionach.
- Danna! – zawołała zaniepokojonym głosem Andrea.
- Martwiłam się, gdzie byłaś?
Fernando spojrzał na Andreę jakoś tak dziwnie, aż poczuła się lekko skrępowana.
- Nie martw się Cruz, zajrzała do mnie i chciała dostać jedną strzykawkę. – wyjaśnił Fernando.
Danna zaśmiała się radośnie, a Cruz odparła:
- Chodź tu Danno, nie zawracaj głowy dr Santosowi.
Fernando zdjął małą z ramion i postawił na podłodze.
- Zamiast strzykawki, wziąłem ją na ramiona. – wyjaśnił, Fernando a Danna zaczęła wesoło podskakiwać.
- Idź do wujka Raula. – powiedziała Andrea, a Danna posłusznie pobiegła do Raula.
- Nie wiedziałem, że masz córkę Cruz. – zdziwił się Fernando.
- Zaadoptowałam ją. – wyjaśniła i dodała:
- Trzeba było mi powiedzieć, że jest z tobą. Nie martwiłabym się wtedy o nią.
- Myślałem, że to córka jednego z pacjentów. – wyjaśnił Fernando.
Andrea popatrzyła na niego podejrzliwie, a Fernando odparł z zadziwiająco ciepłym uśmiechem:
- No nie bocz się Cruz. Lubię dzieci.
- Bo sam byłeś ojcem? – rzuciła Andrea niespodziewanie dla samej siebie.
W tym momencie twarz Santosa spochmurniała i rzucił:
- Nic ci do tego.
Po tych słowach ominął ją i odszedł szybko.


Oto Ja
Czasem słowa ranią mnie
Choć zamiast serca mam
Dawno już głaz

K. Kowalska " Oto ja"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:56:36 09-07-07    Temat postu:

dzięki za wszystkie komenty poprzednie!!! pozdrawiam cieplutko!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 52, 53, 54  Następny
Strona 19 z 54

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin