Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ANGELES by cris
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 163, 164, 165, 166, 167, 168  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:21:28 18-01-08    Temat postu:

odc. 243

Victor w końcu odważył się zapukać do drzwi jej domu. Domu, który jeszcze nie tak dawno był również jego. Dopiero co był taki szczęśliwy, a przynajmniej tak mu się wydawało….
- Victor! – Jennifer otworzyła mu drzwi. Uśmiech rozpromienił jej twarz i rzuciła mu się na szyję – Jak dobrze cię widzieć! Stęskniłam się!
- Cześć mała – przytulił ją mocno – Ja też się stęskniłem. Wiesz, że bardzo cię kocham. A teraz powiedz co się stało? Wystraszył mnie twój telefon.
- Nie wiedziałam do kogo się zwrócić. Boję się o ciocię Palomę. Cały czas siedzi w pokoju i płacze. Nie może dojść do siebie. Boję się, że coś jej się stanie – dziewczyna była wystraszona. Niepokoił ją stan Palomy, która zupełnie się załamała po śmierci Manuela.
- O nic się nie martw. Postaram się pomóc. Przynajmniej z nią pogadam – było mu bardzo ciężko. Ani na moment nie przestał kochać swojej żony, ale w grę wchodziła jeszcze urażona męska duma.
Pełen obaw wbiegł schodami do góry. W ostatniej chwili przypomniał sobie, że nie może wejść do środka bez pukania.
- Victor? – spojrzała na niego z niedowierzaniem – Nie myślałam, że przyjdziesz.
- Chciałem zobaczyć co u ciebie słychać. Jak się czujesz?
- Hmm – przyglądała mu się przez chwilę bez słów – To Jenny cię wezwała?
- Bardzo się o ciebie martwi. Ja też – usiadł na łóżku tuż obok niej.
- Niepotrzebnie. Jakoś sobie z tym poradzę.
- Palomo…- wyszeptał – Naprawdę się o ciebie martwię.
- To miłe z twojej strony – raz jeszcze uświadomiła sobie jak wspaniałym facetem jest jej mąż. Jak wiele straciła – nie musisz się obawiać. Nic sobie nie zrobię.
- Wszystko się jakoś ułoży – uśmiechnął się, pełen optymizmu.
- Wiesz…chciałabym, żebyś o czymś wiedział….Wtedy. Tamtego dnia, gdy zobaczyłeś mnie z Manuelem. Ja…
- Nic nie mów – przerwał jej gwałtownie. Nie chciał do tego wracać.
- Pozwól mi. Muszę ci to powiedzieć – nalegała – Ja nie poszłabym z Manuelem, gdybyś mnie nie wyrzucił. Kochałam go. Nawet bardzo. Jednak z tobą byłam szczęśliwa. Najszczęśliwsza. Manuel wiązał się z cierpieniem i poczuciem winy. Zawsze. To co czułam do ciebie było czyste. Dawało mi chęci do życia. To chyba na tym polega miłość – stwierdziła.
- Palomo – wzruszył się – Tak bardzo cię kocham. Spróbujmy jeszcze raz – zbliżył się do niej i złożył pocałunek na jej ustach.
- Ja też cię kocham, ale to niemożliwe. Nie możemy być razem.
- Dlaczego – zbliżył się do niej jeszcze bardziej.
- Jestem w ciąży. Urodzę dziecko Manuela – nie zdziwiła się, gdy odskoczył od niej jak oparzony a następnie bez słowa opuścił pokój.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:34:17 18-01-08    Temat postu:

Paloma chciała kochać Manuela, ale będąc nieszczęśliwa i z poczuciem winy, było to niemożliwe. Uczuć nie da sie oszukać, ona kocha Victora, bo to przy nim czuła się bezpieczna, on też ją kocha najbardziej na świecie i napewno zaakceptuje jej i Manuela dziecko... miłość wszystko zdziała, nawet cudy, a między nimi jest wieeeelka miłość! Kochają się od pierwszego wejrzenia, a ich uczucie po prostu zbłądziło, może popadli w rutynę, ale się kochają to widać! Paloma napewno nie była z Manuelem dla checy, kochała go, ale jak sama przyznała, nie była szczęśliwa, jak przy Victorze... kocha ich obu i teraz ma możliwość posiadania swoich miłości, pod sercem ma cząstkę Manuelę, a przy swoim boku, mam nadzieję, że wkrótce będzie miała Victora
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:49:08 18-01-08    Temat postu:

Aj ja tak mocno trzymam kciuki by między Victorem i Palomą wszystko sie ułożyło Victor ją kocha i jakoś uda im się odbudować swoje małżeństwo, to dziecko te znie powinno być przeszda liczę, że już szybciutko wszystko sobie wyjaśnią i będą szczęśliwi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:58:54 18-01-08    Temat postu:

Mam andzieje,ze Victor zaakceptuje ciaze Palomy i stworzą razem szcześliwą rodzinę)Baz co bądz to dziecko to takze jego krewny..Oni sa sobie pisani,mama ogromna nadzieje,ze bedzie dane im byc razem;))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 21:52:53 18-01-08    Temat postu:

Aaaaajj ile się wydarzyło Rodzina Vergara nie może się rozpaść. O ile jeszcze można ich nazwac rodizną... Ja wierzę, że znowu będę razem! Może nie będzie siedmiu rycerzy ale będą razem. I jak oni mogą obwiniać o wszystko moją Caty do cholery:/ Woleli by aby Eric dalej zabijał w tym Angeles??? No nie... Miguel przegiął z tym co powiedział Catalinie:(( A Angeles dalej nie może jej wybaczyć ... ajjj Mam nadzieję, że Victor będzie z Palomitą Razem wychowają dziecko i będę szczęśliwi...
Aneto czekam na newik niecierpliwie:*:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:35:42 19-01-08    Temat postu:

wow, niespodziewana wiadomość, ale jakaś część Manuela zostanie na zawsze wśród Vergarów chcoiaż Palomy już chyba nic nie łączy z tą rodziną. Poza Vickotrem. Cudowny facet. Wyrazista postać. Uwielbiam go i życzę mu jak najlepiej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:19:10 19-01-08    Temat postu:

Patryk świetnie to ujął. Napisałeś piękne słowa!
Paloma i Victor są dla siebie stworzeni i nawet dziecko Manuela, którego ona się spodziewa nie może ich rozdzielić. Mieli dużo wzlotów i upadków, ale ostatecznie to jest miłość.
Pamiętam jak się spotkali... ah... El Loco... to też były czasy. Czy może pokręciłam jej ksywkę?
Pozdrawiam i zapraszam na "Tu forma de sentir" bo dawno cię tam nie było
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 16:37:51 19-01-08    Temat postu:

Anetko, świetne odcinki!!! Mam nadzieję, że Victor zaakceptuje ciąże Palomy i będą razem. Bardzo do siebie pasują Chciałabym, zeby cała rodzina Vergara nareszcie była szczęśliwa. Zbyt dużo wycierpieli. Wszyscy tak źle zachowują się wobec Cataliny, obwiniają o śmierć Erica. Ale ona musiała bronić córki! Czekam niecierpliwie na nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 2:02:48 20-01-08    Temat postu:

odc. 244

Angeles było przykro. Nie wiedziała jak przekazać tę wiadomość Catalinie. Wcale nie miała na to ochoty, jednak Alex jasno postawił sprawę – Wyprowadzamy się.
- Nie powinniśmy. Nie teraz – przekonywała go.
- Nie zamierzam zostać tu ani chwili dłużej. Mam po wyżej uszu, całą tę chorą rodzinę. Chcę żyć w spokoju z tobą i naszym synkiem.
- Nie możesz winić Cataliny o śmierć brata.
- Mogę. Zatruła mu życie swoją nienawiścią. On zawsze był jej ulubieńcem. Uwielbiał ją i dał się wciągnąć w chore układy na których przede wszystkim ty ucierpiałaś. Angeles – spojrzał na żonę z troską – Ja ją bardzo kocham, ale potrzebuje odpocząć od tego wszystkiego. Gdy na nią patrzę, mimowolnie nachodzi mnie obraz Ericka, który umiera od kuli. Z broni, którą ona do niego mierzyła.
- Wolałbyś, żeby to Eric oddał pierwszy strzał? Wolałbyś, żebym to ja zginęła?
- Przestań. Wiesz, że nie o to mi chodzi. Po prostu nie mogę się pogodzić z tym, co się stało. Z faktem, że mój brat był psychicznie chory. Boli mnie również fakt, że dałaś się wciągnąć w tę ich organizację. Jak oni mogli cię tak narażać?!
- Przestań. Sama się w to wplątałam – nie chciała, żeby innych obwiniano za jej decyzje.
- A teraz się wyplączesz. Wyprowadzamy się, przynajmniej na jakiś czas.
Angeles została przyparta do muru. W miarę delikatnie przedstawiła Catalinie swoją decyzję – Wyprowadzamy się tylko na jakiś czas. Musimy pobyć trochę sami.
- Rozumiem – odparła kobieta i z trudem powstrzymała łzy. Nie potrafiła sobie wyobrazić życia bez swoich dzieci, wnuka i męża. Właściwie to właśnie w tej chwili, w trakcie tej rozmowy, podjęła decyzję. Wiedziała już jak wyzwolić się z tego cierpienia.
- Catalino, ja wcale nie chcę się wyprowadzać – zwierzyła jej się niespodziewanie córka – Chciałam tu zostać już na zawsze.
- Naprawdę? – ucieszyła się kobieta.
- Tak. I jestem ci bardzo wdzięczna, że wtedy…wiem ile on dla ciebie znaczył. Dziękuję, że uratowałaś mi życie.
- Nie przeżyłabym gdyby coś ci się stało. Nie mogłam cię znowu stracić.
- Mimo wszystko…
- Posłuchaj. Jeśli sądzisz, że żałuję, mylisz się. Wolałabym mieć Ericka w domu. Kochać go i widzieć w nim idealnego syna. Jednak nie za taką cenę. Gdybym znowu stanęła przed takim dylematem, postąpiłabym tak samo. Nie pozwoliłabym, żeby zrobił ci krzywdę. Nigdy.
- Dziękuję, że mi to powiedziałaś – uśmiechnęła się dziewczyna.
- To ja ci dziękuję. Mogę cię o coś prosić?
- Jasne.
- Pozwolisz się uścisnąć? Tylko ten jeden raz – bardzo jej na tym zależało.
- Catalino – roześmiała się, ale spełniła jej prośbę. Wyciągnęła swe ręce w stronę Cataliny. W jej ramionach poczuła się bezpieczna i kochana. Nie miała jednak pojęcia, co oznaczał ten uścisk dla Caty. Nie wiedziała, że kobieta w ten sposób się z nią żegna. Na zawsze.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 17:25:23 20-01-08    Temat postu:

Nie !! Caty nie może popełnić samobójstwa! Nie zgadzam się nie może Cris... przecież w Twoich opowiadaniach ZAWSZE był Happy End... Teraz też tak musi być... No jak Alex mógł!! Ja Caty popieram w 100% dobrze zorbiła zabijając tego psychola! Inaczej znowu by mordował! Powinni ją zrozumieć że ratowała Angeles! Ale Patricia jeszcze jest... ona przecież nie pozwoli aby coś stało się jedynej córce prawda...?? Anetko kiedy newik??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:40:11 20-01-08    Temat postu:

hmmm newik mogę wstawić już teraz, ale nie wiem czy będziesz z niego zadowolona....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:47:21 20-01-08    Temat postu:

Boze tyt mnie nie strasz..I dawaj odc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 17:49:18 20-01-08    Temat postu:

Wstawiaj odc:D Aż się boję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:51:44 20-01-08    Temat postu:

odc. 245

Stała w oknie, spoglądając jak odjeżdżają. Serce jej krwawiło. Nie miała nawet siły zejść na dół, żeby się z nimi pożegnać. Nie zniosłaby tego. Stała, spoglądała na nich z oddali i nawet nie próbowała stłumić łez. Po prostu dała upust tłumionym od kilku dni emocjom. Widziała ich po raz ostatni. Nie potrafiła zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Czuła się jak ktoś toksyczny. Najprawdziwsza trucizna, która siała zniszczenie wśród swoich najbliższych. Ale z tym już koniec. Nikogo już nie skrzywdzi. Nigdy. Bez niej znowu będą szczęśliwi. Ta myśl bardzo ją bolała. Właściwie wściekała ją. Czuła się okropnie. Podeszła do szafki i chwyciła za szklany wazon. Cisnęła nim o ścianę. Szkło rozbiło się na tysiące kawałków. Poczuła się lepiej. Dużo lepiej. Chciała więcej. Chwyciła za szklankę. Cisnęła nią dużo mocniej. Na talerzu była kanapka, kolacja której nie zjadła. Odłożyła ją na stół i już po chwili talerz rozbijał się o ścianę.
Zaczęła się śmiać. Śmiać się przez łzy.
Właśnie tak zastała ją Patricia – Kochanie, co się dzieje?
- Nie wiem. Chyba znalazłam sobie nową rozrywkę. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Przepraszam – spoważniała. Patricia popatrzyła na nią przez chwilę a następnie podeszła w stronę segmentu. Wzięła do ręki piękny kryształ i wymierzyła nim w ścianę.
- Patricio! – zdziwiła się Caty – To prezent. Dostałam go…
- Ode mnie. Kupię ci nowy – stwierdziła i rzuciła nim o ścianę -To rzeczywiście fajna zabawa – uśmiechnęła się.
Catalina zaczęła się śmiać. Ale nie był to wbrew pozorom śmiech radosny. Uświadomiła sobie, że mocno kogoś skrzywdzi. Jedyna osoba, która kocha ją tak mocno i bezwarunkowo, będzie cierpiała, gdy ona zrealizuje swoją decyzję. Jednak klamka już zapadła i nie było odwrotu.
- Patricio? – spojrzała na nią poważnie – Ty…Zawsze mi wszystko wybaczasz, prawda?
- Czy naprawdę musisz mnie o to pytać? – objęła ją ramieniem – Przecież wiesz, że kocham cię bezwarunkowo.
- Wiem mamo. I chcę, żebyś wiedziała, że niezależnie od tego co ja zrobię, też cię kocham. To, że dowiedziałam się po latach o twoim istnieniu, było dla mnie najcudowniejszym prezentem od losu. Bardzo cię kocham.
- Moja dziewczynka – uśmiechnęła się Patricia i przytuliła ją do siebie mocno – Tak bardzo cię kocham. Chciałabym umieć ci pomóc. Zrobić coś, żeby znowu móc widzieć uśmiech na twojej buzi.
- Wystarczy, że jesteś. Opiekujesz się mną i moimi dziećmi. Zawsze będziesz to robić, prawda? – spojrzała na nią uważnie. Wiedziała, że dopiero jutro Patricia zrozumie sens jej słów.
- Zawsze będę się tobą opiekować.
- I moimi dziećmi. Przysięgnij mi, że mogę być spokojna o Angeles, Alexa i Adama.
- Dlaczego tak dziwnie mówisz? – Patricia nie rozumiała o co jej chodzi.
- Chcę mieć pewność, że zawsze będziesz mi przy nich pomagać, że mogę być o nich spokojna, bo ty będziesz nam pomagać.
- Oczywiście, że tak będzie. Ale wiesz, teraz musimy coś z tym zrobić. Chodź kochanie, posprzątamy ten bałagan.
- Nie. Sama chcę to posprzątać. Zostaw mnie z tym dobrze?
- Jasne. Jak wolisz. Pójdę do siebie – pocałowała ją w policzek i wyszła.
Catalina dość szybko uwinęła się ze sprzątaniem. Usiadła przy biurku i napisała list do córki. Jej musiała wiele wyjaśnić i po raz ostatni błagać o wybaczenie.
Później się przebrała. Włożyła swój ulubiony, szary garnitur i błękitną koszulę. Wyglądała jakby miała się udać na salę rozpraw. Wzięła do ręki garść tabletek i połykała je, jedna po drugiej. Położyła się na łóżku i spokojnie oczekiwała na sen.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:57:48 20-01-08    Temat postu:

NIE!!!!!!!Napewno ja odraruja..Musza ja odratowac..Anetko,prosze moze tak jeszcze jeden odc?Bo ja dzis nie zasne jesli nie bede wiedziec co z Caty To moja ulubiona bohaterka,on nie moze umrzec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 163, 164, 165, 166, 167, 168  Następny
Strona 164 z 168

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin