Telenowele

Sylwia94 · Wysłany: 9:33:51 28-08-07 Temat postu:

świetny odcinek! Też myślę, że powinny zrobić badania DNA

cris · Wysłany: 9:37:07 28-08-07 Temat postu:

badania oczywiście będą, gdy tylko rozpocznie się sprawa sądowa. A co do tajemnicy Cataliny, to chyba mogę zdradzić, że Kyrtap poszedł złym tropem:)

Kyrtap1993 · Wysłany: 9:38:12 28-08-07 Temat postu:

Oj, oj, oj... aj, aj... aj... nigdy nie byłem dobry w tych klockach :p

@si@ · Wysłany: 10:11:31 28-08-07 Temat postu:

no to Angeles wypowiedziała otwarcie wojne Emilie..zobaczymy czy ja wygra

angie7 · Wysłany: 17:37:53 28-08-07 Temat postu:

super odcinek

cris · Wysłany: 8:54:06 29-08-07 Temat postu:

odc. 60

- Znowu piłeś! – Catalina z niechęcią spojrzała na męża. Ostatnimi czasy Miguelowi coraz częściej zdarzało się wracać do domu pod wpływem alkoholu.
- Od kiedy cię to obchodzi? – odciął się.
- Jak możesz tak mówić? Wiesz, że nie lubię, gdy pijesz.
- A ja myślałem, że dawno przestałaś już zwracać na mnie uwagę. Liczy się tylko twoja zemsta. Ten chory plan, w realizacji którego ci pomogłem. Nigdy sobie tego nie wybaczę – ciężko opadł na sofę. Catalina usiadła tuż obok.
- Żałujesz, że mi pomogłeś? – zapytała.
- Żałuję, że przyczyniłem się do nieszczęścia młodej, dobrej dziewczyny. Tak bardzo ją skrzywdziliśmy. Zabraliśmy jej syna. Skrzywdziliśmy też Alexa. On kochał tę dziewczynę, ale wyrzekł się tej miłości, by nie krzywdzić ciebie. Wycofał się. A jak my się odpłaciliśmy? Odmówiliśmy mu prawa, do bycia ojcem. Angel Emilio jest jego synem, a on nawet o tym nie wie.
- I nigdy się nie dowie – ostro rzuciła Catalina – Gotów wrócić do Angeles, a tego bym nie zniosła. Mój syn nie może związać się z dziewczyną, która zajęła miejsce mojej córki.
- To twoja siostrzenica i przecież widzę, że wbrew temu, co sobie wmawiasz, bardzo ją polubiłaś, a może nawet pokochałaś. Przyznaj się Catalino. Przyznaj, że masz wyrzuty sumienia. Żałujesz tego, co zrobiliśmy. Cofnijmy to proszę. Oddajmy Alexowi i Angeles ich dziecko. Pozwól im być szczęśliwymi.
- Nigdy! Wygadujesz bzdury! Skończ z tym alkoholem, bo jeszcze kiedyś coś wygadasz. Nigdy nie oddam Angelita. Ten chłopiec należy do mnie. Jest mój!
- Jest synem Angeles i Alexa – próbował ja przekonać, ale była głucha na wszelkie argumenty. Nie zamierzała niczego cofać.
- Jest mój. To ja go wychowam na porządnego człowieka. Nie pozwolę, by dowiedział się, że ma cokolwiek wspólnego z przeklętą rodziną Bernal. Wychowam go na prawdziwego Vergara. Będziesz dumny ze swojego wnuka.
- Czy zamierzasz nauczyć go również zawziętości i mściwości? Tego, czego nauczyłaś moich synów Alexa i Ericka? – dopytywał zgryźliwie.
- Skończ już. Najlepiej się połóż, albo dalej top smutki w alkoholu, bo chyba to wychodzi ci najlepiej. Ja idę do mojego wnuka.
***
Morderca przechadzał się po lesie. Właściwie nie planował dziś zbrodni. Musiał ochłonąć. Przemyśleć na spokojnie wiele spraw. Zmierzyć z uczuciami, których do tej pory nie znał. Dotychczas towarzyszyły mu żal, ból, rozgoryczenie, wściekłość i pragnienie zemsty. Teraz pojawiło się coś nowego, czego sam nie potrafił jeszcze zrozumieć. To się zaczęło wtedy, gdy musiał zabić Rosario, a pogłębiało z każdym dniem. Zawsze na takie przechadzki zabierał ze sobą nóż. Nigdy nie wiedział, kiedy będzie mu potrzebny. Znowu słyszał dziś płacz dziecka, widział wyciągnięte do góry ramiona. Uciekał przed tym płaczem w głąb lasu. Pochwycił nóż. Musiał go użyć. Tylko to dawało mu ukojenie. Czuł, że się wyzwala, gdy zatapia nóż w ludzkim ciele. W pobliżu nikogo jednak nie było. Zatrzymał się pod drzewem. Uklęknął i zacisnął lśniący w słońcu nóż w swoich dłoniach. Czuł okropny ból, a jednocześnie radość. Tak, czuł radość. Krew spływała mu po rękach a on się śmiał w niebogłosy. Później zaczął szlochać. I znowu śmiech. Coraz mocniej zaciskał dłoń. Było coraz więcej krwi. Im większy odczuwał ból, tym morderca był szczęśliwszy. Uważał, ze ból jest dla niego wybawieniem. Drogą do ucieczki. Uwielbiał zadawać ból innym, ale lubił też zadawać go sobie samemu. To go fascynowało, tak samo jak ogień. Z kieszeni wyciągnął zapalniczkę. Zebrał kilka patyków, ułożył je formułując ognisko. Kiedy pojawił się ogień, poczuł to cudowne, niezwykle uczucie wolności. Wpatrywał się w ogień z zaciekawieniem, niemalże zahipnotyzowany. Później zaczął nucić jakąś dziecięcą piosenkę. Smutną piosenkę, w której słowa tak mocno się wczuwał. Zwinął się w kłębek i zbliżył do ognia, tak blisko, jak tylko było to możliwe. Zasnął, nie mając pewności, czy chce się obudzić. Krew z jego okaleczonej ręki zastygła na chuście, którą ją sobie zabandażował.
***

Karolllina · Wysłany: 9:23:25 29-08-07 Temat postu:

odcinek super

kurde ten morderca mnie przeraża... ciekawe kto to... ja oddałam głos w ankiecie na Eryka... eszzz no, kurde Caty zaczyna mnie wnerwiać

a ten jej mąż to chyba dobry z niego człowiek, bo ma wyrzuty sumienia...

Dulce · Wysłany: 9:25:59 29-08-07 Temat postu:

Emocje sięgają zanitu robi się coraz ciekawiej.
Zapraszam do mnie na "Czas na miłość"

Jen · Wysłany: 9:56:19 29-08-07 Temat postu:

Miguel tez ma wyrzuty sumienia tak jak żona

przynajmniej miał odwagę powiedzić jej co mysli, co prawda pod wpływem alkoholu ale zawsze to coś

Co do mordercy to mam dwa typy, ale juz nie wiem co myśleć. Ciekawe kto to? ;>
Odcinek jak zwykle wspaniały

Sylwia94 · Wysłany: 10:07:37 29-08-07 Temat postu:

super odcinek

nie mogę się doczekać kiedy się wyjaśni kto jest mordercą, mój głos był na Vincente

Kyrtap1993 · Wysłany: 10:26:48 29-08-07 Temat postu:

Myślę, że to ne ejst Vincente, ponieważ siedzi w więzieniu... choć też oddałem wcześniej głos na niego

Odcinek super, Catalina mnie wkurzyła... a morderca przeraził

Jen · Wysłany: 10:39:02 29-08-07 Temat postu:

Qrcze cos mi mówi, że to jest Miguel i to ja na niego zagłosowałam

Tak pomyślałam chwilkę i na 100% stawiam na niego, ciekawe czy bardzo się mylę

angie7 · Wysłany: 10:40:26 29-08-07 Temat postu:

super odcinek

czekam na new

Kyrtap1993 · Wysłany: 12:54:21 29-08-07 Temat postu:

Tak... Miguel to może być...Cris może uchylisz rąbka tajemnicy, bo spać nie mogę

Karolllina · Wysłany: 12:56:03 29-08-07 Temat postu:

właśnie, właśnie

hehe, ja głosowałam na eryka ale moglam się mylić... Ale kurde jakoś wątpię w Migela... Z rodzinki wydaje mi sie w porządku, ma wyrzuty sumienia i nie boi się powiedzieć tego co myśli caty, eszzz pozostaje nam tylko czekać...