 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:54:22 30-08-07 Temat postu: |
|
|
hehe to czekamy  |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:07:54 30-08-07 Temat postu: |
|
|
odc. 62
Paloma miała wrażenie, że wszystko dzieje się w zwolnionym tempie. Kościół tonął w białych różach, ławki były wypełnione przez licznie przybyłych gości. Szła wzdłuż kościelnej nawy, mocno trzymając się ramienia Rafaela. Gdy zbliżyli się do ołtarza, dumny Rafael podał jej rękę Victorowi. Młody mężczyzna uśmiechnął się wzruszony, jego oczy były przepełnione miłością, natomiast oczy Palomy…Błądziła wzrokiem w kierunku Manuela. On starał się nie zwracać na nią uwagi, było to jednak niemożliwe. Kiedy ich spojrzenia się spotkały, nie mogli już oderwać od siebie wzroku. Wpatrywał się w nią, tak bajecznie piękną i czuł, że coś pęka mu w sercu. To powinien być ich ślub. To on powinien trzymać ją teraz za rękę. To dla niego powinna się tak pięknie ubrać, bo to jemu była przeznaczona. Wpatrywała się w niego błagalnie. Doskonale wiedział, czego po nim oczekiwała. Chciała, żeby zrzucił z siebie sutannę, żeby wykrzyczał, że ją kocha i zabrał daleko stąd. Tak właśnie powinien zrobić. Zamiast tego rozpoczął ceremonie ślubu, by połączyć świętym i nierozerwalnym więzłem małżeństwa, swojego siostrzeńca i kobietę, którą kochał ponad wszystko.
- Czy ty Palomo, bierzesz sobie…. – głos mu się łamał, gdy wypowiadał te słowa. Patrzył na nią oczami przepełnionymi cierpieniem i modlił się w duchu, żeby to ona podjęła decyzję za nich oboje, żeby postawiła go przed faktem dokonanym. Palomo powiedz, że nie kochasz Victora, że twoje serce należy do mnie, że stworzono nas po to, żebyśmy byli razem. Palomo – spoglądał na nią błagalnie.
Paloma postanowiła uciec. Nie mogła poślubić mężczyzny, którego nie kochała tak, jak na to zasługiwał. Odchyliła głowę do tyłu, spojrzała na Miguela, Rafaela, Patricię a w końcu na Catalinę, która uśmiechnęła się do niej jakby chcąc dodać jej odwagi. Przeniosła wzrok na Victora. On tak mocno ją kochał. Mieli te same poglądy i pasje, był taki czuły i cudowny. Nie potrafiła go zranić. Nie mogła mu tego zrobić. Wiedziała, że nie może spojrzeć na Manuela, nie może pozwolić, żeby znowu dopadły ją wątpliwości. W ciepłym uśmiechu Victora, odnalazła siły, żeby wypowiedzieć sakramentalne: tak. Manuelowi nie pozostało już nic, jak tylko modlić się, żeby nikt nie zorientował się, jak bardzo łamie mu się głos, gdy błogosławi ten związek.
***
Zabawa była huczna. W domu było około stu osób. Rodzina i przyjaciele cieszyli się, że Victor Vergara w końcu się ustatkował. Paloma poczuła się wyjątkowo osamotniona. Oczywiście na ślubie było kilka jej koleżanek, ale to nie to samo. Tak bardzo chciała, aby w tej szczególnej chwili był przy niej ktoś z rodziny.
- Uśmiechnij się – podeszła do niej Patricia – Właśnie rozpoczynasz nowe życie u boku mojego syna. Jesteś mi teraz córką i marzę o tym, byś była szczęśliwa. Musisz o nim zapomnieć – spojrzała na nią poważnie.
- Patricio… - na jej twarzy malowała się ogromna konsternacja.
- Już dobrze. Dziś dokonałaś wyboru i postąpiłaś słusznie. Będziesz szczęśliwa z Victorem. Manuel by cię unieszczęśliwił. Nawet gdyby zrzucił sutannę, żyłby z brzemieniem zdrady, za którą w końcu zacząłby cię podświadomie obarczać. Znam mojego brata bardziej niż ktokolwiek na świecie. Uwierz mi, że nie bylibyście szczęśliwi. Spróbuj zapomnieć i stworzyć szczęśliwą rodzinę z Victorem.
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś? – po twarzy Palomy spłynęły łzy – Nie miałam pojęcia, że się czegoś domyślasz.
- Wiem od twojej pierwszej wizyty w moim domu. Od razu dostrzegłam, co się dzieje.
- I nic nie powiedziałaś? Nie ostrzegłaś swojego syna? – była zaskoczona.
- Po co? Tylko bym go skrzywdziła. Wiem, że kochasz mojego syna i nigdy go nie skrzywdzisz, a twoje uczucie do mojego brata jest po prostu nierealne. Wiem, że Victor sprawi, iż wybijesz sobie Manuela z głowy.
- Patricio, tak bardzo ci dziękuję. Nie masz pojęcia, jak bardzo potrzebowałam dziś usłyszeć od kogoś, ze dobrze postąpiłam.
- Już dobrze – Patricia otarła jej łzy i przytuliła do siebie – Przysięgam, że wszystko będzie dobrze. Wszystko się ułoży.
- Tu jesteście – pojawili się przy nich Victor i Catalina – Trzy najważniejsze kobiety w moim życiu – spojrzał na nie roześmianym wzrokiem. Chyba jeszcze nigdy nie był taki szczęśliwy – Co robicie? Płakałaś? – wystraszony spojrzał na żonę.
- Tylko się trochę wzruszyłam, rozmawiając, z Patricią – uspokoiła go.
- To była pierwsza rozmowa matki i córki – Patricia porozumiewawczo uśmiechnęła się do dziewczyny.
- A to co innego – roześmiał się Victor – ale teraz wasze rozmowy muszą poczekać, bo porywam moją żonę do tańca. Dziś nie dzielę się nią z nikim.
Paloma wtuliła swą twarz w jego ramiona i przetańczyli kilka piosenek. Rozmowa z Patricią bardzo jej pomogła. Przeprosiła na chwilę męża i udała się do łazienki na pierwszym piętrze. Po drodze usłyszała hałas w swojej sypialni. Zajrzała do środka i na moment serce w niej zamarło. Manuel siedział na jej łóżku. Popijał whisky z butelki i płakał. Płakał jak małe dziecko.
- Wyjdź stąd – rozkazała mu – Natychmiast opuść ten pokój!
- Paloma. Moja Paloma – spojrzał na nią roztrzęsiony.
- Jesteś pijany, a ja nie jestem twoja i nigdy nie będę. Nie chciałeś mnie. Wolałeś swoją sukienkę – czuła, że cała się trzęsie. Miała ochotę wyrzucić z siebie wszystko, co przez ostatnie miesiące zatruwało jej życie.
- Jestem księdzem, nie mogę…O Boże, dlaczego? – upadł na kolana i ukrył twarz w dłoniach – Dlaczego? – wykrzyczał.
- Zamknij się, bo ktoś cię usłyszy! Słyszysz? Nie chcę, żeby ktoś cię usłyszał. Nikt nie może wiedzieć. Słyszysz mnie? Jestem żoną Victora i zrobię wszystko, żebyśmy byli razem szczęśliwi. Zapomnę o tobie. Wymażę twoje wspomnienie. Usunę cię z moich myśli, wyrzucę z mojego serca.
- Nie zrobisz tego – podszedł do niej na chwiejnych nogach – Nie zrobisz tego, bo jestem częścią ciebie. Należymy do siebie. Słyszysz? Należysz do mnie i tylko do mnie. Próbowałem wyrzucić cię z mojego serca, ale teraz już wiem, że to niemożliwe – czuła jego oddech na swojej twarzy, słyszała, jak szaleńczo bije mu serce. Ich serca grały tę samą muzykę. Melodię miłości, pasji i pożądania. Manuel przekluczył zamek w drzwiach i przycisnął ją do ściany. Próbowała wyswobodzić się z jego uścisku. Był jednak silniejszy. A ona z jednej strony wiedziała, ze tak nie wolno, że źle robi, pozwalając mu być tak blisko, z drugiej strony nie potrafiła się powstrzymać. Chciała czuć jego oddech na swojej twarzy, słyszeć bicie jego serca, czuć jak z sekundy na sekundę narasta jego pożądanie – Zostaw mnie – wyszeptała – Zostaw mnie – powtórzyła, choć w żadnym razie nie chciała, aby spełnił jej prośbę.
- Pragnę cię – powtarzał jak w amoku – Tak bardzo cię kocham – całował jej szyję, szybkimi ruchami poznawał jej ciało. Jego uścisk stał się mocniejszy. Pchnął ją na łóżko. Nie miała siły protestować, gdy przylgnął do niej swym ciałem. Całował ją i pieścił a ona rewanżowała mu się tym samym. Pragnęła go nie tylko całym sercem, ale i ciałem. Ich ciała płonęły, a ręce błądziły, ucząc się siebie nawzajem. Jej ręce trzęsły się, gdy pomagała mu rozpiąć koszulę. Później próbował uporać się z zamkiem swoich spodni. Nie pozwalała mu, aby choć na chwile oderwał swe usta od jej ciała. Nawet nie ściągnął z niej sukni. Wszedł w nią gwałtownie. Nie potrafiła patrzeć mu w oczy. Za bardzo wstydziła się tego, co właśnie robili, ale było już za późno. Pozwolili ponieść się emocjom. Nigdy wcześniej nie czuła czegoś takiego, jak teraz, gdy wypełniał ją sobą. Należała do niego i tylko do niego. Opamiętanie przyszło dużo później. Leżał, wtulając swą twarz w jej piersi, gdy nagle się ocknęła. Odskoczyła gwałtownie, niemal zrzucając go z łóżka. W tej chwili on także oprzytomniał. Nagle zrozumiał, do czego się posunęli. Na jego twarzy malował się okropny ból i wstyd – Przepraszam. Przepraszam – powtarzał.
- Ubierz się i wyjdź stąd! Wynoś się stąd! – wpadła w histerię – Wynocha!
- Palomo, ja… - chciał coś powiedzieć, zrobić, ale sam nie wiedział co – Wyjedźmy. Musimy stąd wyjechać. Po tym, co zrobiliśmy, nie możemy tu zostać. Zdradziliśmy ich. Ja zdradziłem swoją wiarę, ty swojego męża. Musimy odejść.
- Nigdzie z tobą nie odejdę. Już na to za późno. Mogliśmy odejść wcześniej, ale nie chciałeś. Teraz jest na to za późno. Mam męża. To, co się przed chwilą stało, nigdy nie powinno mieć miejsca i tak właśnie zrobimy. Zapomnimy o tym. To się nie zdarzyło. Słyszysz mnie? Tego nie było. Ja o tym zapomnę i ułożę sobie życie z Victorem. Ty wrócisz do kościoła i będziesz służył Bogu. Nic się nie stało – przypomniała sobie rozmowę z Patricią. Doskonale pamiętała jej słowa: Manuel by cię unieszczęśliwił. Nawet gdyby zrzucił sutannę, żyłby z brzemieniem zdrady, za którą w końcu zacząłby cię podświadomie obarczać.
Wiedziała, ze kobieta ma rację. Manuel odczuwał zbyt wielkie powołanie, poczucie obowiązku. Nie miała wątpliwości, że ją kocha, ale wiedziała, że ta miłość by ich zniszczyła, dlatego postanowiła raz na zawsze z tym skończyć. Wyrzuciła go ze swojego pokoju. Zamknęła się w łazience. Obmywała twarz, gdy w drzwiach pojawił się Victor. Miała ochotę się rozpłakać z trudem powstrzymała łzy. Wpatrywała się w niego przerażona. Była pewna, że czegoś się domyśli.
- Kochanie, wszędzie cię szukałem. Co się stało? – mówił z troską w głosie.
- Ja – zdała sobie sprawę, że gdyby pojawił się tu wcześniej, zastałby ją z Manuelem – Przepraszam. Nie wiem, co się dzieje.
- Źle się czujesz?
- Tak. Chyba coś mi zaszkodziło – uznała, że to będzie najlepsza wymówka.
- Może to te nerwy. Przyznam ci się szczerze, że sam również byłem przerażony. Bałem się, że pomylę formułkę w kościele, że się rozmyślisz.
Spojrzała na niego zaskoczona. Czyżby się czegoś domyślał?
- Żartuję – roześmiał się – Kochanie – coś przyszło mu do głowy – Palomito, może jesteś w ciąży?
Spojrzała na niego przerażona. A jeśli tak właśnie się stanie. Przecież ona i Manuel się nie zabezpieczyli, co jeśli zajdzie w ciąże?
- Czy to możliwe? – zapytał.
- Nie, raczej nie – wykrztusiła z siebie.
- No, w każdym razie będziemy musieli się upewnić. Widzę, że masz wątpliwości. Tak bardzo spoważniałaś. Nazwałem cię Palomitą, a ty nawet nie zareagowałaś – roześmiał się – W normalnych okolicznościach oberwałbym od ciebie, tym, co miałabyś pod ręką.
- Victorze – przytuliła się do niego czule – Dziś możesz nazywać mnie swoją Palomitą. Jesteś jedynym mężczyzną, który ma do tego prawo.
- Kocham cię – wyszeptał. Nie rozumiał, dlaczego nie powiedziała mu tego samego.
*** |
|
Powrót do góry |
|
 |
angie7 King kong

Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:16:01 30-08-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek ciekawe co będzie jak Victor się o tym dowie |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:21:58 30-08-07 Temat postu: |
|
|
ajajaajajajajja Odcinek cudo! Rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AJJJJJJJJJJJJJJ Paloma i Manuel dali się ponieśc emocjom... eszzz pewnie Paloma będzie w ciąży potem... kurcze cudowny odcinek, a te opisy przezyć? Anetko cudowna tela cudo cudo cudo cudo cudo cudo!!! Anetko bardzo się cieszę, że teraz dałaś odcinek a nie jutro. nmormalnie super!!!    Anetko, gdybym wiedziała jak ktoś cię zaszantażował do dania następnego odcinka to sama wykorzystałabym ten sposób, żebyś dała jeszcze jeden odcinek dziś nie no będę oryginalna i wymyślę swój sposób może nie dziś, bo myślenie trochę mi schodzi, no ale kiedyś... w końcu jeszcze duuużo odcinków przed nami    |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:23:54 30-08-07 Temat postu: |
|
|
za ten odcinek mozecie podziekowac Kyrtapowi, a on teraz mi sie musi czyms zrewanzowac - czekam....... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:24:48 30-08-07 Temat postu: |
|
|
No to dziękuję Kyrtapowi Dzięki ci wielkie że zaszantażowałeś Anetkę żeby dała odcineczek    |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony

Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:38:43 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Cris zgadzam się... rewelacja Odcinek boski, już myślałem, że Plaoma bedzie chciała zwiać... dobrze, że Pati podniosła ją na duchu... mam andzieję, że będzie szczęśliwa z Victorem Manuel i Paloma dali się ponieść emocjom, ale coś czuję, że napewno będzię miała z własnej nieodpowiedzialności dziecko... ślicnzy dconek To może jeszcze jeden dzisiaj?
Ja już Ci się zrewanżowałem... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:40:49 30-08-07 Temat postu: |
|
|
o popieram Kyrtapa   Jeszcze jeden odcinek! Prosimy!!  : |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jen Prokonsul

Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:54:15 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Piekne odcinki choć i smutne tak wspaniale opisałaś uczucia Palomy, że aż łzy stanęły mi w oczach.
Jak Manuel mógł zrobic cos takiego Victorowi?! rozumiem, ze może i kocha Palomę ale ona jest żoną innego, sam udzielał im slubu .. ajaja ... mam nadzieję, że nie bedzie zbyt duzych "konsekwencji" po tym co zrobili ;/
Zgadzam się z Karollina i Kyrtapem na kolejny dzisiaj odcinek. Może dasz się namówić   |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:55:55 30-08-07 Temat postu: |
|
|
włąsnie:) Anetko pisałaś że możesz tylko jeden odcinek dziennie wstawiać no ale my bardzo prosimy, dla nas dwa to za mało |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jen Prokonsul

Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:02:18 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Ładnie prosimy, nie trzymaj nas w takiej niepewności
Przeciez my do jutra nie wytrzymamy do trzech razy sztuka  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:11:26 30-08-07 Temat postu: |
|
|
własnie My tak ładnie prosimy:) nam żal odmawiać   |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jen Prokonsul

Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:17:48 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Prosimy zrób ostatni wyjątek obiecuję, że już nie będe cie o to prosić ... no przynajmniej nie w tym tygodniu heh |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:18:58 30-08-07 Temat postu: |
|
|
hehe no ja też obiecuję że dzisiaj i... no niech stracę, i jutro nie będę cię prosić o dodatkowe odcinki No to co ty na to Anetko? Nam nie można odmówić  |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:22:59 30-08-07 Temat postu: |
|
|
tylko dla tego, ze tak Was lubie i mam nadzieje, ze Kyrtap tez sie zrewanzuje:)
odc. 63
Catalina zajrzała do biblioteki. Zastała tam Ericka. Mężczyzna wpatrywał się w ogień w kominku, a z jego oczu spływały łzy – Eric, synku, co się stało? – zaniepokoiła się – Źle się czujesz?
Spojrzał na nią trochę zakłopotany. Nie wiedział jak wyrazić to, co czuje. Była jedyną osobą, której mógł się zwierzyć, ale czuł się trochę śmiesznie – Można tak powiedzieć. Źle się czuję – wydusił z siebie w końcu.
- Coś cię boli? Masz gorączkę? – przyłożyła swą dłoń do jego czoła.
- Nie mamo. To nie taki rodzaj bólu. Źle się czuję z powodu dzisiejszego ślubu. Wiem, że to głupie, ale popadłem w jakąś taką nostalgię. Czuję się taki samotny.
- Ależ Ericku. Jesteś cudownym, młodym człowiekiem. Niejedna dziewczyna oddałaby wszystko, żeby mieć cię dla siebie.
- Ale ja nie chciałbym żadnej z nich. Tylko jedna była bliska mojego ideału, ale ona była mi zakazana, niewłaściwa. Nie mógłbym jej pokochać.
Mówisz o Angeles? – odgadła bez trudu.
- Tak. Angeles była wyjątkowa – stwierdził rozmarzonym głosem. Najdziwniejsze jest to, że dostrzegam to, dopiero teraz. Po tak długim czasie.
- To wszystko moja wina – Catalina czuła się podle – Zatrułam wasze serca tą zemstą, zamiast pozwolić, byście byli szczęśliwi.
- Nie, mamo. Ta zemsta była konieczna. Ja nie żałuję, ani trochę. Mówię jedynie, że chciałbym poznać kobietę taką jak Angeles, ale nigdy w życiu nie zakochałbym się w tej uzurpatorce. Nie jestem kretynem, takim jak mój brat.
- Nie mów tak o nim. Alex nie chciał nikogo skrzywdzić. Nie wiedział. Angeles zataiła przed nim swoją prawdziwą tożsamość.
- Oddalił się od naszej rodziny. Zachowuje się tak, jakbyśmy nic go nie interesowali. Siedzi w Stanach. Nawet nie pofatygował się na ślub Victora.
- Bardzo ci go brakuje, prawda?
- Zawsze byliśmy razem. Mieliśmy być razem i zawsze cię chronić, tymczasem on uciekł jak tchórz. Nie dotrzymał swojej obietnicy – mówił z żalem.
- Dotrzymał. Obaj dotrzymaliście swojej przysięgi. Bardzo was kocham. Jesteście moimi ukochanymi synami. Obaj – złożyła na jego policzku delikatny pocałunek, a następnie wyciągnęła do niego swą dłoń – Chodź.
- Nie mam ochoty tam schodzić. Dom pełen jest ludzi, a ja mam ochotę pobyć w samotności – znowu spoglądał w stronę kominka i wesołych iskierek ognia.
- Nic z tego mój drogi – pociągnęła go z uśmiechem na ustach – Jeszcze ze mną dziś nie zatańczyłeś. Nie odmówisz mi tej przyjemności.
- Masz rację – roześmiał się – Muszę naprawić to okropne przeoczenie.
- No, ja myślę – pogroziła mu palcem.
- Mamo? – zatrzymał się jeszcze na chwilę.
- Tak?
- Dziękuję ci – jego twarz była taka poważna.
- Za co?
- Za to, że pojawiłaś się w naszym życiu. Stałaś się dla nas najlepszą matką, jaką mogliśmy mieć. Dziękuję ci za twoją troskę i miłość.
- Ericku. Nigdy więcej tego nie rób. Nigdy więcej nie dziękuj mi za to, co sprawiło, ze wróciłam do świata żywych. Wy dwaj, wasz ojciec, Patricia i Rafael, a później Adam, sprawiliście, że przeżyłam ten koszmar. Tylko wasza miłość i troska trzymały mnie przy życiu. Sprawiały, że każdego dnia, znajdowałam siły, aby podnieść się z łóżka i w miarę normalnie funkcjonować. Zawdzięczam wam życie. Bardzo was kocham.
*** |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|