Telenowele

Meg · Wysłany: 23:29:46 02-07-08 Temat postu:

Odcinek, odcinek, odcinek

Adusia · Wysłany: 8:26:30 03-07-08 Temat postu:

Patryk przekonałeś mnie, ale bym nie chciała spotkać Marca na swojej drodze. A jakby mi w głowie zakręcił? A później coś innego! To bym się chyba załamała. Szkoda mi Anny

monioula · Wysłany: 16:20:41 03-07-08 Temat postu:

Śliczny odcinek! Naprawdę żal mi Anny, ale dobrze, że Marco nie owijał w bawełnę i powiedział, że nie czuje do niej tego samego.
Między Monicą i Alfosnem iskrzy, ale ona wydaje się być taka zamknięta w sobie.
Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek!

Kyrtap1993 · Wysłany: 17:47:41 03-07-08 Temat postu:

Odcinek pojawi chyba raczej na pewno jutro

Co do Monici... jest trochę zamknięta w sobie, w końcu wiele przeszła w dzieciństwie, jej mama ciągle piła, ale jednak jest bardziej otwarta! Z Alfosnem nie umie rozmawiać, bo wie, że ten się w niej kocha, ale ona nie darzy go tym samym uczuciem

monioula · Wysłany: 17:55:07 03-07-08 Temat postu:

Nie mogę się doczekać jutra!
Co do Monici, to mam nadzieję, że wątek mojej imienniczki będzie jeszcze bbardziej rozbudowany

cris · Wysłany: 19:00:59 03-07-08 Temat postu:

Szkoda mi Anny, ale dobrze, że Marco postawił sprawę jasno. Później byłyby nieporozumienia...
Fajny odcinek. Czekam na następny. Jak zawsze:)

Karolllina · Wysłany: 20:25:23 03-07-08 Temat postu:

Dobra, no to czekam na jutro, ale tak uprzedzam, żebyś sobie przygotował zapas odcinków, bo będę cię męczyć xD

Lilly_Rose · Wysłany: 20:39:32 03-07-08 Temat postu:

Odcinek jak zwykle świetny.
Według mnie Marco dobrze zrobił, po co miał owijać w bawełne? No żal mi Anny, ale serce nie sługa. Marco nigdy nie dawał jej chyba nadziej na coś wiecej, no chodził z nią na imprezy ale to chyba jeszcze nic nie znaczy.
No tak czy siak Anny i tak mi szkoda, zawód miłosny boli.
Ciekawe jak zareaguje że Marco nie kocha jej, bo jest inna, i tą inną jest jej najlepsza przyjaciółka a mianowicie Jessica.

na pewno to ją jeszcze bardziej dobije...
No cóż, Patryk, czekam na odcinek.

Adusia · Wysłany: 22:00:18 03-07-08 Temat postu:

No to czekamy na odcinek!

Kyrtap1993 · Wysłany: 19:42:13 04-07-08 Temat postu:

Odc. 18: (z dedykacją dla Meg)

Jessica leżała na łóżku. Wciąż myślała o Marco. Jutro znowu go spotka. Ta świadomość napełniała ją radością, z drugiej jednak strony czuła się fatalnie, kiedy wyobrażała sobie reakcję Anny, kiedy ta dowie się, że jej najlepsza przyjaciółka zakochała się w jej ukochanym. Obwiniała siebie o to, że dała się wciągnąć w to całe miłosne szaleństwo. Ona, wielka przeciwiniczka całych, tych wszystkich pseudo; wiecznych miłości na dobre i na złe. Ona, która zawsze sądziła, że coś takiego jak prawdziwa miłość, zdolna do największych wyrzeczeń nie ma prawa istnieć w dzisiejszym świecie, a teraz właśnie ona przeżywa to uczucie na własnej skórze, dlaczego to właśnie Marco jest jej wybrankiem, a nie jakiś inny rzezimieszek? Jej rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Usłyszała jak Catalina wpuszcza kogoś do środka i prowadzi w stronę jej pokoju. Po chwili w drzwiach sypialni Jessici pojawiła się Anna.
- Masz gościa- powiedziała najstarsza z kobiet i wpuściła przyjaciółkę córki do jej pokoju, a sama z niego wyszła.
- Jessica- Anna z płaczem wpadła w ramiona Jessici, która od razu mocno ją objęła i zaczęła głaskać po złocistych włosach.
- Co się stało?- zapytała roztrzęsiona panna Jovellanos.- Czyżby się domyśliła? Może zna już prawdę!?- zastanawiała się w ciszy.- Nie, to niemożliwe, wtedy byłaby na mnie wściekła!
- Marco- powiedziała cicho Anna.- Chodzi o Marco!
- Co z nim?- wystraszyła się dziewczyna, ale szybko się poprawiła.- To znaczy, co Ci zrobił?- Jessica przybrała swój dawny wyraz twarzy, kiedy o nim mówiła.
- On... on mnie nie kocha- Anna wybuchnęła histerycznym płaczem.- Napisałam... dla... dla niego... wiersz, a... a on... a on... powiedział... powiedział, że... ŻE NIE CZUJE DO MNIE TEGO SAMEGO CO JA CZUJĘ DO NIEGO!- mówiła głośno szlochając. Płacz nie pozwolił jej mówić, dopiero przy ostatnich słowach wezbrała w sobie wszystkie siły, by przestać rozpaczać.
- Och...- Jessica po raz pierwszy w życiu nie wiedziała co powiedzieć.- Moja biedna!- jeszcze bardziej objęła przyjaciółkę. Jakie to dziwne uczucie... Anna wyżala się jej, kiedy tak naprawdę płacze właśnie z winy Jessici. Młoda Jovellanos nie umiała wytłumaczyć tego zjawiska, ale cieszyła się, że Marco nie kocha Anny. Czuła się okropnie, gdyż ona się z tego cieszy, kiedy jej najlepsza przyjaciółka jest zrozpaczona.
***
Zawinięta kartka wciąż leżała w nienaruszonym stanie na stoliku, tam, gdzie pozostawiła ją Anna przed tym, jak wyszła z domu Marco. Chłopak również wciąż siedział na tym samym miejscu, co wtedy, gdy rozmawiał z Anną.
W tej pozycji zastał go Tommy, który właśnie wrócił do domu po męczących zajęciach w szkole.
- Co za dzień!- krzyknął rzucając swoją torbę w kąt.- Nie uwierzysz, zostaliśmy zwolnieni z trzech ostatnich zajęć, bo pan profesor się rozchorował... nie żebym się martwił, wręcz przeciwnie, bardzo mnie to cieszy- powiedział siadając na miejscu, na którym wcześniej spoczęła Anna. Wziął nietkniętą lemoniadę, która w rzeczywistości była przeznaczona dla dziewczyny.- Ach... byłem spragniony- powiedział młodzieniec pozostawiając puste naczynie na stole.- Marco, co jest? Wyglądasz jakoś... dziwnie!
- Przeczytaj!- nakazał Marco i wskazał bratu leżącą na stole kartkę. Tommy przybrał poważny wyraz twarzy i zaczął głośno czytać.

"Oda do Miłości"

Jeszcze nigdy nie czułam czegoś takiego,
Trudno opisać drżenie ciała mojego.
To uczucie tak cudowne, mi nieznane,
Tak wspaniałe, bo dopiero co poznane.

Czuję bardzo przyjemne mrowienie w brzuchu,
I umiem to wyznać tylko w swoim duchu.
Nie wiem jak wyrazić to, co cały czuję,
A więc powiem to, co serce mi dyktuje.

Widząc Cię, me serce z piersi chce wyskoczyć
I już zawsze razem z Twoim wspólnie kroczyć
Wiem już co to znaczy kochać całą sobą
Chcę być do końca świata już tylko z Tobą!

- Co chcesz od tego wiersza? Bardzo ładny- stwierdził Tommy kładąc wiersz na jego dawne stanowisko.
- Ten wiersz jest skierowany do mnie, a napisała go Anna!
W pokoju nastała cisza, którą przerwał Tommy.
- Powiedziałeś jej, że jej nie kochasz?- zapytał Tommy brata, mimo iż i tak spodziewał się jaka będzie odpowiedź. Marco jedynie upewnił go w swoich przypuszczeniach.- Na pewno bardzo to przeżyła!
- Wyszła bez słowa- powiedział starszy z braci.- Czuję się okropnie, jak mogłem nie zauważyć, że ona chce czegoś więcej, niż tylko przyjaźni między nami?!
- Ja to przeczuwałem, powinienem był Ci powiedzieć o moich spostrzeżeniach, to wtedy byś jej zakomunikował, że oczekujesz tylko przyjaźni i nie zaszło by to wszystko tak daleko!- Tommy obwiniał się o to, co się stało.
- To nie Twoja wina! Pewnie i tak zbagatelizowałbym całą sprawę- powiedział chłopak.- Nawarzyłem sobie piwa, teraz muszę go sam wypić! Będę musiał pogadać z Anną i powiedzieć jej, że wciąż chcę się z nią przyjaźnić!
- Wkrótce to zrozumie, na początku będzie jej trudno, ale z czasem się z tym pogodzi i będzie szczęśliwa, że nie związała się z takim palantem- Tommy uśmiechnął się do brata swoim łobuzerskim uśmiechem, a ten spojrzał na niego z wdzięcznością.
- Dzięki za wsparcie! Jesteś cudownym bratem- zadeklarował Marco.
- Wiem- zażartował młodszy z braci i dał starszemu z nich kuksańca w ramię.- Niestety nie mogę powiedzieć tego samego o Tobie- ponownie się uśmiechnął, ale po chwili oberwał poduszką w głowę, a cios ten wymieszył mu Marco.
- Cofam swoje zdanie o tym, że jesteś "cudownym braciszkiem"- parsknął brat Tommy'iego, choć w głębi duszy wciąż miał wyrzuty sumienia. Tommy to zauważył, jednak nie chciał roztrząsać tych bolesnych dla brata tematów... zaczęli wojować się na poduszki tak jak za starych, dziecięcych lat!

Karolllina · Wysłany: 19:52:19 04-07-08 Temat postu:

Jejku wiersz świetny. To ty go napisałeś?

Bo normalnie jak tak to zazdrościć talentu

hehe tak przypuszczałam, że Anna uda się do Jessici, bo komu się wyżalić jak nie najlepszeh przyjaciółce? heh teraz Jess będzie z pewnością rozdarta. Z jednej strony miłość, a z drugiej przyjaźń... heh co kolwiek cy nie wybrała i tak któraś strona będzie pokrzywdzona i nic na to nie poradzi

Meg · Wysłany: 20:00:07 04-07-08 Temat postu:

Dzięki za dedykację.

Co za cudowny wiersz, matko jaki ty jesteś romantyczny.
Ale wracając do komentowania.
Anna napisała wspaniały wiersz dla Marco, widać że go kocha całym sercem.
Szkoda, że on nie odczuwa tego samego.
Tommy dał całkiem dobre rady swojemu bratu, ciekawe kiedy on będzie miał podobne problemy?

Adusia · Wysłany: 20:15:17 04-07-08 Temat postu:

No, a co mi kłamałeś, bo wiersz jest cudowny. Odcinek zresztą też. Marco jednak pomału mnie przekonuje do siebie, bo widzę, że to dla niego też trudna sytuacja.

Kyrtap1993 · Wysłany: 20:32:41 04-07-08 Temat postu:

Karolinko, wiersz faktycznie pisałem ja sam

Cieszę się, że uważasz, że jest dobry

Cieszę się, że odcinek się podobał Meg

Ada, cieszy mnie, że Marco zdobył u Ciebie punkty

Karolllina · Wysłany: 20:44:04 04-07-08 Temat postu:

Patryczku dobry to mało powiedziane

Hehe widać, że jesteś humanistą, a do tego obdarzony talentem do pisania wierszy

Mam nadzieję, że zaprezentujesz więcej wierszy

No, a co z bonusem takim jakimś... wszędzie proszę to i tu trzeba:D