Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Interesowna Miłośc
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 15:54:41 11-05-07    Temat postu:

odc.13

Sonia wróciłą z pracy siedziałą i przegladałą gazety.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Podeszła do drzwi aby otworzyć....
-Ana(Ashley Olsen),Vicky(Mary-Kate Olsen) co wy tu robicie?
-Przyjechałyśmy do ciebie ponieważ mama znowu pojechałą ratować wieloryby
Powiedziała Ana..
-Ehh no jak to ona
Powiedziała Sonia...
-Nie cieszysz się że przyjechałyśmy.....
Powiedziałą Vicky....
-No jasne że się cieszę...
-Jesteśmy zmęczone mogłąbyś nam pokazac gdzie możemy spac-
Spytałą Vicky.
-jasne chodźcie...
Sinia zaprowadziła je do pokoju gościnnego który miała w swoim apartamencie...
-Rozpakujcie się i życze dobrej nocki...
-dzięki -krzykneły obie...
Drzwi chlasnęły....
-To co robimy Ana///
-No jak to co rozpakowujemy sie i spać...
-Chyba ty ja mam inne plany....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 17:39:41 12-05-07    Temat postu:

odc.14

Vicky co ty znowu wyprawiasz?
-Jak to co przebieram się...
-Będziesz w tym spać...
Ana spojrzała się na siostrę.
Vicky przebrałą się w obcisłe rzeczy i zrobiła perfekcyjny makijaż...
-Ana głuptasie ide na dyskotekę...
-Przecież dopiero przyjechałyśmy nawet nie wiesz co gdzie jest....
-Nie martw się Victoria Cazanave potrafi się wszędzie się odnaleźć...
Posłałą jej buziaka wychodząć....
Sonia myślała w łóżku zało rodzine z Facundem.
Będę szczęśliwa.
Nagle trzasnęły drzwi....
Sonia przestraszyłą się.....
Zeszła na dół.
-Kto to?
-To tylko ja Tom....
-Człowieku ale mnie wystraszyłeś....
Złapał ją w pasie....
-Przepraszam nie chciałem....
-A skąd ty wiesz gdzie mieszkam....
-Ehhh na twoim biurku lezała wizytówka....
-Więc wszystko jasne....
-Nie zaprosisz mnie....
-nie niedługo wychodzę za mąż spadaj...
-Ale ty jesteś raz całą na tak raz całą na nie zdecyduj się...
-nara....
Sonia zamknęła mu drzwi prosto przed nosem....
Vicky bawiła się świetnie nagle podszedł niej jakiś przystojniak....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 11:28:47 13-05-07    Temat postu:

odc.15

Vicky odwróciła się i zobaczyłą najbardziej przystojnego faceta jakiego w życiu widziała.
Niestey nie widziałą jego twarzy miał na sobie mini maskę na oczy.
-Cześc blondi....
-Haj
Vicku nie wiedziała co powiedzieć bo było ciemno i nawet nie iwdziała jego twarzy nie wiedziałą jak on wyglada ale wiedziałą jedno ciągneło ją do niego bardzo.
-zatanczymy spytał....
-jasne....
Vicky była przeszczęśliwa chciała z nim zatańczyć nawet jeżeli nie wiedziałą jak wygląda.....
Tańczyli było wspaniale oboje było widac po nich że uwielbiali taniec....
W końcu zaczęto zamykać klub.
Oni wychodzili prawie ostatni...
-Dzięki za miły wieczór...
-a ty chyba nowa tu jesteś bo nigdy cię nie widziałem....
-tak jestem nowa....przyjechałąm do siostry....
-odprowdzić cię....
-jak możesz to bardzo chętnie....
Szli przez park nagle Vicky poczuła jak nieznajomy chłopak którego nawet imienia nie znała złapał ją za rękę.
Trzymali się tak do momentu aż nie doszli do Domu Soni...
-jeszzce raz dzięki za miły wieczór...
Stali przed domem i patrzyli sobiew oczy....
W końcu Vicky oprztomniała ...
-To cześć....
weszła już do domu nieznajomy zawołał....
-Pwoedz mi przynajmniej jak masz na imię....
Vicky wyjrzała za okna....
-jestem Victoria....
zamknęła okno i poszła do swojej sypialni na górze....
Ana dawno już spała.
Vicky przebrała się w pizamę i położyła się do łóżka....
Całą noc śniła o wieczorze w klubie.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 16:38:24 14-05-07    Temat postu:



(Ricardo Abarca) Richie Ferrer-goniec w firmie Soni.Jak tylko poznał Vicky zakochuje się w niej bez pamięci,ale nie może się powstrzymać od zdradzania kobiet.

odc.15

Koło 12 Ana weszła po raz 3 na górę żeby obudzić siostrę.
-Vicky wstwaj....
-jeszcze chwilkę....
Ana nie wytrzymała podeszła do siostry i ciągnąc ją za nogi aby wstała.Jedyne co wyszło z tego to,że sama się przewaliła.
-Vicky wariatko jest 12 wstawaj....
-jeszcze 5 minut...
-Dobra...
Ana była już na dobre wkurzona wyszła z pokoju i weszła trzskając drzwiami.
Vicky od razu się podniosła....
-dobra już wstaję....
-fajnie...
I zadowolona Ana wyszła z pokoju....
W firmie Soni....
-Matko kochana ludzie nie guzdrać się klienci składają zamówienia a my nawet połowy nie zrealizowaliśmy....
Tom podszedł do niej...
-Wiesz że kiedy się złościsz to jesteś jeszcze piękniejsza...
-weź bo zaraz się wścieknę...
-Już zmykam...
Tom rozmawiał razem z Christianem....
-Co ty czujesz do Soni...
Spytał Christian...
-wiesz pociąga mnie ale chodzi mi o jej pieniądze chce zniszczyć jej związek z tym staruchem...
-a ja myślałem że ci się podoba...
-no coś ty ja mogę mieć każdą ale ona to gruba ryba...
-czyli co zamierzasz...
-a jak myślisz jeżeli się z nią chajtnę to przejmę jej firmę....
-nieźle...
Tom spojrzał sie w stronę Soni która włąśnie przechodziła koło nich...
-Juz jesteś moja....
Powiedział to i uśmiechnął się sam do siebie....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 16:48:36 15-05-07    Temat postu:

odc.16

Tom udał sie do gabinetu Soni....
Ona rozmawiałą przez telefon...
On żeby Sonia nie zauważyła zamknął drzwi.
Kiedy skończyła rozmawiać przez telefon odwróciła sie....
Wystraszyłą się kiedy zobaczyłą Toma...
-Ale mnie wystraszyłeś....
Tom podszedł do niej i objął ją w pasie....
-przepraszam nie chciałem....
Sonia już miałą go odepchnąć Toma...
-Proszę nie odrzucaj mnie...
I zaczął ją całować po szyi....
-Tom proszę przestań....
-Ty też tego chcesz.....
-Nie proszę odsun się....
-Nie odsunę się bo wiem że i ty też mnie pragniesz....
Zaczął ją rozbierać....
Tymczasem u Any i Vicky....
-Gdzie ty byłaś pół nocy....
Spytała Ana.
jej siostra miała minę szczęśliwej.
-w klubie...
-Chyba kogoś poznałaś bo ci się tak oczy świecą....
-a zebyś wiedziałą....
-przystojny jest...?
-i to jak....
-Vicky ty się zakochałaś....
Vicky rzuciła w siostrę poduszką....
Kiedy zobaczyłą że się śmieje....
-To wcale nie jest śmieszne....
Tymczasem u Soni i Toma....
-Wiesz co dobrze mi z tobą....
Powiedział Tom przytulajac nagą Sonię....
-Ubierz się i wyjdź....
-tak mnie żegnasz...
Sonia poszła ubrać się w kącie...
Tom kończył nakładać spodnie....
Kiedy Sonia zakładała bluzkę do gabinetu wszedł facundo....
Mina mu zbladłą....
-Co tu się dzieje....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 16:44:23 18-05-07    Temat postu:

odc.17

Sonia miałą bladą twarz wiedziała że teraz się nie wykręci.
W ostatniej chwili wpadła na szalony pomysł.....
Wpadłą w płacz....
Podbiegłą do Facundo...
-Facundo on mnie zgwałcił ...
Tom miał dziwna minę nie wiedział o czym w ogóle Sonia mówi....
Facundo również ale widząc czerwone uderzenie które tak naprawdę Sonia uderzyła się o komodę....w ich domu...
-kochanie dlaczego mi nie powiedziałąś że ten człowiek cię nachodzi...
-myslałam że sobie poradzę....
Łkała.Facundo był wstrząśniety tym co stało się jego narzyczonej....
Podszedł do Toma i uderzył go w pieścią w twarz....
Tom złapał się za krawiącą szczękę...
Sonia próbowała ich rozdzielić....
-Facundo proszę cię sama się tym zajmę....
-zwolnij go to będzie najlepsze dla ciebie i twojego bezpieczeństwa....
-dobrze zaraz napiszę mu wymówienie....
Facundo wyszedł....
Tom spojrzał badawczo na Sonie....
Ona roześmiałą się....
Tom spytał się....
-z czego sie śmiejesz...
-jeszcze nie rozumiesz...
Tom pomyślał o całej sytuacji i też się roześmiał....
-Ty to masz pomysły....
Sonia podeszła do niego i pocałowała go namiętnie....
Kiedy przestała Tom spytał...
-zwykle to ja cię całowałem....pierwszy...
-teraz ja zrobiłam wyjątek...
Tom przyciągnął ją do siebie i pocałował ponownie bardzo namiętnie.....
Sonia przerwała pocałunek...
-No teraz idź bo muszę ci napisac wymówienie...
Tom miał przestrszoną minę...
-chyba żartujesz....
-no jasne że tak głuptasie...
Tom dał jej pożegalnego buziaka i wyszedł z jej gabinetu....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 10:51:27 20-05-07    Temat postu:

odc.18

Sonia wróciła do domu na kanapie czekał na nią Facundo...
-cześć skarbie zwolniłaś tego kretyna....
-kochanie nie mogę go zwolnić podpisałam roczny kontrakt z nim i prawo nie zezwala na zrywanie kontraktu.....
-ale próbowałaś...
-tak mówiłam mu żeby sam się zwolnił ale nie chciał....
-więc co zamierzasz zrobić...
-przepracuje rok i puszczę go z kwitkiem.....
-dobrze....
facundo dał jej buziaka....
- ja idę spac jestem zmęczona....
Rano Sonia poszłą do pracy w biurze czekał już na nią Tom...
-cześć....
Usiadła mu na kolanach....
-i jak tam gadka z Facundem....
-uwierzył we wszystko co mu powiedziałam....
-naprawdę jaki naiwniak...
-nie mów tak o nim....
I zaczęli się całować....
Do gabinetu weszła Lorena
była wstrząśnięta tym co zobaczyła....
-Sonai ty zdziro jak mogłaś zaczęła krzyczeć....
Sonia wybiegłą z a nią złapałą ją za rękę....
-przestań się wydzierać....
uderzyłą Lorenę w twarz.....
zabrałą ją do gabinetu.
Tom już dawno poszedł....
-Masz siedziec cicho...
-nie będę
krzyczałą Lorę....
-zdrzadzasz mojego ojca....
-jeżeli cos powiesz facundowi....
Lorena wstała....
Stanęła w drzwiach i powiedziała ....
-a żebyś wiedziałą że tak zrobię zdziro......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 8:54:45 27-05-07    Temat postu:

odc.19


Sonia nie wiedziała co robic.
Wiedziała ze facundo na pewno uwierzy Lorenie....
Lorena od razu pobiegła do swojego ojca...
-tato widziałąm Sonia całowałą się Tomem.....
-o czym ty mówisz on ją zgwałcił....
-ta jasne jakby tego nie chciała to by krzyczała....
-musze porozmawiac z Sonią...
Facundo wybiegł....
Wszedł jak oparzony do gabientu Soni....
-Czy to prawda co widziałą Lorena....i że Tom wcale cie nie zgwałcił....
-tak to prawda.Tom jest o wiele lepszy od ciebie...
-jesteś dzi**a...ja cię kochałem a ty ze mnie zakpiłaś...
-jesteś naiwniakiem Facundo obkręcałam cię przez całe 2 lata odką d się poznalismy....
-już wczesnie mnie okłamywałaś....
-dla mnie liczyły sie tylko twoje pieniądze kretynie....
facundo nie mógl w to uwierzyć...
Po prostu wyszedł bez słowa....
Sonia rozpłakała się po raz pierwszy od 10 lat....
-dlaczego ja to powiedziałąm przeciez go kocham....
Przyszedł Tom uklęknął na Sonia...
-wyjdziesz za mnie....
Ona zastanawiałą sie ale i tak po tym co powiedziałą facundowi nie miała szansy...
-tak wyjde za ciebie....
Tom był ucieszony jego plan dzialał pomyślnie....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 17:42:51 27-05-07    Temat postu:

odc.20

Ślub miał odbyc się w sobotę....
Nadszedł ten dzień...
Sonia weszła z Tomem do kościoła...
Wypowiedzieli sakramentalne tak....
Ich wesele było bardzo udane...
Tom myślał tylko ojednym teraz firma będzie jego....
Nadeszła noc.....
Nowożeńcy udali się do swojego mieszkania w tym wypadku mieszkania Soni...
Sonia chciałą wejść ale Marcos wziął ją na ręce....
-Co robisz...
-Wnosze do domu moją żonę...
Powiedziawszy to pocałował ją i wszedł z nią po schodach....
Położyl ją na łóżku i zaczał całować....
Następnego ranka....
-cześć kochanie....
-cześć...
powiedziała Sonia...
-dobrze mi z tobą...
Mówił tom jednocześnie przytulając Sonię..
-Może dasz mi wyższe stanowisko w firmie....
-a tak zapomniałam teraz będziesz wpółwłaścicielem.....
Wszystko szło po myśli Toma...
-Wybacz idę się umyć....
-a mogę z tobą...
-jasne...
i poszli razem do wanny....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 16:48:07 29-05-07    Temat postu:

odc.21

Tom właśnie wychodził do pracy..
-Kochanie pośpiesz się ile mam czekać...
-jUz wychodzę...
-No wreszcie myślalem że tam utknęłaś....
-ej co ty taki marktotny...
-nie markotny tylko śpieszy mi się..
Weszli do biura..
Tom chciał pójść w swoją stronę ale Sonia go zatrzymałą...
-Ej poczekaj....
- co chcesz...
-mam dla ciebie oferte...
Poszli do biura...
-Słucham..
-Wiesz chciałabym abyś był współwłaścielem mojej firmy razem ze mną...
-Kochanie nie wiem czy podołam temu zadaniu..
Sonia złapała go za rękę
-Na pewno sobie poradzisz
-No dobrze postaram się ci pomóc...
Wstał i Podszedł do fotela Soni
nachylił się i pocałował ją....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 10:50:11 01-06-07    Temat postu:

odc.22

Tom włąśnie dzwonił do swojego menadźera który opłacił oczywiście z pieniedzy Soni.,...
-dzień dobry moglibyśmy się spotkac...
-tak oczywiście a o której godzinie panu pasuje..
-najlepiej zaraz musimy podpisać pewne dokumenty które musi mi pan sporządzić;...
-dobrze zaraz będę tylko gdzie się mamy spotkać...
-w barze Alacala...
-dobrze zaraz tam będę...
-tom właśnie wychodził do jego gabinetu weszła Sonia...chciała go pocałować on ją lekko odepchnął...
-przestań nie mam czasu....
-od kilku dni jesteś nieznośny....
-uspokój się nie chisteryzuj....
-ja chisteryzuje....
-tak właśnie robisz z igły widły....a teraz wybacz śpieszę się....
Sonia byłą nieźle wkurzona....
Tom poszeł na spotkanie z menadźerem.
-chciałbym całkowice przejąć firme mojej żony co powinienem zrobić...
-a czy wy razem nie kierujecie...
-tak ale
Tom wyjął czek...
-zapłacę panu za milczenie i za pomoc w zawładnięciu całkowitym firmą mojej żony...
-dobrze a więc ma pan teraz część akcji...więc musi pan ją wrobić w jakieś przestępstwo...
Tom zasmiał się...
-chyba mam nawet pomysł...
-a można wiedzieć jaki..
-tak oczywiście jaet pan moim wspólnikiem...mamy duży prjekt i zmienię polecenia wydane ludziom na budowie...stracimy wiele pieniędzy ale tam będzie widniał podpis tylko Sonii....oczywiście przekupię sponsorów żeby złozyli na nią skargę i wyląduje w więzieniu a ja stanę się bogaty i zawąłdnę całą jej firmą...
-bardzo ciekawy plan...może pan na mnie liczyć.....
-dzięki teraz musze przygotować dokumenty więc niech mi pan wybaczy....
-naturalnie życzę powodzenia......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 10:01:23 28-06-07    Temat postu:

Odc.23

Tom wrócił do Pracy.
Natknął się na Anę siostrę Soni..
-Przepraszam...
Wydukał Tom..jakoś jego pewność siebie nagle zanikła
-jestem Ana siostra Sonii....chyba się nie poznalismy an weselu..
-chyba nie,ale zawsze mozemy to nadrobić...zapraszam cie na kawę..
-czemu nie...
Stwierdziła Ana..
Tom i Ana poszli napić się kawy...
-Dawno tu jesteś wypytwał się Tom...
-Niedawno przyjechałam razem z siostrą...
-aha a długo tu będziesz...
-nie wiem ale bardzoo mi się tu podoba...
-bo to piękny kraj widzę że wypiłąś już kawę jak chcesz to oprowadzę cię po okolicy...
Ana nawet się nie spostrzegła jak Tom złapał ją za rękę...
Zostawił zapłatę dla kelnera i wyszli..
Ana uwolniła się z uścisku Toma...
-dlaczego złapałeś mnie za rękę...
-sory tak jakoś...
-jesteś mężem mojej siostry...
-a mówił ci ktoś kiedyś że jesteś piękna...
- do czego ty zmierzasz...
-hmm...pomyślmy zapraszam cię na kawę prawię ci komplementy łapię cię niby przypadkowo za rękę...ja lecę a ty się domyśl o co mi chodzi ślicznotko
Tom dał jej buziaka w policzek i odszedł...
Ana trzymałą się przez chwilę za policzek...
-Nie ogarniam albo jemu coś odwaliło...
Tom szedł do firmy uśmeichnięty od ucha do ucha...
Ana bardzo mu sie spodobała.Nigdy nieczuł czegoś do żadnej dziewczyny...
Nagle spotkał Sonię...
-Widziałąm jak wychodziłes z moją siostrą..
-a tak pomyslałem że musze poznać twoją rodzinę...
-bardzo bym chciała abyś miał dobre kontakty z nimi...
Sonia podeszła i przytuliła się do niego...
Ana weszła akurat do firmy...
Kiedy zobaczyłą że Tom przytula się do Soni.
Poczułą coś dziwnego w sercu jakby chciała podejść tam i chlasnąć Sonię po twarzy za to ze przytula własnego męża...kompletnie bezsensowne pomyślała,ale uczucie nie przeszło...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 8:19:49 03-07-07    Temat postu:

odc.24

Tom szybko odsunał się od Soni kiedy zobaczył Anę...
-Wybacz skarbie ale praca wzywa...
-jasne idź...
Tom poszedł w stronę...Any.
-Ana poczekaj proszę cię poczekaj...
Ana szła coraz szybciej jej nogi chciały uciec nie wiedziała co sie dzieje przecież nic nie czuła do Toma a może jednak..
W końcu Tom dogonił Anę..
-Wreszcie cię dogoniłem dokąd tak pędzisz...
-donikąd...weź mnie zostaw...
-Ana poczekaj podobasz mi się naprawdę..
-ale przecież jesteś z moją siostrą...
-nie jestem z nią z miłości...
- a z jakiego powodu z nia jesteś....
-nieważne..
Przyciągnął Anę do siebie i pocałował ją nie liczyło się dla niego,że wszyscy widzą co robi...
Sonia to zobaczyła podbiegła i spoliczkowała Toma...
-Jak mogłeś...ja cię kocham kretynie a ty mnie zdradzasz z własną siostrą..
-kochanie to nie tak pozwól mi wytłumaczyć..
Ana patrzyła na Sonię...
-oniu przepraszam to nie moja wina..
Sonia pogłaskała Ane po głowie..
-Wiem że nie twoja...
Sonia pobiegła daleko...
Nie chciała iść do domu poszła do Facunda...
Otworzył jej drzwi..
-Co ty tu robisz...
-Przepraszam wiem,ze nie powinnam,ale musiałam przyjść..
-Proszę wejdź Soniu...
Sonia usiadła...
-Zrobić ci kawy czy herbaty...
-Nie nic nie chce chcę tylko porozmawiac..
facundo usiadł koło niej nadal ją kochał nie wiedział czemu...
-Co się stało...
-Tom mnie zdradza z moja siostrą widziałąm to dzisiaj nawet się nie krył...
facundo zbliżył się do Soni i przytulił ją...
Sonia czuła się tak bezpiecznie w jego ramionach.
Myślała,że przszło jej uczucie do Facunda,ale nie czuła nadal to samo co kilka miesięcy temu...
-Soniu wiem,że to dziwne powinienem Cię nienawidzieć,ale nie potrafię...
-a ja nie przestałam cie kochać...
Sonia nie chciała tego powiedzieć...po prostu powiedziało się jej..
Facundo zblizył się do niej i pocałował ją...
Całowali się dłuższą chwilę...
Potem Facundo wziął Sonię w ramiona i poszli do jego sypialni...
Kochali się namiętnie...


Odc.25

Rano leżeli w siebie wtuleni..i szczęśliwi..
-Jak myślisz dobrze zrobiliśmy..?
Spytała Sonia...
-skoro tak czujemy to myślę,że tak.....
-do Toma czułąm pożądanie,ale teraz widzę ,że to nie była miłość...
-a ja powinienem cię znienawidzieć a cię kocham...
-chyba rozwiądę się z Tomem...
-naprawdę zrobisz to...
Rzekł uradowany Facundo...
-a ja kie mam wyjście zdradził mnie ostatnio tylko seks nas łączył a i jeszcze zrozumiałam że nigdy nie przestałam cię kochać...
Sonia zjadła sniadanie z facundem...
Potem wzięła prysznic i wyszła...
Pojechałą do swojego domu...
Tom otworzył jej drzwi był zbulwersowany..
-Gdzie ty się szlajasz po nocach...
-Tom musimy porozmawiać...zrozumiałam ze cie nie kocham...
-jak to nie kochasz mnie...
-kocham Facunda a do ciebie czułam tylko pożądanie...a zresztą ty już się pocieszyłeś...
Tom uderzył ja i złapał za włosy...
-O nie kochanie nie pozbędziesz się mnie tak łątwo...
-o co ci chodzi i tak do mnie nic nie czujesz puszczaj mnie...
-dam ci rozwód jeśli przepiszesz na mnie całą firmę...
-chba cię coś rąbneło...nigdy w życiu..
Teraz Tom popchnął Sonię na scianę..
-Kochanie nie masz wyjścia...albo firma alebo nigdy się ode mnie nie uwolnisz...
Sonia leżała całą obolała dopiero etraz zrozumiała,że wyszła za mąż za potwora...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 9:47:10 21-07-07    Temat postu:

odc.26

Sonia chciała sie od niego uwolnić.
-Tom poczekaj....
-Zdecydowałaś się...
-Tak oddam ci firmę...
-wiedziałem że jesteś mądra dziewczynką...
-Zostaw mnie i nie dotykaj...
Sonia poszła po dokumenty podpisała je jednym ruchem ręki.
Zaprzepaściła wszystko co należało do jej ojca.
Nie mogła dłużej uciekła do Facundo.
-Facundo przepisałam firmę zagroził mi,że tylko wtedy da mi rozwód.
Facundo mocno przytulił ukochaną.
-Nie martw się jakoś sobie poradzimy.W koncu ja też nie jestem najbiedniejszy.
Pocałował ją w czoło.
Tom cieszył się ogromnie na myśl o tym,że ma wreszcie to co chciał.
Nagle do jego gabinetu weszła policja.
-Jest pan zatrzymany za fałszywe małżeństwo,szantaż i wywożenie młodych dziewczyn w przeciągu 4 lat...
-To nie możliwe co wy mówicie...
-Taka jest prawda proszę pana panska zona złożyła na pana doniesienie,a my mieliśmy przeciwko panu dowody tylko zmienił pan nazwisko i imię co jest równieć przrstępstwem bo zrobił pan to nielegalnie...
Policjanci chwycili Toma.
-puszczajcie mnie kretyni....
W progu stała Sonia razem z Facundo...
Oparła się o niego...
-Dzięki że poszliśmy na policję i złożyliśmy doniesienie...nie wiedziałam nic o przeszłości Toma....
-ja też nie miałem pojęcia,ale teraz jest wszystko dobrze


Odc.27

Minął miesiąc wszyscy szykowali sie do ślubu Facunda i Soni...
Nawet jego córka pogodziła się z tym.
Teraz była pewna,że jej tata i Sonia naprawdę sie kochają.
Facundo i Sonia wzięli ślub.Kiedy panna młoda rzucała welonem wpadł w ręce jej siostry Any.
9 miesięcy później Sonia urodziła śliczną córeczkę.
Była do niej strasznie podobna.
Sonia zawsze twierdziła,że nie chce mieć dzieci,ale teraz keidy patrzyła na tą małą słodką buzię zmieniła zdanie.
Sonia podeszła do facunda z małą Isabel.
-Ale się pozmieniało kiedyś miałam firmę liczyła się dla mnie tylko kariera,a teraz najważniejszy jesteś ty i Isabel.
-Cieszę się,że tak mówisz.Moja pierwsza żona powiedziała "tak naprawdę nic o sobie nie wiemy"
-hmm...doskonale to do mnie pasuje przecież bardzo sie zmieniłam od kiedy się poznalismy.
-Ale nadal jesteś śliczna.
-Wiesz co Kocham cię...
-Tez cię kocham...
Pocałowali się.Oboje cieszyli się,że tak wszystko sie poukładało.Sonia już nigdy nie powie,że miłość jest inetersowna przynajmniej nie w jej 2 małżeństwie

FIN
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin