Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Maldita amor - Cap 14- Fin
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:35:36 08-04-12    Temat postu:

Cap 12

...Zawsze warto jest walczyć...
Nawet jeśli nadzieja zaczyna zanikać...
Jeśli się kogoś mocno kocha....
Trzeba dla tej osoby zebrać w sobie siły i iść dalej naprzód...
...Trzeba myśleć o Tej osobie dniem i nocą bo z reguły dla niektórych to jest właśnie mocą aby żyć z dnia na dzień i móc pomóc tej osobie...
Każda chwila bez ukochanej osoby jest ciemnością...
Z reguły wtedy brakuje komuś głosu i spojrzenia ukochanej osoby...


Nadszedł wieczór i nadal nikt nie miał żadnej wiadomości o Margaricie co wprawiało wszystkich w większą rozpacz. Kiedy tak Estrada siedział i opracowywał plan podszedł do niego jeden z kolegów i poinformował, że młodszy policjant widział Camilo i podrzucił mu nadajnik dzięki czemu udało się zlokalizować miejsce pobytu mężczyzny.
- Doskonale. Poproszę o wszystkie szczegółowe dane i o zebranie całej ekipy. Musimy działać jak najszybciej bo każda chwila jest cenna. - zarządził Cruz. Po kilkunastu minutach miał całą ekipę i wszystkie dane. Opracował z nimi dokładnie plan działania po czym poinformował rodzinę Ramirez oraz Isabel. Poprosił ich by czekali spokojnie na komisariacie.

Otoczyli dom, w którym na pewno musiał być Camilo z Margaritą. A nawet gdyby jej tam nie było to jeśli go złapią wtedy albo po dobroci albo siłą dowiedzą się gdzie ukrył kobietę. Po woli zaczęli się zbliżać pod drzwi i okna. Estrada podszedł do tego, które było zasłonięte i liczył, że to właśnie tam jest Delarosa. Dał znać reszcie policjantów po czym jedni wyważyli drzwi a inni weszli przez okna. Sam jednym i szybkim ruchem zbił szybę i wszedł do pokoju. Ujrzał jakiś cień poruszający się na łóżku, który wyglądał jak kobieta. Zaświecił szybko światło i na całe szczęście to była Margarita.
- Proszę się niczego nie bać. Jestem tu po to aby panią stąd zabrać. - uspokoił brunetkę, która patrzyła na niego z przerażeniem a jednocześnie z ulga i nadzieją na ratunek. Pomógł wydostać się Delarosie z pomieszczenia. Kiedy wyszli przed dom usłyszeli strzały a po chwili zobaczyli jak trzech policjantów trzyma z całej siły Linaresa a dwóch innych podbiegło do leżącej postaci.
- Dzwońcie po pogotowie, prędko. - krzyknął jeden z nich. Margarita nie zważając na nić pobiegła w tamtym kierunku i zamarła, gdy ujrzała leżącego na trawie i krwawiącego z ramienia oraz brzucha nie kogo innego jak Pablo. Nikt nie wiedział, że mężczyzna nie zamierzał czekać na wiadomości i ruszył za policją.
- Pablo.... - dotknęła delikatnie jego policzka. Mężczyzna popatrzył na nią i uśmiechnął się, po czym stracił przytomność a z ust kobiety wyrwał się głośny krzyk.


*******************************
Brunetka chodziła w kółko bo czekała na informacje o stanie zdrowia Ramireza. Kiedy tylko przyjechało pogotowie, pojechała razem z mężczyzną do szpitala nie słuchając Estrady, który zalecał by najpierw pojechała na komisariat. Ona wolała być ze swoim ukochanym. W pewnym momencie wyszedł lekarz i podszedł do niej.
- Pani jest rodziną rannego ? - spojrzał na kobietę. Margarita nie czekała długo i powiedziała, że jest jego narzeczoną.
- Co z nim doktorze ? - popatrzyła błagalnie na mężczyznę w lekarskim fartuchu.
- Wyjęliśmy kulę z ramienia i brzucha. Udało się nam zatamować krwotok. Dzięki Bogu nie było żadnych komplikacji, więc pani narzeczony wyjdzie z tego choć przez co najmniej dwa tygodnie będzie musiał uważać by się nie przemęczać. - wyjaśnił doktor.
- A mogłabym go zobaczyć ? - zapytała i udała się za mężczyzną do sali, w której leżał brunet. Usiadła na krześle przy jego łóżku i dotknęła delikatnie jego dłoni.
- Pablo.... - wyszeptała tylko jego imię. W tej samej chwili Ramirez otworzył oczy i popatrzył na nią po czym lekko ścisnął jej rękę.
- Margarito... Jak dobrze, że nie zdążył Cię skrzywdzić. Bo tego nie zrobił, prawda ? - chciał się podnieść, lecz szybko opadł na poduszki bo poczuł przeszywający ból w prawym ramieniu a także w prawej części brzucha.
- Spokojnie. Leż i nie podnoś się. Na szczęście Camilo nic mi nie zrobił. - powiedziała i uspokoiła tym przyjaciela.- Ale wyjaśnij mi co do jasnej anielki, że się tak wyrażę, tam robiłeś ? Dlaczego nie posłuchałeś policjanta i nie czekałeś na komisariacie ?
- Ponieważ jeśli się kocha kogoś bardzo mocno to nie zważa się na żadne niebezpieczeństwo tylko stara się ją uratować. Kochać nie zawsze jest łatwo, czasem sprawia to ból, ale nie wybaczyłbym sobie gdybym nie pojechał za nimi i nie spróbował. - wyjaśnił patrząc cały czas prosto w oczy brunetki.
- Pablo... Ja nie wybaczyłabym sobie, gdybyś prze ze mnie stracił życie. Co się w ogóle wydarzyło, że Camilo do Ciebie strzelił i to dwa razy?
- Zauważyłem, że jak tylko zobaczył iż drzwi są wyważone próbował się wycofać. Wtedy ujawniłem się i kazałem mu się zatrzymać. On zaś zaśmiał się i powiedział, że skoro nie możesz być jego to nie będziesz także moja ani nikogo innego i abym modlił się o szybką śmierć po czym strzelił do mnie właśnie dwa razy. Jednak to był ból, który warto było znieść byle by tylko móc właśnie cię tu teraz widzieć. - otarł łże spływająca samotnie po policzku Margarity.
- Mógł cię zabić, ale na to nie zważałeś. Boże... I robiłeś to tylko dla mnie pomimo tego jak cię traktowałam... - odwróciła głowę w drugą stronę by nie patrzeć na niego, ponieważ miała poczucie winy.
- Nie odwracaj wzroku i nie miej wyrzutów sumienia. To była moja własna decyzja i.... - nie dokończył bo w tej samej chwili do sali weszła pielęgniarka, która musiała zmienić mu kroplówkę i zrobić zastrzyk. Margarita opuściła salę i natknęła się na całą rodzinę Ramirez. Od razu podbiegła do niej Ines, którą porwała na ręce z lekkim wysiłkiem i przytuliła. Potem po kolei uściskała się z innymi. Na samym końcu z Isabel, która przybyła razem z Estradą.
- Margarito... Kochana... - padły sobie w ramiona i przez chwilę stały tak w milczeniu. Policjant poinformował Delarosę, że będzie musiała złożyć zeznania. Najlepiej by było gdyby zrobiła to od razu, ale rozumie, że w takiej sytuacji woli być przy Pablo. Kobieta uśmiechnęła się do niego w podzięce za zrozumienie. Poprosiła Isabel, aby ją podwiozła do mieszkania by mogła wziąć szybki prysznic i przebrać się.

W mieszkaniu zaraz po szybkim prysznicu założyła na siebie jasne jeansy z marszczonymi nogawkami, różową koszulę w kwiaty z żabotem na to zaś czarny sweter i ubrała wygodne szpilki. Włosy związała w kucyk i razem z przyjaciółką wróciły do szpitala. Kiedy weszła do sali Pablo zastała tam lekarza, tego samego, który udzielał jej informacji o przyjacielu.
- Zostawiam pana w najlepszych rękach. Narzeczona to pana lek na szybki powrót do zdrowia. - powiedział, po czym wyszedł. Brunet patrzył nic nie rozumiejącym wzrokiem na Margaritę.
- Musiałam coś przecież przedtem wymyślić aby mnie poinformował o twoim stanie - wyjaśniła szybko kobieta i usiadła na krześle. Patrzyli na siebie w milczeniu. Ich spojrzenia wyrażały o wiele więcej niż jakie kol wiek słowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:36:57 08-04-12    Temat postu:

Margarita została uratowana, choć nie powiem - zdziwiła mnie cała akcja z nadajnikiem A potem nagły zwrot akcji i... Pablo zostaje postrzelony Protagoniści się pogodzili, wszyscy są szczęśliwi i na dodatek para w postaci Any Layevskiej i Fabiana Riosa Ale czy to oznacza koniec opowiadania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:17:56 09-04-12    Temat postu:

No cóż...Muszę przyznać, że i mnie zaskoczyło, a jednocześnie chyba nieco rozczarowało takie rozwiązanie sprawy z porwaniem Margarity. I nie mam tutaj na myśli kwestii z postrzeleniem Pabla - bo akurat takie zwroty akcji są zawsze mile widziane - a przynajmniej przeze mnie. Nie spodobała mi się jednak opcja z podłożeniem nadajnika, który pozwolił policji namierzyć Camilo. Wiem, że w telenowelach wszystko jest możliwe, ale akurat jego bohater wydawał mi się na tyle rozsądny i racjonalny, by nie wpaść ot tak w puałpkę policji. Choć w tym miejscu i mnie ciśnie się na usta jedno pytanie - czyż byśmy naprawdę zmierzali ku końcowi tego opowiadania?? Proci wyznali sobie miłość, Camilo trafił za kratki...A to by mogło sugerować happy end - no chyba, że się mylę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:32:09 09-04-12    Temat postu:

Dzięki za odwiedziny i komentarze kochani ;* No może i taki przebieg uratowania Margarity nie był najlepszy, ale w momencie pisania nic innego nie przychodziło mi do głowy... Hmm.. Co do Waszego pytania to jeszcze raczej nie będzie koniec opowiadania ;D Coś mi się jeszcze lekko kreuje w głowie, ale czy to wyjdzie to na wiem... Zapewniam, że nawet jeśli to opowiadanie zakończę to już mam pomysł na kolejne. No i ewentualnie może wrócę do Cual es la verdad? ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:03:59 10-04-12    Temat postu:

Na całe szczęście Margi już nie jest więziony przez Camila,udało im się ja uratować. No ale Camilo zraził Pabla dwa razy ,ale przynajmniej wszystko dobrze się skończyło nic mu nie jest.
Odcinek super czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:24:57 26-05-12    Temat postu:

Cap 13

Co dzień w tym samym miejscu
spotykają się zakochani.
On i ona są wierni jednemu sercu,
którego nikt nigdy nie zrani.
On obejmuje ją spokojnie
wpatrując się w jej powieki.
Ona obrzuca go spokojnie, hojna.
On chciałby żeby to trwało wieki.


Brunetka siedziała w klasie i pilnowała by dzieci dobrze rozwiązały zadania, które im dała i by nikt nie odpisywał pomimo iż przecież to dopiero przedszkolaki. Na chwilę zamyśliła się i odpłynęła we wspomnienia, z których została szybko wyrwana przez Ines.
- Co się stało, słoneczko ? - spojrzała na małą Ramirez z uśmiechem.
- Bo my już skończyliśmy wszystko i nudzi się nam - wyjaśniła dziewczynka, a Margarita spojrzała na zegarek.
- Zostało 15 minut do końca zajęć więc spakujcie się i pójdziemy na plac zabaw przed szkołą. Nie będę was już dzisiaj więcej męczyć po za tym wkrótce przyjdą po was rodzice a za kilka dni zakończenie roku. - uśmiechnęła się do wszystkich, po czym po kilku minutach wyszła z podopiecznymi. Usiadła na ławce i uważnie ich obserwowała by komuś się coś nie stało. W pewnym momencie przed oczami ujrzała przepiękną czerwoną róże i w ułamku sekundy została zamknięta w czyichś silnych objęciach.
- Pablo - wypowiedziała z czułością i uśmiechem na ustach. Ukochany usiadł obok niej i objął ją ramieniem.
- Odpoczywamy sobie a dzieci same się bawią i pilnują ? - zapytał ze śmiechem na co kobieta tylko pokręciła przecząco głową. - Aha. Rozumiem. Jak tylko rodzice zabiorą swoje pociechy to porywam cię na ogromne lody z bitą śmietaną. A wieczorem zapraszam na kolację.
- Mmmm... Brzmi pysznie i kusząco i nawet nie będę się broniła. Tobie dam się wszędzie porwać. - uśmiechnęła się po czym pocałowała mężczyznę.

W lodziarni wyglądali jak prawdziwa rodzina. Ona , On i Ines.
- Wymiękam. Jeśli zjem kolejną porcję lodów to pęknę - zaśmiała się Delarosa.
- Ja już też nie mam siły ani miejsca - oświadczył Ramirez
- A ja jeszcze mam - spojrzała na nich Ines. - Ale nie będę więcej jeść bo jak mnie gardło rozboli to będzie źle.
- Dokładnie. Więc pora już się zbierać i wracamy. - Pablo zapłacił rachunek, po czym wyszli z lodziarni, wsiedli do samochodu i odjechali.

********************

Blondynka siedziała w restauracji i czekała na Estradę. W końcu mężczyzna pojawił się z wielkim bukietem tulipanów.
- Dziękuję. Są na prawdę piękne. - Isabel odebrała kwiaty a następnie pocałowała mężczyznę.
- Ale nie są piękniejsze od Ciebie - uśmiechnął się do niej Cruz. Byli ze sobą już kilka miesięcy i na prawdę czuli się ze sobą wspaniale. Planowali już nawet wspólną przyszłość, ale chwieli najpierw poczekać by to Margarita z Pablem się pierwsi pobrali.

********************

Delarosa wysiadła z samochodu przed domem ukochanego i poprawiła włosy. Miała na sobie krótką, niebieską sukienkę na ramiączkach. Zapukała do drzwi po czym została wpuszczona przez Felicię i zaprowadzona do salonu, gdzie stół był pięknie i uroczyście nakryty. Brunetka była zaskoczona.
- Zapraszam do stołu najdroższa - usłyszała tuż przy swoim uchu. Pablo wziął ją za rękę, zaprowadził do stołu, odsunął jej krzesło po czym usiadł na przeciwko. - Dzisiejszy wieczór jest wyjątkowy. Od dawna czekałem na tą chwilę.
- Domyślam się, ukochany - uśmiechnęła się. Zjedli w dobrym nastroju kolację, po czym Pablo, wstał , podszedł do brunetki i uklęknął przed nią.
- Margarito, najdroższa. Przeszliśmy wiele. Były złe i dobre chwile. Nasza miłość zwyciężyła wszystko. Chce trwać u twego boku do końca moich dni, dlatego pytam : Czy zostaniesz moją żoną i matką moich dzieci ? - wyciągnął w jej stronę pudełeczko z pięknym pierścionkiem zaręczynowym. Margaricie zaparło dech w piersi. Pod powiekami poczuła łzy radości.
- Ja także chcę trwać u twego boku do końca moich dni, dlatego odpowiadam tak. Zostanę twoją żoną i matką twoich dzieci - powiedziała z głosem zmienionym przez tą chwilę. Pablo nałożył jej pierścionek po czym wstał i wziął ją w swoje objęcia. Teraz już wiedział, że nic nie będzie już takie same. teraz każdy jego dzień będzie jeszcze piękniejszy.



P.S Wybaczcie, że długo nie pisałam. No i zbliżamy się ku końcowi. odcinek 14 będzie ostatnim odcinkiem, który ukaże się pewnie bliżej kolejnego weekendu. Ale już planuję kolejne opowiadanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:48:30 26-05-12    Temat postu:

Odcinek lekki, przyjemny. Trochę mi smutno, że było tak mało odcinków, ale skoro zaserwujesz nam kolejne opowiadanie to nie ma sprawy
Pablo oświadczył się Margaricie, a ta oczywiście się zgodziła Ciekawe jaki będzie ślub? Tradycyjny czy coś szalonego nam podsuniesz?!
Cruz i Isabel są razem co mnie niezwykle cieszy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:48:24 26-05-12    Temat postu:

Miłoszu - i taki miał być właśnie ten odcinek. Lekki i przyjemny. No cóż... Oczywiście, że zaserwuję kolejne opowiadanie i kto wie może w końcu wrócę do tego, które zawiesiłam. Choć mam w głowie jeszcze inne opowiadanie, które kiedyś na blogu zamieściłam i pewnie wezmę i je trochę zmodyfikuję. Ale póki co wstawię to, które dałam w przed premierach kiedyś.

Tego to jeszcze sama nie wiem... Muszę pobuszować w necie a nuż znajdę jakiś ciekawy pomysł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:58:46 26-05-12    Temat postu:

Odcinek faktycznie lekki i przyjemny, a co najważniejsze, zwiastujący nieunikniony koniec. Margarita i Pablo nareszcie są ze sobą szczęśliwi i mogą począć realizować plany dotyczące wspólnej przyszlości. Cieszy mnie również połączenie Isabel i Cruza - tym bardziej, że Ana i Fabian to duet idealny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:32:25 27-05-12    Temat postu:

Moniś - dzięki za odwiedziny i komentarz. Musiałam połączyć Isabel i Cruza nie było innej opcji ;DD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:13:25 01-06-12    Temat postu:

Oh Margi i Pablo wreszcie są szczęśliwi,bardzo się cieszę teraz zawsze będą szczęśliwi i nic im nie stanie na przeszkodzie.
Fajnie,że Estrada i Isabel są razem,ale powiem szczerze,że trochę się zawiodłam. Sądziłam,że pokażesz nam ich miłość,że oni też coś przeżyją,jakąś trudną chwilę,szybka akcja,no ale nic i tak jestem zadowolona. Szkoda,że koniec.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:11:58 02-06-12    Temat postu:

Rosario - dzięki za odwiedziny i komentarz. No cóż... Wyszło jak wyszło ... Zapraszam cie na moja nowa tele http://www.telenowele.fora.pl/nasze-telenowele,51/una-mujer-dos-caras-nowe,23363.html#4196027
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:38:01 05-07-12    Temat postu:

Cap 14

Przysięgałem dziś
Zawsze Będę mężem Twym
Niech Bóg doda sił
Być przy Tobie w chwilach złych
To Nasz wspólny wielki dzień
Nie powtórzy nigdy się
Zakochane serca dwa
Już na zawsze Ty i Ja...


W końcu nadszedł tak bardzo oczekiwany dzień. Dzień, w którym Margarita i Pablo przed Bogiem złożą przysięgę i połącza się już na zawsze. Od samego rana Delarosa była bardzo zdenerwowana i jednocześnie szczęśliwa. Nigdy nie przypuszczała, że jej skryte marzenie w końcu się spełni. Isabel oraz Catalina przyjechała razem do brunetki aby jej pomóc się przygotować. Zabrały ze sobą Ines, która od kilku dni zawracała im głowę, że chce pomóc także Margaricie. Delarosa założyła na siebie suknię wiązaną na plecach, z falbanami w kolorze śnieżnobiałym, która pięknie podkreślała jej talię. Catalina ułożyła jej włosy w kok, a Isabel umalowała przyjaciółkę. Brunetka wyglądała jak księżniczka.
- Ja kiedyś też tak będę piękne wyglądać, jak ciocia - oświadczyła Ines na co wszystkie trzy kobiety zaśmiały się wesoło. W tym samym czasie Pablo także przygotowywał się z pomocą brata, rodziców i Cruza. Był równie mocno podekscytowany i szczęśliwy jak Margarita. W duszy dziękował Bogu za ten piękny prezent jakim jest miłość ukochanej kobiety.
- Synku. Wyglądasz wspaniale. Tak się cieszę - Felicia uściskała syna, po czym wyszli z mieszkania, wsiedli w dwa samochody i pojechali po pannę młodą. - Pablo, oddaję ci moją przyjaciółkę i proszę abyś ją uszczęśliwił, bo ona na to zasługuje - blondynka uśmiechnęła się łącząc dłonie obojga. To ona oddawała Margaritę w ręce Pabla, ponieważ rodzice dziewczyny już od dawna nie żyli. W kościele już czekał na nich ksiądz, który przeprowadzał cudownie całą ceremonię ślubną. - Teraz już jesteś moja na zawsze - wyszeptał cicho Ramirez do ucha swojej świeżo poślubionej żony. Po tym jak już goście złożyli im życzenia, udali się wszyscy na wesele. Margarita w pewnym momencie rozglądała się za Pablem, ale nigdzie go nie zauważyła. Dopiero po chwili ujrzała go wśród orkiestry.
- Kochanie. Tę piosenkę dedykuję właśnie Tobie - powiedział przez mikrofon i zaczął śpiewać Niech ten jeden raz
Stanie w miejscu czas
Mógłbym tańczyć cała noc
Gdy w ramionach mam Cię wciąż
W Twojej sukni biały blask
Oczarował Wszystkich Nas
I na dłoniach złoto lśni
Już na zawsze Ja i Ty ,,,Ja i Ty
Już na zawsze Ja i Ty...

Uśmiech Ma jak anioł piękny tak
Rzucę Tobie do stóp cały świat
Będę Twoim szczęściem jeśli tego chcesz
Tylko Tobie oddam życie swe.

Przysięgałem dziś
Zawsze Będę mężem Twym
Niech Bóg doda sił
Być przy Tobie w chwilach złych
To Nasz wspólny wielki dzień
Nie powtórzy nigdy się
Zakochane serca dwa
Już na zawsze Ty i Ja,,,Ty i Ja
Już na zawsze Ty i Ja.


Margarita stała na środku sali i czule wpatrywała się w ukochanego mężczyznę, który tak pięknie dla niej śpiewał. Była pewna, że z nim zawsze będzie bardzo szczęśliwa.
- I jak ci się podobało, kochanie ? - zapytał, gdy podszedł do żony- Nie wiedziałam, że masz taki cudowny głos, najdroższy - uśmiechnęła się i wtuliła w jego silne i bezpieczne ramiona. Orkiestra grała, a oni wtuleni w siebie poruszali się wolno w rytm muzyki. W tym momencie nie liczył się nikt ani nic oprócz nich.

Zostawili gości i pojechali na cmentarz, gdzie spoczywali jej kochani rodzice. Zapalili świeczki, po czym krótko się pomodlili.
- Mamo, tato. Żałuję, że nie dożyliście tego dnia, ale wiem, że tam z góry teraz patrzycie na wszystko i jesteście zadowoleni. Czuję waszą obecność w tym szczególnym dla mnie dniu. Wierzę, że to wy kierowaliście moimi decyzjami abym teraz mogła być szczęśliwa. Dziękuję wam za wszystko i nadal proszę o opiekę nade mną. - mówiła cicho i czuła jak łzy napływają jej do oczu, jednak Pablo szybko je otarł i przytulił ją do siebie. - Nie płacz, kochanie. Twoi rodzice nie chcieli by tego. Oni chcieliby abyś się dobrze bawiła i już zawsze była szczęśliwa. - pocałował ją czule, po czym wrócili na salę balową do wszystkich gości. Catalina tańczyła razem z Danielem i Ines, rodzice Pablo ze sobą a Isabel z Cruzem.

Nikogo nie dziwiło to, że welon złapała Isabel a krawat Cruz. Wszyscy od jakiegoś czasu wiedzieli, że para zamierza się pobrać, ale woleli poczekać najpierw na ślub Margarity i Pablo.

************************
- To było wspaniałe wesele - wyszeptała brunetka do ucha męża i czule go pocałowała. Spędzili razem wspaniałą noc poślubną, a to był dopiero początek ich cudownego życia. Często jeździli do jego rodziców i bawili się wspaniale na weselu Isabel i Cruza. Minęło kilka miesięcy odkąd się pobrali i wciąż byli szczęśliwi. On nadal pracował w swoim sklepie a ona nadal uczyła w przedszkolu. W piękny słoneczny dzień, przyjechała do męża z tajemniczym uśmiechem na twarzy. - Kochanie, co byś powiedział na małego bobasa ? - zapytała, a on spojrzał na nią zaskoczony. - Czy próbujesz mi powiedzieć, że my... - wpatrywał się w oczy ukochanej żony - Tak, kochanie. Będziemy mieć dziecko. To dopiero 5 tydzień. - uśmiechnęła się czule i oplotła dłońmi jego kark, a on poderwał ja do góry i kręcił się z nią dookoła własnej osi. - To cudownie, kochanie. Jestem bardzo szczęśliwy. - pocałował ją czule. Poinformowali wszystkich o wspaniałej nowinie i już tylko odliczali czas do narodzin ich potomka...

Fin

Mam nadzieję, że odcinek choć krótki to się podobał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:40:04 05-07-12    Temat postu:

Zgotowałaś nam happy end pełną parą - każdy z duetów okazał się bowiem skończyć wyjątkowo szczęśliwie. Margarita i Pablo, jako małżonkowie, spodziewający się przyszłego potomka, a Isabel u boku boskiego męża, Cruza. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak podziękować za możliwość czytania tego opowiadania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:21:42 05-07-12    Temat postu:

Moniś - a ja dziękuję, że je czytałaś i komentowałaś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin