Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szkoła życia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

jak oceniasz telenowele?
super, świetna - czekam z niecierpliwością na następny odcinek
83%
 83%  [ 30 ]
podoba mi się
5%
 5%  [ 2 ]
może być
2%
 2%  [ 1 ]
kompletnie mi sie nie podoba
8%
 8%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 36

Autor Wiadomość
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:23:43 28-02-08    Temat postu:

Super odcinek Nie moge sie doczekać nastepnego.

Przynajmniej między AyP nie ma tradycyjnego słodkiego poczatku

No i wogóle bardzo fajne Fajny układ siostrzany mają Dul i Anni

No i to latanie Poncha za nauczycielką przezabawne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Marichuy~
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:17:39 28-02-08    Temat postu:

kolejny odcinek, mam nadzieje że zaciekawi, czekam na komentarze

odcinek 4

-Aaaaaaaaa..... - w całym obozie dało się słyszeć przeraźliwy krzyk. Wzędzie zapaliły się latarki i zaczęły ukazywac się zaciekwione twarze.Można zauważyć było trzech chłopaków na których twarzach zmienił się wyraz twarzy z uśmiechu na przerażenie.
-No to mamy ogromny problem- powiedział Poncho
-A mówiłem, że to zły pomysł. Tak to jest gdy mnie się nie słucha.
-Cisza.- teraz można było dostrzec osobę która krzyczała, panią Normę. -co wy sobie myśleliście? Jak możecie straszyć ludzi po nocach?
-My wszystko wyjaśnimy....- powiedział Chris.
-Żadne wyjaśnimy. A ja myślałam że jesteście porządnymi i dojrzałymi chłopakami. Marsz do namiotów i niech ino kogokolwiek usłyszę, to mnie popamięta. Jutro z rana chcę wszystkich widzieć.- srogo powiedziała. I ciszej do samej siebie: -jak można tak budzić kogoś.... - i schowała się do namiotu.

Ranek
Wszyscy zebrali się na malutkim placu. Było raczej zimno więc część wszyscy stali w kupie obok siebie, ubrani jak najcieplej.
-Zimno mi.
-Znowu narzekasz. A ty mi mówiłaś, że dużo rzeczy biorę. Przynajmniej jestem przygotowana na każdą okazję i sytuacje.- powiedziała Anahi
-Ale sorry, mamy lato i powinno być ciepło. To wszystko przez ta „świętą trójcę”. Gdyby nie oni to dalej bym spała, a było już mi tak dobrze w tym śpiworze. -popatrzyła złowrogo.
Przechodzący obok Santos: -Ta, dziewczynka się nie wyspała i od razu pokazuje pazurki.
-Ona i pokazywanie pazurków? Ona nawet muchy nie skrzywdzi.- powiedziała Anahi.
Dulce zrobiła przedrzeźniającą minę i już miała się odezwać gdy...
-Idzie!
Im oczom ukazała się postać nauczycielki. Jej twarz jednak miała milszy wyraz niż w środku nocy.
-Witam was w tak piękny poranek. Mam nadzieję, że wszyscy się wyspali. - w tym momencie jej wzrok padł na Chrisa, Poncha i Uckera stojących ze skruszonymi minami koło drzewa. - ponieważ jak wszyscy wiedzą, sen został zburzony przez paru żartownisiów. Nie lubię takich żartów, a przynajmniej nie w środku nocy. Nie lubię karać, ale nie może to ujść mojej uwadze.
Zaczęły się szepty między uczniami i ukradkowe spojrzenia w strone chłopaków.
-Dlatego, co następuje: cała trójka do końca obozu na zmianę będzie pełnic wartę ze stróżem, poza tym w jutrzejszym wypadzie do miasta- tak idziemy do miasteczka w pobliżu, jest tam ciekawa galeria kulturalna, -wy nie bieżecie udziału. Bedziecie za to musieli przygotować wszystko do wieczornego ogniska. To wszystko. Czas na śniadanie.
Uczniowie zaczęli się rozchodzi.

-No to nam wymyśliła, nie dość że stróżowanie to jeszcze ominie nas wycieczka.- powiedział Chris.
-I to przez was ja też muszę cierpieć.
-Ucker, ja cię do nizego nie zmuszałem. - powiedział Poncho- ide na śniadanie, zgłodniałem.

Przy stoliku (Eliza, Santos, Cami, Luisa):
-Nalezało im się. Ja miałam taki cudowny sen ze mną w roli głównej a oni mi go przerwali– rozmażyła się Cami.
-Ty zawsze masz sny tylko i wyłącznie ze swoim udziałem – powiedziała drwiącą Luisa.- Jestes zapatrzona w sobie jak obrazek.
-A mi ich żal. Ale sami są sobie winni.- powiedziała Eliza.
-Żal? Czego niby? Zasłużyli sobie- powiedziała oburzona Luisa.
-Żal mi tego że nie pójdą z nami jutro. Super, że pójdziemy do galerii.- na twarzy Elizy pojawił się uśmiech.
-Ja tam bym wolała szaleństwo po sklepach a nie oglądanie jakiś głupich eksponatów.
-Zapewne ty nigdy nic więcej nie widziałas prócz centrum handlowego- i razem z Elizą Santos wybuchnął śmiechem -Ty nie wiesz co to sztuka.

Niedaleko przy stoliku Dul, Maite i Anahi. Rozmawiały z wielkim ożywieniem.
-Super, zobaczymy cywilizacje.- powiedziała Dul
-Jesteśmy tu dopiero od wczoraj.- zaśmiała się Maite.
-No tak, ale ja nie potrafię żyć zdala od wszystkiego w głuszy, dziś jakoś dobrze mi się spało ale jeśli mam tak spać jeszcze parę dni to nie wytrzymam.
-Tak, wielka księżniczka się znalzła. -I razem z Maite głośno się roześmiały.
Nagle: -Co tu tak wesoło?
To Benji i Feli.: -Może się przysiądziemy do was, skoro tak wesoło?
-Nikt was nie zapraszał więc sorry, chłopcy.- powiedziała Dul.
-No co ty? Mamy jeść sami jak możemy z wami.-benji się uśmiechnął do niej.-I co taka nachmurzona?
Anahi z uśmiechem ale dosadnie: -Rozmawiamy o babskich sprawach i was nie potrzebujemy. Więc spadajcie.
Odeszli obrażeni.

Reszta dnia wszystkim minęła szybko na grach, pływaniu i na błogim leniuchowaniu.
Podwieczór podczas kolacji.
-No to jak chłopcy? Ustaliliście już dyżury, kto pierwszy?- spytała pani Eliz.
-A nie możemy w parach? W dwójkę zawsze raźniej- spytał Chris.
-Przecież będziecie mieć towarzystwo: będzie jeden z was i strażnik.
-No, to będzie ciekawie.- powiedział Poncho.
-Ja pierwszy, chcę już mieć to z głowy.- powiedział Ucker.
-Czemu ty? Może ja chcę być pierwszy.
-Uspokój się Chris. Pociągniemy zapałaki, tak będzie uczciwie.
-Dobrze pomyślane Poncho- powiedziała opiekunka, - Losujcie i dajcie znac kto kiedy idzie.
Wyciągnęli zapałki i zaczęli losować. -A to pech, ostatni- rozłoszczony powiedział Ucker.-Może się zamienisz Chris ze mną?
-Chyba żartujesz? Nigdy.

Gdy wszyscy położyli się spać, Chris podszedł do strażnika.
-A więc ty jesteś pierwszym z tych żartownisiów. Mam nadzieję że ode chce się wam wygłupów. Trzymaj latarkę.

Gdy rano wszyscy wstali i z uśmiechami na twarzy przygotowywała się do wypadu do miasta, trójka zmordowanych nocnym czuwaniem spała w namiocie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RosalindaYPedroJose
Komandos
Komandos


Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: 9:01:49 29-02-08    Temat postu:

fajny odcinek;] i ciekawakara;] biedny ucker ostatnia warta jest zawsze najgorsza, a poza tym pierwsza jest najprostsza;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:24:45 29-02-08    Temat postu:

Swietny odcinek zabujcza ta pomyłka

NArazie tylko w namiotach sie dogaduja ze soba, ale mam nadzieję, że wkrutce zaczna się ze soba zaprzyjaźniać tez inni
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Marichuy~
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:08:56 29-02-08    Temat postu:

Odcinek 5
Koło obozu zaparkował autobus. I koło niego zaczęła się zbierac grupka rozweselonych osób. Pomału zaczęli wsiadac do pojazdu i po sprawdzeniu obecności odjechali. W obozie pozostała tylko ukarana trójka: Chris, Poncho i Ucker.

Wycieczka:
W autobusie panował rozgardiasz. Samotnie, cichutko jak zwykle siedziała Eliza. Patrzyła zawascynowana przez okno. Bardzo jej zależało na zobaczeniu tej wystawy.
Podeszła i usiadła obok niej Maite: -Hej. Coś taka zamyślona.
-Nic, naprawdę nic.
-Nie żartuj, gnębi cię coś. Trzeba korzystac z życia a nie odcinac się od ludzi i siedzieć samotnie.
-Po prostu, cieszę się że jedziemy zobaczyć tą wystawę.
-No co ty. Chyba żartujesz. To będą nudy, liczę na to że dostaniemy wolny czas i pobuszujemy po sklepach w okolicy. Może przyłączysz się do nas.- powiedziała z uśmiechem
-Ja kocham sztukę. Ale chętnie się dołączę. - na jej twarzy zagościł uśmiech.

Z tyłu dwójka chłopaków: Benji i Feli, próbowali na siebie zwrócić uwagę dziewczyn, które jakoś nie były zainteresowane ich towarzystwem.
-Maleńkie, co powiecie na to abyśmy wam towarzyszyli w dzisiejszej wycieczce. Potrzebujecie silnych mężczyzn którzy wam pomogę.
-Ciekawe w czym takie huherka nam pomogą -zaczęły się śmiać razem z Cami- Takie dwa lalusie to raczej nic nie zrobią, najwyżej zaszkodzą.
Odwróciła się do nich Anahi: -Oni nawet nie wiedzą jak walczyć. Takie chuderlaki z nich.
-No sorry, sorry- ja przez jakiś czas uprawiałem boks. Więc wiem co nieco.- powiedział Benji i wymachuje rękami w powietrzu.
-Ciekawe ile to trenowałeś tydzień czy miesiąc.- wtrąciła się Dul.
-No 2 miesiące ale to zawsze coś.
-WOW! 2 miesiące to strasznie długo. Nie ma co. Ale pewnie podawałeś ręczniki przez ten czas ino.- Cały autobus wybuchł śmiechem.
Jednak po chwili usłyszeli głos wychowawczyni:
-Uspokójcie się, już dojeżdżamy. Licze że będzie się zachowywac jak przystało na dobrze wychowanych uczniów naszej szkoły. A więc: nie gadamy, nie jemy inie pijemy, nie dotykamy eksponatów.
Po chwili wysiedli i poszli w kirunku gmachu Galerii.
Spacerujowali wokół eksponatów, słuchali przewodnika, który opowiadał ich historię. Najbardziej zaciekawiona tym wszystkim była chyba tylko Eliza.: -To raj dla ciebie- szepnął do jej ucha Santos, a na jej twarzy pojawił się rumieniec, jednak on tego nie zauważył, am oże ino niechciał tego.
Co jakiś czas można zauważyc śmieszne pozy Benji-ego i Feli którzy naśladowali osoby na rycinach, zdjęciach i obrazach. To udawali, że siedzą na byku albo udawali mariachi.

Wreszcie wyszli z tamtąd i zebrali się wokół opiekunki.
-Jak już tutaj jesteśmy to daję wam chwilę swobody. Spotykamy się tutaj za dwie godziny i wracamy do obozu. Macie się pilnowac nawzajem.- powiedziała do nich pani Norma.
Gdy tylko to usłyszęli rozeszli się na wszystkie strony.
Maite zwróciła się do Elizy: -Chodź z nami. Poszwędamy się po sklepach. Razem raźniej.
-No chodź, my nie gryziemy -uśmiechnęły się Dulce z Anahi
-Chętnie -odpowiedziała na uśmiech uśmiechem.

Santos przyłączyl się do Jake, który stał samotnie z boku, jakby nie miał ochoty się nigdzie ruszać.
-Co stoisz jak słup soli.
-A co mam robić niby.
-Może dołączysz się do mnie. Widziałem tam fajny sklep muzyczny, no chyba że cię to nie interesuje i wolisz stać tu dwie godziny.
-Masz rację. Pójdę z tobą, choc mało słucham muzyki.
W sklepie muzycznym natknęli się na Cami i Luisę. - Papużki nierozłączki -powiedział Santos z uśmiechem.
-Nie twoja sprawa.
-Może nie ale chętnie wam doradzę to płytę – zauważył w ręce jednej z nich płyte zespołu Kudai. -Naprawdę dobrze się słucha.
-Zawsze mówisz nie pytany? A poza tym uwielbiam ten zespół tylko tej płyty nie mam.
-no to aj ci ją ino polecam. -uśmiechnął się i odszedł w kierunku stoiska z muzyką regeaton.

Dziewczyny łaziły po sklepach jednak nic ciekawego nie znalazły. Poprzymierzały parę śmiesznych okularów i kapeluszy ale niczego nie kupiły. Po godzinie łażenia Anahi powiedziała:
-Ale upał. Tam jest kawiarenka może napijemy się lemoniady i zjamy jakieś lody.
-Ekstra pomysł, ale mam nadzieję że są nietuczące- powiedziała Dul.
-Dulce! Co my ci mówiły. -odezwały się razem Maite z Anahi.
Eliza cicho powiedziała: -Idźcie, ja jeszcze pooglądam parę rzczy.
-Coś ty, chodź. Jest gorąco.-powiedziała Anahi.
-Ale naprawdę, ja jeszczec połaże.
-O co chodzi -powiedziała Maite patrząc na nią dziwnym wzrokiem. -Gałak lodów każdemu dobrze robi.
-Nie o to chodzi.
-A o co? Nam możesz ufać.-powiedziała Dul.
-Bo ja nie mam kasy. Jestem na stypendium i nie stać mnie na wszystko. A na pewno nie na byle jakie zachcianki.
-A od czego my jesteśmy? Chodź my stawiamy i nie odrzucaj naszej propozycji bo nas obrazisz.
-No dobrze.

W kawiarni spotkali Benji'ego i Feli, przysieldli się do nich a wkrótce do nich dołączyli Cami z Luisą a także Santos i Jake.
-Ciekawe co ta trójca święta porabia. -powiedział Feli
-Ja im współczuję -powiedziała Eliza -Jak dla mnie wystarczającą karą jest trzymanie warty co noc.
-No ale za przewinienia trzeba płacić.
W tym momencie podeszła do nich kelnerka niosąca każdemu pucharek lodów.
-A ja myślę tak jak ona -powiedział Jake.
-E tam! Jakoś to przeżyją -powiedział Santos. -Lepiej się uwijajmy z tymi lodami bo zaraz zbiórka.

Wszyscy wrócili do autobusu i ruszyli w drogę z powrotem.

W obozie (w tym samym czasie co wycieczka):
-Śpiochy! Wstawać! Macie przygotowac ognisko -głos strażnika obudził ich ze snu.
Chris zaczął się przeciągać i pomału wstawać. Poncho również. Zaczęli budzić razem Uckera, ale ten spał jak zabity:
-Nie ruszać mnie. Ja chce spać. -powiedział
-Wstawaj i nie marudź. -powiedzieli
-Zaraz. A taki teraz miałem fajny sen i go zepsuliście.
-A jak stróżowanie. Bo u mnie było cicho, nawet trochę się zdrzemnąłem -powiedział Chris.
-Ja jakos nie mogłem zmrużyć oka. Było mi zimno więc nie dało się spać -odpowiedział Poncho. -A ty braciszku?
-Mi nawet nie wspominaj. Zmarzłem. W dodatku coś niedaleko zaszeleściło ale na szczęście to był tylko pies stróża. Ja już nie chcę.
Cała trójka zaczęla się ubierać. W ciszy i spokoju przygotowywali ognisko.
Musieli naznosić drzewa, ustawić pniaki na których mieli siedziec i przygotowac jedzenie. Po przygotowaniu stwierdzili że czegoś jeszcze brakuje. Więc zabrali się do pracy, bo stróż powiedzial im, że tamci wrócą za niedługo.

OBÓZ
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RosalindaYPedroJose
Komandos
Komandos


Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: 21:01:44 29-02-08    Temat postu:

fajny odcinek;] Chyba chłopcy długo tych wart nie zniosą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RosalindaYPedroJose
Komandos
Komandos


Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: 23:55:06 01-03-08    Temat postu:

Kiedy będzie newik?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Marichuy~
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:02:30 02-03-08    Temat postu:

wczoraj zabrakło czasu ale mam nadzieje że ten się wam również spodoba:

Odcinek 6


Był już wieczór gdy do obozu zajechał autobus i wyszła z niego pani Norma a za nią cała reszta.
-WOW! -dało się słyszeć za jej plecami. Ona zresztą również na chwilę przystanęła.
Wszędzie było ciemno jedynie po środku obozu dało się widzieć blask płomieni dochodzący z ogniska i pochodni. Wokół poukładane były kłody drzewa, tak by dla każdego starczyło miejsca i każdy miał swobodny dostęp do ogniska. Zaraz obok stał stół, nad nim paliły się pochodnie. Na stole można było znaleźć wszystko co przydatne do ogniska.: patyki, kiełbaski, chleb,itp. Tuż obok stali chłopcy, napracowali się trochę, bo musieli posprzątać wokół ogniska i poustawiac wszystko, ale na ich twarzach widac było zadowolenie.
-No to się chłopcy postaraliście. Tego się po was nie spodziewałam. -powiedziała pani Norma.
-Staraliśmy się jak najlepiej wykonac to zadanie, psze Pani. - powiedział Ucker.
-I naprawdę się namęczyliśmy. -powiedział Chris i zrobił maślane oczka.
-Właśnie widzę, ale coś mi się zdaje że za tymi uprzejmościami coś się kryje.
-My coś knujemy, chyba pani żartuje. Jak ostatnim razem coś knuliśmy to się to obróciło przeciwko nam. Wolimy nie ryzykować. - oznajmił Poncho. - bardzo żałujemy tamtego wygłupu.
-Naprawdę bardzo, bardzo, bardzo -powiedziali razem Ucker i Chris.
-I wszystko jasne. Wiem od strażnika, że czuwaliście dzielnie w nocy a dziś tez widzę że wykonaliście swoją karę należycie. Zniosę wam tą karę ,ale...- powiedziała wychowawczyni -Ale jeśli znów narozrabiacie to nie będe tak łaskawa.
-Och dziękujemy – i cała trójka odetchnęła z ulgą, a najbardziej Ucker, który najbardziej miał dośc tego wszystkiego.
-Zacznijmy więc, bo chyba wszyscy są strasznie głodni. -powiedziała pani Norma i wszyscy rzucili się do stołu aby chwycić patyk, wziąśc kiełbaskę i usiąść przy ognisku.

Na samym końcu podeszła do stołu Eliza. Nie chciała się wpychac między innych i odczekała aż nikogo nie było. Nagle ktoś za jej plecami stanął.
-Hej. Co tak na samym końcu. -powiedział Jake i się do niej uśmiechnął.
-Nie lubie tłoku, a aż tak mi się nie spieszy.
-Ja też wolałem poczekać. Może usiądziesz obok mnie i pogadamy. -zapoponował.
-Czemu nie -uśmiechnęła się.
Usiedli przy ognisku izaczęli rozmawiać o wycieczce i o galerii. -Zauważyłem, że rysujesz, kiedyś też trochę bazgroliłem ale nie było to nic ciekawego. Może pokażesz mi kiedyś jakieś swoje pracy.
-Chętnie, jeśli cie to interesuje. -uśmiechnęła się.
Ich rozmowa była coraz swobodniejsza. Nie zauważyli, że cały czas ktoś ich obserwuje.

-Santos co tak siedzisz i gapisz się na tą małą. -powiedział Poncho.
-To już nie wolno się nigdzie patrzyć. -odpowiedział.
-Można ale ty cały czas tylko w jej stronę, czyżbyś był zazdrosny.
-Ja? Zazdrosny? Chyba żartujesz. Po prostu chcę ją przypilnować, żeby nic jej się nie stało.
-A mi się wydaje, że tucoś się święi -odpowiedział Poncho roześmiał się i odszedł.
W umyśle Santosa zaczęły krążyć myśli:” Czy ja jestem zazdrosny? Czy ja coś do niej czuję? Przecież to tylko moja koleżanka. Ale ona jest taka piękna i niewinna. Nie! Ja nic do niej nie czuję. A może jednak?”

Anahi do Dulce i Maite: -Patrz jacy rozradowani bo udało się im wywinąć. -patrzyła na Poncho odchodzącego od Chrisa i Uckera i idącego w stronę Santosa.
-Nie dziwię się -powiedziała Maite.
-Niektórzy mają szczęście i zawsze się wywiną od kary -powiedziała przechodząca obok nich Cami z Luisą.

-Czy ktos ma gitarę tutaj? -spytała pani Norma – może troche pośpiewamy?
-Ja mam! -powiedzieli równocześnie Poncho, Benji i Cami.
-No to przynieście i pośpiewamy przy ognisku.
Reszta wieczoru minęła im szybko, śpiewali przy akompaniamencie gitar.

Dalsza część obozu przminęła bez większych zakłóceń. Oprócz kilku krótkich kłótni jak np.:

-Gdzie moja szczotka?
-Spokojnie Dul. Zaraz się znajdzie. -powiedziała Anahi
-Ale ja potrzebuję jej teraz. Nie wyjdę bez porządnie uczesanych włosów.
-Znowu przesadzasz. Jakby twa fryzura bya najważniejsza na świecie -powiedziała Maite
-A tak nie jest?

Poza tym:
Eliza dużo czasu spędzała w towarzystwie Jake. Śmiejąc się i szkicując go i pokazując mu swoje prace. On z chęcia wysłuchiwał jej i podziwiał szkice.
Benji cały czas próbował zakręcić się wokół Dul, ale ta wyraźnie go olewała. Więc jego uwaga skierowała się w strone Cami choć i ona nie zwracała zbytnio na niego uwagę.
Poncho ile tylko mógł starał się pomagać pani Normie i wyręczać ją za wszystko. A ona była zadowolona i mówiła jaki z niego dobry chłopak -on wtedy się bardzo rumienił. Jednak kiedy jej nie było w pobliż wraz Chrisem i Uckerem, czasem też z Santosem próbowali podglądać dziewczyny i robili sobie z nich żarty.

Koniec obozu:
-Czy wszyscy spakowani? Zanieście walizki do autobusu. -powiedziała pani Norma.

-Jaka szkoda, że to już koniec. -powiedział Feli.
-No, trzeba teraz wrócić do rzeczywistości.

Obóz został uprzątnięty i uczniowie zajęli miejsca w busie. Mieli wrócic do Acapulco.

Acapulco, Szkoła High Elite School.

Autobus po kilku godzinach jazdy podjechał pod główne wejście szkoły. Uczniowei zaczęli się budzić nawzajem. Ich oczom ukazał się budynek który widzieli po raz pierwszy prawie tydzień temu.
Jest to budynek nowoczesny i zajmujący sporą powierzchnię, choć uczniów w niej uczących się nie było zbyt wielu (około 100). Szkoła posiada basen, siłownie, kort tenisowy, dużą aule, sale gimnastyczną, stołówkę/kawiarnie oraz oczywiście kilkanaście klas – oraz pokoje uczniów, podzielona na sektory (według klas i płci).
Na parterze znajduje się pokój nauczycielski oraz pokój dyrektora.

-No to koniec laby -powiedział Chris.

-Zanim przydzilę was do poszczególnych pokoi dyrektor chce wam przekazać parę swoich uwag oraz przekazać wam wasz plan zajęć. -powiedziała im pani Norma i uczniowie udali się za nią.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez ~Marichuy~ dnia 13:27:41 02-03-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Marichuy~
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:52:59 02-03-08    Temat postu:

ponieważ zapomniałam dodać piosenkę tytułową więc zamieszczam ją teraz (jest również w 1 poście:
[link widoczny dla zalogowanych] Shake Shake
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RosalindaYPedroJose
Komandos
Komandos


Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: 15:27:46 02-03-08    Temat postu:

świetny odcinek;] biedny benji. Dul wymiata;] Chłopcy też;] czekamy na kolejny odcinek:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WhiteAngel
Idol
Idol


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:47:22 02-03-08    Temat postu:

Myslałam ze obóz bedzie troche dłuższy Fajny odcinek.Pozdrawiam czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Marichuy~
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:19:52 02-03-08    Temat postu:

nie chciałam przedłużac wątku obozu, tylko już przejść do nauki w szkole i do przygód które ich czekają
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Marichuy~
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:53:21 02-03-08    Temat postu:

Odcinek 7

-Witam wszystkich was z powrotem. Mam nadzieję, że wyjazd się udał i poznaliście się lepiej. Nie zabiorę wam dużo czasu. Zajmijcie miejsca.
Uczniowie posłusznie usiedli na krzesłach. Dyrektor mówił dalej:
-Jak wiecie w naszej szkole obowiązują mundurki. Każdy z was znajdzie zestaw ubrań u siebie w pokoju, wg dokładnych rozmiarów które nadesłaliście. Są to proste ubrania i mam nadzieję że przypadną wam do gustu. Poza tym chciałbym wam przedstawić nowego nauczyciela historii, pana Mike Brown.
Przed nimi stanął młody, strasznie przystojny nauczyciel, skłonił lekko głową i usiadł z powrotem.
„Ale ciacho!” -pomyślała Luisa- „Szkoda, że nauczyciel”
-Pani Norma przydzieliła was do poszczególnych pokoi. Tam oprócz mundurków i swoich rzeczy znajdziecie podręczniki, plan zajęć oraz ... każdy z was otrzyma na czas nauki laptopa, który ma pomóc wam w nauce, to dar od Fundacji Dzieciom. Na tym koniec mojego wywodu, udajcie się do pokoi i cieszcie się ostatnim dniem wakacji.
Uczniowie ruszyli z miejsc i pokolei odebrali kartkę z kluczem i numerem pokoju od pani Normy.

-Co? To niemożliwe? -powiedział Chris patrząc na kartkę.
-Co się stało? -spytał się Ucker i jego wzrok padł na kartkę
-Mam być w pokoju z Benji i Feli. Nie zniosę ich. Oni są tacy jacys dziwni.
-Ja też za nimi nie przepadam na obozie byli ok, ale nie chciałbym z nimi mieszkć. -wtrącił się Poncho. -My za to mamy dzielić pokój z Santosem i tym smiesznym chłopaczkiem- Jakiem.
I właśnie w tej chwili podszedł do nich Santos: -Co ja słyszę? Gadacie o mnie? Wiecie, super że jesteśmy w jednym pokoju.
-Słoń ci na ucho nie nadepnął jednak.- powiedział Poncho. -Oki ja zmywam się do pokoju. Muszę sprawdzić czy przywieźli moje nowe buty od Prady.

-Nie ma jak mieć fajnych starych. -powiedziała Luisa do Cami idąc korytarzem do pokoju.- Załatwili nam dwójkę tak jak chciałyśmy.
-Gdyby tego nie zrobili to bym się wściekła. Nie znoszę dzielić się czymkolwiek z kimkolwiek. Ciebie jeszcze jakoś zniosę. -oznajmiła Cami.
-Ja już miałam dość dzielenia tego namiotu na obozie, ale dobrze że się szybko skończył.
-Nie mam nic do Elizy, ale ona jest taka prosta...

W pokoju Elizy, Dul, Anahi i Maite.

-No to niezła ekipa się nas zebrała. Ja biore łóżko przy oknie.- powiedziała Anahi.
-Ja nie lubię tłoku – oznajmiła Dul. -Ale chyba nie ma wyjścia. Nie obraźcie się dziewczyny, ale lubie swobodę. Ja chce to łóżko obok.
Anahi i Dul rzuciły się na łóżka i zaczęły oglądac pokój. Maite stwierdziła, że poczeka na Elizę z wyborem łóżka. Po chwili do pokoju weszła Eliza.
-Hej!
-Hej!- odpowiedziały. Maite: -Które łóżko wybierasz? Bo dziewczyny już wybrały.
-Mi to obojętne. Ale jeśli mogę wybierać to to drugie przy oknie. -uśmiechnęła się.
-Ok, mi pasi.
Eliza wzięła swoją torbę i położyła na łóżku, zaczęła wyciągać pomału swoje rzeczy. W tym czasie Maite otworzyła szafę. -Hej dziewczyny! Tu są nasze mundurki.
Dul i Anahi poderwały się z łóżek i podeszły do szafy gdzie wisiały ubrania.
-Co to ma być?- spytała Dul patrząc na to co się znajduje w szafie.
-Ja źle wyglądam w czarnym -powiedziała Anahi.
-Przymierzę i wtedy się przekonamy jak to wygląda.- powiedziała Maite.
Wzięła ciuchy ze sobą ciuchy do łazienki i po chwili zeszła ubrana w nowiutki mundurek. Miała na sobie niebieską koszulę lekko rozpiętą pod szyją, czarny żakiet i spódniczkę. Dodatkiem do stroju był czerowny krawat.
-Nie jest tak źle jak myślałam -powiedziała Dul, -ale mogło być lepiej.
-A mi się podoba -powiedziała cicho Eliza. -jest prosty, elegancki, ale młodzieżowy.
-Tu się z tobą zgodzę -oznajmiła Anahi -Ale i tak będzie potrzeba pogadac z dyrkiem lub z pania Normą, żeby dali coś bardziej nowoczesnego. Co my tu jeszcze mamy?
Teraz już wszystkie dziewczyny zaczęły przeglądać ich nowe ubrania. W szafie oprócz mundurków (dla każdje po 3 sztuki) znajdowały się jednakowe stroje na WF (czarne spodenki i spodniczkio oraz niebieskie koszulki), strój kąpielowy, sweter i kamizelki....

Całe popołudnie minęło im na rozpakowywaniu bagaży i oglądaniu pokoi.

// Opis pokoi : w zależności od ilości osób w pokoju maja różną wielkość, w każdym pokoju znajduje się część sypialna, garderoba, łazienka oraz kącik do nauki i wypoczynku. Łóżka mają pościel w kolorze beżowym a na tym nakrycia (u dziewczyn -pomarańczowe, u chłopców- brązowe), garderoba jest na tyle duża aby starczyło miejsca dla każdego mieszkanca pokoju. Pokoje ogólnie mają kolor żółty, w części do nauki i odpoczynku znajduje się sofa z fotelami i szklanym stolikiem oraz biurka, dla każedej osoby osobne, oraz regały na pamiątki, książki, itp.
Ogólnie pokoje są przytulnie urządzone.

Wieczór stołówka/kawiarnia
przy jednym stoliku siedzieli Jake, Santos, Poncho i Ucker. Po chwili podszedł do nich Chris.
-I jak? -spytał Ucker.
-Szkoda słów. Na początku już mieliśmy kłótnię kto gdzie śpi, potem czyja jest która szafa. -odpowiedział Chris. -Jeśli tak ma być dalej to ja już wole zamieszkać nawet na dachu byle jak najdalej od tych dziwolągów.
-Nie przesadzasz? -powiedział Santos. -Może nie będzie tak źle.
-A chcesz się zamienić?
-Nie, dzięki. Mi się podoba tam gdzie jestem.
-A ty co masz taką zmartwioną minę? -spytał Chris Poncho.
-Jest zły, bo jego nowiutkie lakierowane brązowe buciki nie będa pasować do mundurka -roześmiał się Ucker, ale przestał gdy zobaczył wzrok Poncho skierowany w jego stronę.
-Nie mów ino że ci się podobaja te szmaty. Są okropne, nie znosze czarnego i brzydko w nim wyglądam.
Po chwili do pomieszczenia weszła grupka dziewczyn: Dul, Maite, Eliza i Anahi. Wszystkie roześmiane. Podeszły do stolika i zamówiły sandwiche i soki.
Jake wstał: -Zaraz wrócę! - i skierował się w strone dziewczyn. Santos podążył wzrokiem za nim, zauważył, że ten idzie do Elizy.
Eliza zauważyła idącefgo Jake i przeprosla dziewczyny, odeszła obok do stolka, gdzie po chwili śmiała się wraz z Jakiem z kawałów które on opowiadał.
-Dawno tak się nie uśmiechała -powiedział Santos.
-Kto? -spytał Poncho. I skierował wzrok tam gdzie patryzł Santos. -no to kogoś ustrzelił Amor i to chyba strasznie mocno -roześmiał się.
W tym momencie podeszła do nich, Natasha, kelnerka z ich zamówieniem.

Nowe Postacie:
Mike Brown (Micheal Brown)- nauczyciel historii
[link widoczny dla zalogowanych]

kelnerka Natasha (Manuela Pal) -lat 19, kelnerka w kawiarni, nieraz wysłuchuje zwierzeń uczniów, wkońcu jest niewiele starsza od nich
[link widoczny dla zalogowanych]

czekam na komentarze


Ostatnio zmieniony przez ~Marichuy~ dnia 9:01:22 04-03-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patilla
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elite Way School

PostWysłany: 20:22:47 02-03-08    Temat postu:

Fajny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Marichuy~
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:20:15 02-03-08    Temat postu:

Czy interesuje wasz ciąg dalszy? Czy kontynuowac ta telę? Czekam na komentarze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 23, 24, 25  Następny
Strona 2 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin