Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zawiedzione Serce
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:51:39 23-03-07    Temat postu:

odcinek 60

Libia jechała samochodem. Odwróciła sie do córki. Jimenita patrzyła na nią swoimi dużymi oczkami i uśmiechała się
- Twój tatus to kretyn - rzekła Libia - zabierze mi ciebie, ale i tak go kocham. Napewno niedługo wszystko sie ułoży i znowu będziemy razem
Dziewczyna wysiadła i odpięla dziecko z fotelika. Daniel juz na nia czekał miał na rękach Gabriela
- Witaj kochanie.... - uśmiechnął sie - Jimenita słoneczko - Daniel ucałował córkę. Libie tęsknie spoglądała na tego całus. Daniel zanurzył wzrok w jej ustach. Jedank oby dwoje uniosło się dumą
- Porozmawiajmy - poproił Daniel. Posadzili dzieci na trawie. Rodzeństwo bardzo stęskniło się za sobą...Jednak co te maluchy mogły poradzić na wybryki rodziców

- Może odwiedzilibyśmy nasze rodzęństwo? - zapytała Natalia
- Niech sami sobie radzą - Nicolas przejrzał zamiary ukochanej - nie wtrącajmy się w to. Tak będzie lepiej dla wszystkich.
- Ale wiesz jakie oni mają charaktery...
- Wiem, ale wiążąc się ze sobą sami zdecydowali, że takie życie im odpowiada
- No tak ale......
- Nie ma żadnego ale - Nicolas zatkał jej usta pocałunkiem - troszczmy sie o siebie nawzajem i nasze dziecko
- Dzieci... - poprawiła go Natalia
- Czy to znaczy? - zawahał się przez chwilę Nicolas
- Tak - krzyknęła dziewczyna - jestem w ciąży. Będziemy mieli jeszcze jedno dziecko
- Mówisz poważnie? - niedowierzał Nicolas
- Jak najbardziej - uśmiechnęła się Natalia
Nicolas wziął ja w ramiona i namiętnie pocałował

Libia przyjechała do domu. Była przygnębiona
- Coś się stało? - zapytała Tina
- Brakuje mi go - przyznała Libia - kocham go i nic na to nie poradze
- No to zadzwoń do niego - Tina uśmiechnęła sie wyrozumiale wskazując na telefon
- Zblaźnie się - rzekła niechętnie młodsza siostra
- W miłości chodzi o kompromis
- Dobrze zadzwonie - zgdzodziła się niechętnie Libia. Dziewczyna podeszła do telefonu gdy ten zaczął nagle dzwonić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:25:26 24-03-07    Temat postu:

odcinek 61

- Tak słucham?
- Libia? - odezwał sie głos w słuchawce
- A to ty?Daniel proszę ja nie chcę się kłócić
- Ja też nie - zaprzeczył chłopak - czy moglibyśmy sie spotkać? - zapytał
- Kiedy? - zdziwiła się dziewczyna - przecież dopiero co się widzieliśmy
- Zaraz jak najszybciej i wez Gabrielita
- Dobrze. Tam gdzie wcześniej będę za 20 min - rzekła Libia i rozłączyła się
- On też chce się pogodzić - zapytała Tina
- Nie mam pojęcia. Kazał mi wziąc dziecko
- Myślę, że juz tutaj nie wrócisz - uśmiechnęła się starsza siostra - on napewno zmądrzał tak jak i ty. Wy się kłocicie, ale tak naprawdę nie potraficie bez siebie żyć i taka jest prawda
- Może mas zi rację - zamyślił asię Libia - a teraz wybacz ale juz pójdę
- Pewnie leć do niego - roześmiała sie Tina i pożegnała siostrę

Daniel czekał w parku siedzial na ławce, a obok niego Jimenita. Chłopak nie miał jej z kim zostawić więc musiał zabrać ze sobą. Libia także pojawila sie dość szybko
- Jesteś... - Daniel był w nią wpatrzony jak w obrazek
- Przecież powiedziałam, że przydę prawda?
- Fakt
- więc po co chciałeś sie ze mną widzieć - zapytała Libia baczni mu się przyglądając
- Kochanie...Czy nie uważasz, żę to nasza kłótnia to paranoja? - zapytał w końcu - to jest bez sensu. Kocham cie i tylko to powinno się liczyć
- Masz rację, ale kiedy zobaczyłam cię z ....
- Ciiiii - Daniel zatkał jej usta pocałunkiem - nic nie mów. Przyrzekam, że to było całkowicie poza moja kontrolą. PO co miałbym całować sie z inną skoro mam ciebie
- Choćmy do domu - uśmiechnęła się Libia i przytuliła ukochanego

- Długo nie wraca... - zauważyl Manuel
- Daj spokoj ona nie wróci juz tutaj - roześmiała sie Tina - oni się pogodzili
- Mam nadzieję - chłopak nie był tak do końca przekonany - mam tylko nadzieje że nie pozabijali się nawzjajem
- Mówię ci, że nie
- Skąd wiesz - uśmiechnął się Manuel i objął ją
- Kobieca intuicja... - roześmiała sie Tina po czym odwróciła się do niego przodem i zaczęła całować. wolnymi krokami posuwali się w kierunku łóżka. Nawzajem ściągając z siebie ubrania. Tina po raz pierwszy od dłuższego czasu oddała się ukochanemu mężczyźnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:23:35 25-03-07    Temat postu:

odcinek 62

Libia i Daniel jedli śniadanie
- Tak sie cieszę, że znowu tu jestem - powiedziała dziewczyna
- Nie rozmawiajmy juz o tym. To była przeszłość, do której nie będziemy wracać
- Tak masz rację przytaknęła mu Libia
- Tak bardzo cię kocham - Daniel pocałował ją
- Ja ciebie także - uśmiechnęła sie do niego - nie traćmy czasu na kłótnie. Lepiej żebyśmy byli zawsze razem
- Jak wczorajszej nocy - zaśmiał się chłopak na co LIbai zarumieniła się
- Daniel!
- No co? Przecież i tak nas nikt nie słyszy
- No i co z tego? - kontynuowała
- To chyba normalne. Jesteśmy dorośli i robimy "to". Zwłaszcza, że tak bardzo się kochamy
- Daniel?
- Tak?...
- Była przede mną jakaś kobieta? - dopytywała się dziewczyna
- Nie - zaprzeczył Daniel - z tobą przeżyłem swój "pierwszy raz". A ty?
- Ja z tobą też - rzekła - a zmieniając temat...Dzisiaj spędzimy cały dzień we dwójkę....
- Wime kochanie...Ja też odrazu chętnie wróciłbym do sypialni
- Daniel uspokuj się
- Ale...
- JAkie ale zapytała Libia
- Oj pewnie nie spodoba ci się to.....

Manuel i Tina byli jeszcze w łóżku. Ona siedziała oparto o jego silne ciało
- Damian jeszcze śpi? - zapytał Manuel
- Tak - uśmiechnęła sie - to mały aniłeczek
- Nie to co Jimena i Gabriel to naprawdę małe potworki - powiedział chłpak
- Tak to prawda są bardzo rozbrykani. Nasz synek jest wyjątkowy..
- Tak to prawda - zgodził się Manuel - dziękuję za wspaniałą noc
- Nie to ja dzięuję - Tina spoważniała - dziękuję za wyrozumiałość i czas
- Kochanie nie wracajmy juz do tego
- Masz rację. Zamknijmy ten etap życia raz na zawsze

Daniel zajechał pod dom Mariany. Nie chciał sie z nią spotkać, ale czul że musi załatwic tą sprawę do końca, aby mógł być wkońcu szczęśliwy wraz z ukochaną kobietą. Libii nie spodobał się ten pomysłm ale przystała na niego z niechęcią. Daniel zapukał do drzwi. Dziewczyna była w samym cienkim szlafroku.
- O widzę, żę jednak przyjechałeś
- Możemy porozmawiać? - spytał wyczekująco chłopak
- Jasne wejdź do środka - zaprosiła go ruchem ręki
Weszli do kuchni i usiedli przy stole
- Więc o czym chciałeś ze mną rozmawiać - spytała Mariana
- O tym co ty wyrabisz - rzekł Daniel - nie chcę żebys burzyła moje szczęście, o które tyle musiałem walczyć
- Daniel ja jestem w ciąży - rzekła niespodziewcznie
- Przecież ja nawet z toba nigdy nie spałem - oburzyl się chłopak
- Wiem, ale chcę żebyś ze mną był, ponieważ przede wszystkim cię kocham, ale także z tego powodu, że nie nidługo zostanę matką. Nie chcę żeby ludzie wytykali mnie palcami...Chcę mieć ojca dla mojego dziecka
- Wybacz Mariano - wzburzył się chłopak - ale ja nim napewno ni będę - zdenerwowany wyszedł z miaszkania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:59:23 27-03-07    Temat postu:

odcinek 63

Natalia i Nicolas krzątali sie po kuchni
- Wszystko gotowe? - zapytała dziewczyna poprawiając na sobie bluzkę
- Oczywiście - uśmiechnął się Nicolas - kolacja będzie przepyszna
- Tak dawno nie widzieliśmy się z rodzeństwem.... - rzekła Natalia spoglądając na ukochanego
- Masz rację nasze kontakty słabną - odparł w zamyśleniu chłopak - każde z nas założyła swoja własna rodzinę i stara się spędzić z nimi jak najwięcej czasu
Nagle rozbrzmiał dzwonek u drzwi
- To napewno Tina i Manuel - powiedziała Natalia i udała się do drzwi
- A skąd wiesz że nie Libia i Daniel - zapytał chłopak ze zdziwieniem - skąd ta pewność
- Bo oni się napewno spóźnią - roześmiała się Natalia - oni zawsze się spóźniają. Minie troche czasu zanim uda im się okiełznać bliźniaki
- Tak masz rację Jimenita i Gabriel to małe diabełki
Natalia otworzyła drzwi
- Witajcie - Natalia i Nicolas zaprosili Tinę i Manuela do środka
- Libia i Daniel juz są - zapytał MAnuel spoglądając na zegarek
- Nie - odrzekła Natalia - ale pewnie wkrótce się zjawią
- Oby - powiedział Nicolas - bo chyba zaraz umrę zgłodu - spojrzał tęsknie na stół
Po raz drugi tego wieczoru rozległ się dzwonek
- Przepraszamy za spóźnienie - rzuciła na przywitanie Libia tuląc do siebie Jimenę
- Nie ma sprawy siądźmy juz do stołu
- Z miłą chęcią - rzekł Nikolas zacierając ręce
Po zjedzonej kolacji Natali i Nicolas wstali
- Chcemy wam coś powiedzieć - rzekła dziewczyna
- Zamieniamy się w słuch - powiedział Manuel podnosząc głowę
- Jestem w ciąży - rzekła szczęsliwa przyszła mama
Wszyscy zaczęli gratulować przyszłym rodzicom

Jorge jechał na koniu wzdłuż polany. Cały czas popędzał konia chcąc jak najszybciej dojechć na miejsce. Kiedy dotarł do celu jej jeszcze nie było. Rozejrzał się i nerwowo spojrzał na zegarek
- Jestem przed czasem - rzekł lecz po chwili zobaczył postać stojącą wśród trawy. Mariana stała w dżninsowej katanie wiatr rozwiewał jej włosy
- Witaj kochanie - Jorge uśmiechnął się na jej widok
- Daruj sobie - rzekła wściekła - po co chciałeś się ze mną widzieć?
- Jak to po co? Chciałem zapytać co dalej? Przecież będziemy mieli dziecko - dodał
- Jesteś żałosny - rzekła opryskliwie - czy myślisz że chciałabym z tobą być?
- A co znaczyły te wspólne noce - zapytał zbity z tropy Jorge
- Nie rozśmieszaj mnie........Przecież wiesz że ja nie umiem byc sama. więc byłeś ty , ale to długo nie potrwa. Dzięki temu dziecku zdobędę to czego pragnę - Mariana dotknęła brzucha, a Jorge patrzył na nią z przerażeniem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:51:41 30-03-07    Temat postu:

odcinek 64

Daniel wyszedł z domu. Musiał pozałatwiać coś na mieście. Libia krzątała się po salonie. Podlewała kwiatki w domu. Jimena i Gabriel spali sobie słodko w łożeczkach. Nagle rozległo sie pukanie do drzwi. Libia szybko pobiegła, aby otworzyć, ponieważ nie chciala żeby dzieci obudziły się
- Witaj Libio - rzekła Mariana z szerokim uśmiechem na twarzy
- Wyjdź stąd podła żmijo - syknęła Libia
- Zajmę ci tylko kilka minut. Proszę o rozmowę
- Wejdź - LIbia niechetnie wpuściła rywalkę do domu - czego chcesz? - zapytała gdy już były w salonie
- Jakbyś nie zauważyła jestem w ciąży - rzekła Mariana - jestem w 7 miesiącu ciąży
- Gratulacje! - Libia uśmiechnęła się ironicznie - Ale co mnie to obchodzi?
- Nie jesteś ciekawa z kim?
- Nie. Daruj sobie, ale możesz juz iść
- Z Danielem - powiedziała zjadliwie
- Nie wierze - krzyknęła Libia, a słowa dawnej przyjaciółki brzmiały jej w uszach
- No to lepiej uwierz. jak się dziecko urodzi, zawsze można zrobic badania
- I napewno je zrobimy - krzyknęła LIbia - a teraz wynoś się z mojego domu
Mariana wyszła triumfując.

Natalia i Nicolas siedzieli wybierając wyprawkę dla dziecka
- Poczekajmy z tym - rzekł Nicolas - nie wiemy czy to będzie chłopiec czy dziewczynka - dodał
- Ale to nie ma znaczenia
- Ma znaczenie - upierał sie Nicolas - naprzykład inny kolor pokoju i dodatków
- Dobrze to będzie chłpiec - powiedziała lekko zniecierpliwiona Natalia
- Skąd ta pewność?!
- Przecież USG tak wykazało - przypomniała dziewczyna
- Przypominam ci że Roxana też miała byc chłopcem
- Tak wiem - speszyła się lekko przyszła matka
- Musimy jeszcze wymyślić imiona - dodał Nicolas
- Ty zawsze o wszyskim pamiętasz - zauważyła Natalia jak ty to robisz?
- Normalnie - odparł jej - wymyślmy dla dziewczynki
- Chłopca nazwiemy Sebastian - zadecydował dziewczyna
- Przecież miał być Jose Antonio - przypomniał ze zdziwieniem Nicolas
- Tak, ale Sebastian mi sie bardziej podobal - odpowiedziała wesoło Natalia
- A mi Jose Antonio - przyznał chłopak
- Ty wybrałeś imię dla Roxany ty ja wybiore dla naszego drugiego dziecka
- No coż to ja może podam propozycję dla dziewczynki - rzekł zrezygnowany
- Słucham cię? Jakbyś chcial ją nazwać - Natalia spojrzała na niego
- Ana Maria - powiedział poważnie
- Na to imię mogę się zgodzić - rzekła dziewczyna - ale chłopiec będzie nazywal się Sebastian i kropka

- Kochanie już jestem - krzyknął Daniel wchodząc do domu
- Daniel dobrze że jesteś
- Libia czy coś się stało - zapytal przestraszony chłpak
- Chodź wszystko ci opowiem - rzekła poważnie dziewczyna. Mariana zasiała w niej ziarnko niepewnośći...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:36:32 31-03-07    Temat postu:

odcinek 65/ 72

- Dobra teraz możesz mi powiedzieć o co chodzi - rzekł chłopak
- Była tu Mariana...
- I co chciała ta szma*a - zdenerwował się chłopak
- Daniel przestań - zdenerwowała sie Libia - jeszcze dzieci usłyszą
- Przepraszam - speszył się - ale nienawidzę jej. Ona chce nam zatruć życie
- Daniel ona twierdzi, że jesteś z nia w ciąży
- I cos jeszcze? - krzyknął - to już szczyt wszystkiego. Niech wymyśla sobie ciąży
- Ale ona naprawdę jaest w ciąży - powiedziała dziewczyna - jak na moje oko 8 miesiąc
- Wybacz, ale napewno nie ze mną
- Przecież pokłociliśmy się o nią 8 miesięcy temu - zauważyła Libia
- Nie ufasz mi?! - krzyknął Daniel - jednak ta szma*a dopięła swego. Poróżniła nas. Słuchaj....To nie może być moje dziecko, bo ja nigdy z nią nie spałem. Jedyną kobietą w moim życiu byłaś, jesteś i zawsze będziesz ty
- Przepraszam - Libia przytuliła się do Daniela. Przepraszam, że choć przez chwilę w ciebie zwątpiłam
- Cieszę sie że juz jesteś pewna. Zawsze musisz mi ufać...Bez względu na wsztstko wzajemnie musimy sobie ufać

Manuel i Tina siedzieli w sypialni. Damian już spał
- Jak to dobrze że was mam...... - rzekła Tina - nie wyobrażam sobie życia bez ciebie
- Ja bez ciebie również - uśmiechnął się Manuel - Tino powiedz co się dzieje z waszymi rodzicami...Nigdy o nich nie mowiłaś
- Mama i tata wyjechali za granicę razem z sąsiadami z naprzeciwka. Oni mieli tylko jednego syna - Luisa. Natalia i Luis byli parą, ale chłopak wyjechał i ich znajomośc zakończyła się
- A twoi rodzice wrócą? - zapytał Manuel
- A bo ja wiem chyba niee. W końcu osiedlili się już. A dlaczego pytasz
- A tak z ciekawości. Tak sobie pomyślałem, że mogliby dostać szoku po ewentualnym powrocie. W ich mieszkaniu mieszka jakis obcy facet...
- Przestań - roześmiała się dziewczyna -wiesz tęsknie za nimi
- To zrozumiałe. W końcu to rodzice. Ale dośc już rozważań na dziś. Lepiej się połóżmy spać - rzekł Manuel i zaczął rozpinać Tinie bluzkę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:15:34 06-04-07    Temat postu:

odcinek 66

Jakiś czas później...

Nadszedł dzień porodu Natalii. Całą rodzina(bez dzieci) siedziała w poczekalni. Nicolas chodził im przed nosami i nerwowo przytupywał nogę
- Usiądź - zniecierpliwił się Manuel
- Nie mów mi co mam robić - warknął
- Słuchaj sie starszego brata - zażartował Daniel
- I kto to mówi - Nicolas na niego nawrzeszczał
- Nie denerwuj się tak - Tina podeszła do niego - nikt nie chce cię tutaj denerwować - dziewczyna położyła mu rękę na ramieniu - spokojnie. Wszystko będzie dobrze
- Boję się - szepnął do niej - tak bardzo się boję o nich
- Pamiętasz co było jak rodziła się Roxy? - zapytał
- Nie mówmy o tym - przerwała mu gwałtownie - pamiętasz w którym miesiącu rodziła się Roxy. Ciąża była nie donoszona!! KOmplikacje w przebiegu. A tutaj prosze......9 miesiąc. Nic się nie działo...Bez obaw wszystko będzie dobrze
I właśnie w tej chwili wyszedł lekarz. Podszedł do Nicolasa
- Gratulacje ma pan zdrowego syna
- Mogę zobaczyć Natalię? - zapytał szczęśliwy
- Oczywiście. Tylko proszę jej zbytnio nie męczyć

Nicolas wszedł do sali ukochanej. Była wykończona, ale promieniała od niej szczęściem
- Jak się czujesz? - zapytał chłopak
- Bywało lepiej - uśmiechnęła się do niego - jestem wykończona
- Nie dziwię ci się - pogłaskał ją po policzku - jestem z ciebie dumny
- Widziałeś już go? - spytała Natalia
- Nie
- Żałuj jest sliczny. Bardzo podobny do ciebie, ale oczy mam moje
- Zaraz do niego pójdę, ale najpierw musiałem zobaczyć ciebie
- Nazwiemy go Sebastian - stwierdziła
- Myślałem jednak że Jose Antonio - rzekł zawiedziony
- To ja mało ducha nie wyzionęłam na tym stole więc ja mma większe prawo do nadania imienia.
- Dobrze zgodził się z niechęcią.......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:55:07 06-04-07    Temat postu:

odcinek 67

Kilka tygodni później...

Cała rodzina siedziała w domu Tiny i Manuela
- I jak tam maly chłopczyk sie sprawuje? - zapytała Tina
- Jest dość spokojny - powiedzial Nicolas
- Dlatego że śpisz jak zabity i do niego nie wstajesz - zauważyła Natalia
- No możliwe - rzekł Nicolas
- To go obudź i niech wstaje - powiedzial Manuel
- Cicho bądź - Nicolas rzucił w niego poduszką
- No co? Braciszku powinieneś się wstydzić - roześmial się Manuel
- Bardzo śmieszne
- Ej a wy to co? - krzyknęła Natalia do całujących cię Libii i Daniela
- No co? - Daniel odessal się od ukochaniej - i tak sie kłocicie i żartujecie, to po co my wam do szczęścia patrzebni
Nagle zadzwonił telefon. Tina zerwała się
- Halo? - zapytała i szybko zawołała siostry - To mama - krzyknęła
Wszystkie siostry podbiegły do telefonu
- Co tam u ciebie słyszchać mamo?...U nas też dobrze...Naprawdę?...Kiedy?...No to cudownie...Tak, poznacie naszych mężów i wnuki.
- Rodzice przyjeżdżają za dwa dni...

Wszyszcy czekali na przyjazd państwa Ronderos
W końcu nadszedł ten dzień
- Rodziece zamieszkją u nas prawda? - zapytal Manuel
- Jeżeli ci to przeszkada co nie muszą
- Nie wręcz przeciwnie cieszę się...Lepiej się poznamy
- Ja też się cieszę - Uśmiechnęła się Tina
- Już są - rzekła podekscytowana Libia
- dzień dobry dziewczynki - rodzice przywitali się
- Witaj Natalio - naprzeciw dziewczyny stanąl Luis...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:18:57 07-04-07    Temat postu:

odcinek 68

- Cześć Luis - Natalia z ledwością przełknęła ślinę
- Miło cie widzieć - dodał chłopak, ale ty sie nie cieszysz prawda?
- Jak to nie - roześmiała się dziewczyna - bardzo się cieszę - przeytuliła go
- Naprwdę? Bo po twojej minie mogę wywnioskować coś innego
- Wydaje ci się - uśmiechnęła się Natalia - Naprawdę cieszę się że cie widze
Podszedł do nich Nicolas
- Kochanie nie zapoznasz mnie ze swoim znajomym
- Ależ oczywiście - dziewczyna pocałowała męża - To jest mój mąż Nicolas, a to przyjaciel Luis
- Nigdy mi o nim nie opowiadałaś - zauważył Nicolas
- Jakoś nie było okazji - uśmiechnęła się sztucznie, a pomyślała - " aniby jak miałam ci powidzieć o nim jak on całycz czas żyl w moim sercu i dla nigo zawsze będzie tam miejsce"
- A więc masz już męża - Luis tez wysilał się na uśmiech, chociaż nie był zadowolony...Myślał że jak wróci nadal będą razem, ale widział jej spojrzenie pełne porządania i to go podbudowało
- Tak i dwójkę dzieci - dodal Nicolas - podobne do Natalii
- Dzieci? - to był drugi cios dla Luisa, zrozumial że będzie trudniej niz przypuszczał - gratuluję wam. Napewno są śliczne skoro są podobne do ciebie - zwrócił się do Natalii. Nicolas miał ochote mu przyłożyć. Czuł że nadejdą kłopty...

Godzinę poźniej przy stole
- Na ile przyjechaliście? - zapytała Tina rodziców
- Nie wiadomo, ale napewno nie na stałe...
- szkoda - Libia posmutniała
- Zrozumcie córeczki, że tam mamy prace i nasz dobytek, a wy nie jesteście same bo macie wspaniałych mężów, którzy się wami opiekują
- Tak to prawda. Nasi chłopcy są kochani - Tina przytuliła się do Manuela
Na górze rozległ sie płacz
- Oho chyba już sobie pospał - zauważyła Natalia wstając od stołu - pójdę do niego. 5 minut później od stołu wstał Luis z zamiarem pójścia do łazienki. Ale wszedł do pokoju, w którym była Natali a z synem
- Masz ślicznego synka - Luis spojrzał na małego, zasypiającego już na tapczanie
- Jest podobny do Nicolasa
- Oczy ma twoje - zauważyl chłopak - czemu nie czekałaś na mnie?
- Nie wiedziałam żę wogole wrocisz - przyznała dziewczyna ze spuszczoną głową
- Zostaw męża i wróć do mnie
- Nie jak go kocham i nie potrafię żyć bez niego
- Jakbyś go kochałe nie odwzajemniłabys tego
- czego - zdziwiła się Natalia
- Tego - odparł - i zaczął ją całować namiętnie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:35:22 10-04-07    Temat postu:

odcinek 69

- Co ty robisz? - Natalia dopiero po chwili odepchała go i uderzyła w twarz
- Widzisz...Odwzajemniłaś - roześmiał się Luis
- Wyjdź stąd - rzekła wyniośle dziewczyna wskazując ręką na drzwi
- Nati daj spokój - Luis usiadł na tapczanie
- Mowiłam ci wiele razy żebyć tak do mnie nie mówił mam na imię Natalia
- Dobrze spokojnie - chłopak złapał ja za rękę - jesteś piękna kiedy się złościsz, ale nie chciałem cie zdenerować
- Czego ty ode mnie wogóle chcesz? - spytała Natalia patrząc mu prosto w oczy
- Ciebie...Widzę jak na mnie patrzysz. Wiem że za mną tęskiniłaś
- Dopóki nie poznałam Nicolasa - poprawiła go
- Opuść go i zwiąż się ze mną - wypalił nagle - wiem że nadal cos do mnie czujesz...Że nie jestem ci obojętny..
- Gdyby to było pare lat temu napewno bez wahania bym to zrobiła, ale teraz to jest niemozliwe
- Dla zakochanych nie ma rzeczy niemożliwych - Luis pogłaskał ją po policzku
- Ale ja cie juz nie kocham, kocham swojego męża - rzekła dziewczyna ściągając jego rękę z siebie
- Czuje jak cała drżysz ied cie dotykam - chłopak złapał ją za ramona - Ucieknijmy razem. Zajmę się twoimi dziećmi...Wychowam je jak własne
- Ty chyba postradałeś zmysły - oburzyła się Natalia
- Dziś wieczorem będę czekał na ciebie w hotelu, wktórym pierwszy raz się kochaliśmy
- Nie czekaj i tak nie przyjdę - powiedziała spoglądając na syna
- I tak będę czekał az do rana - Luis wyszedł - ten sam pokoj co wtedy

Nicolas martwil się dłogą nieobecnością ukochanej. Zwłaszcza że Luis tez zniknął. Chłopak wstal od stolu i poszedł na górę. Na schodach spotkał Luisa
- Nie widziałeś mojej żony - spytał
- Nie - zaprzeczyl Luis - byłem w łazience, ale w pokoju pali się światło więc może tam jest
- Dzieki
Nicolas wszedł do pokoju. Spojrzal na Sebstiana, później na Natalię
- Właśnie zasnął - powiedziała dziewczyna zauważająć go
- Widzę...Pewnie sobie jeszcze długo pośpi...
- Też tak sądze - Natalia przytuliła się do Nicolasa. Chociaz nie wiedziała co ma zrobić...


W roli Luisa - Sebastian Ruli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:50:58 11-04-07    Temat postu:

odcinek 70

Natalia po cichu wstała z lóżka. Było 15 minut po połnocy. Szybo poszła do pokoju dzieci. Przebrała się tam w normalne ciuchy i otuliła jeszcze Sebastiana i Roxanę. Pocałowała ich. Ostrożnie skierowała swe kroki ku wyjściu. Bezszelestnie wysunęła się z domu i zamknęła za sobą drzwi. Udała się w kierunku hotelu

Luis siedział na fotelu przy zapalonej jedynie małej lampce
- Ty idioto - mówił do siebie - nie łudź się ona nie przyjdzie
Drzwi delikatnie otworzyły się
- Jednak jesteś - uśmiechnął się
- Tak jak widzisz - odpowiedziała. Wiedziała że źle robi...Miała meża dzieci, ale w tej chwili nie było to dla niej najważniejsze
- Bardzo się cieszę - pogłaskał ją po policzku - dobrze zrobiłaś
- Nie jestem tego pewna - rzekła szczerze - wiem że ranię rodzinę, zwłaszcza męża i moje dzieci. Jestem matką nie zapominaj o tym
- Ciii nic nie mów - Luis położył jej palec na ustach
- Kiedy wracasz do ameryki - zapytała Natalia
- Zostaję już tutaj do końca swoich dni - odpowiedział chłopak i nie mógł już dłużej wytrzymać. Wziął ukochaną w ramiona i namiętnie pocałował. Ona odwzajemniała pocałunki. Wygądowali na łóżku i wzajemnie się rozbierali. Natalia opamiętała się. Uwolniła się z jego uścisku i skierowała w kierunku drzwi. Byly zamkniete...
- Dlaczego zamknąłeś drzwi - zapytała drzącym głosem
- Żeby nikt nam nie przeszkadzał - rzekł spokojnie - a dlaczego chcesz teraz uciec? - Luis zadał pytanie
- Bo wiem że robimy źle
- Kocham cię i pragnę być z tobą
- Luis zrozum ja mam męża dzieci - rzekła dziewczyna spuszczając głowę
- Wiem - powiedzial smutno - ale jest coś o czym musisz wiedzieć...Ucieknij ze mną chociaż na tydzień i wrócisz poźniej do męża
- Nie moge mu tego zrobić - Natalia wbiła wzrok w podłogę
- Proszę zrób to dla mnie. Zostało mi pare tygodni życia...Mam guza mózgu...Kochanie ja umieram - rzekł z trudem - proszę daj mi ten tydzieć. Pozwól spędzić go z tobą
Natalia poczuła łzy na swoim policzku. Podeszła do Luisa i przytuliła go
- To nieprawda powiedz że to nie prawda - mówła cicho
- Niestety to prawda...dlatego wróciłem tutaj żeby zobaczyc jeszcze ciebie...daj m i ten tydzień błagam cię
- Dobrze...- Natalia zawahała się - jutro o 6 rano przyjedziesz po mnie i uciekniemy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:10:39 12-04-07    Temat postu:

odcinek 71

- Jesteś tego pewna? - Luis złapał ją za ramiona
- Niczego nie jestem pewna.... - przyznała Natalia - ale tak zrobimy
- Nie pożałujesz tego...
- Mam nadzieję, żę nie zapłace za to zbyt wysokiej ceny
- O czym ty mówisz?! - zdenerwował się chłopak
- O dzieciach o mężu, którego kocham!! - krzyknęła Natalia - jutro 6 rano i widze cię przed moim domem
- Nati, przecież wiesz żę będę
- To moje ostatnie ostrzeżenie!! Nie mów do mnie Nati, mam na imię Natalia
- Dobrze już dobrze

Była 5.30 rano.... Natalia po cichu wstała i spojrzała na NIcolasa
- Jesteś taki słodki kochany - pomyślała
Następnie poszła do pokoju córki Roxana spała spokojnie ssąc kciuka. Natalia poszła zobaczyć jeszcze do Sebastiana. Mały rozkopał kołdrę, więc Natalia poprawiła łóżeczko i po cichu wyszła. Zeszła na dół zostawiła na stole kuchennym list do Nicolasa....Wyszła z domu

Lusi czekał już w samochodzie. Natalia wsiadła.
- Jedź - powiedziała nie oglądając się za siebie
- Dobrze - odpowiedział jej Luis i z piskiem opon odjechali
- Dokąd jedziemy - zapytała Natalia
- Zobaczysz.....i uśmiechnij się bo wyglądasz jakbyś jechała na pogrzeb
- Przepraszam - Nataia zmusiła się do uśmiechu

Nicolas wstał z łóżka. Zobaczył że żony nie ma koło niego. Zszedł na dól. Na stole kuchennym zobaczyl kopertę podpisaną jego imieniem. Rozdarł ją

Drogi Nicolasie
Nie wiem jak mam ci to powiedzieć, więc piszę to tutaj. Wiem że to trudne do zrozumienia, ale musialam nagle wyjechać. Przepraszam, ale musiałam to zrobić. Nie będzie mnie przez pewnien czas, ale obiecuję, że wrócę do naszych dzieci i do ciebie. Wiedz żę bardzo Cię kocham. Przepraszam że Cię ranię
Twoja na zawsze Natalia

- Co jest do cholery - powiedział Nicolas nim wszystko zrozumiał i włos mu się na głowie zjerzył
Podszedł do telefonu...Odebrała Tina
- Natalia ode mnie uciekła - Nicolas krzyknął do słuchawki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania:)
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 3144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:55:19 13-04-07    Temat postu:

odcinek 72 - ostatni

- Spokojnie - powiedziała Tina kładąc rękę na ramieniu Nicolasa
- Dziękuję że tak szybko przyjechaliście - chłopak spjrzał na Tine i Manuela
- Nie ma o czym mówić - dziewczyna uśmiechnęła się do niego
- Przeczytałas list? - zapytał Nicolas
- Tak.... - Tina zasępiła się - nie wiem jak to wszystko wytłumaczyć... - dodała po chwili
- Za to ja wiem...uciekła z nim....Uciekła z Luisem widziałem jak na siebie patrzą..

Natalia i Luis jechali samochodem. Wtedy Natalia zaczęła sobie przypominać wszystkie momenty spędzone z mężem łzy popłynęły jej po policzkach
- Zatrzymaj się - powiedziała - chcę wrócić. Bez Nicolasa moje życie nie ma sensu
- Milcz - krzyknął Luis i zatrzasnął automatycznie drzwi...Zatrzymamy się w tym hotelu - powiedział - wezmę prysznic a później pójdziemy do lasu na spacerek
Natalia była przerażona nie wiedziała co ma zrobić, Kiedy została sama w pokoju. Zadzwoniła do meża. Nicolas odebrał po pierwszym sygnalę
- Nicolas! - Natalia zaczęła płakac do słuchawki - wszystko ci wytlumacze tylko pomóż mi proszę. Jestem w tym hotelu za miastem niedaleko lasu...
Z łazienki wyszeł Luis, a Natalia szybko rzuciła słuchawkę
- Kochanie idziemy na spacerek - rzekł Luis
Natalia i Luis szli po lesie ona caly czas próbowała mu się wyrwać i uciec, ale on za każdym razem byl silniejszy
- Bo ci zaraz cos zrobie do cholery!! - krzyknął
- Oszczędzaj się - poprosiła Natalia - przecież jesteś chory....
- I ty uwierzylaś w ta bajeczke - roześmial się - przecież ja to wszystko sobie wymyśliłem...Oj Nati nie myślałem że jesteś taka naiwna
- Ty świnio!! - krzyknęła Natalia i uderzyła go w twarz. Oddał jej. Natalia z nienawiścią spojrzała na niego trzymając sie za policzek
- Nie dotykaj jej - usłyszeli krzyk sobą
- Kochanie - krzyknąła Natalia i chciała pobiec do Nicolasa, ale Luis powstrzymał ją
- Nigdzie nie pójdziesz Nati, jesteś moja
Natalia kopnęła go w krocze i podbiegła do męża
- Nic ci nie jest - zapytał Nicolas z troską
- Nie - Natalia spuściła wzrok - Przepraszam kochanie za wszystko tak bardzo cie kocham
- Nic z tego nei rozumiem, ale wybaczam ci... - Nicolas przytulił ją - tylko powiedz mi prosze czy mnie kiedykolwiek z nim zdradziłać
- Nie - Natalia uśmiechnęła się - nigdy cię nei zdradziłam....
W tej chwili Luis wyciągnął broń i wymierzył w Nicolasa
- Nigdy nie będziesz z nim szczęśliwa - krzyknął
- nieeeeee - krzyknęła Natalia i zasłoniła męża własnym ciałem. Kula trafiła ją w pierś
- Natalia!! Nieeeeeeeee - Nicoals była cały we krwi trzymał ciało ukochanej w ramionach.. - Proszę cie nie zostawiaj mnie....

Parę misięcy później
Był 24 grudnia - wigilia
Cała rodzina siedziała w kąplecie. dzieci bawiły się przy choince. Kiedy będziemy mogli zacząć jeść - niecierpliwił się Daniel
- Oj - Tina usmiechnęła się - jak zobaczymy pierwszą gwaiazdę na niebie
- Chyba się doczekałeś - powiedziała Natalia - pierwsza gwazda już jest - podzielmy się opładkiem
Rodzeństwo składało sobie wzajemne życzenia. Byli szczęśliwi
- Módlmy się o pokój w tym domu i w tej rodzinie - rzekł Manuel gdy wszscy siedzieli przy stole
- I ja jeszcze chciałabym się modlić o duszę Luisa - powiedziała Natalia
- Kochanie - Nicolas usmiechnął się - to nie twoja wina. On popełnil samobójstwo bo myślał że cię zabił
-Wiem, ale proszę Boga tylko o zbawienie jego duszy
- Tak prośmy także o to - powiedziała Natalia i wszystcy zaczęli jeść. Byłi szczęsliwi jak nigdy
..................::::::::::::::::KONIEC:::::::::::::::::..................
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin