Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawo pożądania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 479, 480, 481 ... 512, 513, 514  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Prawo pożądania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SLRG
Komandos
Komandos


Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 23:17:40 19-12-08    Temat postu:

SalPedro miał u swojego boku kobietę, z którą każdy facet znający Jej uczucia, chciałby być. On zaprzepaścił tę szansę.

Apropo charakteryzacji Lore w ECDD, którą większość kobiet tutaj zachwala. Cel miał trzy powody:

- żeby przykuć uwagę i zrobić pierwsze wrażenie (dla zwrokowców tego typu)

- pokazała na co zwraca widz szczególną uwagę.

- ubrała się tak specjalnie, co sama potwierdziła w filmiku słowami: "...obie ubieracie jak papugi". Damą to Lore jest od wielu lat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izabelita
Motywator
Motywator


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:16:14 20-12-08    Temat postu:

Ania23 napisał:
izabelita napisales kiedys ze zaryzykowalbys zwiazek z taka is, nawet tym ze mogla by pewnego dnia zabic.

a ja wolalabym zwiazek z takim andresem przykladowo zaryzywkowac, choc ostatnia rzecza o jakiej marze to zeby facet lał mnie po twarzy, anizeli mialabym byc z cicho-ciemnym mscicielem salpedrem, ktory musi byc panem i wladca wszystkich i wszystkiego.

wiem ze tak sie wcinam choc nikt ze mna w tym momencie nie gada, ale czasem musze cos dopisac w obawie ze zapomne to zrobic za czas jakis:)


To, że dopuszczam śmierć z rąk kochanki, nawet byłej, to moja cecha osobnicza, o której nie pisałem, i ten temat zostawmy, bo jest to filozofia życia nie na forum.

A co do filmu, to napisałem, że entuzjastycznie związałbym się z taką is, ponieważ w moim przekonaniu jest morderczynią tylko w planowaniu, natomiast, powiedzmy ze względu na zasady estetyczne, a nie etyczne, nie jest zdolna do zabójstwa, innymi słowy, ja oceniam ryzyko śmierci z rąk is jako nieistotne.

A jeśli chodzi o andresita, to jest to temat, którego raczej nie rozwiążesz bez ponownego obejrzenia początku, pamiętając o tym, że jak is stwierdziła, przestała go kochać w chwili, gdy jej zaproponował małżeństwo z pedrem. Czyli wcześniej, niż się zaczyna filmowa opowieść. Zgodziła się na to, sama z tego korzystała, ale miała mu za złe. Nie cenię jej za to. Kobietka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izabelita
Motywator
Motywator


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:24:07 20-12-08    Temat postu:

Issabelita napisał:
Choćby nie wiem co nie zgodzę się z izabelitą, ja inaczej postrzegam te sytuacje i tyle, nic nie zmieni mojego poglądu.

A psów się nie tresuje tylko je wychowuje.


Tyle pisaniny dla Ciebie, a Ty, że nic nie zmieni twojego poglądu? Czy ktokolwiek jeszcze z Tobą dyskutuje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Idol
Idol


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:07:00 26-12-08    Temat postu:

zostaly mi jeszczce 2 odc ale watek pedra i is i tak sie skonczyl. poplakalam sie przy scenach w samochodzie, to bylo wzruszajace i is byla bardzo odwazna. wzruszyly mnie tez slowa o tym ze jada blisko granicy gdzie bnedzie jak w raju, to bylo takie dwuznaczne.

nie uwazam jak Ty Izabelito ze is w noc prawdy oszalala. ja wlasnie po tym jak uciekli zdazylam ja lepieij zrozumiec, oczywiscie na swoj sposob a takze polubic. sama noc prawdy mnie rozczarowala w sumie....

gdybym miala teraz ocenic is, mialabym mieszane uczucia.
zaczne od tego, ze pedro zadal jej dobre pytanie: skoro mowi ze go zawsze kochala, to czemu zakochala sie w salvadorze. wtedy szczesliwa is odpowiada :dlatego ze to byles ty najdrozszy...oczywiscie wierze jej, ze nie zdolala zapomniec o pedrze, docenila go i pokochala po jego smioerci. moge uwierzyc ze NIESWIADOMIE pokochala salvadora bo byl podobny do pedra. ale to nie bylo takie proste. najpierw bylo tytulowe pozadanie ciala nieznajomego mezczyzny zanim jesczcze zdazyla zamienic z nim slowo i zauwazyc ze laczy go z pedrem cokolwiek.
raczej sklaniam sie ku temu ze is b sie ucieszyla, ze ma tera cialo pozadania salvadora i dusze pedra ktorego kocha.

nie zgadzam sie z tym jednak, ze is sie tlumaczyla ze wykonywala polecebnia andresita,a tak naprawde tego nie chciala. pamietam chocby scene jak przyszla do korony mowiac ze ten stary wszystkich przezyje.
to ze pozniej do niej dotarlo, ze to nie milosc, nie zmienia faktu, zer w momentach zazdrosci o andresa, seksu z andresem, klotni zakonczonych namietnymi pocalunkami z andresem, is myslal;a ze go kocha, albo przynajmniej b jej na nim zalezalo. dopiero pozniej mogla stwierdzic ze to nie to....

w ogole is miala przez calyfilm taka tendencje do sluzenia mezczyznom z ktorymi byla. jesli kcohala, to latwo bylo nia sterowac, ciagle musiala lub chciala udowadniac swoje uczucia lub co innego.

jest tez cos w tym, ze ona lubila wyzwania. jej sila byla jej odwaga. to mis ie spodobalo.

i jej tlumaczenie sie ze wszystkiego pod koniec filmu, choc nie bylo dla mnie 100 procent przekonujace, to wraz z jej cechami wymienionymi wyzej, sprawilo ze jako widz poczulam dla niej jakis PODZIW io jednoczesnie jej wspolczuje.

gdyby pedro wczesniej zechcial porozmawiac zamiast sie mscic, nie musialby jej ciagnac ze soba do wiecznosci. tymczasem osiagnal swoj cel tak czy inaczej ale jedbnak.

sadze ze sprawiedliwiej by byo gdyby is dostala wyrok za andresa, bo dla mnie zabojstwo nie ejst wciaz na tyle obrona wlasna aby moglo pozostac bez kary, chocby mniejszej.

tymczasem is oddala wlasne zycie, co potwierdza fakt ze byla dzielna, odwazna ale i wysterowana przez m,ezczyzn. tym razem oddala wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izabelita
Motywator
Motywator


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:33:45 26-12-08    Temat postu:

Jeśli jest to tekst kończący, to szczęśliwego Nowego Roku,

Jeśli nie, to proszę, porozwijaj interesujące Cię wątki twojej wypowiedzi, bo w zasadzie co linijka, to temat, albo i dwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izabelita
Motywator
Motywator


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 0:00:10 27-12-08    Temat postu:

SLRG napisał:
SalPedro miał u swojego boku kobietę, z którą każdy facet znający Jej uczucia, chciałby być. On zaprzepaścił tę szansę.

Nie tylko to zaprzepaścił,

Jeśli przyjąć, że mam rację mówiąc, iż autor upodobnił miłość is do salpedra do męskiego wyobrażenia miłości, to trzeba zapytać, czy w ogóle panie są w stanie to jej uczucie zrozumieć?


SLRG napisał:
Apropo charakteryzacji Lore w ECDD, którą większość kobiet tutaj zachwala. Cel miał trzy powody:

- żeby przykuć uwagę i zrobić pierwsze wrażenie (dla zwrokowców tego typu)

- pokazała na co zwraca widz szczególną uwagę.

- ubrała się tak specjalnie, co sama potwierdziła w filmiku słowami: "...obie ubieracie jak papugi". Damą to Lore jest od wielu lat.

Hmmm, jak dla mnie, w scenie poznania sal, wychodzi do niego Bonacieux Raquel Welch. Podobieństwo charakteru postaci jest uderzające, zwłaszcza, że obydwie aktorki mają niepokojący wykrój ust.

Usiłowałem oglądać dla loreny Meandry Miłości, ale nie daję rady. Banalny romans świętoszkowatej do bólu parki, pożenionej jakimś niezrozumiałym cudem z dwójką przesadnych niegodziwców, i to wszystko zanurzone w pasztecie dydaktycznych dla nastolatek wątków pobocznych, dziejących się w zamkniętym kręgu osób. Ufffff. Lorena grająca rolę głupiej kury domowej, i to w konwencji komiksu, gdzie krótkie sceny akcji pozbawione dramaturgii w zasadzie nie dają jej możliwości przekonywującego wygrania uczuć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Idol
Idol


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 8:01:16 27-12-08    Temat postu:

nie wiem ile czasu bede "wciagnieta" w losy bohaterow pp ale poki co ciagle tu zagladam, zaluje ze film sie konczy i mam poczucie ze nie obejrze rownie skomplikowanej i ciekawej telenoweli nigdy. co do meandrow to dno- nie dalam rady ogladac.

moje krotkie zdania to moja pierwsza reakcja na ostatni odcinek ktorym byl koniec watku issabel.

jest wiele rzeczy o korych moge jeszccze pisac, ale teraz wpadlam tylko na chwileczke

kolejne przemyslenie ejst takie ze zaluje ze is zginela. gdyby nie zabojstwo po drodze, gdyby rozwiazala ta sprawe inaczej, to nie wiele bym do niej miala. moze i nie byla zmienna, ale byla zagubiona na poczatku. kiedy sie odnalazla miala juz swoje na sumieniu a to nie sprzyja spokojnemu zyciu. moze faktycznie miala te wyrzuty sumienia z powodu andresa, chociaz bardziej mowila o tych z powodu pedra. scena na lodce, co zapomnialam dodac, kiedy is bierze do reki wioslo ,byla swietna. gdybym wczesniej nie wiedziala jak film sie skonczy byla by jeszcze lepsza.

chyba tu sie zgodzimy, ze najbardziej negatywny wydzwiek ma osoba pedra. nie umial am zabic andresa, nie umial zabic is, ale i tak wyszlona jego. w swojej sprawiedliwosci i madrosci nie przyszlomu na mysl najprostrze, wyjasnic, porozmawiac, moze i wybaczyc...nie, on sie musial mscic z ukrycia:/
kiedy zaczynalam pp mialam o is b zle zdanie, teraz widze ze za ostro ja ocenialam, chociaz nie uwazam jej za osobe mega pozytywna, ale wcale nie musi taka byc. stworzyla postac mega kobieca. ty izabelito pisales kiedys ze ona zachowuje sie jak mezczyzna. dla mnie nie, dla mnie to kobieta, piekna, silna i slaba jednoczesnie, gotowa ryzykowac, potrzebujaca wrazen, wrazliwa, troche pelna sprzecznosci, troche trudno jak tak opisac bedac na forum przez chwile.

"A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i usmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec.."


Ostatnio zmieniony przez ania1985 dnia 8:43:24 27-12-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SLRG
Komandos
Komandos


Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 11:41:08 27-12-08    Temat postu:

Teraz nie oglądam PA - nie mam możliwości. W oryginale sporo pomijałem, gdyby nie Lore, to bym w ogóle na to nie patrzył. Nudzi mnie spoglądanie na dwie babki tarzające się po podłodze i inne pierdoły. A żeby Wam zdradzić co się tam działo, to jest niemożliwe, bo za dużo pominąłem. A i za kolorowo tam dla mnie, w ECDD też, ale tam to się wybacza. Tam się dużo wybacza.

Już wolę to:

[link widoczny dla zalogowanych]

O ile lepsze byłoby ECDD, gdyby zamiast Garcii i Cimarro, grał z Lore Zurita. Andresito mógłby zostać.


Ostatnio zmieniony przez SLRG dnia 13:11:33 27-12-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izabelita
Motywator
Motywator


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:41:37 27-12-08    Temat postu:

Chciałoby się twoją poprzednią wypowiedź rozerwać na poszczególne zdania i skomentować, ale czemu mam się mądrzyć tak naprawdę nie poznając twoich poglądów. Ciekaw jestem, czego się dowiedziałaś o is z tych ostatnich odcinków, kiedy moim zdaniem była szalona?
Ania23 napisał:
scena na lodce, co zapomnialam dodac, kiedy is bierze do reki wioslo ,byla swietna. gdybym wczesniej nie wiedziala jak film sie skonczy byla by jeszcze lepsza.

Co widzisz ciekawego w tej scenie. Dla mnie jest to debilizm nie do zniesienia, ja ją po prostu ignoruję. Wtrącona tylko po to, aby epatować widzów poczuciem niepewności i zagrożenia, namieszać im głowie, o morderczyni, teraz wytnie numer. Nic to, że nie miała żadnego powodu, aby tak się zachować, a jej ówczesne przekonania były z takim czynem całkowicie sprzeczne. Widz ma poczuć dreszczyk, mimo, że zachowanie jest bezsensowne, co tam, głupi widz musi się emocjonować. I jeszcze to idiotyczne tłumaczenie, dlaczego wyrzuciła wiosło. Wpadka reżysera, do wycięcia.

Dopóki nie zobaczyłem tej idiotycznej sceny, nie dawał mi spokoju kadr z ich spółkowania po spotkaniu przy basenie. Is bierze w pewnym momencie świecznik, czy coś takiego, niby aby rozwalić łeb leżącemu na niej sal. Scena niepojęta. To zupełnie coś innego, niż walnąć w łeb napastującego ją andresa przyrządem biurkowym. Dopiero po zobaczeniu sceny z wiosłem wyciąłem z pamięci również tamtą, która nie trzyma się psychologii postaci, i została wtrącona tylko po to, aby widzowie na moment zamarli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SLRG
Komandos
Komandos


Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:25:03 27-12-08    Temat postu:

Z tym wrzuceniem wiosła do wody - mieli może zamiar podkreślić to, że Is nie jest morderczynią doskonałą, na zlecenie.

Z tym świecznikiem, gdy oglądałem to również pomyślałem - dlaczego ? Na mnie to aż takiego wrażenia nie zrobiło, przynajmniej dużo mniejsze niż sama Is (Lore).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Idol
Idol


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:27:22 27-12-08    Temat postu:

ja w tej scenie nie czekalam az is przylozy pedrowi, raczej na odwrot, nie znajac zakonczenia moglabym pomyslec, ze to on dokonczy jednak swoja zemste. choc ten kto scene stworzyl, dajac is wioslo do reki, chcial sprawic zeby widz pomyslal o niej w ten sposob. jednak zanim wziela to wioslo to pedro zadawal jej pytania typu : czy to miejsce z czyms ci sie kojarzy.
a dla mnie byla fajna , bo byla powrotem do tamtej sytuacji scenerią, ale juz w innej sytuacji.
rzecz gustu.

dlaczego byla szalona? skoro Ty ja usprawiedliwiales caly film, mowiac ze kochala starego , ze byla ofiara andresa itd. no to przeciez jej radosc na koniec z tego ze pedro wrocil byla jakby naturalna.
mi ta jej radosc miedzy innymi pozwolila uwierzyc w jej milosc do starego

czego sie dowiedzialam, coz , moze troche sie powtorze....
ze stawia milosc ponad wszystko, nie tylko ponad zycie innych ale takze ponad wlasne,
ze dla kilku chwil szczescia byla gotowa zrezygnowac ze wszystkiego....

Ona mowila cos o splaceniu dlugu, o oddaniu swojego zycia w jego rece..ale poszla za nim z usmiechem, wiec poswiecila sie jakby w pelni swiadomie. nie byl to przymus

zreszta dlaczego zle zareagowala wg Ciebie po nocy prawdy? czego sie po niej spodziewales? bo przyznam szczerze ze ja nie bardzo widze taka alternatywe , ktora pozwolila by pozostac jej wszystkim poprzednim uczynkom logicznymi gdyby zachowala sie inaczej.
wiem ze Cie wkurzam , ze myslisz ze sie nie przykladam, ze cos juz pisales o tym , a ja draze zamiast napisac sama wiecej i bardziej na temat, ale akurat pytanie jak sadzisz ze powinna sie is zachowac jest dobre i chcialabym poznac konkretna odpowiedz....
a to dlatego ze ja nie widze innej opcji, i wlasnie dlatego nie widze tego szalenstwa. byc moze jestem niedomyslna, mam za mala wyobraznie, lub jakies inne ograniczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Idol
Idol


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:39:26 27-12-08    Temat postu:

a oto moje wiecej, troche powtorek, troche na nowo o bohaterach 2 planowych

walter i rebeka- czyli pospolity zlodziej i rozhisteryzowana stara panna. u waltera kt oczywiscie byl sluzalczy gdy mial w tym cel, zauwazylam odrobine, ciut ciut ludzkich odruchow gdy tak cierpliwie opiekowal sie andresem , choc oczywiscie mial w tym interes., rebeka to juz kompletne skrzeczace dno. w d... miala is, val i siostre zmarla. ale lubilam teksty tej przerysowanej parki jak np gdy angela urodzila chlopca, rebeca skomentowala: co mnie to obchodzi, moze nawet urodzic slonia. i bynajmniej nie chodzi mi o to ze to jakies wybitnie zabawne, ale o to, ze byli przerysowani, do wszystkiego anty:)

antonio- nie mam mu za zle ze nie ostrzegl is, na serio sadze ze niespodziewal sie po pedrze ze ten wrocil sie mscic.

simon- dla mnie to postac obojetna. mial niezla cierpliwosc do walerii, tzn do zdobywania jej i czekania na nia. ja tam osobiscie nie chcialabym zostac nagroda pocieszenia, ale zakochal sie chlopak i juz.

abigail- razem z gaitana i jej swita, to najbardziej irytujaca postac. ciagle tylko nakazywala swoim 2 doroslym synom sie zamknac i nie wypowiadac. dziwacznie przesadnie skromna, po tym jak weszla do rodziny, a dalej przybiegala na wezwanie is z tekstem : si seniora, stwierdzam, ze chyba jje jedynym powolaniem bylo pozostac sluzaca za wszelka cene.

valeria- musze przyznac ze polublam te postac, z powodow osobistych. jest ta bohaerka z kt potrafie sie identyfikowoac biorac pod uwage jej dziwacznosc, innosc, emocjonalnosc, hipochondrie, milosc o kt w zasadzie bezpieczniej jest pomarzyc niz po nia siegnac.

andres- sadze ze bylo by niesprawiedliwe zrozumiec is, a potepic andresa. zmienilam zdanie o is na calkiem dobre, ale przy pomocy chwilami podobnych kryteriow tlumacze sobie i andresa. nie mial rodzicow, byl nikim, pedro zrobil z niego pana, a jego zaczela gubic pazernosc. nie umial przestac chciec wiecej co sie czesto niestety ludziom zdarza. no i trafila mu sie przepiekna niebanalna kobieta, i kiedy zaczela mu sie nagle wymykac z rak, mimo ze doptad byla bardzo jego, nie potrafil jej puscic. nigdy przenigdy. gdy dowiedzial sie kim jest rywal to szkoda ze sie we 2och nie policzyli jak mezczyzni tylko obaj wciagneli w sumie ta is w to bagno. jeden zamiast probowac zabic salvadora skupil sie na is, drugi zamiast wymierzyc swoja sprwiedliwosc andresowi , wolal ubrudzic krwia rece is.

zastanawialam sie nad innymi zakonczeniami, nad tym co dla is byloby najlepsze i chyba ona nie mogla by juz normalnie zyc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izabelita
Motywator
Motywator


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:39:13 28-12-08    Temat postu:

Ania23 napisał:
ja w tej scenie nie czekalam az is przylozy pedrowi, raczej na odwrot, nie znajac zakonczenia moglabym pomyslec, ze to on dokonczy jednak swoja zemste. choc ten kto scene stworzyl, dajac is wioslo do reki, chcial sprawic zeby widz pomyslal o niej w ten sposob. jednak zanim wziela to wioslo to pedro zadawal jej pytania typu : czy to miejsce z czyms ci sie kojarzy.
a dla mnie byla fajna , bo byla powrotem do tamtej sytuacji scenerią, ale juz w innej sytuacji.
rzecz gustu.

Nie jest to rzecz gustu. Wystarczy zadać sobie pytanie w co miałby grać pedro, a w co is. Bo ze strony is to tak, jakby chciała sobie stroić żarty – z czego – z zabójstwa anresa? Z podejrzeń pedra wobec siebie ? Ja tej sceny zupełnie nie rozumiem, dlatego uważam, że to tylko taki kwiatek bez sensu pod publiczkę.

Ania23 napisał:
Ty ja usprawiedliwiales caly film, mowiac ze kochala starego , ze byla ofiara andresa itd. no to przeciez jej radosc na koniec z tego ze pedro wrocil byla jakby naturalna.
mi ta jej radosc miedzy innymi pozwolila uwierzyc w jej milosc do starego

Ona mowila cos o splaceniu dlugu, o oddaniu swojego zycia w jego rece..ale poszla za nim z usmiechem, wiec poswiecila sie jakby w pelni swiadomie. nie byl to przymus

To, że się raduje z posiadania idealnego kochanka ma świadczyć o jej miłości do pedra? Tak naprawdę, to deklaracja miłości is znajduje się w wyznaniach do walerii, gdy mówi, że go tak pokochała, że nie zawahałaby się go zabić, aby dłużej nie cierpiał. I od tego momentu można było zacząć ją podejrzewać, że zabiła pedra nie dla forsy, tylko z litości. A co mogła myśleć o andresie – roślince. Myślę, że ten aspekt sprawy nie przyszedł Ci w ogóle do głowy.

A oddanie swojego życia w ten sposób, czy to nie jest objaw szaleństwa – o czym niżej. Co to jest miłość. Dążenie do posiadania ciała partnera? A może do tego, aby Ci okazywał sympatię? To też, ale czy tylko? To akurat is osiągnęła. A co z uzyskaniem akceptacji. – is osiągała ją przez bezgraniczne oddanie – przez zaoferowanie własnej śmierci jako dowodu miłości. Tymczasem w ogóle nie zdobyła akceptacji swojej duszy – a więc nie uzyskała spełnienia w miłości – i to też jest dowodem szaleństwa – zamiast zdobyć miłość dla SIEBIE, zdobyła miłość dla swojego poświęcenia, czyli dokładniej dla spełnienia pedra w swoim samolubstwie.

I właśnie dlatego uważam film za urwany w połowie.

Ania23 napisał:
dlaczego byla szalona?

Ona mowila cos o splaceniu dlugu, o oddaniu swojego zycia w jego rece..ale poszla za nim z usmiechem, wiec poswiecila sie jakby w pelni swiadomie. nie byl to przymus

zreszta dlaczego zle zareagowala wg Ciebie po nocy prawdy? czego sie po niej spodziewales? bo przyznam szczerze ze ja nie bardzo widze taka alternatywe , ktora pozwolila by pozostac jej wszystkim poprzednim uczynkom logicznymi gdyby zachowala sie inaczej.
wiem ze Cie wkurzam , ze myslisz ze sie nie przykladam, ze cos juz pisales o tym , a ja draze zamiast napisac sama wiecej i bardziej na temat, ale akurat pytanie jak sadzisz ze powinna sie is zachowac jest dobre i chcialabym poznac konkretna odpowiedz....
a to dlatego ze ja nie widze innej opcji, i wlasnie dlatego nie widze tego szalenstwa. byc moze jestem niedomyslna, mam za mala wyobraznie, lub jakies inne ograniczenia.

czy is zwariowała, co prawda inaczej niż antonio. czy andresito, bo bez objawów dziwacznego zachowania, ale jednak zwariowała pod wpływem presji okoliczności?

Noc prawdy jest pod wieloma względami fatalna, na dodatek te kretyńskie wstawki z domu gajetany. Fatalna jest, bo salpedro niczego nie wyjaśnia, i ta cała jego rozmowa z całym towarzystwem jest miałka. Co innego is, nie tylko wyjaśnia wszystkim, że wieśniak musiał umrzeć, aby pedro mógł żyć nadal, ale i wyznaje, że wyszła za mąż dla forsy, andres namawiał ją do zabicia pedra – co wszyscy obecni przekręcili, że jednak zabiła pedra, - że zabiła andresa, a nawet to, że zrobiła to z namowy salpedra. Zrobiła sobie wiwisekcję, a jednak na koniec mieszane uczucia i ulgi i bycia tą najważniejszą osobą całego układu ma na twarzy. Aktorsko lore się tu spisała. A potem koncert, w którym stopniowo dostaje ataku histerii. Dlaczego ? Co twoim zdaniem robi is w czasie koncertu?

Kiedyś z issabelitą byliśmy zgodni, nic się nie stało, poza tym, że wyznała wszystkim swoje winy, i nie miała żadnego powodu, aby się z tak błahej przyczyny zabijać.

Mówisz, że nie zwariowała. W takim razie dlaczego chciała się zabić? Czy to objaw normalności?

Dlaczego chciała się zabić ze zdjęciem pedra w ramionach?

Dlaczego nie zabiła się w momencie otwarcia drzwi?

Skąd się wzięły te banialuki o miłości do pedra jako o miłości do mężczyzny? Bo to wyżej to miłość do człowieka. Czy takie skamlenie o litość i uznanie to nie objaw szaleństwa?

Skąd jej troska o wszystkich pozostałych? Skąd opinia, że sal ich krzywdzi? Skąd opinia o swoich winach – jakie winy ma is na myśli? Jakie może mieć na myśli?

Dlaczego godzi się na wyjazd, w którym, jak podejrzewa, ją ukatrupi? To przejaw normalności, czy rezygnacja z powodu szaleństwa?

Ale potem zmieniłem zdanie o samobójstwie is, gdy ujrzałem kadr, którego chyba jest brak na forum. Gdy salpedro zarzuca is zabicie pedra, to ona ma na twarzy wyraz niedowierzania i pogardy. Jednak w nocy prawdy dowiedziała się czegoś bardzo istotnego – że mimo całej tej pokręconej drogi jaką przeszli, całego jej oddania, on nadal ją na serio uważa za morderczynię, ba, w dalszym ciągu ma jej to za złe. Pisałem już o tym – jedyny dowód, że sama wierzyła, że nie zabiła pedra.

Dzięki temu kadrowi podłożyłem treść pod zachowanie is w czasie ostatniego koncertu. Mogła wspominać całą ich historię z tej perspektywy, o jakiej się dowiedziała – że tak naprawdę to jej nienawidzi i tylko ją wykorzystuje dla swojej zemsty. Wszystko ujrzała w nowym świetle, a nie miała żadnej szansy w tej sytuacji, aby się wytłumaczyć.

W dalszej części filmu są tylko dwa istotne fakty – is wyznaje salperdrowi, że nie zabiła pedra – jest to zakończenie całego jej przekomarzania się na ten temat – mogła to wyznać dopiero wtedy, gdy było jasne, że tym wyznaniem nic nie zyskuje – miała wiarygodność ze swojego oddania i planowanego końca – i tym uwiarygodniała to wyznanie

I drugi, to istny raj, ta cisza, ten spokój. Rzuca to światło na charakter is, jej karierę, przyczyny wyjścia za pedra, jej miłości do niego, i w ogóle stawia całą historię trójkąta is, andres, stary pedro, w nowym świetle, ale rozważania na ten temat pozostawiam już Tobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Idol
Idol


Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:47:09 29-12-08    Temat postu:

nie umiem cytwac

ad1.
mnie sie wydawalo ze w tej scenie pedro mogl np chciec przestraszyc is. ze teraz ona skonczy tak jak andres. w koncu na zmiane ja calowal i planowal zemste , wiec z nim nigdy nie wiadomo.

ad2.
nie, o jej milosci do pedra moze swiadczyc chocby muzeum w pokoju o kt wspominales, przytulanie zdjecia w trudnych chwilach, to ze go nie zabila, to ze ostatecznie przyjela jako dobra nowine fakt ze pdero to salvador.

ten aspekt o kt piszesz nie przyszedl mi doglowy z racji tego ze od poczatku zakladalam ze is pedra nie zabila.

czy oddanie swojego zycia nie jest objawem szalenstwa? no coz is postanowila zostac z nim i z nim odejsc, mowila z e1 raz jest naprawde szczesliwa. to byl jej wybor.samo samobojstwo mozna uznac za szalenstwo w przypadku kazdego.

ad.3

podczas koncertu miala atak histerii, ze strachu, z nerwow, z zagubienia si e w sytuacji. nerwy jej puscily, byla w koncu wrazliwa na swoj sposob, i oddala wszystko dla kierowcy a tu zonk...nowa sytuacja, wielka niewiadoma.
mysle ze dlatego chciala sie zabic plus moze jesczcze ogolne wyrzuty sumienia, przeciez chwile wczesniej przyznala sie do zabojstwa.
mogla i milaa prawo takze czuc sie oszukana.

dlaczego nie zabila sie od razu? ano wg mnie dlatego ze to chyba nie jest latwa decyzja strzelic sobie w glowe.

dlaczego z pedrem w ramionach? bo go kochala?

skamlenie o litosc is bylo juz wczesniej, chocby gdy zabijala andresa- rozpaczliwa proba akceptacji pt zrobie to a ty (salvadorze) teraz bedziesz ze mna, dotrzymasz slowa, bedziesz mnie w koncu kochal....

skad troska o pozostalych? no juz wczesniej is miala wobec reszty odruchy pomocy, przyjazni...zmienila sie pod wplywam milosci do zwyklego kierowcy.

skad opinia o swoich winach? no chyba czula sie winna ze zdradzala pedra z andresem, wiedziala , domyslala sie , ze moze za to on bedzie chcial sie z nia rozliczyc.

to ze godfzi sie na wyjazd, to jest rezygnacja, ale jak mniemam wszystko poszlo w ta strone, ze zaplaci tym rzem az taka cene, ale jesczzce raz sprobuje byc szczesliwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izabelita
Motywator
Motywator


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:47:42 29-12-08    Temat postu:

Już wiem, dlaczego wciąż uważasz is za winną i widzisz wszystko na odwrót. Ty sobie po prostu lekceważysz wszystko co istotne i ważne, nie masz żadnej hierarchii myśli i uczynków. Dla Ciebie wszystko jest porównywalne. To dlatego wciąż myślisz, że dla is zabić andresa to jak splunąć, a to, że wyszła za pedra dla forsy ma z perspektywy miłości jakiekolwiek znaczenie.

Zwracałem nie raz uwagę na tym forum, że bohaterowie serialu nie tylko wciąż okłamują rozmówców, i to nie tylko rozmyślnie z powodów prowadzonej intrygi, jak to w życiu, ale że również wypaczają we własnych umysłach rzeczywistość, aby podbudować swoją psyche, jak to w życiu, czyli nie zawsze kłamią, a konfabulują. Dlatego, oglądając film, należy nie dać się zwieść wypowiedziami bohaterów, tylko również zwracać uwagę i na uczynki, w kontekście wiedzy czyniącego, i na owoce tych uczynków, oraz przede wszystkim na rzeczywistość w porównaniu do naszej wiedzy o świecie.

Popatrz np. na kontrast pomiędzy opiniami o mądrości i zdolnościach is, a tym, że zachowuje się jak blondyna, przynajmniej na początku serialu.

Jeśli ja twierdzę, że pedro był impotentem, to nie dlatego, że tak twierdziła is czy andres, ale dlatego, że sam salpedro wyznał to prostytutce, nie miał żadnej potrzeby, aby ją okłamywać, wprost przeciwnie, było to wyznanie w rozpaczy, ponadto żaden facet chyba by nie mógł tak powiedzieć do seksualnego automatu. A więc przyjmuję to za pewnik, a wszystkie odniesienia do tego tematu, że było odwrotnie, interpretuję jako świadome, lub nieświadome kłamstwa.

Jeśli zaprzeczasz, że o miłości is do pedra świadczyło jej wyznanie do wal, a popierasz inne moje zdanie, o muzeum pedra, dodajesz własne, o przytulaniu zdjęcia pedra, to nie znasz miary. Jak w ogóle można takie rzeczy porównywać, zdjęciami to może się obwieszać nastolatka. Zabicie kogoś z litości, aby dłużej nie cierpiał, to zupełnie inna waga i powaga uczuć, i dojrzałości do podejmowania decyzji. Zastanów się, może Ty sama, za paręnaście lat znajdziesz się w sytuacji, gdy cierpiące na nieuleczalną chorobę któreś z twoich rodziców będzie Cię błagało o skrócenie tego bezsensownego cierpienia. Na co pójdziesz. Jak trudna jest to decyzja i moralnie, i w sensie odpowiedzialności karnej za zabójstwo. Dlaczego odmawiasz is tego, że w relacjach z cierpiącym mężem, dla którego wzbudziła w sobie sympatię, nie miała takich myśli i rozterek? Dla mnie właśnie ta deklaracja świadczy o wielkości uczucia is do pedra.

No i w tym samym zdaniu popełniasz dwie gafy:
- dlaczego dowodem uczucia, jakiegokolwiek uczucia, ma być to, że go nie zabiła.
- "ostatecznie przyjela jako dobra nowine fakt ze pdero to salvador" – po czym to poznajesz???? Gdy się dowiedziała, była zdruzgotana, udręczona. Komplikowało to niesamowicie ich miłość, bo przeczuwała, że on ma do niej pretensje, nieuzasadnione, jak to pedro do wszystkich miewał, wynikające z tego, że kiedyś nie traktował ją jak żonę. Jak się miała przed tym bronić? Nawet poprosiła o pomoc okultystę. A że potem się z tym pogodziła, to nie była już ani nowina, ani specjalnie dobra, moim zdaniem się załamała.

Niestety, do pozostałych twoich uwag mógłbym się odnieść podobnie. Chyba nie warto, sama musisz pewne sprawy przemyśleć.

Nie podejmujesz trudnych, a i interesujących Cię tematów, np. is-andres-pedro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Prawo pożądania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 479, 480, 481 ... 512, 513, 514  Następny
Strona 480 z 514

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin