Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Za głosem serca-Televisa 2014-TV PULS
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 592, 593, 594 ... 696, 697, 698  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Za głosem serca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
milki
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 17 Wrz 2015
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:48:41 23-02-16    Temat postu:

Przeczytałam wątek od deski do deski
Jestem na 131 odcinku - tuż przed ślubem Monse i JL. Wkurza mnie JL, chociaż rozumiem, że facet chce wreszcie spełnić swoje marzenia sprzed lat i poślubić Monse. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem ta para nie jest ze sobą kompatybilna
Nie mogę doczekać się odcinka, w którym Monse dowie się, że Alejandro żyje. Kusi mnie, żeby podejrzeć te sceny, ale nie chcę sobie psuć przyjemności
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:36:48 23-02-16    Temat postu:

126-130

Ogromnie szkoda mi Nadii i Victora, bo przeżywają koszmar po tym jak Pedro porwał ich córeczkę. Co za psychol! Dlaczego wciąż wszystko mu się udaje i pozostaje bezkarny? Scena rozpaczy Nadii była przejmująca, aż miałam ciary na ciele. Aktorka fantastycznie to zagrała, uwierzyłam w cierpienie jej postaci. Nie dziwię się, że Nadia rzuciła wszystko i bez słowa sprzeciwu przystała na żądania Pedra. Za wszelką cenę chce znowu być przy córce i chronić ją przed tym psycholem.
Biedny Victor został raniony nożem, jakby miał mało kłopotów na głowie. Przynajmniej jego stan nie jest ciężki i szybko wrócił do zdrowia.
Victoria to dzielna, odważna i silna psychicznie dziewczynka. Tęskni za rodzicami i boi się Pedra, ale jakoś się trzyma. Dobrze, że ma przy sobie Amelię, która się nią opiekuje, pociesza ją i wspiera.
Pedrowi instynkt ojcowski się włączył, co za popapraniec. Jego gest, gdy klepie Victorię po główce jest jakże wymowny i złowieszczy! Aczkolwiek ich sceny się ciekawe, aktorzy świetnie się spisują.
Zaskoczeniem było dla mnie, że Amelia wyszła za Pedra po to, by zgromadzić przeciwko niemu dowody i się zemścić. Czyli jednak nie jest taka naiwna na jaką wygląda!

U Montserrat nie widzę miłości do Jose Luisa. Nie ma tego błysku w oku, chemii, napięcia, namiętności, za to jest wdzięczność, sympatia i chęć wyjścia za niego za mąż z rozsądku i dla dobra synka. Moim zdaniem za szybko zgodziła się na ten ślub, tym bardziej, że ma sporo wątpliwości. Przecież mogliby żyć w związku partnerskim, a nie tak od razu popadać w skrajności. Jose Luis zachowuje się tak, jakby miał na punkcie Montserrat obsesję. Chce dla niej dobrze, ale dąży przede wszystkim do tego by spełnić swoje marzenia i plany z przeszłości. Ma dość poświęcania się. Na kłamstwie/zatajeniu prawdy szczęścia nie zbuduje.
Piękna była scena, gdy Montse mówiła Rosario jak bardzo ją kocha. Aż się wzruszyłam.

Spotkanie po latach Dimitria i Finity rozczarowujące. Zbyt oschłe, chłodne, bez tej iskry w oczach. Tak jakby byli dla siebie zupełnie obcy. Rozumiem, że Dimitrio ma do niej żal, ale liczyłam, że gdy ją zobaczy to coś w nim zmięknie, że będzie poruszony. Josefina też jakaś taka sztywna i zachowawcza. Szkoda, że tak poprowadzono ich wątek. Może jeszcze coś u nich ruszy w dobrym kierunku, tym bardziej, że Dimitrio zaczął wspominać ich wspólne chwile z przeszłości.
Monica nadal mnie nie przekonuje. Wydaje mi się, że jej związek z Dimitriem oparty jest głównie na fizyczności, seksie - istne przeciwieństwo tego co było między nim a Josefiną.
Nie zdziwiła mnie oschłość Montserrat wobec Finity. Przed laty zniknęła bez słowa, nie kontaktowała się z nią a teraz wraca jak gdyby nigdy nic.
Tak się zachowują prawdziwi przyjaciele?

Z Adolfita jaki ogier się zrobił, jednej nocy zabawiał się z trzema panienkami. I tak lubię tę postać. Świetna była jego scena z Finitą, widać że jej przemiana zrobiła na nim spore wrażenie i że Adolfito wciąż coś do niej czuje.
Maryśka się odnalazła, ależ marnie skończyła. Została prostytutką i narkomanką, sama sobie taki los zgotowała. Mimo to nawet było mi jej żal, zwłaszcza w scenach z Adolfitem, który wciąż ma do niej słabość i czuje wyrzuty sumienia wobec niej. Próbując wyciągnąć Maryśkę z nałogu spłaca swój dług.

Cieszy mnie fakt, że Jose Luis dostanie pracę w policji i będzie kontynuował śledztwo przeciwko Medinie. Oby go zdemaskował i posłał na lata do pierdla.

Refugio mnie wkurza, co się stało z tym facetem? Był taki zakochany w Esmeraldzie, nieba by jej przychylił a teraz co? Zamiast zająć się ciężarną żoną to śni na jawie o Monice i mózgiem na pewno nie myśli. Przykre. Niech się otrząśnie, bo niedługo zostanie ojcem! Nie widzę z jego strony zaangażowania by naprawić relację z Esmeraldą, jeszcze po ostatniej kłótni zamiast stawić czoło problemom wyszedł sobie bez słowa z domu. Sporo stracił w moich oczach. Esmeralda wiele poświęciła dla przyszłości ich związku i nic dziwnego, że teraz tego żałuje. Brakuje jej tańca, aktywności zawodowej, w pewnym stopniu dla Refugia zrezygnowała z siebie. A on jej się ładnie odpłaca...

Co to za akcją z ciotką Carlottą i jej dietą? Jakieś lokowanie produktu czy kampania edukacyjna? Wyszło sztucznie i dość żenująco.

Graciela znowu wszystkimi manipuluje i robi to w perfidny sposób. Odgrywa teatrzyki, jeden za drugim a inni się na nie nabierają. Josefina jednak przez te siedem lat nie za wiele się nauczyła o życiu. Kolejny raz stała się ofiarą intryg Gracieli. Naiwność do kwadratu.
Najlepsza była scena, gdy Graciela przyszła do Jose Luisa po czek i się pokłócili. Nie mogłam przestać się śmiać, kiedy prychali na siebie i stukali się wzajemnie w czółka, mistrzostwo! Dobre i mocne są też starcia Gracieli z Fabiolą, a z Sandrem to się chyba jakiś romansik szykuje. Amelię, Monicę, Manuelę potraktowała z góry, ale to całkiem w jej stylu. Nawet Pedro czuje przed nią respekt - trafił swój na swego, oboje podli i przebiegli, gotowi na wszystko by osiągnąć swoje cele. Skończą marnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evela
Idol
Idol


Dołączył: 01 Lip 2015
Posty: 1053
Przeczytał: 25 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:53:33 25-02-16    Temat postu:

Też mnie rozśmieszyło wtedy, gdy Josefina weszła do mieszkania Adolfita a tam on z 3 pannami . Co do Carloty i lokowania produktu to z pieluszkami od Laurita też tak było. Ślub Monse i JL a konkretniej ich wesele. Rozśmieszyło mnie wtedy jak Laurito i Esmeralda walczyli o muffinkę . A potem ten się przyznał chrzestnemu, że schował żeby ona wszystkiego nie zjadła. Uśmiałam się przy tym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milki
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 17 Wrz 2015
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:53:36 25-02-16    Temat postu:

Scena spotkania Rosario z Alejandrem po 7 latach od wypadku - wzruszająca... Sebastian świetnie zagrał rozpacz i żal - taki był zagubiony, co w przypadku silnego Alejandra nie jest częste.
Coraz bardziej wkurza mnie JL... scena jaką urządził Monse po jej zniknięciu w czasie ślubu. Gdyby mi mąż zniknął na ślubie, to wszyscy by go szukali, tymczasem on rozgonił gości, a potem nie dał jej dojść do słowa Dla mnie JL nie jest w niczym leszy od Alejandra (do którego mam słabość, nie ukrywam ) - wszystko co robi rzekomo dla Monse, robi tak naprawdę dla siebie. Nie oszukujmy się - był skłonny do wszystkiego, by zyskać jej przychylność .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:28:52 27-02-16    Temat postu:

Ja tam zawsze będę za JL chociaż nie ukrywam zę popełnił bardzo dużo błędów ale jednak nie był taki chamski jaki był Alejandro na początku
bo jaki facet wyrzuca z domu żonę do tego w ciąży a potem zamieszkuje z kochanką chociaż nie spał z Maria ale każdy tak sądził .
Wizualnie do Monte pasuje Alex ale uważam że Ona za szybko Mu wszystko wybaczała
parę razy przeprosił i już .

A JL potem bardzo się zmienił ale pewnie dlatego że cos w Nim pękło
i nie chciał znowu odchodzić w cień
no i też jego miłośc przerodziła sie w obsesje ale potem zrozumiał swój błąd
bo pozwolił Monte odejść !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:19:30 28-02-16    Temat postu:

Alejandro też się przecież zmienił i to na plus. Pod koniec telenoweli ochronił Jose Luisa własnym ciałem. Moim zdaniem zarówno Alex jak i JL mieli swoje na sumieniu, z tych czy innych powodów popełniali błędy, ale byli dobrymi ludźmi. Do Montserrat bardziej pasował Alejandro - i wizualnie i pod względem charakteru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:11:47 28-02-16    Temat postu:

To prawda bo Monte jakoś specjalnie się nie zmieniła pod koniec
Alejandro nawet przeprosił JL a Ona kompletnie nic
ale i tak zawsze będę za JL ~~
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:36:02 15-03-16    Temat postu:

Odcinek 131

Pięknie Montserrat wyglądała w sukni ślubnej z kwiatkiem we włosach. Pewnie Alejandro nie zdąży przybyć na czas i przerwać jej ślubu z Jose Luisem. Fabiola to ma tupet, ależ mnie wkurza to babsko. Niech idzie do kliniki odwykowej, a nie po pijaku wbija się do cudzego domu i niszczy przygotowania do ślubu. Chociaż w tym przypadku bym nie ubolewała gdyby uroczystość się nie odbyła.
Pierwsze spotkanie Victorii i Laurita urocze, pocieszni są. Szkoda tylko, że Młody myśli iż jego nowa znajoma zmyśla na temat jego ojca. Pewnie nikomu nie powie o tym czego się dowiedział, bo sam nie wierzy w te rewelacje. Scena gdy Pedro klepał Victorię po główce niczym z jakiegoś horroru, szkoda mi jej i Nadii.
Coraz bardziej lubię Adolfita i kurczę, byłabym przychylna jego związkowi z Finitą. Sama się sobie dziwię, ale on patrzy na nią z takim błyskiem w oku, chyba naprawdę ją kocha. Z drugiej strony miałam wrażenie, że Dimitrio i Finita są ciut ciut o siebie zazdrośni. Josefina ślicznie wyglądała.
Refugio odwraca kota ogonem a jego aktualna sytuacja małżeńska wynika w dużej mierze z jego winy i zaniedbań. Mógłby szczerze porozmawiać z Esmeraldą i wszystko naprawić, póki jeszcze ma co.
Graciela jest podła, wstydziłaby się wypominać Finicie, że ta nie dawała jej kasy.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:37:35 15-03-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:29:58 16-03-16    Temat postu:

Odcinki 132, 133

Niby wszystko ładnie, pięknie, bo ślub się odbył, ale nie widzę euforii i wielkiego szczęścia u Montserrat z tego powodu. Wyszła za Jose Luisa głównie z rozsądku i wdzięczności. Za to on nie zbuduje trwałego związku podstępem i na kłamstwie. Szkoda mi było Alejandra, który od razu po przyjeździe do kraju musiał się na nich natknąć. Poniekąd historia zatoczyła koła, co mi się nie podoba, bo to odgrzewany kotlet, scenarzyści mogli wymyślić coś innego. Finita nie powinna się wtrącać do życia Alexa i Montserrat, tym bardziej, że nie są już przyjaciółkami. Wkurzyła mnie tym swoim moralizatorskim tonem głosu do Alejandra.
Ależ mi żal Nadii i Victorii, ten psychol Pedro znęca się nad nimi psychicznie i traktuje jak zabawki. Dobrze, że mają siebie i mogą się wzajemnie wspierać. Czekam na moment, gdy wrócą do Victora i znowu będą szczęśliwą rodziną.
Monica z Dimitriem wywijali na parkiecie, mnie trąciło to sztucznością. Nie mogę się przekonać do tej pary.
Tak jak wcześniej winą za problemy w małżeństwie obarczałam głównie Refugia, tak teraz irytuje mnie Esmeralda, która jest wiecznie niezadowolona i się czepia. Ileż można? Robi tragedię z tego, że przytyła, a przecież ciąża nie trwa wiecznie i po porodzie nic nie stanie na przeszkodzie by zrzuciła zbędne kilogramy. Niech się nad sobą zastanowi, bo zrobiła się męcząca.
Podoba mi się relacja Jose Luisa z Lauritem. JL ma świetne podejście do dzieci, ale mierzi mnie to, że miesza małego do swoich nieczystych gierek.
Fabiola zupełnie straciła nad sobą kontrolę, ale jest tego pozytyw, bo przynajmniej Montse dowie się o kolejnych podłościach Gracieli, która rzekomo wszystko robi dla jej dobra. Po tym wszystkim powinna się od niej odsunąć i nie chcieć jej znać. Fabiola nie ma nawet pojęcia z kim zadarła. Ciekawy wątek, co to będzie jak prawda wyjdzie na światło dzienne i Graciela dowie się, że to jej córka?
Kapitan Robledo w trakcie rozwodu. Hm... Pasowałaby do Carlotty o wiele bardziej od Ezequiela.
Suknia ślubna Montserrat jest pechowa...


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 8:32:18 16-03-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:10:16 16-03-16    Temat postu:

Odcinki 134, 135

Jose Luis zrobił się narwany i porywczy, nie do twarzy mu z takimi emocjami. Rozumiem, że on też ma granice cierpliwości i wyrozumiałości, ale urządził Montserrat awanturę nawet nie słuchając jej tłumaczeń. Już nie wspominając o chamskim wyproszeniu gości z wesela...
Szkoda mi Alejandra. Graciela jest podła, nie mogę słuchać jej kolejnych kłamstw i oszczerstw. Manipuluje ludźmi jak chce, nie ma wstydu, przyzwoitości i sumienia. Przynajmniej dzieci się na niej poznały.
Dobrze, że Finita udzieliła Alejandrowi i Victorowi schronienia i że im pomaga.
Victoria jest dzielną i bystrą dziewczynką, szybko zjednuje sobie ludźi. Kochane i urocze dziecko. Podobały mi się jej sceny z Adolfitem, chwytały za serce, były poruszające. Mam nadzieję, że Nadia niedługo dołączy do córeczki i że Victor znajdzie sposób by odzyskać rodzinę. Niesamowicie wkurza mnie to, że Pedro jest nietykalny i robi co chce. Okropnie potraktował Amelię.
Refugio i Esmeralda są na dobrej drodze by się pogodzić. Przynajmniej zaczęli ze sobą rozmawiać. Ona wciąż ma huśtawki nastrojów, a on nie poświęca jej wystarczająco dużo uwagi. Może w końcu dojdą do porozumienia.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 11:12:12 16-03-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:40:34 19-03-16    Temat postu:

Widzę dziewczyny ze nadrabiacie odc
Ja rozumiem po części JL że tak bardzo się zmienił bo ile razy musi oddawać Swoje szczęście itp do tego Monte nie była z Nim szczera i chodziła sobie na schadzki z Alejandrem a za To JL nie chciał jej powiedzieć ze bł w śpiące
uważam że obydwoje Siebie ranili i gdy by wszystko od razu sobie wyjaśnili może by do tego wszystkiego nie doszło !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:29:42 20-03-16    Temat postu:

Tak, nadrabiam telkę.

Odcinki 136, 137

Spotkanie Alejandra z matką bardzo wzruszające. Aż mi samej zakręciła się łezka w oku. Piękne sceny!
Podobała mi się zdecydowana i stanowcza postawa Finity wobec Gracieli. Brawo, nareszcie się jej sprzeciwiła.
Dobrze, że Nadia znowu może być ze swoją córeczką. Będą się wspierać, pocieszać, we dwie jakoś przetrwają tę chorą sytuację zgotowaną im przez psychola Pedra. Tym bardziej, że obok mają Adolfita, na którego mogą liczyć, nie zapominając już o Victorze, który dał im znać za pośrednictwem pięknego gestu o swojej obecności niedaleko nich. Podobały mi się sceny Nadii i Adolfita, ależ mu serce zmiękło na widok siostry. Ze łzami w oczach wyglądał jak prawdziwy mężczyzna, który nie wstydzi się tego, że w pewnych sytuacjach płacze. Uwielbiam Adolfita i mam nadzieję, że pomoże siostrze i siostrzenicy.
Świetna była scena ze wspomnień Nadii, gdy przypominała sobie chwile po urodzeniu córeczki.
A niech się Monica rozstaje z Dimitriem, nie przepadam za jej postacią, uważam, że jest wyidealizowana i nudna.
U Montse i Jose Luisa podczas miesiąca miodowego sielanki nie było. Przynajmniej scenarzyści ukazali to w miarę rzetelnie i życiowo. Wkurzały mnie sceny z Alejandrem i jego wątpliwościami, pretensjami do całego świata, złością i gniewem. Ma do nich prawo, ale są mocno egoistyczne. Nie zapominajmy, że od wypadku awionetki minęło 7 lat i Montse już dawno powinna ułożyć sobie życie od nowa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:42:23 20-03-16    Temat postu:

Odcinki 138-140

Wzruszająca była scena, gdy Montserrat i Nadia spotkały się po tylu latach. Miałam łzy w oczach i przysłowiowe ciary na ciele. Jeszcze Victoria dodała tej scenie mnóstwo słodyczy i uroku. Miny Jose Luisa i zwłaszcza Pedra bezcenne! Szkoda, że Nadia nie powiedziała przyjaciółce prawdy o Alejandrze, ale rozumiem jej zachowanie - boi się o córkę i chce ją chronić. Dobrze wie na co stać Pedra.
Tak na marginesie to ślicznie wyglądała Montserrat w spódnicy w stokrotki. Nadia również pięknie się prezentowała w tej granatowej sukience. Obu aktorkom urody nie można odmówić.
Podobała mi się stanowcza postawa Jose Luisa wobec Pedra, brawo! W końcu ktoś się mu postawił i przywołał do porządku!
Nawet mi było trochę żal Maryśki. Jej historia wstrząsająca, ale na własne życzenie zgotowała sobie takie piekło. Nie jest bez winy, choć trzeba przyznać, że Ezequiel to cham, prostak i potwór! Fajne były sceny, gdy stracił grunt pod nogami i zatańczył tak jak Maryśka mu zagrała.
Bawią mnie sceny, gdy radosna Carlota ze szczęścia podnosi męża do góry. Komicznie to wygląda!
Rozczarowuje jest prowadzenie wątku Dimitria i Josefiny przez scenarzystów. Myślałam, że między nimi coś ruszy, gdy Monica go rzuciła, ale niestety szybko wrócili do siebie. Nie podoba mi się to.
Graciela w końcu za sprawą Pedra odkryła, że jest matką Fabioli. Nabrał tempa ten wątek i jest ciekawy. Nurtuje mnie jak teraz Graciela zachowa się względem Fabioli. Niby "śmierć" córki przed laty bardzo ją dotknęła, ale nie dziwi mi postępowanie Macario i Amelii, bo nie wiadomo co wtedy ta nikczemna kobieta zrobiłaby z niechcianym dzieckiem. Nie do końca wierzę w jej łzy i cierpienie, coś mi tu zgrzyta. Zobaczymy jak będzie się w następnych odcinkach zachowywała względem Fabioli. Nie słowa a czyny, po nich poznajemy ludzi!
Daniela jest fantastyczną aktorką, wykonuje świetną robotę.
Wzruszające były sceny z Alejandrem - pierwsza, gdy z Victorem pokazali się Macario i Domindze, a druga, gdy usłyszał głos syna. Z niecierpliwością czekam na jego spotkanie z Montse! Będzie się działo, o tym jestem przekonana.
Jose Luis zrobił się agresywny, zakłamany. Bardzo się zmienił, na niekorzyść. Uczucie do Montserrat zaczyna przypominać obsesje i wydobywa z niego wszystko co najgorsze. Gdzieś się zagubił i stracił nad sobą kontrolę... Momentami przeraża mnie jego dziki wzrok, jest w nim coś niepokojącego. Może stanowczość w tym by za wszelką cenę dążyć do zatrzymania Montse i budowania szczęścia z nią na kłamstwach? Gdzieś zniknął ten szlachetny, wspaniałomyślny człowiek jakim kiedyś był JL. Więzienie go zmieniło.
Nie podoba mi się, że JL a także Rosario wykorzystują do swoich gierek Laurita, chociaż akurat jego babcia zrobiła to w dobrej intencji. Niemniej jednak jakiś niesmak pozostaje.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:44:24 20-03-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:18:59 20-03-16    Temat postu:

Odcinek 141
Kapitalny odcinek!
Cudowne i wzruszające sceny z Alejandrem i Montserrat. Ależ chemia i namiętność! Genialnie to Seba z Angie zagrali, ich gesty, spojrzenia, mimika - wszystko się zgadzało. Montse wyglądała przepięknie w czerwonej sukience. Cieszy mnie, że wszystko sobie wyjaśnili. Ciekawe co teraz zrobi Jose Luis. Mam wrażenie, że domyśla się, iż prawda zaczyna wychodzić na światło dzienne. Tak jak przeczuwałam okazało się, że Montserrat wcale go nie kochała, a wyszła za niego z wdzięczności i chęci ułożenia sobie życia na nowo a także ze względu na dobro syna. Nigdy nie zapomniała o Alejandrze i nie przestała go kochać.
Wątek Gracieli i Fabioli rozwija się w interesującym kierunku. Ma ogromny potencjał, obie panie odznaczają się mocnymi i wybuchowymi charakterami. Ciekawe jak to wszystko się potoczy i jaką rolę odegra Sandro.
Lubię relację Laurita i Dimitria, razem są pocieszni.
O dziwo zaczyna mi się podobać para Finita i Adolfito. Do niego mam słabość, na ten moment to moja ulubiona postać w tej telce. Genialnie napisana! Świetne miał sceny w tym odcinku z Finitą. Pasują do siebie, on przy niej zmienia się w szarmanckiego i romantycznego mężczyznę o dobrym sercu! Skoro Dimitrio układa sobie życie z Monicą i scenarzyści zaniedbali jego wątek z Finitą, to kibicuje Adolfitowi w drodze do zdobycia jej serca. Z drugiej strony jest mi żal, że Josefina i Dimek nie są razem, bo byli na swój sposób magiczni. Monica mnie kompletnie nie przekonuje. Finita bardzo ładnie wyglądała w tym odcinku! Ma klasę i jest naturalna, o złotym sercu nie wspominając. Wspaniała kobieta.
Maria wróciła do pracy w klubie. Dziwne, że Sulema tak szybko pozwoliła jej wrócić. Mam nadzieję, że Adolfito nie będzie łaził za Maryśka i w końcu się od niej odetnie i da sobie z nią spokój. Pomógł jej już z nawiązką.
Plamy potu na koszule Ezequiela mnie rozproszyły w jego scenie z Jose Luisem. Eh, słoma z butów mu wystaje.
Dawno nie było Esmeraldy i Refugia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia**
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 115460
Przeczytał: 257 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:38:39 20-03-16    Temat postu:

To nadrabiaj bo końcowe odc są bardzo fajne
i pełne emocji !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Za głosem serca Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 592, 593, 594 ... 696, 697, 698  Następny
Strona 593 z 698

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin