Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Las Amazonas - Televisa - 2016
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 137, 138, 139 ... 150, 151, 152  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:31:19 16-12-18    Temat postu:

Ja też oglądam telke ze względu na protów bardzo ale to bardzo mi się podobają niewątpliwie zaliczę ich do ulubionej pary protów : serduszko: oboje są cudownymi postaciami. Diana to dziewczyna z charakterem, oczywiście o przecudownej urodzie. A Alejandro to przystojniak o boskim uśmiechu, do tego wspaniały ojciec. Niezależnie od tego czy są razem czy osobno są wspaniali. Uwielbiam ich sceny, przeżywają magiczne chwile i ta chemia jest po prostu niesamowita.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:05:00 16-12-18    Temat postu:

Zgadzam się z Wami co do protów

Oglądamy dzisiaj?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:31:02 16-12-18    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Zgadzam się z Wami co do protów

Oglądamy dzisiaj?


Oczywiście ja na pewno wieczorkiem dopiero myślę że do świąt się wyrobimy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:52:48 16-12-18    Temat postu:

Ja chciałabym dziś obejrzeć do odc. 52 włącznie

Odc. 50

Smutno widzieć protów osobno Rozstali się przez głupią Lisset, która manipuluje córkami i chce zmusić Alejandra do powrotu do niej. Ona jest naprawdę odrealniona, a najgorsze, że wychodzi na swoje Wcześniej miała po swojej stronie tylko Marijo, a teraz jeszcze zaczęła grozić Sabi, że nigdy nie zobaczy ojca i ta też poprosiła ojca, by wrócił do Lisset Lisset okropnie traktuje Sabi, nie ma w niej żadnych matczynych uczuć, zachowuje się jak tyran. Ta kobieta nigdy nie powinna była dostać opieki nad dziećmi. Nie dziwię się Alejandrowi, że rozważa porwanie własnych córek!

Deborah miała badanie USG i wyszło, że spodziewa się chłopca. A już myślałam, że ta ciąża jest zmyślona lub poroniła. Victoriano się cieszy, jakby posiadanie męskiego potomka było najważniejsze na świecie. Nie mogę się doczekać aż dowie się, iż Alejandro jest jego synem Loreto zmylił Ines i Victoriano, ale oni mają wątpliwości, co do jego słów.

Elias próbuje wrócić do Diany. Przyniósł jej też wycinki z gazet dotyczące Eugenii

Ojciec Robbiego dalej go zmusza, by zatrudnił się w przetwórni Victoriano. Santos się na to nie zgodził. Kazał Robbiemu zarabiać na utrzymanie swoje i Connie, ale w firmie własnego ojca. Robbie poprosił o pomoc Deborę, szantażując ich, że ma świadków ich wspólnej nocy.

Connie zaczęła pracować


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 17:54:01 16-12-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:43:59 16-12-18    Temat postu:

Wrzucam Wam moje wrażenia po 51 odcinkach.

Lineczka napisał:
Kilka słów po 51 odcinku:

Diana i Alejandro awansują do mojego rankingu ulubionych par protagonistów. Cudowny duet! Uwielbiam sceny z ich oświadczyn (te które mam w podpisie ), super były też pełne namiętności ujęcia w stajni (). Ta dwójka to najmocniejszy punkt telki. Podobała mi się postawa Diany, gdy broniła Alejandra po tym jak został aresztowany. Od początku wierzyła w jego niewinność i przeszła do czynów by pomóc mu odzyskać wolność. Scena we więzieniu super a jeszcze lepsza po wyjściu Alejandra z aresztu. Każdy ich mały gest to uczta dla oczu. Wspaniali są.

Nie cierpię Lisete. To co wyprawia ta kobieta przechodzi ludzkie pojęcie! Wykorzystuje córki po to by zmusić Alejandra do powrotu do niej a gdy on się na to nie godzi to ta harpia odbiera mu dzieci by się na nim zemścić. To ma być matka? Serce się kraje na widok Sabi. Biedne dziecko, co ta Lisete z nią zrobiła? Z pełnej życia, radosnej dziewczynki zmieniła się w nieszczęśliwe dziecko. Lisete znęca się nad nią psychicznie! Biedna Sabi, ogromnie mi jej szkoda. Mała aktorka gra kapitalnie!
Coraz mniejszą sympatią darzę MariJo, na ten moment niewiele jej zostało. Rozumiem, że nie chce stracić matki, ale jej zachowanie na tym etapie telki pozostawia wiele do życzenia. Wyidealizowała Lisete, jest w nią wpatrzona jak w obrazek, nie liczy się z uczuciami siostry, ojca który tak bardzo ją kocha, do tego Dianę traktuje jako wroga numer jeden i próbuje układać Alejandrowi życie. Co ona sobie wyobraża? Odwróciła się praktycznie od wszystkich, niczym zaślepiona robi wszystko co powie jej piekielna mamuśka. Ciekawe kiedy przejrzy na oczy... Prędzej czy później Lisete pokaże przy niej swoją prawdziwą twarz. Na marginesie - co to za stylizacje dla nastolatki? Brak słów.

Rozstanie Alejandra i Diany przygnębiające, ale przynajmniej obyło się bez absurdów i jak najbardziej można zrozumieć decyzję protki. Poświęciła się dla dobra córek ukochanego. Ciężko ją za to krytykować. Mam nadzieję, że ich rozłąka za długo nie potrwa. Pomysł Alejandra z ucieczką trąci mocną desperacją, może mu przysporzyć wielu problemów. Niech Lisete poniesie porażkę na wszystkich frontach i spada. Nie zasługuje na miłość córek, to egoistka i hipokrytka!


Constanza nadal tkwi w farsie jaką jest jej małżeństwo. Niby poznała się na Robbym, odkryła jego intrygi, ale wystarczy, że ten gnojek przygotuje dla niej jakąś niespodziankę, ciut się wysili a ona naiwnie zaczyna mu wierzyć i się z nim bawić. Ręce opadają. Fatalne były próby ratowania ich małżeństwa. Pijany Robby za kierownicą powinien ponieść większe konsekwencje, Constanza też nie lepsza od niego skoro pozwoliła mu prowadzić samochód jak gdyby nigdy nic. Oboje są niedojrzali. 11 odcinków do końca telki a u niej jak nie było postępów tak dalej nie ma. Kryzys egzystencjalny Constanzy - nudy i jeszcze raz nudy. Szkoda Emiliano dla niej, od dawna to powtarzam. Fajna byłaby z nich para gdyby ona wiedziała czego chce, zachowywała się dojrzalej i broniła ich uczucia. A tak? On za nią biega, jest na każde jej skinienie a ona go nie docenia, jedno mówi a drugie robi. Emiliano powinien dać sobie z nią spokój i zająć się własnym rozwojem i poszukiwaniem brata. Constanza jest po prostu zbyt pewna jego uczuć.

Świetne były sceny z Ines policzkującą Robiego. Cios od Conie wisienką na torcie. Emiliano też ładny (i zasłużony) łomot mu spuścił. Podobało mi się też, gdy Victoriano sprowadził swojego zięcia do parteru i nie przyjął go do swojej firmy. Robby ostatnio służy za worek treningowy, bo nawet własny ojciec mu przywalił. Jakoś nie jest mi żal tego gnojka i pustaka. Mam nadzieję, że nie skrzywdzi Constanzy. Ona jest jaka jest, ale na to nie zasługuje. 11 odcinków do końca telki, więc chyba scenarzyści nie zafundują jej jakiegoś traumatycznego przeżycia? Mam nadzieję, że nie.

Jacinta nie uczy się na błędach. Nadal jest nachalna wobec Emilio, to taki typ osoby, która potrafi "zagłaskać na śmierć".


Para Eduardo i Cassandra nie przekonuje mnie nadal i już raczej nie przekona. On kreowany jest na wielkiego romantyka, teksty ma kiczowate do bólu, postać teatralna i przerysowana. Ona a raczej Grettel nie potrafi wcielić się w swoją rolę. Nie przekonuje mnie jej gra, nie widzę u Cassandry uczucia do Eduardo, miłości czy namiętności czy chemii. Nie ma tego. Jakby aktorka brzydziła się aktora. Gra Rene też pozostawia wiele do życzenia (przejaskrawiona), ale przynajmniej po jego bohaterze widać uczucia.
Rozbroiła mnie scena miłosna Eduardo i Cassandry, gdy on częstował ją owocami a po chwili smyrał różowym piórem. Hit! Śmiałam się na cały głos.
Jak na taką wielką miłość to oboje coś szybko w siebie zwątpili. Jedno obwiniało drugie a nie pomyśleli o Bernardzie i jej intrygach?
Fabricio działa mi na nerwy, nie lubię typa. Ma obsesję na punkcie Cassandry. Monserrat niby dojrzała a narzuca się Eduardo i żebrze o jego miłość. Skoro Fabricio i Montserrat tak dobrze idzie knucie to mogliby być razem, pasują do siebie!


Deborah to ciekawa villana. Pozbyła się detektywa i Julio z zimną krwią. Na brata zdaje się też wydała wyrok. Z kim ona rozmawia przez telefon? Kto jest jej wspólnikiem? Bernarda? Dziadek z kasyna albo jego pomocnik?
W jednym odcinku Deborah ma płaski brzuch a w następnym jakby była w 6/7 miesiącu ciąży a przeskoku czasowego niby nie było. Trąci absurdem. Nie rozumiem dlaczego Ines i Constanza nie powiedziały Victoriano o tym co chciała zrobić jego żoneczka. Ines podsłuchała rozmowę telefoniczną Debory, dowiedziała się o jej zemście, Constanza widziała jak Ruda szarpie Ines na schodach i próbuje ją z nich zrzucić i żadna nic z tym fantem nie zrobiła. Bardzo dziwne.
Ciekawe czy Deborah jest w ciąży z Victoriano. Może to dziecko kogoś innego. Ta kobieta jest łatwa, sypia z kim popadnie, nawet z przygłupem Robbim. Czekam na moment, gdy zostanie zdemaskowana. Dobrze, że Diana zatrudniła detektywa!


Ines i Victoriano to chemiczny duet, ale kręcą się wokół siebie i nic z tego nie wynika. Piękną mieli scenę po tym jak została ukąszona przez węża. Victoriano martwił się o nią, pięknymi słowami ją uraczył. Po kiego grzyba żenił się z Deborą jak miał obok ukochaną? Dziwi mnie, że Ines uwierzyła w kłamstwa Loreto dotyczące jej pierwszego syna. Przecież to patologiczny kłamca! Jeszcze się na nim nie poznała? Dobrze, że powiedziała Emiliano prawdę o jego ojcu. Chociaż było to bolesne to chłopak miał prawo wiedzieć o podłościach Loreto.
Cudowna była scena z Ines, Emiliano i ALejandro. Niech się dowiedzą, że są rodziną!


Bernarda zabiła własnego syna, ale za wszelką cenę chce obwinić Victoriano i odebrać mu wszystko co ma. Okropne babsko! Wydało się, że była hazardzistką, jej mina na widok gangstera z kasyna bezcenna. Eduardo odkrył jeden z sekretów matki, ale i tak dał się omamić Loreto. Jak można mu ufać? Już się nie mogę doczekać momentu, gdy przestępstwa Bernardy wyjdą na jaw. Powinna wylądować we więzieniu! Pytanie brzmi czy ona chciała zabić Vincente czy celowała do Victoriano i "przez przypadek" zastrzeliła syna.

Za długo trwał wątek z siostrami wierzącymi w to, iż ich matka żyje. Ines powinna o wiele wcześniej pokazać dziewczynom skrzynkę z pamiątkami bliźniaczek. Szkoda mi Diany Elisy, może jeszcze kiedyś będzie szczęśliwa. Ma dobrą opiekę na hacjendzie.

Świetna była scena z Victoriano triumfującym nad Mendozami. Miny Eduardo i Bernardy wyrażały więcej niż tysiąc słów.

Loreto i jego serenada dla Ines - kpina! Nie no ten facet jest odrealniony. Dobrze, że mu mafiozo nie sprzedał kasyna.


Największy mankament tej produkcji to jak dla mnie strona techniczna - fatalnie pocięte sceny, w jednej np. Diana jest przy Alejandro w samochodzie a już za chwilę jeździ konno na ranczu. Nie wiadomo też co jest wspomnieniem a co wyobrażeniem. Bardzo chaotyczne jest to skakanie scena po scenie. Do tego dochodzą takie absurdy jak nie wyjaśnienie od razu siostrom, że pomyliły matkę z Dianą Elisą, nie wydanie Debory przez Ines, która jeszcze ją broni przed policją, takich kwiatków można znaleźć więcej.


Ostatnia prosta przed finałem. Mam nadzieję, że będą to emocjonujące odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:13:50 16-12-18    Temat postu:

Lineczka napisał:
Wrzucam Wam moje wrażenia po 51 odcinkach.

Lineczka napisał:
Kilka słów po 51 odcinku:

Diana i Alejandro awansują do mojego rankingu ulubionych par protagonistów. Cudowny duet! Uwielbiam sceny z ich oświadczyn (te które mam w podpisie ), super były też pełne namiętności ujęcia w stajni (). Ta dwójka to najmocniejszy punkt telki. Podobała mi się postawa Diany, gdy broniła Alejandra po tym jak został aresztowany. Od początku wierzyła w jego niewinność i przeszła do czynów by pomóc mu odzyskać wolność. Scena we więzieniu super a jeszcze lepsza po wyjściu Alejandra z aresztu. Każdy ich mały gest to uczta dla oczu. Wspaniali są.

Nie cierpię Lisete. To co wyprawia ta kobieta przechodzi ludzkie pojęcie! Wykorzystuje córki po to by zmusić Alejandra do powrotu do niej a gdy on się na to nie godzi to ta harpia odbiera mu dzieci by się na nim zemścić. To ma być matka? Serce się kraje na widok Sabi. Biedne dziecko, co ta Lisete z nią zrobiła? Z pełnej życia, radosnej dziewczynki zmieniła się w nieszczęśliwe dziecko. Lisete znęca się nad nią psychicznie! Biedna Sabi, ogromnie mi jej szkoda. Mała aktorka gra kapitalnie!
Coraz mniejszą sympatią darzę MariJo, na ten moment niewiele jej zostało. Rozumiem, że nie chce stracić matki, ale jej zachowanie na tym etapie telki pozostawia wiele do życzenia. Wyidealizowała Lisete, jest w nią wpatrzona jak w obrazek, nie liczy się z uczuciami siostry, ojca który tak bardzo ją kocha, do tego Dianę traktuje jako wroga numer jeden i próbuje układać Alejandrowi życie. Co ona sobie wyobraża? Odwróciła się praktycznie od wszystkich, niczym zaślepiona robi wszystko co powie jej piekielna mamuśka. Ciekawe kiedy przejrzy na oczy... Prędzej czy później Lisete pokaże przy niej swoją prawdziwą twarz. Na marginesie - co to za stylizacje dla nastolatki? Brak słów.

Rozstanie Alejandra i Diany przygnębiające, ale przynajmniej obyło się bez absurdów i jak najbardziej można zrozumieć decyzję protki. Poświęciła się dla dobra córek ukochanego. Ciężko ją za to krytykować. Mam nadzieję, że ich rozłąka za długo nie potrwa. Pomysł Alejandra z ucieczką trąci mocną desperacją, może mu przysporzyć wielu problemów. Niech Lisete poniesie porażkę na wszystkich frontach i spada. Nie zasługuje na miłość córek, to egoistka i hipokrytka!


Constanza nadal tkwi w farsie jaką jest jej małżeństwo. Niby poznała się na Robbym, odkryła jego intrygi, ale wystarczy, że ten gnojek przygotuje dla niej jakąś niespodziankę, ciut się wysili a ona naiwnie zaczyna mu wierzyć i się z nim bawić. Ręce opadają. Fatalne były próby ratowania ich małżeństwa. Pijany Robby za kierownicą powinien ponieść większe konsekwencje, Constanza też nie lepsza od niego skoro pozwoliła mu prowadzić samochód jak gdyby nigdy nic. Oboje są niedojrzali. 11 odcinków do końca telki a u niej jak nie było postępów tak dalej nie ma. Kryzys egzystencjalny Constanzy - nudy i jeszcze raz nudy. Szkoda Emiliano dla niej, od dawna to powtarzam. Fajna byłaby z nich para gdyby ona wiedziała czego chce, zachowywała się dojrzalej i broniła ich uczucia. A tak? On za nią biega, jest na każde jej skinienie a ona go nie docenia, jedno mówi a drugie robi. Emiliano powinien dać sobie z nią spokój i zająć się własnym rozwojem i poszukiwaniem brata. Constanza jest po prostu zbyt pewna jego uczuć.

Świetne były sceny z Ines policzkującą Robiego. Cios od Conie wisienką na torcie. Emiliano też ładny (i zasłużony) łomot mu spuścił. Podobało mi się też, gdy Victoriano sprowadził swojego zięcia do parteru i nie przyjął go do swojej firmy. Robby ostatnio służy za worek treningowy, bo nawet własny ojciec mu przywalił. Jakoś nie jest mi żal tego gnojka i pustaka. Mam nadzieję, że nie skrzywdzi Constanzy. Ona jest jaka jest, ale na to nie zasługuje. 11 odcinków do końca telki, więc chyba scenarzyści nie zafundują jej jakiegoś traumatycznego przeżycia? Mam nadzieję, że nie.

Jacinta nie uczy się na błędach. Nadal jest nachalna wobec Emilio, to taki typ osoby, która potrafi "zagłaskać na śmierć".


Para Eduardo i Cassandra nie przekonuje mnie nadal i już raczej nie przekona. On kreowany jest na wielkiego romantyka, teksty ma kiczowate do bólu, postać teatralna i przerysowana. Ona a raczej Grettel nie potrafi wcielić się w swoją rolę. Nie przekonuje mnie jej gra, nie widzę u Cassandry uczucia do Eduardo, miłości czy namiętności czy chemii. Nie ma tego. Jakby aktorka brzydziła się aktora. Gra Rene też pozostawia wiele do życzenia (przejaskrawiona), ale przynajmniej po jego bohaterze widać uczucia.
Rozbroiła mnie scena miłosna Eduardo i Cassandry, gdy on częstował ją owocami a po chwili smyrał różowym piórem. Hit! Śmiałam się na cały głos.
Jak na taką wielką miłość to oboje coś szybko w siebie zwątpili. Jedno obwiniało drugie a nie pomyśleli o Bernardzie i jej intrygach?
Fabricio działa mi na nerwy, nie lubię typa. Ma obsesję na punkcie Cassandry. Monserrat niby dojrzała a narzuca się Eduardo i żebrze o jego miłość. Skoro Fabricio i Montserrat tak dobrze idzie knucie to mogliby być razem, pasują do siebie!


Deborah to ciekawa villana. Pozbyła się detektywa i Julio z zimną krwią. Na brata zdaje się też wydała wyrok. Z kim ona rozmawia przez telefon? Kto jest jej wspólnikiem? Bernarda? Dziadek z kasyna albo jego pomocnik?
W jednym odcinku Deborah ma płaski brzuch a w następnym jakby była w 6/7 miesiącu ciąży a przeskoku czasowego niby nie było. Trąci absurdem. Nie rozumiem dlaczego Ines i Constanza nie powiedziały Victoriano o tym co chciała zrobić jego żoneczka. Ines podsłuchała rozmowę telefoniczną Debory, dowiedziała się o jej zemście, Constanza widziała jak Ruda szarpie Ines na schodach i próbuje ją z nich zrzucić i żadna nic z tym fantem nie zrobiła. Bardzo dziwne.
Ciekawe czy Deborah jest w ciąży z Victoriano. Może to dziecko kogoś innego. Ta kobieta jest łatwa, sypia z kim popadnie, nawet z przygłupem Robbim. Czekam na moment, gdy zostanie zdemaskowana. Dobrze, że Diana zatrudniła detektywa!


Ines i Victoriano to chemiczny duet, ale kręcą się wokół siebie i nic z tego nie wynika. Piękną mieli scenę po tym jak została ukąszona przez węża. Victoriano martwił się o nią, pięknymi słowami ją uraczył. Po kiego grzyba żenił się z Deborą jak miał obok ukochaną? Dziwi mnie, że Ines uwierzyła w kłamstwa Loreto dotyczące jej pierwszego syna. Przecież to patologiczny kłamca! Jeszcze się na nim nie poznała? Dobrze, że powiedziała Emiliano prawdę o jego ojcu. Chociaż było to bolesne to chłopak miał prawo wiedzieć o podłościach Loreto.
Cudowna była scena z Ines, Emiliano i ALejandro. Niech się dowiedzą, że są rodziną!


Bernarda zabiła własnego syna, ale za wszelką cenę chce obwinić Victoriano i odebrać mu wszystko co ma. Okropne babsko! Wydało się, że była hazardzistką, jej mina na widok gangstera z kasyna bezcenna. Eduardo odkrył jeden z sekretów matki, ale i tak dał się omamić Loreto. Jak można mu ufać? Już się nie mogę doczekać momentu, gdy przestępstwa Bernardy wyjdą na jaw. Powinna wylądować we więzieniu! Pytanie brzmi czy ona chciała zabić Vincente czy celowała do Victoriano i "przez przypadek" zastrzeliła syna.

Za długo trwał wątek z siostrami wierzącymi w to, iż ich matka żyje. Ines powinna o wiele wcześniej pokazać dziewczynom skrzynkę z pamiątkami bliźniaczek. Szkoda mi Diany Elisy, może jeszcze kiedyś będzie szczęśliwa. Ma dobrą opiekę na hacjendzie.

Świetna była scena z Victoriano triumfującym nad Mendozami. Miny Eduardo i Bernardy wyrażały więcej niż tysiąc słów.

Loreto i jego serenada dla Ines - kpina! Nie no ten facet jest odrealniony. Dobrze, że mu mafiozo nie sprzedał kasyna.


Największy mankament tej produkcji to jak dla mnie strona techniczna - fatalnie pocięte sceny, w jednej np. Diana jest przy Alejandro w samochodzie a już za chwilę jeździ konno na ranczu. Nie wiadomo też co jest wspomnieniem a co wyobrażeniem. Bardzo chaotyczne jest to skakanie scena po scenie. Do tego dochodzą takie absurdy jak nie wyjaśnienie od razu siostrom, że pomyliły matkę z Dianą Elisą, nie wydanie Debory przez Ines, która jeszcze ją broni przed policją, takich kwiatków można znaleźć więcej.


Ostatnia prosta przed finałem. Mam nadzieję, że będą to emocjonujące odcinki.


Ja też zaliczam protów do jednej z najlepszych par, jakie widziałam Jak do tej pory jedyne, do czego mogę przyczepić, to Alejandro i Deborah w jeziorku, kiedy to Diana uwierzyła w ich romans. Ale od tamtej pory Diana ani razu nie zwątpiła w ukochanego. Broniła go w sądzie, gdy był oskarżony o oszustwo. Cały czas starała się zyskać zaufanie jego córek. Nie mam pretensji do Diany o to, że zrezygnowała z Alejandra dla dobra jego córek. Zmusiła ją do tego sytuacja. Poczuła się jak przeszkoda. Lisset tak namieszała, że dostała opiekę nad dziewczynkami i zaczęła szantażować wszystkich wokół, że jeśli Alejandro do niej nie wróci, to już nigdy nie zobaczy dzieci. Bez wątpienia znęca się psychicznie nad Sabi. Szkoda mi tej dziewczynki Była taka radosna i szczęśliwa, a przez matkę straciła całą radość życia Nie mogę się doczekać aż Lisset zdejmie maskę. I zgadzam się, że mała świetnie gra

Na zachowanie Constanzy nie ma słów. Wystarczy jakiś mały gest ze strony Robbiego, a ta już o wszystkim zapomina. Zamiast skończyć to małżeństwo cały czas się bawi. Ona jest taka infantylna i denerwująca A Emiliano dalej lata za nią jak pies Beznadziejna para!!!

Para Casandra i Eduardo mnie nudzi. Nie mogę znieść zwłaszcza jego gry!

Deborah to najlepsza villana w tej telce To znaczy Eugenia

Też nie podoba mi się montaż w tej telce, chaos
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:18:35 16-12-18    Temat postu:

Ok to oglądamy dziś 3 odcinki ja się biorę za 50
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:22:07 16-12-18    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Ja chciałabym dziś obejrzeć do odc. 52 włącznie

Odc. 50

Smutno widzieć protów osobno Rozstali się przez głupią Lisset, która manipuluje córkami i chce zmusić Alejandra do powrotu do niej. Ona jest naprawdę odrealniona, a najgorsze, że wychodzi na swoje Wcześniej miała po swojej stronie tylko Marijo, a teraz jeszcze zaczęła grozić Sabi, że nigdy nie zobaczy ojca i ta też poprosiła ojca, by wrócił do Lisset Lisset okropnie traktuje Sabi, nie ma w niej żadnych matczynych uczuć, zachowuje się jak tyran. Ta kobieta nigdy nie powinna była dostać opieki nad dziećmi. Nie dziwię się Alejandrowi, że rozważa porwanie własnych córek!

Deborah miała badanie USG i wyszło, że spodziewa się chłopca. A już myślałam, że ta ciąża jest zmyślona lub poroniła. Victoriano się cieszy, jakby posiadanie męskiego potomka było najważniejsze na świecie. Nie mogę się doczekać aż dowie się, iż Alejandro jest jego synem Loreto zmylił Ines i Victoriano, ale oni mają wątpliwości, co do jego słów.

Elias próbuje wrócić do Diany. Przyniósł jej też wycinki z gazet dotyczące Eugenii

Ojciec Robbiego dalej go zmusza, by zatrudnił się w przetwórni Victoriano. Santos się na to nie zgodził. Kazał Robbiemu zarabiać na utrzymanie swoje i Connie, ale w firmie własnego ojca. Robbie poprosił o pomoc Deborę, szantażując ich, że ma świadków ich wspólnej nocy.

Connie zaczęła pracować


Oboje bardzo cierpia zarówno Diana jak i Alejandro cierpi też biedna Sabi, która bardzo tęskni za swoim ojcem. Lisset jeszcze cały czas gada jej głupoty i biedna kochana kruszynka cierpi. Lisset jest okropna, w ogóle ją nie interesują córki a Alejandra chcę odzyskać dla kaprysu.
Victoriano się cieszy jak idiota z syna, na USG wyszło że syn to nagle Deborah stała się kochaną żoną. On nie przepada za Alejandrem, nie ufa mi, a tu będzie dla niego niespodzianka, że Alejandro jest jego synem.
Dziwię się, że Victoriano i Ines tak łatwo uwierzyli w słowa Loreta, przecież nie raz już ich oszukał...
Connie i praca, jakoś to mi nie pasuje do siebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:07:44 17-12-18    Temat postu:

Odc. 51-52

Diana jednak nie uciekła z Alejandrem, bo Sabi poprosiła ją, by zostawiła Alejandra. Mała jest przygaszona i dała się zmanipulować matce. Marijo jest wpatrzona w Lisset i nie widzi, że ta robi swoim córkom krzywdę, a byłego męża próbuje odzyskać jedynie dla kaprysu. Alejandro nie może nic poradzić na tę sytuację Ucieszył się, kiedy Diana go odwiedziła, ale ta tylko poprosiła go w udział prezentacji nowych produktów przetwórni. Alejandro pojechał tam i się całowali Oczywiście w ślad za Alejandrem podążyła Lisset Jeszcze zrobiła scenę Luchy i Alonsowi, że Alejandro miał się opiekować Sabi i wyszedł. Tylko w przeciwieństwie do niej zostawił dziecko pod opieką! Ale mi ta Lisset działa na nerwy! Chcę, by ktoś jej pokazał jej miejsce. Alejandro jest trochę za miękki. Powinien pójść jej śladem i znaleźć dowody przeciwko niej: zostawiła dziecko same w domu, podała jedzenie, na które jest uczulona, ubiera córkę jak prostytutkę i najważniejsze: zniknęła na 6 lat!

Eduardo ma Casandrę za najgorszą z najgorszych. Postanowił dać sobie szansę z Montserrat. Ich scena masażu była wymowna, na pewno spędzili razem noc. Tym czasem Fabricio znowu zabiega o Cas.

Bernarda przyznała się do swoich karcianych długów. Eduardo coraz mniej jej wierzy i postanowił porozmawiać szczerze z Victoriano. Mężczyzna pokazał mu tajemniczy pokój Vincente na hacjendzie. Bernarda dalej chce oskarżyć Victoriano o morderstwo i przejąć hacjendę

Deborah spotkała się z Monserrat i poprosiła ją o dyskrecję. Wyjaśniła, że chce się zemścić na Victoriano. Deborah jest w kręgu podejrzanych policji za związek z dwoma ofiarami morderstw, ale nie mają dowodów.

Constanza i Emiliano - nie ma żadnej nowości. Ona ciągle się nim bawi. Skoro chce się rozwieść z Robbim to niech to zrobi, bo gadać każdy umie. Wydaje mi się, że on będzie chciał ją odurzyć i wykorzystać. Emiliano natomiast zawsze wiernie chodzi za Connie i pewnie taki układ już zostanie do końca!

Aldo i jego koledzy porwali Jacintę, ale Emiliano i inni pracownicy hacjendy ją odbili. Ta oczywiście pełna nadziei, że Emiliano z nią będzie

Diana Elisa poszła do miejsca, gdzie przetrzymywał ją Loreto. Upadła i wołała o pomoc. Pomogli jej Connie i Emiliano. Pokazali Victoriano to miejsce. Ciekawe, czy coś tam jest. Może jakiś skarb?

Bernarda wprowadziła do firmy Loreta i Montserrat. Wywaliła Eduarda

PS. A miałabyś czas od poniedziałku oglądać po 2 odc. dziennie? Byśmy wtedy skończyły w piątek


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 0:08:28 17-12-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:36:40 17-12-18    Temat postu:

O co chodziło z porwaniem Jacinty? Dlaczego Loreto zlecił to swojemu człowiekowi? Nie pamiętam jego motywów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:54:28 17-12-18    Temat postu:

W sumie też nie ogarniam tych gierek Loreto
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:14:41 17-12-18    Temat postu:

Lineczka napisał:
O co chodziło z porwaniem Jacinty? Dlaczego Loreto zlecił to swojemu człowiekowi? Nie pamiętam jego motywów.


Loreto zlecił porwanie Jacinty dla tego faceta co się dobierał do Jacinty na hacjendzie nie pamiętam jak on ma na imię. Loreto mu obiecał że ja porwą a on będzie mógł ją wykorzystać.

Sylwia ja już podglądałam odcinek 53 możemy pooglądać 2 odcinki a może uda nam się więcej ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:36:02 17-12-18    Temat postu:

Ok, ja mogę więcej w tym tygodniu ogólnie mam dużo czasu

Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 17:51:26 17-12-18, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:48:54 17-12-18    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Ok, ja mogę więcej w tym tygodniu ogólnie mam dużo czasu


To dziś obejrzymy więcej

Lisset się beznadziejnie zachowała na prezentacji produktów. Zaczęła oskarżać Diane o to że zabiera ojca jej córek że Alejandro obiecał jej że zerwał z Diana a tu się z nią całuje. Co za bezczelna baba ona normalnie nie ma wstydu udaje niewiniątko.
Przez to jak nagadala Diana się musiała wycofać bo tego wymagali inwestorzy.
Alejandro został postrzelony i walczy o życie nie spodziewałam się takiego czegos... Deborah dała pieniądze żeby się pozbyć Alejandra. Elias powiedział do niej żeby go się pozbyła. W dodatku Sabi i Marijo widziały jak Alejandro został postrzelony biedna Sabi jak ona teraz cierpi.
Connie się prawie przespała z Emilianem. Najlepsze dla mnie było to że Emiliano rozpiął już biustonosz Connie a tu nagle wpada Robbie a Connie ubrana jest w bluzeczkę i biustonosz, a Emiliano stoi na balkonie w gatkach. Ciekawe skąd oni wiedzieli że Robbie wpadnie jak byli zajęci sobą...
Cas i Diana miały niezły ubaw z Emiliana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:51:42 17-12-18    Temat postu:

Odc. 53

W tym odcinku Lisset przeszła samą siebie, jej hipokryzja nie zna granic! Najpierw zrobiła Dianie i Alejandrowi scenę zazdrości, gdy się całowali. A potem zepsuła pokaz produktów, wyrwała Eliasowi mikrofon i zaczęła obrażać przed wszystkimi Dianę. Zapomniała tylko o kilku "szczegółach". Alejandro nie jest już jej mężem i może robić, co chce, natomiast ona sama porzuciła rodzinę na 6 lat Victoriano wypędził kobietę z domu, ale niestety razem z Alejandrem. Rozumiem, że nie chce pozwalać na obrażanie córki, ale Alejandro nie ponosi winy, że jego była coś sobie ubzdurała! Alejandro musiał niestety odejść... Lisset natomiast pojechała do mieszkania Alejandra, spakowała córki i siłą zapakowała je do samochodu. Dobrze, że Alejandro pojechał za nimi. Niestety pojawili się ludzie, którzy w pierwszym odcinku chcieli zabić Alejandra. Na zlecenie Debory chcieli dokończyć to, czego nie skończyli. Na oczach Lisset i dzieci postrzelili Alejandra. Lisset na chwilę wrócił rozum, zadzwoniła po pogotowie, a córkami zajęła się Lucha. Jednak obawiam się, że teraz będzie zabraniała Dianie wizyt, choć prawnie nie może tego zrobić.

Mam nadzieję, że Marijo w końcu przejrzy na oczy, jaka jest jej matka!

Dziwna była ta scena Constanzy i Emiliano. Zaczęli się całować, rozbierać. Za drzwiami stał Robbie, nacisnął na klamkę, a tam Connie była sama w łóżku. Emiliano stał bez spodni na balkonie. Connie niby chce się rozwieść z Robbim, poinformowała o tym ojca, ale czemu w takim razie nie wywali mężusia na zbity pysk? To, że na papierze jeszcze są małżeństwem nie znaczy, że musi mu zapewniać dach nad głową, wyżywienie itd. Niech go raz na zawsze wywali!

Eduardo chce dać sobie szansę z Montse. Ciekawa jestem, jakie będzie zakończenie dla Cas, z którym mężczyzną będzie. Ja obstawiałam, że z Eduardo, bo on jest "tym dobrym", a Fabricio zamienił się w "tego złego". Jednak skoro Eduardo się zszedł z Montse, a między nim i Cas jest taka różnica wieku... sama nie wiem.

Elias nawet nie wyrwał Lisset mikrofonu, bo jej słowa były mu na rękę. Kazał Deborze załatwić Alejandra. Bo sam oczywiście jest tchórzem. Jeszcze miał czelność robić jakąś scenę zazdrości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 137, 138, 139 ... 150, 151, 152  Następny
Strona 138 z 152

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin