Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Blask Twoich oczu - odcinek 88
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:42:13 05-12-08    Temat postu:

Nie szkodzi. Sama mam ten sam problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:41:58 05-12-08    Temat postu:

Fajny odc!

Miranda żałuje tej nocy....
coś tak czułam że tak będzie...
Juli nadal wmawia sobie że nic
nie czuję do Raula...

Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:29:11 05-12-08    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 36
Wchodziła do swojej garderoby, gdy nagle poczuła czyjąś rękę na swoim pośladku. Dobrze widziała do kogo ona należy.
- Zabieraj tę łapę, bo nie ręczę za siebie- krzyknęła i odwróciła się.
Mężczyzna za nią stojący uśmiechał się do niej bezczelnie. Przysunął się odrobinę do niej i wziął kosmyk jej rudych włosów w palce.
- Kochanie – powiedział. – Nie znasz się na żartach? Czemu jesteś dla mnie taka niemiła? Ranisz moje serce- zabrał rękę z jej włosów i położył sobie na piersi.
- Phi- fuknęła- Też wymyślił. Tekst z jakiegoś tandetnego filmu. Mógłbyś wymyślić coś lepszego. – weszła do garderoby a on za nią.
Zamknął drzwi i objął ją w pasie a następnie pocałował w szyję. Za ten wyczyn dostał łokciem prosto w brzuch. Skulił się trochę, ale po chwili wyprostował się i spojrzał na ognistowłosą , która aż kipiała ze wściekłości.
- Odczep się w końcu ode mnie! I nie dotykaj mnie, kretynie! – krzyknęła a jej policzki nabrały purpurowej barwy.
Blondyn nie przejął się zbytnio jej krzykiem, tylko powoli do niej podszedł. Ona się cofała, aż w końcu natrafiła na ścianę i nie miała żadnej drogi ucieczki od niego. Ich twarze były bardzo blisko siebie.
- I co teraz?- spytał.- Już mi nie uciekniesz, skarbie.
- Odsuń się- rzekła ze złością- bo…
- Bo co?- przysunął swoje usta do jej warg.
- Bo… bo…- zaczęła mówić coraz ciszej. Nie mogła wydobyć z siebie żadnego odgłosu.
Mężczyzna nie czekając na jej odpowiedź delikatnie ją pocałował. O dziwo, kobieta oddała pocałunek a co więcej bardzo jej się to podobało. Po chwili otrząsnęła się, odepchnęła go a następnie wymierzyła mu policzek.
- Nigdy więcej tego nie rób!- wycedziła przez zęby i odeszła od ściany.
- Podobało ci się. Nie zaprzeczysz, że za mną szalejesz!- rzekł z lekkim uśmieszkiem na ustach.
- Chyba masz gorączkę!- oburzyła się. – Ja za tobą szaleję. Też wymyślił! – rzekła z ironią w głosie. – A teraz zabieraj stąd te swoje cztery litery, zanim stracę cierpliwość!
- Pójdę jak mi dasz buziaka- powiedział dotykając swoich warg.
- Mogę ci dać, ale kopa w du*ę! Jazda mi stąd!- krzyknęła.
- Daj całusa, to sobie pójdę- nie dawał za wygraną.
Kobieta straciła cierpliwość i rzuciła w niego pierwszą rzeczą, jaka nawinęła się jej pod rękę, a była to… suszarka do włosów. Jednak nie trafiła w niego tylko w ścianą. Z suszarki zostały tylko resztki.
- Pudło!- zaśmiał się mężczyzna.
Ognistowłosa zaczęła gonić go po pomieszczeniu rzucając w niego różnymi przedmiotami. Nigdy nie trafiała, bowiem mężczyzna miał dobry refleks i zawsze się uchylał.
- Kończmy tę zabawę, kochanie.- powiedział- Daj mi buziaka, to pójdę.
Rudowłosa wzniosła oczy i ręce do nieba. Po chwili rzekła z lamentem:
- Boże! Za jakie grzechy mnie tak pokarałeś, że muszę znosić tego imbecyla!- rzuciła w niego wazonem z kwiatami, który rozbił się o drzwi. Jak zwykle pudłowała.
W tej chwili do środka weszły dwie osoby: kobieta i mężczyzna. Popatrzyli na podłogę, na której leżały różne porozrzucane rzeczy w tym rozbity wazon z kwiatami i zepsuta suszarka.
- Paola, co tu się stało?- spytała blondwlosa- Tornado, czy co?
- Raczej trzecia wojna światowa- wtrącił mężczyzna jej towarzyszący.
- Nie- zaprzeczył blondyn- To tylko mała kłótnia kochanków.
Pao rzuciła by się na niego z pięściami, gdyby nie Patty, która odciągnęła ją na bok.
- Idź do specjalisty! Chcesz, to polecę ci jakiegoś!- powiedziała patrząc na niego z wściekłością w oczach. – Co za szczęście, że niedługo kończy czy się kontrakt i nie będę musiała cię dłużej znosić.
- Obawiam się, że jednak będziesz musiała. – rzekł Paolo i uśmiechnął się.
- Co ty mówisz? Jak to?- spojrzała na bruneta, który przyszedł z Patty. – Fernando o czym on mówi?
Brunet spojrzał na Paolę i powoli przełknął ślinę. Po chwili milczenia powiedział.
- Paolo mówi prawdę. Podpisałem kontrakt z moim wieloletnim wspólnikiem. Chciał tylko was dwoje. Za miesiąc wyjeżdżacie do Kolumbii.
- Co takiego? Nie mówisz poważnie. Znowu muszę znosić tego idiotę! – oburzyła się Pao- Ja nie chcę z nim pracować. Mam jakieś wyjście?!
- Obawiam się, że nie. To już postanowione. – odparł Fernando.
***

Alicia w środku aż kipiała ze złości patrząc na spojrzenia Larysy i Rogera, które posyłali sobie podczas kolacji. Nie dając po sobie poznać jak jest wściekła, powoli przeżuwała każdy kęs jedzenia. Przy stole panowała wspaniała atmosfera, nie licząc „Gabrieli” która co jakiś czas wtrącała jakieś zdanie chcąc odwrócić uwagę od Larysy. Nie zawsze jej się to udawało. Czuła się ignorowana przez Rogera, który przez cały wieczór wpatrywał się w Larysę jak w obrazek. Julietta widziała minę Alicii i bardzo się cieszyła z niezbyt dobrego nastroju ”Gabrieli”.
- Dobrze ci tak- cieszyła się w myślach.
Manuela znalazła wspólny język z Juli i czuła się dobrze w jej towarzystwie. Od razu ją polubiła, zresztą nie mogło być inaczej bowiem Julietta zawsze była miła i sympatyczna. Manuela zdała sobie sprawę że znalazła bratnią i przyjazną duszę. Miała nadzieje, że niejedyną. Tymczasem Alicia nie mogąc już dłużej znieść tej miłej i przyjaznej atmosfery jaką roztoczyła Larysa swoją obecnością, postanowiła jak najprędzej się ulotnić.
- Przepraszam, ale muszę już iść. – powiedziała- Źle się czuję i nie mogę dłużej zostać!
- Odprowadzę cię- zaproponował Roger . Wstali od stołu i wyszli z jadalni.
- Kto ci kazał zostawać- mruknęła pod nosem Julietta.- Po grzyba ty nam tu potrzebna! Nikt cię nie zapraszał!
- Chyba nie za bardzo ją lubisz- zauważyła Larysa słysząc słowa Julietty.
- Nie- potwierdziła Juli- Ona mi się nie podoba.
- Czy nie jesteś uprzedzona ?- spytała Gloria. – A może zazdrosna?
- Nie babciu- zaprzeczyła Julietta i spojrzała na Glorię. – Chcę, żeby ojciec miał kogoś i nie był przez całe życie sam. Pragnę, żeby się związał z kobietą która go kocha. A ona na pewno nic do niego nie czuje, nie kocha go i ja to udowodnię!- rzekła z determinacją i pewnością w glosie.
***
Czarne świece paliły się wolnym i jasnym płomieniem. Obok nich leżało zdjęcie przedstawiające młodą, piękną kobietę o długich czarnych włosach.
- Jesteś piękna- powiedział mężczyzna patrząc na fotografię, która wziął do ręki. – Już niedługo się spotkamy ślicznotko! Przeżyjemy ze sobą cudowne chwile, zanim dołączysz do swojej uroczej mamusi. Nie wiesz, ale z nią też spędziłem cudowne chwile, ale jakiś palant mi przeszkodził. Ale zapłaci mi za to! Na pewno!- spojrzał na zdjęcie i pocałował je a następnie odłożył na ołtarzyk. – Do zobaczenia, moja piękna!
Zdmuchnął palące się świece, a następnie wyszedł z pomieszczenia zamykając je na klucz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:03:00 05-12-08    Temat postu:

Odcinek super..
"Gabrieli" nie spodobał się przyjazd Larysy.
Mam nadzieję, że Juli uda się zdemaskować kim tak na prawdę jest "Gabriela"..
Czekam na new;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:13:11 21-12-08    Temat postu:

Taki mały prezencik przed świętami

[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 37
Marcelo siedział w swoim gabinecie i patrzył przez okno. Tego dnia była wyjątkowo piękna i słoneczna pogoda. Wyjrzał z gabinetu i ujrzał osobę na którą czekał. Podszedł do niej.
- Czekałem na ciebie- powiedział cichym głosem- Musimy porozmawiać.
Kobieta odwróciła się i spojrzała na niego.
- Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli o czym- odparła i chciała go ominąć, lecz nie udało jej się to gdyż Marcelo ją zatrzymał.
- Mylisz się Miranda!- rzekł.- Mamy o czym rozmawiać. O tym co się zdarzyło.
- A co niby takiego się zdarzyło?- spytała z ironią w głosie. – przespaliśmy się ze sobą i tyle- powiedziała szeptem, aby nikt jej nie usłyszał. – To był tylko nic nie znaczący epizod i nie wydaje mi się, żebyśmy musieli o tym rozmawiać. Więc wybacz, ale dalsza rozmowa nie ma sensu.
Marcelo wziął ją za rękę i szybko zaciągnął do swojego gabinetu. Stanęli przy jednej ze ścian.
- Nie wierzę ci- rzekł pewnym głosem- Nie wierzę, że ta noc nic dla ciebie nie znaczyła.
Miranda spuściła głowę usiłując zebrać myśli. Po chwili podniosła głowę i powiedziała nie patrząc mu w oczy.
- To nic dla mnie nie znaczyło!
- Kłamiesz!- odparł Marcelo i odgarnął kosmyk włosów z jej czoła. Przybliżył swoje usta do jej warg i dodał.- Udowodnię ci to!- pocałował ją. Miranda oddała ten pocałunek, jednak po chwili się opamiętała i odepchnęła go od siebie, a następnie wymierzyła mu policzek.
- Nigdy więcej nie waż się mnie całować!- krzyknęła.- Nigdy!- chciała wyjść, ale Marcelo przyciągną ją do siebie.
- Nie mogę ci tego obiecać- powiedział patrząc w jej twarz.
Ponownie ją pocałował. Tym razem pocałunek był dłuższy i bardziej namiętny. Oderwali się na chwilę od siebie i spojrzeli sobie prosto w oczy. Milczeli przez chwilę. Nie chcieli psuć tej pięknej chwili.
- Jesteś taka śliczna!- szepnął Marcelo bawiąc się jej długimi włosami, które tego dnia były rozpuszczone i swobodnie opadały na plecy.
- Puść mnie!- błagała Miranda cichym głosem- Proszę zostaw mnie!
- Dlaczego? Przecież wiem, że tego nie chcesz.- stwierdził. – Czego się boisz?
- Niczego! Puszczaj! –poprosiła- Zostaw mnie!
- Dobrze. Dzisiaj spełnię twoja prośbę-wypuścił ją ze swych ramion. Miranda położyła rękę na klamce i chciała wyjść gdy Marcelo zatrzymał ją na chwilę kładąc swoją rękę na jej dłoni- Pamiętaj, nie zrezygnuję z ciebie tak łatwo!- pocałował ją w policzek i zabrał swoją dłoń pozwalając Mirandzie opuścić gabinet.
***
Julietta siedziała w pracy przy swoim biurku . Czekała na Raula, który jeszcze się nie pojawił. Wstała i podeszła do okna. Spojrzała na jadące po zatłoczonych ulicach samochody. Nagle usłyszała odgłos otwieranych drzwi, więc zwróciła głowę w ich kierunku. Do środka wszedł Raul. Uśmiechnął się i podszedł do niej bliżej.
- Chciałabym z tobą porozmawiać- powiedziała.
- Oczywiście- odparł Raul.
- Posłuchaj mnie i nie przerywaj mi, proszę! – zaczęła niepewnym głosem patrząc na niego- Ten pocałunek… on… To nigdy nie powinno się zdarzyć- powiedziała i odwróciła głowę do okna. – Daliśmy się ponieść emocjom. – spojrzała na niego. Twarz Raula momentalnie się zmieniła. Z radosnej w smutną. – Nie powinniśmy niszczyć naszej przyjaźni jednym głupim pocałunkiem. Najlepiej zapomnijmy o tym nic nie znaczącym wydarzeniu. Chyba się ze mną zgodzisz?- spytała.
- Jasne. Co tylko chcesz!- odparł i odwrócił wzrok- Idiota! Co ja sobie myślałem?!
- Przepraszam, ale muszę na chwile wyjść- powiedziała Juli i wyszła z pokoju. Na korytarzu oparła się o ścianę i zamknęła powieki, spod których zaczęły wypływać łzy- Dobrze postąpiłam. Na pewno dobrze. Więc dlaczego czuję się jakbym utraciła coś ważnego?- pytała się w myślach.
***
Thelma ścierając kurze w gabinecie Rogera podśpiewywała sobie pod głosem. Tego dnia miała wyjątkowo dobry humor. W nocy śnił jej się ten mężczyzna którego spotkała poprzedniego dnia na targu. Nie mogła o nim zapomnieć. Chciała, ale nie potrafiła.
- Na pewno go już nigdy nie spotkam. – pomyślała ze smutkiem. Zamknęła oczy i przypomniała sobie tą chwilę kiedy wpadli na siebie. – Taki przystojny mężczyzna na pewno ma kogoś i nie zwróciłby uwagi na zwykłą pokojówkę.- powiedziała cichym głosem i otworzyła oczy. Ponownie się uśmiechnęła przypominając sobie jego twarz. W tej chwili do gabinetu weszła Vanessa i widząc radosną minę Thelmy spytała:
- Co ty taka zadowolona?
- Nie twoja sprawa- odburknęła Thelma i opuściła pomieszczenie.
Vanessa spojrzała za nią a następnie uśmiechnęła się do swoich czarnych myśli.
- Już niedługo! Już niedługo ten radosny uśmieszek zniknie z twojej twarzy na zawsze, kiedy tylko Erick wróci z informacjami o twojej przeszłości. – pomyślała z zadowoleniem- Na pewno coś ukrywasz i ja niedługo się dowiem co!
***
- Żartujesz!- rzekła zaskoczona Julietta – Ty i Marcelo spaliście ze sobą?- ściszyła głos.
- Tak!- potwierdziła Miranda- Wiesz, że po paru głębszych staję się bardziej śmielsza? A najgorsze jest to, że on nie daje mi teraz spokoju.
- Może mu na tobie zależy?- zastanowiła się Juli.
- Chyba oszalałaś. Przecież doskonale wiesz, że to pies na baby- odrzekła – Ale powiedz lepiej co się z tobą dzieje? Chodzisz dziś jakaś nieobecna. Czyżby między tobą a Raulem coś było? Opowiadaj.
- Jak mnie odwiózł do domu to… pocałowaliśmy się.-wyznała Julietta.
- I dopiero teraz mi o tym mówisz, kurka wodna!- rzekła z wyrzutem- I co było dalej?
- Nic. Uciekłam do domu. A dziś powiedziałam, że to nic nie znaczyło i powinniśmy o tym zapomnieć.
- Co zrobiłaś? Chyba sama nie wierzysz w to co mówisz- powiedziała Miranda- Przecież ty go kochasz!
- Ty się chyba z głupim przez ściany macałaś, bo gadasz od rzeczy. – stwierdziła Julietta.
- Mnie nie oszukasz.- rzekła Miranda- Widzę jak na niego patrzysz. Dlaczego się nie przyznasz, że…
Rozmowę przyjaciółek przerwało przybycie pewnego przystojnego mężczyzny, który do nich podszedł.
- Witam piękne panie- przywitał się.
- Luis Eduardo!- ucieszyła się Julietta i rzuciła mu się na szyję- Jak miło cię widzieć!
- Mi ciebie też – odparł kiedy wyswobodzili się ze swoich objęć.
- Przyszedłeś do ojca?- spytała a gdy ten skinął dodała- Fajnie, że przyszedłeś bo mam do ciebie pewną sprawę.
- Jaką? – zainteresował się mężczyzna.
- Powiem ci przy lunchu. Masz czas?- spytała.
- Dla ciebie zawsze- odparł uśmiechając się szeroko.
- Ok. To jesteśmy umówieni. – powiedziała i poszła do swojego biura a Luis Eduardo do gabinetu Rogera.
Raul obserwował całą sytuację z boku i nie podobało mu się ten mężczyzna. Nie wiedział kim on jest. Nigdy go jeszcze nie widział. Podszedł do biurka Mirandy chcąc się czegoś dowiedzieć.
- Kto to był?
- To prawnik pana Rogera, Luis Eduardo Rojos. – wyjaśniła- Przyjaciel Julietty chociaż powiem ci w tajemnicy, że smalił kiedyś do niej cholewki, ale Juli nie mogła odwzajemnić jego uczuć więc zostali przyjaciółmi. Bardzo dobrymi przyjaciółmi. Wiesz, wydaje mi się, ze on nadal coś do niej czuję.
- Po co mi to mówisz?- spytał- To mnie w ogóle nie interesuje- odrzekł i odszedł od jej biurka zostawiając ją samą.
- Jasne. – pomyślała Miranda uśmiechając się do siebie pod nosem- Już ja wiem swoje. Tych dwoje szaleje za sobą, ale nie chcą się do tego przyznać. Ciekawe, kiedy przestaną się z tym kryć- zastanowiła się.
*******


Luis Eduardo Rojos (Diego Ramos)- prawnik Rogera i przyjaciel Julietty. Był kiedyś w niej zakochany, ale nie mógł liczyć na wzajemność, bowiem Juli nie żywiła do niego głębszych uczuć. Zostali przyjaciółmi. Jednak czy LE już o niej zapomniał.? Może nadal ją kocha?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 11:11:18 22-12-08    Temat postu:

Przepraszam, że rzez dłuższy czas nie kometnowałam odc., ale byłam pozbawiona dostępu do internetu
Teraz nadrabiam zaległości.
Obie przyjaciółki boją się przyznać do swoich uczuć wobec mężczyzn, na których bardzo im zależy. Marcelo pewnie jednak nie da spokoju Mirandzie - i dobrze, bo ma rację, że ona coś do nieo czuje
Raul ma powody do zazdrości. Ciekawe, co zrobi. Najgorsze jest to, że Juliecie grozi niebezpieczeństwo
Czekam na kolejny odc. i oczywiście życzę Wesołych Świąt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:25:06 22-12-08    Temat postu:

Świetny odcinek !!

Raul jest zazdrosny, trochę się zawiódł jak Juli powiedziała mu że ten pocałunek nie
powinien się zdarzyć.... widać pomiędzy nimi chemię.... Mogli by już paść sobie w
ramiona . Ten cały Luis Eduardo mi się za bardzo nie podoba... chyba będzie chciał
czegoś więcej niż przyjaźni.. tak mi się przynajmniej wydaję. No ale może się mylę.
Chyba Marcelo naprawdę się zakochał w Mirandzie. Ciekawa jestem co będzie u tej pary.

Czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:53:05 22-12-08    Temat postu:

Wspaniały odcinek !

Raul jest zazdrosny o Juli, zabolało go to gdy kobieta powiedziała mu że ten pocałunek między nimi nie powinie się zdarzyć. Z daleka widać między tą dwójka chemię, tylko czemu Oni jej nie widzą? Albo nie chcą widzieć? A ten cały Luis Eduardo mi się nie podoba, mam przeczucie, że On będzie chciał czegoś więcej niż tylko przyjaźni z Juli..
Czyżby Marcelo naprawdę zakochał się w Mirandzie?

Czekam na new:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:12:15 22-12-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze. Następny odcinek dopiero po świętach.
Życzę wszystkim czytelnikom Wesołych Świąt!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:06:27 28-12-08    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 38
Luis Eduardo wpatrywał się w Juli podczas wspólnego lunchu. Julietta była piękna kobietą i podobała się wielu mężczyznom, w tym Luisowi i to od bardzo dawna. Wiedział, że nie może liczyć na nic więcej oprócz przyjaźni jednak w głębi duszy liczył, że może kiedyś… Na razie przyjaźń musiała mu wystarczyć.
- Bardzo się cieszę, że znalazłeś dla mnie chwilę czasu- rzekła Julietta i upiła łyk kawy ze swojej filiżanki.
- Przecież dobrze wiesz, że dla ciebie zawsze znajdę czas. – uśmiechnął się patrząc prosto w jej piękne czarne oczy. Juli spuściła na chwilę wzrok. Luis czując, ze wywołał u niej skrępowanie spytał – Jaką miałaś do mnie sprawę?
Julietta podniosła głowę i spojrzała na niego. Powoli przełknęła ślinę i zapytała:
- Wiesz, że mój ojciec ostatnio spotyka się z pewną kobietą?
- Tak- odpowiedział.- Wspominał mi coś. Opowiadał o niej same wspaniałe rzeczy. Nareszcie uśmiechnęło się do niego szczęście…
- Albo pech… - wtrąciła Julietta.
- Nie bardzo rozumiem…- odrzekł Luis Eduardo cały uważnie wpatrując się w twarz Julietty.
- Powiem wprost. Ona mi się nie podoba. Nie zdziwiłabym się jakby była jakąś oszustką.- powiedziała Juli.
- Co chcesz zrobić?- spytał Luis Eduardo.
- Muszę się o niej coś dowiedzieć. Bo nie wiem o niej nic. Skąd pochodzi, czy ma rodzinę? Kompletnie nic. Wiem tylko, że nazywa się Gabriela Valdez i nic poza tym. – rzekła- I właśnie dlatego chciałam się z tobą spotkać.
- Chcesz, żebym zdobył o niej jakieś informacje?- spytał zszokowany Luis- A co na to twój ojciec? Nie spodobało by mu się to- stwierdził.
- Wiem, ale on nie musi o niczym wiedzieć. Nie prosiłabym cię o to, gdybym nie musiała. Ja czuję, że ona coś ukrywa i nie jest szczera. Chcę się tylko upewnić, czy moja intuicja mnie nie zawodzi.- rzekła spokojnym głosem- Więc jak, zrobisz to dla mnie?
- Oczywiście. Możesz na mnie liczyć. Dla ciebie wszystko- powiedział Luis Eduardo po dłuższej chwili zastanowienia.
***
Blondwłosa kobieta stała przy barku z alkoholem i co chwila napełniała szklankę whisky a następnie wypijała ją jednym haustem. Na jej twarzy malowała się złość i wielkie zdenerwowanie oraz rozdrażnienie.
- Przeklęta Larysa!- przeklinała pod nosem. – Po co ona w ogóle przyjechała? I jeszcze Roger patrzył na nią takim wzrokiem!- wypiła następny łyk alkoholu i spojrzała prosto przed siebie na białą ścianę.- Nie pokrzyżujesz mi planów przybłędo! Nie pozwolę na to! Nie zabierzesz mi go, nie teraz kiedy on zaczął powoli wpadać w moje sidła. Nie pozwolę, aby moje wysiłki poszły na marne! Muszę coś zrobić- postanowiła i nalała sobie następną szklankę whisky.
***
Vanessa siedziała przy kuchennym stole, kiedy nagle zadzwonił telefon. Podeszła, aby go odebrać.
- Witaj śliczna- usłyszała głos w słuchawce.
- Erick?- zdziwiła się rozpoznając głos mężczyzny.- Po co dzwonisz?
- Nie cieszysz się? Szkoda, bo…
- Miałeś zadzwonić jak wrócisz. – rzekła Vanessa.
- I właśnie dzwonię- wyjaśnił.- Wróciłem dzisiaj. Załapałem się na wcześniejszy samolot.
- Naprawdę? – ucieszyła się- To wspaniale. Więc kiedy się spotkamy?
- Ja tez nie mogę się doczekać naszej nocy, ale jestem trochę zmęczony i muszę odpocząć- roześmiał się.
- A ty tylko o jednym!- oburzyła się Vanessa- Wiesz co mam na myśli.
- Oczywiście, że wiem. Możemy się spotkać dziś wieczorem jeśli tak bardzo ci zależy. – zaproponował.
- Genialnie- powiedziała z uśmiechem. – To do zobaczenia.- odłożyła słuchawkę i uśmiechnęła się do siebie. – Thelma już będę wiedzieć o tobie wszystko. Zobaczymy jaki mroczny sekret ukrywasz.
***
Pablo zamknął szufladę w której trzymał swoje oszczędności i spojrzał na wizytówkę trzymaną w ręku.
- Nareszcie- powiedział do siebie- nareszcie uzbierałem potrzebną kwotę. Mam tylko nadzieje, że wystarczy. Wydam wszystkie pieniądze jeśli będzie trzeba, aby odnaleść moją siostrę.
Wyszedł z pokoju i zamknął za sobą drzwi a następnie skierował się w stronę kuchni. W drzwiach natknął się na Vanessę, która na jego widok uśmiechnęła się szeroko.
- Pablito- zaczęła słodko- Co mogę dla ciebie zrobić?
- Niczego nie potrzebuję- odpowiedział i wszedł do kuchni- Ale dziękuję. Chciałem tylko zadzwonić. Mogłabyś zostawić mnie samego?
- Oczywiście- odparła i położyła swoją rękę na jego ramieniu- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
Kiedy wyszła Pablo zamknął za nią drzwi a następnie podszedł do telefonu i wystukał numer.
- Słucham!- usłyszał męski glos w słuchawce.
- Dzień dobry! Mówi Pablo Corragos. Pamięta mnie pan?- spytał Pablo.
- Oczywiście- odezwał się głos w słuchawce.- Co prawda minęło sporo czasu od naszej ostatniej wizyty, ale jak najbardziej pamiętam pana.
- Wspaniale- ucieszył się Pablo.- Kiedy moglibyśmy się spotkać? Należy ruszyć naszą sprawę.
- Chwileczkę- powiedział mężczyzna. Pablo słyszał przez telefon szelest kartek- Za dwa dni mam wolny termin.- po chwili rzekł mężczyzna- Możemy się spotkać w barze „Milano” o dwunastej. Wie pan, gdzie to jest?
- Tak, wiem. To do zobaczenia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:40:38 28-12-08    Temat postu:

Luis Eduardo jest zakochany w Juli...
bo w głębi duszy liczy na coś więcej...
Dziewczyna ma dobre przeczucia, bo nowa
kobieta jej ojca jest oszustką....
Ciekawe jak to się zakończy
Czekam na new :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:48:49 31-12-08    Temat postu:

Zapraszam na ostatni, oczywiście w tym roku, odcinek, bo do końca telki jeszcze dużo czasu. Kto wie, może nawet dojdzie do setki, jeżeli was wcześniej nie zanudzę.


Odcinek 39
W lokalu pełnym ludzi przy barze siedziało dwóch przystojnych mężczyzn i piło piwo prowadząc przy tym ożywioną rozmowę. Wiele kobiet posyłało im uwodzicielskie spojrzenie, ale oni nie zwracali na to uwagi.
- Marcelo- nagle odezwał się jeden z nich, który był blondynem- Co z tobą? Tyle tu pięknych kobiet a ty siedzisz spokojnie i pijesz piwko zamiast je podrywać. Nie poznaję cię.
- Nie mam ochoty- odparł Marcelo- Zresztą to już przeszłość. A ty?
- Ja??? Już dawno z tym skończyłem- wyjaśnił Raul i upił łyk piwa ze swojego kufla. – Ale ty? Zawsze byłeś kobieciarzem i żadnej nie przepuściłeś. Co spowodowało taką zmianę? – spytał i spojrzał na przyjaciela.
- Sam nie wiem. – zastanowił się Marcelo- Od pewnego czasu mam już dość tych głupiutkich panienek, które tylko dbają o czubek własnego nosa. Mam teraz inne priorytety.
- Niech zgadnę. Miranda?- spytał Raul.
- Owszem- potwierdził Marcelo i uśmiechnął się. – To wszystko potoczyło się bardzo szybko. Do dziś nie mogą zapomnieć naszej wspólnej nocy, którą wtedy spędziliśmy ze sobą. To pierwsza kobieta, która była ze mną nie tylko ciałem ale i duchem. Czułem to. – wyznał Marcelo- Jakim ja mogłem być kretynem, że do tej pory jej nie zauważałem.
- Czyżbyś się zakochał?- spytał zaskoczony Raul.
- Nie wiem czy to jest miłość. Ale jedno wiem na pewno bardzo mi na niej zależy.- oznajmił- i będę o nią walczył. Tobie radzę to samo.
- Słucham?
- Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię. Między tobą i Juliettą iskrzy a wy tego nie zauważacie, lub nie chcecie. – stwierdził Marcelo.- Odkąd ją poznałeś zmieniłeś się. Myślałeś, że tego nie zauważę. Nie chciałeś już tak często chodzić ze mną na podryw. Stary, wpadłeś jak śliwka w kompot- roześmiał się Marcelo.
- Puknij się w łeb!- Raul stuknął Marcela w czoło- Głupstwa opowiadasz. Między mną a Juli jest tylko przyjaźń.
- Taak, a ja jestem ksiądz Robak- roześmiał się Marcelo.
- Witam księdza proboszcza- ukłonił się Raul- Co księdza sprowadza w to miejsce rozpusty i grzechu?
- Nie błaznuj- obruszył się Marcelo i dodał- Dobrze ci radzę: walcz o nią!- poklepał go po plecach i spojrzał na zegarek- Wybacz stary, ale ja muszę spadać- pożegnał się z przyjacielem i wyszedł z lokalu.
Raul długo jeszcze zastanawiał się nad tym co powiedział Marcelo. „ Walcz o nią”- ciągle mu w uszach brzmiały te słowa.
***
Vanessa powoli podniosła się z łóżka gdy nagle poczuła na swoich plecach czyjąś rękę. Odwróciła się w kierunku mężczyzny, który leżał obok niej.
- Jak zwykle byłaś wspaniała- rzekł.- Może to powtórzymy?
- Nie przyszłam tu po to, aby się zabawiać!- oburzyła się.- Gdzie to masz?
Erick wyjął z szuflady szafki nocnej dużą białą kopertę i położył na pościeli przed Vanessą.
- Proszę – powiedział i spojrzał na nią z uśmiechem.
Vanessa wysypała zawartość na lóżko i zaczęła wszystko z uwagą oglądać i czytać.
- A niech mnie! No proszę, cicha woda brzegi rwie.- odezwała się z uśmiechem- Kto by pomyślał, że taka cicha, miła, sympatyczna dziewczyna jak Thelma robi takie rzeczy?- roześmiała się głośno- Teraz mam już ją w garści. – schowała wszystko z powrotem do koperty i spojrzała na Ericka a następnie położyła mu rękę na jego nagim torsie. – Spisałeś się na medal!
- Skoro tak sądzisz, to może zasłużyłem na jeszcze jedną nagrodę?- uśmiechnął się uwodzicielsko i pogładził ją po nagim ramieniu.
- Czemu nie- odparła Vanessa i pocałowała go namiętnie.
***
Miguel i Miranda wspólnie oglądali telewizję kiedy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Otworzysz?- spytała Miranda.
- A tobie Bozia nóżek nie dała?
- Nie chce mi się wstawać. - odparła i jeszcze wygodniej usadowiła się na kanapie.
- Leń- powiedział Miguel i niechętnie wstał aby otworzyć drzwi.
Miranda położyła sobie miskę z chipsami na kolanach i przełączyła kanał, bowiem film, który oglądała skończył się. Nagle usłyszała głos:
- Miranda ktoś do ciebie.
Podniosła wzrok i ujrzała Marcela stojącego obok jej brata. Była bardzo zaskoczona jego obecnością. Wstała z kanapy.
- Co ty tu robisz?- spytała.
- Musimy porozmawiać- odpowiedział Marcelo i lekko się uśmiechnął.
- Zostawię was samych- powiedział Miguel wycofując się do swojego pokoju.
Przez chwile stali w milczeniu patrząc na siebie. Miranda miała na sobie biała bluzeczkę na ramiączkach oraz krótkie błękitne spodenki podkreślające jej długie, smukłe nogi. Czuła na sobie wzrok Marcela, który powoli zbliżył się do niej.
- Czego chcesz?- spytała gdy do niej podszedł.
Marcelo objął ją w pasie i przyciągnął do siebie
- Tego- powiedział i złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
***
Trójka osób wysiadła z samochodu zaparkowanego na parkingu niedaleko od czteropiętrowego budynku.
- Po co mnie tu ciągniecie?- spytał starszy mężczyzna, którego włosy były już przyprószone siwizną.
- To niespodzianka!- odezwała się kobieta mu towarzysząca i puściła oczko do swojego brata, który także z nimi był. – Prawda Facundo?
- Oczywiście- odparł młody mężczyzna i odezwał się do ojca- Chcemy ci coś pokazać.
- Więc chodźmy- rzekł Alejandro i razem z nimi wszedł do budynku.
Zatrzymali się przed drzwiami z numerem 22 a następnie nacisnęli na dzwonek. Otworzyła im blondwłosa kobieta ubrana w szlafrok. Była zszokowana widząc kto ją odwiedził. Na jej twarzy widniał strach.
- Cześć Oktawia- odezwała się Maritza- Co za miła niespodzianka, nieprawdaż? Nie wpuścisz nas? Przecież niedługo będziemy rodziną.
- Oczywiście- odezwała się Oktawia i wpuściła ich od środka. Maritza z uśmiechem patrzyła na jej niezadowoloną i zszokowaną minę.
- Biedaczka- pomyślała- Oby nie padła na zawał.
Nagle wszyscy usłyszeli głos:
- Kochanie, kto przyszedł?
Z łazienki wyszedł przystojny mężczyzna. Miał tylko ręcznik, który był owiniety wokół bioder. Po jego umięśnionym ciele spływały resztki wody. Wszyscy zwrócili głowę w jego kierunku.
- Niezłe ciacho- pomyślała Maritza i spojrzała na twarz ojca, która w jednej chwili zrobiła się purpurowa.
Alejandro patrzył przez dłuższą chwilę na mężczyznę a potem spojrzał na Oktawię. Podszedł do niej bliżej i złapał ją mocno za nadgarstki.
- Kochanie?! Co to ma znaczyć? Odpowiedz!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:18:01 31-12-08    Temat postu:

Paolka oba ostatnie odcinki oczywiście świetne
Widać, że Marcelo na prawdę zależy na Mirandzie. Dobrze, że mężczyzna postanowił walczyć o nią. Marcelo też zauważy, że Raul czuje coś do Juli, ale ten się tego wypiera jak tylko może. Ale może po ostatnich słowach przyjaciela Raul zrozumie, że zakochała się w Juli i zacznie o nią walczyć. Marcelo postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i poszedł do Mirandy. jego wizyta bardzo zaskoczyła dziewczynę, a ten pocałunek pewnie jeszcze bardziej. Ciekawe co się stanie gdy pocałunek się skończy?
Vanessa zdobyła jakieś informacje z przeszłości Thelmy, którą dzięki nim będzie mogła szantażować.
Maritza zaprowadziła swojego ojca do domu Oktawii. Alejandro nie spodobał się widok jaki zastał w mieszkaniu ukochanej. Może teraz mężczyzna przejrzy na oczy i zerwie z Oktawią..
czekam na new:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 19:18:58 13-01-09    Temat postu:

Bardzo fajny odc. Spodobała mi się szczególnie rozmowa Raula i Marcela Widać, że Marcelo walczy, oby Raul w końcu zaczął robić to samo.
Biedna Oktawia Ciekawe, jak się z tego wyplącze.
Vanessa poznała prawdę, niedobrze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:05:32 13-01-09    Temat postu:

Bardzo dziękuję za komentarze.

A teraz mała zapowiedź następnego odcinka, który najprawdopodobniej ukaże się w piątek

- Bardzo mi na Tobie zależy, uwierz mi- szepnął do jej ucha.
- Żegnaj! Mimo tego, że mnie bardzo zraniłaś to nie życzę Ci źle.
- Musisz sobie sama odpowiedzieć na to pytanie. Może to miłość a może tylko zauroczenie? Ja tego nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 17 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin