Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chłód serca - Odcinek 37
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
roszpunka92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 3724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:01:20 02-09-08    Temat postu:

Świetny odcinek ;]]
Fabiola i Diego ja zwykle boscy ; ))
Ciekawe na jaki pomysł wpadł Diego ?
Fabiola nie zdała zaliczeń...
Pierwsze spotkanie Patricii i Fabiana
przebiegło bardzo pomyślnie ;]
Bardzo ciekawa końcówka ;]]
Pozdrawiam i czekam na new ; *
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kikiunia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 14366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:09:28 02-09-08    Temat postu:

Świetna telcia!!
Fabiola i Diego jak zwykle są boscy;)
Ciekawy jaki pomysł wpadł do głowy Diego...
Pierwsze spotknie Patrici i Fabiana mieneło całkiem pomyśłnie;)
Bardzo interesująca końcówka...
Czekam na kolejny odcinek
buziaki;*;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:02:01 03-09-08    Temat postu:

Czekam na new ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:07:33 05-09-08    Temat postu:

Kolejny odcinek z dedykacją dla moich najwiernieszych czytelniczek. Dziękuję ;*

I co teraz?- pomyślała zaraz Ci pokaże co teraz będzie!
Popatrzyli na siebie długo i przeciągle.
Ta mała naprawdę zaczyna mi się podobać- pomyślał.

- Więc co teraz pytasz kochasiu- zaszczebiotała słodko.
-No chiquita, czekam na Twój krok.
-Ach Diego, przy Tobie tak trudno mi się opanować, po prostu nie jestem sobą.
-Nie krępuj się mała- odpowiedział zadowolony
-Ja muszę to zrobić, wybacz mi – mówiła dalej, zbliżając się jeszcze bardziej do niego
-No dalej mała zrób to wreszcie pocałuj mnie!- myślał
-Dobrze ,skoro nalegasz-powiedziała słodkim głosem i zbliżyła swoje usta do ust Diega po czym mocno , z największą siłą kopnęła go w jego... męskość
-Auuuuuuuuuuuuuuuuua!!! Oszalałaś!? Co TY wyprawiasz wariatko!?
-Proszę skoro tak bardzo nalegałeś , to zrobiłam to co chciałeś z największą przyjemnością- uśmiechnęła się zadowolona
-Ty naprawdę jesteś chora psychicznie!
- A Ty co sobie wyobrażałeś idioto!? Że co?! Że ja niby Cię pocałuję?! Zapomnij palancie,
nigdy w życiu!
-Wcale o tym nie pomyślałem wariatko!
-Jasne widziałam jak się ślinisz na mój widok!
-Złaź ze mnie psychiczna babo, zanim zapomnę że jesteś dziewczyną!
-Pewnie że zejdę , nie chcę się dłużej ocierać o Ciebie!- powiedziała po czym wstała i ruszyła w kierunku domu.
-Jeszcze mi za to zapłacisz mała- krzyknął w jej stronę.
-Jasne, już się boję idioto!
-I dobrze pomyślał nie odpuszczę Ci tak łatwo chiquita jutro sama się przekonasz czemu...

-Faby o co w tym wszystkim chodzi do cholery, co to za wygłupy?!, masz 23 lata a zachowujesz się jak 17 letnia gówniara- krzyknęła Patricia
-Paty uspokój się , po 1 to moja sprawa co robię a po 2 to ten idiota tani amant i podrywacz zasłużył sobie na to z cała pewnością – odparła zadowolona
-Czemu Ty go tak traktujesz Faby? -wtrąciła się Jullieta
-A Ty czemu jesteś taka naiwna Jully, spotykasz się z nim a nie widzisz jak on zarywa inne dziewczyny
-Nie masz racji Faby! Skoro go nie znasz tak naprawdę to może nie oceniaj zbyt pochopnie!
- A Ty to go może znasz, proszę Cię Jully bądź poważna!
-To ja Cię proszę, przejrzyj wreszcie na oczy!
-Wiesz co , nie mam zamiaru kłócić się z Tobą o tego idiotę, jak chcesz to go sobie weź , to TY później będziesz płakać przez niego , nie ja!- krzyknęła i poszła do swojego pokoju na górę.

- Co jej się stało?, czy przez tego mordercę jest taka nerwowa? –zapytała Julliete Patricia
-Obawiam się że nie tylko...
-Co masz na myśli?
-To proste- Diego , znam ją już tyle lat , więc widzę kiedy na kimś jej zależy nawet gdy się do tego nie przyznaje.
-Z tego co ja widzę , to ona go nienawidzi.
-W takim razie przekonasz się o tym sama w najbliższym czasie...


Fabiola z wielkim hukiem opadła na swoje łóżko. Mam tego dość! Mam dość jego! Nienawidzę Cię Diego Montoya! –mówiła sama do siebie. Spokojnie , uspokój się Faby –myślała, tylko spokojnie. Nie przecież ja przez niego już nigdy nie będę spokojna. Zaczęła płakać. Nie nie będę płakać, tylko nie to, mówiła przez łzy,a tym bardziej przez Ciebie!
Moje życie jest okropne, jakiś psychol ściga mnie w snach a niedługo pewnie dopadnie w realu ,a do tego jeszcze ten idiota wszystko psuję . Otarła łzy. Ale ja tak łatwo nie dam za wygraną. Nie poddam się Diego a wtedy zobaczysz z kim zadarłeś! Zmęczona płaczem i cała sytuacją zapadła w sen...


Co za dziewczyna –pomyślał Diego wracając myślami do sytuacji która wydarzyła się przed chwilą, ma charakterek to trzeba przyznać, myśli że dam jej spokój , ale będzie wręcz przeciwnie, niedługo sama wpadniesz w moje ręce a właściwie to już ...jutro- uśmiechnął się zadowolony...


Znów wiedziała że śni. Jednak znów się bała i to bardzo. Widziała go. Widziała jak zbiera z podłogi zwłoki młodej dziewczyny, tej którą widziała w swoim ostatnim śnie. Na razie nie wyczuł jej obecności. Patrzył na martwą dziewczynę i mówił coś sam do siebie. Fabiola podeszła bliżej chcąc usłyszeć cokolwiek z jego monologu. Przekonała się jednak że w tym momencie zna też jego myśli .Czuła je. Słyszała dokładnie wszystko, każde słowo , którego nie wypowiedział a pomyślał o nim.
Znów zaczął wyobrażać sobie twarze jego cierpiętnic. Piękne. Uwodzicielskie. Złe. Ze łzami strachu, błagające aby ocalił ich życie. Uśmiechnął się na samą myśl o nich. Umierając należały do niego. Powinny mu być wdzięczne za to co dla nich robił. Potrzebował następnej duszy do zbawienia
-Ty będziesz następna –powiedział na głos. Odwrócił się w stronę Fabioli. Nie Ty Fabiolo nie Ty, na Ciebie przyjdzie czas, ale czy wiesz o kim mówiłem? Zastanów się dobrze. Myślisz że zapobiegniesz temu? Przekonamy Się. Ha ha ha! -zaczął śmiać się jak opętany. Przekonamy się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:18:39 05-09-08    Temat postu:

Hahahahahahaha, początek tak strasznie mnie rozbawił. Już myślałam, tak jak Diego, ze dojdzie do cudnego pocałunku, a tu taka niespodzianka, kopniak – najlepsza broń kobieca.
Faby rzeczywiście „nienawidzi” Diega, tylko coś za bardzo temu zaprzecza. Droga do miłości jest jednak trudna. Wydaje mi się ale dziewczyna chyba jest troszkę zazdrosna o swoją przyjaciółkę.
Paty już wie, że Fabiola wpadła po same uszy.
Jezu co planuje Diego? Tak strasznie mnie to ciekawi, już nie mogę spokojnie usiedzieć na krześle z tych nerwów.
O kim mówił ten szaleniec? On naprawdę jest przerażający.
Czekam jak zwykle na kolejny odcinek, mam nadzieję, że pojawi się szybko.
Pozdrawiam;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:19:40 05-09-08    Temat postu:

Dubel, przepraszam

Ostatnio zmieniony przez Meg dnia 11:22:43 05-09-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:26:30 05-09-08    Temat postu:

Jak dobrze pójdzie to odcinek może będzie już wieczorkiem ;p, dziękuje za komentarz moja najwierniejsza czytelniczko pozdrawiam ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:36:12 05-09-08    Temat postu:

Już nie mogę się doczekać. Ostatnio mam mało czasu na czytanie telek i wszystko robię z opóźnieniem ale dla twojego cuda rzucam wszystko i czytam po 3 razy każdy odcinek, to chyba jest medzyskowa choroba? ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:44:04 05-09-08    Temat postu:

Ja też nie mam ostatnio za bardzo czasu ,żeby pisać, ale specjalnie dla Ciebie staram się to robić na bieżąco :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:57:11 05-09-08    Temat postu:

Nadal w nadziei czekam na drugi dziś new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:39:16 05-09-08    Temat postu:

Odcinek 7
Ze specjalną dedykacją dla Meg

Fabiola otworzyła oczy. Jej krzyk odbił się echem w niewielkiej sypialni. Znów jej się to przydarzyło. Wizja była niezwykle realistyczna. Nadal słyszała ten okropny śmiech w swoich uszach. Zeszła na dół. O dziwo nikogo nie było w domu. Zauważyła kartkę na lodówce.
„ Faby wyszłyśmy na zakupy, mamy nadzieję że już lepiej się czujesz...Nie zapomnij o dzisiejszej kolacji!! Jullieta wychodzi wieczorem, więc na pewno nie zostaniesz sama w domu. Fabian będzie po nas około 20. Bądź gotowa! Buziaki”- Jully i Patricia
- I dobrze – pomyślała przynamniej nie będą zamęczać mnie gadkami o tym palancie.
Włączyła telewizor i usiadła wygodnie na kanapie. Zapach palonej kawy na nowo pobudził ją do życia. Nagle na ekranie zobaczyła twarz Fabiana i Diega Montoya. Boże czy ten idiota musi być nawet w moim telewizorze- powiedziała zirytowana. To jego powinni zamknąć za molestowanie psychiczne i przypomniała sobie wczorajszą sytuację i ... fizyczne. Zaczerwieniła się sama nie wiedząc czemu. Miała już zmienić kanał, gdy usłyszała głos Fabiana” Znaleźliśmy kolejną dziewczynę. Jej zwłoki zostały porzucone w lesie niedaleko ...
-Boże znów miałam rację , muszę iść na tą cholerną kolację i wszystko mu opowiedzieć...


To już 19 –spojrzała na zegarek Jullieta , muszę się pospieszyć jeśli chce zając dobre miejsce w bibliotece. Teraz wiele studentów uczyło się nocami w bibliotece a tym razem ona też musiała. Pospiesznie zatrzasnęła za sobą drzwi wejściowe i ruszyła ku schodom. Poczuła nie odparte wrażanie, że ktoś za nią idzie . Przyspieszyła kroku. Wokół nie było żywej duszy.
Zauważyła windę i postanowiła dojechać nią na 4 piętro. To najlepsze rozwiązanie w dodatku gdy czujesz gdy ktoś za Tobą idzie – pomyślała. Drzwi się otworzyły a jej oczom ukazał się Marocs!
-Co Ty tu robisz idioto, śledzisz mnie ?!
- A nie widzisz jadę windą jeśli trudno Ci zauważyć panno spostrzegawcza, wsiadasz czy nie?- zapytał
-Boże gdyby nie to że przed chwilą o mało nie dostałam zawału ze strachu nie pojechałabym z nim ale w tej sytuacji...-pomyślała . Przesuń się idioto nie jesteś tu sam! –odparła wchodząc
Nie patrząc na siebie, obydwoje wcisnęli 4 piętro, a ich dłonie dotknęły się lekko. Jullieta odskoczyła speszona.
-Nie dotykaj mnie zboczeńcu!
-Nie bój się to nie specjalnie, myślisz że chciałbym zarazić się wścieklizną?!
-Ty padalcu jeden, nie wytrzymam z Tobą ani chwili dłużej ,wolę przejść jeszcze 1000 schodów niż spędzić z Tobą chociaż by jeszcze jedną minutę. Wysiadam! – Nacisnęła przycisk zatrzymujący windę.
-O Nie, nie dam Ci za wygraną! To ja wysiadam –powiedział po czym także nacisnął przycisk zatrzymujący windę.
-Nie to ja wysiadam –krzyknęła ponownie i znów nacisnęła przycisk
- Nie bo ja! -i przycisk
-Ja!
-Ja!
W końcu winda zatrzymała się a światło nagle zgasło.
-Cholera co się stało?!- krzyknęła zdenerwowana
-Nie widzisz wariatko, zepsułaś windę!- odparł ze śmiechem

-No więc gdy Faby miała 6 lat to ...-opowiadała zadowolona Patricia
Siedzieli już w restauracji. Fabian zapatrzony w Patricię, a Diego , Diego ukradkiem spoglądał w stronę Fabioli, a ona patrzyła się w okno...

-Na litość Boską! Patricio czy Ty nie masz o czym rozmawiać?!, Nie sądzę żeby Fabiana interesowało to co robiłam gdy miałam 6 lat, lepiej streść mu swój życiorys-dodała złośliwie
albo jeśli nie przestaniesz ja to zrobię.
-Nie przerywaj sobie Paty ,ja chętnie posłucham- odparł ze śmiechem Diego
-Milcz idioto! Kto Cię pytał o zdanie!?
-Faby! -uspokój się!
-Przestańcie się kłócić , czy nie możemy spędzić jednego wieczoru w miłej atmosferze – zapytał Fabian.
-To trzeba było zaprosić normalnego człowieka z którym można by było odbyć kulturalną konwersację ,a ten idiota zapewne nawet nie wie co to słowo oznacza!- odparła zdenerwowana Fabiola
-A mi normalną dziewczynę , a nie rasową wariatkę rodem z zakładu psychiatrycznego- zripostował Diego
-Co?! Ja Ci zaraz dam wariatkę idioto! . Chcesz dostać taką samą miłą niespodziankę jak wczoraj- zapytała ze śmiechem. Chociaż zastanawiam się czy w ogóle miało Cię co tam boleć!
-Nie przeginaj chiquita! , bo źle skończysz.
-Powtórzę Ci jeszcze raz idioto i zapamiętaj to sobie , ja się Ciebie nie boję Ty ... Ty mnie po prostu śmieszysz
-Zobaczymy jak się będziesz później śmiała –pomyślał poczym zwrócił się do Fabiana
-Fabian my chyba najpierw powinniśmy zamknąć ją , nie sądzisz że stanowi zagrożenie dla ludzi, a swoją drogą nie mogę uwierzyć że Patricia i ta ... wariatka są siostrami musieli je podmienić. Patricia to piękna i niezwykle urocza dziewczyna, trafiło Ci się stary –dodał i poklepał go po plecach.
-Zamknij się zanim...-krzyknęła Fabiola
- Zanim co -powiedział zadowolony
- Za nim to! Wzięła szklankę z sokiem i wylała prosto na jego twarz . Smacznego ja wychodzę!
-Fabiolo Blanco natychmiast wróć krzyknęła Patricia , co Ty wyprawiasz , chcesz żebym zapadła się pod ziemię ze wstydu?! Nie po to Cię tu zaprosiłam, zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko!
-Więc wychodzę –odparła
-Nie tak szybko krzyknął Fabian w takim razie wychodzicie we dwójkę a Diego w nagrodę za swoje zachowanie jak przystało na dżentelmena odwiezie Cię do domu, prawda – zapytał znacząco w jego stronę
-Nie Nie! Nie zgadzam się na to – powiedział Fabiola, sama sobie poradzę.
- Nic z tego moja droga ,jesteś naszym głównym świadkiem i nie mogę pozwolić żeby cokolwiek Ci się stało a poza tym jesteś ...siostrą Patrycji...
-A więc ustalone dodała Patricia . Do widzenia państwu życzę miłego wieczoru.!

Po 5 minutach Fabiola wybiegła z restauracji a za nią Diego.
-Myślisz że z Tobą pojadę?! Wykluczone!
-Skoro wolisz tu zostać... sama, nie ma sprawy.
W tej samej chwili przypomniała sobie dzisiejszy sen. Rozejrzała się nerwowo, nikogo wokoło nie było tylko ciemna noc, okropny ulewny deszcz a nawet grzmoty burzy, a jeśli tu gdzieś jest ten psychol- pomyślała, Boże nie , nie zostanę tu sama.
-Za... Zacze... Zaczekaj- krzyknęła zaciskając zęby
-Coś mówiłaś- zapytał słodko
- Zaczekaj idioto!

Cała drogę jechali w milczeniu .Teraz rozpadało się już na dobre. Nagle coś gruchnęło w samochodzie, a silnik dziwnie zawarczał i stanęli w miejscu....
-No chiquita niestety chyba samochód się zepsuł...Wyjdę sprawdzić co się stało...
Co się stało?! Tylko nie to nie , nie możesz się teraz zepsuć! –myślała, ja z nim sama na tym pustkowiu, nie proszę tylko nie to!...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:40:16 05-09-08    Temat postu:

Odcinek 7
Ze specjalną dedykacją dla Meg

Fabiola otworzyła oczy. Jej krzyk odbił się echem w niewielkiej sypialni. Znów jej się to przydarzyło. Wizja była niezwykle realistyczna. Nadal słyszała ten okropny śmiech w swoich uszach. Zeszła na dół. O dziwo nikogo nie było w domu. Zauważyła kartkę na lodówce.
„ Faby wyszłyśmy na zakupy, mamy nadzieję że już lepiej się czujesz...Nie zapomnij o dzisiejszej kolacji!! Jullieta wychodzi wieczorem, więc na pewno nie zostaniesz sama w domu. Fabian będzie po nas około 20. Bądź gotowa! Buziaki”- Jully i Patricia
- I dobrze – pomyślała przynamniej nie będą zamęczać mnie gadkami o tym palancie.
Włączyła telewizor i usiadła wygodnie na kanapie. Zapach palonej kawy na nowo pobudził ją do życia. Nagle na ekranie zobaczyła twarz Fabiana i Diega Montoya. Boże czy ten idiota musi być nawet w moim telewizorze- powiedziała zirytowana. To jego powinni zamknąć za molestowanie psychiczne i przypomniała sobie wczorajszą sytuację i ... fizyczne. Zaczerwieniła się sama nie wiedząc czemu. Miała już zmienić kanał, gdy usłyszała głos Fabiana” Znaleźliśmy kolejną dziewczynę. Jej zwłoki zostały porzucone w lesie niedaleko ...
-Boże znów miałam rację , muszę iść na tą cholerną kolację i wszystko mu opowiedzieć...


To już 19 –spojrzała na zegarek Jullieta , muszę się pospieszyć jeśli chce zając dobre miejsce w bibliotece. Teraz wiele studentów uczyło się nocami w bibliotece a tym razem ona też musiała. Pospiesznie zatrzasnęła za sobą drzwi wejściowe i ruszyła ku schodom. Poczuła nie odparte wrażanie, że ktoś za nią idzie . Przyspieszyła kroku. Wokół nie było żywej duszy.
Zauważyła windę i postanowiła dojechać nią na 4 piętro. To najlepsze rozwiązanie w dodatku gdy czujesz gdy ktoś za Tobą idzie – pomyślała. Drzwi się otworzyły a jej oczom ukazał się Marocs!
-Co Ty tu robisz idioto, śledzisz mnie ?!
- A nie widzisz jadę windą jeśli trudno Ci zauważyć panno spostrzegawcza, wsiadasz czy nie?- zapytał
-Boże gdyby nie to że przed chwilą o mało nie dostałam zawału ze strachu nie pojechałabym z nim ale w tej sytuacji...-pomyślała . Przesuń się idioto nie jesteś tu sam! –odparła wchodząc
Nie patrząc na siebie, obydwoje wcisnęli 4 piętro, a ich dłonie dotknęły się lekko. Jullieta odskoczyła speszona.
-Nie dotykaj mnie zboczeńcu!
-Nie bój się to nie specjalnie, myślisz że chciałbym zarazić się wścieklizną?!
-Ty padalcu jeden, nie wytrzymam z Tobą ani chwili dłużej ,wolę przejść jeszcze 1000 schodów niż spędzić z Tobą chociaż by jeszcze jedną minutę. Wysiadam! – Nacisnęła przycisk zatrzymujący windę.
-O Nie, nie dam Ci za wygraną! To ja wysiadam –powiedział po czym także nacisnął przycisk zatrzymujący windę.
-Nie to ja wysiadam –krzyknęła ponownie i znów nacisnęła przycisk
- Nie bo ja! -i przycisk
-Ja!
-Ja!
W końcu winda zatrzymała się a światło nagle zgasło.
-Cholera co się stało?!- krzyknęła zdenerwowana
-Nie widzisz wariatko, zepsułaś windę!- odparł ze śmiechem

-No więc gdy Faby miała 6 lat to ...-opowiadała zadowolona Patricia
Siedzieli już w restauracji. Fabian zapatrzony w Patricię, a Diego , Diego ukradkiem spoglądał w stronę Fabioli, a ona patrzyła się w okno...

-Na litość Boską! Patricio czy Ty nie masz o czym rozmawiać?!, Nie sądzę żeby Fabiana interesowało to co robiłam gdy miałam 6 lat, lepiej streść mu swój życiorys-dodała złośliwie
albo jeśli nie przestaniesz ja to zrobię.
-Nie przerywaj sobie Paty ,ja chętnie posłucham- odparł ze śmiechem Diego
-Milcz idioto! Kto Cię pytał o zdanie!?
-Faby! -uspokój się!
-Przestańcie się kłócić , czy nie możemy spędzić jednego wieczoru w miłej atmosferze – zapytał Fabian.
-To trzeba było zaprosić normalnego człowieka z którym można by było odbyć kulturalną konwersację ,a ten idiota zapewne nawet nie wie co to słowo oznacza!- odparła zdenerwowana Fabiola
-A mi normalną dziewczynę , a nie rasową wariatkę rodem z zakładu psychiatrycznego- zripostował Diego
-Co?! Ja Ci zaraz dam wariatkę idioto! . Chcesz dostać taką samą miłą niespodziankę jak wczoraj- zapytała ze śmiechem. Chociaż zastanawiam się czy w ogóle miało Cię co tam boleć!
-Nie przeginaj chiquita! , bo źle skończysz.
-Powtórzę Ci jeszcze raz idioto i zapamiętaj to sobie , ja się Ciebie nie boję Ty ... Ty mnie po prostu śmieszysz
-Zobaczymy jak się będziesz później śmiała –pomyślał poczym zwrócił się do Fabiana
-Fabian my chyba najpierw powinniśmy zamknąć ją , nie sądzisz że stanowi zagrożenie dla ludzi, a swoją drogą nie mogę uwierzyć że Patricia i ta ... wariatka są siostrami musieli je podmienić. Patricia to piękna i niezwykle urocza dziewczyna, trafiło Ci się stary –dodał i poklepał go po plecach.
-Zamknij się zanim...-krzyknęła Fabiola
- Zanim co -powiedział zadowolony
- Za nim to! Wzięła szklankę z sokiem i wylała prosto na jego twarz . Smacznego ja wychodzę!
-Fabiolo Blanco natychmiast wróć krzyknęła Patricia , co Ty wyprawiasz , chcesz żebym zapadła się pod ziemię ze wstydu?! Nie po to Cię tu zaprosiłam, zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko!
-Więc wychodzę –odparła
-Nie tak szybko krzyknął Fabian w takim razie wychodzicie we dwójkę a Diego w nagrodę za swoje zachowanie jak przystało na dżentelmena odwiezie Cię do domu, prawda – zapytał znacząco w jego stronę
-Nie Nie! Nie zgadzam się na to – powiedział Fabiola, sama sobie poradzę.
- Nic z tego moja droga ,jesteś naszym głównym świadkiem i nie mogę pozwolić żeby cokolwiek Ci się stało a poza tym jesteś ...siostrą Patrycji...
-A więc ustalone dodała Patricia . Do widzenia państwu życzę miłego wieczoru.!

Po 5 minutach Fabiola wybiegła z restauracji a za nią Diego.
-Myślisz że z Tobą pojadę?! Wykluczone!
-Skoro wolisz tu zostać... sama, nie ma sprawy.
W tej samej chwili przypomniała sobie dzisiejszy sen. Rozejrzała się nerwowo, nikogo wokoło nie było tylko ciemna noc, okropny ulewny deszcz a nawet grzmoty burzy, a jeśli tu gdzieś jest ten psychol- pomyślała, Boże nie , nie zostanę tu sama.
-Za... Zacze... Zaczekaj- krzyknęła zaciskając zęby
-Coś mówiłaś- zapytał słodko
- Zaczekaj idioto!

Cała drogę jechali w milczeniu .Teraz rozpadało się już na dobre. Nagle coś gruchnęło w samochodzie, a silnik dziwnie zawarczał i stanęli w miejscu....
-No chiquita niestety chyba samochód się zepsuł...Wyjdę sprawdzić co się stało...
Co się stało?! Tylko nie to nie , nie możesz się teraz zepsuć! –myślała, ja z nim sama na tym pustkowiu, nie proszę tylko nie to!...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
medzyska
Komandos
Komandos


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedaleko Wawki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:41:17 05-09-08    Temat postu:

Odcinek 7
Ze specjalną dedykacją dla Meg

Fabiola otworzyła oczy. Jej krzyk odbił się echem w niewielkiej sypialni. Znów jej się to przydarzyło. Wizja była niezwykle realistyczna. Nadal słyszała ten okropny śmiech w swoich uszach. Zeszła na dół. O dziwo nikogo nie było w domu. Zauważyła kartkę na lodówce.
„ Faby wyszłyśmy na zakupy, mamy nadzieję że już lepiej się czujesz...Nie zapomnij o dzisiejszej kolacji!! Jullieta wychodzi wieczorem, więc na pewno nie zostaniesz sama w domu. Fabian będzie po nas około 20. Bądź gotowa! Buziaki”- Jully i Patricia
- I dobrze – pomyślała przynamniej nie będą zamęczać mnie gadkami o tym palancie.
Włączyła telewizor i usiadła wygodnie na kanapie. Zapach palonej kawy na nowo pobudził ją do życia. Nagle na ekranie zobaczyła twarz Fabiana i Diega Montoya. Boże czy ten idiota musi być nawet w moim telewizorze- powiedziała zirytowana. To jego powinni zamknąć za molestowanie psychiczne i przypomniała sobie wczorajszą sytuację i ... fizyczne. Zaczerwieniła się sama nie wiedząc czemu. Miała już zmienić kanał, gdy usłyszała głos Fabiana” Znaleźliśmy kolejną dziewczynę. Jej zwłoki zostały porzucone w lesie niedaleko ...
-Boże znów miałam rację , muszę iść na tą cholerną kolację i wszystko mu opowiedzieć...


To już 19 –spojrzała na zegarek Jullieta , muszę się pospieszyć jeśli chce zając dobre miejsce w bibliotece. Teraz wiele studentów uczyło się nocami w bibliotece a tym razem ona też musiała. Pospiesznie zatrzasnęła za sobą drzwi wejściowe i ruszyła ku schodom. Poczuła nie odparte wrażanie, że ktoś za nią idzie . Przyspieszyła kroku. Wokół nie było żywej duszy.
Zauważyła windę i postanowiła dojechać nią na 4 piętro. To najlepsze rozwiązanie w dodatku gdy czujesz gdy ktoś za Tobą idzie – pomyślała. Drzwi się otworzyły a jej oczom ukazał się Marocs!
-Co Ty tu robisz idioto, śledzisz mnie ?!
- A nie widzisz jadę windą jeśli trudno Ci zauważyć panno spostrzegawcza, wsiadasz czy nie?- zapytał
-Boże gdyby nie to że przed chwilą o mało nie dostałam zawału ze strachu nie pojechałabym z nim ale w tej sytuacji...-pomyślała . Przesuń się idioto nie jesteś tu sam! –odparła wchodząc
Nie patrząc na siebie, obydwoje wcisnęli 4 piętro, a ich dłonie dotknęły się lekko. Jullieta odskoczyła speszona.
-Nie dotykaj mnie zboczeńcu!
-Nie bój się to nie specjalnie, myślisz że chciałbym zarazić się wścieklizną?!
-Ty padalcu jeden, nie wytrzymam z Tobą ani chwili dłużej ,wolę przejść jeszcze 1000 schodów niż spędzić z Tobą chociaż by jeszcze jedną minutę. Wysiadam! – Nacisnęła przycisk zatrzymujący windę.
-O Nie, nie dam Ci za wygraną! To ja wysiadam –powiedział po czym także nacisnął przycisk zatrzymujący windę.
-Nie to ja wysiadam –krzyknęła ponownie i znów nacisnęła przycisk
- Nie bo ja! -i przycisk
-Ja!
-Ja!
W końcu winda zatrzymała się a światło nagle zgasło.
-Cholera co się stało?!- krzyknęła zdenerwowana
-Nie widzisz wariatko, zepsułaś windę!- odparł ze śmiechem

-No więc gdy Faby miała 6 lat to ...-opowiadała zadowolona Patricia
Siedzieli już w restauracji. Fabian zapatrzony w Patricię, a Diego , Diego ukradkiem spoglądał w stronę Fabioli, a ona patrzyła się w okno...

-Na litość Boską! Patricio czy Ty nie masz o czym rozmawiać?!, Nie sądzę żeby Fabiana interesowało to co robiłam gdy miałam 6 lat, lepiej streść mu swój życiorys-dodała złośliwie
albo jeśli nie przestaniesz ja to zrobię.
-Nie przerywaj sobie Paty ,ja chętnie posłucham- odparł ze śmiechem Diego
-Milcz idioto! Kto Cię pytał o zdanie!?
-Faby! -uspokój się!
-Przestańcie się kłócić , czy nie możemy spędzić jednego wieczoru w miłej atmosferze – zapytał Fabian.
-To trzeba było zaprosić normalnego człowieka z którym można by było odbyć kulturalną konwersację ,a ten idiota zapewne nawet nie wie co to słowo oznacza!- odparła zdenerwowana Fabiola
-A mi normalną dziewczynę , a nie rasową wariatkę rodem z zakładu psychiatrycznego- zripostował Diego
-Co?! Ja Ci zaraz dam wariatkę idioto! . Chcesz dostać taką samą miłą niespodziankę jak wczoraj- zapytała ze śmiechem. Chociaż zastanawiam się czy w ogóle miało Cię co tam boleć!
-Nie przeginaj chiquita! , bo źle skończysz.
-Powtórzę Ci jeszcze raz idioto i zapamiętaj to sobie , ja się Ciebie nie boję Ty ... Ty mnie po prostu śmieszysz
-Zobaczymy jak się będziesz później śmiała –pomyślał poczym zwrócił się do Fabiana
-Fabian my chyba najpierw powinniśmy zamknąć ją , nie sądzisz że stanowi zagrożenie dla ludzi, a swoją drogą nie mogę uwierzyć że Patricia i ta ... wariatka są siostrami musieli je podmienić. Patricia to piękna i niezwykle urocza dziewczyna, trafiło Ci się stary –dodał i poklepał go po plecach.
-Zamknij się zanim...-krzyknęła Fabiola
- Zanim co -powiedział zadowolony
- Za nim to! Wzięła szklankę z sokiem i wylała prosto na jego twarz . Smacznego ja wychodzę!
-Fabiolo Blanco natychmiast wróć krzyknęła Patricia , co Ty wyprawiasz , chcesz żebym zapadła się pod ziemię ze wstydu?! Nie po to Cię tu zaprosiłam, zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko!
-Więc wychodzę –odparła
-Nie tak szybko krzyknął Fabian w takim razie wychodzicie we dwójkę a Diego w nagrodę za swoje zachowanie jak przystało na dżentelmena odwiezie Cię do domu, prawda – zapytał znacząco w jego stronę
-Nie Nie! Nie zgadzam się na to – powiedział Fabiola, sama sobie poradzę.
- Nic z tego moja droga ,jesteś naszym głównym świadkiem i nie mogę pozwolić żeby cokolwiek Ci się stało a poza tym jesteś ...siostrą Patrycji...
-A więc ustalone dodała Patricia . Do widzenia państwu życzę miłego wieczoru.!

Po 5 minutach Fabiola wybiegła z restauracji a za nią Diego.
-Myślisz że z Tobą pojadę?! Wykluczone!
-Skoro wolisz tu zostać... sama, nie ma sprawy.
W tej samej chwili przypomniała sobie dzisiejszy sen. Rozejrzała się nerwowo, nikogo wokoło nie było tylko ciemna noc, okropny ulewny deszcz a nawet grzmoty burzy, a jeśli tu gdzieś jest ten psychol- pomyślała, Boże nie , nie zostanę tu sama.
-Za... Zacze... Zaczekaj- krzyknęła zaciskając zęby
-Coś mówiłaś- zapytał słodko
- Zaczekaj idioto!

Cała drogę jechali w milczeniu .Teraz rozpadało się już na dobre. Nagle coś gruchnęło w samochodzie, a silnik dziwnie zawarczał i stanęli w miejscu....
-No chiquita niestety chyba samochód się zepsuł...Wyjdę sprawdzić co się stało...
Co się stało?! Tylko nie to nie , nie możesz się teraz zepsuć! –myślała, ja z nim sama na tym pustkowiu, nie proszę tylko nie to!...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:59:32 05-09-08    Temat postu:

I siem byłam popłakałam, dziękuję za dedykację ;*
Odcinek cudowny i teraz dzięki niemu nie zasnę
Ale od początku.
Jullieta, czyżby to ona była kolejną ofiarą tego szaleńca?
Dobrze, że zdążyła do tej windy zanim coś się stało. Chociaż ona pewnie tak nie sądzi, gdyż w windzie spotkała Marcosa. Szczerze mówiąc jak dziewczyna wsiadała do tej windy miałam nadzieję, że ona się zepsuje i para będzie na siebie skazana, pomyliłam się nieco ale efekt był ten sam.
Fabiola dała niezły popis w restauracji, nie ma co.
Swoją drogą zarówno Paty, jak i Fabian mają krzyż pański z takim rodzeństwem
Zepsuł się samochód Dookoła pustkowie Fabiola sam na sam z Diegiem, to musi się skończyć jakąś bombom.
Czekam w jeszcze większym napięciu na new, niż poprzednio. Ty to umiesz człowieka pobudzić.
Pozdrawiam mocno ;]


Ostatnio zmieniony przez Meg dnia 21:02:12 05-09-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:07:32 06-09-08    Temat postu:

Mnie się dzisiaj newik marzy ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 4 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin