Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nów księżyca. Rozdział VIII - 14.11.10
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:41:55 17-07-10    Temat postu:

Już w środę? Super!
A pochwały w pełni zasłużone
Sama przymierzam się do napisania czegoś w tym stylu, ale jak czytam Twoje opowiadanie to mam wrażenie, że ja bym nie podołała takiej tematyce:/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:50:28 17-07-10    Temat postu:

agam napisał:
A pochwały w pełni zasłużone


Zgadzam się, oczywiście.

Dobrze, że nie będę musiała tyle czekać. ;D


Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 16:52:06 17-07-10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LunaLovegood
Motywator
Motywator


Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:00:35 17-07-10    Temat postu:

Agam - ja szczerze mówiąc również nie widziałam, czy zdołam podołać tej tematyce, ale mimo wszystko jakoś mi to idzie. Ba, nawet lepiej, niż powieści obyczajowe. Jestem pewna, że gdybyś chociaż spróbowała, na pewno wyszłoby coś całkiem fajnego ^^.
Ech, strasznie się cieszę, że nikt nie nazwał mnie wariatką, bo szczerze mówiąc bałam się, że właśnie takie będzie pierwsze wrażenie, kiedy wstawię to na forum. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:04:45 17-07-10    Temat postu:

Może faktycznie spróbuję ale na razie chcę skończyć chociaż jedno z opowiadań, które już zaczęłam
Twoje w każdym razie jest genialne i nie rozumiem, jak mogłaś pomyśleć, że ktoś Cię nazwie wariatką. Fantazja jest od tego, żeby bawić się na całego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LunaLovegood
Motywator
Motywator


Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:13:15 17-07-10    Temat postu:

Problem w tym, że kiedy ja zaczynam bawić się na całego, często wychodzą z tego kompletne głupoty. Ale tym razem nie dam plamy. ; D
W takim razie ja chętnie poczekam na to, co masz zamiar stworzyć. Magia, zjawiska paranormalne, wszystko, co nieludzkie - to cała moja miłość, więc twórz, twórz! ; D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:20:04 17-07-10    Temat postu:

No właśnie ja też się boję, że wyjdą mi z tego jakieś brednie Nie wiem czy się przełamię, ale spróbować nie zaszkodzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:47:35 17-07-10    Temat postu:

Dopóki nie spróbujesz to się nie przekonasz. ;D Na pewno dobrze Ci to wyjdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:49:32 17-07-10    Temat postu:

A może Ty też spróbujesz?
Obawiam się, że mnie mogłoby nagle zabraknąć weny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:55:28 17-07-10    Temat postu:

Hm.. może jak będe miała czas i coś mi do główki wpadnie, to mogłabym spróbować, ale dopóki czegoś nie skończę to nie wstawię. Powiedziałam, że będe się trzymała tych trzech, a pozniej się zobaczy. ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:58:47 17-07-10    Temat postu:

czyli jesteśmy w dokładnie takiej samej sytuacji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:41:53 18-07-10    Temat postu:

Próbujcie, próbujcie... Mi jakoś to wychodzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LunaLovegood
Motywator
Motywator


Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:38:32 18-07-10    Temat postu:

W końcu do odważnych świat należy, dziewczyny.


Tymczasem wstawiam krótki spoiler do rozdziału II:

Wiedziałam, że w żaden sposób nie zdołam namówić przyjaciółki do powrotu. Przymknęłam oczy, myśląc o ciepłym łóżeczku, które czeka na mnie w małym domku, który dzieliłam z Amber na terenie kampusu.
Nie zrozumcie mnie źle, kochałam ten las bardziej niż okolice, w których się wychowałam, bardziej niż jakiekolwiek wspaniałe miejsce na ziemi, ale po zmroku bałam się go panicznie. [...]
I wtedy, za plecami usłyszałam kolejny trzask, jak gdyby ktoś stanął na grubej gałęzi.
- Czekaj! - szepnęłam, zastygając w bezruchu. Amber obejrzała się przez ramię.
- Co znowu?
- Ktoś nas obserwuje, czuję to. - powiedziałam cicho, rzeczywiście czując czyiś wzrok na plecach. Uniosłam dłoń, by przetrzeć spocony kark.
- Może to sowa? - odszepnęła Amber, rozglądając się czujnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:43:48 20-07-10    Temat postu:

Jejku! Ja chcę drugi rozdział...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LunaLovegood
Motywator
Motywator


Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:09:05 23-07-10    Temat postu:

Rozdział II.

Partnerem nocy nie jest kolejna noc. Partnerem nocy jest dzień.

Przełknęłam głośno ślinę, pilnując, by z moich ust nie wydobył się żaden nieproszony dźwięk. Wzięłam kilka głębokich wdechów i ruszyłam z miejsca, podążając za przyjaciółką.
To nie była miła pora na spacerki. Wieczorne powietrze okazało się chłodne, a ściółka leśna wilgotna. Las zionął pustkami i ciemnością, a jedynym dostępnym światłem były latarki, które zabrałyśmy ze sobą. Z niemałym przerażeniem zdałam sobie sprawę z tego, że w oddali słyszę ciche wycie wilków.
- Nie rozumiem, dlaczego nie mogłyśmy zrobić tego zanim zapadł zmierzch. - powiedziałam, siląc się na wewnętrzny spokój.
Amber posłała mi zarazem z irytacją, jak i z rozbawieniem spojrzenie, po czym przykucnęła znikając w czeluściach ciemności. Natychmiast skierowałam na niej światło latarki. Nie chciałam tracić jej z oczu choćby na chwilę.
- To, co chcę Ci pokazać jest warte każdej ceny, Kaylo. - powiedziała, mocno ściągając sznurówki swoich tenisówek. Najwyraźniej niezmiernie była zadowolona ze swojej wymówki.
- Co to takiego? - zapytałam po raz enty tej nocy, choć doskonale wiedziałam jaką odpowiedź za chwilę otrzymam.
- To niespodzianka, nie mogę Ci powiedzieć.
- Dlaczego niespodzianki zawsze bywają takie skomplikowane? Dlaczego ta niespodzianka skrywa się w samym sercu rezerwatu?
Wiedziałam, że żaden z tych pytań nie miało najmniejszego sensu, ale ja wciąż uparcia chwytałam się ostatniej deski ratunku.
- Och, nie marudź... Sama stwierdziłaś, że marzysz o jakiejś przygodzie, że chcesz zapamiętać te wakacje do końca życia. Próbuję urzeczywistnić twoje marzenia. - odparła, po raz kolejny wytrącając mnie z równowagi.
Zacisnęłam usta, doskonale wiedząc, że tę potyczkę słowną już przegrałam. To wszystko było prawdą. Przed wyjazdem złożyłam sobie głupią obietnicę, której konsekwencje właśnie dźwigam na własnych ramionach. Obiecałam sobie nagiąć wszelkie możliwe zasady, spędzić szalone wakacje i przeżyć jakąś niezapomnianą przygodę. Mimo wszystko nie miałam na myśli nocnych wędrówek po zalesionej części rezerwatu.
- Nie powinnyśmy były tego robić. - westchnęłam przeciągle, przerywając ciszę.
- O czym mowa?
- Nie powinnyśmy były wchodzić do lasu bez jakiejkolwiek opieki. Nie boisz się, że zgubimy drogę? - Amber energicznie pokręciła głową, równocześnie potykając się o konar wystających korzeni.
- Kaylo, znam ten las jak własną rękawiczkę. Spokojnie. Poza tym w tym roku, ja także jestem przewodniczką. - odparła wesoło.
Fakt. Amber udało się zdobyć rangę przewodniczki, o czym ja do tej pory zaciekle marze. Już nie jest jakąś sobie tam zwykłą obozowiczką, jak ja. Może kiedyś i mnie się uda - pomyślałam, choć doskonale wiedziałam, że nie jest to realne. Nie nadaję się do pieszych wędrówek, nie potrafię przygotować niczego, co nadawało by się do spożycia, a moja słaba kondycja przyprawia mnie o częste zadyszki. W dodatku jestem niezdarna, nie potrafiąc pokonać prostego odcinka drogi bez potknięć.
Mimo woli mocniej zacisnęłam dłonie na ciężkiej, myśliwskiej latarce.
Wiedziałam, że w żaden sposób nie zdołam namówić przyjaciółki do powrotu. Przymknęłam oczy, myśląc o ciepłym łóżeczku, które czeka na mnie w małym domku, który dzieliłam z Amber na terenie kampusu.
Nie zrozumcie mnie źle, kochałam ten las bardziej niż okolice, w których się wychowałam, bardziej niż jakiekolwiek wspaniałe miejsce na ziemi, ale po zmroku bałam się go panicznie.
- Daleko jeszcze? - moje pytanie utonęło w głośnym szeleście liści. Miałam złe przeczucie.
- Niedaleko. - odparła, pochłonięta swoimi myślami.
I wtedy, za plecami usłyszałam kolejny trzask, jak gdyby ktoś stanął na grubej gałęzi.
- Czekaj! - szepnęłam, zastygając w bezruchu. Amber obejrzała się przez ramię.
- Co znowu?
- Ktoś nas obserwuje, czuję to. - powiedziałam cicho, rzeczywiście czując czyiś wzrok na plecach. Uniosłam dłoń, by przetrzeć spocony kark.
- Może to sowa? - odszepnęła Amber, rozglądając się czujnie. - Chodźmy.
Powiedziała cicho, chwytając moją spoconą dłoń.

- Nie mogę uwierzyć w to, że to wszystko przygotowaliście dla mnie. - powiedziałam szczerze, czując, jak przepełnia mnie entuzjazm.
- Och, musiałabyś zobaczyć swoją minę. - zachichotała Amber. - a teraz dmuchaj. - rozkazała, podstawiając mi pod nos siedemnaście babeczek ozdobionych kolorowymi świeczkami.
- Kocham babeczki. - westchnęłam, a wzruszenie chwyciło mnie za gardło. Z trudem powstrzymałam łzy, które niespodziewanie wezbrały się pod moimi ciężkimi powiekami. Nieliczni przyjaciele, których posiadałam w Oakland nigdy nie urządziliby mi przyjęcia urodzinowego, a przynajmniej nie w samym sercu lasu.
Zanim pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam wszystkie świeczki, jeszcze raz dokładnie rozejrzałam się po zebranych tu twarzach. Przystojny i wesoły Cabel, równie czarujący Riley, dziewczyna, którą dopiero co poznałam - Leal, moja najlepsza przyjaciółka Amber, zawsze uśmiechnięty Lewis, Kate i kilku obozowiczów, których imiona wyleciały mi z głowy. Byłam im szczerze wdzięczna. Za te magiczne urodziny.
Pochyliłam się nad babeczkami i zapalonymi świeczkami, wstrzymując na chwilę wdech. I wtedy go ujrzałam.
- Wszystkiego najlepszego, Kaylo. - powiedział, wychodząc z pomiędzy drzew za moimi plecami.
- Hej. - powiedziałam wesoło, uśmiechając się szeroko, nim uświadomiłam sobie do kogo się zwracam.
Jak za każdym razem, kiedy pojawił się w zasięgu mojego wzroku, moje serce zamarło. Po raz kolejny rozdziawiłam usta, podziwiając jego olśniewającą urodę. Z gracją minął grupkę zebranych i stanął obok Cabel'a, który okazał się niesamowicie do niego podobnym, choć doskonale wiedziałam, że nie są rodzeństwem.
Jego włosy - istny balans kolorów. Rdzawo brązowe z delikatnym refleksem czerni, grubymi pasmami opadały na czoło. Długie, ciemne rzęsy, rzucające cień na idealnie opalone policzki. Lubiłam tę aurę ciemności, która go otaczała. Lubiłam jego twarz, smutne oczy. Był dziwnie piękny, niczym noc bez gwiazd.
Zignorowałam szalenie bijące serce, oraz gwałtowne gorące, skupiając się na świeczkach na moim pseudo torcie. Pochyliłam się, pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam wszystkie migoczące w ciemnościach światełka.

- Chyba powinniśmy już wracać. - powiedział Connor, czemu towarzyszyły pojedyncze jęki moich przyjaciół. Cabel, Lewis i Riley niechętnie podnieśli się z miejsca, by ugasić ognisko. - Podziękujecie mi jutro o bladym świcie. - zażartował.
Wszyscy po raz kolejny jękneli, a ja zaśmiałam się mimo woli. Korzystając z braku zamieszania wokół swojej osoby, przysunęłam się bliżej Amber, która wesoło gawędziła z Leal.
- Dziękuję. - szepnęłam, mocno ściskając jej dłoń.
Amber uśmiechnęła się szeroko i potrząsnęła głową, pozostawiając swoje złote włosy w nieładzie.
- Hej? Jakie pomyślałaś życzenie? - zapiekły mnie policzki.
- Nie mogę powiedzieć, bo się nie spełni.
Choć wcale nie byłam pewna, czy chciałam, by się spełniło. Nie wiem, co mnie opętało, żeby życzyć sobie czegoś takiego. Dręczyło mnie to teraz, kiedy przypomniałam sobie słowa, które przemknęły przez głowę.
Chciałabym, żeby Connor mnie pocałował.

Przepraszam za to dwudniowe opóźnienie, niestety przez dłuższy czas nie miałam dostępu do internetu. Mam nadzieję, że rozdział nie wyszedł aż tak źle, zważywszy na to, że pisałam go w pośpiechu.
Bardzo dziękuję za miłe komentarze odnośnie pierwszego rozdziału. Nic nie jest w stanie dać mi tak wielkiej motywacji, jak wasza akceptacja. ^^


Ostatnio zmieniony przez LunaLovegood dnia 17:16:46 23-07-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:14:35 23-07-10    Temat postu:

Kayla nie spodziewała się, że przyjaciele zrobią jej taką niespodziankę. Bardzo nietypowy tort miała
No i to życzenie... wydaje mi się, że w Connorze najbardziej pociągają ją ta jego mroczność i tajemniczość. Jestem ciekawa, czym jeszcze ją zaskoczy.

Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin