Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ROXANA [odcinek #71 || 7 X]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 75, 76, 77  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:47:42 28-11-07    Temat postu:

Do końca jeszcze daleko (nie ma nawet półmetka ), tylko mówię, żebyście się nie zdziwili
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:52:58 28-11-07    Temat postu:

powrót a już Rox zabija nieźle czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deborah
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 11312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Karwi :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:53:23 28-11-07    Temat postu:

Rox znowu zabiła niewinną osobę, a raczej dwie Warto było czekać

Świetny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@rin@
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 18:56:43 28-11-07    Temat postu:

Fajna ta telcia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:57:48 28-11-07    Temat postu:

Dziękuję bardzo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:25:43 28-11-07    Temat postu:

Kiedy new odcinek? doczekać się nie mogę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 2:13:31 29-11-07    Temat postu:

Odcinek 29 - "Kolejna odsłona"

Podczas podróży do tajemniczego miejsca w którym przetrzymywana miała być Fabiola panowała grobowa cisza. Od czasu do czasu Roxana chichotała się ze śmiesznych min Chuy`a, podczas gdy Fabiola podziwiała uciekające widoki zza szyby i ocierała sływające łzy.
- Możesz sobie płakać do woli, ale mnie to nie wzruszy! - wtrąciła Roxana. - Przypomnij sobie, jak rozpaczałaś z powodu mojej śmierci!
- Dlaczego mścisz się na mnie?! - przerwała agresywnie Fabiola.
- Nie kiwnęłaś nawet palcem, aby zabobiec realizacji planu jaki wymyśliła Veronica!
- Skąd wiesz, że to Veronica stoi za tym bagnem?
- Twoje oczy mi to powiedziały.... - odpowiedziała pewnie Rox, wpatrując się w pełne strachu oczy dziewczyny.

***

Konkurs projektancki w którym udział brała Paty dobiegał ku końcowi, co z każdą chwilą wyprowadzało z równowagi Larisę, rywalkę Paty.
- Jak ci idzie, Larisita? - spytała ironicznie Paty.
- Rewel.. Lupita, kretynko!
- No i cała praca poszła na marne! - zaśmiała się Paty. - Współczuję...
- Milcz! Ta fajtułapa na pewno jest od ciebie! - stwierdziła zdenerwowana dziewczyna. - Przyznawaj się szmato!
- Ochrona! Wariatka na sali! - zawołał Patricia, gdy po chwili do rozszalałej Larisy podeszli uzbrojeni mężczyźni.
- Zobacz... - zwrócił się jeden z nich. - To materiały, które zniknęły z magazynu celnego!
- No kochana, masz przewalone!
- To wszystko przez ciebie, wiedźmo! - krzyczała w niebogłosy Larisa, aż po chwili krzyki umilkły.
Paty szybko posprawdzała prace swoich asystentek, poczym zadowolona podeszła do dzwoneczka i dając znać jury, że skończyła.

***

Spacerując wraz z przyjaciółką z dawych lat, Consuelo zaczęła wypytywać Vilmę o Roxanę Valdez. Kto jak kto, ale właśnie Vilma jest jedną z nielicznych mieszkańców , którzy znają każdą plotkę jaka narodziła się w tym mieście.
- Znasz może taką dziewczynę jak Roxana Valdez?
- Roxanę? Zna ją każdy! - odpowiedziała z szaleńczym uśmiechem Vilma. - Dlaczego o nią pytasz?
- Później ci to wyjaśnię.... To prawda, że wyrzucili ją ze szkoły średniej?
- Tak... - westchnęła Vilma. - Z Roxaną zawsze były kłopoty, kobiety okrzyknęły ją nawet królową bezwstydnic!
- "Królową bezwstydnic"... - powtórzyła Consuelo.
- Tak jak kiedyś okrzyknięto ciebie!
- Vilmo!
- Może tak nie było?!
- ... - kobieta opuściła głowę. Wstydliwa przeszłość znów zaczęła ingerować w jej poukładane i doskonałe życie. - Dlaczego nadano jej taki przydomek? Czyżby okazała się gorsza ode mnie?
- W porównaniu z nią... wychodzisz marnie! - stwierdziła Vilma. - Już jako 13-latka uwodziła.... własnego dziadka.
- Dziadka?!
- Tak, dziadka! Biedny don Evaristo.... - spoważniała na chwilę.
- Zabiła go?!
- Nie dosłownie... Staruszek zmarł na serce, ale wszyscy wiedzą, że Roxana przyczyniła się do jego śmierci.
- Co było dalej? - spytała zaciekawiona Consuelo.
- Później próbowała uwieść swojego wychowawcę, lecz ten zginął w wypadku.
- To też jej sprawka? - przeraziła się.
- Nie wiadomo! Niczego jej nie udowodniono.
- A jak wyglądała sprawa z jej wyrzuceniem ze szkoły?
- Znów dobierała się do nauczyciela, aż nakrył ja dyrektor. Gdy próbowała i jego uwieść to tylko pogorszyło jej sytuację i wkrótce po tym została wyrzucona.
- A co teraz się z nią dzieje?
- Nikt tego nie wie. Wyjechała kilka tygodni temu, chyba do stolicy... - wyjaśniła Vilma.
- Jak wyglądała?
- Kochana, a co ty tak o nią wypytujesz? Czy ona coś zrobiła?
Consuelo zmieszała się. Długo zwlekała z odpowiedzią na pytanie przyjaciółki.
- Poprostu zainteresowała mnie jej historia.
- No dobrze, ale skąd o niej wiesz? Nie było cię w Sagamoso z ładnych 20 lat!

***

Samochód Chuy`a zatrzymał się przed starym opuszczonym magazynem. W około nie było żywej duszy prócz trójki przybyłych. Roxana z uśmiechem przyglądała się okolicy. Była doskonała! Tu z pewnością nikt nie znajdzie Fabioli.
- Puszczaj mnie! - krzyczała Fabiola, próbując wyrwać się z uścisku Chuy`a.
- Przymknij się! - przerwała Roxana, wymierzając dziewczynie policzek.
- Błagam cię, wypuść mnie!
- Nie mam takiego zamiaru! - odpowiedziała z całkowita pewnością. - Być może jeśli będzie sprzyjać ci szczęście i zdołasz poraz drugi mnie zabić będzie ci to dane, ale w twojej obecnej sytuacji.... nie liczyłabym na to!
- Ile razy mam ci powtarzać, że ja cię nie zabiłam?!
- Wcale tego od ciebie nie wymagam! Zaprowadź ją do środka i zwiąż ją... mocno! - rozkazała, poczym ruszyła przed Chuy`em do środka budynku.

***

Okolice szpitala. W około pełno szpitalnych kontenerów ze szpitalnymi śmieciami. Dwójka sanitariuszy wychodzi z budynku.
- Mówię ci stary, Esperanza jest już moja! - cieszy się jeden.
- Ciekawe co takiego ją w tobie urzekło?
- Na przykład... Dario, zobacz!
- Skąd tutaj ta krew?! - przeraził się jeden.
- Nie wiem, ale ordynator musi się o tym dowiedzieć!

***

Totalnie naćpana Marcia pół-żywym krokiem zmierzała do domu. Zupełny przypadek sprawił, że trafiła kluczem do zamka za pierwszym podejściem. Odużona rzuciła szmacianą torebkę w kąt, a następnie podeszła do kuchenki, by nalać sobie wody. Tu jednak nie było tak łatwo jak z kluczem. 2/3 wody z dzbanka zmarnowało się wsiąkając w brudną podłogę, część pozostałości znalazło się w szklance.
- Życie jest do d**y! - stwierdziła z oburzeniem, poczym rzuciła szklanką o ścianę.
Z drugiego "pokoju" wyszedł narzeczony Marcii - Nicolas, w którym wrzało od środka na widok naćpanej Marcii.
- Nico... - uśmiechnęła się niewinnie.
- Znów wracasz naćpana, dziwko! - odpowiedział agresywnie.
- Kochanie...
- Zostaw mnie!
- Dzibasku...
- Może to nauczy cię, żebyś nigdy więcej nie brała tego świństwa! - zaczął mężczyzna, poczym zaczął odpinać pasek od spodni...

***

Po zwiedzeniu kryjówki, Roxana z szyderczym uśmiechem podeszła do związanej Fabioli...
- Uwierz mi, naprawdę będzie ci ciężko opuścić to "gniazdko"!
- Mariana, błagam! Wypuść mnie stąd!
- Czy do ciebie nie dociera?! - uniosła się Roxana. - Nigdy cię nie wypuszczę! A jeśli nadal będziesz mnie dalej denerwować to obiecuję ci, że ten magazyn będzie twoim grobowcem i może znajdą cię po kilku latach.
- Co mam zrobić, żebyś mnie wypuściła?!
Gdy Roxana miała właśnie odpowiedzieć na pytanie Fabioli, nagle chwyciła się za głowę i zaczęła skręcać się z bólu.
- Co ci jest?! - przestraszyła się Fabiola.
- Skąd mam wiedzieć?! - odpowiedziała Roxana, poczym straciła przytomność.
- Ej! Kurcze, jak ma na imie?! Hej!! -wołała Fabiola, lecz Chuy nie przyszedł. - Chuy!
Po chwili mężczyzna zjawił się, a Fabiola z przerażeniem odkryła... nową twarz Roxany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosik
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 11672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:40:17 29-11-07    Temat postu:

Świetny odcinek. Ciekawe że z Roxaną wszystko się tak układa (chodzi mi o tą prawdziwą). A zakończenie...... Czekam na nowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg
Cool
Cool


Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:30:49 29-11-07    Temat postu:

super! czekam na new, tak Roxana jest bezwzględna super!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:45:57 29-11-07    Temat postu:

Odcinek świetny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs.Pattinson
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 5200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:51:19 29-11-07    Temat postu:

stwierdzam, że jeśli Roxana nie zabije Fabioli, to ona i tak prędzej czy później zejdzie na serce ; D nie chciałabym zobaczyć jej prawdziwej tawrzy... ;/

widze, że Navarro ["królowa bezwstydnic"] ma baardzo dużo wspólnego, nie tylko z prawdziwą Roxaną, ale i Marianą zza światów....

dziwi mnie też podobieństwo Roxany oszustki i tej prawdziwej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smerffetka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 3438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 19:40:01 29-11-07    Temat postu:

boże! odcinek nieziemskia ciekawe jaka jest nowa twarz Rox
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:07:00 30-11-07    Temat postu:

haha super odcinek,a Roxana pewnie gnije
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:44:35 30-11-07    Temat postu:

Gnije? Niezłe określenie
Roxy sieje postrach, zmieniła nietylko wygląd ale i spoób bycia. Jest bezwzględna, nie ma co!
Fajnie, że jest powrót w emisji Dużo do nadrabiania nie miałam, ale miło się czytało
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 57 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:52:38 30-11-07    Temat postu:

Odcinek 30 - "Wyścig z czasem"

Fabiola patrzyła z obrzydzeniem na posiniaczoną twarz Roxany, która leżała półprzytomna na podłodze. Roxana przyciągnęła do siebie torebkę z której wyjeła komórkę i wybrała numer.
- Przyjedź jak najszybciej do magazynu starej fabryki mebli! Kiepsko ze mną! - wyszeptała.
- Roxana, gdzie jesteś? Dlaczego masz taki dziwny głos?
- Przyjedź to się przekonasz!

***

Consuelo kombinowała jak wyjść z twarzą z rozmowy z Vilmą. Nie mogła przecież tak spokojnie powiedzieć przyjaciółce, że miała obsesję na punkcie Roxany Valdez.
- Consuelo....
- Tak? - spytała zamyślona.
- Przecież wiedzę, że coś jest nie tak! Co takiego zrobiła ci Roxana?!
Profesor Navarro przeszły dreszcze; czuła, że nie może dłużej zwodzić przyjaciółki.
- Roxana rzeczywiście przyjechała do Kolumbii i studiuje teraz na uczelni na której wykładam...
- Wykładasz na uniwersytecie?! - zdziwiła się Vilma, otwierając szeroko oczy z niedowierzenia.
- Wiem, że to brzmi śmiesznie i nie zapomniałam o przeszłości.. - dodała z wyrzutem rudowłosa kobieta.
- Własnie nie. Cieszę się, że nie zostałaś do końca życia tancerką w klubach, chociaż do normalna praca, tyle że dość.... wyzywająca?
- W Klumbii zaczęłam prowadzić normalne życie, zaczęłam obracać się w innym towarzystwie, aż nagle...
- ... pojawiła się Roxana, tak?
- Zgadza się... Po zajęciach powiedziała, że wie o mojej przeszłości! - wyznała z agresją profesor Navarro.
- Conseulo, nie wiem kto mógł jej to powiedzieć.... Od lat już plotki na twój temat ucichły po tym jak donia Hortencja oznajmiła mieszkanicom Sagamoso, iż podobno zginęłaś w wypadku...
- Hortensja? Ta stara pseudowróżka? Zawsze miała coś z głową...
- Tak, od momentu gdy zginął jej mąż... - dokończyła Vilma.
Nagle przed oczami Consuelo ukazała się młoda rudowłosa dziewczyna, która siedziała na starszym od niej mężczyźnie i mając już go pożreć pocałunkami, chwyciła za jego głowę i uderzając nią kilkakrotnie o podłogę zabiła go...
- Consuelo?! Co się dzieje?! - zaniepokoiła się Vilma.
- Wszystko w porządku... - wyjaśniła zdyszana, gdy nagle zamarła.
- Consuelo??!!
- ...
- Consuelo!!! - Vilma zaczęła szarpać przyjaciółkę, która po chwili wybudziła się z letargu.
- Ona.... - wyszeptała.
- Jaka ona?! Przecież to Maite, có..
- Nie, to była ona! Mariana Suarez!

***
Zaplecze szpitala. W około pełno policji oraz część personelu szpitala....
- Czyli żadne z państwa nic nie widziało, a ni nic nie słyszało? - spytał funkcjonariusz policji.
- Niestety... - odpowiedział ordynator.
- Ja widziałam tylko jakąś młodą kobietę, brunetkę...
- Czy był ktos jeszcze?
- Niestety, widziałam tylko ją...
- Dziękuję. Zabierzemy próbkę krwi do analizy.

***

Po kilku minutach tajemniczy rozmówca Roxany zjawił się w ostalonym wcześniej miejscu.
- Dlaczego kazałaś mi tu przyjechać?
- Ty?! - zdziwiła się Fabiola.
- Nareszcie jesteś! - wtrąciła Roxana.
- Co się stało z twoją twarzą? - zdziwił się Saul.
- Samo zniknie!
- A ona co tu robi? - spytał chłopak, wskazując na Fabiolę.
- Saul, ratuj!
- Przymknij się! - krzyknęła Roxana.
- Zawieź mnie do domu! Muszę przygotować się do podróży...
- Co?! - przeraziła się Fabiola. - Nie możesz mnie tu zostawić!!
- A kto mi zabroni?!
- Mariano...
- Mariana nie żyje! - uniosła się Roxana. - Spójrz co jej zrobiliście! - wskazała na swoją poranioną twarz.
- Ale ja ci tego nie zrobiłam! To to.... to sprawka Melisy i Pilar!
- Zapomniałaś o Norze, Veronice, Manolo i Gustavie! Nie bój się, oni też zapłacą za to co zrobili!
- Dlaczego więc zginęła Tamara? - spytała niespodziewanie Fabiola.
- Powiedzmy, że miałam z nią na pieńku... - wyjaśniła spokojnie Roxana, poczym w towarzystwie Saula opuściła magazyn, zawierzając Chuy`owi opiekę nad uwięzioną.

***
W drodze do domu Roxany...
- Zwariowałaś Roxano?! - spytał Saul zaskoczony postępowaniem dziewczyny. - Co ona takiego ci zrobiła?!
- Przekonasz się w swoim czasie... - odpowiedziała Roxana, wpatrując się w lusterko.
- To Fabiola tak cię urządziła?
- Nie, Mariana Suarez!
- Przecież ona wyjechała jakiś czas temu...
- Już nie długo poznasz prawdę, a teraz powiedz mi jak się mają sprawy z Marisą?
- Marisa.... Szczerze?
- ....
- Mam jej absolutnie dość! - burknął chłopak. - Nie wiem, co ci strzeliło do głowy, żeby szukać mi dziewczyny?!
- Przyznaj, że miałeś problem ze znalezieniem jej... - uśmiechnęła się pewnie Roxana.
- ..
- Twoje milczenie jest bardzo wymowne... I jaka jest w łóżku?
- Skąd wiesz, że byliśmy w łóżku? - spytał Saul, zaskoczony informacjami jakimi dysponowała Roxana.
- Nie bajeruj, tylko powiedz!
- Ostra?
- Mnie się pytasz? Ty z nia spałeś!
- Była nie wyrzyta, zadowolona? - spytał zrezygnowany.
- Bardzo! Cieszę się, że Marisita wykonała zadanie!
- Kazałaś jej?!
- Sama chciała...

***

- Kim jest Mariana Suarez? - spytała Vilma, zdziwiona reakcją Consuelo na widok przechodzącej dziewczyny.
- To moja była studentka! Czy ona tu mieszka? - zaczęła wypytywać Navarro.
- Tak, ale to nie jest jakaś Mariana Suarez tylko Andrea, córka.... Angeliki.
- Angelica ma córkę?! - zdziwiła się Navarro.
- Tak, ale jej ojciec jest nieznany. Poznał jaką kobietę i zostawił Angelicę w ciąży.
Nagle do kobiet podszedł tajemniczy mężczyzna, który od przyjazdu Consuelo do Sagamoso kręcil się w okolicy motelu Vilmy.
- Flor... - zaczął, kładąc rękę na ramię kobiety.
- Proszę mnie zo... Francisco?!
- Pamiętasz mnie jeszcze...
- Jak mogłabym zapomnieć takiego potwora jak ty, Francisco Santo! - dodała wzburzona Navarro.
- Vilmo, leć przypinować interesu! - rozkazał przyjaciółce Navarro. - Grasz twardo stąpającą po ziemi, ale w głębi jesteś bezbronna i przestraszona!
- ...
- Słyszę bicie twego serca, nadal coś do mnie czujesz.... - szepnął jej na ucho.
- Bzdura!
- Chcesz żeby tak było, ale serca nie oszukasz! Kochasz mnie tak mocno jak ja ciebie!
- Kochałam cię, ale teraz już tak nie jest! Ty wybrałeś Susanę...
- Zapóźno zdałem sobie sprawę, że dokonałem błędnego wyboru...
- I co zostawiłeś ją i zacząłeś mnie szukać? - spytała z sarkazmem Consuelo.
- Zabiłem ją... - szepnął. - Zabiłem tak jaki inne, bo żadna nie mogła się z tobą równać!
- Chyba żartujesz?! - spytała wystraszona wyznaniem dawnego kochanka.
- Mówię absolutnie poważnie!
- Zostaw mnie! - krzyknęła rudowłosa kobieta i gwałtowanym ruchem wyrwała się z mocnego uścisku mężczyzny.

***

Wszystkie kandydatki konkursu projektanckiego skończyły przed czasem. Pozostało już tylko czekac na wyniki....
- Po dysklasyfikacji Larisy mam wygraną w kieszeni! - pomyślała przez chwilę Paty.
Prócz Larisy, dziewczynie zaszkodzić mogła tylko jedna osoba... Boxer Castro - chłopak z pożądnej i wpływowej rodziny. Mimo ogromnego majątku, zawsze gra czysto, choć przez swój arogancki sposób bycia, ludzie uważają go za "króla łapówek".
- Drodzy państwo, czas ogłosić wyniki konkursu! - zaczął przewodniczący komisji, uciszając w pewnym stopniu hałas panujący w hali.
- Boxer Castro, miło cię widzieć... - zaczęła Paty.
- Mnie ciebie również... - odpowiedział arogancko mężczyzna.
- Ciekawy projekt...
- Dziekuję. Twój również niczego sobie, ale to ja wygram.
- No to sie zdziwisz... - powiedziała wyniośle, unosząc do góry brew.
- Miejsce trzecie zajęła pani... Dominica Santillo! Gratulacje!
- Kolej na ciebie, Paty... - pomyślał Boxer.
- Miejsce drugie... Patricia Flores!
- Szlag! - pisknęła Paty, nie dając po sobie okazać cząstki żalu.
- Miejsce pierwsze przysługuje.... panu Boxerowi Castro! Serdecznie gratuluję! - oznajmił przewodniczący.
Rozgoryczona Paty miała już opuścić halę, gdy zatrzymał ją głos laureata, który dobiegał z głośników.
- Drodzy państwo - zwrócił się ku komisji - drodzy zebrani! Nie ukrywam, że przeogromnie cieszę się z wygranej i chciałbym bardzo serdecznie pogratulować wszystkim, z którymi mogłem zmierzyć się w tym konkursie. Szczególnie pannie Patricii Flores, wicezwyciężczyni! Brawo!
Paty czując na sobie spojrzenia i oklaski wszystkich uczestników komisji, chcąc wyjść z zaistniałej sytuacji z podniesioną twarzą, ruszyła w kierunku sceny, gdzie czekał na nią zadowolony Boxer. Dziewczyna przy pomocy jednego z asystentów Boxera weszła po schodkach i odebrała Boxerowi mikrofon.
- Boxerze Castro, bardzo dziękuję za miłe słowa i.... - w tym momencie zapanowała grobowa cisza. Presja ze strony innych wymusiła na niej owe słowa.. - ... i chciałabym ci serdecznie pogratulować wygranej! Z dwojga złego lepiej, że wygrałeś ty niż tak wariatka, Larisa Valetto.
Chcąc zakończyć odpowiednio swój pokaz, Paty przytuliła się do Boxer i wspólnie z nim pozowała do każdego zdjęcia.

***

Saul z piskiem opon zaparkował przed domem Roxany. Dziewczyna pospiesznie wysiadła z samochodu i pobiegła do domu.
- Roxana! - zawołał Saul, lecz ta zupełnie go zignorowała. Pobiegł więc za nią do środka, do jej pokoju. - Wyjeżdżasz? - spytał zaskoczony na widok walizki.
- Tak... - burknęła.
- Wszyscy gdzieś wyjeżdżacie! Najpierw Navarro, teraz....
- Co powiedziałeś?! Navarro wyjechała? - zaniepokoiła się Roxana.
- Tak, donia Regina coś wspominała.
- Gdzie szma*a wyjechała?!
- Po co ci to, Roxano? - zdziwił sie Saul.
- Gadaj, gdzie?! - wymusiła agresywnie dziewczyna.
- Sagamoso, czy jakoś tak...
- Przeklęta! Teraz wszystko się wyda!
- Co takiego?!
Zdenerwowana Roxana owtorzyła szafę i wrzuciła do walizki pierwszych 5 przypadkowych sukienek. Następnie przykucnęła przy łóżku, spod którego wyjęła kuferek z pieniędzmi zrabowanymi przez Eugenio i wyjęła z niego parę plików.
- Jedziemy na lotnisko! - zarządziła.
Po kilkunastu minutach dziewczyna była na miejscu. Zdziwiony reakcją Roxany, Saul próbował czegokolwiek się dowiedzieć, lecz na marne.
- Przypilnuj Chuy`a i pod żadnym pozorem nieważ się uwalniać Fabioli! - zagroziła.
- Kiedy wrócisz?
- Dam ci znać! Pamiętaj, że jeśli postąpisz wbrew mnie słono za to zapłacisz!
- Przecież wiem!
- Do zobaczenia! - pożegnała się Roxana i pospiesznie udała się na terminal.
Czekając na wydruk biletu przyglądała się młodej dziewczynie, która kręciła się po lotnisku z aparatem w ręku. Nagle...
- Przykro mi, ale wszystkie bilety do Sagamoso są już wykupione! - oznajmił kasjer.
- Pan nie rozumie! Ja muszę znaleźć się dziś w Sagamoso! - uniosła się Roxana.
- Bardzo mi przykro!
- Niech cię szlag! - zaklnęła, poczym odeszła od kasy.
Niespodziewanie przed Roxaną przeszła młoda dziewczyna, która prowadziła bardzo burzliwą dyskusję przez telefon komórkowy.
- A co mnie obchodzi, że Sagamoso to mieścina pijaków?! Lecę tam i czekam na ciebie! - oznajmiła dziewczyna swojemu rozmówcy, a następnie udała się w stronę toalet.
Roxana nie chcąc marnowac najmniejszej okazji udała się za nieznajomą. Bezczelnie wtargnęła za nią do kabiny i mocno uderzyła w twarz.
- A ty kto?! - spytała dziewczyna, trzymając się za policzek.
- On jest tylko mój! - oznajmiła Roxana, poczym przwróciła dziewczynę na ziemię i zanurzyła jej głowę w sedesie. - Przykro mi, ale masz coś co bardzo potrzebuję!
Gdy szarpanina ustała, Roxana wyjęła z torebki dziewczyny bilet i wróciała na terminal. Zasiadła wygodnie na ławeczce i czekała na odprawę.
Po kilku minutach rozległ się komunikat „Pasażerowie czekający na lot nr. 312 proszeni są o zgłoszenie się do odprawy”, na który Roxana szybko zerwała się. Poprawiła skąpe ciuszki i założyła ciemne okulary, które zabrała nieznajomej dziewczynie z toalety i stanęła w kolejce nerwowo tupiąc nogą o posadzkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 37, 38, 39 ... 75, 76, 77  Następny
Strona 38 z 77

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin