Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Solo una mirada - Capitulo 24 (17.12)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23, 24, 25  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:33:09 30-07-11    Temat postu:

            6 ODCINEK


Tym razem Carmen postanowiła pojawić się na śniadaniu w jadalni. Nie mogła przecież wiecznie boczyć się na własną siostrę, jak i nie mogła jeść po kryjomu. Poza tym Carlos zawsze był i jest dla niej taki miły więc nie powinna odmawiać zjedzenia posiłku w ich towarzystwie. Gdy zeszła na śniadanie od razu się przywitała i zajęła miejsce przy stole.
- Jestem zaskoczona, że księżniczka pojawiła się na śniadaniu – stwierdziła z nieprzyjemną uwagą Sara, zabierając się do posiłku.
- Sara, proszę cię. Najważniejsze, że Carmen pojawiła się i będziemy nareszcie jak prawdziwa rodzina. Prawda? – powiedział i skinął z uśmiechem do Carmen, która od razu poczuła się lepiej – Ale pech chciał, że niestety mam do załatwienia kilka spraw na mieście i muszę was zostawić. Nie obrazisz się, kochanie??
- Skądże. Przecież nie ostatni raz jemy wspólnie śniadanie. Poza tym chciałam z Carmen porozmawiać – uśmiechnęła się, gdy Carlos podszedł do niej i pocałował ją delikatnie.
- Po południu wybierzemy się razem na lunch na miasto – powiedział do Sary, po czym skierował się ku drzwiom - do zobaczenia dziewczyny.
Carmen skinęła do niego głową, zabierając się za jedzenie. Nie miała pojęcia o czym jej starsza siostra zamierzała z nią rozmawiać, ale na wszystko była przygotowana.
- A więc?? – zapytała, grzebiąc łyżką w zupie, gdyż brakowało jej apetytu.
- Chodzi o braci Meyer…
- Znowu oni i twoja durna zemsta? – zapytała Carmen z niesmakiem – Nie możemy o niczym innym rozmawiać? Życie toczy się dalej, a dla ciebie liczy się tylko ta cała twoja gierka. Nie rozumiem co ci chodzi po głowie i co zamierzasz.
- Chcę ci powiedzieć tylko, żebyś na nich uważała. Wiem, że ty za żadne skarby na świecie nie masz zamiaru się na nich mścić, ale nie chcę, żebyś wpadła w łapy, któregoś z nich. Słyszałam, że to faceci na baby, a ja nie mam zamiaru patrzeć jak ślini się do ciebie morderca naszego ojca i Jose.
- Dobra, dobra. Będę ich unikać. Zadowolona? – zapytała z irytacją w głosie.
- Zachowujesz się jak rozkapryszona dziewczynka – powiedziała nadal spokojnym głosem Sara – Ale nie będę owijać w bawełnę. Ricardo i Diego Meyer to źli ludzie i chcę, żebyś o tym wiedziała – powiedziała, a Carmen o mało się nie zakrztusiła. Początkowo nic nie odpowiedziała.
- My się chyba jeszcze nie znamy. Można wiedzieć z kim mam przyjemność?
- Carmen – odpowiedziała, odwracając się.
- Ricardo – ponownie się uśmiechnął.

- Chwileczkę – zająknęła się Carmen – Jak mają na imię ci bracia??
- Diego i Ricardo – powtórzyła Sara – Dlaczego pytasz? Chyba nie chcesz powiedzieć, że już ich poznałaś.
- Nie, nie. Po prostu chciałam wiedzieć na przyszłość kogo mam unikać – skłamała i nie wiedząc czemu poczuła żal. Ricardo wydał się jej być sympatycznym mężczyzną, a tu okazuje się, że to on maczał palce w podpaleniu jej ukochanego domu, za którym tak bardzo tęskniła.

***

Usiadł na kanapie w salonie, włączając TV i porywając ze stołu jabłko. Przeglądał kanały i nie mógł znaleźć nic ciekawego. Może to dlatego, że w oczach nadal miał dziewczynę, którą poznał wczoraj wieczorem. Jego obecna dziewczyna, Angelica była ładna, ale nigdy nie czuł przy niej tego co poczuł przy tamtej dziewczynie.
- Porozmawiamy braciszku?? – usłyszał głos, a po chwili obok niego usiadł Diego. Ricardo nie był zadowolony z jego widoku, ale mieszkał z nim i musiał znosić go codziennie.
- Co tym razem chcesz mi powiedzieć? – zapytał, a po chwili pstryknął w palce – Wiem! Wyjeżdżasz na Antarktydę i zamierzasz spędzić tam długie lata swojego życia – zadrwił.
- Chciałbyś się mnie pozbyć, nie? – zapytał z uśmiechem Diego.
- Nie przeczę, ale niestety jestem skazany na ciebie – powiedział, a jego brat miał już odejść, gdy Ricardo przypomniał sobie coś i postanowił jednak zagadać do brata – Mam pytanie? Jest może ktoś nowy w Santa Clarze?
- Co masz na myśli? – zapytał Diego, nie rozumiejąc jego słów.
- Wczoraj spotkałem dziewczynę. Młoda, czarne włosy i jeszcze nigdy jej u nas nie widziałem. Więc pomyślałem, że albo przyjezdna albo po prostu ktoś nowy w naszym miasteczku. Myślałem, że ty będziesz wiedział coś więcej. Przecież jesteś taką męską plotkarą Santa Clary.
- Bardzo śmieszne, jednak niestety nie będę miał przyjemności ci pomóc – odburknął i skierował się w drugą stronę, gdy coś mu się przypomniało – Choć, chwileczkę... Carlos, nasz sąsiad ożenił się jakiś tydzień temu z młodą kobietą.
- Czyli ona jest mężatką? – zapytał ze zdziwieniem.
- Nie, to nie możliwe. Jego żona jest ślepa jak but , a przynajmniej tak słyszałem. I to raczej nie za towarzyska osoba, żeby miała gdzieś się włóczyć wieczorami jak te twoje panienki. Ale przyjechała do Santa Clary z młodszą siostrą. Więc może ona? – pomyślał – A tak w ogóle to co cię to tak interesuje? – zapytał i uśmiechnął się – Spodobała ci się, co? Kolejna panienka do odstrzału?
- Nie twoja sprawa. Zresztą mam Angelicę.
- Nie to co ja, co? Wolny strzelec – powiedział Diego z dumą w głosie – Choć gdybym mógł miałbym każdą. Kto jak kto, ale mnie można mianować najprzystojniejszym kawalerem w Santa Clarze – pochwalił siebie i odszedł do swojego pokoju.

***

Przed tragicznym wydarzeniem często chodziła do barów, klubów i na dyskoteki. Lubiła rozrywkę i dobrą zabawę. Dlatego tym razem zamierzała poznać nowych ludzi i zająć się czymś w Santa Clarze. Gdy weszła do baru „La Estrella” rozglądnęła się dookoła. W powietrzu unosił się dym tytoniowy. Jednak miejsce było ładnie urządzone i w południową porę emanowało spokojem. Zajęła więc wolny stolik, sięgając po kartę dań.
- Dzień dobry. Podać coś? – usłyszała ciepły i radosny głos jednej z kelnerek.
- Jedynie napiję się soku – powiedziała, jednak rozmyśliła się po sekundzie. – Albo nie, jednak poproszę cytrynową lemoniadę.
- Już się robi – skinęła dziewczyna, odchodząc na moment. Carmen w międzyczasie nadal rozglądała się po miejscu, nie zwracając uwagi na ludzi. Dopiero po minucie zaczęła spoglądać po stolikach – od zakochanych par do samotnych biesiadników. Uśmiechnęła się, gdyż bar wydawał się być nie tylko przytulny, ale i wesoły. Nagle jej wzrok powędrował w kąt i omal nie spadła z krzesła. Musiała szybko odwrócić spojrzenie, by nie zauważył jej Ricardo Meyer. Siedział przy stoliku z skąpo ubraną dziewczyną, która co chwile podśmiewała się pod nosem.
- Proszę, oto lemoniada – podała napój z uśmiechem. – Przyjezdna? – zapytała kelnerka z ciekawości.
- Nie, prawdopodobnie jestem tu na stałe – wyjaśniła Carmen.
- Ach, tak – klasnęła w dłonie z ekscytacją. – A więc to ty jesteś zapewne siostrą żony Carlosa? Mówili trochę na mieście o was. U nas w Santa Clarze zawsze nowości szybko się rozchodzą – powiedziała z uśmiechem. – Jaka ze mnie gapa. Nie przedstawiłam się. Julieta Navarro.
- Carmen Villagomez – przedstawiła się, posługując się swoim nowym nazwiskiem.
- Jeśli będziesz chciała bliżej poznać miasto to możesz na mnie liczyć. Jestem otwarta na nowe znajomości.
- Dzięki, na pewno skorzystam. Tym bardziej, że nikogo tu jeszcze nie znam. – powiedziała z uśmiechem, a Julieta po chwili odeszła, by zając się innymi klientami. Nie minęła chwila gdy zerkając od czasu do czasu na Ricardo i on spostrzegł ją i z tego co zauważyła lekko się zdenerwował jej obecnością. Szybko więc skupiła swój wzrok na lemoniadzie, udając, że przegląda kartę dań.
- Carmen Villagomez? Szwagierka Carlosa Moralesa? – usłyszała nagle od mężczyzny, który zbliżył się do jej stolika. Spojrzała na niego pytającym wzrokiem – David Vergas, właściciel tego baru i przyjaciel Carlosa. Miło cię widzieć tutaj tym bardziej, że miałbym do ciebie prośbę.
- Do mnie? – zapytała.
- Chodzi o to, że miałem robić interesy z twoim szwagrem. Jednak ostatnio nie mam czasu by się z nim nawet skontaktować. Jeśli mogłabyś mu przekazać, żeby wpadł do mnie kiedyś? Porozmawiałbym z nim w związku z interesami.
- Nie ma problemu. Przekażę mu jak go tylko zobaczę.
- Mam nadzieję, że nie zapomnisz, bo to bardzo ważne i istotne dla mnie.
- Moja pamięć jeszcze nie szwankuje i jest w wspaniałym stanie – roześmiała się, mając dziwne przeczucia co do nowo poznanego mężczyzny.

***

Podśpiewywał sobie pod nosem schodząc do salonu. Wyjął z półki najlepsze wino uśmiechając się do siebie.
- Ricardo się nie obrazi. Przecież ja też chcę mieć coś z życia – stwierdził i otworzył wino z rocznikiem 1981. Ulubione jego brata, które zostawił dla siebie na jakąś okazję. Diego jednak miał to w nosie, tym bardziej ciesząc się, że zdenerwuje swojego młodszego brata. Nalał sobie do kieliszka upijając łyk. Rozkoszował się alkoholem, gdy zauważył zbiegającą z góry sylwetkę dziewczyny. Odłożył kieliszek i krzyknął. – Lolita! Poczekaj! – po czym podbiegł do dziewczyny, która najwidoczniej nie była zadowolona ze spotkania. – Gdzie się tak spieszysz? Usiądź, napijemy się wina, pogadamy.
- Nie, dziękuję – odpowiedziała oschle.
- Ale ty jesteś sztywna. Wyluzuj trochę. Napijmy się wina, włączmy dobrą muzykę i zabawmy się. Życie jest po to by z niego korzystać – powiedział Diego.
- Powiedziałam raz i powtórzę drugi – nie chcę! – niemal krzyknęła, nie mogąc wytrzymać nachalności Diega. Pierwszy raz od dłuższego czasu ktoś tak mocno ją zdenerwował.
- Nie denerwuj się maleńka, bo to piękności szkodzi. Szkoda by było gdyby taka ładna dziewczyna się zmarnowała. Nie dasz się skusić? – zapytał, chwytając ją za dłoń. Jednak Dolores szarpnęła swoją ręką, wyrywając się z jego uchwytu.
- Nie życzę sobie twojego towarzystwa, więc daj mi wreszcie święty spokój.
- Niestety będziesz musiała mnie znosić, bo po pierwsze to jest mój dom. A po drugie znalazłem coś czego wolałabyś, żebym nie widział – powiedział z cwanym uśmiechem, odchodząc od zdenerwowanej Loli. Zaintrygowana jego słowami pobiegła za nim.
- Co takiego znalazłeś? – zapytała lekko przestraszona, a on chwycił w dłonie kieliszek wina i usiadł na sofie, rozsiadając się z tryumfalnym uśmiechem na twarzy.
- Pod łóżkiem miałaś zakrwawiony nóż zawinięty w również zakrwawioną koszulkę – powiedział spokojnym głosem, a Dolores o mało nie zemdlała, jej dłonie zadrżały, a ona nie wiedziała co powiedzieć. Tłumaczyć się? Udawać, że nie wie o co chodzi? W głowie miała kompletną pustkę. – No to co, Lolita? Wydaje mi się, że teraz się ze mną napijesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Denisse
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 39481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:28:06 30-07-11    Temat postu:

Popieram Diego jesteś najprzystojniejszy hehehe bez dwóch zdań !
zaciekawiłaś mnie Lolą kurde no ciekawe co ona zrobiła z tym nożem i trzeba czekać do nast odcinka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:42:13 30-07-11    Temat postu:

Może i Diego jest przystojny, ale jak widać trochę samolubny i zapatrzony w siebie.
Z tym to jeszcze będziesz musiała długo poczekać, bo to bardzo skomplikowana i długa sprawa, która nie wyjaśni się szybko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Denisse
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 39481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:47:50 30-07-11    Temat postu:

ojj tylko mi smaka narobiłaś hehe
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cristina9222
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 10 Maj 2011
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:55:19 30-07-11    Temat postu:

Świetna telenowela. Bardzo chętnie będę czytać kolejne odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:55:55 30-07-11    Temat postu:

Po to tu jestem, takie to moje skromne zadanie.

Choć i tak w całości nie wiem jak potoczą się losy bohaterów, ale niektórych losy są już przesądzone w mojej głowie, hehe.

Dziękuję, Cristina. Zapraszam na kolejne odcinki.


Ostatnio zmieniony przez Rainbowpunch dnia 22:05:20 31-07-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Denisse
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 39481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:00:56 30-07-11    Temat postu:

hehe no mam nadzieję ze wiesz jaki wątek tzn jakiej postaci źle się nie skończy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:03:39 30-07-11    Temat postu:

O nic się nie bój, pomyślałam o tobie, więc nie masz czym się przejmować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25778
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:04:05 30-07-11    Temat postu:

Ej, no on nie może mieć nic na Lolę. To nie fair, żeby musiała się z nim zadawać.
Sara mnie coraz bardziej denerwuje, zachowuję się ja pani na włościach. Rządzi Carmen, wyznacza jej z kim ma się widywać, a z kim nie. Wiem, że jeśli chodzi o braci Meyer, to może racja, bo nie wie, który jest winien, ale bez przesady.
Co za interesy może mieć David ze szwagrem Carmen, coś mi tu nie pasuje.
A Julietta jak zwykle boska.
Czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Denisse
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 39481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:24:27 30-07-11    Temat postu:

dokładnie mnie Sara też irytuje. Aż mam ochotę jej strzelić !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:33:23 30-07-11    Temat postu:

Twoje opowiadanie przypomina mi "Gorzką Zemstę", a to jedna z moich ulubionych telenowel. Wydaje mi się, że zmieniłaś aktora grającego Ricardo - wcześniej nie miał go grać Michel Brown?
Strasznie podoba mi się postać Carmen.
Natomiast Ricardo przypomina mi trochę Franco z Gorzkiej Zemsty.
Jestem ciekawa czemu Sara nie przepada za Carmen.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:11:00 30-07-11    Temat postu:

Dziękuję za miłe komentarze.

Martyno, jeżeli chodzi o Lolę to dziewczyna da sobie radę. Mimo słabego ducha, niedługo będzie potrafiła walczyć o siebie. Gorzej z Carmen bo jak widać Sara chce rządzić jej życiem i szybko to się nie zmieni.
A co do interesów Davida i Carlosa to nic nie będę zdradzać, ale nie ma się czym przejmować. Czyste męskie interesy.

Witam nową czytelniczkę.
Tak, tak. Podobne na pewno do "Gorzkiej zemsty", bo można powiedzieć, że klimat był trochę wzorowany na tej telenoweli.
I zgadza się główny bohater został zmieniony. Mimo, że wolę Michela to zmieniłam na Jencarlosa, gdyż mam zamiar tworzyć entradę, a Carmen i Jencarlos mają wspólne sceny i będzie mi łatwiej.
No, ale szczerze mówiąc to Ricardo był wzorowany na Franco, bo ten przystojniaczek był moim ulubionym bratem Reyes.
Zapraszam ponownie i dziękuję za komentarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:27:27 30-07-11    Temat postu:

Franco też był ( jest i będzie ) moim ulubionym z braci Reyes. Zmiana aktora mi zbytnio nie przeszkadza - chociaż uwielbiam Michela.
Mam nadzieję, iż Carmen nie da się zdominować Sarze i pokaże pazur.
I zapomniałabym - Maite strasznie podoba mi się jako Sara - pasuje do roli tej złej. I przez Twoje opowiadanie nabrałam ochoty na obejrzenie Maite jako villiany.
Pozdrawiam i czekam na więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:36:05 30-07-11    Temat postu:

Mam to samo zdanie, Michel jest w każdym calu najwspanialszy i przystojny.
Co do Carmen to należy czekać. Może nie da się omamić własnej siostrze i przeciwstawi się jej, ale tego nie będę zdradzać, bo różnie w życiu bywa.
No właśnie głównie z tego powodu Maite została Sarą, gdyż odkąd Maite zawładnęła moim sercem marzę o tym by chociaż raz zagrała złą postać w telenoweli, bo mam przeczucie, że wypadła by lepiej w takiej roli niż w roli płaczącej protki.
Również pozdrawiam i zapraszam ponownie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Analuz
Idol
Idol


Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 7:58:58 31-07-11    Temat postu:

Czekam na kolejne odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 5 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin