Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szalona miłość (Odcinek 61 Dwie pieczenie na jednym ogniu)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 76, 77, 78 ... 103, 104, 105  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:48:54 06-02-09    Temat postu:

Przepraszam odcinka dziś nie będzie. Miałam napisaną już prawie całość i się komputer wyłączył. Jeszcze raz przepraszam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:57:25 07-02-09    Temat postu:

Wstawisz odcinek dzisiaj?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:18:46 07-02-09    Temat postu:

Tak właśnie go piszę. Jestem w połowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:24:10 07-02-09    Temat postu:

olka21.02 napisał:
Tak właśnie go piszę. Jestem w połowie.


No to super :* Czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:35:22 07-02-09    Temat postu:

Odcinek 44
Zabili pieska!!!


Odcinek ze specjalną dedykacją dla Maite Perroni

- Możesz mi powiedzieć co się stało? – zapytała zaniepokojona zachowaniem siostry Sofia. Sara często wpadała jak burza do domu to fakt, ale tym razem było coś innego w jej zachowaniu.
- Nic się nie stało. Możecie wyjść? – zapytała Sara patrząc na koleżanki i siostrę.
- Nie wyjdziemy póki nie dowiemy się dlaczego wpadłaś taka zdenerwowana do domu. – oświadczyła Cloe.
- W takim razie długo sobie tu posiedzicie, bo nie zamierzam wam mówić co się stało. Lepiej znajdźcie sobie jakieś zajęcie, bo długo będziecie tu siedziały. – powiedziała Sara i rzuciła się na łóżko. Cloe, Natalia i Sofia podążyły w jej ślady. Usiadły na łóżku.
- Sara co się stało? – zapytała Natalia.
- Przecież mówię, że nic.
- Myślisz, ze dam się nabrać na to? Jesteśmy przyjaciółkami od tylu lat. Mów o co chodzi. Nie pozbędziesz się nas tak łatwo. A jak nie powiesz to źle z tobą... – zagroziła Natalia.
- Na pewno chcecie wiedzieć?
- Jeszcze się pytasz? Przecież prosimy cię o to od kilkunastu minut.
- Dobra skoro chcecie. Chris mnie pocałował. – wyznała Sara.
- No to świetnie. – ucieszyła się Sof.
- Tak tylko, że ja uciekłam.
- A no to już nie jest tak świetnie. – Sofia posmutniała.
- A można wiedzieć dlaczego to zrobiłaś? Taki fajny chłopak cię całował, a ty uciekłaś. – powiedziała Cloe.
- Bo wróciły wspomnienia. – Sofia momentalnie posmutniała, a jej oczy się zaszkliły.
- Jakie wspomnienia? – zapytała Cloe jednak od razu ugryzła się za język. Zrozumiała o czym mówiła jej przyjaciółka. – Przepraszam.
- Nie masz za co przepraszać. Powinnam już dawno zapomnieć o tym co zrobił mi Marco. No i prawie to zrobiłam, tylko, że teraz jakoś to wróciło. Ja się chyba nigdy nie uwolnię od przeszłości i od tego idioty. Ciągle będzie mnie prześladował. To jest już nie do wytrzymania. Ja sobie już nigdy nie ułożę życia, bo ciągle będę sobie przypominała o tym patafianie. – płakała Sara.
- Kochana nie zamartwiaj się wszystko będzie dobrze. Zapomnisz o nim i wszystko się ułoży. – pocieszała przyjaciółkę Natalia.
- Nic się nie ułoży. On nadal będzie mnie dręczył we wspomnieniach.
- Będzie dobrze. Zobaczysz. Pomożemy ci w tym. – Sofia przytuliła siostrę. – Tylko nie rozumiem dlaczego uciekłaś od Chrisa? Dlaczego akurat wspomnienia wróciły jak on cię pocałował? Przecież całowałaś się z Miguelem i wcześniej jeszcze z Christianem. Nie rozumiem tego. Dlaczego akurat teraz?
- Nie wiem. Może dlatego, że Chris znowu zaczął dla mnie coś znaczyć. Może dlatego, że Marco wyszedł z więzienia. Jak Chris zaczął mnie całować początkowo mi się podobało, ale potem znowu stanął mi przed oczami ten koszmar. – mówiła jak najęta.
- Jak to Marco wyszedł z więzienia!!! – krzyknęły trzy przyjaciółki.
- Normalnie za dobre sprawowanie. Poza tym wiecie, że jego ojciec potrafi wszystko.
- No ale przecież on jest w Hiszpanii i nie wie, że jesteśmy w Meksyku. – przypomniała Sofia.
- I mam nadzieję, że nigdy się nie dowie. Nie chce znowu przez niego cierpieć. – Sara zaczęła płakać.
- Nie martw się. Pomożemy ci. – powiedziała Cloe i razem z przyjaciółkami przytuliły Sarę. Wszystkie cztery zaczęły płakać. Już dawno nie rozmawiały tak szczerze. Już dawno nie były razem we cztery. Gdy trwały te przytulania w pokoju rozległo się pukanie do drzwi.
- Kto to może być? – zapytała Sofia ocierając łzy.
- Nie wiem. Ale lepiej otwórzmy. – powiedziała Sara podchodząc do drzwi i otwierając je.
- Sara przepraszam za to co się stało. Wiem, że nie powinienem ale nie mogłem się oprzeć. Możesz mnie wyzywać, bić nazywać orangutanem i dżdżownicą tylko proszę wybacz mi to. Nie pomyślałem, że ty możesz nie chcieć tego pocałunku. Ja w ogóle nie myślę. Błagam wybacz mi. – prosił Chris.
- To my może już pójdziemy. – powiedziała Natalia i pociągnęła za przyjaciółki.
- Chris to nie tak jak myślisz. Nie chodzi o to, że nie chciałam tego. – powiedziała Sara gdy jej przyjaciółki opuściły pokój.
- Czyli jednak chciałaś – uśmiechnął się Christian.
- To moja wina. Nie powinnam uciekać bez słowa. – mówiła dalej Sara nie zwracając uwagi na to co mówi Chris. – Nie chodzi o ciebie. Tu chodzi o mnie i o moja przeszłość. Gdy wyjechałeś zaczęłam chodzić z pewnym chłopakiem i on mnie bardzo skrzywdził.
- Z jakim chłopakiem i co ci zrobił? – zapytał.
- Nie ważne kto i nie ważne co. Cos bardzo złego. Chce o nim zapomnieć. Wymazać go z pamięci. Myślałam, że mi się to udało. Ale gdy dziś zacząłeś mnie całować wspomnienia powróciły. To co mi zrobił powróciło.
- Kochasz go? – zapytał podłamany Chris.
- Już nie. Nie na widzę go. Ale kiedyś był kimś ważnym i to co zrobił nadal boli. Ale musze nauczyć się żyć od nowa.
- Czyli nie mam u ciebie szans?
- Masz. Oczywiście, że masz. Masz gigantyczne szanse na to by zostać moim wrogiem nr. 1. no ale nie wiem co będziesz musiał zrobić żeby prześcignąć tamtego idiotę.
- Wróg nr 1. Ciekawa propozycja. – zaśmiał się Chris by rozładować smutną atmosferę.
- Jesteś na bardzo dobrej drodze. Jeszcze kilka razy zepsuj moje spaghetti, a zasłużysz na to miano.
- A ty będziesz zawsze dziewczyną nr 1 w doprowadzaniu mnie do szału. Zawsze cos wymyślisz żebym się zdenerwował.
- Co ja znowu zrobiłem?
- Tym razem nic. I dlatego zastanawiam się czy może nie powinienem cię wprowadzić do innej rubryczki.
- Jakiej?
- Powinnaś znowu wrócić na miejsce „najlepsza przyjaciółka”.
- To ja już tam byłam?
- I to przez długi czas. Prawie zawsze. Tylko ostatnio jakoś po twoim przyjeździe zajęłaś miejsce rozwydrzonej dziewczyny. Ale teraz chyba znowu powinnaś wrócić na miejsce przyjaciółki.
- Dziękuje. – powiedziałaś Sara i przytuliła się do Chrisa.. – Tylko za tą rozwydrzoną dziewczynę powinieneś dostać. Ale jako, że znam się na żartach wybaczę ci.
- Kamień spad mi z serca. Myślałem że mnie zabijesz.
- Dobra nie zabiję cię. Pod jednym warunkiem.
- Jakim? – zapytał przerażony Chris. Wiedział, że jak Sara coś wymyśli to może być to o wiele gorsze od śmierci.
- Codziennie będziesz mnie przytulał i mówił, że jestem twoją piękną przyjaciółką.
- Dobra przytulanie jakoś przeżyje ale dlaczego mam kłamać? – zapytał Christian, a spojrzenie jakim obdarowała go Sara gdyby mogło zabijać, to jego już dawno nie byłoby tu.
- Kłamać?!!! Dlaczego ty zawsze musisz zepsuć przyjemną atmosferę. Ty orangutanie jeden. Za grosz wychowania. Pomyśl czasami dżdżownico!!! To przez ciebie ciągle się kłócimy. To twoja wina!!!! – krzyczała Sara i biła Chrisa rękami.
- Poczekaj. Dlaczego ty nigdy nie pozwalasz mi dokończyć? Chodzi mi o to, że nie mogę kłamać mówiąc że jesteś „jesteś moją piękną przyjaciółką”, bo ty jesteś najpiękniejsza kobietą na świecie.
- Nie ładnie kłamać ale ci wybaczę. Teraz chodźmy do was. Zobaczymy jak twoja mama zareaguje na porządek.
- Już zareagowała. Padła z wrażenia. Powiedziała że tak czysto to w tym domu nigdy nie było.
- Czyli jednak się wysiłek opłacał?
- Oczywiście, że tak. Chodźmy do reszty, bo mama ma zrobić cos do jedzenia a je jestem strasznie głodny.
- Dobra głodomorze. – powiedziała Sara. – Może powinnam iść na wybory miss skoro jestem najpiękniejsza. Jak uważasz? – zapytała Sara wychodząc z pokoju.
- Tak. Masz wielkie szanse na wygranie. Ja na pewno będę na ciebie głosował.
**********************************
- To było straszne jak oni mogli zabić tego biednego pieska. – płakał Teo.
- Ja też tego nie rozumiem. – łkała Miranda. – Oni nie mają serca.
- Nie rozumiem o co wam chodzi. – powiedział zdziwiony Miguel.
- Zabili pieska!!!! On był taki bezbronny, a oni go zabili. Jeszcze się pytasz o co chodzi!!!! – krzyczał Teo.
- To tylko pies. – wtrąciła się Carolin.
- Nie tylko, bo aż pies. Uważasz, ze pies nie ma prawa do życia? – zapytał Teo.
- Ma ale przecież tam zabijali też ludzi i to wielu, a wy opłakujecie śmierć psa. – powiedziała panna Herrera.
- Tak i jeszcze się śmieliście jak zabijali ludzi. Wszyscy byli wystraszeni, a wy nie mogliście przestać się śmiać. Prawie tarzaliście się po ziemi. – zauważył Miguel.
- No bo to było śmieszne. Mówił kwestie „Umieram” i łubudu na glebę. Fajnie było. Albo jak ten potwór wleciał do zamku i zaczął wszystkich dusić. – powiedziała Miranda.
- Tak to było świetne. Mógł pozabijać wszystkich tylko nie PSA!!! – krzyknął Teo.
- Jesteście dziwni. Ludzi zabijają to wy się śmiejecie, psa zabili to płakaliście. To jest nie normalne. – oświadczyła Carolin.
- Teo nigdy nie był normalny, tak więc do niego to pasuje. – powiedział Miguel.
- Uważaj, bo zaraz się obrażę. – zagroził przyjaciel.
- Dobra już nic nie mówię. To teraz na co idziemy? – zapytał Miguel.
- Na „Laleczka Mimi”. – powiedział zadowolony Teo.
- Ale przecież to film animowany o lalkach dla małych dzieci. – oświadczył Miguel.
- No i co z tego? – zapytał zdziwiony chłopak.
- DLA MAŁYCH DZIWECZYNEK. – podkreślił Miguel.
- Nadal nie rozumiem.
- Dla dziewczynek i do tego małych dziewczynek. A ty nie jesteś ani dziewczynką, a ni nie jesteś mały. – przypomniał Mig.
- A to w czymś przeszkadza?
- No chyba tak. – powiedział przyjaciel Tea.
- Mi tam nie przeszkadza dlatego na to idę. Słyszałem, że to świetny film. Musże go obejrzeć . – powiedział podekscytowany pan Fernandez.
- Ale to będzie dziwne. Wyśmieją nas. – wtrąciła się Carolin.
- O przepraszam bardzo jest równouprawnie możemy robić co chcemy. Nikt nie może nam niczego zabronić. – powiedział Teo. – Ja chce na to iść i pójdę. Nie obchodzi mnie to czy wam się to podoba czy nie! – krzyknął chłopak i poszedł w stronę kasy z biletami.
- Teo poczekaj ja idę z tobą!!! – krzyczała i pobiegła za nim Miranda.
- Idziemy z nimi? – zapytał Miguel.
- Chyba nie mamy wyjścia. – powiedziała zrezygnowana Carolin i poszła wraz z Miguelem za przyjaciółmi.
**************************
- Jak to nie wiesz gdzie ona jest?! – krzyczał młody chłopak.
- Normalnie nie wiem. Nie jestem jej niańką. I nie krzycz na mnie, bo chyba zapominasz z kim rozmawiasz! – wrzasnął starszy mężczyzna.
- Przeprasza. Rzeczywiście zapomniałem. Ale to nie moja wina. Muszę ja odnaleźć. Nie potrafię bez niej żyć. Zniknęła tak nagle. Nie zdążyłem się nawet z nią pożegnać. Ja ją kocham, a ona ode mnie uciekła. Przecież jeszcze niedawno była w Madrycie.
- Była ale już jej nie ma. Wyjechała gdzieś. Nie wiadomo gdzie.
- Muszę ją odnaleźć. Nie zostawię tak tego. Nie możemy się tak po prostu rozstać bez pożegnania.
- Ty chyba przesadzasz. Już zwariowałeś przez nią. Rozstaliście się i to dawno temu. Daj jej wreszcie spokój. Daj jej żyć. Daj jej ułożyć sobie życie na spokojnie. Jeśli ją kochasz to zostaw tą sprawę w spokoju.
- Na razie zostawię. Najpierw musimy znaleźć mojego brata, a potem poszukam jej.
- Dobrze. Najpierw znajdziemy twojego brata i jego matkę. A dopiero potem twoja ukochaną.
- Już nie będę jedynakiem. Ciekawe jaki jest ten mój brat. Nigdy go nie widziałem........


Ostatnio zmieniony przez Bebe dnia 13:52:34 07-02-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:46:25 07-02-09    Temat postu:

Po pierwsze dziękuję za dedykację :*
Po drugie warto było czekać na ten odcinek.
Świetnie, że Chris i Sara się pogodzili.
A kwestia psa powaliła mnie na kolana.
Zżera mnie ciekawość o jakim bracie jest mowa
Mam nadzieję, że już niedługo pojawi się kolejny odcinek, który pomoże mi rozwikłać tą zagadkę.
Pozdrawiam i czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żaba
King kong
King kong


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 2902
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:37:36 07-02-09    Temat postu:

jak dobrze, że Sara i Chris się pogodzili ale dżdżownica została xd
o_O Teo i Miranda są jacyś dziwni..o_O płakali po psie, a na ludziach sie smieli wariaci xd
nie podoba mi się ostatnia scenka... czyżby ten wieśniak chce odnalesć Sarę?? i jaki brat
super odcinek czekam na następny;**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:08:03 07-02-09    Temat postu:

świetny!!
wreszcie Chris i Sara się pogodzili xD
Teo i Miranda <hahaha> xD
boże ciekawe kto chce kogo odnaleźć
czekam na new xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:29:45 07-02-09    Temat postu:

Wpadlam tylko na chwile a tu odcinek ale się ciesze
Nie byłabym soba gdybym odrazu nie powiedizła jak bardzo on mi sie podobał, a wiec odcinek świetny jak zwykle, troche krótki jak ja ciebie ale wiem ze ci sie wczoraj skasował wiec nic nie mówie
Marko jak to dobrze jest mieć prawdziwe przyjaciółki które nie odpuszczają, dobrze ze Sara powiedziała im prawdę i razem sobie popłakały
Musze przyznać ze nie spodziwałam sie ze Sara powie dziewczynom ze Chris cos dla niej znaczy
Byłam tez w szoku ze chłopak przyszedł przeprosic, jaki on jest słodki gdy nie wie co sie dzieje
Nareszcie w miare szczera rozmowa bez krzyków miedzy nimi, i znowu są przyjaciółmi a moze i cos wiecej?
Matko TEO I kolezanka Carolin są jacys inni płakali nad psem a śmieli się z śmierci ludzi
Z tym filmem dla dzieci, juz widać kto do kogo świetnie pasuje
Marco na wolnosci i jeszcze kretyn chce odnaleśc Sare, no niech go piorun strzeli, to jakis psychol jakby ja kochał to by jej nie zgwałcił
jak zacznie szukac tego brata to moze sie zdziwic ale ja nic nie mówie oczywiscie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:55:59 07-02-09    Temat postu:

Dziękuje wszystkim za komentarze.

Maite Perroni Następny odcinek nie pomoże ci rozwikłać zagadki. Ona rozwiąże się dopiero potem, bardzo potem.
Pauliś Rozumiem że wieśniak to Marco? Jeśli tak to nie wiem czy to on. Nic nie powiem, będzie niespodzianka, a bratem tego kogoś będzie ktoś kogo wcale o to nie podejrzewacie.
Andzia2 Kto kogo? To się okaże za jakieś ok. 15 odcinków. Miałam nie dodawać tej sceny ale jakoś mnie coś podkusiło.
julcia Trochę krótki? jest taki jak zawsze. Co do milimetra taki sam. Nie będzie niczego więcej. Marc to nie psychol się trochę chłopak pogubił i dlatego taki był. A ostatnie zdanie BK
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żaba
King kong
King kong


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 2902
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:01:44 07-02-09    Temat postu:

no tak On, ale ja mam problemy z zapamiętywaniem imion, więc...
tak mi napisałaś, ze nic nie rozumiem...o_O
a kogo On moze być bratem to ja się domyślam.. obym się myliła
Przepraszma, a kiedy newik??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:10:30 07-02-09    Temat postu:

Nie wiem kiedy będzie.

Ostatnio zmieniony przez Bebe dnia 15:34:07 08-02-09, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mila851
Idol
Idol


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: (^o^)/*
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:08:03 10-02-09    Temat postu:

warto było czekać - odcinek GENIALNY!

Chris jest taki słodki! martwił się że stosunki między nim i Sarą całkowicie się popsują więc pobiegł się wytłumaczyć

Marco, ta gnida przebrzydła!, czego on chce od biednej Sary?! Czy nie wystarczająco ją skrzywdził?!! ale on "ją kocha" phi!! co za <pi>

ciekawe kto jest jego bratem pewnie ktoś blisko Sary.


Ostatnio zmieniony przez mila851 dnia 12:09:45 10-02-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:26:03 10-02-09    Temat postu:

Odcinek jak zdąże to będzie w niedzielę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:20:54 15-02-09    Temat postu:

Odcinek 45
Nas już nie ma.
Nadszedł nowy dzień. Dzień, który miał zmienić wiele w życiu młodych ludzi, ale po co uprzedzać fakty? Niedługo sami się tego dowiecie. Dwie osoby szły środkiem trawnika. Rozmawiali o ile rozmowa można nazwać te wrzaski. Krzyki roznosiły się po całej okolicy.
- Poczekaj kochanie! – krzyknął Zack trzymając w rękach pudełko lodów.
- Kochanie?! Ja nie jestem już twoim kochaniem. Pewnie mówisz tak do wszystkich dziewczyn!!! A właśnie ile ty ich w ogóle masz? Sto?!!! Dwieście?!!! – pytała Sofia krzycząc.
- Nie rozumiem o co ci chodzi.
- Nie udawaj większego idioty niż jesteś!!!
- Ja naprawdę nic nie rozumiem z tych krzyków. Kochanie uspokój się i powiedz co się stało.
- Kochanie to mów do niej a nie do mnie! – krzyknęła Sofia.
- Do jakiej „niej”?
- Do twojej dziewczyny. Niestety nie powiem ci, do której bo jej nie znam!!! Nie raczyłeś mi jej przedstawić!!!
- Kochanie proszę cię mów jaśniej. Ja nic nie rozumiem. – powiedział Zack.
- A co tu jest niezrozumiałe?! Zdradzasz mnie!!! A raczej zdradzałeś!!!
- Ja ciebie? Kochanie kto ci takich głupot nagadał?
- Mówiłam ci żebyś do mnie „kochanie” nie mówił!!! Nie jestem już nie!!! Nie ważne kto mi o tym powiedział. Ważne, że z nami koniec!!! Nas już nie ma!!! – wrzasnęła Sofia.
Jeszcze tak zdenerwowanej to jej chyba nikt nie widział. Gdyby mogła to by rozniosła wszystko co znajdowało się w jej pobliżu. Losy Ziemi byłby zagrożone. Jednak niestety albo stety nie miała takiej mocy. Zniknęła za drzewami. Zostawiła chłopaka całkiem samego. Zack nie wiedział co się stało. Był oszołomiony i zdziwiony zachowaniem swojej dziewczyny, no a teraz to już chyba byłej dziewczyny.
Ale chyba nie tylko on nie wie o co chodzi Sofii. Wy też pewnie zastanawiacie się o co ta postrzelona dziewczyna zrobiła temu biednemu chłopakowi awanturę. Żeby wam trochę rozjaśnić sprawę cofniemy się w czasie o jakieś pół godziny, no może trochę dłużej. Raczej to cofnięcie się nie pomoże Zackowi. No ale niech się chłopak trochę pogłówkuje.
Dochodziła druga po południu. Słońce mocno grzało. Na dworze było upalnie. Żaden człowiek, który nie miał ważnego powodu by wyjść na podwórko nie ruszał się z domu. No tak tylko, że Sofia i Zack nie byli takimi ludźmi. Byli zakochani w sobie. A stan zakochania to raczej do normalnego nie należy, a przynajmniej w ich wykonaniu. Nie przeszkadzał im upał czy też mróz. Pogoda nie robiła im problemu. Dziś wpadli na genialny pomysł by zrobić piknik. Piknik przy 33° upale. Była to dość dziwna temperatura jak na ten klimat. Temperatura przypominała czerwiec lub lipiec w Nigerii niż lipiec w Meksyku. Zazwyczaj termometry wskazywały 25 °C. No ale klimat wariuje. Efekt cieplarniany czy jak to się tam nazywa. Zack i Sofia rozłożyli swój koc w cieniu. Rozmawiali, całowali się i świetnie się ze sobą bawili.
- Zack kochanie podaj mi lody – poprosiła Sofia.
- Już kotku. – powiedział chłopak i zaczął szukać pudełka ze smakołykiem. Po długich poszukiwaniach wreszcie wydobył pojemnik z lodami. Otworzył je. Jednak to co znajdowało się w środku wcale nie przypomniało zmrożonego mleka, kakao, czekolady i różnych dodatków. Wyglądało raczej jak brązowa zupa mleczna. – Yyyy kochanie mamy problem.
- Co się stało?
- Lody się rozpuściły. Chyba nie powinniśmy brać ich od razu ze sobą. – oświadczył Zack i od razu zamknął „brązowa zupę mleczną”.
- I co my teraz zrobimy? Ja chce zjeść lody.
- Zaraz pójdę po kolejne pudełko, a ty tu zostań. – powiedział chłopak i nie czekając na odpowiedź tuszył w kierunku budynku nazywanego przez wszystkich „domem”
Sof została sama. Położyła się na brązowym miękkim kocu i zaczęła rozmyślać. Z zadumy wyrwał ja dźwięk dzwoniącego telefonu. Wzdrygnęła się. Szukała wzrokiem malutkiej, wibrującej „cegiełki”. Nie lubiła gdy telefony były małe. Według niej powinny być o wiele większe. Podobne do tych pierwszych. Takie żeby można było zobaczyć je ze znacznej odległości. Telefon nadal dzwonił. Ona nadal szukała. Nagle w jej głowie zapaliła się żółta lampka.
- Zaraz przecież ja nie brałam telefonu. To pewnie telefon Zacka. Nie mam się czym przejmować. – powiedziała sama do siebie.
Dźwięk dzwoniącego telefonu ustał. Zadowolona Sofia znowu położyła się na kocu. Coś wbijało się jej w łopatkę. Nie było to przyjemne uczucie. Postanowiła dłużej nie męczyć się i pozbyć się „insekta”. Wbijającą się rzeczą okazał się właśnie telefon Zacka. Po krótkiej chwili ponownie zaczął dzwonić. Sof zaczęła być się z myślami. Odebrać czy nie odebrać? po krótkiej walce postanowił jednak odebrać.
- Słucham?
- Misiaczku mój to ja twój psiaczek. Przepraszam, ze tak dawno nie dzwoniłam. Ale wiesz wakacje i te sprawy. Strasznie się za tobą stęskniłam. Mam nadzieję, że ty też. – mówiła podekscytowana dziewczyna.
- Przepraszam ale to chyba pomyłka.
- To ja się nie dodzwoniłam do Zacka Herrery?
- Tak to jego numer.
- Czyli to nie jest pomyłka. A teraz złotko daj mi mojego misiaczka.
- Ale to chyba pomyłka. Zack to mój chłopak. I na pewno nie jest twoim misiaczkiem.
- Twój chłopak? To jest mój chłopak! – krzyknęła przez telefon. – O nie on mi to zrobił po raz kolejny. Znowu mnie zdradził. Nie można go zostawić nawet na miesiąc. Ale ja już wróciłam więc możesz już się zmywać latawico!!!
- Lata co?
- Latawico!!! Wiedzę, że mój Zaki tym razem upolował idiotkę w dodatku bez mózgu. Ale nie martw się kochana on już kilkanaście razy wywiną mi taki numer. Jest podrywaczem. Ale i tak go kocha. Poza tym zawsze do mnie wraca.
- Ty chyba sobie żartujesz.
- Nie. Już wiele dziewczyn wkręcił tak jak ciebie. Nie jesteś pierwszą i ostatnią. No ale cóż taki jest Zack. – powiedziała dziewczyna, a Sofia rzuciła telefonem.
- A więc to tak. Oj już ty pożałujesz, że się mną zabawiłeś!!! – krzyknęła Sofia i skierowała się do domu.
No a resztę już znacie. Na swojej drodze spotkała Zacka i zaczęła się na niego drzeć.
********************************
Sara i Christian od wczoraj bardzo się do siebie zbliżyli. Na razie nie można powiedzieć, że są znowu najlepszymi przyjaciółmi. Jednak podążają dobrą drogą. Wiadomo, że od razu nie będzie tak jak kiedyś. Za dużo się wydarzyło. Za dużo słów zostało wypowiedzianych. Ale nie ma rzeczy, których nie możnaby naprawić. Ta dwójka musi jeszcze popracować nad sobą i swoimi relacjami. Jednak jeśli nie zdarzą się jakieś nieoczekiwane okoliczności to znowu staną się przyjaciółmi. Teraz pływają sobie z krytym basenie Christiana.
- Jeśli nadal będzie tak gorąco to ja chyba zwariuje. – powiedziała Sofi dopływając do końca basenu.
- No nie przesadzajmy. Jest gorąco ale żeby od razu wariować? – zapytał Chris podpływając do dziewczyny.
- Tak. Nie lubię jak jest tak gorąco. W Hiszpanii nie jest aż tak upalnie.
- Idzie się przyzwyczaić. Na początku też mi to przeszkadzało ale teraz już nie odczuwam aż tak tego upału. Chodź przyznam, że dzisiejsza temperatura jest bardzo wysoka i dość nie spotykana.
- Teraz to by się przydały kostki lodu.
- Masz zimna wodę w basenie i jeszcze ci mało? – zapytał Chris
- Zimną wodę? To wcale nie jest zimna woda. Wręcz przeciwnie jest gorąca!
- Gorąca? – zapytał Chris zbliżając się do Sary.
- Tak i to bardzo. To wrzątek.
- Teraz to już przesadziłaś. – zaśmiał się Chris. – Może i jest dość ciepła, ale na pewno nie jest gorąca, a tym bardziej nie jest wrzątkiem.
- Nie znasz się. – powiedziała Sara udając obrażoną.
- Zachowujesz się jak wtedy gdy miałaś kilka lat i zabierałem się lalki. – powiedział Chris zbliżając się jeszcze bardziej do Sary.
- Ale wtedy dostawałeś lanie ode mnie. Teraz też ma tak być? – zapytała Sara.
- Wolałbym nie. Jeszcze mam po naszych poprzednich spotkaniach siniaki.
- Nie wiedziałam, że jestem aż tak silna.
- Jesteś silniejsza niż myślisz. – powiedział Chris i odgarnął mokre włosy zasłaniające jej twarz.
Stali tak dłuższą chwile. Patrzyli sobie w oczy. Odległość dzieląca ich ciała od siebie ciągle się zmniejszała. Chris dotykał jej policzka. Ona zarzuciła mu ręce na szyję. Ich mokre ciała spotkały się. Stali przytuleni. Każde wiedziało co się zaraz stanie. Ona i on chcieli tego. Zaczęli przysuwać swoje twarze. Chris zamknął oczy. To samo zrobiła Sara. Kilka minut, sekund dzieliło ich usta od pocałunku. Serce podpowiadało całuj, rozum miał jakieś zastrzeżenia. W ich głowach krążyły myśli by tego nie robili. By nie niszczyli swojej dopiero co rodzącej się przyjaźni tym pocałunkiem.
- Chris... – wyszeptała Sara. Tylko na tyle było ją stać. Tylko to jedno słowo krążyło jej po głowie. Tylko to jedno słowo przechodziło jej przez gardło.
- Nie mów nic... – powiedział Chris.
Stali tak jeszcze kilka minut. Nie pocałowali się jeszcze, a i tak cieszyli się, że stoją tu teraz razem. Cieszyli się swą obecnością. Po pewnym czasie ich twarze w tym samym momencie zaczęły się zbliżać.
- Chris przepraszam nie mogę. – powiedziała Sara. Szybko odsunęła się od Chrisa.
- To ja przepraszam. Nie powinienem tego robić jesteśmy tylko przyjaciółmi. Znowu się zagalopowałem. Przepraszam. – powiedział Chris.
- Jesteśmy przyjaciółmi. Na razie tylko tyle mogę ci zaoferować. Przepraszam. Nie chcę się wiązać. Jeszcze nie teraz. Jest jeszcze za wcześnie.
- To przez tamtego chłopaka?
- Tak ale nie chcę o tym rozmawiać. – powiedziała Sara, a do jej oczu zaczęły napływać łzy.
- No już dobrze. Nie wspomnę o nim nigdy więcej. – powiedział Chris i przytulił dziewczynę.
Nikt chyba nigdy nie widział takiej dwójki. Sara i Chris to ludzie o skomplikowanych charakterach ze skomplikowanymi relacjami. Raz się nienawidzą raz kochają. Raz biją innym razem przytulają, a nawet czasami całują. Może kiedyś się to uspokoi.
***********************************
Natalia postanowiła odwiedzić swoja przyjaciółką. Weszła do domu Cloe. Przeszukała cały dom jednak nie zastała nigdzie przyjaciółki. O dziwo jej rodziców też nie było. Rodziców, którzy gdyby mogli nie rozstawaliby się z córką. Może ich nie ma? No ale przecież pokojówka powiedziała Natalii, że panienka Cloe jest w domu. Nie szukała jeszcze tylko w ogrodzie. Blondynka czym prędzej udała się udała się na zewnątrz. Zastała swoją przyjaciółkę leżącą na leżaku i opalającą się. Cloe postanowiła się troszkę opalić by bardziej podobać się nieznajomemu z centrum handlowego. Tak opalać się na tym upale.
- Wariatko co ty robisz?! – krzyknęła Natalia widząc leżącą przyjaciółkę.
- Opalam się. Jestem biała jak ściana, więc trzeba się troszkę podkolorować.
- Podkolorować?
- No tak.
- W taki upał to ty tylko dostaniesz udaru mózgu i się na czerwono opalisz.
- Właśnie, że nie, bo nałożyłam krem.
- No i co z tego? Myślisz, ze ten krem w czymś pomoże? Przecież ty zawsze opalasz się na czerwono.
- To tym razem nie będzie inaczej? A ja miałam taką nadzieję. Myślałam, że jak spotkam tego księcia z centrum handlowego będę brązowa.
- Już bardziej brązowa będziesz jak sobie ciemny podkład kupisz niż jak będziesz się opalała.
- Teraz mi to mówisz? – zapytała Cloe.
- A kiedy miałam powiedzieć? Dopiero teraz przyszłam.
- Było trzeba przyjść pięć godzin temu.
- To ty tu już od 10 siedzisz? – zapytała z niedowierzaniem Natalia.
- No tak.
- To ty już lepiej chodź. – ciągnęła przyjaciółkę Natalia.
- Ale po co?
- Będziesz cała czerwona. Wszystko będzie cię piekło. Trzeba jak najszybciej zrobić jakiś okład. Dziewczyno będziesz płakała, ale to z własnej głupoty.
- Tak jasne już to wiedzę. – powiedziała Cloe niechętnie wracając do domu.
- Jeszcze zobaczymy.


Ostatnio zmieniony przez Bebe dnia 20:04:43 15-02-09, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 76, 77, 78 ... 103, 104, 105  Następny
Strona 77 z 105

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin