Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ALCANZAR LOS SUENOS (Spełnić sny)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:44:45 06-02-10    Temat postu:

odc. 23

Mężczyzna leniwie rozciągnął się na siedzeniu swego samochodu. Nareszcie, po tak długiej i wyczerpującej podróży dotarł na miejsce. Jest teraz w Suenos de Victoria. Nareszcie znowu blisko Andrei – przeczesał palcami długie blond włosy i wyszeptał – Wkrótce się spotkamy Andreo Linares. Nie uciekniesz.
Wysiadł z pojazdu i rozejrzał się po okolicy. Doszedł do wniosku, że miasteczko jest bardzo ładne. Żałował jedynie, że nie przyjechał tu na wypoczynek. Ma zbyt wiele pracy. Są pewne sprawy, które wymagają jego natychmiastowej reakcji.
- Bella Victoria – wyszeptał, spoglądając na potężny budynek, który stanowił hotel. To tutaj musi się zatrzymać, jeśli chce być blisko Andrei.
- W czym mogę pomóc? – uśmiechnęła się do niego recepcjonistka – Czy zaszczyci nas pan swoją obecnością i wynajmie u nas pokój? – rozpromieniła się i celowo pochyliła, tak by w zasięgu wzroku mężczyzny znalazł się jej ponętny biust. Mężczyzna skrzywił się lekko, jednak postanowił być uprzejmym. Nie znosił kobiet, które zachowywały się tak jak ta. Miał świadomość tego, że podoba się wielu, jednak nie znosił nachalnych kobiet. Tych, które próbowały wyglądem przyciągnąć jego uwagę. Gdzieś, w głębi duszy wiedział, że na jego drodze stanie prawdziwa miłość. Kobieta skromna, inteligentna o rozbrajającym uśmiechu. Ten uśmiech żył w jego podświadomości. Wyraźnie go widział. To on nie pozwalał mu na dłużej zatrzymywać się przy innych kobietach. Wiedział, że straci głowę dla tej jednej, jedynej.
Teraz pochłania go jednak inna sprawa. Najważniejsza jest Andrea. Musi się do niej zbliżyć. I to jak najszybciej.
***
Sabrina czuła się trochę nieswojo, siedząc naprzeciwko Andrei w jej pokoju hotelowym – Mam nadzieję, że jest ci tu wygodnie?
- Nawet bardzo – uśmiechnęła się starsza z dziewczyn i podała jej szklankę wody – Teraz zacznę rozglądać się za jakimś mieszkaniem.
- To znaczy, że zostajesz w Suenos de Victoria? – zapytała podekscytowana Sabrina – Zostaniesz?
- Tak – roześmiała się – Postanowiłam zostać.
- Nie masz pojęcia jak się cieszę.
- Ja również. Ale teraz Sabrino, chciałabym porozmawiać o tobie.
- No tak. Po to tu przyszłam. Żeby opowiadać ci o sobie – uśmiechnęła się speszona – To trudne.
- Wiem, ale pomogę ci. Sabrino, powiedz mi, czemu sięgnęłaś po te narkotyki?
- Jak każda nastolatka, z ciekawości – odpowiedziała natychmiast – Z głupoty.
- Nie Sabrino. W to nigdy nie uwierzę. Faktycznie, gdybyś była głupią nastolatką, mogłabym uwierzyć, ale ty jesteś zbyt mądrą dziewczyną na takie eksperymenty – spoglądała jej prosto w oczy. Wiedziała, że znajdzie w nich odpowiedź na swoje pytania. A może już ją znała – Powiedz, czy zrobiłaś to, aby zwrócić na siebie uwagę rodziców?
- Nie – zaprzeczyła – Nie, rodziców – spojrzała na nią smutno - Chodziło tylko o Isabel. Tata zawsze poświęca mi dużo czasu. Wzięłam to gów*o, żeby Isabel przyjechała. Chciałam, żeby wyrzucili mnie ze szkoły i zmusili ją, aby mnie zabrała.
- I udało ci się.
- Tak. Jestem zadowolona. Gdybym miała to zrobić ponownie, nie zawahałabym się nawet przez chwilę – uśmiechnęła się triumfalnie.
- Nie łatwiej było porozmawiać z matką? – Andrea wciąż jeszcze niezupełnie rozumiała, o co chodzi.
- Nie. Ona nigdy mnie nie słucha. Nigdy ze mną nie rozmawia. Jedyne, czego ode mnie oczekuje, to abym schodziła jej z drogi – do oczu nastolatki napłynęły łzy – Nie wolno mi zakłócać życia jej i Victorii. Chce być tylko z nią.
- Kim jest Victoria?
- Tą, o której się nie rozmawia, której się nie wspomina a która jest obecna w każdym słowie, w każdej myśli – w jej słowach było wiele goryczy, tak bardzo do niej nie podobnej.
- Możesz mówić trochę jaśniej?
- Nie lubię o niej mówić. Chciałabym zapomnieć o istnieniu Victorii. Mojej siostry.
- Masz siostrę? – zdziwiła się. Nie wiedziała, że Isabel ma więcej dzieci.
- Miałam. Victoria zginęła w wypadku samochodowym – wyznała a w jej oczach dało się dostrzec ogromny ból.
- Kiedy to się stało? – Andrea poczuła współczucie. Nie tylko dla Sabriny. Przede wszystkim współczuła teraz Isabel. Już rozumiała, dlaczego jej oczy wydały jej się takie smutne, puste.
- Zanim ja się urodziłam. Isabel była w ciąży, gdy zdarzył się ten wypadek. Victoria jechała gdzieś ze swoim ojcem. Pierwszym mężem mojej matki. Miała wtedy sześć lat. Od tamtego czasu Isabel się zmieniła – powiedziała to z wyrzutem.
- To musiał być dla niej ogromny cios. To straszne stracić tak małe dziecko.
- Victoria była jej ukochanym dzieckiem. Isabel nie widziała poza nią świata. Wiem to od taty i cioci Mariany. Na ogół nikt nie chce o tym rozmawiać. Nigdy nie odważyłam się zapytać o to Isabel. Podobno mama była kiedyś inną osobą. Ona i tata bardzo się kochali. Planowali ślub i ja miałam się urodzić. Ostatnio dowiedziałam się nawet, że Isabel cieszyła się, że zaszła w ciążę. Zanim zginęła Victoria, cieszyła się, że ja mam się urodzić. Później wszystko się zmieniło. Wyrzuciła tatę ze swojego życia. Nie chciała z nim być i nie chciała żebym ja się urodziła. Żyła tylko dla wspomnień o swojej córeczce, która zginęła w wypadku.
- Jest mi bardzo przykro. Polubiłam twoją mamę. Nie miałam pojęcia jak wielki ból przyszło jej znosić.
- Tak. Wielki ból, który stał się jej jedynym przyjacielem. Nie dopuszcza do siebie nikogo innego.
Słuchając nastolatki, Andrea doszła do wniosku, że to Isabel powinna skorzystać z jej pomocy. A właściwie, dawno już powinna skorzystać z pomocy specjalisty, który pomógłby jej uporać się z tym cierpieniem i nauczyć żyć od nowa.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:23:52 07-02-10    Temat postu:

Hmmm, zastanawiam się, kim może być mężczyzna z I sceny... Czyżby to był Roberto? Bo chyba tylko do niego pasuje ten opis Dlaczego tak mu zależy na zbliżeniu się do Andrei? A może... to morderca?

No to nadszedł czas na pierwszą sesję Sabriny... Dowiadujemy się przy tym, że Andrea zostaje na stałe w Suenos... A młoda psycholog dzięki swojej nowej przyjaciółce odkrywa przyczynę pustki w oczach Isabel. No i postanawia jej pomóc, chociaż nie wiem, czy to ma jakiś sens

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:27:26 07-02-10    Temat postu:

Ma, ma, bo Isabel już kilka razy jakby się trochę przełamywała. Morderca, czy ja wiem...Ten opis o miłości mi trochę nie pasuje .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:57:00 07-02-10    Temat postu:

Moim zdaniem większośc psychopatów, to wrażliwi ludzie, których wrażliwość przez jakiś faktor została przekształcona w okrucieństwo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:39:34 07-02-10    Temat postu:

Carlisle napisał:
Moim zdaniem większośc psychopatów, to wrażliwi ludzie, których wrażliwość przez jakiś faktor została przekształcona w okrucieństwo


zgadzam się w 100%. A jak by się Wam podobało, gdyby główna postać męska okazała sie mordercą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:20:13 07-02-10    Temat postu:

Cieszę się, że nie tylko ja tak sądzę...

Hmmm, mi pasuje ;D Jeszcze najlepiej, żeby nie było happy endu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:25:54 09-02-10    Temat postu:

odc. 24

Cały dzień jej myśli biegały wokół Sabriny i tego, co jej wyznała. A właściwie wokół Isabel i jej cierpienia. Doskonale ją rozumiała. Sama też znała ten ból i rozpacz.
- Cześć mała – dopiero po chwili zdała sobie sprawę z obecności dziewczynki, która jej się przypatruje – Ostatnio rzadko mnie odwiedzasz.
- Masz inne koleżanki – odpowiedziała lekko nadąsana.
- Ale wiesz chyba, że ty nosisz w moim sercu szczególne miejsce. Wiesz o tym maleńka? – wyciągnęła w jej stronę swoje ręce.
- Pójdę do mamy – dziewczynka odwróciła się do niej plecami – Chcę ją zobaczyć, nawet, jeśli ona mnie nie widzi. Posiedzę z nią nad wodą. Może w końcu mnie dostrzeże.
Andrea poczuła się, jakby ktoś mocno uderzył ją w głowę. Teraz rozumiała już wszystko – Poczekaj Victorio – zawołała za dziewczynką. Ta natychmiast odwróciła się w jej stronę.
- Wiesz już jak mam na imię – uśmiechnęła się.
- Tak. Właśnie wszystko zrozumiałam. To ty jesteś córeczką Isabel. Siostrą Sabriny.
- Kto ci powiedział?
- Chodź, chodź do mnie – poprosiła dziecko, aby usiadło koło niej – Widzisz, znam twoją historię od Sabriny.
- Sabrina nie jest taka zła, jak myślałam – uśmiechnęła się dziewczynka – Wiesz, że ona przychodzi do mojego pokoju i czyta mi bajki? Jest fajna.
- Tak. Jest dobrą dziewczyną, niestety bardzo cierpi
- Dlaczego? – zdziwiła się dziewczynka.
- Bo wasza mama jej nie kocha.
- Mama jest dobra. Jest na mnie zła, ale na pewno szybko jej przejdzie i mi przebaczy. Tak samo będzie z Sabriną. Na pewno nie będzie się na nią długo gniewać – uśmiechnęła się pełna optymizmu.
- Ale twoja mama nie ma powodów, żeby gniewać się na Sabrinę. Ona nie zrobiła nic złego – wyjaśniła Andrea – Twoja mama bardzo cierpi, bo ty odeszłaś. Tęskni za tobą i dlatego nie chce kochać nikogo innego.
- Mama za mną tęskni? – ucieszyła się dziewczynka.
- Tak Victorio. Bardzo za tobą tęskni.
- Chcę, żeby mnie zobaczyła – rozpłakała się – Chcę, żeby mama mnie zobaczyła – rzuciła się w objęcia Andrei.
Kobieta zrozumiała tak wiele. Już wie, dlaczego duch Victorii nie potrafi zaznać wiecznego spokoju. Dzieje się tak, bo Isabel nie pozwala jej odejść. Dopóki kobieta nie pogodzi się ze śmiercią Victorii, nie nauczy żyć na nowo, dziewczynka nie będzie mogła odejść – Spokojnie kochana. Zobaczysz, że wszystko się ułoży. Twoja mama jest dobra i bardzo cię kocha. Na pewno w końcu pogodzi się z tym, że odeszłaś w tym strasznym wypadku. Pogodzi się z twoją śmiercią.
- Co takiego? – krzyknęła zdziwiona – O czym ty mówisz?
- O wypadku samochodowym, w którym zginęłaś – spojrzała na nią zaskoczona.
- Ja nie zginęłam w żadnym wypadku – oburzyła się dziewczynka – To nie prawda – powiedziawszy to, uciekła. Andrea długo analizowała jej słowa. Czyżby mała też nie umiała pogodzić się ze swoją śmiercią? A może chodziło o coś więcej? Może wcale nie zginęła w wypadku ze swoim ojcem. Coś jej podpowiadało, że Victoria była pierwszą ofiarą psychopaty, którego szukała. A dopóki nie wyjaśni okoliczności jej śmierci, ani dziewczynka, ani jej matka nie zaznają spokoju.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:08:56 10-02-10    Temat postu:

Aaaaaaaaaaaaaa...Odcinek taki nastrojowy, tak sympatyczny - piszę tak, bo bardzo lubię Victorię, mimo, że jest duchem - a tutaj urwanie w takim momencie. Jestem stanowczo głodna dalszego ciągu. Czuję się jak bez drugiego dania .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:11:32 11-02-10    Temat postu:

Swietne oby dwa odcinki
Dalej ja kocha to neich zawalczy o ukochana i zostawi Joselyn!! Głupia idiotka chce go szantażować w pewien sposób!~
AWndrea pozna znó kogoś ważnego ale mzoe by tka pojawiłli sie mężczxyźni dla naszych boihaterek co o tym myślisz??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:57:47 11-02-10    Temat postu:

Myśle, że mężczyźni dla dwóch spośród naszych bohaterek już się pojawil, nawet jeśli one nie do końca zdają sobie z tego sprawę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:30:28 11-02-10    Temat postu:

No jest Mig alke mozliwe że cos mi umknęło bo wiesz czytam pare odcinków pod żąd fazami a nia na bierząco
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:44:39 11-02-10    Temat postu:

Nie, nie umknęło Ci:) chodzi o kogoś, kto się pojawił, ale narazie zbyt wiele o nim nie wiemy:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:20:38 11-02-10    Temat postu:

acha to spoko bo juz sie wystraszyłam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:50:20 12-02-10    Temat postu:

odc. 25 Dziękuję Wszystkim czytającym i komentującym:)

Postanowiła, że nie będzie siedziała w pokoju i pójdzie porozmawiać z Isabel. Tak jak się spodziewała, zastała ją nad wodą. Kobieta, ubrana w białe spodnie i sweterek w tym samym kolorze, siedziała nieobecna myślami, oświetlona blaskiem księżyca. Wzburzone morskie fale uderzały o brzeg, delikatnie obmywając jej stopy.
Andrea poczuła w sercu dziwny ból. Na samą myśl jak wielki smutek przepełnia Isabel, miała ochotę ją objąć i powiedzieć, że życie wcale nie jest takie złe. Straciła Victorię, ale Bóg zesłał jej także drugie, wspaniałe dziecko, które bardzo jej potrzebuje – Isabel – wyszeptała i kobieta niepewnie odwróciła się w jej stronę. Spoglądały na siebie dłuższą chwilę nic nie mówiąc. Słowa były tu jednak niepotrzebne. Isabel czuła, że dziewczyna zna prawdę. Nie całą, ale zna jej najgorszą część. Wie, że miała jeszcze jedną córkę. Najukochańsze dziecko, które bezpowrotnie straciła.
Andrea, kierowana nagłym instynktem, wyciągnęła w jej stronę swą dłoń. Zaskoczona tym gestem kobieta, ujęła rękę dziewczyny a później jakaś dziwna siła pchnęła ją prosto w ramiona Andrei. Trzymała się jej kurczowo. Wzruszenie i szok odbijały się na jej twarzy. Jej ciałem wstrząsały dreszcze. Zdawała się głośno szlochać, jednak z jej oczu nie popłynęła ani jedna łza.
- Victoria jest przy tobie – wyszeptała dziewczyna, tuląc do siebie Isabel i spoglądając na przypatrujące się scenie dziecko. Na twarzy dziewczynki malowała się radość – Ona bardzo cię kocha i chce, żebyś o tym pamiętała.
- Zawiodłam ją – wyszeptała Isabel – To ja ją zabiłam.
- Nieprawda. Kochałaś ją najbardziej na świecie. Tak samo jak ona ciebie. Jednak zachowując się w ten sposób nie pozwalasz jej odejść. Nie pozwalasz, żeby była szczęśliwa – próbowała to wytłumaczyć. Tak bardzo chciała jej wyznać, że zna Victorię i przyjechała tu, żeby im pomóc. Nie mogła jednak tego zrobić. Na to było stanowczo za wcześnie.
- Ale ja nie chcę, żeby ona odeszła. Chcę żeby tutaj była. Razem ze mną. Tak jak zawsze. Tylko ona i ja. Nie chcę, żeby Victoria odeszła.
- Rozumiem cię – wzięła ją za rękę i posadziła na piasku, tuż obok siebie.
- Nic nie rozumiesz – zaprzeczyła, kręcąc głową – Nie możesz tego zrozumieć. Nie wiesz jak to jest żyć z takim bólem. Pustką, która wypełnia twoje ciało i duszę.
- Rozumiem. Wiem, co to znaczy stracić kogoś, kogo kochało się najbardziej na świecie. Wiem również, co to znaczy stracić dziecko.
Isabel spojrzała na nią zdziwiona. Chciała poznać historię tej młodej dziewczyny, która wydawała jej się dziwnie bliska. Jednak bała się pytać.
- Mój mąż był policjantem i zginął na służbie – wyznała po chwili milczenia – Kiedy dowiedziałam się o jego śmierci, poroniłam. To moja wina. Powinnam była na siebie uważać. Koledzy prosili, żebym została w pracy. Miałam tam czekać na wiadomość o Luisie. Zamiast tego pojechałam w miejsce, gdzie zginął. Zobaczyłam jego krew na motorówce, którą wypłynął w pogoni za bandziorem. Wtedy straciłam również moje dziecko. Nie zapewniłam mu bezpieczeństwa. Nie dbałam o siebie wystarczająco, żeby nie narażać życia mojego dziecka – pierwszy raz mówiła o tym głośno. Dotąd cały czas tłumiła w sobie ten ból. Ale teraz, czuła ogromną potrzebę by się z kimś nim podzielić. I nie wiedzieć czemu, Isabel wydawała jej się do tego najwłaściwszą osobą.
- Takie rzeczy nie powinny się dziać – wyszeptała kobieta – Victoria nie powinna umierać. To ja powinnam była odejść. Ona miała przed sobą całe życie. Miała chodzić do szkoły, bawić się z przyjaciółmi. Jej urodziny były tak blisko. Pierwszy lipca. Kiedyś ta data napełniała mnie szczęściem. Teraz mnie przeraża.
- Nie możesz tak żyć Isabel. Bóg zesłał ci drugą córkę. Sabrina bardzo cię potrzebuje. Nie masz pojęcia jak bardzo ta dziewczyna cię kocha.
- Wiem, ale nie potrafię odwzajemnić jej uczucia. Nie potrafię. Widzisz Andreo, ja już dawno odeszłam. Może jestem tu ciałem, ale moja dusza jest gdzie indziej. Jest razem z moją Victorią. Ja już tu nie wrócę – nagle wstała z miejsca i otrzepała się z piasku – Nie powinnam z tobą o tym rozmawiać. Lepiej już sobie pójdę. Do widzenia Andreo.
- Do widzenia Isabel – długo za nią spoglądała. Po chwili tuż obok znalazła się dziewczynka. Wzięła ją za rękę – Musimy pomóc twojej mamie – wyszeptała do niej Andrea.
- Tak – zgodziła się mała – Mama musi poznać prawdę. Musi wiedzieć, że nie zginęłam w tym wypadku.
Kolejnym problemem będzie to, aby Victoria pogodziła się z tym, co jej się przydarzyło i w końcu zaznała spokoju – pomyślała dziewczyna, głaszcząc dziecko po maleńkiej główce.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:59:49 12-02-10    Temat postu:

Piękna rozmowa tyle w neij uczucia było cuudne
Andrea opowiedziaął jej swoja hstorię biedna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 11 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin