Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lagrimas de Ayer - Odcinek 13 (16.03)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:02:19 25-08-15    Temat postu:

Niby koszmar, ale ja bym nie pogardziła takim koszmarem - silne ramiona i pocałunki

Jestem ciekawa spotkania R&D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:08:58 25-08-15    Temat postu:

Mogę napisać rewers tego snu z perspektywy Layli jak tak bardzo chcecie, to nie będzie koszmar, mogę was zapewnić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:11:13 25-08-15    Temat postu:

Ja chcę i to bardzo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:33:56 06-09-15    Temat postu:

    Odcinek 8

Raisa przymknęła oczy i wzięła głęboki oddech, zanim zebrała sie w sobie i weszła do domu. Nie miała ochoty na spowiedź dlaczego wyglądała jak duch, a wiedziała, że Layla jej nie odpuści, więc z dwojga złego chciała mieć już to za sobą.
- Cześć - mruknęła Raisa spoglądając na Laylę, która zachowywała się dziwnie, chowając coś pod poduszka kanapy. Szatynka uniosła brwi, ale nie skomentowała tego. - Wyrzucili mnie z orkiestry - wypaliła Raisa prosto z mostu opadając na fotel naprzeciwko przyjaciółki. Layla spojrzała na nią z szokiem w oczach, nagle przestając martwić się ukryciem wydruków z bazy danych potencjalnych dawców nasienia i skupiając cała swoją uwagę na współlokatorce.
- Ale... Dlaczego? - Raisa westchnęła i wzdrygnęła się z obrzydzeniem, gdy przeszły ją ciarki w miejscach, gdzie ten idiota ją obłapiał.
- Dyrygent wezwał mnie do siebie - Raisa przygryzła wargę i spuściła głowę, nieświadoma, że kolejne dwie pary uszu przysłuchują się jej opowieści zza uchylonych drzwi tarasu. - Myślałam, że to nic nowego, w końcu on zawsze się do czegoś doczepiał, nie tylko u mnie, ale u wszystkich muzyków. A to że spóźniamy tempo, a to że znów przyspieszamy lub nie trafiamy w dźwięki, myślałam, że czeka mnie kolejna reprymenda, ja obiecam, że się postaram, w końcu jego uwagi zazwyczaj były bezzasadne, ale nie tym razem... Zaprosił mnie na kolacje - zaśmiała się niewyraźnie, a Layla wstała ze swojego miejsca i przyklękła przy jej kolanach. - Kiedy odmówiłam, zagroził, że mnie zniszczy, bo nikt mu się nie sprzeciwia i że lepiej będzie jak to przemyślę, a potem... Potem zaczął się do mnie dostawiać, kiedy udało mi się wyrwać i wrócić do reszty muzyków, myślałam, że będzie udawał, że nic się nie stało, w końcu uderzyłam w jego dumę. Ale nie... Przyszedł i powiedział, że nadeszła chwila, byśmy się pożegnali, bo nie dorastam do poziomu reszty. JA! Jako jedyna mam tam trzypoziomowe wykształcenie muzyczne, inni ledwo co ukończyli pierwszy poziom, a ja mam magisterium z klasyki - głos Raisy załamał się w tym momencie, a Layla przytuliła ją do siebie kołysząc w ramionach.
- Możemy wytoczyć mu proces, wiesz? O niesłuszne zwolnienie i o molestowanie - stwierdziła Layla, ale Raisa pokręciła głową, po czym zamarła, gdy dostrzegła dwie męskie sylwetki ponad ramieniem przyjaciółki.
- Twoja przyjaciółka ma rację, możemy wytoczyć mu proces... zaraz po tym jak go zabije - Raisa wyglądała jakby dostała w twarz lodowatą wodą.
- Demetrio? - Layla, która zdążyła się obrócić w kierunku przybyszów, przełknęła ślinę rzucając zatrwożone spojrzenie na kanapę. Pablo zauważył jej zachowanie i spłynęła na niego zrozumienie, gdy zobaczył kartki wystające spod poduszki.
- Chyba musicie porozmawiać - powiedział niby beztroskim głosem Pablo, opadając na kanapę, jakby był stałym bywalcem w tym domu. Wszyscy spojrzeli na niego jak na wariata, ale Raisa chyba zrozumiałą, że jeśli nie porozmawia z byłym narzeczonym na temat tego co usłyszał, to ten gotów jest pojechać na poszukiwania gnojka, który ją molestował, więc bez słowa wskazała na taras. Co on tu robił? Dlaczego się martwił? Przecież zostawił ją przed ołtarzem jakby nic dla niego nie znaczyła. Co się zmieniło?
- Co tu robisz? Myślałam, że wyjechałeś - Layla spoglądała na Pabla z przerażeniem, gdy mościł się na kanapie i niby swobodnym ruchem wyciągnął spod uda plik kartek. Kartek, których treść nie była przeznaczona dla jego oczu. Blondynka szybkim ruchem wyrwała mu wydruki i przytuliła do piersi.
- Wybacz, że Cię znowu niepokoję, ale gdy Demetrio dowiedział się jak nazywa się twoja współlokatorka, wymusił na mnie przyjazd - Pablo wiedział, że powinien czuć wyrzuty sumienia zrzucając całą winę na przyjaciela, ale jak długo miał szansę stać w tym samym pokoju co Laleczka, to było mu wszystko jedno. O mój Boże, te oczy... Mógłby zabić za to, by móc w nie patrzeć do końca życia. - Chciałem Ci też powiedzieć, że rozwód nie będzie już konieczny, ponieważ moje zaręczyny zostały zerwane - Layla zamrugała w konsternacji, ale po chwili coś jej przyszło do głowy.
- To moja wina, prawda? Dowiedziała się, że jesteś żonaty i z tobą zerwała? Tak strasznie mi przy... - Zanim udało jej się powiedzieć coś więcej, zamknął jej usta pocałunkiem lekkim jak skrzydła motyla, ale i tak poczuła go nawet w palcach u stóp.
- Nie, to ja zerwałem z nią, ale powód podałaś właściwy. Zaręczyny zostały zerwane, bo jestem żonaty i nie mam zamiaru tego zmieniać - Layla patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami, ale szybko się otrząsnęła i zrobiła krok w tył.
- Ja... Nie sądzę, żeby to... - W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi, na co Layla zareagowała niemal natychmiast, sprintem dobiegając do drzwi i otwierając je w rekordowym tempie, po czym odetchnęła z ulga widząc w progu Leonie, Mariselę i... Cesare?
- Potrzebujemy pomocy - mruknął Cesare przestępując próg z Meriselą w ramionach, za nim weszła Leonie ze smutkiem na twarzy i plikiem jakichś dokumentów. Wszyscy, łącznie z Raisą i Demetriem, którzy wyglądali na wściekłych, znaleźli się w salonie, a Layli przyszło do głowy, że dopiero teraz zacznie się jazda.


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 19:34:24 06-09-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kr86100
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 5411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:43:25 06-09-15    Temat postu:

ulala pierwszy buziak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:52:00 06-09-15    Temat postu:

Taaa, progres
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:54:37 06-09-15    Temat postu:

Woooo to się porobiło! Znaczy nie znamy jeszcze powodu przyjścia Cesare i całej floty, ale wystarczy że Demetrio wrócił, zaskakując Raise, która i tak nie miała najlepszego dnia, to tak jakby gwóźdź do trumny. Tylko o czym do cholery oni tam gadali?!
A Pablo słodziaszek, już zaczyna działać punkt dla niego za wyznanie prawdy i pocałunek, choć jestem ciekawa jak na te rewelacje zareaguję Layla - w końcu nie miała ich jeszcze możliwości przetrawić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fantasma
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 21 Sty 2011
Posty: 3815
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:02 07-09-15    Temat postu:

Nie no mam nadzieję, ze nie każesz nam długo czekać na kolejny odcinek po czymś takim... Bo Ci tego nie wybacze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:44:55 11-09-15    Temat postu:

Mamy pierwszy pocałunek i to z inicjatywy Pabla? Facet bardzo szybko się ogarnął w swoich uczuciach i zaczął działać - za to należą mu się brawa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:29:47 08-11-15    Temat postu:

Odcinek 9

Layla patrzyła niewidzącym wzrokiem na wyniki badań, które przekazała jej Melissa. Powinna być szczęśliwa. Ba! Powinna być zachwycona! Wszystkie badania wyszły znakomicie i nie było żadnych przeciwwskazań do próby inseminacji, ale... Właśnie ale. Tych "ale" było kilka. Po pierwsze jej prawie były mąż na dobre zadomowił się w jej domku na plaży traktując go jak własny. Co gorsze jego najlepszy przyjaciel pożyczył, a raczej porwał jej jedyną ochronę, czyli Raisę i wywiózł ją gdzieś hen daleko. A Cesare był tak zajęty sprawą Leonie i nowo odnalezionego wujka Mariseli, że nie miał czasu nawet wysłuchać jej narzekań na Pabla, a co dopiero pomóc jej zdecydować co zrobić w sprawie dziecka. Hipotetycznego dziecka, jej dziecka.
- Layla? - Melissa spoglądała na pacjentkę uważnie, jakby badała jej poczytalność.
- Tak? - Blondynka otrząsnęła się z zamyślenia i spojrzała na kartki. - Myślę, że powinnam wracać do domu. Muszę przemyśleć jeszcze raz wybór kandydata na dawcę. Do widzenia - dziewczyna wstała i wyciągnęła dłoń w stronę lekarki, która uścisnęła ją zaskoczona i zanim się obejrzała, Layli już nie było.
Co ja ma robić? Co ja mam robić? Przecież nie mogę powiedzieć Pablo, że powinien wracać tam skąd przyszedł, bo w następny wtorek mam zabieg inseminacji i możliwe, że potem będę w ciąży i nie chcę go widzieć. Swoją drogą to co on tu jeszcze robił? Nawet jeśli nie ma zamiaru się żenić, to nie powinien wracać do swoich obowiązków? Nie chcę go tutaj, wszystko komplikuje...
Pablo spoglądał z tarasu na zamyśloną figurę swojej żony (Boże, jak te słowa pięknie brzmiały...) i zastawiał się co on, do cholery, wyprawiał ze swoim życiem. Jego Laleczka ledwie mogła na niego patrzeć, czasami miał wrażenie, że przed wyrzuceniem go z domu powstrzymuje ją jedynie to, że Raisa zniknęła i zostałaby sama. Znowu. Czasem miał ochotę ją przytulić, a czasem udusić za traktowanie go jak obcego, ale najczęściej chciał przerzucić ją przez ramię, a potem rzucić na łóżko i kochać się z nią tak długo, aż w końcu udałoby mu się ją przekonać, że on się nigdzie nie wybiera. Mężczyzna pokręcił głową i zaśmiał się niewesoło do swoich myśli - jego jedyną kartą przetargową jest dziecko. Dziecko, którego Layla pragnie i ma coraz mniej czasu, by to marzenie się spełniło. On sam nigdy nie myślał o dzieciach, no może raz czy dwa i to zawsze w odległej przyszłości. Nigdy nie sądził, że ten czas na podjęcie decyzji zostanie mu ograniczony i to do paru dni, jeśli wierzyć słowom detektywa. Wtorek, do jasnej cholery! Pięć dni. Jak on ma ją przekonać, żeby dała sobie spokój ze sztucznym zapłodnieniem w pięć dni, skoro ona praktycznie na niego nie patrzy. To ją zmuś, szepnął wredny głosik w jego głowie. Pablo wyprostował się jak na rozkaz i westchnął przesuwając niecierpliwie dłonią po włosach, zanim zdecydował się zejść na plażę, po drodze zgarniając koc z huśtawki na tarasie.
- Przeziębisz się - mruknął niewyraźnie Pablo otulając ramiona Layli kocem. Dziewczyna wzdrygnęła się, ale powstrzymała odruch karzący jej zrobić krok do przodu, by uciec przed jego dłońmi, które poczęły wykonywać masaż na jej ramionach.
- Nic mi nie będzie, jestem zdrowa jak ryba - mam nawet na to dowody, przebiegło jej przez głowę na myśl o teczce schowanej w torbie. - Pablo, co Ty właściwie tu robisz? - Frustracja narastająca od kilku dni zmusiła ją, by w końcu zadała to pytanie. Pytanie padło w przestrzeń, nawet nie obróciła się, by spojrzeć mu w oczy, ale wiedziała, że usłyszał, bo jego ręce przestały się ruszać. Cierpliwie czekała na odpowiedź równe dziesięć sekund, zanim zniecierpliwiona obróciła się przodem do niego, łapiąc się w pułapkę, bo ułamek chwili później stała z głową przyciśniętą do jego piersi, a on mruczał jakieś niezrozumiałe sylaby w jej włosy. - Pablo? - Zapytała cicho, będąc już na granicy hiperwentylacji. Pablo odsunął ją na tyle, by móc spojrzeć jej w oczy.
- Czy Ty masz problemy ze słuchem? Mówiłem już, że jestem żonaty i nie mam zamiaru tego zmieniać. A moja żona mieszka tutaj, więc gdzie indziej powinienem być? - Był zły, chyba. Tak myślała, ale nie była pewna, bo przez jej głowę przebiegło nagle tysiąc myśli i żadna nie była zbyt koherentna.
- Nie mam problemów ze słuchem, dziękuję bardzo - odepchnęła go, gdy w końcu jej mózg zaczął normalnie funkcjonować. - Za to Ty masz poważne problemy z rozumieniem niewerbalnych znaków, więc powiem to słownie: NIE.CHCĘ.CIĘ.TUTAJ. Mam własne plany, które w żadnym stopniu nie obejmują twojej obecności i dlaczego nagle masz żonę? Przez ostatnie pięć lat nie miałeś i jakoś Ci to nie przeszka... - Zamknęła się. Raczej ciężko jest krzyczeć, gdy ktoś usiłuje zakneblować Cię własnym językiem. Miała ochotę go ugryźć. Miała ochotę odepchnąć go i użyć jednego z chwytów samoobrony. Miała ochotę zdzielić go przez łeb i wykrzyczeć mu, żeby się wynosił, bo ona go już nie potrzebuje. Ostatecznie nie zrobiła żadnej z tych rzeczy stojąc tam jak słup soli i pozwalała, by ją całował, a gdy w końcu ją puścił, miała ochotę przyłożyć mu za to, że ją puścił...


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 21:47:57 29-11-15, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:34:19 08-11-15    Temat postu:

Sunshine napisał:
chciał przerzucić ją przez ramię, a potem rzucić na łóżko i kochać się z nią tak długo, aż w końcu udałoby mu się ją przekonać, że on się nigdzie nie wybiera.


Ajajajjaja chcę więcej! Zdecydowanie więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:31:33 08-11-15    Temat postu:

Heh, sugerujesz, że podoba Ci się ta wersja Pabla?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:03:19 08-11-15    Temat postu:

I ty się jeszcze pytasz?! Jasne, że TAK
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:19:08 08-11-15    Temat postu:

Tak tylko pytam, bo nie wiem w którą stronę ich popchnac Albo zostawię ich samych albo sprowadze z powrotem Raise Muszę to przemyśleć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:32:51 08-11-15    Temat postu:

To ja myślę, że już wiesz w którą stronę w tą w której Pablo nie ma zamiaru rezygnować i stosuję wszystkie możliwe sztuczki, by jej pokazać, że ona też go kocha
Raisa to byłby zbyteczny tłum
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin