Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

One more night... - Odcinek 28 i 29
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:56:36 02-01-14    Temat postu:

O hoho Jak nie ma czym się zgorszyć to ok, bo w życiu chybaby mi się nie udało napisać normalnej sceny +18.
Nie wiem czy da się przebić Cass i Drake'a, bo ja mam własną opinię na ten temat, która mówi, że wszystkie swoje dzieci należy kochać jednakowo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:04:58 02-01-14    Temat postu:

Ale ja kocham całą czwórkę łącznie z ich mamą Może po prostu teraz mi się tak wydaje, bo Cass i Drake'a dawno nie było ^^

Co do +18 to zależy co masz na myśli pisząc "normalnej". Dla mnie nie trzeba o wszystkim pisać wprost, krok po kroku, a nawet wolę jak to jest napisane w takiej formie, jaką Ty proponujesz - mówiłam Ci to już kiedyś, że czasem lepiej pozostawić pewne rzeczy niedopowiedziane i pozwolić pracować wyobraźni czytelnika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:26:44 02-01-14    Temat postu:

Właśnie to krok po kroku miałam na myśli, ja tak nie umiem i kropka, ale cieszę się, że mój styl też komuś pasuje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mina107
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 29 Kwi 2012
Posty: 3548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wa-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:27:00 02-01-14    Temat postu:

Ja do tej piątki dodam jeszcze Cami i Santiaga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:32:10 02-01-14    Temat postu:

Aga nie wie kto to Cami i Santiago
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:33:23 02-01-14    Temat postu:

Sunshine napisał:
Właśnie to krok po kroku miałam na myśli, ja tak nie umiem i kropka, ale cieszę się, że mój styl też komuś pasuje


No właśnie - grunt to mieć swój własny styl i pisać tak, jak się to czuje, a nie tak, jakby inni chcieli Tobie świetnie to wychodzi i choć nie jest krok po kroku, to każda taka scena ma swój niepowtarzalny urok, którego tylko pozazdrościć ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:41:27 02-01-14    Temat postu:

Za dużo to tych scen nigdy u mnie nie ma, ale dziękuję i tak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:16:35 02-01-14    Temat postu:

No i może w tym tkwi cały sekret, że nie ma ich tak dużo, dlatego jak już są, to są niczym wisienka na torcie

Co Ty masz w podpisie Adam - sexiest man alive
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:19:45 02-01-14    Temat postu:

Tak mnie naszło po tym Connorze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:30:32 02-01-14    Temat postu:



Tak trzymaj
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:01:44 01-06-14    Temat postu:

Wrócisz do pisania tego opowiadania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:26:48 16-06-14    Temat postu:

A tu czemu takie pustki? Czy Molly nie ma czasem w niedługim czasie urodzin? Bo znalazłam dla niej dwa prezenty:






Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać ;P

Tęsknie za nimi bardzo. Tak samo za Cass i Drake'iem, więc skoro już wróciłaś do pisania, to wiesz... miej ich na uwadze, co?


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 19:28:10 16-06-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kinga20
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 01 Mar 2014
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:42 28-06-14    Temat postu:

Kiedy pojawi się nowy odcinek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 9 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:07:46 01-07-14    Temat postu:

Żeby nie było, że mnie nie ma W odcinku występuje Ben Barnes, dlaczego się pewnie domyślicie i w jakiej postaci też


- Szefie, obawiam się, że to niemożliwe, żeby znaleźć Hugh Graves'a poprzez jego córkę - wysoki brunet wpatrywał się w monitor, na którym doskonale widoczna była wyżej wymieniona dziewczyna. Molly leżała skulona na kanapie w apartamencie Connora Marshalla. Znalezienie i zlikwidowanie Hugh Graves'a było jego najnowszym zadaniem. Zabij albo zgiń, nic łatwiejszego. Gorzej już przedstawiała się sytuacja z tą małą. Brunet wciąż wsłuchiwał się w ciszę w słuchawce, która zapadł po jego ostatnich słowach. Przejrzał swoje nowo podrobione dokumenty zanim zniecierpliwiony zabębnił palcami o blat biurka.
- Nie udało się go wywabić przez napad na nią, więc szanse, że skontaktuje się z dziewczyną teraz, gdy nic jej nie grozi, są jeszcze mniejsze - podał kolejny argument, zanim usłyszał zirytowane prychniecie po drugiej stronie linii. W głębi duszy, o ile wciąż mógł stwierdzić, że takową posiada, cieszył się, że to nie on był tym, który zrzucił Molly Graves ze schodów. Matka nauczyła go szacunku do kobiet i przynajmniej tej ostatniej przyzwoitej części jego osobowości mógł się trzymać.
- Więc wymyśl coś innego, Hugh Graves ma zniknąć z powierzchni ziemi. Inaczej zajmie się tym ktoś inny, a ty będziesz musiał znaleźć jakąś dziurę, żeby się ukryć, bo długo nie pożyjesz - połączenie zostało zakończone, a mężczyzna bezwiednie zacisnął palce wokół swojego IPhone'a.
- Jaden? - Connor Marshall zapukał do drzwi pomieszczenia, które obecnie zajmował ochroniarz Molly i wsunął głowę do środka. Brunet obrócił wzrok od monitora i spojrzał na faceta, który od niedawna był jego "szefem". Wypacykowany playboy biznesmen, który wszystko od życia dostał za darmo, pomyślał "Jaden", zanim uśmiechnął się szorstkim uśmiechem przeznaczonym na takie akcje, gdzie musiał zabawiać się w takie gierki. - Wszystko ok?
- Żadnego zagrożenia, szefie. Pańska dziewczyna jest całkowicie bezpieczna - Connor skinął głową, ale w jego spojrzeniu nie było zbyt wielkiej wiary w słowa ochroniarza. Nie miał jednak czasu się nad tym zastanawiać, dzisiaj miał zbyt wiele roboty z przyjęciem wieńczącym fuzję, do której mimo wszystkich przeciwności udało mu się doprowadzić.
- To ty tu jesteś profesjonalistą. Molly pewnie będzie chciała dzisiaj gdzieś wyjść, wolałbym, żeby nie robiła tego sama - stwierdził Connor przypominając sobie, jak Molly przebąkiwała coś o konieczności kupienia sukienki, na dzisiejsze przyjęcie. Jaden skinął jedynie głową i wrócił do wpatrywania się w monitor. Connor zatrzasnął za sobą drzwi i poszedł pożegnać się z Molly, czując się obserwowanym.
- Misiu, nie wychodź nigdzie bez Jadena, jasne? - Molly automatycznie przewróciła oczami, słysząc uwagę Connora, który podkreślił ją ruchem palca wskazującego.
- Tak jest, tatoooo - Molly przeciągnęła ostatnie słowo do granic, jęcząc.
- Nie mów tak do mnie - warknął Connor przechylając się przez oparcie kanapy, by nakryć jej usta własnymi w gwałtownym pocałunku. - Od razu mam wizję, jak mówisz tak w łóżku i zostaje impotentem do końca życia - Molly wybuchnęła śmiechem słysząc jego stwierdzenie.
- Ja tylko staram się przyzwyczaić cię do tego słówka, w końcu niedługo ktoś inny będzie cię zasypywał tym na każdym kroku - Connor uśmiechnął się szeroko i spojrzał na jej ledwie zaokrąglony brzuch.
- Wytrzymam, nie, lepiej, będę cieszył się każdą tego sekundą - położył dłoń na jej brzuchu, po czym przesunął nią przez całe jej ciało, zanim objął policzek. - Bądź grzeczna, nie dawaj się we znaki Jadenowi - znów pogroził jej palcem wolnej ręki, na co Molly odpowiedziała pocałunkiem złożonym po wewnętrznej stronie jego dłoni.
- Będę, w końcu nie jestem sama - Connor posłał jej ostatni uśmiech zanim podniósł się całkowicie.
- Nie, nie jesteś. Przyjadę po Ciebie o siódmej, bądź gotowa, Misiu - Molly skinęła głową i posłała mu buziaka. Pół godziny później Molly zawiązywała sznurówki trampek gotowa do wyjścia, gdy usłyszała chrząknięcie za plecami i powstrzymała odruch przewrócenia oczami.
- Twój chłopak polecił mi jechać z Tobą - Jaden skrzyżował ręce na piersi i obrzucił dziewczynę uważnym spojrzeniem. Szczuplutka wysoka postać dwudziestolatki przywodziła mu na myśl dziewczyny, którymi interesował się w ogólniaku, zanim został tym, kim był teraz. Nie dało się ukryć, że mała córeczka Graves'a wyrosła na atrakcyjną dziewczynę i być może udałoby się to wykorzystać. W końcu gdzie się nie obejrzał, napotykał na drodze Jacka, przydupasa Hugh jeszcze z czasów, gdy jego zaangażowanie w sprawy mafii było znaczące.
- Pamiętam, ale jeśli nie chcesz, nie musisz zawracać sobie tym głowy, nic mu nie powiem - Molly uśmiechnęła się jednym ze swoich najsłodszych uśmiechów. Jaden uniósł brwi, ale wtedy przyszło mu do głowy, że wyprawa na zakupy może być jedynie przykrywką i potarł dłonią o zarost na policzku w zastanowieniu. Molly przebiegło przez myśl, że Maraya zdecydowanie miała rację, gdy określiła jej ochroniarza jako "gorący towar", nawet jeśli była beznadziejnie i bezgranicznie zakochana w Connorze, nie mogła nie dostrzec takiej oczywistości. Jaden zmrużył oczy, jakby wciąż nie był przekonany do jej pomysłu, choć już wtedy wiedział jaką decyzje podejmie.
- W sumie Jetsi dzisiaj grają na wyjeździe - Molly przyklasnęła i rzuciła mu się na szyję, wyczuwając jak zesztywniał pod wpływem tego gestu. Jaden rozluźnił ramiona czując jak się spłoszyła jego reakcją. Idiota, zganił się w duchu, doskonale wiedział jak emocjonalna była. Miał jej akta do wglądu, a człowiek, który śledził ją przez niemal całe jej życie robił dokładne notatki z każdej, nawet najmniejszej drobnostki, która wydarzyła się w jej życiu. Więc zamiast stać tam jak kołek, odwzajemnił uścisk i wtedy dotarło do niego, że nawet nie pamięta, kiedy ostatnio go ktoś przytulał.
- Trzymam kciuki, Maraya przywiezie mnie z powrotem o czwartej, gdyby Connor dzwonił, powiedz, że śpię. W moim stanie nie powinno wydać mu się to zbyt dziwne - Jaden skinął głową, gdy w końcu się od niego odsunęła.
- Nie daj się zabić, bo stracę głowę - Molly pokiwała szybko głową i złapała za kurtkę śpiesząc się do wyjścia, jakby bała się, że mógłby zmienić zdanie. Jaden odczekał równo minutę, zanim szybkim krokiem ruszył do swojego pokoju po własną skórzaną kurtkę i glocka, którego wsunął za pasek spodni. Miał nadzieję, że mała Molly Graves nie śpieszy się tak jedynie na zakupy. Jego nadzieje nie zostały zawiedzione.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:32:39 03-07-14    Temat postu:

Jestem
Tradycyjnie przeczytałam już wcześniej, a do komentowania musiałam się porządnie zmobilizować, żeby nie było, że tylko marudzę o ciąg dalszy a potem się nie odzywam ;P No więc po pierwsze - dlaczego tak mało zawartości Molly i Connora w scenie z Molly i Connorem, hę? Chociaż ta ich słodycz i chemia i tak biją na kilometry i są cudowne, urocze, absolutnie nie do podrobienia. Uwielbiam ich razem i każde z osobna
Po drugie - co do pana "ochroniarza", to mi się tak nasunęło skojarzenie z Grey'em, w sumie sama nie wiem czemu. I dziwię się trochę, że Connor jakoś tak "niedokładnie" prześwietlił człowieka, który ma strzec jego Misia. Ale w końcu to nie Christian Grey ;P Ale to akurat dobrze, bo pan Grey zapowiadał się na ciekawą postać, ale został delikatnie mówiąc "sknocony" na całej linii, zresztą jak cała ta nieszczęsna seria;)
Co by nie mówić, mam przeczucie, że Molly przez swój uroczy sposób bycia w jakiś sposób już zaskarbiła sobie sympatię Jadena i mam przeczucie, że niebawem sprowadzi go na właściwą drogę, a jeśli nawet nie tak niebawem, to pewnie w jakimś krytycznym momencie Jaden stanie po jej stronie, przeciwstawiając się swojemu prawdziwemu pracodawcy
Buziolki i czekam na next, który mam nadzieję będzie już wkrótce ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 15 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin