Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion 2 - kontynuacja czyli Sidła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 135, 136, 137 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:04:54 06-03-13    Temat postu:

powinna zwrócic uwage córce,ze tak nie przystoi i wobec Amandy nie powinna sie tak zachowywac - a tak w ogóle to moze Amanda wyzdrowieje ???????
Może jednak Paole przeznaczyc Alexowi, on tak ładnie zajał sie jej synkiem , a mysle ze Sebastian nie byłby czuły dla jej dzieci ?????????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:02:35 07-03-13    Temat postu:

ela0909 napisał:
powinna zwrócic uwage córce,ze tak nie przystoi i wobec Amandy nie powinna sie tak zachowywac - a tak w ogóle to moze Amanda wyzdrowieje ???????
Może jednak Paole przeznaczyc Alexowi, on tak ładnie zajał sie jej synkiem , a mysle ze Sebastian nie byłby czuły dla jej dzieci ?????????


OK, ela0909 , pozdrawiam i liczę ,że milka85 też się uaktywni i coś mi podpowie odnośnie dalszego ciągu naszej kontynuacji

w San Fernando gdy Marcela z córką i wnukami doszły do domu a Paola nakarmiła synów i położyła ich spać jej matka zebrała się na odwagę i zaczęła robić córce wymówki....
-widziałam cię dzisiaj z Sebastianem w kompromitującej sytuacji i nie pojmuję jak możesz tak postępować gdy za ścianą leży jego sparaliżowana żona zaczęła Marcela a Paola zagryzając wargi aż struchlała nie wiedząc co mówić....
-dopiero co poroniłaś i wdową zostałaś a już kochanka sobie znalazłaś i to żonatego załamywała ręce Marcela....
-wszyscy mi powtarzaliście,że życie toczy się dalej więc jakoś doszłam do siebie i przecież to mój przyrodni brat Eduardo namówił mnie do pomocy Sebastianowi a Sebi był taki nieszczęśliwy przez to co spotkało jego żonę przy porodzie,że zrobiło mi się go ogromnie żal i gdy zaczął nalegać w końcu mu uległam tłumaczyła się zażenowana Paola nie śmiąc matce w oczy spojrzeć....
-nie mów,że zostałaś jego kochanką z litości bo w to nie uwierzę syknęła Marcela
-był taki namolny ,że wprost opędzić się od niego nie mogłam a po naszym pierwszym razie co dzień zaczął mnie przymuszać do stosunków i obiecywać,że po śmierci Amandy się ze mną ożeni więc pomyślałam sobie,że może właśnie nadarza mi się okazja korzystnego zamążpójścia gdy on owdowieje wydukała Paola
-nie przystoi córko byś czekała na śmierć Amandy a zresztą ja wierzę,że żona Sebastiana wyzdrowieje bo Donia Ofelia przygotowywuje pasierbicy wzmacniające nalewki i masuje jej nogi twierdząc,że Amanda w końcu dojdzie do siebie i jak wtedy spojrzysz w jej oczy po zdradach jakich się dopuszczałaś z jej mężem...
-masz rację mamo !!! muszę skończyć ten romans bez przyszłości szepnęła cicho Paola....
-jutro pójdziesz tam ostatni raz i powiesz Sebastianowi by innej kobiety do pomocy przy dzieciach sobie poszukał stanowczym głosem powiedziała Marcela do córki...
-tak zrobię mamo spuszczając oczy rzekła Paola Perez....

-nie możesz tak po prostu mnie rzucić !!! zdenerwował się Sebastian gdy nazajutrz Paola przyszła mu oznajmić,że między nimi do niczego już nie dojdzie i nie będzie już pomagać mu przy dzieciach by nie stwarzać niezręcznych sytuacji po tym co między nimi było....
-zrozum to ,że nie mogę dalej być twoją kochanką bo oboje popełniliśmy błąd dopuszczając się cudzołóstwa mówiła Paola
-nie rób z siebie świętoszki bo nie tylko ze mną grzeszyłaś i zanim za Martina wyszłaś zadałaś się z Sergiem Oligaresem i w ciąże z nim zaszłaś choć był zaręczony z Marianellą córką de Valenciów wytknął Paoli wściekły Sebastian...
-głupio wówczas postąpiłam i potem tego gorzko żałowałam przyznała Paola....
-zastanów się jeszcze zanim na dobre mnie odtrącisz bo przecież dobrze nam było razem obejmując młodą wdowę szeptał Sebastian...
-nie dotykaj mnie odpychając Sebastiana powiedziała Paola
-choć na pożegnanie zrób mi przyjemność zamruczał Sebastian usiłując włożyć rękę między nogi Paoli...
-zostaw !!! wyraźnie powiedziałam,że między nami koniec !!! prychnęła Paola zdecydowanie odepchnąwszy Sebastiana i wybiegła z jego domu....
-jeszcze za mną zatęsknisz ślicznotko i znów będziesz moja patrząc za biegnącą kochanką rozmyślał Sebastian Marquez Mancera y Ruiz

-muszę wziąść się w garść i na przyszłość być rozsądniejsza bo mama miała rację potępiając mnie za romans z żonatym powtarzała sobie Paola szybkim krokiem zmierzając do domu rodziców...
-wchodząc do ogrodu rodziców Paola ze zdumieniem dostrzegła,że odwiedził ich Alex Darien i bawi się z jej synkami drewnianymi konikami
-popatrzcie chłopcy mamusia wróciła usłyszała wesoły głos Alexa
-przyniosłem dla twoich synków drewniane koniki by ich zabawić opowiadał młodej wdowie Alex
-podziękowaliście wujkowi za zabawki ??? zapytała Paola Diega i Jacoba dwóch swoich starszych synków
-tak mamusiu a wujek nam jeszcze obiecał łódeczki gdy nas jutro nad rzekę zabierze paplał mały Diego
-pozwoliłem sobie jutro zaprosić twoich malców nad rzekę oczywiście z tobą jeśli nie miałabyś nic przeciwko temu mówił Alex zerkając niepewnie na Paolę czy się nie sprzeciwi...
-w sumie nie mam nic jutro do roboty bo przestałam pomagać w domu młodych Marquezów więc czas będę tylko swoim dzieciom poświęcać rzekła Paola widząc,że ta wieść wyraźnie ucieszyła Alexa
-chyba mu się podobam bo tak na mnie patrzy ,że samej dziwnie mi się robi pomyślała nieco tym zdziwiona młoda wdowa....
-ależ ona śliczna i taka miła dla mnie rozmyślał Alex pożerając kobietę wzrokiem....
-Alex Darien jest wyraźnie zainteresowany naszą Paolą wyszeptał zadowolony z tego Ascanio Gonzales do żony Marceli
-związek naszej córki z młodym Darienem to byłoby dla niej spełnienie marzeń o dostatnim życiu i zapewnieniu przyszłości jej dzieciom wzdychała Marcela modląc się by Paoli wreszcie w życiu się powiodło i zdobyła bogatego męża,z którym połączyłaby ją prawdziwa miłość....

Alex Darien co dzień odwiedzał Paole i jej dzieci i często też razem spacerowali nad rzeką....
któregoś wieczora żegnając się już z Paolą Alex objął kobietę i wyszeptał
-chyba się już zorientowałaś,że nie jesteś mi obojętna Paolo ???
-ty też stajesz się mi coraz bliższy a gdy widzę jak moi synowie za tobą przepadają to aż mi serce ściska wydusiła z siebie Paola ...
-nawet nie wiesz jak twoje słowa mnie cieszą wyszeptał Alex i zaczęli się delikatnie całować

-idź już bo późno się robi wyszeptała Paola nie chcąc wydać się Alexowi zbyt łatwą zdobyczą ale odtąd już co dzień z niecierpliwością oczekiwała jego wizyt i z każdym dniem miała coraz większą ochotę się z nim kochać

dziś znów miękły mi nogi gdy zaczął mnie całować i gdy położyliśmy się na sofie w salonie omal mu nie uległam i powstrzymało mnie tylko to,że właśnie dostałam co miesiecznej kobiecej dolegliwości rozmyślała Paola wspominając pocałunki,którymi obsypywał ją Alex
[link widoczny dla zalogowanych]
-dziś w nocy będę śnił o tobie kochanie wyszeptał Alex ubierając koszulę bo Paola nie chciała na razie dopuścić go do siebie
-ależ on czuły i delikatny wzdychała Paola leżąc już w łożu i nie mogąc zasnąć.....
-dzięki Bogu nie zaszłam w ciąże z Sebastianem bo teraz gdy w Alexie się zakochałam to wiem już,że z tamtym to była pomyłka i wolę nie pamiętać, że byliśmy kochankami rozmyślała młoda wdowa...

-trzeba młodych popychać ku sobie i kuć żelazo póki gorące postanowił sobie ojciec Paoli Ascanio i przy każdej okazji podkreślał przy nich jaką dobraną parę stanowią
-twój ojciec nam sprzyja ale twoja mama wciąż traktuje mnie z dystansem jakby bała się,że cię skrzywdzę powiedział Alex do Paoli gdy ukryci w krzakach całowali się namiętnie

-dotąd nie wiodło mi się z mężczyznami i pewnie mama boi się ,że i tym razem mi nie wyjdzie bo się mną znudzisz i porzucisz wyszeptała Paola
-ja bardziej obawiam się,że to ty mnie odtrącisz wyznał cicho Alex
- oho chyba burza idzie więc chodźmy szybko do domu powiedziała Paola ciągnąc młodzieńca do salonu
-rozlało się na dobrze więc przenocuj u nas powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu Ascanio Gonzales
-nie chciałbym robić państwu kłopotu zaczął krygować się Alex Darien
-to żaden kłopot bo traktuje cię już prawie jak członka rodziny bo myślę,że wasze zaręczyny to tylko kwestia czasu oznajmił Ascanio nieco tym skonsternowanemu Alexowi
-dzieci już śpią a i na nas pora więc życzę wszystkim dobrej nocy powiedział po kolacji Ascanio dodając
- tobie Alexie pościelono w salonie powiedział ojciec Paoli i udał się z jedną ze swoich żon czyli Marcelą do ich sypialni....
Manuela Gonzales druga żona Ascania a ciotka Paoli nie mogąc spać wyszła ze swego pokoju i zobaczywszy,że Alexa nie ma w salonie gdzie miał spać zaczęła się zastanawiać gdzie wyszedł
-chyba Paola nie zwabiła go do siebie bo jak przed ślubem mu ulegnie gotów przestać ją szanować i z tego korzystnego małżeństwa nici zaczęła się martwić Manuela,która z wiekiem coraz surowsze zasady moralne wyznawała a podchodząc do drzwi sypialni siostrzenicy Manuela usłyszała postękiwania a uchyliwszy drzwi zobaczyła widok,który ją zszokował
[link widoczny dla zalogowanych]
-Manuela już miała krzyknąć by młodym przerwać ale nagle ktoś stanął za nią i zasłaniając jej usta ręką cicho zamknął drzwi sypialni młodych odciągając od nich Manuelę...
-pod naszym dachem nie powinieneś pozwolić by to robili bo to nieprzyzwoite syknęła Manuela gdy zorientowała się,że to Ascanio ją powstrzymał
-cicho bądź!! Paola oprócz swojej urody nie ma innych atutów i jak dobrze dogodzi Alexowi to go tym do siebie przywiąże i on się z nią ożeni choć jest wdową bez posagu za to z trójką maluchów szeptał Ascanio...
-rajfurzysz własną córką a to niegodne i nieprzyzwoite !!! warknęła Manuela
-chcę dobra mojej córki a ona niewinną dziewicą już dawno przestała być i teraz do usidlenia mężczyzny musi użyć swoich kobiecych walorów a skoro razem wylądowali w sypialni widać oboje tego chcieli powiedział obcesowo Ascanio ,który liczył,że córka znajdując bogatego męża nie będzie już pozostawała na jego utrzymaniu...
-co się tu dzieje ??? zapytała szeptem zaspana Marcela gdy wyszła z sypialni i obaczyła Ascania z Manuelą
-Paola puszcza się z Alexem tu w naszym domu i nie powinniśmy tego tolerować !!! powiedziała siostrze Manuela
-oboje są wolni a ja współżycia przed ślubem nie potępiam jeśli para się kocha a myślę,że Paolę z Alexem łączy prawdziwe uczucie skoro on nawet jej ciemnoskóre dzieci polubił broniła córki Marcela...
-no widzę,że oboje pchaliście córkę w ramiona Alexa a ty Ascanio przyjąwszy wiarę Mahometa zdawałeś się być taki rygorystyczny a tu na takie brewerie pozwalasz w swoim domu !!! gorszyła się Manuela...

-nie mógłbym wymarzyć sobie lepszej kobiety dla siebie niż ty tuląc i całując Paolę szeptał Alex
[link widoczny dla zalogowanych]
-nie zasnę jeśli jeszcze raz się tobą nie nasycę mruczał mężczyzna
-wigoru ci nie brakuje skoro jeszcze możesz zachichotała Paola z ochotą rozkładając nóżki
[link widoczny dla zalogowanych]
-ależ on jurny!!! chyba dawno kobiety nie miał skoro wciąż mu mało myślała Paola podrygując na łożu z ukochanym gdy jego pchnięcia stały się coraz szybsze bo moment spełnienia się zbliżał
[link widoczny dla zalogowanych]
-może na dziś już dosyć bo jutro na nogach nie będę w stanie ustać więc już śpijmy szepnęła Paola ale i Alexa zmogło po wyczerpujących wygibasach w łożu i oboje przytuleni do siebie zasnęli.....
[link widoczny dla zalogowanych]
po obudzeniu młodzi kochankowie zaczęli się znów całować i pieścić zapewniając się o wzajemnej miłości
[link widoczny dla zalogowanych]
i dzień zaczęli namiętnym zbliżeniem
[link widoczny dla zalogowanych]
-jesteś niesamowita i jeszcze z żadną nie było mi tak dobrze wysapał Alex do ucha Paoli odpoczywając po zbliżeniu..
-jesteś wymagającym kochankiem ale i ja jestem doświadczoną kobietą,która nie wstydzi się robić to czego oczekuje ode mnie mój mężczyzna szczerze wyznała Paola
-i to też mi się w tobie podoba kochanie ,że nie masz oporów by spełniać fantazje erotyczne mężczyzny zamruczał Alex...
-widać oboje wiemy czego chcemy i dobraliśmy się w łożu zachichotała Paola ...


w domu Gonzalesów rankiem wszyscy jakby nigdy nic zjedli śniadanie a potem Alex poprosił wszystkich do salonu i oświadczył się Paoli....
Paola aż popłakała się ze wzruszenia przyjmując pierścień zaręczynowy od Alexa ...
-kocham cię Paolo i jestem pewien,że jesteś kobietą mojego życia czule tuląc narzeczoną szeptał Alex Darien
-ja też cię pokochałam Alexie najprawdziwszą miłością i zrobię wszystko by cię uszczęśliwić wyszeptała Paola...
-trzeba weselisko szykować cieszył się Ascanio gratulując młodej parze...

-moja mama Tita dziś przyjeżdża do San Fernando więc dziś i ją i mojego dziadka Vasca zawiadomię, że żenię się z Paolą powiedział obecnym Alex i pożegnawszy się z rodziną narzeczonej ucałował ją i jej ciemnoskórych synków i poszedł...
-widzisz Manuelo,że Paola dobrze zrobiła ulegając Alexowi bo zaraz potem się zdeklarował i są już zaręczeni cieszył się Ascanio
-zaręczyny to jeszcze nie ślub bo rodzinka Darienów może nie być zachwycona,że Alex wybrał na żonę ubogą wdowę z trójką dzieci żachnęła się Manuela...
-nie kracz !!! krzyknęła na bliźniaczą siostrę Marcela
-jak Alex przysięgnie Paoli w kościele czyniąc z niej jego prawowitą żonę to dopiero jej pogratuluję wzruszając ramionami powiedziała Manuela...

-tyś chyba Alexie rozum postradał,że chcesz się żenić z wdową po tym czarnym i jej dzieciaki brać sobie na głowę !!! zdenerwował się Vasco słysząc o planach matrymonialnych swego najstarszego wnuka...
-nie zgadzam się na ten ślub poparła teścia Tita Darien ,która dopiero co przyjechała z Veracruz i słowa syna ją zszokowały....
-tyle jest posażnych panien,które z chęcią przyjęłyby twoje oświadczyny a ty wybrałeś wdowę obarczoną trójką dzieci ,której reputacja jest wątpliwa i pewnie nie ciebie jednego uszczęśliwiła swymi wdziękami piekliła się Tita...
-kocham Paolę i nie pozwolę jej obrażać bo jej przeszłość się dla mnie nie liczy a tylko to,że odwzajemniła moją miłość bronił ukochanej Alex...
-zabawiaj się z nią ale nie żeń !!! radził wnukowi Vasco Darien...
-chcę być jej mężem i ojcem jej dzieci a nie tylko kochankiem obruszył się Alex
-z całą rodziną zamierzasz się poróżnić dla tej rozpustnej kobiety ??? bo wiedz,że my jej w rodzinie nigdy nie zaakceptujemy !!! krzyczała Tita
-mam swój własny majątek i ożenię się z Paolą nawet wbrew wam i w mojej rezydencji w Veracruz razem z nią i dziećmi zamieszkam !!! stanowczym głosem rzekł Alex....
-matkę poświęcisz dla jakiejś bezwstydnicy !!! załamując ręce zawodziła Tita...
-zrozum mamo ledwo się pozbierałem po tym jak Roksana mnie porzuciła i myślałem,że dla żadnej kobiety moje serce mocniej nie zabije i dopiero Paola na nowo wzbudziła we mnie uczucia bo znów kocham i jestem kochany mówił matce Alex ale Tity nic nie przekonywało...
-nie chcę by ta kobieta została moją synową a moje wnuki miały za przyrodnie rodzeństwo starszych czarnych braci gorączkowała się Tita...

po obiedzie Alex wpadł do narzeczonej szepcząc,że już się za nią stęsknił i młodzi zamknęli się w sypialni
-wytrzymać już bez ciebie nie mogę ukochana szepnął mężczyzna muskając ją ustami i językiem od czoła coraz niżej i niżej aż w końcu uklęknął między jej nogami i podnosząc ją za biodra nadział kobietę na swoją nabrzmiałą męskość
[link widoczny dla zalogowanych]
-ależ Alex umie dogodzić kobiecie myślała Paola wstrząsana dreszczami rozkoszy,której doznawała
potem zmienili pozycję i długo pozostawali połączeni ze sobą
[link widoczny dla zalogowanych]
-było cudownie wysapał Alex gdy skończył
-to prawda szepnęła Paola
-odwiedzę cię dziś wieczorem zapowiedział się młody Darien
-będę z utęsknieniem na ciebie czekać wyszeptała rozanielona kobieta....


uradowani z zaręczyn córki Gonzalesowie natychmiast pochwalili się wszystkim,że Paola będzie bogatą seniorą Darien...

-zamieniłaś mnie na tego Alexa bo polujesz na jego majątek dociął Paoli Sebastian Marquez Mancera y Ruiz gdy ją spotkał na rynku miasteczka
-kocham Alexa i on w przeciwieństwie do ciebie może się ze mną ożenić bo jest wolny a jak tam twoja żona Amanda bo słyszałam,że paraliż ustąpił ???zapytała Paola ex kochanka chcąc zmienić temat bo o ich romansie wolałaby zapomnieć ...
-dzięki Bogu i pomocy mojej babci Donii Ofelii Amanda będzie zdrowa rzekł Sebastian
-cieszy mnie to bardzo bo miałam wobec niej poczucie winy westchnęła Paola...
-ja tam chętnie spotkałbym się jeszcze z tobą byśmy sobie przypomnieli te upojne chwile razem szepnął cicho do Paoli Sebastian...
-zapomnij o tym co było miedzy nami i na żonie się skup bo ja już tylko do Alex należę !!! prychnęła Paola
-dogodził ci lepiej niż ja ??? otwarcie zapytał Sebastian
-nie twoja sprawa !!! warknęła Paola poirytowana bezczelnością Sebastiana ....
-wciąż nie mogę zapomnieć o tym jak nam było dobrze mruknął Sebastian
-przestań !!! nie chcę tego słuchać bo ja mam narzeczonego a ty żonę !!! syknęła zdenerwowana Paola i szybko odeszła od mężczyzny
-jakoś przedtem jej nie przeszkadzało ,że jestem żonaty, no ale teraz boi się by nie stracić tego bogatego Alexa,którego pewnie w łożu usidliła i posmakowało mu tak jak i mnie bo Paola to niesamowicie namiętna kobieta rozmyślał Sebastian zazdroszczący młodemu Darienowi...

wieczorem Alex zasępiony przyszedł do domu narzeczonej zwierzając się jej ,że jego rodzina jest przeciwna ich małżeństwu
-chcesz zerwać nasze zaręczyny ??? zapytała przestraszona Paola
-prędzej się ich wyrzeknę niż ciebie ukochana zapewnił narzeczoną Alex
-nie wiem dlaczego twoja rodzina mnie tak nie lubi bo przecież nawet bliżej mnie nie znają i pewnie tylko z plotek mnie źle osądzają martwiła się Paola
-muszą się do ciebie przekonać bo ja nie ustąpię i ożenię się z tobą bo życia sobie bez ciebie nie wyobrażam szeptał Alex całując narzeczoną
-zostaniesz dziś na noc u mnie ???nieśmiało zapytała Paola
-jeśli mnie nie przegonisz to będę niezwykle uszczęśliwiony móc znów się z tobą kochać zamruczał pożądliwie Alex
-no to chodź wyszeptała Paola ciągnąc narzeczonego do sypialni i rozebrawszy się zaczęli się całować
[link widoczny dla zalogowanych]
aż w końcu padając na łoże długo namiętnie się kochali
[link widoczny dla zalogowanych]
-oderwać się od siebie nie możemy odkąd wpadliśmy w sidła miłości i namiętności wyszeptała Paola
- nigdy nie byłem szczęśliwszy niż teraz zamruczał Alex gdy przytuleni do siebie zasypiali....

o świcie pierwszy zbudził się Alex i przytulony do pleców ukochanej wśliznął się w nią od tyłu tym ją rozbudzając
[link widoczny dla zalogowanych]
-o jakie miłe rozbudzenie zamruczała Paola
-jestem wciąż ciebie spragniony więc wybacz mi kochanie jeśli zanadto cię męczę wysapał Alex
-ciesze się,że mnie pragniesz bo i ja tego potrzebuję a te miłosne zapasy dla nas obojga są przyjemnością szepnęła Paola zaznając rozkoszy
[link widoczny dla zalogowanych]
-nie wiem jak dotąd żyłem bez ciebie bo teraz i dzień i noc chciałbym być przy twoim boku szeptał zakochany Alex do ucha Paoli
-ja też chcę już zawsze być z tobą kochanie zapewniała narzeczonego Paola....

ciotka Paoli Manuela Gonzales wiedząc,że jej siostrzenica znów przyjmuje w sypialni narzeczonego zaczęła pod nosem mówić sama do siebie
-współżyją już ze sobą i w dzień i w nocy a jeszcze nie są małżeństwem więc powinni choć trochę się hamować ale cóż skoro nawet rodzice Paoli
ją do tego popychają to młodzi chętnie to wykorzystują ale z drugiej strony oboje są w sobie zakochani a,że mają już swoje potrzeby w sferze intymnej to ślub powinni wziąść nawet jutro a wesele potem urządzić.....
-co tam mruczysz pod nosem ???zapytała siostry matka Paoli
-mówię,że powinniście przyspieszyć ślub młodych bo Paole wkrótce wszyscy wezmą na języki,że już sypia z narzeczonym...
-masz rację i porozmawiamy jutro o tym z młodymi bo nie ma na co czekać skoro ich namiętność wybuchła z taką siłą ,że z łoża by nie wychodzili zachichotała Marcela...
-no właśnie przytaknęła siostrze Manuela.....


-co tu zrobić by Alexa zniechęcić do ślubu z tą Paolą zastanawiali się niemal całą noc i Vasco i Tita...
-Alex kolejną noc spędza z tą kobietą i ona dobrze sobie to wykalkulowała jak go do siebie przywiązać rozpustnica jedna !!! piekliła się Tita.....
-Paola może chcieć Alexa tak jak niegdyś Sergia Oligaresa złapać na dziecko a gdy zajdzie w ciąże to ich już nie rozdzielimy powiedział Vasco
-no właśnie !!! Alex nie zostawiłby jej gdyby była ciężarna więc trzeba działać szybko by do tego nie dopuścić mówiła Tita Darien...
-niedługo Barbi żona mego syna Camila urodzi drugie dziecko i znów zostanę dziadkiem pochwalił się synowej Ticie Vasco Darien
-mnie zaś niespieszno babcią zostać więc wolałabym by mój syn Alex nieprędko został ojcem i zrobię wszystko by go z tą Paolą rozdzielić zanim ta kobieta zajdzie w ciąże powtarzała sobie Tita....
-musimy spróbować przekonać Alexa,że Paola to łatwa kobieta i nie jemu jednemu jest przychylna bo coś mi się wydaje że ona i syn Santiaga gdy u niego pracowała mieli romans a może i nadal ukradkiem się spotykają bo przyuważyłem dziś na rynku ,że Sebastian gdy tylko widzi Paolę pożera ją takim pożądliwym wzrokiem nie mogąc tego opanować więc coś musi być na rzeczy bo tak na kobietę patrzy tylko mężczyzna,który jej pokosztował i nadal wściekle pożąda dedukował Vasco
-gdyby Sebastian chciał skompromitować Paolę tak by Alex się do niej zraził to bym go ozłociła wymsknęło się Ticie Darien ...
-można z nim pogadać by Alexa zniechęcił do Paoli ale dyskretnie tak by skandalu nie wywołać bo Sebastian teraz gdy żona Amanda wraca mu do zdrowia pewnie nie chciałby jej zranić i nie dopuści by wszyscy się dowiedzieli ,że ją zdradzał knując intrygę mówił do synowej Vasco Darien....
-szkoda,że Paco z tobą Tito nie przyjechał bo pewnie by nam pomógł przekonywać waszego syna by się z Paolą nie żenił
-nie liczyłabym na to bo Paco chce wnuków się szybko doczekać i skoro Alex w końcu chce się żenić to jego ojciec tylko by temu przyklasnął i ponaglał do ślubu a potem chrzcin wnucząt z niecierpliwością wyglądał westchnęła Tita Darien....

w swojej posiadłości Carmen de Valencia goszcząc swego syna Daniela Pereza,który utyskiwał na brak pieniędzy zaproponowała mu by poślubił Paolę wdowę po swoim ciemnoskórym bracie a Carmen wtedy kupi im posiadłość nieopodal San Fernando i sporym majątkiem wywianuje
-długo o tym myślałam po pogrzebie Martina i postanowiłam zabezpieczyć przyszłość Paoli i moich wnuków a i ciebie synu ustatkować bo czas byś miał już rodzinę a dzięki waszemu ślubowi majątek zostanie w rodzinie bo nie chcę by Paola i jej dzieci dostali się w ręce jakiegoś obcego ,który ciemnoskórych pasierbów nie będzie mógł pokochać....
-chętnie ożenię się z Paolą bo zawsze mi się podobała a jak ty mamo zabezpieczysz naszą przyszłość to już nic więcej do szczęścia nie będzie nam trzeba ucieszył się Daniel
-tak więc postanowione dostaniecie ode mnie majątek pod warunkiem że się z Paolą pobierzecie bo jak do ślubu nie dojdzie to nic wam nie dam !!! ostro oznajmiła synowi Carmen i zaraz rankiem mieli pojechać do San Fernando i oznajmić Paoli i jej rodzinie co uradzili...
-Paola powinna przyjąć moje oświadczyny z radością a jeśli będzie się wzbraniała to ją zmuszę do ślubu bo dzięki temu będę mógł dostatnio żyć i tylko powrót do San Fernando jest mi teraz nie za bardzo na rękę po tym jak szantażowałem Barbi i Sandrę rozmyślał Daniel Perez.....


w pięknym domu Barbi i Camila Darienów nocą młodzi też rozmawiali o planowanym małżeństwie Paoli z Alexem
-nie wiem czego ta twoja bratowa Tita chce od tej Paoli,że tak sprzeciwia się małżeństwu syna z tą wdówką powiedziała Barbara
-pewnie podejrzewa Paole o interesowność,że dla majątku wychodzi za Alexa rzekł Camil
-Tita powinna byś zadowolona,że dzięki Paoli Alex otrząsnął się po zerwaniu zaręczyn przez moją przyrodnią siostrę Roksanę bo strasznie przeżywał to,że Roksi wybrała gubernatora Pedra de Salamanke wspominała Barbi
-Tita Bóg wie kogo chciałaby mieć za synową a tu Paola nie dość,że uboga to jeszcze wdowa z ciemnoskórymi synami i choć Tita zarzeka się,że nie jest rasistką to wolałaby dla syna inna kobietę dedukował Camil Darien...
-mnie zaś Paola zaimponowała tym,że po stracie męża i nienarodzonych bliźniąt szybko doszła do siebie nie załamując się tymi tragediami powiedziała z zadumą Barbi
-może teraz zajmijmy się sobą kochanie bo chciałbym cię trochę popieścić
rozbierając siebie i ciężarną żonkę szeptał Camil
-ciąża co służy kochanie bo wyglądasz prześlicznie obejmując żonę wyszeptał mężczyzna
[link widoczny dla zalogowanych]
-miłość francuska to jest to czego nam trzeba zamruczał
-na razie delikatne pieszczoty i całusy mi wystarczą ale po porodzie mam nadzieję,że Camil dojdzie do pełnej sprawności i przezwycięży impotencję rozmyślała Barbi gdy mąż doprowadzał ją do rozkoszy

-brzuch zaczął mnie pobolewać i chyba zacznę rodzić jęknęła rankiem Barbi gdy się zbudziła przytulona do męża
-zaraz pośle po twojego ojczyma medyka Olafa Lingssona by ci pomógł przy porodzie ...
-chciałabym by ten poród nie był takim koszmarem jak pierwszy gdy rodziłam Anabellę postękiwała Barbi
-szkoda,że to nie moje dziecko teraz Barbi teraz wyda na świat ale obiecałem,że będę je jak własne traktował i nikt się nie dowie,że spłodził je ten Conan Perez rozmyślał Camil Darien...


jak sądzicie jakie będą dalsze losy Paoli czy poślubi Alexa Dariena wbrew woli jego rodziny czy też swego szwagra Daniela Pereza jak chce jej teściowa Carmen de Valencia
czy Barbara Darien urodzi synka czy drugą córeczkę


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 16:26:10 08-03-13, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:37:39 08-03-13    Temat postu:

może Barbi urodzi cóeke , wtedy Conan nie bedzie taki pyszny z tytuły posiadania syna , moze nie bedzie nachodzil Camila i barbi , choc w przyszłości bedzie kochał swe dziecko z Barbi.
Alex wbrew rodzinie weźmie z paola slub - może w konspiracji , za przyzwoleniem rodziny Paoli. Spisek Carmen nie dojdzie do skutku , bo pojawi sie u swej synowej z synem już po ślubie Paoli i Alexa . Alex szczerze kocha Paole i zapewni jej szczescie i spokój bez wzgledu na rodzine, Sebastian nie przyzna sie do zdrady zony i spiskowanie Tity na nic sie nie zda. Paco natomiast pogratuluje synowi , a gdy sie okaze ze paola jest w ciazy , ucieszy sie szczególnie - moze jeszcze bedzie w przyszłości miał wnuczka , ktorego urodzi Paola ??????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:21:22 09-03-13    Temat postu:

ela0909 napisał:
może Barbi urodzi cóeke , wtedy Conan nie bedzie taki pyszny z tytuły posiadania syna , moze nie bedzie nachodzil Camila i barbi , choc w przyszłości bedzie kochał swe dziecko z Barbi.
Alex wbrew rodzinie weźmie z paola slub - może w konspiracji , za przyzwoleniem rodziny Paoli. Spisek Carmen nie dojdzie do skutku , bo pojawi sie u swej synowej z synem już po ślubie Paoli i Alexa . Alex szczerze kocha Paole i zapewni jej szczescie i spokój bez wzgledu na rodzine, Sebastian nie przyzna sie do zdrady zony i spiskowanie Tity na nic sie nie zda. Paco natomiast pogratuluje synowi , a gdy sie okaze ze paola jest w ciazy , ucieszy sie szczególnie - moze jeszcze bedzie w przyszłości miał wnuczka , ktorego urodzi Paola ??????


ela0909 świetny scenariusz wymyśliłaś

w San Fernando Camil Darien pamiętając pierwszy poród żony gdy rodziła w Neapolu Anabellę tym razem postanowił zaczekać na narodziny dziecięcia na korytarzu i nerwowo chodził przed sypialnią co rusz krzyczącej z bólu żony...
-wolę nie widzieć jak Barbi cierpi zwłaszcza ,że tym razem nie ja jej to dziecko zrobiłem rozmyślał Camil
-przy Barbarze czuwają jej ojczym medyk Olaf Lingsson i jej matka Nora więc jest pod dobrą opieką powtarzał sobie Camil aż wreszcie wśród krzyków żony usłyszał płacz noworodka
-nareszcie urodziła odetchnął z ulgą Camil
-śliczna dziewczynka taka jak ty córciu podając Barbi noworodka powiedziała Nora Lingsson
-myślałam,że będzie syn a tu córka westchnęła Barbara biorąc maleństwo w ramiona
-macie drugą córeczkę powiedział medyk Olaf Lingsson do Camila Dariena gdy ten wszedł do sypialni żony...
-dzięki Bogu maleńka jest zdrowa dodała Nora
-dobrze,że to dziewczynka i to podobna do Barbi bo obawiałem się,że jak urodzi się chłopak może przypominać tego Conana Pereza pomyślał Camil i z radości ucałował żonę....
-cieszę się ,że mamy drugą córę kochanie radośnie powiedział Camil a Barbi z wdzięcznością na niego spojrzała
-mam wspaniałego męża,który naprawdę mnie kocha skoro wybaczył mi zdrady i to,że urodziłam dziecko innego rozmyślała Barbara tuląc maleńką córeczkę...
-ostatnio w San Fernando same dziewczynki się rodzą bo córki urodziły Greta,Amanda a teraz Barbara wyliczał medyk Olaf Lingsson....
-trzeba się cieszyć z przyjścia na świat każdego dziecko bo dzieci to nasza przyszłość dodała Nora Lingsson....
-znajdźcie mamkę bo nie zamierzam sama karmić małej oznajmiła rodzinie Barbara
-nie karmiłaś Anabelli ale tym razem myślałam,że to drugie wykarmisz powiedziała do córki Nora
-nie chcę by mi się biust zdeformował przez dziecko ssące pierś bo widziałam jak karmiące matki mają potem obwisłe piersi a ja nie chcę wyglądać jak one !!! prychnęła bardzo dbająca o swoją urodę Barbara
-ach Barbi powinnaś wreszcie zrozumieć,że kobieta zostająca matką przedkłada swoje dobro nad dobro dziecięcia a karmiąc dziecię między matką a dzieckiem tworzy się szczególna więź tłumaczyła córce Nora
-nosiłam tę małą w brzuchu całe 9 miesięcy więc byłyśmy ze sobą dostatecznie blisko związane a teraz gdy przyszła na świat karmić ją będzie inna kobieta a nie ja !!! stanowczo oświadczyła Barbara więc medyk Olaf posłał po służącą,która niedawno urodziła a mając piersi pełne mleka zgodziła się też karmić małą córeczkę Barbi....
-uradziliśmy z Barbarą,że nasza druga córeczka będzie miała na imię Ingrid na cześć twojej mamy medyku Olafie oznajmił Camil Darien a ojczyma Barbary bardzo to ucieszyło
-zawsze traktowałem Barbi jak rodzoną córkę bo własnych dzieci się nie doczekałem więc jestem wzruszony,że moja przyszywana wnuczka będzie nosić imię mojej matki powiedział Olaf Lingsson...
-ta moja Ingrid jest naprawdę śliczna rozmyślała Barbi patrząc na maleńką córeczkę....


Ascanio i Marcela Gonzalesowe rodzice Paoli dowiedziawszy się,że rodzina Darienów sprzeciwia się małżeństwu Alexa z młodą wdową po ciemnoskórym Martinie Perezie zaczęli Alexa przekonywać by wziął ślub z Paolą już dziś ...
-skoro twoja matka i dziadek stanowczo oświadczyli,że nie chcą byś się żenił z Paolą to chyba nie masz wyboru tylko musisz postawić swoją rodzinę przed faktem dokonanym bo jak przed ołtarzem przysięgniecie i ksiądz ogłosi was mężem i żoną to nic już nie zdoła was rozłączyć mówił podekscytowany Ascanio
-też o tym myślałem i skoro państwo nie macie nic przeciwko temu by nasz ślub z Paolą był cichy i skromny tylko w gronie rodziny to już idę do miejscowego proboszcza i po południu będziemy już małżeństwem powiedział do uradowanej tym Paoli i jej rodziców młody Alex Darien...

zakochany w Paoli Alex tak jak powiedział tak zrobił i niemal w konspiracji po południu rodzice Paoli Ascanio i Marcela, jej ciotka Manuela, przyrodni brat Eduardo Gonzales z ciężarną żoną Sandrą byli świadkami zawarcia związku małżeńskiego przez Paolę i Alexa
-po ogłoszeniu ich mężem i żoną Alex namiętnie pocałował żonę
-jesteś już Paolą Darien kochanie wyszeptał szczęśliwy pan młody
-spełniły się moje marzenia o zostaniu twoją żonę Alexie odrzekła wzruszona Paola i łzy szczęścia pociekły jej po twarzy...
-zamieszkamy razem z twoimi synkami w mojej rezydencji w Veracruz i z niecierpliwością będę czekał na powiększenie się naszej rodzinki o kolejne dzieci zamruczał do ucha żony Alex...
-będę niezmiernie szczęśliwa zostając mamą twoich dzieci wyznała szczerze młoda seniora Paola Darien...
-mój ojciec Paco przyjmie cię z otwartymi ramionami jako synową bo od dawna czekał aż się ożenię i założę rodzinę bo chce dziadkiem zostać wesoło mówił Alex....

-wracajmy już do domu bo dzieci pozostawione pod opieką służącej pewnie już za wami tęsknią powiedział do młodej pary Ascanio Gonzales zadowolony z korzystnego wydania córki za mąż
-zaraz powiem Diegowi i Jacobowi ,że mogą do mnie mówić tato a i najmłodszy Denis gdy zacznie mówić też będzie miał we mnie troskliwego ojca mówił do żony Alex...
-nie mogłabym lepszego ojca dla mych synów znaleźć pomyślała Paola...

-a gdzie to byliście??? bo my właśnie przyjechaliśmy a was w domu nie ma !!! zawołała do wracających z kościoła po ceremonii zaślubin Carmen de Valencia stojąc przed powozem ze swoim synem Danielem Perezem
-nie spodziewaliśmy się twoich odwiedzin powiedział do Carmen Ascanio
-postanowiłam uszczęśliwić Paolę i zeswatać ją z Danielem i obojgu dać spory mająteczek by się z moimi wnukami mieli z czego utrzymywać obwieściła triumfalnie Carmen de Valencia z niechęcią patrząc na Alexa ostentacyjnie obejmującego Paolę
-ten młody Darien coś zanadto śmiało sobie poczyna wobec mojej synowej ale już Daniel sobie z nim poradzi pomyślała Carmen ...
-właśnie poślubiłam Alexa bo oboje się kochamy i to mnie uszczęśliwiło a Daniela traktuje tylko jak szwagra oznajmiła zdumionej teściowej Paola
-nie może być !!! jak to ??? tak szybko wyszłaś za mąż a mnie o tym nie powiadomiłaś ???!! wydarła się Carmen
-po śmierci Martina zostawiłaś mnie z synami tu w domu moich rodziców i wówczas jakoś nie wykazywałaś chęci pomocy więc nie rozumiem o co teraz masz pretensje !!! wzruszając ramionami powiedziała teściowej Paola
-o dzieciach nie pomyślałaś a Daniel byłby dla nich lepszym ojcem bo to w końcu synowie jego zmarłego brata !! syknęła Carmen
-obiecałem Paoli,że jej synami zajmę się jak własnymi dziećmi wtrącił się Alex Darien....
-widzę,że nic tu po nas Danielu !!! warknęła wściekła Carmen i biorąc syna pod rękę poszła z nim do pałacu swego szwagra i szwagierki Maria i Jimeny de Valenciów a po drodze spotkali Vasca z Titą ,którzy niezadowoleni wracali od Sebastiana bo nie udało im się namówić młodzieńca do oczerniania Paoli przed Alexem i przyznania się do romansu z nią gdy u niego pracowała...
-nie wierzę,że Alex ożenił się z tą Paolą !! wrzasnęła Tita Darien bo Carmen nie omieszkała jej powiedzieć o ślubie młodych...
-teraz Paola jest twoją synową Tito i pewnie szybko zrobią z ciebie babcię złośliwie zachichotała Carmen de Valencia
-mój starszy syn wziął sekretny ślub i nikogo z naszej rodziny przy tym nie było załamywała ręce Tita Darien
-omamiła go ta bezwstydnica !! histeryzowała Tita a Vasco by nie robić zbiegowiska szybko poprowadził ją do domu....
-przyjdzie nam się pogodzić z małżeństwem Alexa zaczął mówić Vasco ale Tita nie chciała tego słuchać....
-nie chcę by to ona urodziła moje wnuki i mam nadzieję,że Paola nie zdoła zajść w ciąże po tym jak ostatnią z tym ciemnoskórym Martinem poroniła to i następnej może nie donosić mówiła do teścia Tita...
-pytałem już o to medyków ale i Mario i Olaf mówili,że Paola to zdrowa kobieta , szybko doszła do siebie po poronieniu i dalej może dzieci rodzić więc przygotuj,się ,że niedługo będzie brzemienna rzekł Vasco budząc tym irytację synowej....


-ten przeklęty Alex Darien sprzątnął mi Paolę sprzed nosa i z mająteczku,który obiecywała mi matka za ożenek z wdową po bracie nici !!! pieklił się wściekły Daniel Perez
w pałacu zarówno Jimena jak i Mario zdziwili się na wieść o ślubie Paoli z Alexem Darienem
-niegdyś Paola usiłowała usidlić naszego zięcia Sergia Oligeresa a teraz wychodząc za Alexa będzie sąsiadować z naszą córką Marianellą i zięciem Sergiem bo rezydencje Alexa i Sergia w Veracruz leżą obok siebie i majątkiem Alex już dorównuje Oligaresom wzdychała Jimena de Valencia
-no któżby przypuszczał,że wdowa po ciemnoskórym z trójką dzieci zdobędzie tak bogatego kawalera jak Alex z zadumą powiedział Mario de Valencia...
-oby tylko Alex moich wnuków nie krzywdził mówiła Carmen de Valencia ,która zaczęła podziwiać Paolę za to ,że udało się jej zdobyć jedną z najlepszych partii w Meksyku....
-przenocujemy u was a jutro wracamy do mojej rezydencji wpraszając się sama do szwagra i szwagierki powiedziała Carmen....

Sandra Gonzales widząc,że znów do San Fernando zawitał Daniel Perez zaczęła się obawiać ponownego szantażu i tak się zdenerwowała,że dostała bóli porodowych i medyk ledwo zdążył by przyjąć na świat jej drugiego synka..
-dorodny chłopak mówił medyk Mario de Salamanka gratulując syna Sandrze i jej mężowi Eduardowi Goznalesowi...
-mamy już trójeczkę najstarszą córę Jimenitę, młodszego synka Marcosa a teraz nasz najmłodszy będzie się nazywał Manuel oznajmił Eduardo
-to na twoją cześć mamo bo jeśli byłaby dziewczynka planowaliśmy nazwać ją twoim imieniem ale skoro jest chłopak to Manuel mówił do swojej matki Manueli Gonzales uradowany Eduardo....
-cieszę się,że mam synka rozmyślała Sandra tuląc noworodka

i z ochotą zaczęła synka karmić piersią
[link widoczny dla zalogowanych]

-najdalej za rok chciałbym mieć takiego malucha jak twój brat i bratowa i może dziś podczas nocy poślubnej uda się nam począć nasze pierwsze dzieciątko szeptał do Paoli Alex Darien...
-bardzo bym tego chciała kochanie rzekła Paola
-teraz chłopcom powiem,że mają we mnie tatę powiedział Alex i biorąc na kolana Diega i Jacoba dwóch starszych synków żony tulił ich i opowiadał o swoich stoczniach budujących statki w Veracruz
-jutro zabieram was i waszą mamę do naszego nowego domu i tam zaczniemy nowe życie jako rodzina tłumaczył chłopcom Alex...

-noc poślubna tak jak zapowiedział Paoli mąż była upojna bo oboje wciąż byli siebie spragnieni...
-teraz wszystko jest po bożemu bo młodzi współżyją już jako pobłogosławione przed ołtarzem małżeństwo myślała Manuela słysząc odgłosy pożycia małżeńskiego młodej pary za ścianą swojego pokoju
[link widoczny dla zalogowanych]

-jesteś moja na zawsze Paolo i zgodą na bycie moją żoną zrobiłaś ze mnie najszczęśliwszego mężczyznę na świecie szeptał rankiem po nocy poślubnej Alex wślizgując się w nią od tyłu
[link widoczny dla zalogowanych]
-nawet Martina nie kochałam tak mocno jak ciebie zapewniała męża rozanielona Paola....

w nadmorskiej rezydencji Salamanków Camila czule tuląc najmłodszego synka Jerica z utęsknieniem czekała na powrót męża ze stolicy Meksyku
-Ricardo powinien już załatwić wszystkie sprawy związane z przekazaniem władzy naszemu synowi Andresowi i już wracać a wciąż go nie ma martwiła się Camila ...

podczas nieobecności Ricarda w rezydencji często gościł Conan Perez z córeczką Ksenią i cieszył się jak dziewczynka bawi się z małym księciem Jericiem de Salamanką ,z którym zaręczono ją w kołysce...
-któregoś dnia Conan zauważył,że przyszły listy z San Fernando i gdy zaczął mimochodem wypytywać o nowiny dowiedział się,że Barbara Darien urodziła córeczkę Ingrid
-zostałem więc po raz drugi ojcem dziewczynki westchnął bo w skrytości ducha liczył na syna...
-masz Kseniu przyrodnią siostrzyczkę Ingrid mówił Conan do niewiele jeszcze rozumiejącej córeczki.....
-kiedyś ją poznamy bo łączą nas więzy krwi westchnął Conan patrząc na starszą ze swoich córeczek....

do San Fernando zawitała hrabina Ursula Devreaux z 20- letnim synem hrabią Jonatanem Devreaux bo chciała mu pokazać swe rodzinne strony
gościny hrabinie Ursuli Devreaux i jej synowi Jonatanowi użyczyli de Valenciowie a ona synowi opowiadała, że tu właśnie w pałacu pana na San Fernando spędziła swoje młode lata ...

młody francuski hrabia od razu zwrócił uwagę na najmłodszą de Valenciównę 13-letnią Andreę a i ona z ciekawością na niego zerkała bo tytuł hrabiowski jej imponował a młodzieniec był bardzo przystojny i szarmancki

Andrea zaoferowała się pokazać młodemu hrabiemu okolice a hrabina Ursula postanowiła poodwiedzać wszystkich znajomych w San Fernando chełpiąc się utytułowanym synem
-Jonatan choć hrabia to jednak syn Baltazara Devreaux ,który był bandziorem rzekł Ascanio Gonzales do Ursuli gdy ich odwiedziła
-syn za grzechy ojca nie może odpowiadać a mój Jonatan to dobrze wychowany szlachcic prychnęła dumna Ursula

gdy Andrea zaprowadziła Jonatana nad rzekę ten objął ją i zaczął całować
Andrea aż struchlała w jego ramionach bo jeszcze nigdy się nie całowała i nie wiedziała co robić
-nie drżyj tak bo całusy to nic zdrożnego szeptał do ucha dziewczynki Jonatan
-nie wiem czy nie jestem na to za młoda wyszeptała zawstydzona dziewczynka
-masz już comiesięczne krwawienia??? zapytał dziewczynkę Jonatan
-no wiesz !!! czerwieniąc żachnęła się dziewczynka
- masz czy nie masz ??? patrząc na Andreę pytał dociekliwy Jonatan
-od dwóch miesięcy już mam ledwo słyszalnym szeptem spuszczając oczka wydukała Andrea
-to jesteś już kobietą maleńka zamruczał Jonatan jeszcze mocniej całując dziewczynkę aż jej tchu brakło.....

Andreo jesteś śliczną dziewczynką zapewniał Valenciównę Jonatan pożądliwie na nią patrząc
-cieszę się ,że ci się podobam szczebiotała młodziutka Andrea trzepocząc rzęsami
-przyjmij ode mnie ten pierścionek by zostać moją narzeczoną ale zachowamy wszystko w tajemnicy do czasu gdy podrośniesz wyszeptał Jonatan do uszczęśliwionej tym dziewczynki
-to ja jestem teraz twoja narzeczona westchnęła Andrea i z radości serduszko zaczęło jej kołatać jak oszalałe

-ależ ci serducho szybko bije kładąc rękę na piersi Andrei śmiał się Jonatan
-zostaw !! odpychając dłoń Jonatana wyszeptała zawstydzona dziewczyna nie chcąc by młodzieniec ją obmacywał
-co ty taka dzika jesteś!!! dziewczyna powinna pozwolić chłopakowi na śmiałe pieszczoty jeśli nie chce starą panną zostać mówił Jonatan do Andrei czerwieniącej się ze wstydu
-jestem jeszcze młodziutka i mama mówi żebym na chłopców jeszcze nie zwracała uwagi bo mam na to czas
-ee tam matki nie słuchaj prychnął lekceważąco Jonatan
-zawsze się mamie zwierzałam a teraz nie mogę jej powiedzieć,że dałeś mi pierścionek i się zaręczyliśmy???powtórzyła pytanie Andrea
-mówiłem już ślicznotko że nikomu masz o tym nie mówić!!!
absolutnie nikt się nie może się o tym dowiedzieć z naciskiem powiedział Jonatan do Andrei


Tita Darien spotkawszy matkę od razu zaczęła się jej skarżyć, że jej starszy syn Alex bez zgody rodziny ożenił się z córką Ascania niezamożną wdową z trojgiem ciemnoskórych dzieci…
-rozumiem cię córko ale ja już dawno pogodziłam się, że nie mam wpływu na moje dzieci bo trójka moich synów z Johnem Foremanem czyli bliźniacy Mark i Wiliam oraz najmłodszy Edgar wolą wojażować po świecie lub z ojcem w Maroku mieszkać a nie ze mną i tylko Jonatan mi został i oby jak najdłużej nie chciał się żenić wyznała szczerze hrabina Ursula swojej jedynej córce Ticie….
-nie mogę zdzierżyć, że ta Paola jest teraz moją synową wzdychała poirytowana Tita
-no cóż niewiele możesz zrobić bo Alex to już dorosły młody mężczyzna i trzeba było wcześniej działać by do ślubu nie dopuścić a teraz już trochę za późno skoro są legalnym małżeństwem więc może pogódź się z młodymi by nie stracić syna na dobre radziła córce Ursula ale Tita nawet słyszeć o tym nie chciała ...
-postaram się uprzykrzać życie mojej synowej tak, że pożałuje ślubu z Alexem wbrew woli jego rodziny wycedziła przez zęby Tita Darien....
-niektóre kobiety wstydu nie mają i wciskają się do rodzin ,które ich nie chcą poparła Titę Jimena de Valencia,która akurat nadeszła i słyszała rozmowę Ursuli z córką...
-też bym nie chciała by mojego syna Jonatana upolowała jakaś parweniuszka bez tytułu bo on godzien nawet panny z książęcego rodu przyznała Ursula uwielbiająca Jonatana
-jak sobie pomyśle,że ta Paola narzucała się kiedyś Sergiowi Oligaresowi a teraz będzie mieszkać z mężem obok rezydencji mojego zięcia i córki to bierze mnie straszna złość powiedziała Jimena de Valencia do Ursuli i Tity...

spacery Jonatana z Andreą nie uszły uwagi ich matek i gdy Jimena zażartowała,że kiedyś może z nich być dobrana para tak jak z Kariny i Carlosa ,którzy też od dzieciństwa lgnęli do siebie hrabina Ursula skrzywiła się i rzekła
-nie sądzę bo mój Jonatan to światowy i utytułowany młodzieniec i takiej też żony potrzebuje i nie obraź się Jimeno ale twoja Andrea to prowincjuszka bez tytułu ....
-ty też Ursulo byłaś tylko córką pana na San Fernando tak jak teraz moja Andrea a tytuł zawdzięczasz małżeństwu z tym bandytą Baltazarem Devreaux więc w twoich żyłach nie płynie błękitna krew a więc i twój syn tylko w połowie po ojcu może uważać się za szlachetnie urodzonego odcięła się Jimena Ursuli...
-jutro wyjeżdżamy z Jonatanem do Veracruz razem z Titą oznajmiła Jimenie i Mariowi de Valenciom hrabina Ursula...
-nie zamierzam ich zatrzymywać pomyślała Jimena urażona tym jak Ursula teraz się wywyższa

nocą młody Jonatan zakradł się do sypialni Andrei i zaczął ją całować
-chcę byśmy się miło pożegnali ślicznotko bym miał co wspominać do czasu gdy znów się spotkamy szeptał Jonatan do zawstydzonej dziewczyny kładąc ją na łożu...
-co ty robisz ??? zapytała gdy zaczął się rozbierać
-tak jak ci mówiłem chcę mieć niezapomniane wspomnienia z pobytu w San Fernando i jeśli nie będziesz dla mnie teraz milutka to nie będziesz już moją narzeczoną mruczał rozbierając drżącą Andreę
-wstydzę się zasłaniając biust szeptała Andrea bo w świetle świecy młodzieniec mógł napawać się jej widokiem
-tylko nie krzycz wyszeptał do dziewczyny Jonatan kładąc się na niej
-boję się !!!co ty chcesz mi zrobić??? odpychając młodzieńca szeptała przestraszona Andrea
-a czego tu się bać jeśli mnie kochasz i chcesz byśmy dalej byli narzeczonymi to dasz mi dowód miłości i pamiętaj jak będziesz wrzeszczeć to wszyscy tu się zbiegną i skandal wywołasz wysapał Jonatan i zasłaniając usta dziewczynki by nie krzyknęła gdy poczuje go w sobie mocnym pchnięciem wszedł w nią
-ach !! och !! zszokowana tym co się dzieje pojękiwała Andrea gdy Jonatan się w niej poruszał a łzy mimowolnie pociekły po jej twarzy
[link widoczny dla zalogowanych]
-to nie było wcale przyjemne a bolesne poskarżyła się Andrea gdy skończył i padł obok niej
-dla mnie było przyjemne a dla ciebie to był pierwszy raz i dlatego cię bolało bo straciłaś ze mną dziewictwo ale jak tu znów przyjadę i będziemy się kochać to będzie ci już tak przyjemnie jak mnie dziś było powiedział zadowolony z siebie Jonatan przeciągając się w łożu
-może powiemy teraz rodzicom ,że jesteśmy zaręczeni ??? zapytała Andrea pociągając nosem
-ani mi się waż !!! powiemy im za jakiś czas bo rankiem wyjeżdżam z matką i najstarszą siostrą Titą do Veracruz ale wrócę całując Andreę w usta obiecywał Jonatan
-coś ze mnie cieknie powiedziała przerażona Andrea patrząc między swoje nogi
-to krew i moje nasienie!! nie mów,że matka cię nie uprzedzała jak wygląda współżycie mężczyzny i kobiety i skąd się biorą dzieci ??? wzruszając ramionami zaśmiał się zdziwiony Jonatan
-mama powiedziała,że jak przyjdzie czas to mnie uświadomi a ja sama myślę,że dzieci to mają kobiety ,które są mężatkami wyjąkała zdenerwowana Andrea
-aleś ty naiwna I!! twój czas dziś nadszedł dziewczyno a raczej już kobieto i oby tylko dzieciaka z tego nie było bo jesteś za młoda by rodzić a do tego wcale nie trzeba być mężatką zaśmiał się Jonatan cmoknąwszy Andreę w policzek i szybko ubrawszy się niepostrzeżenie wymknął się z jej sypialni
Andrea zwinęła się w kłębuszek i rozpłakała się cicho
-dlaczego Jonatan zabronił mi mówić o tym ,że jestem jego narzeczoną a nocą pozbawił mnie dziewictwa i jakby nigdy nic sobie wyjeżdża a jak sam powiedział z tego może być dziecko i co ja wtedy zrobię gdy brzuszek zacznie mi rosnąć jak mojej siostrze Sandrze,która niedawno urodziła zaczęła się zastanawiać pochlipująca Andrea de Valencia nie wiedząc co robić
-mama miała racje mówiąc,że jestem za młoda by się z chłopakami zadawać a ja dziś w nocy nie umiałam wygnać z sypialni Jonatana i nie wiem czemu pozwoliłam by mi nogi rozłożył i taki ból sprawił a to wszystko przez to,że nie miałam pojęcia co chłopcy robią dziewczynom rozszlochawszy się na dobre Andrea dygotała na łożu
potem spłakana cichutko wstała i z dzbanka nalewając wodę do miski mokrym ręcznikiem wycierała się między nogami
-wszystko w środku mnie boli wzdychała trzymając się za brzuszek i położywszy się znowu na łożu dopiero nad ranem zasnęła ....

-rankiem Andrea ledwo wstała bo nadal bolało ją całe podbrzusze i przy śniadaniu w pałacu rodziców Andrea cały czas milczała za to Jonatan tryskał wesołością i humorem ale jakby nagle stracił zainteresowanie Andreą i tylko ze swoją matką Ursulą żartował
-coś ty taka dziś smutna córeczko ???zazwyczaj uśmiech nie schodzi z twojej buzi a dziś taka nieswoja jesteś i oczęta masz zaczerwienione jakbyś nocą płakała ??? pytała Andreę Jimena de Valencia

-naiwna Andrea zadurzyła się w Jonatanie ale to nie jest chłopak dla niej pomyślała Jimena patrząc to na swoją córkę to na syna Ursuli
-pewnie Andrei smutno,że Jonatan wyjeżdża bo ostatnimi dniami byli przecież nierozłączni i za nim nasza pannica w nocy płakała w poduszkę śmiejąc się zażartował Mario de Valencia
Andrea spuściła oczy i wydukała
-źle się dziś czuję i pójdę się położyć a gdy Jimena przyszła do jej pokoju i poprawiając pościel na łożu córki dostrzegła ślady krwi na prześcieradle zdziwiona zapytała
- co z tobą córeczko ??? zaledwie tydzień temu miałaś co miesięczną kobiecą dolegliwość a tu widzę krew na prześcieradle !!! skąd te ślady krwi ???? dociekała Jimena a Andrea aż pobladła i słabo się jej zrobiło
-nie mogę mamie powiedzieć bo Jonatan mi zakazał kołatało w głowie dziewczynki....


-czy Andrea powinna zwierzyć się matce a jeśli tak to jakie powinny być dalsze perypetie córki Jimeny i syna Ursuli.....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:51:19 10-03-13, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:22:26 10-03-13    Temat postu:

Jimena wezwie lekarza do córki, bo zmartwi ja zasłabniecie Andrei, natychmiast gdy sie dowie ze ndrea stracila dziewictwo rozmowi sie z ursula i jej synem , Jonatan oczywiscie ich wykpi , nie mniej jednak Jimena nie pozostawi tej sprawy samej sobie, wymusi na ursuli, ze w razie ciazy andrei ,Ursula utrzyma jej córke i dziecko , a takze przyzna uzna wnuka ,ktory odziedziczy tytuly po ojcu,Ulcia skruszona -choc jej bedzie nie w smak zgodzi sie na warunki Walenciow, jonatan za to zostanie solidnie zrugany przez maria ,jimene i matke ,niestety ani Adrea, ani walenciowie nie chca miec z nim nic wspolnego.Andrea odchoruje bardzo ten stosunek , .....moze zaciazy i to bedzie chlopak --- porod dziewczynki bedzie bardzo trudny, o malo nie przeplaci zyciem , ale za nic w swiecie nie zechce juz miec nic wspolnego z jonatanem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:31:13 11-03-13    Temat postu:

ela0909 napisał:
Jimena wezwie lekarza do córki, bo zmartwi ja zasłabniecie Andrei, natychmiast gdy sie dowie ze ndrea stracila dziewictwo rozmowi sie z ursula i jej synem , Jonatan oczywiscie ich wykpi , nie mniej jednak Jimena nie pozostawi tej sprawy samej sobie, wymusi na ursuli, ze w razie ciazy andrei ,Ursula utrzyma jej córke i dziecko , a takze przyzna uzna wnuka ,ktory odziedziczy tytuly po ojcu,Ulcia skruszona -choc jej bedzie nie w smak zgodzi sie na warunki Walenciow, jonatan za to zostanie solidnie zrugany przez maria ,jimene i matke ,niestety ani Adrea, ani walenciowie nie chca miec z nim nic wspolnego.Andrea odchoruje bardzo ten stosunek , .....moze zaciazy i to bedzie chlopak --- porod dziewczynki bedzie bardzo trudny, o malo nie przeplaci zyciem , ale za nic w swiecie nie zechce juz miec nic wspolnego z jonatanem


dzięki ela0909 bardzo mi się podoba taki ciąg dalszy tego wątku

w San Fernando w sypialni córki Jimena de Valencia była przerażona widząc ,że dziewczynka omdlała i zaczęła ją cucić krzycząc przy tym do służącej by co sił w nogach biegła po medyka...
-gdy Jimena zajmowała się najmłodszą córką do pałacu przyszedł w sprawach urzędowych Ascanio Gonzales i zobaczył ,że Mario de Valencia siedzi w salonie z hrabiną Ursulą i jej synem Jonatanem a służący wynoszą do powozu ich kufry podróżne....

-czemu wezwano medyka ???zapytał Mario widząc Maria de Salamankę wchodzącego do ich pałacu
-seniorita Andrea zemdlała !!! krzyknęła służąca i pobiegła do pokoju Valenciówny
-młody hrabia Jonatan nerwowo przełknął ślinę i zaczął się bać,że to przez to co nocą zrobił dziewczynie ....
-gdy od niej w nocy wychodziłem chlipała ,że ją brzuch boli ale rankiem na śniadanie jakoś zeszła więc może nic jej nie będzie pomyślał młodzieniec...
-młode panny teraz takie wrażliwe,że z byle powodu mdleją lekceważąco powiedziała hrabina Ursula do Ascania i Maria
-Andrea dotąd była okazem zdrowia więc nie wiem co mogło się stać mojej ulubienicy ??? zaniepokoił się Mario de Valencia bo Andrea była jego oczkiem w głowie
-zdrowie to ona ma po mnie bo choć Mario nie wie Andreita to moja córeczka pomyślał Ascanio i też zaniepokoiło go omdlenie dziewczynki

Jimena chcąc zrobić córce zimny okład na czoło sięgnęła po mokry ręcznik w misce i z przerażeniem dostrzegła,że jest pobrudzony krwią
-Andrea chyba krwotoku dostała i tym ręcznikiem się wycierała mówiła głośno przerażona Jimena do medyka
-masz rację Jimeno ale nie bez przyczyny tak się stało bo twoja córka krwawiła po utracie dziewictwa oznajmił matce Andrei medyk po zbadaniu dziewczynki
-w tak młodym wieku nie powinna jeszcze współżyć z mężczyzną i nie wiem co za łajdak odbył z nią stosunek kręcąc głową z niedowierzaniem mówił medyk a Jimena słysząc to sama omal nie zemdlała
-moja maleńka !!! kto cię tak skrzywdził ??? załkała Jimena patrząc na córkę ,która blada jak ściana leżała na łożu ale zaraz przyszedł Jimenie do głowy Jonatan Devreaux
- to był Jonatan ??? no mów czy to on cię zgwałcił??? pytała rozgorączkowana Jimena
-Jonatan przyszedł do mnie do sypialni i mówił.że chce się tylko ze mną pożegnać i bym mu dała dowód miłości ale ja naprawdę nie wiedziałam co będzie mi robił bo wcześniej dał mi pierścionek i zostaliśmy narzeczonymi wydusiła z siebie Andrea
-nie ustrzegłam mojej córeczki i nie uświadomiłam jej jakie niebezpieczeństwo czyha na młode i naiwne dziewczynki a ten łajdak wykorzystał to,że go w naszym pałacu gościliśmy i mając łatwy dostęp do Andrei dobrał się do niewinnego dziewczęcia wmawiając jej ,że ma wobec niej dobre zamiary i się z nią zaręczy pomyślała wściekła Jimena i jak burza wypadła z sypialni córki a w salonie z całej siły otwartą dłonią walnęła Jonatana w twarz...
-ty rozpustny łajdaku !! zboczeńcu !!! za niewinne dziecko się zabrałeś łobuzie a teraz Andrea ledwo żyje po tym jak ją wykorzystałeś !! wrzeszczała jak opętana Jimena chcąc dalej bić Jonatana ale Ursula zasłoniła syna
-czyś ty Jimeno rozum postradała ??? mój Jonatan i ta twoja Andrea??? to niemożliwe !!! krzyczała oburzona hrabina Ursula nie dowierzając oskarżeniom matki Andrei
-Andrea krwotoku dostała po tym jak Jonatan zmusił ją do stosunku i dziewictwa pozbawił !!! krzyknęła Jimena
-Jonatan nie spodziewał się ataku i rozcierając bolący po uderzeniu policzek kpiąco powiedział
-przecież Andrea od tego nie umarła więc nie wiem o co cały ten raban,że nie jest już dziewicą bo kiedyś musiała nią przestać być z cynicznym uśmieszkiem prychnął zadufany w sobie młody hrabia Devreaux
-ty parszywcu !!! jeszcze śmiesz kpić i głupio się uśmiechać po tym co zrobiłeś mojej córeczce ??? wycedził przez zęby Mario de Valencia i
też rzucił się na Jonatana a po chwili dołączył do niego Ascanio Gonzales i obaj zaczęli okładać Jonatana
-takich zboczeńców co do dzieci się dobierają trzeba kastrować !!! syczał wściekły Ascanio Gonzales
Jonatan zasłaniał się przed mocnymi razami obu mężczyzn a jego matka darła się wniebogłosy wzywając pomocy ,że jej syna chcą zamordować i jedynie interwencja medyka Maria de Salamanki uchroniła Jonatana przed zatłuczeniem go na śmierć przez obu rozjuszonych krzywdą Andrei mężczyzn...
-opanujcie się bo tak nie można !! chcecie być takimi samymi łajdakami jak on ??? !!! krzyknął do Maria de Valencii i Ascania Gonzalesa medyk Mario de Salamanka
-krzywda Andrei nie może temu paniczykowi ujść na sucho !!! warknął Ascanio Gonzales

Jimena de Valencia ,która nieco już ochłonęła pogardliwie patrząc na hrabiego Jonatana Devreaux zażądała by natychmiast napisał zobowiązanie,że w razie ciąży Andrei będzie utrzymywał ją i ich dziecko
-jeśli będzie chłopiec to uznasz go za swego prawowitego dziedzica nazwiska,tytułu i majątku a jeśli dziewczynka to otrzyma tytuł hrabianki Devreaux i pokaźny posag !!!powiedziała stanowczo Jimena de Valencia do Jonatana ...
hrabina Ursula Devreaux skrzywiła się z niesmakiem słysząc,jakie warunki stawia jej synowi Jimena de Valencia ale obawiając się,że gdy odmówią to źle się to dla Jonatana skończy dla świętego spokoju poradziła synowi by zrobił czego żądają Valenciowie i Jonatan podpisując pismo pośpiesznie sklecone przez biegłego w sprawach urzędowych Ascania Gonzalesa odbił na nim też pieczęć rodową rodu Devreaux a Ursula podpisała ponadto,że i ona uzna wnuka czy wnuczkę ....

-teraz zbierajcie się oboje z San Fernando i żeby wasza noga nigdy więcej tu nie ważyła się stanąć bo ani Andrea ani my was tu nie chcemy widzieć !!! wycedził przez zęby wściekły Mario de Valencia

-nawet jeśli ta młodziutka Andrea zaszła w ciąże z moim synem to jest mało prawdopodobne by zdołała donosić i urodzić żywe dziecię pomyślała Ursula ,której nie uśmiechało się by to syn Andrei odziedziczył cały majątek rodu Devreaux jako pierworodny syn Jonatana...
- coś ty najlepszego synu zrobił?? !!! kiedyś poślubisz dobrze urodzoną pannę i będziesz miał z nią dzieci ale jeśli to Andrea urodzi twego pierwszego syna to on zgarnie innym twoim dzieciom cały rodowy majątek Devreaux i zostanie następnym hrabią rugała Jonatana jego matka...
-Andrea to jeszcze dziecko i na pewno nie poczęła ze mną dzieciaka wzruszając ramionami niefrasobliwie powiedział Jonatan rozcierając sińce po laniu jakie spuścili mu Mario de Valencia i Ascanio Gonzales
-nie możesz być tego taki pewien i może to dziecko ma już w brzuchu mego wnuka żachnęła się Ursula gdy opuszczając San Fernando jechali w stronę Veracruz
- z drugiej strony mamo chciałbym zostawić Andrei żywą pamiątkę po sobie zarechotał pyszałkowaty Jonatan
-nawet tak nie mów bo wykraczesz i za 9 miesięcy Andrea urodzi !!! z przekąsem powiedziała Ursula....
-jeśli będę miał z Andreą syna to będę chciał go widywać chcąc celowo podrażnić matkę powiedział Jonatan...
-głupiś !!! po tym co zrobiłeś tej małej i ona i jej rodzina nigdy ci nie wybaczą i nie będziesz tam mile widziany nawet jako ojciec jej dziecka powiedziała poirytowana Ursula....
-a poza tym my szczycący się tytułem hrabiowskim nie powinniśmy zniżać się do tych de Valenciów bo oni nie są nam równi wywyższając się powiedziała Ursula do syna...

Andrea de Valencia wiele dni spędziła w łożu leżąc obolała i co rusz popłakiwała wspominając to co ją spotkało
-oby tylko nie okazało się,że Andrea jest brzemienna bo może tego nie przeżyć bo i jak poroni może umrzeć i jak donosi to porodu nie zniesie martwiła się o córkę Jimena z niecierpliwością czekając czy dziewczyna dostanie comiesięcznej kobiecej dolegliwości ale gdy Andrea zaczęła już powoli wstawać z łoża pojawiły się u niej zawroty głowy i mdłości i znów zmuszona była leżeć...
-moja córka ma tak samo jak ja gdy byłam w ciąży rozpłakała się Jimena załamując ręce,że najgorsze jej przypuszczenia się spełniają
-ten przeklęty rozpustnik zostawił ją ciężarną a to dla niej może być wyrok śmierci rozpaczała Jimena ale przed Andreą starała się ukryć to co czuje....
-myślisz mamo,że mam w sobie dziecko Jonatana ??? zapytała któregoś dnia Andrea przestraszona tym co się z nią dzieje bo nudności, zawroty głowy i bóle piersi ją przeraziły
-Sandra miała tak samo gdy nosiła w brzuszku swoje dzieci dodała Andrea przypominając sobie co słyszała gdy jej najstarsza siostra chodziła w ciąży ...
-nie zamartwiaj się na zapas córciu pocieszała Andreę Jimena ale w końcu wezwała do córki medyka
gdy medyk ją badał Andrea zamknęła oczy i z napięciem czekała co jej powie....
Jimena de Valencia zaciskając ręce na wezgłowiu łoża Andrei też czekała na słowa medyka ale widząc jego minę po badaniu wiedziała już ,że jej najmłodsza córka jest ciężarna....
-musisz teraz szczególnie na siebie uważać Andreo zaczął mówić medyk a Andrea domyśliwszy się wszystkiego rozpłakała się spazmatycznie
-czy ja umrę przez to dziecko co jest we mnie??? szlochając pytała przerażona dziewczynka
-zrobię wszystko byś przeżyła poród obiecywał Andrei współczujący jej medyk
-nie wyobrażam sobie jak dzidziuś miałby ze mnie wyjść płakała Andrea
-nie myśl jeszcze o tym córciu bo sporo czasu do porodu zostało a skoro Bóg zdecydował,że poczęłaś to maleństwo to nie po to byś umierała ale dała życie swemu dziecięciu i cieszyła się z bycia mamą pocieszała córkę Jimena
-jak przyjdzie czas rozwiązania to przy porodzie Andrei będę i ja i medyk Olaf Lingsson bo on ma większe doświadczenie w położnictwie niż ja mówił medyk Mario de Salamanka Jimenie i Mariowi de Valenciom
-nie pożałuję pieniędzy by ratować Andreę bo ona musi żyć ,jej życie jest najważniejsze a jej dziecko poświęcimy by ją samą ratować jeśli przyjdzie nam wybierać mówił do Jimeny i medyka Mario de Valencia
-chciałbym uratować ich oboje i młodziutką matkę i jej dzieciątko powiedział z zadumą medyk Mario de Salamanca....

-nie mam z czego się cieszyć mamo bo moje dziecko o ile nawet szczęśliwie je urodzę będzie miało tylko mnie bo Jonatana po tym co mi zrobił nie chcę znać szepnęła smutno Andrea gdy zostały same w jej sypialni

-masz nas swoich rodziców i siostry Sandrę i Marianellę,które cię kochają i w potrzebie zawsze pomogą więc z nadzieją patrz w przyszłość bo wierzę,że jeszcze wiele pięknych chwil przed tobą córeczko patrząc z czułością na smutną Andreę powiedziała jej matka...

-Boże nie daj umrzeć Andrei przy porodzie bo przeżyłam już śmierć jedynego syna Pabla i utraty drugiego dziecka już nie zniosę więc jeśli chcesz mnie ukarać to zabierz moje życie bo Andrea jest taka młodziutka i zasługuje by długie lata cieszyć się życiem modliła się żarliwie w kościele Jimena de Valencia gdy zaskoczona aż zaniemówiła widząc w kącie kościoła Ascania,który też modlił się by jego nieślubna córka Andrea szczęśliwie urodziła
-wybacz mi Boże ,że przeszedłem na wiarę Mahometa by mieć dwie żony Manuele i Marcele i grzeszyłem romansując z Jimeną ale owoc tej miłości przesłodka Andrea jest niewinna grzechu swoich rodziców więc miej ją w opiece i daj szczęśliwie donosić i urodzić to dziecię,którego się spodziewa modlił się w ukryciu Ascanio Gonzales .....


w nadmorskiej rezydencji Salamanków zapanowała radość gdy wreszcie wrócił Ricardo oznajmiając,że tytuł wicekróla Nowej Hiszpanii przeszedł na ich syna Andresa de Salamancę
-teraz tylko księciem jestem Camilo śmiał się Ricardo ciesząc się,że cały swój czas będzie mógł poświęcić żonie i ich najmłodszemu synkowi Jericowi...
-nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa, że mam cię tylko dla siebie szeptała do męża księżna Camila de Salamanca....
-nam i naszym dzieciom dobrze się wiedzie i zdrowie nam dopisuje więc czego chcieć więcej żartował Ricardo
- dostałam właśnie listy z San Fernando i bardzo żal mi najmłodszej córeczki Jimeny Camila opowiadała mężowi co spotkało Andreę od syna Ursuli ...
-Ursula nie umiała tego swojego hrabiowskiego synalka wychować na porządnego człowieka bo to karygodne,że łajdak wykorzystał taką młodziutką dziewczynkę jak Andrea i naraził ją na śmiertelne niebezpieczeństwo trudnego porodu bo w wieku niespełna 14-tu lat Andrea ma zostać matką potępiając postępek Jonatana mówił Ricardo
-żal mi i Andrei i Jimeny bo obie teraz łatwo nie mają bo pomyśl 13-letnia córka Jimena jest brzemienna i może umrzeć a śmierć dziecka jest dla rodziców niewyobrażalną tragedią księżna Camila de Salamanca żałowała przyjaciółki i jej córki
-wiesz kochanie zastanawiam się czy nie zaprosić do nas Jimeny z jej ciężarną córką by zostały tu aż do porodu bo w końcu Andrea jest niezamężna i źli ludzie mogą jej w San Fernando dokuczać,że taka młoda a już będzie matką nieślubnego dziecka zaczęła się zastanawiać Camila
-możesz jej to zaproponować ale ukrywanie odmiennego stanu na nic się nie zda bo w końcu i tak z dzieckiem Andrea będzie musiała wrócić do domu rodziców i wszyscy się dowiedzą ,że urodziła rzekł Ricardo...

w Veracruz młody hrabia Jonatan Devreaux hulał po portowych tawernach i gospodach a jego matka hrabina Ursula pocieszała córkę Titę Darien zdruzgotaną wieścią,że Paola żona jej starszego syna Alexa jest brzemienna ....
-Paco i mój młodszy syn Justo pogratulowali Alexowi i Paoli ale ja nie zamierzam się cieszyć z tego ,że Paola będzie rodzić !!! piekliła się Tita bo pomimo wysiłków nie zdołała uprzykrzać życia nielubianej synowej gdyż Alex nie dopuszczał by Paole spotkała jakaś przykrość ani ze strony jego matki ani niechętnych jej sąsiadów Sergia i Marianelli Oligaresów....

siedząc w gościnie u córki Tity i jej męża Paca hrabina Ursula Devreaux z ciekawością wypytywała przyjezdnych z San Fernando o rodzinę de Valenciów i słysząc ,że najmłodsza de Valenciówna ciągle niedomaga zaczęła się niepokoić czy Andrea nie jest aby ciężarna
-tego by tylko brakowało by tej Andrei udało się nie tylko zajść w ciąże ale i szczęśliwie urodzić denerwowała się Ursula choć pewnych wieści o odmiennym stanie Valenciówny nie miała a tylko przypuszczenia snuła...

hrabia Jonatan Devreaux coraz częściej rozmyślał o Andrei bo też nurtowała go ciekawość, czy nie zostawił dziewczyny w odmiennym stanie..
-bawiłem się tą ślicznotką ale jeśli nosi mego syna to co by nie mówić czy nie myśleć to będzie mój dziedzic i może powinienem błagać ją na kolanach by mi przebaczyła ,że ją niewinną wykorzystałem ale po tym jak ją potraktowałem pewnie nie zechce mnie już znać a i jej rodzice szczerze mnie nienawidzą i nigdy mi nie darują tego jak postąpiłem z Andreą rozmyślał Jonatan rozdarty między skruchą za popełnione czyny a egoistycznym uwielbieniem samego siebie...
-zawsze dostawałem wszystko czego zapragnąłem i łatwo mi przychodziło zdobywanie dziewcząt ale takiej młodziutkiej jak Andrea wcześniej nie miałem i nie wiedziałem,że ona tak przeżyje nasz pierwszy raz westchnął Jonatan
-matka zawsze mi wmawiała ,że godzien jestem nawet księżniczki więc nieutytułowanych panien takich jak Andrea nie traktowałem poważnie chcąc zdobyć je a potem bez żalu porzucić ale teraz moje myśli wciąż wracają do Andrei mówił sam do siebie Jonatan dziwiąc się,że choć rzuca się w wir rozrywek wciąż nie może zapomnieć o niewinnym dziewczątku, któremu zabrał dziewictwo ...
-czyżbym miał wyrzuty sumienia czy też głupi zakochałem się w tej dziewczynce z zapyziałego San Fernando zastanawiał się Jonatan nie zamierzając nikomu przyznać się do swych rozterek bo wiedział,że jego matce zdecydowanie to się nie spodoba ale często wspominał razem spędzone chwile i słodka dziewczęca twarzyczka Andrei stawała mu przed oczami...


czy Jonatan i Ursula powinni już teraz dowiedzieć się o ciąży Andrei czy dopiero gdy Valenciówna urodzi


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 23:11:51 11-03-13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:01:13 12-03-13    Temat postu:

zwazywszy ze wiesci długo ida na druga pólkule , dowiedza sie niedlugo pred porodem ,ze ciezarna Andrea stale niedomagała, miała problemy ze zdrowiem, jako ze jest jeszcze dziewczatkiem , ta ciaza jest za wczesnie, organizm dziecka nie jest jeszcze tak przygotowany do ciay i porodu,niech jonatan ma wyrzuty sumienia ze narazil dziecko i cala rodzine na ogromny stres ,Ulcia bedzie pomstowac na Jonatana, tak ze podwojnie bedzie ukarany , wyrzuty,kłotnie matki,a do tego chyba sie zakochal w dziewczynce............
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:34:47 12-03-13    Temat postu:

dzięki ela0909 jak zwykle jesteś świetna w wymyślaniu dalszych perypetii naszych bohaterów, pozdrawiam

w San Fernando noc z Jonatanem a potem ciąża bardzo zmieniły młodziutką Andreę de Valencię..
dziewczynka uśmiechała się rzadko wstydząc się swego stanu nie opuszczała pałacu i ponieważ źle znosiła ciąże zmuszona często leżeć gryzła się ,że przy porodzie umrze ...
-może choć w ogrodzie na ławeczce córciu posiedzisz i pooddychasz świeżym powietrzem proponowała córce Jimena de Valencia ale Andrea odmawiała
-nie chcę by ktoś przypadkiem podejrzał ,że z brzuchem chodzę bo zaczną mnie nazywać puszczalską bo nie mam męża a dziecka się spodziewam pochlipując powiedziała matce Andrea
-ależ kochanie !!! nie przejmuj się złymi językami i myśl tylko o sobie bo sił musisz nabrać przed porodem radziła najmłodszej córce Jimena
-dlaczego mnie to wszystko spotkało??? nie dość,że Jonatan mnie wykorzystał to jeszcze zaszłam w ciąże choć to był mój pierwszy i jedyny raz gryząc nerwowo paznokcie zapytała Andrea

-no cóż niektórzy długo się starają o dziecko jak twoja starsza siostra Marianella i jej mąż Sergio Oligares a ty od razu poczęłaś westchnęła Jimena myśląc,że jej córka naprawdę miała pecha ,że zaciążyła przy pierwszym stosunku....


w Veracruz we wspomnieniach młodego hrabiego Jonatana Devreaux Andrea wciąż była wesołą roześmianą dziewczynką,która pokazywała mu okolice San Fernando gdy tam z matką gościł

-nie wiem co mnie popchnęło do tego by do niej pójść tamtej nocy bo potem wszystko się zmieniło i teraz gdy wydało się,że z nią współżyłem nie mam już wstępu do domu jej rodziców i pewnie jej samej też już nigdy nie zobaczę a mogłem naprawdę się z Andreą zaręczyć i poczekać aż będzie zdatna do zamążpójścia i dopiero wtedy się za nią zabrać wyrzucał sobie poniewczasie Jonatan,który nie mógł przestać myśleć o młodziutkiej Valenciównie
-wiesz może coś o Andrei ??? co tam u niej teraz słychać ???nieśmiało zapytał matkę Jonatan
-nie mów,że wciąż myślisz o tej dziewczynie !!! prychnęła niezadowolona z tego hrabina Ursula...
-a żebyś wiedziała,że myślę i chciałbym wiedzieć czy u niej wszystko w porządku bo słyszałem jak rozmawiałaś z Titą i coś mi się obiło o uszy,że ktoś wam wspomniał,że Andrea niedomaga mówił Jonatan
-nie nasza sprawa co jest tej dziewczynie !!! a ty popatrz ile tu zamożnych i szlachetnie urodzonych panien na ciebie zerka i każda byłaby szczęśliwa by móc zostać hrabiną Devreaux powiedziała do syna Ursula
-żadna mi się nie podoba !!! mówił Jonatan nie śmiejąc przyznać,że jego myśli krążą tylko wokół Andrei
-Andreę wybij sobie z głowy i przestań mieć te głupie wyrzuty sumienia z jej powodu bo jak mówiłeś gdy wyjeżdżaliśmy z San Fernando kiedyś Andrea musiała stracić cnotę i skoro ty jej się trafiłeś jako pierwszy to będzie miała co wspominać ,że sam hrabia Devreaux zrobił z niej kobietę rubasznie się śmiejąc powiedziała Ursula.
-nie jestem dumny z tego co zrobiłem i tych głupich słów teraz żałuję wyznał szczerze Jonatan
-tyś chyba rozum postradał albo ta dziewczyna czy jej matka rzuciły na ciebie urok ,że tak mówisz !! wydarła się na syna Ursula
-tobie nawet nie mogę powiedzieć co mi leży na sercu matko !! warknął Jonatan i machając ręką poszedł się przejść po porcie

spacerując dostrzegł swoją przyrodnią siostrę Titę i jej męża Paca ,którzy rozmawiali z jakimś wędrownym kupcem i jak do nich podszedł usłyszał jak kupiec mówi
-ludzie w San Fernando powiadają,że seniorita Andrea stale niedomaga bo jest brzemienna i dlatego rodzice trzymają ją w pałacu by ten wstyd ukryć przed światem a dziewczynkę ciągle medycy odwiedzają więc musi mieć kłopoty ze zdrowiem plotkował kupiec a Jonatan słysząc to osłupiał
-Andrea nosi moje dziecko ale ciąża jest ponad siły młodziutkiej dziewczyny i dlatego choruje uzmysłowił sobie młodzieniec i gdy przyszedł do domu powiedział matce,że musi pojechać do San Fernando by osobiście sprawdzić jak naprawdę czuje się Andrea
-życie ci niemiłe synu !! toż jak cię rodzina Andrei tam zobaczy to cię skrytobójczo zamorduje jej ojciec bo już zapowiedział byśmy nie ważyli tam się pokazywać !!! wrzasnęła Ursula
-jeśli Andrea naprawdę jest ciężarna to zaproponuję jej małżeństwo by ją od bezwstydnic z nieślubnym dzieckiem nie wyzywano i by moje dziecko nie urodziło się jako bękart zapowiedział matce Jonatan...
-chcesz matkę do grobu wpędzić żeniąc się z tą Valenciówną !!! trzymając się za serce i udając omdlenie jęknęła Ursula
-daj spokój matko i cyrków mi tu nie wyprawiaj bo nie dam się nabrać i wiedz,że zrobię tak jak mówiłem choćbym znowu miał dostać takie cięgi jak wtedy gdy pobili mnie Mario de Valencia i Ascanio Gonzales twardo oświadczył Jonatan ....
-będziesz miał śmierć rodzonej matki na sumieniu jeśli tam pojedziesz szantażowała syna Ursula histeryzując,że na pewną śmierć tam jedzie
-co komu pisane to go nie minie powiedział Jonatan ale Ursula uwiesiła mu się u szyi i błagała na wszystko by nie narażał swojego życia dla nic nie znaczącej miłostki
-takich jak Andrea jest wszędzie na pęczki i możesz znaleźć piękniejszą, zamożniejszą i dobrze urodzoną pannę a o tamtej zapomnij !! krzyknęła Ursula
-nie mogę zapomnieć o Andrei tym bardziej myśląc ,że nosi moje dziecko i może przez to umrzeć więc nie odradzaj mi tego co zamierzam zrobić a raczej módl się by mi były przebaczone moje niegodne uczynki mówił do matki Jonatan
-nie puszczę cię tam !!! histerycznie krzyczała Ursula gdy służąca zapowiedziała wizytę braci bliźniaków Marka i Wiliama Foremanów
-przyjechaliśmy do Veracruz w odwiedziny do rodziny zaśmiali się niemal równocześnie starsi przyrodni bracia Jonatana
-z nieba mi spadliście synkowie !! zawołała na ich widok uradowana hrabina Ursula
-przetłumaczcie waszemu bratu by życia nie narażał dla jakiejś dziewki z San Fernando prosiła synów Ursula a młody hrabia Jonatan korzystając z nieuwagi matki wymknął się z domu i szybko wskoczył na koń i pognał w stronę San Fernando....

Jonatan zaraz po przyjeździe pod pałac Maria i Jimeny de Valenciów przeżegnał się i odważnie wszedł do salonu gdzie siedzieli Mario, Jimena i ich córka Sandra z mężem Eduardem Gonzalesem i teściem Ascanio Gonzalesem
-obecni w pałacu aż zaniemówili na widok hrabiego Jonatana Devreaux
a on korzystając z tego od razu powiedział,że chce się ożenić z Andreą dając jej swoje nazwisko ale nie będzie wymagał by żyli ze sobą jeśli sama Andrea tego nie zechce
-słyszałem o tym,że Andrea jest brzemienna i proponując jej małżeństwo chcę postąpić z nią honorowo nie tak nikczemnie jak tamtej nocy szybko mówił Jonatan nie chcąc by mu przerwano
-trzymajcie mnie bo tego łajdaka zaraz ukatrupię !!! wrzasnął Mario de Valencia rzucając się na Jonatana
-wykastrować zboczeńca za to co zrobił Andrei !!!poparł Maria Ascanio Gonzales ale niespodziewanie dla Jonatana w jego obronie stanęła Jimena de Valencia
-skoro drania ruszyło sumienie za to co zrobił to niech się ożeni dając nazwisko i tytuł Andrei i ich dziecku ale zaraz po ślubie niech się stąd wynosi i nigdy nie wraca !!! krzyknęła do Maria i Ascania
-o tak !! niech będzie żonaty ale bez praw do żony i to będzie jego pokuta,że z inną nie będzie mógł się żenić a i Andrei nie dostanie poparła matkę Sandra
-to Andrea powinna zdecydować czy chce poślubić tego łajdaka spluwając na Jonatana powiedział Mario de Valencia
-zaraz z nią porozmawiam i przekonam do ślubu bo to jest najlepsze wyjście by nasza córka za swą hańbę i cierpienie dostała należny jej tytuł prawowitej żony i hrabiny Devreaux powiedziała jak zawsze praktyczna Jimena chcąc dla córki jak najlepiej i poszła do sypialni Andrei
-nie chcę za niego wychodzić bo jeśli będę jego żoną zmusi mnie do tego co tamtej nocy wyszeptała Andrea przerażona propozycją Jonatana
-chyba mnie córciu nie zrozumiałaś !!! ślub to tylko formalność a on więcej cię nie dotknie i nasza w tym głowa by do ciebie się nie zbliżył a ty będziesz mężatką i nikt już nie spojrzy ani na ciebie ani na twoje dziecko krzywym okiem tłumaczyła i jednocześnie uspokajała córkę Jimena
-naprawdę po ślubie Jonatan wyjedzie??? pytała matki Andrea
-wyjedzie i nigdy nie wróci i nikt się nawet nie dowie,że wasze małżeństwo nie będzie skonsumowane a on tego wymagać nie może po tym jak już cię posiadł tamtej nocy gdy poczęliście dziecko obejmując córkę mówiła Jimena...

-niech łajdak poślubi Andreę a jak już będą prawowitym małżeństwem to skrócimy go o głowę i Andrea zostanie młodą zamożną wdową cicho mówił Mario do Ascania....
-dobry pomysł bo wtedy naprawdę ten łobuz już nigdy nie zagrozi Andrei a i poniesie zasłużoną karę za to co jej zrobił szepnął Ascanio do Maria

Andrea de Valencia na widok Jonatana omal nie zemdlała a on widząc ją z ciążowym brzuszkiem zagryzł wargi i tylko na jej brzuch patrzył nie śmiejąc spojrzeć jej w oczy
-ślub Jonatana i Andrei zaaranżowano natychmiast wzywając do kaplicy pałacowej zaprzyjaźnionego proboszcza,który pobłogosławił związek młodej pary ogłaszając Jonatana i Andreę mężem i żoną
-teraz pan młody może pocałować żonę zakończył ksiądz zwyczajową formułką a Andrea aż pobladła bojąc się,że Jonatan zechce ją całować
-moja córka została hrabiną Devreaux westchnął Mario de Valencia
-należało się jej to za te wszystkie miesiące gdy cierpiała dolegliwości ciążowe a w jej wieku to mordęga szepnął Ascanio Gonzales

-spóźniliśmy się !!! wrzasnęła hrabina Ursula Devreaux wkraczając do kaplicy ze swoimi synami bliźniakami Markiem i Wiliamem Foremanami bo choć wyjechali zaraz po ucieczce Jonatana nie zdążyli na czas by go powstrzymać przed ślubem z Andreą
-ty głupcze !!! podchodząc do Jonatana Ursula uderzyła go w twarz i pogardliwie patrząc na Andreę w zaawansowanej ciąży powiedziała
-nie musiałeś żenić się z nią ze względu na dziecko bo przecież podpisaliśmy zobowiązanie,że je uznamy więc wystarczyło byś dzieciakowi dał swoje nazwisko i tytuł a ty zrobiłeś z Andrei hrabinę Deveaux i tym związałeś sobie ręce bo innej nie będziesz mógł już poślubić !!
-to prawda nie musiałem się żenić ale chciałem choć w ten sposób pokazać,że szanuję Andreę i innym nie dam źle o niej mówić a teraz gdy jest kobietą zamężną nikt jej złego słowa nie powie bo już dość się dziewczyna z mojej winy wycierpiała spuszczając głowę powiedział Jonatan
- wiedz synu,że dumny z tego małżeństwa być nie możesz bo i nie ma z czego bo jej nie wywyższyłeś a samego siebie poniżyłeś biorąc sobie taką żonę !!!wydarła się na syna wściekła Ursula
-nie obrażaj mojej żony matko bo ona bardziej niż ty godna jest nosić tytuł hrabiny Devreaux powiedział do matki Jonatan...
-no coś takiego !!! tyś naprawdę oszalał skoro mnie do niej porównujesz !!! wysyczała Ursula...

-a w czym niby moja córka miałaby być gorsza od ciebie Ursulo ??? zapytała matkę Jonatana oburzona Jimena de Valencia
-ja pochodzę z dobrej rodziny i byłam córką Jorge Mancery y Ruiza pana na San Fernando wydukała Ursula zaskoczona atakiem Jimeny
-Andrea tak samo jest córką pana na San Fernando bo aktualnie jest nim Mario de Valencia i Andrea tak samo została hrabiną Devreaux poprzez małżeństwo bo i ty zostałaś francuską hrabiną wychodząc za Baltazara ojca Jonatana kpiąco powiedziała do Ursuli Jimena de Valencia...
Ursula z Jimeną zaczęły się przegadywać i coraz ostrzej kłócić a Andrei zrobiło się słabo a Jonatan wykazując się błyskawicznym refleksem wziął ją na ręce chroniąc przed upadkiem
-zaniosę cię do łoża wyszeptał ale w tym momencie podbiegł do niego Mario de Valencia i odebrał mu dziewczynę sam biorąc ją na ręce i niosąc do sypialni
-ty nie waż się jej dotykać łajdaku !!! powiedział zwracając się do nielubianego zięcia...
-chyba nie jesteś tu bracie mile widziany i na upojną noc poślubną z młodziutką żoną nie masz co liczyć zaśmiali się Mark i Wiliam Foremanowie
-dostaję widać to na co zasłużyłem bo i z matką się teraz poróżniłem powiedział sam do siebie młody hrabia Jonatan
-można powiedzieć,że masz rację ale gratulujemy ci potomka w drodze klepiąc młodszego brata po plecach mówili Mark i Wiliam Foremanowie.....


jakie powinny być najbliższe losy naszych bohaterów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:08:21 13-03-13    Temat postu:

mysle ,ze Jonatan faktycznie bedzie zakochany w Andrei, bedzie troszczył sie o nia , a nawet może uczestniczył bedzie przy bardzo ciezkim porodzie, okaze sie ze w Jonatanie tkwi dobro po babci Sofii, będzie stale zamartwial sie o Andree i nie wybaczy sobie , ze doprowadził dziecko do ciazy, moze z czasem Walencjowie pogodza sie z nim jako małżonkiem ich córki, a on sam nie zwazajac na matke bedzie chcial byc blisko dziewczynki, uczyni co bedzie mol by jej pomoc i zapewnic najlepsza opieke , postara sie o specyfiki na wzmocnienie ciezarnej i uodpornienie organizmu - moze Andrea dlugo go nie dopusci do siebie, a on bedzie trwal w celibacie , ale po kilku latach jednak polaczy ich milosc szlachetna , oddana , czuła ............-moze cos w tym guscie????????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:02:16 14-03-13    Temat postu:

ela0909 napisał:
mysle ,ze Jonatan faktycznie bedzie zakochany w Andrei, bedzie troszczył sie o nia , a nawet może uczestniczył bedzie przy bardzo ciezkim porodzie, okaze sie ze w Jonatanie tkwi dobro po babci Sofii, będzie stale zamartwial sie o Andree i nie wybaczy sobie , ze doprowadził dziecko do ciazy, moze z czasem Walencjowie pogodza sie z nim jako małżonkiem ich córki, a on sam nie zwazajac na matke bedzie chcial byc blisko dziewczynki, uczyni co bedzie mol by jej pomoc i zapewnic najlepsza opieke , postara sie o specyfiki na wzmocnienie ciezarnej i uodpornienie organizmu - moze Andrea dlugo go nie dopusci do siebie, a on bedzie trwal w celibacie , ale po kilku latach jednak polaczy ich milosc szlachetna , oddana , czuła ............-moze cos w tym guscie????????


świetnie ela0909 wątek losów Andrei i Jonatana będzie taki jak wymyśliłaś

w San Fernando Andrea podsłuchała rozmowę Maria de Valencii z Ascaniem Gonzalesem,którzy myśląc,że młodziutka hrabina Devreaux zasnęła zaczęli pomstować na Jonatana i naradzać się jak raz na zawsze pozbyć się niechcianego zięcia...
-zapłaci się jakimś rzezimieszkom ,którzy tak dołożą temu młokosowi,że ducha wyzionie i Andrea zostanie zamożną wdową dziedziczącą cały jego majątek mówił Mario do Ascania
Andrea aż zadrżała na myśl co jej ojciec zamierza i otworzywszy oczy powiedziała
-tato nie chcę byśmy mieli na rękach krew Jonatana więc przyrzeknij mi,że nic mu nie zrobisz i nikogo na niego nie naślesz bo nie zniosłabym tego ,że z mojego powodu ktoś życie postradał !!! stanowczym głosem powiedziała Andrea patrząc to na Maria to na Ascania
Mario de Valencia zaskoczony tym,że córka słyszała co mówi Ascaniowi zagryzł wargi nie wiedząc co mówić
-obiecaj mi tato ,że dasz Jonatanowi spokój bo pewnie gdy zobaczy,że nie chcemy mieć z nim nic wspólnego to sam stąd wyjedzie prosiła Andrea
-no dobrze skoro nalegasz córeczko to zaniecham zemsty na tym twoim pożal się Boże mężu westchnął Mario de Valencia
-nie wiem czemu tak ci leży na sercu los tego Jonatana bo po tym jak z tobą postąpił nie powinnaś się nim już przejmować wtrącił się Ascanio Gonzales..
-po prostu nie chcę by coś złego go spotkało z waszych rąk bo nie mogłabym żyć z poczuciem winy za jego śmierć powtórzyła Andrea
-masz złote serduszko córuchno bo nawet temu co cię skrzywdził nie życzysz źle powiedział Mario de Valencia czule patrząc na Andreę


ku zdziwieniu wszystkich w San Fernando Jonatanowi gościny użyczyła Donia Ofelia ,która po zamążpójściu swojej pasierbicy Amandy mieszkała samotnie i choć nie pochwalała tego co zrobił Andrei młody hrabia Devreaux to gdy dowiedziała się o ślubie młodej pary uznała,że Jonatan nie jest w głębi duszy taki zły bo ruszyło go sumienie i chce naprawić swoje błędy życiowe
-jeśli naprawdę zależy ci na swojej młodziutkiej żonie musisz uzbroić się w cierpliwość i czynami pokazać,że się zmieniłeś by samej Andrei i jej rodzinie udowodnić ,że ją kochasz i chcesz się o nią i wasze dziecko troszczyć a może z czasem oboje poczujecie,że chcecie być razem bo łączy was prawdziwe uczucie i stworzycie szczęśliwą rodzinę tłumaczyła młodzieńcowi Donia Ofelia
-dziękuję pani ,że we mnie wierzysz bo rodzina Andrei i ona sama nie chcą mnie znać i chcieliby bym stąd wyjechał i nigdy nie wracał bo nie mogą darować mi tego co zrobiłem a moja rodzona matka uważa mnie za głupca po tym jak ożeniłem się z Andreą ale ja czuje,że tak właśnie powinienem postąpić tym bardziej gdy dowiedziałem się o cierpieniach Andrei źle znoszącej ciąże i chcę być blisko niej gdy będzie rodzić bo wiem,że dla niej takiej młodziutkiej mogą to być najtrudniejsze chwile w życiu mówił zatroskany Jonatan
- poród na pewno będzie ciężki i trzeba się modlić by Andrea i dziecko przeżyli westchnęła Donia Ofelia
-oboje muszą żyć !!! nie dopuszczam do siebie by było inaczej !!! niemal krzyknął Jonatan
-posłałem już umyślnego do Veracruz po niezwykle rzadkie zioła z puszczy amazońskiej ,które mają właściwości wzmacniające bo Andrea musi się pokrzepić przed porodem by jakoś zdołała to wszystko znieść mówił Jonatan przejęty swoim przyszłym ojcostwem
-kiedyś zioła o których mówisz sama zaleciłam swojej wnuczce księżnej Sofii de Salamance gdy z mężem Carmelem spodziewali się swego synka ale te specyfiki są bardzo drogie i nie wszystkich na nie stać mówiła Donia Ofelia
-na szczęście mnie stać by żonie wszystko co najlepsze zapewnić i medyków sowicie wynagrodzę jeśli pomogą Andrei podczas tych trudnych chwil gdy będzie rodzić a do ciebie Donio Ofelio mam prośbę byś to ty dostarczyła te zioła do pałacu Valenciów bo ode mnie by nie zechcieli pomocy i nikomu nie mów,że to ja je zakupiłem nie licząc się z kosztami prosił Jonatan
-naprawdę nie chcesz by wiedziano,że troszczysz się o swoją żonę młodzieńcze ??? zapytała Donia Ofelia
-ode mnie oni nic nie przyjmą a liczy się skuteczność i to by Andrea nabrała sił a jestem jej to winien bo gdybym powstrzymał się przed jej wykorzystaniem nie byłaby teraz brzemienna westchnął hrabia Jonatan...
-wiesz Jonatanie znałam twoją babcie Donię Sofię Mancerę y Ruiz i myślę,że jesteś do niej podobny bo ona też często w ukryciu pomagała potrzebującym nie licząc na podziękowania czy rozgłos
-słyszałem o babci od mojej przyrodniej siostry Tity i szkoda,że moja mama Ursula jest inna i nie może mnie zrozumieć westchnął Jonatan
-nie obraź się Jonatanie ale tu u nas mówią,że twoja matka Ursula wychowała cię na rozpieszczonego paniczyka,który tylko o sobie myśli ale ja widzę,że nie do końca jej się udało cię zepsuć skoro wbrew jej woli poślubiłeś Andreę i tym nosa utarłeś swojej zbyt dumnej matce z uśmiechem powiedziała Donia Ofelia
-byłem taki jak tu ludzie plotkują do czasu gdy moje myśli opanowała Andrea bo dopiero po wyjeździe stąd dotarło do mnie jak ją skrzywdziłem więc nie zważając na nic przyjechałem tu by choć dając jej swoje nazwisko uchronić ją przed szykanami złych ludzi bo teraz urodzi jako kobieta zamężna i nasze dzieciątko będzie jak to mówią dzieckiem z prawego łoża powiedział z zadumą Jonatan....

hrabina Ursula Devreaux obrażona na Jonatana żaliła się starszym synom bliźniakom Markowi i Wiliamowi Foremanom,że Jonatan okazał się być niewdzięcznikiem po tym jak wiele lat mu poświęciła to teraz wybrał pozostanie w San Fernando by być blisko swojej dopiero co poślubionej żony Andrei ...
-my też jesteśmy twoimi synami matko a nas tak nie hołubiłaś jak Jonatana i nieraz zazdrość nas brała,że jego ponad inne swoje dzieci przedkładałaś wyznali bliźniacy matce...
-wy mieliście przy sobie ojca Johna Foremana i przyrodnie rodzeństwo czyli dzieci waszego ojca z waszą macochą księżniczką Aiszą a Jonatan miał tylko mnie bo jego ojciec zmarł więc powinniście mnie zrozumieć a kocham was wszystkich tak samo choć może nie umiałam tego okazać tłumaczyła się synom Ursula...
-Jonatan teraz jest żonaty a jego żona spodziewa się ich dziecka więc nie powinnaś wymagać by ją opuścił i z tobą wyjechał bo jego miejsce jej przy żonie i dziecku powiedział Mark Foreman do matki
-przecież widzieliście jak nas z pałacu Valenciów wygnali po tym pożal się Boże ślubie bo zależało im tylko by Andrea hrabiną została ale Jonatana tam nie chcą a on głupi upiera się by być blisko kobiety,która nim gardzi i nie chce go znać !!! gorączkowała się Ursula
-nie ma co dziwić się Andrei ,że tak traktuje Jonatana bo w końcu przez niego cierpi a nawet może umrzeć przy porodzie dodał Mark Foreman
-każda kobieta przy porodzie cierpi ale jakoś musi to przetrzymać !!! prychnęła hrabina Ursula
-no tak ale nie każda jest taka młodziutka jak Andrea i rozumiem obawy Jonatana o żonę wtrącił się Wiliam Foreman....
-widzę,że stoicie po stronie młodszego brata a mnie waszej matki wam nie żal !!! syknęła poirytowana hrabina Ursula
-nie stoimy po niczyjej stronie ale ty mamo jesteś zbyt uprzedzona do Andrei bo dla Jonatana wymarzyłaś sobie Bóg wie jaką żonę a on już wybrał i przyjdzie ci się z tym w końcu pogodzić zwłaszcza,że babcią zostaniesz zaśmiali się bliźniacy
-wspierałam Titę gdy pomstowała na niechcianą synową Paolę a teraz sama mam taki sam problem z synem,który ożenił się wbrew mym radom westchnęła hrabina Ursula
-jak to mówią historia lubi się powtarzać bo popatrz mamo nasza przyrodnia siostra Tita też nie lubi swej synowej Paoli a Alex z żoną postarali się by Titę babcią zrobić a ty podobnie jak Tita masz z Jonatanem i Andreą i nic na to nie poradzisz więc daj sobie spokój z tym pomstowaniem i sama wyciągnij do Jonatana rękę na zgodę a on będzie ci za to wdzięczny bo trudne chwile przeżywa bez wsparcia rodziny radzili matce bliźniacy
- niedoczekanie smarkacza bym mu darowała jego niewdzięczność i nieposłuszeństwo matczynym radom bo mówiłam by przestał myśleć o tej Andrei a on zlekceważył moje zdanie i zrobił największe głupstwo w swoim życiu bo ten ślub tylko tak można nazwać !!wycedziła przez zęby zawzięta hrabina Ursula.....

hrabia Jonatan Devreaux zobaczywszy swoją teściową Jimenę de Valencię na rynku San Fernando podbiegł do niej pytając dlaczego nie wpuszczają go do pałacu bo kilkakrotnie chciał odwiedzić żonę ale gwardziści go nie wpuścili i nikt ni chce mu nic o zdrowiu i samopoczuciu Andrei powiedzieć
-mam prawo choć wiedzieć jak się moja żona czuje skoro nie wolno mi się z nią zobaczyć !!! powiedział głośno Jonatan
-ty nie masz żadnych praw i niczego żądać nie możesz!! Andrea nie czuje się dobrze i nie będziemy jej narażać na spotkanie z tobą by jej nie denerwować a gwardziści maja zakaz wpuszczania cię do naszego pałacu i udzielania jakichkolwiek informacji o Andrei powiedziała Jimena do zięcia....
-proszę tylko o wieści o mojej żonie bo się o nią martwię błagalnym głosem szepnął Jonatan
-trzeba było się o nią martwić zanim wszedłeś do jej sypialni !!! warknęła Jimena
-czasu już nie cofnę ale teraz jestem już pewien,że kocham Andreę i chcę dla niej jak najlepiej mówił Jonatan idąc za Jimeną bo ta nie chciała go już słuchać
-dlaczego nie chcecie mi dać szansy bym udowodnił jak się zmieniłem??? zawołał Jonatan gdy Jimena wchodziła już do pałacu
-nie wiem czy mu wierzyć czy to znowu jakaś jego sztuczka by zbliżyć się do Andrei i znów ją skrzywdzić zaczęła się zastanawiać Jimena de Valencia....
-Donia Ofelia uważa,że Jonatan to w gruncie rzeczy dobry chłopak i szczere żałuje za swoje grzechy ale to nie ona jest matką Andrei a mnie tylko o dobro mojej córeczki chodzi rozmyślała Jimena....

Mario de Valencia choć zaniechał na prośbę Andrei planów unicestwienia zięcia nie zamierzał dopuszczać Jonatana do jego młodziutkiej żony pomimo,iż hrabia Devreaux przysięgał,że w żaden sposób nie zamierza denerwować ciężarnej dziewczyny...
-nawet twój widok Andrei nie byłby miły więc miej choć trochę honoru i zniknij z jej życia !!!!wycedził przez zęby Mario de Valencia
-wiem,że ją skrzywdziłem ale pomimo to nie wierzę,że Andrea mnie tak znienawidziła,że nie chce mnie widzieć bo przecież będziemy mieli wspólne dziecko jęknął Jonatan
-zrobiłeś dziecko dziecku jakim ciągle jest Andrea więc nawet mi o tym nie przypominaj bo mnie ręce świerzbią żebym znowu ci skórę wygarbował !!! warknął Mario coraz bardziej poirytowany namolnością młokosa....

-gdy rozniosła się wieść,że najmłodsza córka Valenciów Andrea poślubiła hrabiego Jonatana Devreaux syna Ursuli i spodziewa się ich pierwszego dziecka jedni zazdrościli rodzinie de Valenciów,że wszystkie trzy córki korzystnie wydali za mąż a najmłodsza nawet arystokratyczny tytuł hrabiny nosi a inni ze zdziwieniem zastanawiali się dlaczego młodzi małżonkowie razem nie zamieszkali a srogi Mario trzyma brzemienną hrabinę z dala od jej prawowitego męża...
-Andrea i Jonatan wkrótce zostaną rodzicami a ich starzy mącą między nimi mówiono bo rozniosło się też ,że Ursula jest niechętna młodziutkiej synowej...

specyfiki na wzmocnienie kupione przez Jonatana a dostarczone przyszłej młodej mamusi przez Donię Ofelie bardzo pomagały Andrei...
-twoja żona już lepiej się czuje i to dobrze bo czas porodu nieuchronnie się zbliża i siły będą jej potrzebne by wydać wasze dzieciątko na świat relacjonowała Donia Ofelia zatroskanemu Jonatanowi...
-chciałbym być przy Andrei gdy będzie rodzić ale pewnie mnie do niej nie dopuszczą wzdychał Jonatan....
-ona jest taka młodziutka i wstydliwa,że może i lepiej ,że cię tam młody tatusiu nie będzie a medycy i akuszerka już się nią fachowo zajmą Donia Ofelia pocieszała hrabiego Devreaux ....
-chciałbym zaraz po narodzinach wziąść w ramiona nasze dzieciątko i podziękować Andrei,że je urodziła rozmarzył się Jonatan...
-wszystko w swoim czasie bo i ona w końcu zrozumie,że waszemu maleństwu potrzebni są oboje rodzice i jak będziesz mądrze postępował to w końcu będziecie szczęśliwą parą i rodziną prorokowała Jonatanowi życzliwa mu Donia Ofelia
-obyś pani miała rację całując dłonie Donii Ofelii szeptał Jonatan....

w nadmorskiej rezydencji Salamanków Ricardo z Camilą czytali listy od swoich dzieci rozsianych po świecie...
-cieszę się,że naszym dzieciom dobrze się powodzi śmiał się Ricardo kołysząc najmłodszego synka małego Jerica na kolanach...
-rodzina nam się ciągle rozrasta ale najliczniej obdarowali nas wnuczętami Camilka i Pedro bo mają po siódemce dzieci
z pierwszego małżeństwa z Pablem de Valencią Camilka ma dwóch synów i dwie córeczki a z drugiego małżeństwa z Bohdanem Sapiehą córeczkę i dwóch synów a Pedro ma pięć córeczek z małżeństwa z pierwszą żoną Milką i 2 synków bliźniaków z z drugą żoną Roksaną wyliczała Camila...
-z jednej strony dobre wieści mnie radują zwłaszcza o narodzinach kolejnych wnucząt jak te z ostatniego listu Camilki ,gdzie nasza córka księżna Sapieha z dumą pisze że urodziła swoje siódme dziecko synka Leona a jej teść książe Leonardo Sapieha przyjął ich chlebem i solą ogromnie się ciesząc,że wreszcie jego jedyny syn Bohdan z żoną i dziećmi wrócił na ojcowiznę i ród Sapiehów rośnie w siłę i liczebność ale w drugiej części listu Camilka zwierza się nam,że nie może przyzwyczaić się do chłodnego klimatu w tej Polonii i tęskni za ciepłem ojczystego Meksyku wzdychała księżna Camila de Salamanca...
-no cóż Camilka wychodząc za polskiego księcia musiała się liczyć,że żona idzie za mężem a Bohdan ma tam rozległe majątki i teraz miejsce jego żony i dzieci jest właśnie w tym dalekim kraju powiedział Ricardo
-niby masz rację ale pomyśl jak trudno jej się tam do tych śnieżnych i mroźnych zim przyzwyczaić bo u nas nigdy śnieg nie pada a ona jak pisze w liście po odwiedzinach swego rodzeństwa w Neapolu, na Sardynii i w Austrii ledwo dojechała do ojczyzny męża by tam urodzić swego najmłodszego synka i gdy zaczęła się zima praktycznie jest uwięziona z dziećmi w pałacu Sapiehów bo nie są przyzwyczajeni do takich chłodów i mało co na dwór wychodzą martwiła się Camila
-zima tam przecież nie trwa wiecznie i nadejdzie w końcu wiosna i lato więc będzie cieplej a że nasza córka akurat na zimę tam trafiła nie powinna się od razu zniechęcać do kraju w którym przyjdzie jej żyć wtrącił Ricardo...
-żal mi Camilki i czwórki naszych starszych wnucząt od Camilki czyli Miguela,Cataliny,Doriana i Victorii Camili bo ciężko im będzie bo to i obcy kraj ,język i jeszcze klimat wzdychała zatroskana Camila
-dzieci się szybciej przyzwyczajają niż dorośli więc ja myślę ,że bynajmniej nie będzie im źle a bliźnięta Paweł (Pablo) i Paulina oraz najmłodszy Leon to po ojcu Bohdanie powinni być zahartowani do tamtejszych warunków zażartował Ricardo...
-jesteś mężczyzną Ricardzie i trudno ci zrozumieć nasze kobiece rozterki ale ja naszą Camilkę w pełni rozumiem gdy żali się nam ze swych obaw o dzieci jak się tam zaaklimatyzują powiedziała Camila
-ty Camilo jak zawsze martwisz się o nasze dzieci a one same sobie muszą jakoś radzić bo swoje rodziny już założyły a nam został jeszcze ten mały łobuziak do wychowania śmiał się Ricardo łaskocząc małego Jerica i obaj zaśmiewali się do rozpuku
- nieraz lepiej nie wiedzieć o troskach i rozterkach dzieci bo nie można o tym przestać myśleć a i pomóc niewiele można gdy jesteśmy oddaleni od siebie filozoficznie powiedziała Camila de Salamanca....

w dalekiej Polonii księżna Camilka Sapieha z tęsknotą myślała o swojej słonecznej ojczyźnie Meksyku

-ach !!! jakże daleko od rodziców bo aż za ocean mnie niezbadane wyroki boskie rzuciły wzdychała Camilka
-znów rozmyślasz o Meksyku kochanie ??? zapytał Bohdan żony otaczając ją ramieniem
-jakbyś czytał w moich myślach Bohdanie wyznała młoda księżna Sapieżyna....
-przywykniesz do twojej nowej ojczyzny bo teraz w Polonii jest twoje miejsce i nasze dzieci tu dorosną tuląc ukochaną powiedział Bohdan...
-masz rację bo nasz najmłodszy synek Leon już tu się urodził a reszta szybko się przyzwyczaja więc i ja z czasem przywyknę księżna Camilka przyznała racje mężowi.....


w nadmorskiej rezydencji Salamanków w Meksyku prawie codziennym gościem był Conan Perez ,który przyjeżdżał ze swoją córeczką Ksenią by ona i książe Jeric de Salamanca jako już w kołysce zaręczeni poznawali się od dziecka by gdy dorosną zostać sobie poślubieni jak zapowiadały dawne przepowiednie Azteków....
chociaż Conan zarzekał się ,że nie chce swojej ukochanej córuni dać macochy powodzenia u kobiet mu nie brakowało...
-jedna z kobiet jego przyjaciela Dragona Marisa zakochała się w nim bez pamięci i bezwstydnie mu się narzucała bo Dragon się nią znudził i sam pchał swoją ex w ramiona samotnego jak dotąd Conana


-pomóż mi księżno zdobyć Conana na męża bo ja i dobrą żoną i matką dla jego córeczki będę zapewniała Marisa księżnę Camilę de Salamankę
-nie chcę się mieszać w prywatne sprawy Conana wzbraniała się Camila -wiem,że tutejsi nie mówią o mnie dobrze bo żyłam wcześniej z Dragonem ale byłam jedną z wielu jego kobiet a teraz chcę być jedyną dla swojego mężczyzny czyli Conana i jemu będę wierna mówiła Marisa

-mogę spróbować z nim porozmawiać bo nawet się zaprzyjaźniliśmy ze względu na narzeczeństwo naszych dzieci powiedziała księżna Camila de Salamanca i poszła do nowo wybudowanego domu Conana ale gdy tam niepostrzeżenie weszła przez niedomknięte drzwi sypialni zobaczyła Conana w łożu z młodą dziewczyną,która podobnie jak Marisa zapragnęła zdobyć Conana....


-to przecież niespełna 16-letnia Abigail siostra mojej wiernej służki powiedziała sama do siebie Camila zaskoczona,że młodziutka dziewczyna zadaje się ze znacznie od niej starszym Conanem...
-zaradny Conan sporego majątku się już zdążył dorobić to może dlatego ta dziewczyna wlazła mu do łoża pomyślała z niesmakiem Camila
-nie będę im przeszkadzać bo w końcu oboje są wolni ale Marisa nie powinna sobie robić nadziei na przyszłość z Conanem pomyślała księżna Camila de Salamanca...

wierna służka Camili od lat będąca przy jej boku tymczasem szukała młodszej siostry po okolicy zaniepokojona gdzie młoda dziewczyna się podziewa
-nie widziałaś pani mojej siostry ??? bo od rana jej szukam i nigdzie nie mogę znaleźć zapytała Camilę jej wierna służka
-dziewczyna jest głupiutka i naiwna a ma tylko mnie na świecie bo po śmierci naszych rodziców tu do mnie przyjechała i jestem za nią odpowiedzialna dodała zmartwiona służka
-nie powiem jej przecież,że jej siostra zabawia się z Conanem bo wiem,że moja służka po perypetiach nieszczęsnej Azuceny nie znosi tego szamana uczącego dziewczyny sztuki miłości pomyślała Camila
-nasz mały książe chce iść do mamusi !! rozległ się głos Ricarda niosącego na rękach najmłodszego synka Jerica i podał chłopczyka jego matce więc Camila nie odpowiedziała na kłopotliwe pytanie swojej służki....
-gdzie byłaś kochanie??? zapytał cicho Ricardo gdy zostali już sami i jak Camila opowiedziała mu o prośbie Marisy i o tym co zobaczyła w domu Conana uznał,że dobrze zrobiła nic nie mówiąc swojej służce
-Conan to najwidoczniej babiarz i z niejedną się zabawia ale to jego sprawa i jeśli tylko nie gwałci tych kobiet to nam nic do jego przygód miłosnych powiedział Ricardo...
-nie jestem tego taka pewna,że słusznie postąpiłam nic nie mówiąc mojej służce bo o ile Marisa to kobieta mająca już doświadczenie z mężczyznami to ta młoda Abigail gdy tu przybyła ze swojej wioski była niewinną dziewicą a ,że jest naiwną dziewczyną to być może Conan Perez to wykorzystał by ją do łoża zaciągnąć a nie zamierza się ustatkować i ożenić mówiła Camila do męża...
-nie wiemy jak tam między nimi jest a domyślać się tego nie zamierzam bo i po co z uśmiechem rzekł Ricardo
-może trzeba ratować tę Abigail bo jeszcze skończy jak Azucena !!! powiedziała zatroskana Camila
-nie sądzę by tak było bo po pierwsze Conan chętnie zaakceptuje kolejne swoje nieślubne dziecko o ile im się przydarzy a Abigail może go tym na dobre usidlić i ta Marisa przegra z niedoświadczoną ale młodszą od siebie kobietką z uśmieszkiem na twarzy powiedział Ricardo...
-Conan powinien wybrać na towarzyszkę życia kobietę,która zastąpi też matkę Kseni a ta Abigail to jest chyba na to za młoda zaczęła mówić Camila
-ależ Camilo !!! to Conan ma wybrać sobie kobietę dla siebie a ty czy ja nie będziemy mu przecież swego zdania narzucać zaśmiał się Ricardo....
-my przecież nie życzymy mu niczego złego a przez wzgląd na Ksenię powinien wykazać się odpowiedzialnością westchnęła Camila...

-czy Camila de Salamanca powinna ingerować w to jaką kobietę wybierze dla siebie Conan Perez i czy powinna uprzedzić swoją wierną służkę,że jej młodziutka siostra zadaje się z szamanem


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:47:17 21-03-13, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:55:31 21-03-13    Temat postu:

mysle ze camila nie powinna sie wtracac w sprawy canona , moze okaze sie ze siostra słuzki nie zechce canona, moze sie tylko zabawila i chciala stracic dziewictwo z przystojniakiem , moze nie zechce opiekowac sie jego corka , po prostu wymieknie , a Canon z wyborem partnerki bedzie zwlekał , choc młoda dziewczyna bedzie mu sie podobała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:15:58 23-03-13    Temat postu:

ela0909 dziękuję za podpowiedzi i pozdrawiam serdecznie

w nadmorskiej rezydencji Salamanków wierna służka Camili ostro posprzeczała się ze swoją młodszą siostrą Abigail,którą przyłapała na obściskiwaniu się z Conanem Perezem
-to nie jest mężczyzna dla ciebie siostro bo niejedną już skrzywdził, próbował zgwałcić synową Salamanków księżnę Elenę i przez niego zmarła młoda dziewczyna o imieniu Azuceną,którą wykorzystał i dziecko jej zrobił niby ucząc ją sztuki miłości !! krzyczała do Abigail
-nic zdrożnego między nami nie zaszło bo choć byłam w jego sypialni to w ostatniej chwili się wycofałam a on wcale do niczego mnie nie przymuszał !!! zarzekała się młodziutka Abigail
-uwierzę jak akuszerka mi powie,że wciąż jesteś nietknięta !!! wrzasnęła służka Camili chcąc zaprowadzić siostrę do domku położnej
-chcesz mnie upokorzyć tym badaniem a mówię ci przecież,że nadal jestem dziewicą !!! kłamała Abigail patrząc prosto w oczy siostry
-nie powiem przecież mojej zacofanej siostrze ,że sama do Conana przychodziłam i do jej sypialni też z własnej woli weszłam pozwalając się całować i pieścić choć nie byłam świadoma,że mężczyźni tak szybko się podniecają bo chciałam na razie na pieszczotach poprzestać ale wszystko wymknęło się spod kontroli i nim się obejrzałam wśliznął się we mnie ale nasz pierwszy raz nie był wcale taki bolesny jak niektóre opowiadają więc nie żałuję ,że to z nim straciłam dziewictwo bo to nic takiego i jak to mówią nie ubyło mi,że dałam mu się pokosztować i z niejednym jeszcze zlegnę jak Conan mi się znudzi rozmyślała beztroska Abigail
-no dobrze oszczędzę ci wstydu przed akuszerką jeśli przysięgniesz na krucyfiks,że nie oddałaś się temu szamanowi zażądała od Abigail zaniepokojona o nią starsza siostra...
-można powiedzieć,że nie oddałam mu się bo sam sobie mnie wziął więc przysięgnę siostrze jeśli ją to zadowoli i da mi wreszcie spokój z tymi pouczeniami co powinnam a czego nie powinnam robić wydedukowała sobie Abigail....
-przysięgam, że nie oddałam się Conanowi z cynicznym uśmieszkiem na twarzy powiedziała Abigail
-kamień spadł mi z serca bo bałam się,ze skończysz jak Azucena siostro z ulgą powiedziała wierna służka Camili
-na pewno nie skończę jak ta Azucena bo taka ja ona nie jestem !!! prychnęła Abigail bagatelizując to,że może podczas sekretnych igraszek miłosnych z Conanem zajść w ciąże ....

-Azucena też musiała zaznawać przyjemności z Conanem jak ja ale miała pecha ,że zaciążyła i na dodatek głupio zrobiła bo Conan przecież ich dzieciaka by wychował gdyby go mu podrzuciła i mogła sama dalej życia używać a nie wywołując poronienie narazić się na śmierć bo życie jest piękne zwłaszcza gdy jest się młodą i piękną jak ja pomyślała Abigail przypominając sobie upojne chwile z kochankiem




-na szczęście moja siostra nie dała się uwieść temu rozpustnemu Conanowi relacjonowała księżnej Camili jej wierna służka....
-nie byłabym tego taka pewna bo widziałam ich w dwuznacznej sytuacji ale skoro moja służka wierzy swojej siostrze to nie zamierzam jej martwić moimi przypuszczeniami pomyślała sobie księżna Camila de Salamanca
-muszę strzec niewinną dziewczynę jaką nadal jest Abigail przez zakusami mężczyzn by znalazła sobie dobrego męża i założyła szczęśliwą rodzinę ciągnęła dalej służka Camili..

-we mnie płynie gorąca krew i chcę być kochana przez mężczyzn a nie więdnąć jak moja siostra bez miłości cielesnej niczym zakonnica westchnęła Abigail i postanowiła wieczorem znów odwiedzić Conana ale ku swemu zaskoczeniu jej kochanek właśnie spędzał upojne chwile z Marisą


-co to ma znaczyć ???!! wrzasnęła Abigail na widok Conana kochającego się z inną kobietą
-niedawno leżałeś tu ze mną a teraz z inną się zabawiasz syknęła wściekła Abigail
-pochlebia mi to,że jesteś o mnie zazdrosna ślicznotko powiedział zadowolony Conan nie czując się wcale zakłopotany,że jego młodziutka kochanka przyłapała go z inną kobietą...
-nic dla mnie nie znaczysz muskularny osiłku i wiedz,że cię po prostu wykorzystałam bo chciałam tylko z kimś doświadczonym stracić dziewictwo i nic więcej !!! prychnęła poirytowana Abigail bo planowała sobie dłużej pobawić się Conanem a tu on ją niemile zaskoczył zadając się z inną....
-nie wierzę,że było tak jak mi mówisz bo pewnie chcesz tymi słowami ukryć zazdrość,która cię zżera zarechotał pewny siebie Conan Perez
-jeśli myślałeś,że wydać się za ciebie chcę i matkować twojej córce to grubo się pomyliłeś bo nie zamierzam cudzych dzieci niańczyć !! warknęła Abigail nie chcąc przyznać się,że jednak ją to wszystko ubodło

-zostaw nas samych dziewczyno wtrąciła się Marisa zadowolona,że jej młoda rywalka widzi ją w ramionach Conana i przestanie się z nim spotykać
-ja chętnie zajmę się małą Ksenią w przeciwieństwie do tej smarkuli ,która na ciebie Conanie nie zasługuje szeptała Marisa do kochanka gdy obrażona Abigail wychodziła z domu Conana....
-Abigail sama nie wie czego chce i jeszcze do mnie wróci pomyślał Conan i jakby nic się nie stało zabrał się za kontynuowanie amorów z Marisą
[link widoczny dla zalogowanych]
-i Marisa ma swoje zalety jako doświadczona kobieta i ta młodziutka ale już nieco rozwiązła Abigail,która ze mną niedawno zaznawała rozkoszy rozmyślał Conan Perez nie zamierzając na razie z żadną kobietą się wiązać bo miał na względzie dobro swojej ukochanej córeczki Kseni a do żadnej z kobiet nie był przekonany jako dobrej macochy dla dziewczynki....

-ten dzikus jeszcze będzie za mną biegał ale na nic mu już nie pozwolę i by go jeszcze bardziej rozwścieczyć znajdę sobie innego kochanka by Conan konał z zazdrości,że mnie już nie tknie mówiła sama do siebie Abigail wracając do rezydencji Salamanków gdy zobaczyła powozy,które zajechały pod rezydencję i na widok młodzieńca wysiadającego z jednego z nich Abigail aż zaniemówiła
-ale przystojniak widać,że szlachetnie urodzony i spodobał mi się tak bardzo.że to on będzie moim drugim kochankiem postanowiła sobie Abigail...

-do rodziców przyjechał książe Carmelo de Salamanca z żoną Sofią i synkiem Carmelitem oznajmiła siostrze wierna służka Camili de Salamanki
-to ten przystojniak jest księciem ale żonatym westchnęła Abigail a po chwili zastanowienia uznała,że pomimo wszystko może uwieść syna Salamanków zostając jego kochanką....

Camila i Ricardo bardzo ucieszyli się z odwiedzin syna, synowej i wnuczka
-mały Carmelito chętnie bawił się z Jericiem a rodzice chłopców zajęci rozmową opowiadali sobie nowiny i te z listów i te z San Fernando skąd młodzi Salamankowie przybyli...

-Conan pęknie z zazdrości gdy zobaczy,że młody książe Carmelo darzy mnie względami zachichotała Abigail i przy kolacji zaczęła wdzięczyć się do młodego syna Salamanków nie zważając na zdziwione spojrzenia jego żony Sofii
-ta młoda seniorita za dużo sobie pozwala tak ostentacyjnie kokietując mojego męża pomyślała księżna Sofia z niechęcią patrząc na Abigail

-dobrze,że jestem już zdrowa i z Carmelem dzielimy łoże bo gdyby nie to mój mąż mógłby zwrócić uwagę na tę małą kokietkę nie mającą wstydu bo przy mnie narzuca się mojemu mężczyźnie mówiła sama do siebie coraz bardziej zazdrosna księżna Sofia de Salamanca ...

-kocham cię Sofio , ubóstwiam szeptał Carmelo do żony w czasie upojnej nocy w ich sypialni
[link widoczny dla zalogowanych]
-wciąż cię pragnę ukochana rankiem szeptał do żony książe Carmelo
-cieszę się,że mnie darzysz uczuciem i twoje pożądanie nie maleje mój mężusiu bo i ja cię kocham i pragnę z każdym dniej bardziej przekomarzając się z Carmelem chichotała Sofia gdy rankiem po zbliżeniu leżeli obok siebie zapewniając się o łączącej ich wzajemnej gorącej miłości
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
-daj całuska na dobry początek dnia szepnęła do męża Sofia i pomyślała,że choć były miedzy nimi niekiedy nieporozumienia jak w każdym małżeństwie to jej Carmelo na inną nie spojrzy...
-Carmelo jest mój !!! i tak jak jego ojciec Ricardo nigdy nie zdradzi żony powtarzała sobie w myślach Sofia


rankiem Abigail pod pretekstem,że zajmie się małym Carmelitem i małym Jericiem z ochotą asystowała przystojnemu księciu Carmelowi de Salamance bo księżne Sofia z Camilą zajęte były zakupami na miejscowym targu ...
-widzę Abigail ,że lubisz dzieci i pewnie będziesz dobrą mamusią z uśmiechem mówił Carmelo do wpatrzonej w niego dziewczyny
-gdyby tatusiem mojego dziecka miał być taki mężczyzna jak ty panie to już chciałabym być w ciąży trzepocząc rzęsami wyszeptała Abigail
-taka urodziwa dziewczyna jak ty pewnie ma powodzenie i na chętnego by zostać twoim mężem i ojcem twoich dzieci długo czekać nie będziesz powiedział Carmelo ...
-byle kogo nie zechcę bo mam swoje zasady udając niewinną cnotkę wyszeptała Abigail....
-masz racje dziewczyna powinna się cenić i oddać temu kogo pokocha rzekł książe Carmelo de Salamanca
-mam takie samo zdanie jak ty książe szczebiotała Abigail kręcąc tyłeczkiem aż Carmelo odwrócił wzrok by nie być narażonym na grzeszne myśli....
-ładna bestyjka z tej Abigail i gdybym nie był żonaty to kto wie ale kocham Sofię pomyślał Carmelo ale nie mógł sam przed sobą ukryć,że ponętna blond włosa Abigail zrobiła na nim wrażenie....
-gdybym zaszła w ciąże z księciem Carmelem to moje dziecko byłoby książątkiem rozmarzyła się Abigail zastanawiając się jak do tego doprowadzić.....


Conan Perez jak to miał w zwyczaju przyszedł do rezydencji Salamanków ze swoją córeczką Ksenią i zobaczywszy jak Abigail klei się do księcia Carmela gdy wreszcie zostali sami zwrócił jej uwagę,że niestosownie postępuje...
-ty jesteś ostatnim człowiekiem,który powinien zwracać mi uwagę po tym co miedzy nami było bo najpierw mnie uwiodłeś a potem inną do łoża sobie wziąłeś !!! wypomniała kochankowi Abigail
-wcale cię nie uwiodłem bo nawet specjalnie nie musiałem się trudzić byś mi do łoża wlazła dosadnie dociął Abigail Conan Perez
-nie jesteś dżentelmenem tak mówiąc do kobiety !!! prychnęła Abigail
-a ty nie jesteś cnotliwą panną dbającą o swoją reputacje skoro sypiałaś ze mną a teraz na innego parol zagięłaś !!! cynicznie stwierdził Conan
-jeśli chcesz wiedzieć to książe Carmelo sam mi się narzuca nie zważając,że ma żonę bo ja chyba bardziej mu się podobam niż ta Sofia wydymając usteczka powiedziała Abigail z taką pewnością w głosie,że zaskoczyła tym Conana....
Conan Perez zagryzł wargi bo nie wiedział co powiedzieć
-może ten młody książe Carmelo de Salamanca lubi skoki w bok i chętnie zdradza żonę a teraz ledwo przyjechał z Abigail chce się zabawić pomyślał Conan....
-chcesz powiedzieć,że młody książe Salamanca odkąd przyjechał zaczął cię uwodzić???? zapytał Conan
-a tak !!! jak tylko nikogo nie ma w pobliżu Carmelo nie może się oprzeć by mnie za tyłeczek nie złapać i namawia mnie byśmy razem nad wodospad motyli pojechali a wiesz po co tam młode pary jadą i jak tam pocznę a potem urodzę książątko to on je uzna i będę mamą małego Salamanki kłamała jak z nut Abigail....
-ten Carmelo chyba oczu nie ma bo mając taką śliczną żonę jak księżna Sofia za ciebie się zabiera !!! wycedził przez zęby Conan
-hi ,hi ,hi zazdrościsz mu ??? a ja wkrótce w łonie będę nosić dzieciątko ale nie twoje drwiła z Conana pyszałkowata Abigail....
-nie będziesz miała czym się chełpić jeśli urodzisz nieślubne dziecko żonatego mężczyzny syknął Conan...
-ty o mnie możesz teraz tylko sobie pomarzyć gdy książe Carmelo będzie mnie całował i pieścił chcąc dopiec swemu kochankowi mówiła Abigail..
-wstydu nie masz i źle skończysz jeśli się nie opamiętasz łapiąc dziewczynę za ramię powiedział Conan
-puść !!! nie waż się mnie więcej dotknąć bo nie masz do mnie żadnych praw dzikusie !!! wyrywając się Conanowi powiedziała Abigail i uciekła w głąb ogrodu rezydencji Salamanków ...
-muszę dyskretniej zabrać się za księcia Carmela by nikt mi nie przeszkodził zanim zostaniemy kochankami postanowiła sobie Abigail


ostatnie słowa rozmowy Abigail z Conanem w ogrodzie usłyszały wracające z targu księżne Camila i Sofia i spojrzały na siebie z niepokojem
-nie wierz w to co mówi ta Abigail Sofio !!! szepnęła do synowej Camila de Salamanca ale Sofię zaniepokoiły te słowa
-muszę wierzyć w to,że Carmelo mnie nie zdradzi nawet jak inna kobieta będzie mu się narzucać powtarzała sobie księżna Sofia de Salamanca gdy słowa Abigail zaczęła sobie przypominać
-dziś w nocy się kochaliśmy a Carmelo rankiem tą Abigail obłapuje to już nie wiem co o tym myśleć gryzła się zazdrosna o męża Sofia....

-może rozmówić się z tą Abigail by nie ważyła się rozbijać małżeństwa mojego syna rozmyślała Camila de Salamanca....
zbyt swobodne zachowanie Abigail wobec Carmela nie uszło uwagi również Ricarda, który też zastanawiał się czy nie porozmawiać sobie z synem jak mężczyzna z mężczyzną zwracając mu uwagę by ignorował zalotną dziewczynę i nie dał się wciągnąć w gierki Abigail ale w końcu uznał,że Carmelo jest na tyle odpowiedzialny jako mąż i ojciec rodziny,że nie ulegnie pokusie i nie zdradzi Sofii .....

czy Abigail kokietującej księcia Carmela de Salamankę uda się go zbałamucić i poróżnić z żoną i jakie będą dalsze losy tej bezpruderyjnej dziewczyny


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 12:07:19 20-04-24, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:40:49 23-03-13    Temat postu:

camila powinna opowiedziec o tym co widziała u canona , jak zabawiali sie z abigeil, ricardo wkroczy do akcji , wyporzyczy sobie wstretna diewczyne, a cale zaiscie ojca z bezwstydnica podslucha Carmelo i bedzie abigeil omijal szerokim łukiem, a ta zawstydzona moze wyjedzie na jakis czas????????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:35:47 24-03-13    Temat postu:

zgodnie ze scenariuszem eli0909

Camila de Salamanca była coraz bardziej zniesmaczona widząc jak bezwstydna Abigail nadal osacza jej syna Carmela nie zważając nawet na obecność jego żony Sofii i przez to młodzi Salamankowie się posprzeczali bo Sofia miała za złe Carmelowi,że zdecydowanie nie powiedział Abigail by przestała go kokietować a Carmelo uznał umizgi Abigail za dziecinadę niegodną jego ostrej reakcji...
-Abigail to jeszcze dziecko, któremu się wydaje,że ja mógłbym na nią zwrócić uwagę i nie powinnaś Sofio być o nią zazdrosna
- ty Carmelo chyba oczu nie masz skoro nie widzisz,że Abigail zachowuje się niczym rozpustnica !!! powiedziała do męża Sofia podniesionym głosem
-to tobie Sofio zazdrość przeszkadza logicznie ocenić niewinną dziewczynę,która nie ma pojęcia stosunkach męsko-damskich a ja wydałem się jej księciem z bajki ,którym się zauroczyła ale nic z tego nie wyniknie odparł Carmelo
-Abigail wcale na niewiniątko mi nie wygląda i intuicja mi podpowiada bym strzegła co moje i męża nie dała jej uwieść pomyślała z niechęcią o Abigail księżna Sofia de Salamanca....

wierna służka Camili przebywała przez kilka dni poza rezydencją pomagając kobietom w pobliskiej osadzie więc Abigail korzystając z jej nieobecności starała się zawsze być blisko księcia Carmela gdy tylko zostawał sam czym budziła irytację jego żony Sofii
-seniorito Abigail !!! czy ty nie masz nic do roboty skoro ciągle cię widzę w pobliżu mego męża ??? zapytała ze złością Sofia
-nie wiem o co księżnej pani chodzi??? mrugając oczkami powiedziała Abigail udając niewiniątko ....
-myślę,że wiesz !!! i nie przeciągaj struny niegrzeczna dziewczynko !!! syknęła Sofia ale tu nieoczekiwanie wtrącił się Carmelo mówiąc żonie by nie robiła scen Bogu ducha winnej dziewczynie....
-nie poznaję Carmela zawsze był we mnie wpatrzony jak w obraz a teraz mnie beszta i to w obecności dziewczyny,która go kokietuje mówiła sama do siebie Sofia i gdy została z mężem sam na sam znów się posprzeczali o Abigail....

-tego tylko brakuje my mój syn i synowa przez siostrę mojej służącej na dobre się poróżnili mówiła sama do siebie Camila de Salamanca i przywoławszy do siebie Abigail otwarcie dziewczynie powiedziała co przypadkiem zobaczyła kiedyś w domu Conana Pereza
-Abigail z zaskoczenia odjęło mowę i nie wiedziała jak się tłumaczyć
-nie powiem twojej siostrze,że byłaś kochanką Conana bo ona wierzy,że nadal jesteś niewinną dziewczynką mówiła Camila ku wyraźnej uldze Abigail
-dziękuję ci pani za dyskrecję bo nie chcę siostry martwić ale wierz mi,że książe Carmelo naprawdę mnie zauroczył gdy tylko go ujrzałam jeszcze nie wiedząc kim jest i to nie żadne moje fanaberie ale najprawdziwsza miłość od pierwszego wejrzenia zapewniała Camilę czerwieniąca się Abigail

-co ja słyszę !! jesteś sekretną kochanką Conana Pereza i jeszcze ci mało skoro teraz chcesz Carmela bałamucić udając taką niewinną !!! wykrzyknął Ricardo gdy wchodząc do salonu usłyszał rozmowę żony z Abigail
-nie osądzaj mnie panie pochopnie bo takie biedne dziewczyny jak ja maja ciężkie życie i jedyne co posiadam to moje powabne ciało więc staram się je wykorzystać zaczęła się tłumaczyć Abigail
-jeśli dalej będziesz w taki sposób postępować to skończysz w lupanarze kupcząc swoim ciałem !!! dosadnie powiedział Ricardo
-no bez przesady !!! wiele kobiet ma bogatych kochanków i jest ich utrzymankami i ww lupanarze się nie znajdą !!! prychnęła Abigail
-jeśli myślisz być utrzymanką Carmela to wiedz,że do tego nie dojdzie bo on kocha żonę a ty Sofii nie zagrozisz w żaden sposób !!! stanowczo oświadczył dziewczynie Ricardo a widząc jej powątpiewającą minę dodał
- widzę,że nie dociera do ciebie to co mówię więc opuścisz naszą rezydencję na czas pobytu u nas mojego syna Carmela i jego rodziny bo wysyłam cię do pobliskiego klasztoru byś tam przemyślała swoje dotychczasowe życie i wrócisz mam nadzieję już zmieniona by ani nam ani swojej siostrze nie stwarzać problemów zdecydował Ricardo de Salamanca
-ależ panie !!! ja do klasztoru ??? to nie miejsce dla mnie !!! usiłowała się sprzeciwić Abigail ale Ricardo groźnie na nią spojrzał i zamilkła zagryzając wargi....
-zakonnicą nie zostanę ale jakiś czas mogę pomieszczać w klasztorze bo jeśli nie posłucham rozkazu księcia Ricarda de Salamanki to nie będę miała już powrotu do jego rezydencji a i moja siostra dowie się o mnie i o Conanie myślała Abigail niepocieszona,że jej plan zostania kochanką przystojnego księcia Carmela się nie ziścił....

książe Carmelo stojąc pod oknem salonu podsłuchał rozmowę rodziców z Abigail i postanowił omijać dziewczynę szerokim łukiem....
-Sofia miała rację co do tej Abigail a ja ją wykpiłem nie zauważając prawdziwych zamiarów tej małej bezwstydnicy westchnął Carmelo i postanowił udobruchać żonę obdarowując ją klejnotami
-czyżbyś coś przeskrobał ,że dajesz mi biżuterie tak bez powodu ??? zapytała zaniepokojona księżna Sofia de Salamanca gdy wieczorem w sypialni otrzymała prezent od męża
-chce cię przeprosić za sprzeczkę w sprawie Abigail bo twoja kobieca intuicja nie kłamała i trafnie ją osądziłaś przyznał ze skruchą Carmelo
-cieszę się,że i ty wreszcie poznałeś się na tej dziewczynie wyszeptała uradowana Sofia dając się mężowi zanieść do łoża i zaczęli się całować

-a później nastąpiło już zupełne pogodzenie się młodych Salamanków w ich łożu małżeńskim


w Veracruz Tita Darien opowiadała swojej matce hrabinie Ursuli Devreaux ,że stara się odbudować swoje dobre relacje z najstarszym synem Alexem po tym jak jej synowa Paola urodziła pierwszego syna
-Alex, Paco a nawet Justo przepadają za maluchem a ja po raz pierwszy zostałam babcią i muszę przyznać, że choć Paoli nadal nie lubię to uwielbiam mojego wnuka i chcąc go widywać musiałam przeprosić Paolę,za wszystkie złe rzeczy,które jej powiedziałam choć było mi to bardzo nie w smak ...
-mam podobnie jak ty córko bo niedługo żona twego przyrodniego brata Jonatana Andrea będzie rodzić i choć nie jest moją wymarzoną synową to jeśli urodzi spadkobiercę tytułu i majątku Devreaux będę musiała się z synem i synową pogodzić bo Jonatan raczej się mnie wyrzeknie a nie jej i swojego dziecka powiedziała Ursula....
-no cóż mamo i mój i twój syn wybrali sobie kobiety,których my nie akceptujemy ale nic na to już nie poradzimy westchnęła Tita
-wiesz przecież, że byłam wściekła na Jonatana,że ożenił się z Andreą wbrew mej woli i na początku skrycie liczyłam,iż Andrea ze względu na swój młody wiek nie donosi ciąży a wtedy sprawa by się sama rozwiązała bo Jonatan nie będąc związany z nią dzieckiem musiałby w końcu pogodzić się,że Andrea i de Valenciowie nie chcą mieć nic z nim do czynienia a teraz cieszę się,że ta młodziutka Andrea leżąc prawie całą ciąże w łożu donosiła i wygląda na to,że szczęśliwie wyda na świat mojego wnuka a twego bratanka mówiła hrabina Ursula Devreaux...
-nie pałam do Andrei sympatią bo się z tobą mamo solidaryzuję ale podobnie jak ty życzę jej by urodziła żywe i zdrowe dziecko i sama przy tym nie ucierpiała bo już dostatecznie dużo zniosła przez te ostatnie miesiące a zostanie matką mając 14 lat powiedziała Tita Darien....

w San Fernando nie milkły plotki na temat dlaczego hrabia Jonatan Devreaux nie ma wstępu do domu swych teściów i nie mieszka ze swoją młodziutką żoną Andreą
-nikt oprócz rodziny nie znał prawdy jak Jonatan postąpił z Andreą więc myślano,że Jimena i Mario de Valenciowie są nadopiekuńczy wobec najmłodszej córki i pomimo iż młodziutka hrabina spodziewa się dziecka ingerują w małżeństwo młodej pary ....
Andrea była pełna obaw i im bliżej było do porodu martwiła się,że nie przeżyje ale zaczęła też myśleć o ojcu swego dziecka Jonatanie Devreaux bo przez Donie Ofelię i służącą docierały do niej listy Jonatana z wyznaniami miłości ..
-rodzice mnie przekonują bym zapomniała o Jonatanie a służba i Donia Ofelia donoszą mi,że Jonatan wciąż o mnie się dopytuję więc mój los nie jest mu obojętny a może tylko o nasze dziecko mu chodzi zastanawiała się Andrea
-kiedyś gdy Jonatan dał mi pierścionek mówiąc,że jesteśmy zaręczeni wierzyłam,że mnie kocha ale potem jak mnie posiadł wyjechał jakby nigdy nic i dopiero wieść o ciąży go tu z powrotem sprowadziła więc nie wiem co on naprawdę myśli gryzła się Andrea nie mogąc nawet matce zwierzyć się,że mąż do niej pisuje choć ona na listy mu nie odpowiada...
-mam do Jonatana żal za to wszystko choć honorowo się zachował żeniąc się ze mną i nosząc jego dziecko często myślę czy nie będzie do ojca podobne wzdychała Andrea już sama nie wiedząc co czuje do męża....

Jonatan był coraz bardziej zdesperowany by zobaczyć się ze swoją ciężarną żoną bo Andrea miała rodzić na dniach więc hrabia Devreaux przekupiwszy jedną ze służących w pałacu de Valenciów wkradł się do sypialni Andrei trafiając akurat na moment gdy przyszła mamusia wstając w koszuli nocnej z łoża przyglądała się w lustrze swojej zmienionej przez ciąże sylwetce

-brzuch mam już ogromny i jak medycy i akuszerka mówią mogę w każdej chwili zacząć rodzić a to może być mój koniec westchnęła z zadumą Andrea gdy w odbiciu lustra za sobą zobaczyła Jonatana
-co ty tu robisz ??? !!! wykrzyknęła na widok męża...
-ciiichooo !!! przysięgam,że nie chcę nic złego ci zrobić a tylko cię zobaczyć chciałem i przekonać na własne oczy,że z tobą wszystko w porządku bo od ślubu nam nie pozwolono się spotkać a na listy mi nie odpisujesz nerwowo tłumaczył się Jonatan
-jak widzisz jeszcze żyję ale poród może mnie zabić !!! z wyrzutem powiedziała Andrea
-modlę się co dzień byście ty i nasze dziecko szczęśliwie przeżyli bo nie darowałbym sobie gdyby było inaczej ale myślę,że skoro udało ci się utrzymać ciąże i nie poronić naszego dzieciątka to teraz już wszystko będzie dobrze i Bóg pozwoli nam obojgu cieszyć się ,że zostaniemy rodzicami klękając przed żoną wyszeptał Jonatan
-nawet nie wiesz ile mnie kosztowało by donosić to maleństwo bo prawie cały czas muszę leżeć poskarżyła się Andrea
-słyszałem o tym od Donii Ofelii i proszę wybacz mi ,że cię skrzywdziłem tamtej nocy przedwcześnie zmuszając do współżycia ale teraz wiem ,że cię kocham prawdziwą i silną miłością i chyba nawet wtedy już cię kochałem choć tego sobie nie uzmysłowiłem zagłuszając moje uczucia szczeniackim ,nieodpowiedzialnym zachowaniem i dopiero później zrozumiałem,że jesteś kobietą mojego życia i z tobą pragnę do śmierci żyć zapewniał Andreą Jonatan....
-przez te ostatnie miesiące stałam się inna, jak mówi mama musiałam wydorośleć z dziecka stając się kobietą i przyszłą matką kładąc ręce na brzuszku powiedziała Andrea
-ja też się zmieniłem bo wieść,że będę ojcem mnie ucieszyła i chcę troszczyć się i o ciebie i nasze dziecko ukochana wyszeptał Jonatan
-gdybym nie zaszła w ciąże pewnie byś tu nie wrócił i tylko dla dziecka to zrobiłeś zaczęła mówić Andrea
-to nie tak !!! nawet jeszcze nie wiedząc o twoim stanie wspomnienia o czasie tu z tobą spędzonym nie dawały mi o tobie zapomnieć i chciałem cię znowu zobaczyć a przypadkowo usłyszane plotki od wędrownego kupca,że możesz być brzemienna przywiodły mnie tu natychmiast wbrew woli mojej matki opowiadał Jonatan
-naprawdę myślałeś o mnie gdy stad wyjechałeś??? zapytała niepewnie Andrea
-urzekłaś mnie dziewczyno i już żadna tak jak ty mi się nie podobała choć próbowałem z innymi w Veracruz wyznał szczerze Jonatan
-teraz przez ciąże straciłam na urodzie westchnęła Andrea patrząc na swój wydatny brzuszek
-ależ skąd !!! zaprzeczył Jonatan
-zawsze byłaś urodziwa ale teraz wypiękniałaś jeszcze bardziej i to pewnie przez ciąże zrobiłaś się taka kobieca z zachwytem patrząc na Andreę wyszeptał młodzieniec
-nie przesadzaj !!! przecież widzę jak wyglądam z tym brzuchem a kobieca jestem chyba przez to,że mi nie tylko brzuszek ale i piersi urosły westchnęła Andrea
-wiesz przez te ostatnie miesiące to dużo o nas myślałem i doszedłem do wniosku,że sama opatrzność nas ze sobą połączyła bo poczęcie dziecka to błogosławieństwo boże i skoro nam się przytrafiło to powinniśmy być razem prawdziwym a nie fikcyjnym małżeństwem i stworzyć naszemu dziecku rodzinę powiedział Jonatan
-nie chcę na razie o tym rozmawiać bo nie wiem co przyszłość nam przyniesie i jeśli ja i dziecko szczęśliwie przeżyjemy to wtedy zastanowię się co dalej przerwała mężowi Andrea
-czujesz ruchy naszego dziecięcia ?? chcąc zmienić temat zapytał Jonatan patrząc na brzuszek żony
-od czwartego miesiąca już czułam i gdyby przestało się ruszać to byłby zły znak pouczyła męża Andrea bo mówiły jej o tym doświadczone kobiety
-mogę dotknąć??? niepewnie zapytał Jonatan a Andrea wzięła jego rękę kładąc na swoim brzuszku
-o Boże !!! moje dziecko ze łzami w oczach wyszeptał wzruszony Jonatan bo namacalnie poczuł,że będzie ojcem
-chciałbym być przy tobie gdy będziesz rodzić i zaraz po narodzinach wziąść nasze maleństwo na ręce by zobaczyło nas razem swoją mamusię i tatusia szeptał Jonatan patrząc na żonę
-jesteś mężczyzną a ja wciąż jestem wstydliwa i chcę przy porodzie mieć tylko mamę, akuszerkę i medyków wyszeptała zażenowana Andrea
-jestem twoim mężem i ojcem dziecka więc mnie nie powinnaś się wstydzić zaczął mówić Jonatan ale patrząc na twarzyczkę Andrei zamilkł
-no tak myśmy tylko raz byli ze sobą w łożu gdy doszło do poczęcia naszego pierwszego dziecka i Andrea jeszcze nie przywykła,że ma męża pomyślał nie chcąc przestraszyć młodziutkiej żony...
-będę więc błagał twojego ojca by choć na korytarzu przed twoją sypialnią pozwolił mi być gdy będziesz rodziła powiedział Jonatan
-naprawdę tak się o mnie martwisz,że chciałbyś być blisko mnie w tych trudnych chwilach??? zagryzając wargi zapytała Andrea
-przysięgam na Boga,że nie ma dnia ani godziny bym o tobie nie myślał i wariowałem nie mogąc cię widzieć szczerze wyznał Jonatan....
-moi rodzice pewnie nie będą chcieli cię wpuścić do pałacu gdy zacznę rodzić westchnęła Andrea
-twoja mama może by się jeszcze i nade mną zlitowała ale ojciec jest zawzięty i broni dostępu do ciebie a przecież ja teraz też zostanę ojcem i chciałbym swoje dzieciątko przywitać na świecie mówił hrabia Jonatan...
-karzę służącej cię powiadomić jak już będzie po wszystkim powiedziała Andrea gładząc ręką po głowie wciąż klęczącego przed nią Jonatana...
-to nie to samo bo nie zobaczę ciebie i naszego dziecka po porodzie i nie będę mógł ci podziękować że dałaś życie naszemu dzieciatku szepnął Jonatan
-chciałbyś słuchać moich jęków i krzyków gdy będę rodziła chodząc nerwowo po korytarzu pod drzwiami mojej sypialni ?? zapytała nagle zaskoczona Andrea a potem pomyślała sobie,że to jest niezły pomysł by Jonatan zrozumiał na co ją naraził gdy usłyszy jakie męki porodowe będzie cierpieć wydając na świat ich dziecko....
-poproszę rodziców by cię wpuścili i gdy urodzę natychmiast zobaczysz nasze dziecko i będziesz mógł je wziąść w ramiona obiecała mężowi Andrea..
-nawet nie wiesz jak mnie tym uszczęśliwisz z szacunkiem całując rączki Andrei wyszeptał Jonatan i wstał z kolan obejmując żonę i całując ją w policzek aż się zaczerwieniła
-no idź już bo jeszcze ktoś przyuważy ,że do mnie się zakradłeś i możesz znowu oberwać od ojca powiedziała Andrea chcąc udać się w kierunku łoża by się położyć ale nagle poczuła bolesny skurcz
-co z tobą ??? zawołał Jonatan widząc grymas bólu na twarzy żony
-nie wiem , może to już pora jęknęła Andrea i gdyby Jonatan jej nie chwycił na ręce upadłaby na podłogę
-trzeba wezwać akuszerkę i medyków wysapała Andrea bo drugi bolesny skurcz ją dopadł
-Jonatan nie chcąc opuścić żony głośno zawołał na służącą by pana i panią na San Fernando zawiadomiła,że hrabina Andrea zaczęła rodzić a gdy wpadł tam Mario de Valencia w pierwszej chwili złapał Jonatana za szyję wrzeszcząc
-ty łajdaku znowu nachodzisz Andreę w jej sypialni i pewnie tak ją przestraszyłeś i zdenerwowałeś,że zaczęła rodzić !!!!
-tato zostaw Jonatana !! on nic mi nie zrobił i chcę by został przy mnie!!! wyjęczała Andrea widząc ojca i męża szamoczących się ze sobą bo Mario de Valencia chciał wyrzucić zięcia z sypialni córki a Jonatan zaparł się,że nie wyjdzie bo jego miejsce jest przy rodzącej żonie...
-opamiętajcie się obaj przez wzgląd na Andreę bo w takiej chwili nie powinno się jej denerwować !!! krzyknęła Jimena de Valencia na Maria i Jonatana ....
-chcesz mi córkę wykończyć łobuzie !!! wysyczał wściekły Mario de Valencia do ucha Jonatana
-kocham Andreę i nasze dziecko i moje miejsce jest przy nich !!! wycedził przez zęby równie uparty Jonatan....
-nikt cię tu nie chce więc wynocha i daj Andrei spokojnie urodzić !!! syknął Mario gdy przybyli medycy i akuszerka zajmując się rodzącą...
-Andrea rodzi moje dziecko więc mam prawo przy niej być !!! powtórzył Jonatan
-nie chcę by Andrea patrzyła na wasze utarczki więc obaj zaczekacie na korytarzu aż urodzi powiedziała stanowczo Jimena wypychając obydwu mężczyzn za drzwi sypialni Andrei ....
-nie dam się stąd ruszyć dopóki moja żona nie urodzi !!! zapowiedział teściowi zawzięty hrabia Jonatan Devreaux gdy Mario nadal chciał go wyrzucić ze swego pałacu...
-tato nie rób zamieszania i skoro Jonatan się upiera pozwól mu zostać aż jego dziecko przyjdzie na świat powiedziała najstarsza córka de Valenciów Sandra Gonzales,która na wieść,że jej najmłodsza siostra rodzi zaraz przybiegła do pałacu rodziców...
-Boże dopomóż Andrei i naszemu dziecku modlił się Jonatan chodząc po korytarzu i mijając się z równie zaniepokojonym co on Mariem de Valencią bo krzyki rodzącej Andrei im obu rozdzierały serce
-to przez ciebie ona teraz cierpi !! !nie omieszkał wytknąć zięciowi Mario
-wiem i gdybym mógł jej jakoś ulżyć żyły bym sobie wypruł !!! wyrwało się Jonatanowi i gdyby Mario go nie powstrzymał wtargnąłby do sypialni rodzącej żony bo usłyszał jak go zawołała
-nie wchodź Jonatanie bo choć Andrea krzyknęła twoje imię to teraz zajmują się nią medycy a ty byś tylko przeszkadzał wytłumaczyła szwagrowi Sandra Gonzales gdy wyszła na korytarz chcąc uspokoić czekających tam mężczyzn
-błagam powiedz,że wszystko z Andreą w porządku i niedługo urodzi prawie płacząc mówił do Sandry Jonatan
-na moje oko to jeszcze potrwa bo poród jest wyjątkowo ciężki i choć ją nacięli dziecko nie chce wyjść wyrwało się Sandrze
-o Boże !!! niech ona już przestanie cierpieć i wyda nasze dzieciątko na świat wydukał Jonatan przerażony tym co słyszy o porodzie swojej żony...
-trzeba było tamtej nocy powstrzymać chore żądze a teraz jedyne co możesz zrobić to tylko modlić się by ona i dziecko przeżyli !!! warknął Mario de Valencia
-przysięgam,że niczego bardziej nie pragnę niż mieć przy sobie Andreę i nasze dziecko żywych i w dobrym zdrowiu powiedział Jonatan z taką determinacją patrząc na teścia,że Mario po raz pierwszy życzliwiej spojrzał na nielubianego zięcia....
-biedactwo tak długo się męczy i ciągle nic powiedział Ascanio Gonzales gdy już w trójkę z Mariem i Jonatanem chodzili po korytarzu przed sypialnią rodzącej bo i Ascanio przybył chcąc się dowiedzieć co z Andreą
-Andrea jest młodziutka i to jej pierwszy poród więc szybko nie pójdzie oznajmiła mężczyznom Donia Ofelia gdy ona z kolei na chwilkę wyszła na korytarz
-czy Andrea o mnie pyta ?? rzucił się do Donii Ofelii zdenerwowany Jonatan
-ona jest tak przerażona tym co się z nią dzieje ,że nie mało co do niej dociera ale czasami miedzy skurczami wymienia twoje imię bo wie,że jesteś za drzwiami i może to jej pomaga,że jesteś tuż obok pocieszyła młodzieńca Donia Ofelia a Jonatan spojrzał wymownie na Maria de Valencię jakby chciał mu powiedzieć,że Andrea potrzebuje obecności swego męża w momencie gdy rodzi ich dziecko...
-nie możecie jej jakoś ulżyć by tak nie cierpiała słysząc znów przeraźliwe krzyki Andrei ??? zapytał Jonatan łamiącym się głosem
-no cóż kobiety od wieków rodzą w bólach a Andrea ma dopiero 14 lat i choć jej organizm przez ostatnie 9 miesięcy przystosowywał się do narodzin dziecka to łatwo nie będzie powtórzyła Donia Ofelia i poszła rodzącej zanieść nalewkę na uśmierzenie bólu....
-może wparować do sypialni Andrei nie licząc się ze zdaniem teściów bo ona znów krzyknęła moje imię przemknęło przez myśl Jonatana gdy usłyszał rozpaczliwy krzyk wijącej się w bólach dziewczyny
-JONATAN !!!...

czy Jonatan powinien wedrzeć się do sypialni rodzącej żony będąc przekonany,że ona świadomie go woła a jeśli nie to czy młodziutka hrabina Andrea Devreaux gdy wreszcie urodzi zechce widzieć ojca swego dziecka by pokazać mu ich synka czy też koszmarne przeżycia z trudnego porodu odrzucą ją od Jonatana ,którego będzie obarczała winą za swoją porodową mękę


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:48:26 24-03-13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:29:05 24-03-13    Temat postu:

Jonatan wedrze sie do sali porodowej , pochwyci zone od tyłu w pasie i tym samymy pomoze jej tak dobrze przec ,ze ułatwi tym uchwytem poród.Andrea pozwoli mu wziaśc dzieciaka na rece , , a gdy zasnie Jonatan bedzie czuwał przy niej i dziecku.Potem odsunie sie nieco , bo mysli że Andrea juz go niechce, niemniej jednak zapewni zarówno dla dziecka jak i Anrei wszystkie specyfiki jakie beda potrzebne , a w koncu Andrea przekona ojca by pozwolił jej mezowi uczestniczyc w dorastaniu ich syna.Jonatan bedzie przedobrym ojcem i mezem , salenie czuły, troskliwy , nie bedzie nalegał na współzycie ,ale po dłuższym czasie sama SAndrea sprowokuje go by się kochali. Jonatan bedzie bardzo delikatny , cieply, czuly , stosunek bedzie mial na uwadze nie zrazenie Andrei ,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 135, 136, 137 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 136 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin