Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion 2 - kontynuacja czyli Sidła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 63, 64, 65 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:32:05 14-04-11    Temat postu:

sorki, 2 razy wysłam przez przypadek jeden post i niemogę go zmienić XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:33:34 14-04-11    Temat postu:

milka85 napisał:
już czekam na ciag dalszy bo robi sie ciekawie z tą dziwną chorobą Camilii??Elena736dzięki za tak ciekawie rozwinięty watek Camili i Ricarda bo chyba troszkę zagubił się w tej historii:)


Zgadzam się z tobą milka85
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:09:11 14-04-11    Temat postu:

Ricardo, już czekał na żonę, i gdy tylko zobaczył, że weszła podszedł do niej i ją pocałował, czemu tak długo cie niebyło?- pytał Ricardo trzymając Camilę w ramionach.
- Nieprzesadzaj kochanie... długo?- mówiła Camila uciekając przed wzrokiem męża, ponieważ niechciała go martwić tym , że źle się czuje.
- Niebyło cie dobre pół godziny, zaśmiał się Ricardo patrząc na Camile.
- Och, nawet niezauważyłam, popatrz jak ten czas szybko leci...- zaśmiała się Camila do męża.
- No właśnie, jesteśmy już razem tyle lat, a ty ciągle wyglądasz, tak młodo, jak w tedy w San Fernando, jak wzieliśmy nasz pierwszy ślub. Jesteś piękna i zawsze będziesz....- powiedział Ricardo i pocałował Camile.
- Co ty powiesz, droczyła się z nim, zawsze, no niewiem... śmiała się Camila.
- Zawsze kochanie, zawsze powtarzał Ricardo
-Camila przytuliła się do męża i w tedy zobaczyła, że za nim na szafce leżą sterty papierów, podeszła do nich i obracając się powiedziałą: Widzę że ciężko dziś pracowałeś...
- Owszem, jak widać, wszystko to musiałem przeczytać i podpisać...
- Camila powiedziała, : mój ty biedaku, za dużo pracujesz...
- To nic takiego- zaśmiał się Ricardo
Camili znowu zakręciło się w głowie, i znowu zaczeło ją boleć w klatce piersiowej, próbowała niepokazywać tego i pomimo tego bólu, uśmiechneła się z wielkim wysiłkiem i podeszła do męża, dosłownie dwa kroki dzieliły ją z Ricardem, gdy ból stał się tak mocny, że Camila niewytrzymała i prawie upadłą, dobrze, że Ricardo , który zawsze miał świetny refleks złapał żonę. Trzymając ją, pytał:
- Camilo, co ci jest?
- Camila słabym głosem powiedziała: Niewiem, zdarzało mi się to już wcześniej, ból zawsze w tym samym miejscu...ale niemartw się, zaraz mi przejdzie...
- Nie, karzę wezwać medyka Olafa, żeby cie zbadał...
- Nie,nie teraz.. w środku nocy?...- powiedziała Camila
- Tak, teraz- powiedział Ricardo.
- Ricardo proszę cie, Olaf napewno jest zmęczony, jutro mnie zbada, teraz, niewarto go wzywać...- prosiła męża Camila i w końcu udało się go jej przekonać.
Ricardo przytulił Camile i powiedział, jutro rano wzywamy medyka i nieprzyjmuję żadnej odmowy...
- Dobrze powiedziała Camila
- Połużmy się już zaproponował Ricardo, i oboje sie położyli, Camila leżała na torsie Ricarda powoli zasypiając, a on głaskał ją po jej bójnych lokach, zastanawiając się co dolega jego ukochanej....


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 22:12:07 14-04-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:19:52 15-04-11    Temat postu:

nie trzymaj nas w niepewności co dalej....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:33:01 15-04-11    Temat postu:

Rano, Camila jeszcze niezdążyła się obudzić, jak Ricardo wstał i kazał słudze jechać po medyka Olafa. Olaf , zdziwił się widząc z samego rana u progu swych drzwi posłańca z pałacu. Kiedy Olaf dowiedział się o co chodzi, poszedł pożegnać się z Norą, i razem z posłańcem udał się do pałacu.
- Ricardo, chodził po sypialni, zastanawiając się co dolega jego żonie, w końcu podszedł do Camili i pogładził ją po twarzy. Camila zbudziła się i zobaczyła zatroskaną twarz Ricarda.
- Co cie martwi?- spytała Camila
- A jak myślisz?- odpowiedział Ricardo
- Acha, więc pewnie chodzi o mnie...- powiedziała Camila, nieprzejmój się mną , nic mi niedolega...
- To się zaraz okarze kochanie, już posłałem po Olafa- powiedział Ricardo..
- Już, tak wcześnie?- powiedziała zdziwiona Camila
- Tak- odparł Ricardo
Nagle w całej sypialni rozległo się pukanie do drzwi.
- Kto tam- powiedział Ricardo
- To ja Olaf- powiedział przez drzwi medyk
- Wejdź Olafie, powiedział Ricardo i otworzył drzwi medykowi.
- Dzień dobry- powiedział Olaf wchodząc do sypialni Ricarda i Camili.
- Witaj Olafie- powiedziała Camila.
- Podobno jesteś chora- powiedział medyk podchodząc do Camili.
- Nie wiem...- powiedziała Camila.
Zostawię was samych powiedział Ricardo i wyszedł z sypialni.
- No dobrze, a więc powiedz mi jak się czujesz Camilo?- spytał Olaf
- Niewiem, jakoś dziwnie, nigdy się tak nieczółam- odparła Camila
- Czy coś cię boli?- pytał dalej Olaf
- Wczoraj wieczorem, poczólam ostry ból w klatce piersiowej, ledwo mogłam oddychać, i było mi słabo..- mówiłą Camila
- Czy zdarzało ci się to już wcześniej?- spytał Olaf
- Tak, kilka razy...- odpowiedziała Camila
- Muszę cie zbadać- powiedziała medyk
- Dobrze, więc badaj- rzekła Camila
Medyk Olaf, wyjął ze swojej torby, słuchawki lekarskie, podszedł do Camili i kazał jej głęboko oddychać, po chwili słuchania, jego twarz wydawała się być zmartwiona
- Camilo- powiedział Olaf, teraz odwróć się, i Olaf przyłożył słuchawkę do pleców Camili, ponownie karząc jej głęboko oddychać.
- I jak Olafie, wiesz już co mi dolega- spytała Camila
- Olaf, powiedział: spokojnie to nic takiego, wybacz, ale teraz muszę porozmawiać z twoim mężem.
- Dobrze, pewnie jest w gabinecie- odpowiedziała Camila
- Już do niego idę, mówił szybko Olaf pakując swoją torbę w pośpiechu, powiedział jeszcze:
- Camilo, połuż się i najlepiej niewstawaj...
- Dlaczego, czy jest ze mną aż tak źle?- spytała Camila
- Ale Olaf niechcąc odpowiadać Camili, wyszedł z sypialni, i szedł w stronę gabinetu. Idąc do Ricardo, po drodze spotkał jego córkę- Karine
- Dzień dobry Olafie- powiedziała radośnie Karina
- Dzień dobry odpowiedział jej
- Byłeś u mojej mamy,- spytała Karina widząc, że medyk wyszedł z sypialni jej rodziców
- Zgadza się
- Dlaczego, źle się czuje?- pytałą Karina
- Wiesz Karino, idź teraz do mamy, pobądź z nią trochę
- No dobrze, ale nieodpowiedziałeś na moje pytanie- powiedziała Karina
-Ale Olaf, był już w salonie i niezdążył odpowiedzieć.
- Karina była zdziwiona, ale skierowała się do sypialni swoich rodziców, aby sprawdzić jak czuje się jej matka.


Ricardo, chodził po gabinecie, niemiał głowy do papierkowej roboty, z niecierpliwością czekał na Olafa, kiedy ten zapukał do drzwi, Ricardo od razu podszedł otworzyć.
- Olafie, i jak, zbadałeś moją żonę, to coś poważnego?- pytał zdenerwowany Ricardo.
- Olaf, wydawał się być bardzo zmartwiony, i w końcu powiedział:
- Widzisz Ricardo, z twoją żoną niejest najlepiej...
- Ricardo gdy to usłyszał był przerażony
- Zbadałem ją i z przykrością, muszę cie poinformować, że Camila zachorowała na gruźlice.
- Ricardo powiedział: Co trzeba robić, aby wyzdrowiała?
- Będe z tobą szczery Ricardo, szanse na wyzdrowienie twojej żony są marne, radze aby Camila jak najszybciej zmieniła klimat, ale i w tedy niemam 100% pewności, że wyzdrowieje.
- Ricardo, który był przekonany, że zmiana klimatu pomoże jego żonie, spytał:
- ale gdzie, Camila ma wyjechać, aby wyzdrowiała, niewiem, może jechać do jakiegokolwiek kraju, byle by tamtejszy klimat różnił się od tego...
- Radzę zrobić to jak najszybciej, niechcesz przecierz, aby Camila cierpiała...
- Oczywiście, zrobię wszystko aby wyzdrowiała... powiedział Ricardo.
- To wszystko co miałem ci do powiedzenia Ricardo, jeżeli pozwolisz to się pożegnam.
- I medyk wyszedł z gabinetu, jego twarz była zatroskana, sam miał nadzieje, że pani La Mariany wyzdrowieje przebywając w innym miejscu, gdzie jest inny klimat...


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 23:06:07 15-04-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:41:59 15-04-11    Temat postu:

robi się ciekawie mam nadzieję że sprawa nie wyjaśni się szybko tylko potrwa troszkę by wątek Camili i Ricarda był choć chwilkę ważny:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:10:04 15-04-11    Temat postu:

właśnie, sprawa ze zdrowiem Camili będzie długo trwała, mam przygotowaną ciekawą historię, bardzo brakowało mi opisów Ricarda i Camili, więc postanowiłam coś wymyślić, bo m.in. to oni są głównymi bochaterami, i naszymi ulubionymi, ich miłość jest wspaniała....

Hej mam pytanie, bo niechcę decydować sama, do jakiego kraju wysyłamy chorą Camile? tak, żeby klimat różnił się od tego jaki panuje w hiszpani?
jak myślicie?


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 23:11:53 15-04-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:17:30 15-04-11    Temat postu:

myślę że Camila mogła by pojechać do Anglii albo do Niemiec ??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:19:58 15-04-11    Temat postu:

Świetny pomysł milka85 więc, Camila pojedzie do Niemiec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:23:25 15-04-11    Temat postu:

Cieszę się że mogłam pomóc czekam na twoją historie jak ona dalej sie potoczy:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:46:52 15-04-11    Temat postu:

Karina, była u Camili.
-Mamusiu, jak się czujesz, jesteś bardzo blada....- mówiła Karina.
- Powiedzmy, że nienajlepiej, powiedziała Camila, próbując obrócićto w żart, ale niezbyt jej się to udało.
- Idąc, do ciebie, widziałam medyka Olafa, powiedział, że był u ciebie..- mówiła Karina.
- Zgadza, twój tata, wezwał go dziś rano, aby mnie zbadał.- powiedziała Camila córce.
- I powiedział ci co ci dolega?- pytała Karina matkę
- Nie, nic mi niepowiedział , od razu poszedł do taty.- powiedziała Camila
Karina była zdziwiona całą tą sytuacją.

Ricardo, tymczasem postanowił wysłać swoją ukochaną, do kraju o innym klimacie, tak jak zalecał medyk. Ricardo postanowił wysłać ukochaną do Niemiec.
Już zajął się wszystkim związanym z podróżą, zajął się nawet wynajęciem dużej i wygodnej willi w Niemczech, gdzie wypoczywać miała jego ukochana.
- Kiedy skończył przygotowywać wszystko co związane z podróżą Camili, zaczął się zastanawiać, jak powiedzieć żonie, że jest chora na gruźlice....
Zbliżał się wieczór, wszyscy w pałacu wiedzieli już że donia de Salamanca jest ciężko chora, tylko Camila nic niewiedziała o swojej chorobie.
Ricardo widząc jak stan jego ukochanej coraz bardziej się pogarsza, nieiedział jak powiedzieć żonie, że ma gruźlice. A przypominając sobie słowa medyka bał się jeszcze bardziej, bo Olaf, mówił że Camila mogła by zapaść w depresje co jeszcze bardziej pogorszyło by stan i tak bardzo chorej już Camili.
W nocy Ricardo i jenda ze służących czuwali przy Camili, która spała, Ricardo wpatrując się w żone także w końcu zasnął po ciężkim dniu.
Służąca czuwała, bacznie doglądając gubernatorowej.
Camila obudziła się w środku nocy, była blada jak ściana, ale miała wysoką gorączkę.
Panie, zbudziła służąca Ricarda, który zaraz siedział już przy Camili głaskając ją po głowie spytał troskliwie:
- źle się czujesz kochanie?
- Camila niemiała nawet siły odpowiedzieć, czuła taki ból, że łzy same jej leciały, obróciła tylko głowę w inną stronę, tak aby niepatrzeć na zmartwionego męża...
- Niemartw się kochanie, jutro wyjedziesz do Niemiec już wszystko przygotowałem, tam dojdziesz do siebie, medyk powiedział, że zmiana klimatu ci pomorze
Camila uniosła dłoń i położyłą ją na policzku Ricarda, jednym palcem ocierając łzę, która mu poleciała. Zaraz potym, jej dłoń bezsilnie opadła, Camila niemiała już siły, czuła się bardzo źle....

O piątej rano Karina przyszła do sypialni , rodziców, chciałą się pożegnać z matką, bo statek którym miała płynąć do Niemiec wypływał za godzinę.
Karina widząc matkę, posmutniała, poseszła do niej i przytuliła się.
Camila się zbudziła i pogłaskała córkę.
Ricardo, przyglądał się temu, był bardzo smutny, że musi na jakiś czas rozstać się z żoną, tak samo jak ich dzieci.
No dobrze, pora się zbierać. Ricardo wziął żonę na ręce i zaniósł do powozu, przez całą drogę trzymał żonę w ramionach, gdy dojechali do portu, wniósł ją na pokład statku i zaniusł do jej kajuty. Żegnając się z nią powiedział, że w Niemczech wszystko jest już przygotowane na jej przyjazd, powiedział również, że ma świetną ochronę, a w Niemczech, w willi którą wynajął, są trzy kobiety, które będą jej dotrzymywały towarzystwa. Na koniec bardzo mocno przytulił żonę, mówiąc jej ,że kocha ją z całego serca, ona powiedziała, że również go kocha i obiecała mu że wyzdrowieje. Statek miał już wypływać, więc Ricardo opuścił pokład statku i z oddali patrzył jak statek odpływa. Oby wróciła cała i zdrowa, tak bardzo cie kocham Camilo - mówił w myślach Ricardo...


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 0:42:54 16-04-11, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milka85
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:02:34 16-04-11    Temat postu:

Biedny Ricardo musi zająć się teraz gromadką dzieci, spawami La Mariany a i tak ciągle pewnie będzie myślał jak jego ukochana Camila zniosła podróż i rozłąkę z rodziną i czy powraca do zdrowia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:34:08 16-04-11    Temat postu:

Ricardowi pomagać przy dzieciach będą guwernantki...
Mam całą historie wymyśloną, niedługo to opiszę..;P
- Ale, dawno nic niebyło o Johnie Foremanie, Aiszy i Ursuli, może ktoś by się tym zajął
P.S ja zajmę się opisaniem Camili i Ricarda
A dlaczego Arabella nic nie pisze, czy jej się podoba?


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 13:35:28 16-04-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:12:52 16-04-11    Temat postu:

w tamtych czasach gruźlica była nieuleczalną śmiertelną chorobą to skoro Camila zachorowała na tę zaraźliwą chorobę to chyba niedługo Ricardo wdowcem zostanie i może Ursula się nim zajmie i pocieszy


w Maroku podczas nieobecności Ursuli ,która zgodnie z testamentem Baltazara musiała z synem Jonatanem spędzać w ciągu roku aż 6 miesięcy we Francji w posiadłości rodowej Devreauxów młoda żona Foremana Aisza owinęła sobie go wokół palca tak,że świata poza nią nie widział a w pałacu traktowano go jak władcę choć był tylko ojcem małego szejka Amira....
John był szczęśliwy w bajkowym otoczeniu arabskiego przepychu z żoną i dziećmi
Aisza urodziła drugiego synka Hassana i teraz Foreman był ojcem już ośmiorga dzieci z których pięcioro (bliźniaków Marka i Wiliama z Ursulą i trójkę Roksanę,Amira i Hassana z Aiszą ) miał przy sobie a trójka mieszkała na La Marianie z Carmen,która była matką Joanny i Davida i Norą matką małej Barbary
Ursula ,która nudziwszy się we Francji uwiodła dla kaprysu młodego Francisca Sancheza trenera koni a potem bez skrupułów go rzuciła teraz gdy przyjechała do Maroka była niemile zaskoczona, że nie jest tu już tak serdecznie witana a John traktuje ją już tyko jako matkę swoich synów bliźniaków a nie jako kobietę i kochankę
sypiała sama w ogromnej sypialni w pałacu i z wściekłości zamiast spędzać dalej czas z synami na arabskiej ziemi postanowiła pojechać na La Marianę odwiedzić swoją przyjaciółkę Camilę, nie wiedząc, że zastanie tylko samego Ricarda de Salamankę
hrabina Devreaux pod pretekstem ,że chce odwiedzić swoją córke Titę i wnuki Alexa i Justa w Veracruz pożegnała się z Johnem ,Aiszą oraz bliźniakami i tylko z małym Jonatanem wyruszyła do Veracruz a po krótkim tam pobycie planowała zawitać na La Marianę i zagościć na dłużej w pałacu Salamanków....

Claudio widząc w jakim złym nastroju jest Ricardo po wykryciu choroby żony zabrał swojego syna Carlosa i Donie Ofelię i wrócili do San Fernando bo przyjęcie z okazji urodzin Kariny zostało odwołane a tym samym i zaręczyny przełożono na inny termin bo nikt głowy do zabaw nie miał a w palacu Salamanków wszyscy chodzili przygnębieni i smutni...
Karina tęskniła i za matką i Carlosem a na dodatek Pedro ciągle nie wracał "Salamandrą" bo zaczęla się pora huraganów na Karaibach i statki zacumowały w portach bo żeglowanie było niebezpieczne...

na jednej z wysepek więc oba statki i 'Salamandra" i "Milka" czekały na poprawę pogody i możność dalszego podróżowania a tymczasem Pedro starał się na nowo zdobyć względy dalej udającej amnezję Milki Oligares...
-podoba mi się to jak Pedro się do mnie zaleca myśląc ,że ja nic nie pamiętam co było między nami wcześniej śmiała sie sama do siebie córka Diega Oligaresa...


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 15:57:06 16-04-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena736
Detonator
Detonator


Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:35:21 16-04-11    Temat postu:

Arabello, czytałam, o tej chorobie i niewszystkie przypadki kończyły się śmiercią, a tak jak już nieraz tu pisałaś, to od nas zależy jak potoczą się losy bochaterów.......
Ale, nieplanuje, aby któreś z dzieci zaraziło się od Camili...
heheheh
hej mogłąbyś zmodyfikować swój post, żeby Carmelo niezachorował?
Przecierz, wystarczy już że Camila jest chora....


Ostatnio zmieniony przez Elena736 dnia 15:38:48 16-04-11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 63, 64, 65 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 64 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin