Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The American Agents - odc. 10
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:33:53 08-11-10    Temat postu:

Zapraszam do przeczytania kolejnego odcinka "The American Agents"! Mam nadzieję, że że się Wam spodoba. Niestety nie mogłam dać nic wcześniej, bo nie miałam czasu
W roli Xaviera Martina - Eric Dane. Możecie go oblookać na pierwszej stronie.
Miłego czytania!

ODCINEK 8: "THE TWILIGHT ZONE" - "STREFA MROKU"

- Jeszcze nigdy nie byłem w Europie! Właściwie, to raczej nigdy nie podróżowałem. Przez całe życie mieszkałem w Kalifornii, a do Virginia Beach przyjechałem niedawno. To dziwne! Mieszkam na drugim końcu kraju, a nigdy nawet o takim mieście nie słyszałem. Cholera! Mam 20 lat! Moi rówieśnicy daliby się pokroić, żeby dostać taka szansę jak ja!
- Nie mieliby już okazji jej dostać, bo by nie żyli. Możesz się przymknąć? Próbuję się skupić…
Lecieli właśnie prywatnym odrzutowcem CIA. Dean był podniecony perspektywą odbycia swojej pierwszej akcji, natomiast Liam – raczej znudzony. Cieszyłby się o wiele bardziej, gdyby mógł załatwić tę sprawę po swojemu. Był profesjonalistą – dałby radę zrobić to sam. Niestety, zarząd uważał go za niepoczytalnego, więc nie miał wyjścia. Przynajmniej mógł uczestniczyć w tej akcji… Ale perspektywa obecności wkurzającego podopiecznego i znienawidzonego przełożonego mu tego nie ułatwiała. Na dodatek, Xavier Martin, chcąc najwidoczniej pogłębić nienawiść Liama, wyraził nagłą potrzebę, aby Leila im towarzyszyła. Uważał, że tak będzie najlepiej dla ich bezpieczeństwa. Jakby sądził, że Liamowi nagle odbije w samolocie i w ataku szału pozabija ich wszystkich, łącznie z Viperem, który bardzo chciał się zemścić na mężczyźnie o imieniu Dmitrij Walkovic. Walsh był wściekły, ale nie mógł nic na to poradzić. Zaciskał zęby z bezsilnej złości i starał się oderwać od rzeczywistości, pogrążając się w książce, którą kupił przed odlotem. Było to jakieś nędzne romansidło, ale z braku wyboru lepszych książek, musiał się nim zadowolić. Nie mógł się jednak nawet skupić na wpatrywaniu w nudny jak flaki z olejem tekst, bo Dean cały czas dyskutował z Leilą. Tak się podniecał, że chwilami Liam miał ochotę po prostu do niego podejść i wypróbować na nim taki chwyt, aby żółtodziób stracił przytomność przynajmniej na dwie godziny, dopóki nie dolecą do Kijowa.
- Nie musisz być taki złośliwy. – odpowiedział Dean, a po chwili dodał z szerokim uśmiechem. – Książka nie przypadła ci do gustu? Daj spokój! Jesteś dopiero na piątej stronie – na pewno się rozkręci. A tak w ogóle, to co ty czytasz?
Zajrzał partnerowi przez ramie, żeby przeczytać tytuł książki, którą miał w ręku. Zaśmiał się i powiedział:
- Nie wiedziałem, że jesteś fanem wampirów.
- Bo nie jestem! – zdenerwował się Liam. – To jedyne, co mieli.
- „Zmierzch”? Serio? – Xavier Martin roześmiał się w głos.
W ręce trzymał szklankę z whisky, a na twarzy miał paskudny uśmieszek, który sprawiał, że Liam miał odruchy wymiotne.
- Znam to! Czy to nie ten film o dziewczynie-elfie, która ma problem z narkotykami i o tym wypacykowanym facecie ze szminką na ustach, który jest czarodziejem? – zapytała Leila, a wszyscy mężczyźni obecni na pokładzie zaniemówili. – Moja córka ma plakaty w pokoju. – wyjaśniła, zaskoczona ich zachowaniem.
- Myślałem, że matki nastolatek są bardziej na czasie. – zauważył Martin i spojrzał zażenowany na Deana, dając mu do zrozumienia, że to do niego należy uświadomienie Leili.
- Leila, Leila… - zaśpiewał Dean, a Viper parsknął śmiechem. – Jakby ci to powiedzieć? Delikatnie, oczywiście. Nie chcę, żebyś źle mnie zrozumiała, ale jednocześnie to, co muszę ci powiedzieć, musi zabrzmieć dość stanowczo, żebyś nie pomyślała, że sobie żartuję. Jesteś zacofana! – krzyknął Sullivan, a Leila zrobiła oburzoną minę. – „Zmierzch” to film o wampirach i wilkołakach, a jego główny wątek to miłość między wampirem i człowiekiem. Rzeczywiście, Pattinson w roli Edwarda jest wypacykowany, ale mogę cię zapewnić, że Kristen Stewart nie jest elficą.
- Ale jej uszy… Na tych plakatach… I podkrążone oczy… - Leila próbowała się tłumaczyć.
- To nie była charakteryzacja, Leila! Ona po prostu… Tak wygląda. – wyjaśnił Dean, a wszyscy się roześmiali.
- To tym bardziej nie rozumiem. Jak można czytać coś takiego? Co jest z tobą nie tak? – zapytała Liama, a wszyscy znów wybuchli śmiechem.
- Już mówiłem, że nic innego nie mieli w tym głupim sklepie! A jeśli już jesteśmy w tym temacie, to może ktoś raczy mi wytłumaczyć, skąd wy dwaj… - tu Liam wskazał na Xaviera i Deana. - … tyle wiecie o tym całym „Zaćmieniu”?
- Widzę, że jesteś dobrze poinformowany, bo „Zaćmienie” to trzecia część cyklu „Zmierzch”… - Dean urwał widząc minę Liama. – Daj spokój! Każdy zna „Twilight”. Stał się klasyką jak… bo ja wiem… „Casablanca” albo „Lśnienie”…
- Kiepskie porównanie… - zauważył Walsh. – Zważywszy na fakt, że jak na razie to jakaś Stella przenosi się do Forks. To jest nudne. Nie wiem, co ludzie w tym widzą…
- Okay… - Dean wypowiedział to takim tonem, jakby poczuł się urażony stwierdzeniem, że coś takiego może być nudne. – Po pierwsza: dziewczyna ma na imię Bella, a nie Stella. Czytasz nieuważnie! A po drugie: co ty tam wiesz? W swojej kolekcji DVD masz same horrory i, nie wiedzieć czemu, wszystkie odcinki „Mody na sukces”!
- Nie są moje! Moja ciotka jest fanką Foresterów! A tak w ogóle, to co cię to obchodzi? Ty oglądasz jeszcze kreskówki!
- Fineasz i Ferb to bardzo pouczająca bajka! – oburzył się Dean.
- Nie wątpię! – zgodził się Liam z nutą ironii w głosie. – Dla pięciolatka!
- Ło, ło, łoł! – w porę zreflektował się Viper. – Spokojnie chłopaki! Czy to takie ważne, że Liam ogląda soap opery, a Dean bajki? – rzucił pytanie retoryczne, próbując pohamować się od śmiechu. – To tak jak z „Titaniciem”. Jedni go lubię, a inni nie. To normalne! Według mnie, na przykład, Jack wcale nie musiał umrzeć! Zginął przez Rose, bo nie mogła posunąć swojej grubej d**y na tych cholernych drzwiach i zrobić mu miejsca! – w głosie Vipera pobrzmiewała irytacja. Najwyraźniej nie mógł się pogodzić ze śmiercią ulubionego bohatera filmowego. - Albo ten film „Armageddon”! Asteroida? Proszę was! A Liv Tyler wcale nie jest aż tak seksowna jak mówią…
- Hej! „Armageddon” to wspaniały film! – zwrócił uwagę chłopakowi Liam.
- Dokładnie! A Bruce Willis i Ben Affleck zagrali genialnie! – dodał Dean.
Viper najwidoczniej miał zamiar się z nimi spierać, ale Leila była szybsza:
- Widzicie? – powiedziała. – A jednak w czymś się zgadzacie! Macie przynajmniej jeden wspólny temat. Może skupicie się na nim przez resztę podróży?
- Leila ma rację. – powiedział skruszony Dean, któremu najwidoczniej było wstyd, że był prowokatorem tej sceny. – Możemy powysuwać argumenty, które będą świadczyć o tym, że Liv Tyler naprawdę jest seksowna.
Liam i Xavier ochoczo podchwycili ten temat, a Viper był gotów wysuwać kontrargumenty, świadczące zupełnie co innego, ale Leila miała na myśli coś innego, więc im przeszkodziła.
- Albo możemy usiąść, napić się mrożonej herbaty i przedyskutować sprawę akcji, w której mamy uczestniczyć za niecałe dwie godziny. – rzuciła ten pomysł tonem, którego zwykle używała podczas sesji terapeutycznych. Najwidoczniej zadziałało, bo wszyscy pokiwali głowami na znak, że się zgadzają, a Xavier Martin powiedział nawet:
- Okay, może być. Ale pod warunkiem, że zamiast mrożonej herbaty napijemy się szkockiej.
Wszyscy podchwycili ten pomysł zgodnym pomrukiem, ale kiedy Dean chciał sięgnąć po swoją szklankę, Liam zabrał mu ją sprzed nosa z szelmowskim uśmieszkiem na twarzy.
- Jesteś nieletni, pamiętasz?
- Och, daj spokój! To tylko jeden drink… - Dean przypominał w tej chwili dziecko, któremu mama nie chce dać cukierków.
- Przykro mi. Jako stróż prawa nie mogę pozwolić, by nieletni pił alkohol. No chyba, że na własne życzenie chcesz trafić do AA.
- Przecież i tak już jestem w programie.
- Miałem na myśli Anonimowych Alkoholików. – zaśmiał się Liam. Najwidoczniej szkocka dobrze mu zrobiła. Opróżnił również szklankę Deana i usiadł przy pozostałych, którzy zajmowali się studiowaniem szczegółów planu.
Mieli dostać się na przyjęcie w luksusowym hotelu w Kijowie. Otrzymali informację, że właśnie tam miał przebywać ich cel. Problem polegał na tym, że Liam nie mógł się tam znaleźć. Dmitrij Walkovic go znał. Tak samo jak Vipera, który jeszcze trzy lata temu pełnił funkcję agenta. Dopiero później został analitykiem, ale nikt tak naprawdę nie wiedział, dlaczego. To oznaczało, że Walsh i O’Connor będą musieli pozostać na uboczu i wszystko obserwować. Liam miał wrażenie, że Xavier specjalnie to zaplanował. Wiedział, że sprawi w ten sposób zawód rywalowi, który łudził się, że będzie mógł bezpośrednio uczestniczyć w akcji i znów poczuć adrenalinę, która zwykle towarzyszyła akcjom z kamuflażem. Tym razem jednak będzie musiał instruować Deana przez słuchawkę, którą jego podopieczny będzie miał w uchu podczas swojej inicjacji. Nawet Leila będzie mogła w tym wszystkim uczestniczyć. Nie martwił się o nią, bo wiedział, że, jak każdy pracownik CIA, została wyszkolona do tego typu zadań. To, że na co dzień nie latała ze spluwą po ostrzeliwanych poligonach, nie znaczyło, że nie wiedziała jak się używa broni i jak sobie radzić w takich sytuacjach. Poza tym potrzebowali kobiety. Dmitrij Walkovic prędzej zbliży się do niej niż do Martina czy Sullivana.
Cały zespół zatrzymał się w hotelu, w którym miało odbyć się wystawne przyjęcie na cześć ambasadora jakiegoś dalekiego afrykańskiego kraju. Liam sprzeciwiał się temu, ale podczas tej akcji rządził Martin. Sam Walsh uważał, że głupotą jest zakwaterowanie się w budynku, w którym łatwo będzie ich wyśledzić, ale nie mógł nic z tym zrobić. O siódmej wieczorem, wszyscy byli już uszykowani do akcji. Dean i Xavier mieli na sobie szykowne smokingi, a Leila drogą sukienkę (za wszystko płaciło CIA). Liam poczuł dojmujący żal na ich widok. Już prawie zapomniał jak to jest mieszać się z tłumem, kłamać na poczekaniu i starać się zaskarbić szacunek i zaufanie podejrzanych, nie wzbudzając niczyich podejrzeń.
Liam i Viper mieli zostać w apartamencie hotelowym i przysłuchiwać się wszystkiemu, dzięki profesjonalnemu sprzętowi, jakim dysponowało CIA. Mieli również widok na cały hotel, bo Viper podpiął się do systemu ochrony.
Dean był w lekkiej panice. Denerwował się swoją pierwszą akcją i trudno mu było to ukryć.
- No to… - zaczął Liam na widok ich wszystkich odświętnie ubranych. – Powodzenia.
- Chyba nie sądzisz, że jest nam potrzebne? – Xavier parsknął śmiechem i wyszedł z apartamentu, a za nim Leila.
- Dean! Już czas. – powiadomił podopiecznego Liam, ale Sullivan stał sztywno blady jak ściana.
- Nie mogę tego zrobić. – powiedział po dłuższej chwili milczenia.
- Jak to ‘nie możesz’? Oszalałeś? Rusz tyłek i idź na to przyjęcie, jeśli nie chcesz, żebym ci go skopał! – wrzasnął Liam.
Viper przyglądał się tej sytuacji z szeroko otwartymi oczami.
- Ja nie mogę… Nie potrafię. Ja nie dam rady, Liam! – Dean był naprawdę przerażony.
- Dasz radę! Na pewno! Nie będziesz musiał używać broni. Martin cię wspomoże. Po prostu tam idź, a wszystko przyjdzie samo!
- Nie chodzi o broń, ja… Ja… - ściszył głos i teraz Liam musiał wytężyć słuch, żeby go usłyszeć. – Ja… Ja nie potrafię kłamać… - wyszeptał.
- I nie raczyłeś o tym wspomnieć wcześniej?! – Liam stracił panowanie nad sobą. – Jak to ‘nie potrafisz kłamać’? Jakim cudem w ogóle zakwalifikowałeś się do programu?! – po chwili opamiętał się i zaczął łagodniejszym tonem. – W czym czujesz się najlepiej, Dean?
- Co? – zapytał nieprzytomnie chłopak, błądząc wzrokiem po apartamencie. Wyglądał, jakby miał gorączkę.
- Co potrafisz robić najlepiej?! – wrzasnął ponownie Liam, ale po chwili znów powrócił do łagodniejszego tonu. – Po prostu mi powiedz, co robisz najlepiej.
- Ja… Chyba jestem całkiem niezły w kosza… Ja… Grałem w liceum w reprezentacji. Byłem kapitanem… - odpowiedział nieprzytomnie Dean.
- Dobrze, a więc niech będzie koszykówka. – powiedział Liam. – Wyobraź sobie, że ta akcja to po prostu kolejny mecz koszykówki. Zwykły mecz. Okay?
Dean pokiwał głową, nie bardzo wiedząc, o co chodzi Liamowi.
- Kiedy będziesz tam na przyjęciu, po prostu wyobraź sobie, że każde kłamstwo to rzut do kosza – nic więcej.
- Potrafię trafiać do kosza. Tak… Chyba jestem w stanie sobie to wyobrazić.
- Dokładnie! Jeśli będziesz pewny siebie i będziesz wiedział, że trafisz – kłamstwo przyjdzie samo. Nie będziesz musiał się wysilać. Musisz się tylko zrelaksować i wyluzować, jasne? Po prostu… Po prostu bądź sobą, Dean, a wtedy wszystko powinno pójść dobrze.
- Jasne. – powiedział Dean, uśmiechnął się blado i ruszył do drzwi. – Dzięki, Liam. Jesteś dobrym przyjacielem. – i wyszedł, zostawiając swojego mentora z Viperem.
- No proszę… - zaśmiał się cicho O’Connor. – Kto by pomyślał, że wy dwoje możecie się zaprzyjaźnić?
- Zamknij się! – warknął Liam na przyjaciela, który wybuchnął śmiechem. Sam również nie mógł się powstrzymać. On też się uśmiechnął.


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 14:15:50 17-07-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:28:23 09-11-10    Temat postu:

Przeczytałam już wczoraj i jak zwykle byłam rozczarowana, gdy okazało się, że to już koniec odcinka;) Marzy mi się, żeby odcinki pojawiały się częściej - bo każdy wchłaniam jak gąbka wodę i po każdym mam jakiś niedosyt, chciałabym czytać i czytać... ale spoko, rozumiem brak czasu, weny etc.
Co do odcinka - scenka w samolocie po prostu mistrzowska. Już sam Liam czytający "Zmierzch" rozwalił mnie na łopatki, a cała dyskusja jaka się potem wokół tego wywiązała i jeszcze Leila wyskoczyła z elificą i wypacykowanym facetem z pomalowanymi ustami :hahaha: Uśmiałam się do łez.
Tak na marginesie to zgadzam się z Liamem w kwestii "Zmierzchu" i "Armagedona" i z Viperem co do "Titanica" i uśmiercenia Jacka
Co do dalszej części odcinka - Liamowi wprawdzie nie w smak była ta wyprawa w towarzystwie Deana, Martina i Leili, ale gdy przyszło co do czego okazał się prawdziwym profesjonalistą. Uspokoił swojego podopiecznego i dał mu kilka wskazówek - kolejny mały kroczek naprzód, tym razem w ich relacjach.

Ciekawa jestem, czy ich akcja zakończy się sukcesem. W ogóle, czekam niecierpliwie na kolejne odcinki i dalszy rozwój wydarzeń

Pozdrawiam:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:16:12 10-11-10    Temat postu:

Kolejny cudowny odcinek, jak zawsze obfity w humor w stylu Maggie, jednej z moich ulubionych autorek na forum

Liam mógł sięgnąć po literaturę z wyższej półki, no ale rozumiem, żez braku laku wolał kupic to czytadło niż rozmawiać z osobami, które są w stanie wyprowadzić go z równowagi. Dyskusja o popkulturze - genialna! Co do Titanica, to nigdy bym na to nie wpadła, ale jest w tym sporo racji. Nie znam się na fizyce, ale jakoś daliby radę razem, co najwyżej giry by sobie poodmrażali xD A "Zmierzch" i elfica mnie rozwalił na łopatki... Sporo w tym prawdy

Ciekawi mnie ta akcja z Dmitrijem (swoją drogą, sprytnie pomyślane). Miałam jednak cichą nadzieję, że Liam będzie brał w niej udział i razem z Leilą odegrają np. małżeństwo. No ale cóż, Dean żółtodziób też pewnie przysporzy sporo okazji do śmiechu. Nie potrafi kłamać, hehe, mam to samo. Od razu widać, że coś jest nie tak, dlatego już wolę mówić prawdę, żeby się nie zbłaźnić. Ale Liam ładnie się zachował, dając mu wskazówki. Może wreszcie znajdą nić porozumienia?

Mam nadzieję, że na kolejny odcinek nie będę musiała tak długo czekać

PS. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale pracę i studia ciężko jest pogodzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
namida1991
King kong
King kong


Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Gdańska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:40:24 11-11-10    Temat postu:

No, relacje między Deanem i Liamem nieco się polepszają...
Ta scenka ze "Zmierzchem"- majstersztyk... Dużo śmiechu- za to uwielbiam to opowiadanko...
Ciekawe jak powiedzie im się misja... Mam nadzieję, że będzie gorrąco

Czekam na dalszy ciąg... I nie daj na niego długo czekać

W wolnej chwili zapraszam do siebie- właśnie wstawiłam nowe opowiadanko- Vampires from Hell
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:17:34 11-11-10    Temat postu:

Dziękuję Wam za komentarze!
Co do kolejnego odcinka to możecie się spodziewać humoru powiązanego z akcją. Niestety nie wiem, kiedy pojawi się na forum, bo najwcześniej dałabym radę go napisać na wtorek lub środę (mam teraz dużo zajęć i dodatkowo muszę pisać SW ), ale postaram się to zrobić jak najszybciej, a mam już wszystko przemyślane, więc nie powinno być problemu
A z tym Titaniciem to przecież taka jest prawda: Jack zrezygnował z próby wczołgania się na drzwi, bo nie chciał, żeby Rose spadła, ale gdyby jakoś to rozpracowali - na pewno by im się udało. Nie lubię czegoś takiego...

namida1991 ---> już skomentowałam. ciekawy pomysł! Nie mogę się doczekać premiery!


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 20:19:23 11-11-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:36:46 11-11-10    Temat postu:

Pisz, pisz - ja się już nie mogę doczekać
Co do "Titanica" - też nie lubię takich nieprzemyślanych rozwiązań W sumie twórcy filmu, uśmiercając Jacka, strzelili sobie w kolano... gdyby wiedzieli, że film osiągnie taki sukces, to nie zamykali by sobie drzwi do jakiejś ewentualnej drugiej części, choć moja główka i tak sprytnie wymyśliła jak do życia przywrócić
Jak to ktoś powiedział - nie ma takiego szamba, z którego nie da się wyjść

A wracając do tematu - czekam na new, i tu i w SW
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:14:28 12-11-10    Temat postu:

No a ja właśnie coś ostatnio słyszałam, że ma powstać druga część tego kultowego filmu. Sama nie wiem, co oni tam planują zrobić i szczerze? jakoś nie bardzo mnie to interesuje. Myślę, że nie będzie to nawet w połowie tak dobre jak część z Leo i Kate
Niedługo postaram się napisać coś nowego


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 14:15:14 12-11-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:43:58 12-11-10    Temat postu:

Druga część? Ja słyszałam, że to ma być to samo tylko w 3D... ale nie wiem, co by się musiało stać, żebym się skusiła na obejrzenie tego... Ian w roli Jacka? Nie, chyba nawet to by mnie nie przekonało
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:20:04 13-11-10    Temat postu:

Ian w roli Jacka? Pewnie bym wtedy obejrzała, ale z drugiej strony, to Jack by musiał powrócić zza grobu, co nie? Widziałam takie fanvideo na youtube i z jakiegoś filmu wycieli klipy Leo jak jest zamrożony w takiej bryle lodu i go wyciągają. To by było ciekawe: gdyby się okazało, że ciało Jacka się zachowało przez prawie sto lat w takiej bryle Ale z drugiej strony - też kiczowate, dlatego sama nie wiem, co o tym myśleć.
To jest link do trailera drugiej części filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=j3Fi2p3CkAQ&feature=rec-LGOUT-exp_stronger_r2-2r-2-HM


Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia 15:21:21 13-11-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karotka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:37:07 13-11-10    Temat postu:

Za priorytet obrałam sobie przeczytanie pierwszych pozycji z listy telenowel w tym dziale i muszę przyznać, że imponujecie mi, dziewczyny. Przeczytałam tylko pierwszy odcinek, ale jestem pod wrażeniem. Bardzo łady styl pisania i bardzo ciekawy pomysł, żeby nie wspomnieć o profesjonalnie zrobionych plakatach.

Wkrótce nadrobię odcinki, bo ciekawią mnie niezmiernie przygody zatwardziałego w boju agenta, który przechodzi kryzys no i jego młodego... partnera, jakkolwiek dziwnie to brzmi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karotka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 12 Lis 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:46:55 14-11-10    Temat postu:

I kolejne opowiadanie, z którym jestem na bieżąco. Chyba ostatnie, ale spokojnie, ostatni będą pierwszymi

Maggie, jestem pod wrażeniem. Naczytałam się dzisiaj tyle, że aż mnie gały bolą od siedzenia przed komputerem, ale dzięki "American Agents" uśmiałam się do łez.

Tu jest wszystko - akcja, przyjaźń, tajemnica i tyle humoru! Po prostu zakochałam się od samego początku w tych dwóch uroczych agentach, którym przyszło mieszkać pod jednym dachem. Liam, co tu dużo pisać, to uroczy cynik. Jego ironiczne teksty nie raz mnie rozwaliły na łopatki. Ale jest też druga strona jego osobowości, o której nie zapominajmy. Stracił partnera (choć w sumie tego nie możemy być pewni), został na jakiś czas odsunięty od akcji i przydzielono mu zadziorną panią psycholog, za którą nie przepada. Nie zapominajmy o szalonym młodym współlokatorze.
Swoją drogą parka Leile i Liam jest jedną z najbardziej elektryzujących, o jakich kiedykolwiek czytałam. Fakt, że kobieta ma rezolutną córeczkę tylko dodaje pikanterii całości. A mała jest taka spostrzegawcza, że widzi, że coś jest na rzeczy!

Bardzo polubiłam Vipera. To bardzo pozytywna postać, taki dobry duszek dla wszystkich. Xavier wydaje się być jego przeciwieństwem, ale jeszcze się okaże, czy jego postać jest bardziej złożona niż tylko "ten zły gość".

Nie chciałabym niczego przegapić, sporo rzeczy chciałabym napisać, ale zapewne teraz umknęły mi gdziś daleko... W każdym razie scenka w samolocie jest fenomenalna. Miałam łzy w oczach, czytając jak Leila myśli, że "Zmierzch" jest o elfach. I ten tekst: "ale jej uszy..."

Brawurowo, Maggie. Jestem pod wrażeniem stylu i pomysłowości. Motyw z podświadomością bardzo mi się podoba, jest na pewno zaskakujący. Ciekawe, czy Liamowi uda się rozwiązać zagadkę śmierci Dylana i uwonić się od "duchów przeszłości". No i oczywiście akcja Dmitrij Walkovic również jest intrygująca, więc czekam na kolejną porcję "Amerykańskich Agentów".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:33:00 02-12-10    Temat postu:

Maggie gdzie Ty się podziewasz?
Wracaj już - najlepiej z nowymi odcinkami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 5763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Los Angeles, CA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:10:06 03-12-10    Temat postu:

Bardzo Was przepraszam za tak długą nieobecność!
Postaram się coś w ten weekend napisać, ale niczego nie obiecuję, bo ostatnio mam strasznie dużo na głowie
Jeszcze raz przepraszam i proszę o cierpliwość!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:17:28 04-12-10    Temat postu:

No, ok., przyjęłam do wiadomości i teraz grzecznie czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:50:23 06-12-10    Temat postu:

Liczyłam na jakiś prezent od Mikołaja, a tu nic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 5 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin