Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Anatomia według Cruz"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 52, 53, 54  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:55:07 11-06-07    Temat postu:

Twoja telcia jest naprawde rewelacyjna!!! Uwielbiam ją czytać Zapraszam Cię na moje telcie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:03:45 11-06-07    Temat postu:

Właśnie nadrabiam zaległości i bardzo zainteresowała mnie Twoja telenowelka
" Prawo miłości" super!:-D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:09:52 11-06-07    Temat postu:

Dziękuję bardzo
Zapraszam jeszcze na "Jedną Twarz Pięć Wcieleń" I "Życie może być Piękne"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deborah
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 11312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Karwi :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:04:13 12-06-07    Temat postu:

Świetne odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:22:55 18-06-07    Temat postu:

Odcinek 6

Karina przechadzała się po parku. Miała jeszcze kilka minut do swojego dyżuru, więc chciałą zaczerpnąć jak najwięcej świeżego powietrza.
Nagle zobaczyła staruszkę, której chyba zakręciło się w głowie, bo zahwiałą się, a po chwili przewróciła.
Karina natychmiast zaczęła biec w jej stronę, ale mężczyzna siedzący na ławce był szybszy i zaczął pomagać babci.
- Przepraszam, jestem lekarzem, może ja się nią zajmę. - rzuciłą szybko Karina i zaczęła mu pomagać.
Mężczyzna spojrzałna nią swoimi niebieskimi oczami i spokojnie opowiedział z trochę obcym akcentem:
- Miło mi, ja też jestem lekarzem. Może zajmiemy się tą staruszką oboje?
Karina zaczerwieniła się lekko, po czym odparła tylko:
- Alez tak.
Nieznajomy p ochwili wziął staruszkę na ręće i rzucił:
- Tu niedaleko jest szpital. Zanieseimy ją tam.
- Dobry pomysł, ja tam pracuję.
Nieznajomy popatrzył tylko zagadkowo na Kariną, po czym oboje poszl iw kierunku szpitala.
****************************
Andrea siedziała na korytarzu i nerwowo ruszałą nogami.
- Pani Cruz..pani mama jest już w soimi pokoju.
- Mogę do niej wejść? - spytała Andrea niepewnie.
- Tak, proszę. - odparła pielęgniarka.
Andrea nieśmiało uchyliłą drzwi do pokoju. Po czym weszła do środka.
Popatrzyła na swoją matkę, która siedziała przy oknie, zapatrzona w widok za nim.
- Mamo...przyszłam do Ciebie..-powiedziała powoli.
Kobieta ani drgnęła. Jej wzrok był nieobecny.
Andrea usiadła obok niej i wyjęła ciasteczka z plecaka.
- Przyniosłam Ci delicje...twoje ulubione.
Kobieta nadal patrzyła w okno, więc Andrea podeszłą do niej i pocałowała ją w czoło, po czym usiadła znowu na krześle i powiedziała chyba bardziej do siebie niż do matki:
- Tak bardzo chciałabym żebyś była znowu taka jak kiedyś....

*********************************
- Kobieta tylko zasłabłą, wiyjdzie z tego. - rzucił Pablo.
- To dobrze. - powiedziała Karina.
- Witamy na pokładzie dr Saschenko. - odparłPablo i poszedłdo innego pacjenta.
- Będzie pan z nami pracował? - spytałą Karina.
- Tak. - uśmiechnął się Saschenko.
- No to uratowaliśmy babcię, to chyba dobry początek? - powiedziała przyjaźnie.
- Lepszego bym nie mógł sobie wymarzyć, w końcu spotkałem piękną kobietę. A więc i tu można je spotkać. - odparł lekrz zapinając rękawy koszuli.
Karina lekko się zaczerwieniła, a Saschenko odparł:
- Przepraszam, jeśli jestem zbyt bezpośredni.
Karina uśmiechnęła się, po czym odparła:
- Na szczęście nie gryzę.
- Nazywam się Vicktor Saschenko.
- A ja Karina Favela.
- Miło było cię poznać Karino. - odpowiedział patrząc jej głęboko w oczy.

To nie jest sen rzeczy naprawdę dzieją się
Stoisz czy biegniesz dotykają cię z każdą chwilą

A. Lipnicka " Wszystko się może zdarzyć"


Ostatnio zmieniony przez @si@ dnia 18:27:24 08-07-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:03:26 18-06-07    Temat postu:

Boski odcinek!!! Czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 18:49:59 18-06-07    Temat postu:

hehe fajny odcinek
czekam na newik z niecierpliwoącią:p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankhakin
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: 18:57:36 18-06-07    Temat postu:

Extra odcinek i czekam na kolejny !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:24:59 18-06-07    Temat postu:

Odcinek 7

Ben stał przed drzwiami do domu Andreii wciąż zastanawiał się, czy powinien do niej zajść.
Nagle drzwi same się otworzyły i stanęła w nich Andrea.
- O..Ben? Co ty tu robisz?
- Ja..włąśnie chciałem zapukać do ciebie i..- zaczął niepewnie.
- I?
- Zaprosić cię na kawę. - wykrztusił szybko.
Andrea uśmiechnęła się i powiedziała:
- W sumie to mam ochotę na ptysia i kawę.
Ben uśmiechnął sie i powiedział:
- A więc zapraszam.

***************************************
Raul siedział nad swoim nowym projektem. Pisał artykuł do gazety medycznej , z którą współpracował, keidy nagle zadzownił dzwonek.
- Otwarte! - krzyknął nie odrywając wzroku od monitora.
- Hej Duży! - rzuciła Karina i siadła na kanapie.
- Co jest? Jakieś news w związku z pracą, Andreą czy tobą?
- Poznałam faceta. - rzuciła szybko Karina.
Raul odwrócił się i uśmiechając się szelmowsko powiedział:
- No proszę....
- To nie jest śmieszne. Ja go prawie nie znam! - odparła wyraźnie zmartwiona.
- Kto to jest ?
- Saschenko, nowy lekarz w naszym szpitalu.
- Ten Ukrainiec? - zdziwił się Raul.
- Co z tego, że jest obcokrajowcem.
- Podoba ci się!
- I to jeszcze jak! Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam, a tu jedno jego spojrzenia, a ma mnie u swóch stóp.
Raul podszedł do Kariny, objął ją ramieniem i powiedział:
- Spokojnie Karinko...już my znajdziemy na niego sposób.
A potem spytał:
- A gdzie Cruz?
- Z moim bratem gdzieś na kawie.
- Z Benem?
- Tak, chyba nadal coś do niej czuje.
- A ona nadal o tym nie wie?
- I chyba się nie dowie, bo Ben prędzej wypij beczkę trucizny niż jej o tym powie.

***************************
- Nie chciałeś zostać dłużej w Stanach? - spytałą Andrea zajadając ptysia.
- Nie...tęskniłem poprostu...
- No jasne, za Kariną. Jesteście ze sobą bardzo związani.
- Tak..
Doszli do szpitala, gdy Andrea zauważyła zbliżającego się do wejścia Saula.
- Cześć Cruz! - powitał ją Saul i przystanął obok.
- Witaj..-powiedziała uśmiechając się.
Saul podniósł rękę do jej twarzy i zdjął kawałęk bitej śmietany, który miała przy buzi.
- Wybrudziłaś się ptysiem. - powiedział ciepło.
Andrea zaczerwieniła się, po czym szybko wytrała buzię.
Ben patrzył na nich i poczuł się nieswojo, bo oboje dziwnie się zachowywali.
- Idziesz do szpitala?
- Tak, ale dopiero za godzinę zaczynam dyżur. - powiedziała szybko.
- Ja już zaczynam.
- O..nie przedstawiłam was. To Ben Favela, a to Saul Domingez.
Ben popatrzył z irytacją na Saula, ale podał mu dłoń.
- Muszę iść. - rzucił Saul i poszedł.
- Lubisz go ? - spytał Ben.
- Ja?
- Nikogo poza tobą tu nie widzę.
Andrea popatrzyła za odchodzącym Saulem i rzuciłą niedbale:
- Tak jak wielu innych.
W sercu jednak poczuła coś zupełnie innego.

Co może przynieść nowy dzień ?
Dla Ciebie płacz a dla mnie śmiech
Co może przynieść nowy dzień ?
Dla Ciebie raj a dla mnie śmierć


K.Kowalska "Co może przynieśc nowy dzień" [/i]


Ostatnio zmieniony przez @si@ dnia 18:31:25 08-07-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:31:34 18-06-07    Temat postu:

Każdy nowy odcinek tak samo BOSKI!!!! Czekam na kolejne
Zapraszam na moje telenowele
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deborah
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 11312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Karwi :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:37:43 19-06-07    Temat postu:

Piękne odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinka92
Motywator
Motywator


Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SzCzEcIn

PostWysłany: 20:53:08 19-06-07    Temat postu:

Jak ty to piszesz? Odcinek poprostu BOSKI!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:21:08 19-06-07    Temat postu:

To jest super. Pierwszy odcinek zabawny a kolejne pisane takim lekkim i przystepnym stylem, ze az chcesie czytac wiecej:-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie
Idol
Idol


Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:59:01 19-06-07    Temat postu:

Extra odcineczki!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:16:38 19-06-07    Temat postu:

Odcinek 8

Andrea szła wolnym krokiem. Wiedziała, że powinna odwiedzać mamę bez przymusu, ale tak naprawdę nie lubiła tam chodzić.
Weszła do budynku, a kiedy zobaczyła ją pielęgniarka spytała:
- Czy moja mama śpi?
- Nie, chyba nie.
Andrea przełknęła ślinę trochę zawiedziona, bo miała nadzieję, że jej mama śpi i ona będzie mogła wrócic do domu.
Weszła powoli do jej pokoju. Matka siedziała jak zwykle przy oknie. Andrea podeszła do niej, ucałowała ją w czoło, po czym usiadła obok niej.
To był taki rytuał. Siedziała przy niej przez godzinę i czekała...czekała aż może kiedyś jej matka odzyska pełną świadomość.
- Mamo..praca w szpitalu jest naprawdę cudowna. Spełniam się i myślę, że tata byłby ze mnie dumny. I ty tez..
Matka jak zwykle siedziała nieruchomo.
- Dlaczego nie może być tak jak dawniej? - spytała Andrea i poczuła jak głos jej się załamuje.
- Dlaczego tata nam to zrobił? Dlaczego tak bardzo nas skrzywdził swoim odejściem?
Andrea nie powstrzymywała łez. Nagle wstała i rzuciła:
- Ty przecież i tak mnie nie słyszysz!
Po tych słowach wybiegła z pokoju, a potem z budynku. Nagle wpadła na kogoś.
Ten ktoś po chwili szmotaniny chwycił ją za ramiona i powiedział:
- Andrea?
Andrea podniosła głowę i zobaczyła przed sobą Saula.
- Co się stało? Dlaczego płaczesz? - spytał wyraźnie zmartwiony jej stanem.
Andrea wyszarpnęła mu się i rzuciła oschło:
- Nie twoja sprawa!
Po tych słowach pobiegła przed siebie.
Saul stał przez chwilę w osłupieniu, po czym otrząsnął się i zaczął ją gonić.

*******************************
Karina patrzyła jak Vicktor opatruje małą dziewczynkę.
- Masz doświadczenie z dziećmi. - zagadnęła go, gdy skończył.
- Tak. Rzeczywiście. Dlatego jestem pediatrą.
- Masz teraz przerwę? - spytała.
- Tak i chętnie napiłbym się kawy w twoim towarzystwie. - powiedział odczytując jej zamiary.
************************************
- Zaczekaj! Andrea! - krzyknął Saul i doganiając ją złapał ją za rękę.
- Puść mnie! - krzyknęła
- Nie puszczę, dopóki nie powiesz mi, co się dzieje.
- Nic!
- Przecież płaczesz!
Andrea wytarła łzy ręką i spytała:
- A teraz jest dobrze?
- Przestań, przecież jesteś roztrzęsiona.
- Tak, ale nie mam ochoty z nikim o tym rozmawiać. Przepraszam, ale chciałabym zostać sama. - po tych słowach odeszła szybko.

*******************************
Raul stał na korytarzu, kiedy zobaczył Saula wchodzącego do szpitala.
- Cześć Raul. - zagadnął go Saul.
- Cześć.
- Czy Cruz ma dziś dyżur?
- Tak...chyba zaczyna za jakąś godzinę.
Saul zamyślił się, a Raul spytał:
- Czy coś się stało?
- Właściwie, to jesteś jej przyjacielem więc mogę ci powiedzieć. Ale może nie tutaj, chodźmy na kawę, masz chwilę?
- Jasne.

************************
Karina zaśmiała się głośno.
- Naprawdę tak powiedziałeś? - spytała.
- Tak, wtedy jeszcze nie znałem dobrze jezyka. Zresztą i teraz móię przecież z akcentem.
Karina zapatrzyła się na Vicktora. Miał takie piękne niebieskie oczy, w które mogłaby wptarywac się godzinami.
Nagle podeszłą do nich recepcjonistka i powiedziała:
- Doktorze, ktoś z ukrainy do pana dzwoni.
Vocktor wyraźnie się zdenerwował, szybko wstał od stolika i rzucił tylko do Kariny:
- Przepraszam.
Po tych słowach odszedł.
Karina siedziała trochę zdziwona tą sytuacją i reakcją Vicktora. Zachował się tak, jakby ten ktoś zadzwonił nie w porę.

***************************
- Wybiegła roztrzęsiona z tego ośrodka. Przechodziłem tamtędy, bo mieszkam w pobliżu, a ona na mnie wpadła. Płakała...- powiedział Saul.
- Wiesz Saul...chyba nie powinienem wyjaśniać ci tej sytuacji bez zgody Andrei.
- Ja się tylko o nią martwię. Nie wiem, co mogło nią tak wstrząsnąć.
Raul wziął łyk kawy, chwile nad czymś dumał, po czym powiedział:
- Andrea ma trudną sytuację rodzinną. Nie chcę zdradzać szczegółów. Tylko tyle mogę ci powiedzieć. Ale nie martw się, przejdzie jej. Ma takie załamki raz w miesiącu.
Saul popatrzył na Raula, po czym powiedział:
- Czy to ma związek ze śmiercią jej ojca? Juana Cruza?
Raul popatrzyłna niego zdumiony, a Saul dodał:
- Wiedziałem od początku, że jest jego córką. Mój ojciec pracował z Juanem Cruzem, więc wiem jak nazywa się jego córka.
- Andrea nie lubi o tym mówić. Ukrywa to.
- Zauważyłem, bo mnie też okłamała.
- Słuchaj Saul...wydajesz się być w porządku gościem, więc powiem ci tylko, że Andrea poprostu woli, żeby było tak, jakgdyby Juan Cruz w ogóle nie istniał.
Saul popatrzył na Raula i pokiwał głową.
- Nie powiem, że znam prawdę.
- Dzięki.


Między ziemią, a niebem szukamy się
Wciąż dalecy od siebie jak gwiazdy dwie


A. Lipnicka " Mosty"


Ostatnio zmieniony przez @si@ dnia 18:33:27 08-07-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 52, 53, 54  Następny
Strona 4 z 54

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin