Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ANGELES by cris
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 166, 167, 168  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:03:43 07-08-07    Temat postu:

Catalina nie chce się przyznać sama sobie, że coraz bardziej lbui Angeles. Ha! Ta rozmowa z Vincente była świetna:
cris napisał:
Najchętniej odkleiłaby mu ten lubieżny uśmieszek z tej paskudnej gęby.

To było mocne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roberta Pardo
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 3078
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nie z tego świata

PostWysłany: 14:17:35 07-08-07    Temat postu:

Jak zwykle wspaniale. Podziwiam Catalinę, że tak się trzyma przy Vincente, ja bym mu od razu wszystko wygarnęła)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 33 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:53:20 07-08-07    Temat postu:

świetny odcinek biedna Catalina że to wszystko znosiła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:57:04 07-08-07    Temat postu:

odcinek bardzo mi się podobał!!! rewelacyjne sceny z opisywaniem uczuć Catliny - pogardy dla Vincente. Zastanawiam się, czy Catalina będzie potrafiła dotknąć swoją zemstą właśnie Angeles - bo widzę pomiędzy nimi nić porozumienia czekam na nowy odcinek z niecierpliwośćią!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:01:54 08-08-07    Temat postu:

Dzięki za komentarze:)))

odc. 39

- Chcieliście ze mną rozmawiać? – Angeles zdziwiła się, że ojciec i Catalina proszą ją o rozmowę w bibliotece – O co chodzi?
- Siadaj – Vincente wskazał jej krzesło, na którym wygodnie się usadowiła – Catalina i ja musimy ci o czymś powiedzieć. To bardzo ważne.
- Chodzi o Alexa? Coś z nim nie tak? – wystraszyła się.
- Nie, nie – uspokoiła ją Catalina – Spokojnie. To raczej sprawy służbowe.
- Służbowe? – dopytywała zdezorientowana.
- Tak – odezwał się Vincente – Chodzi o Salinas. Chcemy połączyć naszą kancelarię z kancelarią Vergara. Co ty na to? – był przekonany, że się ucieszy, ale jej reakcja mocno ich zaskoczyła.- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł – spojrzała surowo na ojca.
- Dziadek nie chciał, aby kancelaria była w posiadaniu kogokolwiek spoza rodziny Salinas.. Muszę wypełnić jego ostatnią wolę.
- Głupoty gadasz - oburzył się Vincente – Wyjeżdżasz z tymi głupotami o rodzinie, której nigdy nie znałaś. Zapamiętaj sobie, nazywasz się Bernal. To my jesteśmy twoją rodziną. Jesteś Bernal – kipiał wściekłością.
- Spokojnie – Catalina chciała załagodzić spór, chociaż postawa tej małej, była jej zupełnie nie na rękę. Jeśli się nie zgodzi, nici z jej planów. Nie może na to pozwolić. Zbyt długo zwlekała ze swoją zemstą, aby teraz ta gówniara jej przeszkodziła.
- Wychodzę. Muszę ochłonąć – wrzasnął Vincente i zostawił je same.
- Przepraszam – Angeles spojrzała na przyszłą teściową smutnymi oczami – Nie chcę, żebyś pomyślała, ze….Tak mi wstyd. Wiem, że połączenie takich kancelarii jak nasze, przyniosłoby Salinas wiele korzyści, ale ja….muszę szanować wolę dziadka. To on uczynił mnie właścicielką kancelarii. Zapisał mi wszystko. Nie mogę go zawieść. Muszę zatroszczyć się o to, co mi powierzono.
- Nie chcę, żebyś myślała, iż do czegokolwiek cię namawiam. Ja tylko chcę, żebyś na spokojnie sobie wszystko przemyślała – spojrzała na okrągły brzuch dziewczyny – To maleństwo jest dziedzicem nazwiska Salinas i Vergara. Nasze rodziny się połączą, już się połączyły. Nasza krew płynie w żyłach tego maleństwa. Fortuna Vergarów i majątek Salinasów, połączy się w jego rękach. Spójrz na to od tej strony.
- Dobrze Catalino. Przemyślę sobie to wszystko na spokojnie.
- Tak będzie najlepiej – uśmiechnęła się Catalina – Co powiesz na wspólny spacer? Dobrze nam zrobi – sama przed sobą nie umiała przyznać się do tego, jak bardzo polubiła spędzać czas z tą dziewczyną. Przyzwyczaiła się do tych wspólnych spacerów i pogawędek. To było zbyt niebezpieczne. Za bardzo ją polubiła. Tego nie było w planie.
***
Adam Vergara był wściekły. Przecież przygotowywał się do tego beznadziejnego testu z fizyki, a nie znal odpowiedzi na prawie żadne pytanie. Nie znosił tego przedmiotu, a dzięki wpadce na pierwszych zajęciach, nauczyciel był na niego wyjątkowo cięty. O co tu biega? Nie mogę dostać pały, bo zawalę przedmiot i wywalą mnie z budy, a wtedy ojciec mnie zabije.
- Pst – szepnęła do niego Jennifer. Spojrzał w jej stronę. Przysunęła swój test na skraj ławki, tak żeby mógł doczytać jej odpowiedzi. Zastanowił się chwilę, a następnie przepisał jej odpowiedzi.
- Dzięki – wyszeptał po zakończeniu testu – Mam nadzieję, że tym razem w nic mnie nie wplątałaś. Dosyć mam już przez ciebie problemów.
- Spokojnie. Tym razem wszystko będzie dobrze. Przepraszam za tamto. To był głupi żart. Jest mi naprawdę przykro. Pogodzimy się?
- Dobrze – odparł po chwili namysłu – Jeszcze raz dzięki za pomoc na fizie. Jestem beznadziejny w te klocki. Muszę sobie załatwić jakieś korki.
- Po co korki? Jeśli chcesz możemy codziennie posiedzieć trochę po lekcjach i się wspólnie pouczyć. Ja jestem całkiem niezła z fizy.
- Serio? – zdziwił się, czyżby nie była aż tak paskudna, jak mu się na początku wydawało? Potrafi być miła.
- Pewnie. Chętnie ci pomogę. To jak? Zaczynamy od jutra?
- Od jutra – uśmiechnął się – A dziś zapraszam cię na kawę. Pójdziesz ze mną.
- Na kawę?
- I pyszne ciastko. Muszę ci się jakoś odwdzięczyć, za to, że mi dzisiaj pomogłaś.
- Nie musisz.
- Nie muszę, ale chcę – poprawił się – Zrób mi tę przyjemność i zgódź się – nalegał.
- Dobrze. Tylko zawiadomię Angeles. Bo miała na mnie czekać w domu.
- Angeles? – zapytał.
- Tak. To moja najlepsza przyjaciółka, niemal siostra. Pewnie wkrótce ją poznasz. W końcu zostanie twoją bratową. Matką twojego bratanka.
- Że co proszę – chyba źle ja zrozumiał.
- Angeles jest w ciąży z twoim bratem Alexem. Niedługo się pobiorą – spojrzała na niego zdziwiona. Przecież musiał o tym wiedzieć.
- Nic mi nie powiedział. Od dawna go nie widziałem, ale…Dziecko? I ja nic o tym nie wiem? Zaraz, ty mnie wkręcasz, prawda?
- Nie. Przysięgam, że mówię prawdę. Zresztą jest teraz u nas pani Catalina.
- Moja mama? – był coraz bardziej zaskoczony. Wiedział, że musi poważnie porozmawiać z rodzinką. Muszą mu szybko, wszystko wyjaśnić. Natomiast Jennifer chciała o wszystkim powiedzieć Angeles. Jak to możliwe, że Adam nie wie o ślubie swojego brata? Coś w tej historii jej nie pasowało.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:06:29 08-08-07    Temat postu:

odcinek super ale rzeczywiście cos tu nie pasuje... i myślę co...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:19:08 08-08-07    Temat postu:

No właśnie też tak sobie pomyślałam, ale pewnie niedługo się wyjaśni. Podobały mi ię słowa Cataliny, kiedy próbowała przekonać Angeles do współpracy firm. Sama nie wiem, czy ta postać jest zdecydowana, czy nie. Chce zemsty, ale z drugiej strony zaczyna lubić Angeles...Czekam na c.d.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roberta Pardo
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 3078
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nie z tego świata

PostWysłany: 11:56:32 08-08-07    Temat postu:

Co tu jest grane?? Jak Adam może nie wiedzieć, że szykuje się powiększenie rodzinki i ślub? A Angeles świetna z tym, że nie chcę aby kancelarie sie połączyły))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:25:50 08-08-07    Temat postu:

bardzo lubię Catalinę i podoba mi się, że wydarzenia z przeszłości nie do końca znsizczyły w niej dobre serce mam nadzieję, żę Angeles dalej będzie podbijała jej serce a Vincente napawa mnie obrzydzeniem bleeeeech!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:30:10 08-08-07    Temat postu:

Odc. 23:
Victor się bujnął... i niech nie łudzi się, że nie jest z tych co się nie zakochują ;p;p

Odc. 24:
Hahaha... no nieźle Vincente będzie wspólnikem Caty No to już ma przerąbel

Odc. 25:
Jen to wcale nie taki aniołek... nie wiedziałem, że zależy jej na kasie

Odc. 26:
Coś czuję, że bardzo będę lubiał wątek Palomita i Victor... a Jen... no coż ideały po ziemi nie chodzą... no, po za mną może ;p;p

Odc. 27:
Cóż za okropne morderstwo... ach Cris, jaki ty masz talnet do tworzenia opsiów

28:
Vincente to zboczeniec... zbereźnik No Victor zaczyna akceptować swoje uczucie

odc. 29
Oj... nie dobrze Manuel wpadł w sidła miłości... biedny Victor, to dla niego będzie załamką

odc. 30
Biedna Paloma... coś mi się wydaje, że ona jest córką Yolandy to msuiał być szok dla Palomy Manuel jest księdzem Ale żal mi jej ogrodnika

odc. 31
Nie dobrze... Paloma coraz bardziej kocha Manuela, a mi się to nie podoba Żal mi Victora...

odc. 32
Teraz jestem pewien, że to jest prawdziwa Angeles, tylko matka i córka mogą czuć taką więź

odc. 33
Będzie trudno znienawidzić Angeles

odc. 34
Mam nadzieję, że Caty oprzytomnieje i jednak nie będzie mścić się na nieświadomej Angeles

odc. 35
Zaczyna się zemsta...

odc. 36
No i znowu spotkała Vincente i Yolandę... to musiało być bardzo trudne, nawet nie chcę sobie tego wyobraszać

odc. 37
Yolanda przesadziła... ale cóż... szkoda, że Caty wykorzysta to na zemstę na niewinnej Angeles...wkurza mnie ślepota Cataliny, czy ona nie widzi, ze Angeles też została wplątana w kłąmstwo i nie wie, że nie jest Angeles...?.

Odc. 38:
O tak... ja bym na miejscu Caty nie wytrzymał przy Vincente... cóż za cynizm

Odc. 39:
Ś-W-I-E-T-N-E Angeles rullez Swoją drogą i tak wszystko zostanie w rodzinie i wola Rodolfo się dopełni, bo przecież tak naprawdę w Caty płynie krew Salinas Oooo... chyba zaczynają się problemy... ciekawe, czy Eric wie o związku swojego brata
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:26:10 09-08-07    Temat postu:

Wow, Kyrtapik, jaki komentarz:) Dzięki. Dziękuję Wszystkim, którzy komentujecie Angeles i kibicujecie moim bohaterom:)))

odc. 40

Był taki czuły i delikatny. Uwielbiała, gdy ją dotykał. Jej ciało domagało się jego delikatnej czułości. Jednak jej serce było gdzie indziej. Paloma Montenegro siedziała w swoim olbrzymim, pięknym salonie, na wygodnej seledynowej kanapie. Victor siedział koło niej. Coś jej opowiadał. Chyba o nowym modelu samochodu, który zamierzał sobie kupić. Swą dłoń trzymał na jej nodze. Lubiła czuć jego bliskość. Jednak wolałaby być gdzie indziej. Wolałaby, żeby to Manuel ją dotykał i pieścił. Chciała, żeby Manuel trzymał ją za rękę. Pragnęła słyszeć jego spokojny, kojący glos i wpatrywać się w głębie jego oczu. Dawno już przestała się karcić za te myśli. Na początku, czuła się strasznie, gdy choćby o nim pomyślała. Był duchownym, nie miała prawa myśleć o nim jak o mężczyźnie. Myśli te, powracały jednak coraz częściej. Nie mogła ich odgonić. Im bardziej starała się nie myśleć, tym mocniej za nim tęskniła. Tym rozpaczliwiej go pragnęła. Przestała się już karcić za te myśli, złe myśli, jak je nazywała. Musiała się z nimi oswoić. Zmierzyć się z tym bólem i zwalczyć go. Musiała znaleźć lek na tę miłość, która nigdy nie powinna zakiełkować w jej sercu. Czy Victor okaże się takim lekarstwem? Musiała spróbować. Przysunęła się do niego bliżej. Jej wargi przylgnęły do jego szyi. Muskały ją delikatnie. Tuż po chwili ich usta połączyły się w długim, żarliwym pocałunku. Jej ręce, zaczęły sprawnie rozpinać guziki jego koszuli a gdy się z nimi uporały, dotarły do rozporka jego spodni. Victor westchnął i przytulił ją do siebie mocniej. Jak ona to robiła? Jak to możliwe, ze tak zwariował na jej punkcie? Liczyła się już tylko ona. Momenty takie jak ten, kiedy byli razem i należała do niego ciałem i duszą. Nie miał pojęcia w jak wielkim jest błędzie. Nawet nie podejrzewał, że teraz, gdy ją pieści i całuje, ona wyobraża sobie, że robi to ktoś inny. Jego wujek, ksiądz, Manuel.
***

Rano czuła się fatalnie. Wiedziała, że to nie może tak wyglądać. Musi coś z tym zrobić. Paloma ubrała się pośpiesznie i ruszyła prosto do kościoła. Zastała tam księdza Franco – Przepraszam. Szukam Manuela – wyszeptała.
- Ojciec Manuel jest teraz w konfesjonale, słucha spowiedzi.
Weszła do środka. Było cicho. Ani jednej żywej duszy. Zbliżyła się do konfesjonału. Uklękła i wyszeptała: Potrzebuję to z siebie wyrzucić. Muszę oczyścić się z tych myśli.
- Z jakich myśli? – usłyszała jego ciepły glos.
- Z myśli, które zatruwają mi życie. Jestem związana z pewnym mężczyzną. Jesteśmy razem i myślałam, że coś do niego czuję – dopiero teraz jej glos nabrał swej charakterystycznej barwy. Dopiero teraz ją rozpoznał. Serce mu zamarło. Nie potrafił nic powiedzieć. Teraz mógł już tylko słuchać.
- Myślałam, że go kocham – kontynuowała swą spowiedź Paloma – Było tak, dopóki w moim życiu nie pojawił się inny mężczyzna. Mężczyzna, który zawładnął mną do tego stopnia, że nie mogę już myśleć o niczym innym, jak tylko o tym, co do mnie mówi, jak na mnie patrzy. Zamykam swoje oczy i widzę jego uśmiechniętą, śniadą twarz. Widzę jego cudowne oczy, słyszę jak do mnie mówi. Czuję dotyk jego ciała na swojej skórze, chociaż nigdy mnie nie dotykał. Jest ze mną, nawet wtedy, gdy kocham się z innym. Myślę o nim i pragnę go, chociaż wiem, że mi nie wolno. Wiem, że jest mi zakazany. On należy do Boga.
- Błagam cię, przestań – Manuel wyszedł z konfesjonału i spojrzał na nią zaszklonymi oczami. Łzy lśniły w jego cudownych, brązowych oczach.
- Nie mogę. Nie mogę tak dłużej żyć – wyszeptała i wpadła mu w ramiona. Nie potrafiła się opanować. Tuliła się do niego, nie potrafiąc powstrzymać szlochu, który wstrząsał całym jej ciałem. Czuła dotyk jego dłoni na swoich włosach.
- Uspokój się proszę. Tak nie może być. To niemożliwe. Nie możesz mnie kochać, słyszysz? Nie wolno ci. Nie możesz nic do mnie czuć, tak jak ja nie mogę nic czuć do ciebie. Nie wolno mi ciebie kochać – wyszeptał i nie wiedząc jak to się stało, jego usta przylgnęły do jej ust. Poczuł dreszcze na całym ciele. Nie potrafił się powstrzymać. Nie potrafił się od niej oderwać. Opamiętanie przyszło dopiero po chwili. Odskoczył od niej gwałtownie – wyjdź stąd, proszę.
- Manuelu – zaszlochała, zdezorientowana, tym, co właśnie zaszło. Czy nie o tym marzyła? Nie tego pragnęła?
- Proszę cię. Błagam, odejdź i nigdy więcej do mnie nie przychodź. Nigdy więcej.
Opuściła głowę i zapłakana wybiegła z kościoła.
Upadł na kolana. Doczołgał się do ołtarza. Nie miał siły wstać. Klęczał przed wizerunkiem Pana i ukrył twarz w roztrzęsionych dłoniach. Nie potrafił powstrzymać szlochu – Boże, wybacz mi. Błagam cię. Wybacz mi to, co właśnie uczyniłem. Wybacz, że nie potrafię usunąć Palomy ze swego serca i swoich myśli.
***
Była ładną blondynką, świadomą swoich atutów. Miała dwadzieścia jeden lat i wiedziała, że świat stoi przed nią otworem. Niedawno zerwała ze swoim chłopakiem. Znali się pięć lat, ale gdy poznała Arturo wszystko się zmieniło. Zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Bez zastanowienia zostawiła swojego dotychczasowego chłopaka. Nigdy nie była tak szczęśliwa jak teraz. Z Arturo. Niespodziewanie z pokoju na górze dobiegł ją jakiś dziwny odgłos. To jej labrador zawył przeraźliwie. Później paskudny hałas. To chyba telewizor się włączył. Powoli wchodziła na górę. Już na schodach dostrzegła, ze z jej pokoju cieknie woda.. Co jest do cholery? Skąd się wzięła ta woda – zastanawiała się, odczuwając jak narasta w niej przerażenie. Czuła, że coś było nie tak – King – zawołała na psa, ale nie przybiegł do niej jak zwykle. Ostrożnie otworzyła drzwi do pokoju. Było mokro. Woda na podłodze była zabarwiona na czerwono. Szybko zorientowała się, dlaczego. Zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Jej ukochany Labrador leżał z rozprutym brzuchem na łóżku. Pod łóżkiem leżała jego głowa. Zwymiotowała. Nie była w stanie krzyczeć. I ten szum włączonego telewizora. Urządzenie warczało coraz głośniej. Wyłączyła telewizor i podeszła do telefonu. Chciała wezwać pomoc, ale w słuchawce było głucho. Telewizor włączył się znowu. Przeraźliwie głośno. Była przerażona. Chciała uciec, ale nogi odmawiały jej posłuszeństwa. Jej serce zamarło. W drzwiach ujrzała jakąś postać. Nie widziała jej twarzy. Długie, czarne włosy opadały na zamaskowaną twarz. Postać wyglądała przerażająco. Trzymała coś w ręce. Nie, to nie był nóż. To nie była broń. To jest….Dziewczyna z przerażeniem spojrzała na podłogę. Następnie na przedmiot, który postać trzyma w ręku. Jej radio, podłączone do kontaktu. Wiedziała, co zamierza zrobić. Wiedziała, ze nie ma szans na ucieczkę. Postać rzuciła w jej stronę radiem. Urządzenie upadło na podłogę. Poczuła nagłe skurcze. Upadła na podłogę. Jej ciało dygotało. To trwało kilkanaście sekund. Morderca wiedział, ze ma czas. Chłopak tej malej dziwki, przyjdzie dopiero za kilka godzin. W tym czasie zdąży udoskonalić swoje dzieło. Musi przecież złożyć swój podpis. Jego podpis, napawał mordercę dumą. Ta zbrodnia nie dała mu tyle zadowolenia, co inne. Przekonał się, że większą frajdę sprawiało mu, gdy nóż gładko wbijał się w ludzkie ciało. Tym razem musiał sobie odmówić tej przyjemności. No może zafundował sobie jej namiastkę i zabawił się z tym psiakiem, ale to nie było to samo. Nic nie równało się ze strachem w oczach ofiary. Najpierw pojawiał się strach, później ból, gdy przesuwał nóż w stronę serca, a później mętny wzrok, gdy jego ofiara, odchodziła z tego świata. Dziś zabił inaczej, bo musiał. Taka wersja najbardziej pasowała do jego planu, do jego fantazji. Zastanawiał się, czy tym razem napiszą o nim w prasie. Tak bardzo czekał na swoje „recenzje”. Czemu nie chcieli rozreklamować jego nazwiska? Nadać mu imienia, tak jak zwykli robić to w przypadku jego poprzedników….Musi bardziej się postarać.
***


Ostatnio zmieniony przez cris dnia 10:53:46 09-08-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 10:47:08 09-08-07    Temat postu:

Odcinek super, tylko szkoda, że chyba przypadkiem wrzuciłaś sporą część z poprzedniego odcinka Żal mi Victora, coraz bardziej angażuje się w ten związek... a czeka go duże rozczarowanie Palomita i Manuel też nie mają się za dobrze... serce nie sługa Zakochali się w sobie oboje... i znów ten morderca Cóż za okrutna śmierć... zaczynam się Ciebie bać Cris

Ostatnio zmieniony przez Kyrtap1993 dnia 11:01:36 09-08-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:50:31 09-08-07    Temat postu:

odcinek super no właśnie, dużo z poprzedniego odcinka jest, heh, no biedna Palomita zakochała się w księdzu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:54:48 09-08-07    Temat postu:

oj przepraszam, już poprawiłam. Jaka ze mnie gapa!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:59:19 09-08-07    Temat postu:

no przeczytałam, odcineksuper biedna Paloma i Manuel... a ten opis zbrodni... brrr....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 166, 167, 168  Następny
Strona 17 z 168

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin