 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:35:47 23-08-07 Temat postu: |
|
|
odc. 54
- Jak się czujesz? – zapytała Angeles ojca, kiedy w końcu pozwolono im na widzenie.
- A jak mam się czuć. Emilia żyje i zakpiła sobie ze mnie. Wpakowała mnie do więzienia – był wściekły.
- Powiedz mi, że to nie prawda. Yolanda nie była moją prawdziwą matką. To Emilia mnie urodziła, prawda? – sama już nie wiedziała w co wierzyć.
- Oczywiście, że Emilia jest twoją matką. Nie możesz wierzyć w te jej opowieści wyssane z palca – oburzył się Vincente.
- Tyle lat ją opłakiwałam, idealizowałam, a ona mnie nie chciała. Nic dla niej nie znaczyłam – była okropnie rozgoryczona.
- Nie zadręczaj się tym. Nie wolno ci teraz o tym myśleć.
- I Alexander. Jak on mógł mi to zrobić? Bawił się mną, aby pomóc Catalinie w odzyskaniu majątku. Ta cała szopka. Po co oni to robili?
- To chorzy ludzie.
- Teraz trzeba jak najszybciej cię stąd wyciągnąć. Poszukam najlepszego adwokata.
- Nie mamy pieniędzy. Wszystko nam zamrożą do końca rozprawy, a to może ciągnąć się latami – Emilia nieźle nas urządziła.
- Dlaczego ona tak bardzo nas nienawidzi? – dziewczyna nie potrafiła tego pojąć.
- Okazała się podłą, nieczułą nikczemnicą. Jednak my się nie damy. Wiemy już, że nie można jej ufać i do czego jest zdolna. Naopowiadała tyle kłamstw, byle tylko zdobyć naszą fortunę…
- A udawała taką dobrą i szlachetną – pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Wszystkich nas zwiodła – pocieszał córkę.
- Jak mogłam być taka głupia? Dlaczego nie przeczytałam tych dokumentów – miała o to do siebie ogromny żal.
- Nie myśl teraz o tym. Powiem ci, co musisz teraz zrobić. Przede wszystkim zapomnisz o uczuciu do tego drania, Alexa. On nam zapłaci za poniżenie, jakiego przez niego zaznałaś. Teraz przeniesiesz się do domu w mieście. Emilia przejęła domek letni, a tobie nie wolno się przed nią płaszczyć. Zresztą z naszego domu w mieście, będziesz miała bliżej do pracy.
- Do pracy? – zdziwiła się.
- Tak. Rozpoczniesz pracę w kancelarii.
- Nie. Oni przejęli również kancelarię – przypomniała mu.
- Mają pięćdziesiąt procent udziałów. My mamy drugie tyle. Pełne prawo do zarządzania firmą. Będziesz nas reprezentować.
- Jestem za młoda. Nie mam doświadczenia – broniła się przed tym obowiązkiem.
- Czas, żebyś je zdobyła. Nauczysz się wszystkiego, jesteś zdolna i nie pozwól, aby ktokolwiek wmówił ci, że jest inaczej. Musisz pilnować naszych interesów, obserwować każdy krok Emilii oraz jej rodzinki.
- Dobrze. Wiem, że muszę tak postąpić. Nie zawiodę cię tym razem – obiecała mu.
- Wiem o tym. Poza tym jest jeszcze coś.
- Co takiego?
- Gdy zacznie się proces, będziesz moim obrońcą.
- O nie.- zaprotestowała - Nie mogę. Mogłabym ci zaszkodzić.
- Nie. Nie zaszkodzisz mi. Nikt nie będzie dla mnie lepszym obrońcą. Tylko tobie ufam i wiem, że mnie nie zawiedziesz – Vincente wszystko już sobie zaplanował. Ułożył sobie plan i Angeles była mu niezbędna do jego realizacji. Emilia zapłaci za to, że sobie z niego zakpiła. Gdyby spojrzeć obiektywnie na wydarzenia sprzed lat, to trzeba przyznać, że zrobił jej wielką przysługę. Z brzyduli, jaką wtedy była, przemieniła się w prawdziwą piękność. Catalina Vergara jest przecież najpiękniejszą i najbardziej podniecającą kobietą, jaką poznał w życiu. Bądź, co bądź Emilia Salinas wciąż jest jego żoną. To kolejny atut, który powinien wykorzystać.
***
Późnym wieczorem Catalina zajrzała do pokoju syna – Ericku, nie śpisz jeszcze? – zapytała, wchodząc do środka.
- Nie. Wejdź mamo – zaprosił ją – Jak się czujesz? Stało się to, na co czekałaś tyle lat. Zdemaskowałaś tego łotra. Cały świat już wie, co on ci zrobił. Vincente Bernal i jego rodzina są pogrążeni.
- Tak – uśmiechnęła się – Zemsta się dokonała. Gdy przypomnę sobie minę tego drania, gdy mnie rozpoznał…Warto było czekać na ten moment tyle lat. Ericku chciałam ci podziękować, za to, co dla mnie zrobiłeś. Zawsze wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć – przytuliła się do niego i dała upust emocjom, pozwalając sobie na płacz. Nie pierwszy raz płakała w jego ramionach, nie pierwszy raz ją pocieszał.
- Nie płacz mamo. To już koniec. Cały świat wie, że jesteś Emilią Salinas. Jutro będą pisały o tym wszystkie gazety. A mi za nic nie dziękuj. Pomogłem ci z największą przyjemnością.
- Złamałeś obietnicę daną swojemu bratu. Przyrzekliście sobie, że nigdy nie będziecie wykorzystywać faktu, że jesteście bliźniakami. Obiecaliście sobie, że nigdy nie będziecie się pod siebie podszywać.
- Alex i ja, złożyliśmy sobie wiele przyrzeczeń. Jednym z nich było to, że zawsze będziemy cię bronić. Chcieliśmy cię chronić za wszelką cenę, byś nie cierpiała tak, jak wtedy, kiedy do nas przyjechałaś. Obiecaliśmy sobie, że zemścimy się nad tym, który tak cię skrzywdził. Ja słowa dotrzymałem, a Alex…Cóż, sama najlepiej wiesz, co on zrobił – ciągle miał żal do brata.
- Nie obwiniaj go. Alex zakochał się w tej dziewczynie. Ja doskonale go rozumiem. Jest w niej coś takiego…Nie umiem tego określić, ale ja sama też ja polubiłam i mam ogromne wyrzuty sumienia, że ja tak skrzywdziłam.
- Nie wolno ci – Eric niemal na nią warknął – Nie możesz okazywać jej sympatii, ani litości. Jej rodzice nie mieli litości względem ciebie i twojej córki. Zabili ją, aby ta uzurpatorka mogła zająć jej miejsce. W pełni sobie zasłużyła na to, co jej zrobiliśmy. Alex był głupi zakochując się w córce twego największego wroga.
- Wyjechał, gdy tylko dowiedział się kim ona jest. Zostawił ją, chociaż tak mocno ją kochał. To, co zrobił, było naprawdę wielkim poświęceniem. Zrobił to dla mnie. Wciąż pamiętam wyraz jego twarzy, gdy wyznał mi prawdę. Ten ból i cierpienie…
- Nie pomógł nam jej zniszczyć. Wyjechał do Stanów i odciął się od nas.
- Nie oczekiwałam, że będzie krzywdził kobietę, którą tak bardzo kocha. Nigdy bym tego od niego nie oczekiwała.
- Powinien nam pomóc, ale nie wolał uciec. Dlatego nie mam wobec niego żadnych wyrzutów sumienia. Zająłem jego miejsce, bo tak trzeba było postąpić. Przez ostatnie miesiące udawałem mojego brata, żebyś ty mogła się zemścić na rodzinie Bernal – był z tego dumny.
- Tyle dla mnie zrobiłeś – pogładziła go po włosach. Życia mi nie starczy, żeby ci się odwdzięczyć.
- Nie mów tak. Wiesz jak bardzo cię kocham. Zrobiłbym dla ciebie wszystko. Powiedz lepiej, co na to wszystko młody. Jak on zareagował?
- Adam jest na mnie zły. Ma żal, że nic mu nigdy nie powiedziałam. Potępia nas również za to, co zrobiliśmy Angeles – bardzo ją to bolało.
- Przejdzie mu. Ja teraz stąd wyjadę, jako Alex i wrócę za jakiś tydzień jako Eric, tak żeby Adam nic nie podejrzewał. Gdyby poznał prawdę, gotów powiedzieć o wszystkim Angeles, a wtedy bylibyśmy pogrążeni.
- Przywieziesz ze sobą Ximenę?
- Tak. Pomieszka z nami jakiś miesiąc, udając moją dziewczynę. Matkę naszego syna. Adam i inni niewtajemniczeni, powinni kupić tę bajeczkę.
- Martwię się tylko tą całą Ximenę. Jesteś pewny, że można jej ufać?
- Zapłaciłem jej za tę rolę, całkiem niezłą sumkę. Nie odważy się nas zdradzić – zapewnił ją.
*** |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jen Prokonsul

Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:56:14 23-08-07 Temat postu: |
|
|
z tym szokiem to rzeczywiście miałaś rację
ten Eric jakos niespecjalnie przypadł mi do gustu, sposób w jaki mówił jest troche przerażający ;/
ciekawe co kombinuje Vincente? ;> |
|
Powrót do góry |
|
 |
Roberta Pardo Prokonsul

Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 11:31:04 23-08-07 Temat postu: |
|
|
no tak, można się było domyśleć już tego wcześniej. Jak Angeles zastanawiała się czemu Alex nie mówi jej że ją kocha...zamienili się. Czekam aż Angeles spotka swojego synka;) i ciekawe co Vincente szykuje, coś mi mówi, że teraz to on zemści się na Emilii;) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwia94 Arcymistrz

Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22402 Przeczytał: 16 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:39:21 23-08-07 Temat postu: |
|
|
cudny odcinek wreszcie wszystko po koleji się wyjaśnia  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony

Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:03:27 23-08-07 Temat postu: |
|
|
Cris zszokowałaś mnei neiziemsko Jak Alex się o tym dowie, to Emilia i Eric będą mieli przerąbane A Vincente chyba też coś kombinuje... dziś był jakiś inny, nie wydawał mi się tak zły  |
|
Powrót do góry |
|
 |
@si@ King kong

Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:40:45 23-08-07 Temat postu: |
|
|
vincente to drań, udaje nawet przed własna córką, bo chce ją użyć do własnych celów - teraz on i Catalina/emilia są sobie równi |
|
Powrót do góry |
|
 |
Greg Cool

Dołączył: 25 Cze 2007 Posty: 518 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:08:40 23-08-07 Temat postu: |
|
|
fajny odcinek, czekan na new, a co do Vincenta to go nie lubię  |
|
Powrót do góry |
|
 |
angie7 King kong

Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:29:44 23-08-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek a kto bedzie grał Ximene |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:34:37 24-08-07 Temat postu: |
|
|
Dzięki za wasze komentarze. Co do Ximeny, to tylko epizod a aktorka....może ta która grała Rebeecę - Mariana Seoane - chyba jakoś najbardziej mi pasuję jeśli macie inne propozycje, to piszcie śmiało
odc. 55
Angeles i Jennifer kończyły się pakować. Postanowiły się wyprowadzić, zanim Emilia przyjedzie, aby je wyrzucić. Nagle usłyszały dzwonek do drzwi. Angeles poszła otworzyć. To był Adam.
- Cześć – wyszeptał zakłopotany – Pozwolisz mi wejść?
- Po co? Chcesz się ze mnie naśmiewać? A może to ciąg dalszy zemsty, wymyślony przez twoją matkę? – zaatakowała pierwsza.
- Nic z tych rzeczy, naprawdę – zapewnił – Pozwól mi proszę wejść.
- Ależ naturalnie. To przecież dom twojej matki.
- Cześć – zwrócił się do Jennifer, która stanęła tuż obok przyjaciółki. Nie odpowiedziała. Spojrzała na niego ozięble, jakby chciała wyrazić, jak mocno ją rozczarował. Właściwie, tego się spodziewał.
- Posłuchajcie. Przysięgam, że o niczym nie miałem pojęcia. Matka nigdy mi o tym nie powiedziała. Nie miałem pojęcia, że kiedyś nazywała się Emilia Salinas. Nie wiedziałem także, co planują wobec ciebie, Angeles – spojrzał jej prosto w oczy.
- Naprawdę nic nie wiedziałeś? – czuła, że może mu wierzyć.
- Nigdy bym się nie zgodził na coś równie idiotycznego. Długo wczoraj rozmawiałem z moją mamą. Wszystko mi opowiedziała. Wiem też, że twoja matka, Yolanda, była siostrą mojej mamy. To znaczy, że ty i ja jesteśmy ciotecznym rodzeństwem – uśmiechnął się do niej, dając do zrozumienia, że bardzo go to cieszy.
- Nie wiem, co opowiedziała ci twoja mama, ale kłamała – stwierdziła Angeles – Nie jesteśmy rodzeństwem ciotecznym, tylko rodzeństwem. Moją matką też była Emilia Salinas. Nawet, jeśli ona się mnie wypiera.
- Nie, Angeles. Twój ojciec cię okłamywał. Twoją matką była Yolanda. Mama wyjaśniła mi wczoraj, że moja siostra, także Angeles, została zamordowana. Zginęła w pożarze, który wzniecił twój ojciec.
- To nie prawda. Ona kłamie. Doskonale wie, że jestem jej córką.
- Gdybyś ją widziała, kiedy opowiadała o mojej siostrze. Ona tak bardzo ją kochała. Nie mogła udawać. Matka zaplanowała to wszystko, by zemścić się za śmierć córki.
- To ja jestem córką Emilii Salinas – upierała się – Ja to wiem. Ona jest moją matką.
- Na pewno już wkrótce się przekonamy, jak wygląda prawda. Pewnie będą przeprowadzane jakieś badania, albo coś w tym stylu. Ja w każdym razie, powiem ci jedno. Niezależnie, czy jesteś moją siostrą rodzoną, czy cioteczną, pamiętaj, że możesz na mnie liczyć – podszedł, żeby ją uścisnąć.
- Dziękuję – wzruszyła się – Był jej bratem i jedyną osobą z jej rodziny, której na niej zależało. Teraz wiedziała, dlaczego tak go polubiła.
Nagle drzwi się uchyliły i do środka weszła Catalina – Adamie, co ty tutaj robisz? – zdenerwowała się na widok syna.
- Przyszedłem do mojej kuzynki. Bo czy ci się to podoba, czy nie, jesteśmy rodziną i Angeles zawsze będzie mogła na mnie liczyć – był z matką szczery.
- Nie życzę sobie waszych kontaktów.
- Nie zabronisz mi ich.
- Co cię tu sprowadza? – Angeles zwróciła się do kobiety, którą uważała za matkę – Przyszłaś sprawdzić, czy już się wyprowadziłam? Nie martw się. Jennifer i ja zaraz się wyniesiemy. Spakowałyśmy już walizki.
- Jeśli pani chce, może je teraz przejrzeć, żeby nie było, że coś kradniemy – dorzuciła dumnie Jennifer.
- Dziewczyny, nie musicie się wyprowadzać – stwierdziła nagle Catalina.
- Słucham? – Jen miała wrażenie, że się przesłyszała.
- Proponuję, żebyście zostały – powtórzyła Catalina – Wiele ostatnio przeszłaś – stwierdziła spoglądając na Jenny – Nie chcę pozbawiać cię mieszkania w domu, w którym się wychowywałaś – Bardzo lubiła tę dziewczynę i martwiła się jej losem.
- Serdecznie dziękuję, ale pójdę tam, gdzie Angeles – odparła dziewczyna.
- Zostańcie obie – tym razem spojrzała na Angeles – W końcu, jak powiedział Adam, jesteś moją rodziną.
- Więc powiedz prawdę. Powiedz, że to ja jestem twoją córką – spojrzała na nią zapłakanymi oczami z ogromną nadzieją.
- Uwierz mi, że oddałabym wszystko, aby tak było, jednak to nie prawda. Nie jesteś moją córką. Ona nie żyje.
- Nie wiem, po co te kłamstwa? Ja naprawdę niczego nie chcę. Nie potrzebuję tego spadku. Wszystko ci zwrócę. Przyznaj tylko, że jestem twoją córką. Powiedz prawdę! Skończ z tymi kłamstwami. Ja niczego nie chcę – powtórzyła raz jeszcze i upadła na kolana. Zakryła twarz w dłoniach i zaczęła szlochać. Na niczym mi nie zależy. Chciałam tylko twojej miłości mamo, ale ty mnie nie chcesz. Nigdy nie chciałaś. Skrzywdziłaś mnie najbardziej na świecie. Nie tylko się mnie wypierasz, ale na dodatek…To ty namówiłaś Alexa, żeby sobie zakpił, prawda? To ty. Dlaczego? Jak można tak mocno nienawidzić własnego dziecka?
Emilia chciała dotknąć jej ramienia, podnieść z ziemi, ale w ostatniej chwili się powstrzymała. Jej ręka zawisła w powietrzu. Wyszeptała cicho – Nie jestem twoją matką. Urodziła cię Yolanda, moja przeklęta siostra.
Angeles zerwała się z miejsca. Otarła łzy i spojrzała Emilii prosto w oczy – Nie będę więcej przez ciebie płakać. Nie chcesz mnie, trudno. Pogodzę się z tym. Nie wiem czemu, ale mam przeczucie, że jeszcze kiedyś do mnie przyjdziesz. Zapukasz do moich drzwi, ale ja ci wtedy nie otworzę. Odwrócę się do ciebie plecami tak, jak ty to robisz teraz. Jennifer – spojrzała na dziewczynę – idziemy stąd. To nie ma sensu. Ta kobieta – spojrzała z pogardą na Emilię – To nie ma sensu. Ona nie ma serca. Do widzenia pani Vergara – podeszła jeszcze do komody, gdzie zostawiła stare zdjęcie, przedstawiające młodą Emilię i maleńką Angeles – Dziewczyna cisnęła nim na podłogę. Ramka pękła a szkło się rozbiło – Żegnaj kochana mamusiu – wyszeptała – Dla mnie umarłaś dwadzieścia lat temu – Ostatni raz spojrzała na Emilię – spotkamy się na sali sądowej. Tam przekonasz się, że potrafię być taka jak ty. Zimna i okrutna.
Gdy obie dziewczyny wyszły, Catalina Vergara upadła na podłogę. Wzięła do ręki zdjęcie i przytuliła je do siebie. Adam uklęknął obok – Moja Angeles. Tak bardzo cierpiałam po jej stracie. Wiesz – zwróciła się do syna – Często w nocy słyszę jej płacz. Czasem biegnę do twojego pokoju. Upewniam się, że ty jesteś bezpieczny. Tyle razy krzywiłeś się, że jestem nad opiekuńcza, ale teraz już rozumiesz, czemu? Bałam się, że mogę stracić i ciebie. Jesteś całym moim światem. Tak jak kiedyś Angeles. Nigdy bym się jej nie wyrzekła. Przenigdy. Kochałam moją córeczkę ponad życie. Wierzysz mi, prawda?
- Wierzę – Adam przytulił ją do siebie. Bardzo ją kochał i bolał go widok jej łez. Potępiał za to, co zrobiła Angeles, ale serce mu krwawiło, gdy widział ją w takim stanie.
- Teraz wszystko się zmieni – zapewniła go Catalina – Oddzielę przeszłość grubą kreską i zacznę wszystko od nowa.
*** |
|
Powrót do góry |
|
 |
angie7 King kong

Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:40:19 24-08-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek czekam na kolejny |
|
Powrót do góry |
|
 |
NeSska* Generał

Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 9:48:56 24-08-07 Temat postu: |
|
|
Śliczny odcinek:D Łzy mi w oczach stanęła co jest chyba nie nowością Biedna Angeles.... teraz to ona będzie chciała się zemścić.... Jak ta dziewczyna musi cierpieć... Ale Emila też cierpi.... A może jednak okazałaby si e że to jest córka Emilii:D  ???? Kiedy new? Będzie może dziś czy już nie abrdzo? |
|
Powrót do góry |
|
 |
@si@ King kong

Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:35:54 24-08-07 Temat postu: |
|
|
odcinek jak zwykle świetny Emilia niestety cierpi..oby nie cierpiała bardziej, gdyby przypadkiem okazało się, że Angeles to jednak jej córka. |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:47:06 24-08-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek wrzucę jutro z rana. Widzę, ze podejrzewacie, że Angeles jest córką Emilii. Hmm to by chyba trochę sprawę skomplikowało...Już niedługo przeprowadzone zostaną badania krwi i one rozwieją wszelkie wątpliwości:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
NeSska* Generał

Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 11:49:26 24-08-07 Temat postu: |
|
|
Już nie mogę się doczekać   |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jen Prokonsul

Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:32:36 24-08-07 Temat postu: |
|
|
Catalina bardzo zraniła Angeles, oby dziewczyn akiedys jej to wybaczyła
coś czuję, że Angeles jest tą prawdziwą Angeles
czekam na newik  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|