 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Samanta. Mistrz

Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:07:41 24-08-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek...Szkoda ze Emilia cierpi ...Zaprszam do mnie;] |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sylwia94 Arcymistrz

Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22402 Przeczytał: 16 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:44:43 24-08-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek szkoda mi Emili, ciekawa jestem czy jest matką Angeles  |
|
Powrót do góry |
|
 |
NeSska* Generał

Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 18:30:59 24-08-07 Temat postu: |
|
|
już nie mogę się doczekać jutrzejszego odcinka:D  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony

Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:19:02 24-08-07 Temat postu: |
|
|
Jestem pewien, ze to jest matka i córka... Angeles czuje wielką więz do Emili i Adama... to musi być rodzeństwo  |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:51:55 25-08-07 Temat postu: |
|
|
odc. 56
Minął miesiąc odkąd Emilia się objawiła. Ich życie mocno się od tego czasu zmieniło. Angeles i Jen zamieszkały w mieście. Dziewczyny były teraz zdane tylko na siebie. Jenny codziennie dojeżdżała do szkoły. Angeles całymi dniami przygotowywała się do rozprawy swojego ojca. Studiowała zaocznie w weekendy. Postanowiła nie przenosić się na studia dzienne. Wolała pracować. Dzień w dzień przychodziła do kancelarii, której wciąż była współwłaścicielką. Śledziła wszystkie sprawy, które prowadziła firma. Szczególną uwagę przywiązywała do tych, prowadzonych przez Catalinę. Uczyła się jej sposobu pracy. Czasem jeździła do sądu, by przyglądać się jej pracy. Catalina nie kryła, że bardzo ją to irytuje, ale niewiele mogła zrobić.
- Po co to robisz? – zapytała ją kiedyś – Po co się tak zadręczasz? Nie lepiej by było, gdybyśmy się nie widywały. Spróbowały zapomnieć?
- Nigdy – odpowiedziała jej dziewczyna – Stanę się twoim najgorszym koszmarem. Skrzywdziłaś mnie, jak nikt na tym świecie i nie pozwolę ci o tym zapomnieć. Będę twoim wyrzutem sumienia, o ile w ogóle je masz.
Nie miała pojęcia, jak wielkie wyrzuty sumienia odczuwała Catalina. Nie dlatego, że odrzuciła córkę, bo dobrze wiedziała, iż dziewczyna nią nie jest. Odczuwała wyrzuty sumienia, ilekroć brała w ramiona swojego ukochanego wnuka. Uwielbiała tego malca, skradł jej serce. Eric przywiózł malca ze Stanów. Dla świata był on synem Erica i dziewczyny, która z nim przyjechała. Odegrali przedstawienie, informując o planowanym ślubie, a później dziewczyna znikła. Zrzekła się praw rodzicielskich do malca. Wszystko potoczyło się zgodnie z planem Cataliny.
Nadała dziecku na imię Angel Emilio. Pamiętała, że Angeles chciała dać swojemu synkowi na imię Emilio. Postanowiła uszanować jej wolę. Chociaż tyle. Dodała jeszcze imię Angel, by uczcić pamięć swojej córeczki. Ilekroć brała chłopca w ramiona, widziała twarz Angeles. Przypominała sobie rozpacz dziewczyny, gdy dowiedziała się, że mały nie żyje. Czasem było to nie do zniesienia. Miała ochotę zwrócić matce syna, ale wiedziała, że to już niemożliwe. Po pierwsze przerażały ją konsekwencje, po drugie nie wyobrażała sobie życia bez małego Angel Emilio. Ten chłopiec był sensem jej życia. Bardzo go pokochała.
***
Paloma właśnie odbyła rozmowę z detektywem i znowu niczego nowego się nie dowiedziała. Tak bardzo pragnęła znaleźć swoją bratanicę. Niestety ślad po niej i po jej matce ślad zaginął. Teraz śpieszyła się do domu. Za godzinkę miał ją odwiedzić Victor. Sama nie wiedziała, czy cieszy się na to spotkanie. Dobrze czuła się w jego towarzystwie, ale pragnęła być z kimś innym. Od kilku tygodni go nie widziała. Nie słyszała jego głosu, a jednak, nie potrafiła wyrzucić go ze swojego serca. Pragnęła być z Manuelem. Wiedziała, że musi coś z tym zrobić. Czy najlepszym wyjściem będzie, jeśli rzuci się w ramiona Victora?
- Wiesz co? – wyszeptał Victor, gdy siedzieli razem na wygodnej sofie, trzymając się za ręce. Wyglądał na podekscytowanego.
- Mój święty wujaszek wraca do kraju.
- Manuel? – Paloma poczuła jak szybciej bije jej serce.
- Tak. A ja chciałbym, żeby to on udzielił nam ślubu – spojrzał na nią wyjątkowo poważnie. Tym razem nie pozwolił sobie na żarty.
- Victorze, czy ty, czy? – zaniemówiła. On podniósł się z kanapy, wyciągnął z kieszeni, czerwone aksamitne pudełko, które otworzył, klękając u jej stóp. Jej oczom ukazał się najpiękniejszy i najbardziej lśniący brylant, jaki w życiu widziała.
- Palomito, czy zechcesz zostać moją żoną? – jeszcze nigdy w życiu nie czuł się równie stremowany. Jeszcze nigdy w życiu nie kochał nikogo tak, jak kochał Palomę.
- Ja… - nie wiedziała, co powiedzieć. W jej głowie kłębiły się setki myśli. O ile prościej byłoby, gdyby to pytanie zadał jej Manuel. Bez wahania rzuciłaby mu się w ramiona i wykrzyczała: tak. Jednak to nie było możliwe. Manuel był jej zakazany. Musiała o nim zapomnieć – Tak – wyszeptała.
- Słucham? – nie był pewny, czy dobrze usłyszał – Powtórz najdroższa. Bardzo cię proszę, powtórz.
- Najpierw zapytaj mnie poprawnie – roześmiała się, widząc jego minę.
- Słucham? Aha już rozumiem – roześmiał się – Palomo, nie Palomito, czy zostaniesz żoną mężczyzny, który stracił dla ciebie głowę?
- Tak – przytuliła się do niego. Poczuła jak łza spływa jej po policzku.
- Kochanie – Victor otarł jej łezkę, jak sądził wzruszenia – Zobaczysz, że będziemy szczęśliwi.
Tak bardzo chciała w to wierzyć. Wmawiała sobie, że jeśli dobrze się nastawi i odpowiednio postara, będzie z nim szczęśliwa.
*** |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jen Prokonsul

Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:00:08 25-08-07 Temat postu: |
|
|
Angeles nastawiła się już na zemstę na Emilii ;(
Paloma nie powinna przyjmować oświadczyn Victora, dlaczego nie poczeka? tym małżeństwem może sie tylko unieszczęśliwić ;/
odcinek świetny, wiem, że szykujesz dla nas jeszcze wiele niespodzianek juz nie moge się doczekać aż je poznam
Pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
 |
@si@ King kong

Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:05:34 25-08-07 Temat postu: |
|
|
no no...teraz Angeles zaczyna bawić się w zemstę. Widzę, że to jest jak trucizna. Przestraga dla tych, którzy chcieliby się zemścić  |
|
Powrót do góry |
|
 |
angie7 King kong

Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:14:26 25-08-07 Temat postu: |
|
|
bardzo fajny odcinek jestem ciekawa co sie dzieje z mordercą ? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony

Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:50:49 25-08-07 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Emilię gryzie sumienie... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Roberta Pardo Prokonsul

Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 14:10:23 25-08-07 Temat postu: |
|
|
cieszę się, że Angeles się nie poddała i walczy;) wcześniej Paloma była dla mnie neutralna, ale jeśli wyjdzie za Victora to ją znienawidzę jak można ranić siebie i innych? Victor będzie bardzo nieszczęśliwy z nią |
|
Powrót do góry |
|
 |
NeSska* Generał

Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 21:08:08 25-08-07 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek wiedziałam że dziecko Angeles żyje wiedziałam:D |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:28:39 26-08-07 Temat postu: |
|
|
odc. 57
Adam i Jennifer byli szczęśliwi. Wybrali się na szkolną wycieczkę do Cancun. Ten dość hałaśliwy i przez wielu zwany snobistycznym kurort, wydał im się najcudowniejszym miejscem na ziemi. Kto by pomyślał, że jeszcze w 1970 roku, nie można go było znaleźć na żadnej mapie. Kurort ten, powstał w wyniku rządowego projektu, błyskawicznie rozwijając się i przekształcając w jeden z największych i najbardziej na świecie.
Rano wybrali się na spacer wybrzeżem niedaleko Cancun, dochodząc do Tuluz, ruin miasta Majów, górujących nad plażami i Morzem Karaibskim. W miejscu tym, zbudowanym na szczycie klifu, w świetnym punkcie obserwacyjnym, czczono niegdyś boga Zachodzącego Słońca.
Młodzi cały czas szukali sposobności by oderwać się od grupy i pobyć na osobności. Do hotelu wrócili około siedemnastej, mieli więc czas, żeby wypocząć, przed wieczorną imprezą. Być w Cancun – dyskotekowej stolicy Meksyku i nie wybrać się na imprezę, to byłoby karygodne. Około dwudziestej, Adam zakradł się do pokoju Jennifer. Usłyszał kroki i pomyślał, że może to być wychowawca, dlatego na wszelki wypadek schował się w drugim pokoju. Usłyszał głosy. To były przyjaciółki Jen. Veronica i Sonia głośno się z czegoś śmiały.
- Cały czas trzymali się za ręce – chichotała Veronica – Adam stracił dla niej głowę.
- Nie myślałam, że jest taki bezmyślny, czy on nie widzi, że Jen jest z nim tylko dla pieniędzy. Nie myślałam, że jest takim frajerem.
- Jenny jest ładna i zawróciła mu w głowie. Pamiętasz jak go potraktowała, gdy się spotkali? – Veronica znowu zaczęła chichotać – Ale zrobiła mu obciach. A kiedy dowiedziała się, z jakiej pochodzi rodziny, od razu zmieniła swój stosunek do niego.
- Spryciula, przyrzekła wżenić się w rodzinę Vergara i chyba jej się to uda.
- Szkoda Adama, widać, że bardzo ją kocha. Gdyby poznał prawdę, załamałby się. Prawdę mówiąc, żałuję, że sama pierwsza się za niego nie zabrałam. Jest taki przystojny. Polowa dziewczyn w klasie za nim szaleje, a dostał się takiej wyrachowanej biedaczce.
- Chodźmy już – pogoniła ją Sonia. Robi się późno. Bierz torebkę i spadamy – po chwili drzwi się zatrzasnęły.
- Idiota. Głupi idiota! – w oczach Adama pojawiły się łzy – Zapłacisz mi za to Jennifer. Zapłacisz mi za to, przysięgam. Pożałujesz, że spróbowałaś zakpić z Adama Vergara. Będziesz tego żałowała do końca życia.
***
- Chodźmy stąd – Adam i Jenny bawili się na imprezie już od kilku godzin. Chłopak chciał już iść, by móc realizować plan, na który właśnie wpadł.
- Dokąd chcesz iść?
- Do mnie. Nando wybrał się do Ester. Mój pokój jest wolny.
- Wolę nie – miała obiekcje.
- Dlaczego? Pobędziemy trochę sami. Tak rzadko mamy okazje być sam na sam. No zgódź się – nalegał.
- Dobrze – zgodziła się w końcu.
- Bardzo cię kocham – wyszeptał jej do ucha, gdy byli już sami w jego pokoju – Kocham cię i pragnę. Chcę, żebyś była moja – obsypywał ją delikatnymi pocałunkami.
- Nie. Ja też cię kocham, ale to jeszcze za wcześnie – usiłowała mu się wyrwać.
- Dlaczego? Kochamy się. Pobierzemy się już niedługo…
- Adamie – spojrzała na niego wystraszona – Ja tak mocno cię kocham.
- Wiem – zapewnił ją – Doskonale wiem, jak bardzo mnie kochasz – Zaczął rozpinać jej bluzkę, czuł jak drży w jego ramionach. Pragnął jej i postanowił, że będzie jego. Tylko ten jeden raz – Należysz do mnie Jennifer. Tylko do mnie. Będziesz moja ciałem i duszą. Moja.
- Tak Adamie – dala się ponieść fali namiętności. Nie liczyło się nic, ani nikt, poza Adamem. Chciała być z nim, już na zawsze.
***
Jennifer obudziła się i uśmiechnęła na wspomnienie tego, co się stało. Była z Adamem, należała do niego. Mężczyzna, którego kochała nade wszystko w świecie, uczynił ją prawdziwą kobietą. Zdziwiła się, że zostawił ją samą. Ubrała się i wyszła z pokoju. Ich koledzy siedzieli przy basenie. Jeden z nich zauważył ją i zaczął się śmiać. Szepnął coś do chłopaka obok, który też obrzucił ją spojrzeniem, mrugnął okiem i parsknął śmiechem. Jen poczuła jak oblewa się rumieńcem. Czyżby się domyślili? Czy to aż tak widać? Była pewna, że Adam się nie wygadał. Na pewno by jej tego nie zrobił. Nagle zauważyła jak wynurza się z basenu. Była z nim Veronica. Trzymali się za rękę. Jennifer była zszokowana. Nie miała pojęcia, co się dzieje. Ruszyła w ich stronę. Adam zauważył ją i szepnął coś do ucha Veronicę. Dziewczyna głośno się roześmiała i przytuliła do niego.
- Hej Jenny, nie martw się, że Adamowi się nie spodobało – odezwał się Fabrizio, jeden z ich kolegów – To dzieciak i nie wie jak postępować z niedoświadczoną dziewicą, ja chętnie cię wszystkiego nauczę.
Dziewczyna odwróciła się i zapłakana pobiegła do swojego pokoju. Rzuciła się na łóżko i rozpłakała. Kilka godzin później zdecydowała się pójść do pokoju Adama. Chciała, żeby wszystko jej wytłumaczył. O co mu chodziło, czy naprawdę tylko chciał się z nią zabawić?
- Co jest? – spojrzał na nią niechętnie, gdy zapukała do jego pokoju. Na szczęście był sam – Szturchnęła go i weszła do środka.
- No właśnie? Co jest? Wytłumacz mi, o co tu chodzi?
- Ale co mam ci wytłumaczyć? – zrobił zdziwioną minę – Było miło, ale się skończyło. Nie myślałaś chyba, że mógłbym się zakochać w takim zerze jak ty? Jesteś puszczalską smarkulą bez grosza przy duszy. Takie jak ty, są od tego by się z nimi zabawić, a później spławić. Powinnaś się przyzwyczaić.
- Ty draniu! – chciała go spoliczkować, ale chwycił ją za nadgarstek i obrzucił pogardliwym spojrzeniem – Zjeżdżaj mała!
- Co jest? – podszedł do nich Fabrizio – Kłótnia ex kochanków?
- Zapomnij Fabrizio. Jakich kochanków? – Jennifer dała z siebie wszystko, by zdobyć się na szyderczy śmiech i powstrzymać łzy – Nie wiem, co naopowiadał wam ten kretyn, ale zapewniam cię, ze do niczego nie doszło.
- Jasne – z powątpiewaniem spojrzał na nią Fabrizio.
- Oczywiście, że do niczego nie doszło, chociaż twój kumpel bardzo tego chciał. Niestety na chęci się skończyło. Nie przejmuj się Adamie. To się czasem zdarza.
- Zwariowałaś? – Adam spojrzał na nią oburzony.
- Zaraz, zaraz – roześmiał się Fabrizio – Co chcesz przez to powiedzieć?
- Czy wszystko, trzeba mówić ci dosadnie – Jen przekręciła oczyma.
- Chcesz powiedzieć, że Adam, że…Nie stanął mu?
- Ani drgnął – Jen pokiwała głową – Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Przykro mi, ale twój kumpel jest impotentem, albo po prostu kobiety na niego nie działają. Adamie, czy wolisz chłopców? To żaden wstyd.
- Ale jaja – roześmiał się Fabrizio – No nie mogę.
- Zamknij się idioto – szturchnął go Adam – Przecież widzisz, że ona kłamie. Ściemnia, żeby zrobić ze mnie pośmiewisko.
- Adamie – spojrzała na niego z żalem – Rozumiem, że jesteś rozgoryczony, każdy by był, ale żeby rozpowiadać takie głupoty. Przecież przysięgłam ci wczoraj, że nikomu nie powiem – odeszła. Chciała jak najszybciej się spakować i wrócić do domu. Zapomnieć o tym, co się stało i wypłakać w ramionach Angeles. Zrozumiała jedno. Wszyscy mężczyźni z rodziny Vergara to dranie i skończeni idioci.
*** |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:14:13 26-08-07 Temat postu: |
|
|
odcinek 48---> heh Catalina chce trzymać NAgewles z dala od tej sprawy... hmmm czemu... nadal wydaje mi się że angeles nie zgineła tamtej nocy i to ona jest córką Cataliny...
odcinek 49---> hehe kurczę catalina umie pogrywać z Vincetne.. a ten idiota wpadł w zasadzkę...
odcinek 50---<> kurczę intrygujący odcinek.... Vincetne wpadł w pułapkę... i dobrze ;P
odcinek 51--->odcinek super biedna Angeles  tak bardzo rozpacza...
odcinek 52----> zaczynam się bać... co planuje Catalina....
odcinek 53----> no i wszystko wyszło na jaw... Mnie i tak wydaje się że Angeles to córka Cataliny... coś mi tak mówi, hehe, ale Catalina jest bezwględna realizacji swojego planu...
odcinek 54----> szok! Eric podszywał się pod Alexa!!! Szok szok szok! A teraz z tą Ximeną będą wychowywać pewnie dziecko Angeles!!!!!!! AAA czytam dalej!
odcinek 55----> ojojoj Angeles wybuchła, heh, kurczę no odcinek super ale niech Anglees nie robi się na Catalinę bo nic dobrego z tego nie wyjdzie
odcinek 56---> kurczę Paloma i Victor się pobierają... hehe
odcinek 57----> kurde no i popusło się u Adama i Jenny, ehmm ta zesmta działa źle na wszystkie zakochane pary... heh,kurczę ale się porobiło...
ufff, nareszcie nadrobiłam zaległości w Angeles lecę czytać inne telcie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Samanta. Mistrz

Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:29:01 26-08-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek  |
|
Powrót do góry |
|
 |
angie7 King kong

Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:46:55 26-08-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek ale się porobiło |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|