Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

'BESTIA Z NIKĄD' epilog
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 10:26:28 12-04-08    Temat postu: 'BESTIA Z NIKĄD' epilog

Chciałbym zachęcić do nowego serialu, który swojego czasu osiągnął status jednego z najlepszych na pewnym forum. Jest to mój największy sukces, aczkolwiek do arcydzieła mu sporo brakuje. W każdym razie sami osądźcie czy warto na to spojrzeć

Odcinki będą pojawiały się w weekendy
Serdecznie zapraszam:

KRAJ: USA
ILOŚĆ ODCINKÓW: 52
GATUNEK: DRAMAT, ROMANS HISTORYCZNY, KOSTIUMOWY
CZOŁÓWKA: [link widoczny dla zalogowanych]

OPIS:
Kończy się I wojna światowa. W miejscowości Oldhawk Marticia Howard gnuśnieje w swoim gospodarstwie, oddając się rutynie dnia. Wydaje jej się, że życie już niczym jej nie zaskoczy. Wokół niej pałęta się stary Edward Collins i nachalny kuzyn George. Komedia omyłek w jaką wpadnie, spowoduje, że szybko dorośnie by zmierzyć się z samym diabłem - grypą hiszpanką, która zdziesiątkuje mocarstwo światowe...

OBSADA:

[link widoczny dla zalogowanych]
GIORDANNA FORTE

[link widoczny dla zalogowanych]
ALICE CONNOR

[link widoczny dla zalogowanych]
DANIEL COSGROVE

[link widoczny dla zalogowanych]
EILEEN ESSEL

[link widoczny dla zalogowanych]
COLIN FIRTH

[link widoczny dla zalogowanych]
JONATHAN FRAKES

[link widoczny dla zalogowanych]
TERRI GARBER

[link widoczny dla zalogowanych]
ANDREA C. ROBINSON

[link widoczny dla zalogowanych]
ANNE ROBINSON

[link widoczny dla zalogowanych]
MICHELLE TRACHTENBERG

[link widoczny dla zalogowanych]
TRAVIS WESTER

ORAZ

[link widoczny dla zalogowanych]
OLIVIA DE HAVILLAND

[link widoczny dla zalogowanych]
JEAN SIMMONS

[link widoczny dla zalogowanych]
HILARY SWANK

[link widoczny dla zalogowanych]
ŚLIMAK

Pierwszy odcinek powienien pojawić się wieczorem


Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 0:10:44 24-01-10, w całości zmieniany 48 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:32:06 12-04-08    Temat postu:

Kamil,zapowiada sie naprawde ciekawie:)Chetnie pozcytam:)Czekam na pierwszy odc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilly_Rose
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 6981
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Czarnej Perły :P:P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:59:03 12-04-08    Temat postu:

Zapowiada się bardzo ciekawie, czekam na obsadę i 1 odc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:54:24 12-04-08    Temat postu:

W tytule jest jeden błąd pisze się "ZNIKĄD"
A fabuła zapowiada się całkiem ciekawie
Czekam na odcinek pierwszy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 0:28:25 13-04-08    Temat postu:

Tak wiem taka forma jest zamierzona, po prostu jest bardziej adekwatna do treści - zresztą sami się przekonacie

Obsadę najpierw muszę skompletować. W każdym razie dla wielbicieli Colina Firtha mam niespodziankę - zagra jedną z głównych ról. Zapraszam równeiż na 'smaczną - bo kostiumową czołówkę' która jest w fazie tworzenia

Na razie zamieszczam pierwszy epizod:

Odcinek 1

Zbliżał się kolejny słoneczny dzień. Prawdziwe upały powoli dały po sobie znać mieszkańcom Florydy… Sarah – bo tak bowiem nazywa się osoba, od której zaczyna się ta historia, zmierzała w kierunku swojej babci Marty by dowiedzieć się koniecznych szczegółów niezbędnych do napisania referatu – który miała za zadanie przygotować w ramach podwyższenia sobie stopnia z historii – można by rzec… lizuska! A żeby się… itd… Sarah była prymuską, ale nie szczyciła się tym za bardzo – lubiła się uczyć. W książkach znajdowała powołanie, rozrywkę. Chociaż przejrzała już stosy rozmaitych „piśmideł”, jakoś ciągle odczuwała niedosyt. Kto inny jak nie właśnie żyjący jeszcze przodkowie mogą rozwiać jej wątpliwości?
Niedługo potem dotarła w upragnione miejsce, taki sobie skromny domeczek z widokiem na plażę i nacisnęła na dzwonek. Ku jej oczom ukazała się miła staruszka w białej koszulce, którą z pewnością, co dopiero wyjęła z szafy, bowiem śmierdziała naftaliną – Babciu! Witaj! – zawołała przybyła.
- Moja kochana wnusia! Wchodź, nie krępuj się kochanie! – zapraszała – Sarah weszła w „skromne progi”, po czym usadowiła się na kanapie i czekała aż babcia coś powie - no słucham moje dziecko? Czy przybyłaś tylko z wizytą, czy może masz jakiś problem - staruszka znała wnuczkę jak „własną kieszeń” więc szybko próbowała rozszyfrować o co może chodzić – już wiem! Coś z historii! Rozpoznaje po twojej teczce!
- Och… - zarumieniła się Sarah – ty chyba umiesz czytać w myślach! No… cóż o to właśnie chodzi
- I co? Przejrzałaś wszystko, co ciekawe i doszłaś do wniosku, że najlepiej zapytać znawcę? - dodała z uśmiechem
- No… tak! To co, opowiesz mi o tym?
- Zależy, „z czym” będę się musiała „zmierzyć” – zażartowała. Marty była kiedyś nauczycielką historii, większość swojego życia poświęciła właśnie temu przedmiotowi. Zresztą była też i obecna w większości ważnych wydarzeń historycznych, niektóre z nich zna niemalże z własnego doświadczenia. Co ciekawe nie przepadała za „truciem się lekami” – choć jak na seniorkę w jej wieku – bowiem miała już 93 lata, wydawać by się to mogło dziwne. Mimo, że to bardzo… solidny wiek Marty wyglądała najwyżej na kobietę po 70-tce. To dziwne, ale może właśnie… słońce, szum morza, spokój a także lokalizacja pozwoliły jej się tak świetnie „zakonserwować”.
Ale wróćmy do tematu. Zanim Marty zgodziła się cokolwiek wyjaśnić, najpierw postanowiła zrobić herbaty i podać jako „przystawkę” herbatniki ze swojej „słynnej skrytki” w kredensie. Kiedy tak krzątała się po kuchni, Sarah siedząc niecierpliwie w saloniku nagle spostrzegła, że na ścianie wisi „coś nowego”, jakieś nowe „dzieło”. „Ciekawe spod czyjej ręki?” – zastanawiała się. W końcu podeszła do tego obrazu: widniały na nim dwie postacie, dziewczyna i chłopak – dziewczyna była szczupła i miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz w kwiatki, chłopak miał na sobie spodnie na szelkach i rozpiętą koszulę. Oboje siedzieli na huśtawce, za nimi roznosił się piękny widok, niemały domek na wsi a za nim góry sięgające szczytem po samoe niebo. Dookoła aż emanowało blaskiem od świeżo-zielonej nieskażonej trawy. Wszystko wydawało się takie realne, jakby to istniało naprawdę.
Przyglądała się jeszcze przez moment, aż nagle jej refleksje zostały przerwane wraz z pojawieniem się Marty, która zgodnie z obietnicą przygotowała herbatę i ciastka. Sarah nie wytrzymała i spytała niepewnie: – Babciu? Skąd to masz?
- A to… to… reprodukcja! Hehe… Steven mi to malował… - wyjaśniła
- Steven?! Nie wiedziałem, że jest taki dobry! - Steven był jednym z wnuków Marty. Bardzo dalekich zresztą. Sarah miała okazję widzieć go co najwyżej dwa razy w ciagu całego życia. Ale nie domyslała się że pójdzie w ślady pradziadka - Johna, który przejawał takowe zdolności.
- Coś ma z „artysty” – zaśmiała się – malował to ze szkica, który dawno temu odgrzebał ze sterty moich staroci - pomyślałam sobie, że się będzie nieźle prezentował.
- Jest piękny! - zawołała pełna podziwu dziewczyna
- Tak… nie da się ukryć! Ale siadajmy, bo herbata ostygnie! – zakomenderowała – a więc, z jaką ważną rzeczą do mnie przychodzisz?
- Cóż… nie myliłaś się, to dosyć ważne wydarzenie historyczne - szepnęła – chodzi… o pandemię z 1918 roku, już próbowałam to napisać, ale jakoś brakowało mi punktu zaczepienia, czytałam, że to było straszne, ale ciężko zdać relację z czegoś, czego się nie doświadczyło i… - nagle Marty jej przerwała. Przez chwilę milczała, jakby wnuczka nieświadomie rozdrapała starą ranę, czyniąc jej krzywdę.
- Mój Boże… Skarbie… - odpowiedziała bardzozniżonym głosem - trafiłaś pod „właściwy adres”, ale to jest również bardzo ciężkie dla mnie samej. Wiesz, to było jak „plaga egipska” jak „dzika bestia” w jednym… ludzie padali jak muchy… zresztą, ta chwila była najbardziej decydującym momentem w moim życiu… stałam się chyba wówczas odpowiedzialna i dorosła. To bardzo ciężki okres w moim życiu… wiesz, że to malowidło ma z tą historią wiele wspólnego?
Sarah spojrzała w stronę obrazu. Babcia wydawała się być szczera. Czasami nabierała ją na różne eksponaty mawiając że mają po setki lat, a tak naprawdę wydawały się być zwyczajnymi falsyfikatami. W tym wypadku "ów falsyfikat" zawierał filka interesującyh szczegółów.
Po chwili Marty naprowadziła ją na właściwy tor:
- Widzisz, ta dziewczyna w tej kolorowej sukience to… ja sama!
- Nie! - zwątpiła. Nie trudno jej się dziwić. Babcia była nie do poznania.
- Tak!
- O, mój Boże, babciu! Ty to dopiero byłaś ładna! – zachwycała się
- Daj spokój!
- A ten chłopak? - powędrowała wzrokiem w kierunku towarzysza.
- To… George… mój pierwszy chłopak…
- Chłopak?! Czy to było… coś poważnego?
- No… można tak powiedzieć… Ale to jest dosyć zagmatwana historyjka i niezbyt się wiąże z tym, o czym chciałaś posłuchać.
- Ależ babciu… bardzo proszę.. uchyl rąbka tajemnicy swojej historii, może dzięki temu będę mogła zrozumieć resztę? - nalegała Sarah. Chyba nie zaszkodzi jej poznać ciut więcej. Może dzięki babci zrozumie ludzką mentalnośc tamtego okresu.
- No… dobrze… - Marty dała się przekonać - ale obiecaj mi, że będziesz słuchać bardzo uważnie!
- Obiecuję!
- Dobrze, więc… niech no sięgnę pamięcią… to było gdzieś na przełomie 1917 a 1918 roku, było dosyć chłodno, na polu padał deszcz a ja żegnałam właśnie 1917 rok w nadziei na „lepsze jutro”...

Mam nadzieję, że nie wyszedł za bardzo długi. Wtenczas miałem skłonności do pisania krótkich odcinków. W następnym odcinku wdepniemy już w 1918 rok - czyli właściwe tło akcji. Zapraszam jutro.


Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 0:29:37 13-04-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:33:46 13-04-08    Temat postu:

Bardzo ciekawy wstep,bo chyba tka mozna to nazwac.A wiec to Marty,babcia Sary jest glowna bohaterka tej historii.Domyslam sie,ze historia tego obrazu rowniez jets niezwykla..Wiąze sie z jaka tajemnica,byc moze...smiercią?
Czekam na kolejny odc:))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:39:46 13-04-08    Temat postu:

Historia babci to może być przepis na sukces Miło będzie dla odmiany przeczytać coś innego, co wyszło "spod Twojego pióra". Na pewno będę czytać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:24:29 13-04-08    Temat postu:

green_tea napisał:
Wiąze sie z jaka tajemnica,byc moze...smiercią?


Oby tylko ze śmiercią...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:39:53 13-04-08    Temat postu:

Kamil,co ty dla nas szykujesz? Kiedy odc?)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:08:55 13-04-08    Temat postu:

Postaram się o odcinek wieczorem. Niestety Bestię z nikąd pisałem dwa lata temu, przez co tak dzisiaj patrzę i stwierdzam, że jest strasznie uboga w treść, niektóre odcinki są zlepkiem samych dialogów, więc muszę je troche popoprawiać, żebyście nie pogubili się w czytaniu, i nie zanudzili się w czytaniu słupków wypowiedzi naszych bohaterów.

Odcinek powienien pojawić się pod wieczór.

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:27:04 16-04-08    Temat postu:

No i co z tym odc?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:18:43 16-04-08    Temat postu:

Widocznie babcia ma interesującą historie...
Ciekawe jaką tajemnicę ukrywa...
Czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:18:16 18-04-08    Temat postu:

Odcinek 2

Spróbujmy sobie wyobrazić to, o czym mówiła Marty – sięgnijmy czasów, kiedy to telewizja nie była znana a trawa i deszcz miały swój własny, nieskażony wówczas zapach. Postarajmy odtworzyć sobie w myślach to, o czym pragnie nam opowiedzieć ta urocza staruszka.
Zatem, co widzimy? Niewielki domek na wzgórzu a dookoła przepiękną trawę, na którą spływają krople deszczu. Wewnątrz tego niewielkiego przybytku widzimy jak rodzinka w komplecie żegna jeden rok a wita następny, jednym słowem „co za cudowny obrazek”? Mamy tutaj starszą seniorkę Magdalenę, jej córkę Susan, męża jej Hugh oraz dwie panny – ich córki: Marticię i Kattlie. Wokół panuje radosna atmosfera życzeniom i postanowieniom noworocznym nie ma końca, aż tutaj nagle zabawę przerywa głośne pukanie do drzwi.
- Już otwieram! – woła Kattlie, po chwili rzeczywiście otwiera a ku oczom rodziny ukazuje się wysoki mężczyzna z bukietem w ręku i radosną miną
- Witam, panno Kattlie! – zawołał niepewnie
- Och… Hugo przestań się wygłupiać, wchodź i nie pajacuj! – zażartowała
- Ale czemu nie pozwolisz mi trochę poflirtować? – nie dawał za wygraną Hugo
- Dlatego, mój drogi, że nie jesteśmy jeszcze parą a więc nie możesz się tak zbytnio spouchwalać - oświadczyła pysznie. Była pewna że teraz zacznie się z nią droczyć. Uwielbiała to.
- Kattlie! Kwiatuszku! Żyjemy w XX wieku, mężczyźni są teraz o wiele bardziej śmiali w stosunku do kobiet, prawda panie Howard? – zwrócił się do Hugh, czyli ojca Kattlie
- No nie wiem! Młodzieńcze! – zaśmiał się – kiedy to ja zdobywałem Susan musiałem się sporo napracować! – wspominał – więc ty też nie jesteś żadnym wyjątkiem, no a poza tym moja Kattlie to prawdziwa panna Howard – a więc jest „twardym orzechem do zgryzienia”! Nie zapominaj o tym!
- Wiem, wiem – uzasadniał Hugo – właśnie, dlatego tak mi się podoba. Kwiatuszku, moje ty sreberko złote, brylantowe daj mi całusa! No… proszę o jakieś miłe wspomnienie 1917 roku!
- Hugo… ty wariacie! Jak mnie poprosisz o rękę, to może ci podaruje „to o czym marzysz”. – Hugo się nieco zawstydził – hehe… och ty moja brylantowa Kattlie. Skoro tak stawiasz sprawę, no cóż… chyba zostanę zaobrączkowany lada dzień! – żartował – dobrze - po czym uklęknął przed dziewczyną i zaczął głośną przemowę – Panno Kattlie Howard! Panie Howard! Oraz cała reszto Howardów! Ta urocza osóbka jest dla mnie najważniejszą i najpiękniejszą rzeczą, jaka przytrafiła mi się w życiu! Panno Howard, czy uczyni mi pani ten zaszczyt i zostanie pani moją prawowitą małżonką a tym samym zechce dzielić ze mną resztę swojego życia? – Kattlie aż łzy popłynęły ze wzruszenia, jednak szybko „wróciła na ziemię” – Och Hugo! Mój ty wariacie! Wstań i chodź no tu! – po czym ten uczynił, co chciała a ta „na znak, że się zgadza” pocałowała go bardzo czule! Nagle Hugo oniemiał – „pochwycił” ukochaną, po czym porwał do tańca!
- Och, daj spokój!
- Czemu? Przecież to najszczęśliwsza chwila w moim życiu! Ale kwiatuszku mój złoty, daj jeszcze jednego całusa, co?
- O nie, nie - żartowała Kattlie – „ciąg dalszy po ślubie, kochanieńki”!
- Ależ Kattlie, tylko jeden całus, uczyń to dla swojego Huga, ja tak grzecznie proszę - zrobuił minę niczym szczenięcie
- O nie, mój książę. Najpierw będziesz musiał mnie złapać!
Rodzinka obserwowała zakochanych i cieszyła się popijając wino.
- No… to jeden problem już z głowy mamy – odparł Hugh – no, to teraz już tylko kolej na ciebie Marticio - miał na myśli, niższą, z natury niepozorną dziewczynę stojacą obok.
- Och, tato. Nie mogę na razie o tym myśleć jestem jeszcze taka młoda.
- Czyżby? Kochanie, ja wychodziłam za twojego ojca w wieku 16-stu lat! A ty właśnie tyle kończysz w nadchodzącym roku… poszukaj sobie jakiegoś adoratora, bo nas znowu zacznie Collinsowa obgadywać! – pouczała Susan
- Mamo… gdzieżbym miała go szukać, z tutejszych chłopców niemalże wszyscy zajęci… eh…
- Pewnie dlatego, żeś taka opieszała? - mruknęła rodzicielka
- Co? Próbowałam, ale…
- Ale co?
- No nic!
- Akurat! Dziecko, nie oszukuj matki… dobrze wiem, że uciekałaś przed zalotami.
- Och mamo! Jestem jeszcze dzieckiem, nie dojrzałam do narzeczeństwa! – tłumaczyła się Marticia
- Tak się tylko mówi! Ani się obejrzysz a już będziesz niemalże dorosła! Ale jeśli nie masz nikogo na oku, pozostaje jeszcze pan Collins…
- Mamo! Nie żartuj! Pan Collins jest za stary… w życiu! – rzeczywiście. Pan Collins może i nie był „staruchem po 60-tce” ale do Marticii nie pasował różnicą wieku, gdyż miał on 38 lat. A ona dopiero wkraczała w erę 16-latek – to jednak zdecydowana różnica.
Skoro już jesteśmy przy Marticii, to warto byłoby i ją głębiej przedstawić.Marticia była nastolatką o ciemnych włosach i jasnych oczach. Lubiła – choć to zabrzmi trochę nietypowo – rąbać drewno i doglądać trzody. Była, jak mawiała, dzieckiem, której jeszcze życie nie doświadczyło, nie obawiała się przyszłości. Wszak na świecie wojna, ale jej czas powoli się kończy. Grunt, że ona jest bezpieczna z rodziną, z daleka od huku pocisków i zmasakrowanych ciał, nie musi obawiać się bólu wojny, przecież „zbiera ona swoje żniwo” głównie w Europie. Jeśli się dokładnie przyjrzysz tej „pannie na wydaniu”, spostrzeżesz, iż to właśnie nasza Marty – czyli babcia Sary za swoich młodych lat… tak, to właśnie jej oczami będzie widziana ta historia.


Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 15:29:44 19-04-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:56:05 30-04-08    Temat postu:

no a ja się zabierałam na romci za czytanie i zabierałam się pół roku, ale teraz widzę, że będę na bieżąco Pierwsze co muszę powiedzieć to to, że ta historia zauroczyła mnie od pierwszego odcinka. I powiemn Ci, że widać różnicę między BzN, a Arachne czy Fatimsą, czyli tymi najnowszymi opkami. Nie potrafię zdefiniować tej różnicy, ale ją się czuje czytając. BzN jest czymś świeżym, nie czytałam jeszcze takiej historii, a przynajmniej tak mi się wydaje, a przynajmniej samo to, że akcja opowiadanka dzieje się w odległej przeszłości, w czasach, których my, nasze pokolenie nie doświadczyło i to może być namiastka lekcji historii ( ajć jak to ładnie ujęłam xD). heh narazie nie wiele mogę powiedzieć o bohaterach, bo ich nie znam. Tak naprawdę to narazie poznalismy Kettlin i Huga i trochę Marty, ale nie tak znowu do końca, a przynajmniej dla mnie to trochę mało. Proszę o więcej Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:32:55 01-05-08    Temat postu:

Jeszcze poprosze! Umiesz zafascynowac, umiesz przeniesc w tamte czasy, zaintrygowac, przez to CZytelnik zadaje sobie pytanie "Co sie z nimi stanie"? Chce jeszcze i tyle ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 1 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin