Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CIEMNY BLASK KSIĘŻYCA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:35:06 13-03-08    Temat postu:

Już komentuję! Nie wnikam w to, który z nich bardziej pasuje, powiem tylko tyle odnośnie Rhys'a: świetnie opisana postać, czuję, że będzie się działo i to sporo, bo naprawdę świetnie to sobie wymyśliłaś!

Cytat:
Stephen ma w sobie dzikosc i czulosc jednoczesnie, a to bardzo wybuchowa mieszanka.

BlackFalcon zawsze ujmuje rzeczy tak, jak ja bym ujęła. Wybuchowa mieszanka z Stephena i Lianny. Trzymam za nich kciuki pełną parą i mam nadzieję, że po świetnie napisanej maturze zaczniejsz pisać codziennie, zgodnie z obietnicą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:52:47 17-03-08    Temat postu:

Odcinek pisałam tak na chybcika więc troszkę mi nie wyszedł Nie bijcie
Pozdrawiam :*

ODCINEK 10

Liczne występy minstreli sprawiły, że uczta weselna przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. A wraz z wyjściem ostatnich gości Lia siedziała już wtulona w męża słuchając strzępków jego rozmowy z jej braćmi. Obejmował ją swoim ramieniem, a ona poświęcała mu każdą myśl. Nie interesowała się o czym mówią dopóki nie usłyszała słowa „wyjazd”.
- Jaki wyjazd? – pisnęła tak głośno, że służące sprzątające w najdalszej części sali spojrzały zaciekawione w jej kierunku.
- Jeszcze jutro wyjeżdżamy do Brentwood – wyjaśnił cierpliwie.
- Ale ja nie chcę wyjeżdżać – zaprotestowała - Nie możemy poczekać kilka dni zanim...?
- Nie.
- Chciałabym pobyć przez jakiś czas z rodziną nim wyjedziemy. Może przemyślisz...
- Lia, czekają na mnie obowiązki i nie mogę sobie pozwolić na dezorganizację. Musimy jak najszybciej wyruszyć do Anglii. Teraz tam jest twój nowy dom.
- W Anglii? – zapytała z niedowierzaniem. Tego było za wiele. Kochała Szkocję i nie chciała tak szybko żegnać się z ojczyzną. Musiała w jakiś sposób uspokoić swoje skołatane nerwy. Na pomoc przyszedł jej Cedric podając puchar z winem. Nie siliła się na podziękowania tylko od razu podniosła go do ust...
- Chcę żebyś była trzeźwa – Stephen bezceremonialnie zabrał jej kielich. Spojrzał na nią groźnie.
- Ale ja chcę się napić. Oddaj natychmiast.
- Nie – powiedział stanowczo.
- Łatwiej przyjmę do wiadomości fakt, że jutro opuszczę swoją rodzinę – warknęła – Oddaj.
- Nie.
Mruknęła pod nosem co myśli o takim mężu jak on i postanowiła opuścić towarzystwo.
- Dokąd idziesz?
- Jestem zmęczona.
- Zaraz do ciebie dołączę.
Skinęła głową w odpowiedzi i wyszła.
- Na twoim miejscu nie ufałbym jej do końca – odezwał się Randall, gdy zamknęły się drzwi za Lianną – Za szybko się poddała. Nie zdziwiłbym się, gdyby nawet przyszło jej do głowy cię uśpić.
***
Stephen musiał przyznać Randallowi rację, gdy tylko przekroczył prób swojej komnaty. Lia nigdy się nie poddawała.
Stała przy oknie z dwoma kielichami w rękach. Uśmiechnęła się do niego.
- Chcesz mnie uśpić? – zapytał podejrzliwie. Widząc jak nerwowo zagryza wargi domyślił się odpowiedzi.
- Psujesz mi całą zabawę – mruknęła odstawiając kielichy na stół – A miałam taki wspaniały plan. Szkoda tylko, że nie chcesz współpracować - roześmiała się.
- Brentwood to piękna posiadłość, na pewno ci się tam spodoba.
- Nie jestem do końca przekonana. Anglia to nie Szkocja – spojrzała na niego smutnym wzrokiem.
- Pokochasz swój nowy dom.
- Może tak, może nie – odpowiedziała spokojnie i uciekła wzrokiem w bok. Wyglądała jak zagubione dziecko nie wiedzące co ma zrobić. Zdawało mu się, że jego żona bije się z myślami jakby chciała go o coś zapytać. Zupełnie jakby brakowało jej odwagi, a przecież Lia nie była tchórzem - Chciałbyś bym i ciebie kiedyś pokochała? – wydukała.
Zaskoczony jej pytaniem nie wiedział co odpowiedzieć. Nie zastanawiał się jeszcze nad ich przyszłym życiem. Jako jej mąż miał ją chronić i dbać o nią. Ale miłość? Miłość przecież nie jest najważniejsza. Miłość jest dla słabeuszy. Sprawia, że mężczyzna staje się bezbronny. Jednak te myśli zagłuszał głos przypominający o ojcu. Kochał matkę, a jego miłość do niej wcale nie czyniła go bezbronnym. Tak samo było z Williamem, Jade była dla niego wszystkim, a miłość do niej wcale nie umniejszała jego siły. Co miał więc odpowiedzieć?
- Oczekuję od ciebie wierności – odezwał się wreszcie – Dla mnie liczy się to czy będziesz lojalna wobec mnie, a nie czy będziesz mnie kochać.
Nagle poczuł się tak jakby ktoś go uderzył go obuchem w twarz. Zranił ją tymi słowami. Widział to w jej oczach. Nie to pragnęła usłyszeć.
- Przykro mi...
- Za nic mnie nie przepraszaj – przerwała mu – Jesteś ze mną szczery i dziękuję ci za to. Może kiedyś... – pokręciła smutno głową. Nie czas na te rozmyślania, zganiła się w duchu – Wznieśmy toast.
Podeszła do stołu i podniosła z niego kielichy, jeden z nich podała Stephenowi.
- Na pewno nie chcesz mnie uśpić? – zapytał z rozbawieniem.
- Przepraszam, zapomniałam – zmieszała się – Nie pamiętam do którego wsypałam ziółka...
Zrobił krok w jej stronę. Lia cofnęła się instynktownie.
- Ja...
- Tak?
- Strasznie tu duszno – wyszeptała łapiąc się za gardło – Może powinniśmy uchylić okiennice?
Zrobił kolejny krok i wyciągnął ręce w jej stronę.
- Nie podchodź – niemalże krzyknęła – Nie mogę skupić myśli, gdy mnie dotykasz. Może porozmawiamy?
- Na rozmowę znajdziemy jeszcze czas.
Roześmiał się, gdy zauważył jak jego żona nerwowo zerka w kierunku drzwi.
- Bawi cię moje przerażenie? – zapytała niepewnie.
- Myślę, że to i tak nie zmienia faktu, że mnie kochasz – powiedział zanim poczuła jego usta na swoich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:58:24 17-03-08    Temat postu:

Genialny odcinek! Najlepsza noc poślubna o jakiej w życiu czytałam! Trochę niepotrzebnie wypalił ten tekst o wierności zamiast miłości, ale widać, jak oni na siebie działają Nie mogę się doczekac ciągu dalszego
Pozdrawiam serdecznie ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:17:49 17-03-08    Temat postu:

Odcinek swietny, ale Stephen mi sie narazil. Niech szybko chlop zmieni zdanie, bo inaczej go udusze .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justysiek21
Komandos
Komandos


Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: 16:19:33 17-03-08    Temat postu:

Stephan mnie nieźle wkurzył
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Susannah
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:21:43 17-03-08    Temat postu:

Nie będzie żadnego bicia
Wspaniały odcinek . Trochę Stephen się nie popisał tą swoją gadką o wierności, ale może noc poślubna zrekompensuje tą wpadkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
justysiek21
Komandos
Komandos


Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: 16:15:03 18-03-08    Temat postu:

a kiedy newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:32:49 18-03-08    Temat postu:

justysiek21 -->Na stronie wcześniejszej już napisałam, że odcinki zamieszczam w każdy weekend Ale już od maja będą codziennie

BlackFalcon napisał:
Stephen mi sie narazil. Niech szybko chlop zmieni zdanie, bo inaczej go udusze .

Oj zdania za szybko to on nie zmieni ale wierzcie mi, że w końcu się przełamie
No i takie pytanie które imię bardziej pasuje Wam do Paula Walkera: Walter, Iain czy Gavin? Byłabym wdzięczna za pomoc bo ja się sama zdecydować nie mogę xD
Pozdrawiam serdecznie!! :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Susannah
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:49:49 18-03-08    Temat postu:

Hej!!
Mi bardzo podoba się Iain i myśle, że do niego pasuje. Tylko powiedz, czy będzie tym złym, czy dobrym?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:00:54 18-03-08    Temat postu:

Mi też się to podoba najbardziej, ale wolę się popytać co Wy myślicie
Złym czy dobrym? Hmm... zalezy jak na to patrzeć, ja bym raczej powiedziała zagubionym i rozpamiętującym przeszłość. Zresztą lubię jego postać i mam nadzieję, że i Wy go polubicie . Trochę tajemniczy, będzie kimś z przeszłości Owena... co więcej o nim napisać? Porwie kogoś z rodziny Stephena a kogo to tego już nie zdradzę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Susannah
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:05:37 19-03-08    Temat postu:

Zapowiada się ciekawie . Już sie nie mogę doczekać pierwszego odcinka z jego udziałem . Porwie...?mmmm... ciekawe kogo?Myśle,że z tego wyjdzie coś ciekawego A mogę sie dowiedzieć kiedy, mam nadzieje Iain, wkroczy w ścieżki życiowe naszych bohaterów?
I mam nadzieje, że niezbyt dużo łaczy go z Owenem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:06:30 20-03-08    Temat postu:

Iain mi zupełnie do niego nie pasuje. Najmniej z tych trzech. Nie mam pojęcia, co najbardziej Walter (a może nie, ja nadal, kiedy czytam to imię myślę William, a to do niego pasuje ) no to chyba Gavin zostaje Ale zrób jak uważasz i tak już mi w główce namąciłaś tymi spoilerami, ciekawa postać z niego będzie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:25:10 23-03-08    Temat postu:

Szukałam po necie innych imion i spodobało mi się Rafe Co o nim myślicie? Mi się nawet wydaje, że bardziej pasuje do niego
Oj Sylwia czy Ty mnie za bardzo za język nie ciągniesz? Pojawi się, gdy Lia i Stephen przybędą do Brentwood. Jedyne co łączy go z Owenem to to, że jego matka zginęła z ręki tego szaleńca. Była jego pierwszą ofiarą. No tyle mogę napisać
Wszystko najlepszego z okazji świąt Wielkiej Nocy :*

ODCINEK 11

Lia starała się przedłużyć chwilę odjazdu jak tylko potrafiła, jednak na nic zdały się jej łzy i krzyki. Jeszcze przed południem byli gotowi do drogi. Nie pozostawało więc nic innego jak podporządkować się woli męża. Obiecała sobie jednak, że przy najbliższej okazji musi omówić z nim najistotniejsze kwestie małżeństwa. Stephen musi jak najszybciej zrozumieć, że nie zawsze będzie wykonywać jego rozkazy tak jak on sobie tego życzy. Małżeństwo to w końcu sztuka kompromisu.
Rozbili obóz przed zmrokiem. Czekała cierpliwie na Stephena w ich namiocie jak posłuszna żona. Przez cały dzień wszystko sobie dokładnie przemyślała. Musi być dla niego miła, to najważniejsze. Ale żeby przekonać do czegoś mężczyznę należy być mu także uległą. Nie we wszystkim oczywiście. Mężczyzna musi przede wszystkim odnieść wrażenie, że posiada władzę. Że to on dyktuje warunki. Powinna cierpliwie i przymilnie wyjaśnić mu jak powinien postępować wzorowy mąż.
Stephen długo nie wracał, ale rozumiała, że on nie lubi bezczynności. Starał się robić wszystko poza dotrzymywaniem towarzystwa własnej żonie, ale miał powody. Nie do końca się jej to podobało więc to też postanowiła z nim wyjaśnić.
- Jeszcze nie śpisz? – usłyszała za sobą.
- Musimy porozmawiać.
- Jestem zmęczony, może jutro.
- Dzisiaj – powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Jutro.
- To bardzo ważne – przekonywała i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć ona odezwała się jako pierwsza – Nie podobają mi się twoje rozkazy, to po pierwsze. Po drugie powinieneś uzgadniać ze mną część spraw, na przykład wyjazd z Lairg. Po trzecie...
- Posłuchaj – przerwał jej - Na twoje nieszczęście jestem teraz twoim mężem. Musisz więc słuchać moich rozkazów. To ja podejmuję decyzje.
- Ale... Nie dałeś mi skończyć – powiedziała gniewnie – Małżeństwo to sztuka kompromisu. Nie możesz ciągle narzucać mi swojego zdania.
- Oczywiście, że mogę. Jestem twoim mężem, zapomniałaś?
- Mężem – prychnęła – Nie obchodzą cię nawet moje uczucia.
- Oczywiście, że obchodzą – wyciągnął do niej rękę, ale ją odepchnęła.
- To dlaczego nie chcesz, żebyśmy razem podejmowali decyzje? Chciałam zostać w Lairg przynajmniej przez kilka dni. Nie zobaczę się z rodziną przez długie miesiące, więc miałam prawo pobyć z nimi jeszcze przez jakiś czas. Dlaczego musisz wszystko utrudniać?
- Bo ja w ogóle jestem trudny – zażartował jednak z marnym skutkiem. Przyciągnął do siebie żonę pomimo, że się wyrywała – Spójrz na mnie – poczekał cierpliwie aż wykona polecenie i mówił dalej – Zawsze działam racjonalnie, zapamiętaj to sobie. Wyjechaliśmy wcześniej bo chciałem po drodze wstąpić do mojego brata. Cała moja rodzina będzie tam na nas czekać.
- Nie wiedziałam – spuściła głowę - Żałujesz, że się ze mną ożeniłeś? – zapytała nagle.
- Za wcześnie by o tym mówić.
Zamrugała gwałtownie, gdyż do oczu napłynęły jej łzy. Pociągnęła nosem. Niepotrzebnie zaczynała tą rozmowę. Wszystko obróciło się przeciwko niej. Było jej smutno. Chciała by ją kochał, nie chciała być dla niego jedynie obowiązkiem. Przypomniała sobie jego wczorajsze słowa. Miał rację. Kochała go. Kochała go odkąd pamiętała. Myślała, że wyleczyła się z tej miłości, ale tak nie było. Przed laty wyśmiewał się z jej młodzieńczego zadurzenia. Traktował jak nieznośną i krnąbrną siostrę. Teraz wszystko się zmieniło. Oni się zmienili.
- Nie rób tego – ostrzegł.
- Mam nie robić czego?
- Nie płacz.
- Przecież nie robię tego specjalnie – chlipnęła.
- Dlaczego teraz to ty musisz wszystko utrudniać?
- Trzeba było znaleźć sobie jakąś uczciwą ladacznicę, a mnie zostawić w spokoju – pociągnęła nosem i znowu zaniosła się płaczem.
- Tak, to na pewno znacznie ułatwiłoby mi życie – mruknął pod nosem – No już, przestań płakać – mówił delikatnie – Nie chcę żebyś była smutna. Proszę, kochanie.
Powiedział: kochanie. Rozczuliła się na to czułe słówko.
Stephen podniósł jej podbródek i zmusił by na niego spojrzała. Zobaczyła czułość w jego oczach. Zależało mu jednak na niej. Osuszył wierzchem dłoni jej mokre policzki.
- Nie patrz tak na mnie – odezwała się szeptem.
- Jak? – w jego niebieskich oczach migotały iskierki rozbawienia - Wyglądasz pięknie.
- Wyglądam okropnie.
- Nieładnie jest nazywać męża kłamcą.
Oparł brodę na głowie żony i mocniej przytulił ją do siebie. Czuł dziwną błogość i radość. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się by tak mu na kimś zależało.
- Dziękuję – usłyszał jej szept.
- Za co mi dziękujesz? – zapytał wyraźnie zdziwiony.
- Że pozwoliłeś mi się jednak wypłakać – odpowiedziała ze śmiechem.
- Ależ nie ma za co.
Stali tak przytuleni do siebie. Jakby nic innego się nie liczyło. Lia oparła głowę na piersi Stephena i wsłuchiwała się w rytmiczne bicie jego serca. Czuła się przy nim bezpieczna i szczęśliwa. Nie przeczuwała jednak, że już następnego dnia miało wydarzyć się coś złego. Zapomniała o Rhysie, a on przecież nie rzucał słów na wiatr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:40:04 23-03-08    Temat postu:

Tak, Rafe to bardzo ładne imię i myślę, że pasuje idealnie
A co odcinka: oh, jak ja uwielbiam tą dwójkę Jak oni się ze sobą przekomażają i nie szczędzą sobie złośliwości, a widać wyraźnie, jaka głęboka czułośc ich łączy
Ale nie powinniśmy zapominać o Rhysie...

Również życzę WESOŁYCH ŚWIĄT ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:24:51 23-03-08    Temat postu:

Imie Rafe tez mi sie podoba, tak samo, jak caly odcinek, taki pelen milosci, uczucia i szczescia (bo nawet w ich "przekomarzaniach" widac bylo milosc), a na samym koncu nadciagajaca burza - az mi sie zimno zrobilo...

I zycze Ci wesolych Swiat!


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 18:37:25 23-03-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 5 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin