Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

OBIETNICA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Ulubiony bohater?
Gillian
55%
 55%  [ 5 ]
Katherine
11%
 11%  [ 1 ]
Brodick
22%
 22%  [ 2 ]
Ramsay
0%
 0%  [ 0 ]
Douglas
11%
 11%  [ 1 ]
Erin
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 9

Autor Wiadomość
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:20:28 24-01-08    Temat postu:

Susannah napisał:
Nie wiem jak Ty to robisz, ale czytając twoje opowiadania "tracę" kontakt z rzeczywistością. Cieszę sie, że będziesz kontynuować, bo nie wiem co bym zrobiła bez "Obietnicy".
I z niecierpliwoscią czekam na obiecane niespodzianki .
Odcinek jak zawsze fantastyczny. Podziwiam Gillian, za to, że w takiech chwili nie straciła odwagi i bardzo precyzyjnie wymierzyła cios w Owena, tam gdzie najbardziej zabolało.


Ja mam tak samo z ta rzeczywistoscia . Uff, ale dzisiaj mi serce walilo pod koniec, dobrze, ze sie wszystko dobrze skonczylo, a cios Gillian byl super (dzielna dziewczyna .

Pisanie dwoch rzeczy, to faktycznie nielatwa sprawa, sama wiem, ze kiedy chce pisac dwie rzeczy naraz, to wiem, ze jedna zaniedbam. Ale co ja sie bede porownywac do prawdziwej autorki, jaka jest Jen . Ciesze sie, ze kontynuacja bedzie wczesniej, ja zreszta tez bez pisania nie moge zyc, kocham to po prostu i czuje jakies...spelnienie chyba...kiedy pisze, kiedy zamykam oczy i wymyslam kolejne czesci, kiedy tworze...


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 23:20:57 24-01-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 7:08:01 25-01-08    Temat postu:

Ja prawdziwą autorką? Teraz to już przesadziłaś. Wg mnie to Ty tu świetnie piszesz i nie zaprzeczaj bo zaczęłam czytać "Sagę..." a to jest niezbity dowód na to, że jesteś mistrzynią w tym co robisz Przygotuj się wkrótce na komenatrz
Pozdrawiam :*

ODCINEK 43

Owen "wpatrywał się" w nią martwym wzrokiem. Wzdrygnęła się. Łzy ponownie napłynęły jej do oczu. Tym razem były to łzy ulgi. Nagle poczuła jak ktoś podnosi z niej bezwładne ciało mężczyzny i odrzuca je na bok.
Brodick padł na kolana i pochwycił żonę w swoje ramiona. Wciąż miał przed oczami Owena leżącego na Gillian ze sztyletem w dłoni. Tak bardzo się o nią wtedy bał. O nią i o dziecko. Gdyby zjawili się odrobinę później... Nawet nie chciał myśleć o takim rozwiązaniu. Umarłby z rozpaczy, gdyby tylko coś jej się stało. To Stephen jako pierwszy dotarł na miejsce. I to on był tym, który zabił Owena.
Brodick spojrzał na zapłakaną twarz Gillian. Osuszył jej wierzchem dłoni mokre od łez policzki.
- Ja... Tak bardzo się bałam... Chciałam tylko... Nie zauważyłam jak wszedł... Zaprowadził mnie... Tak, bardzo przepraszam - szeptała nieskładnie. Znów wybuchła płaczem tuląc się do męża. Tak wspaniale było poczuć jego bliskość. Jego zapach. Była bezpieczna, ale wspomnienie tamtej chwili jeszcze jej nie opuściło. Wciąż drżała na całym ciele, gdy Brodick wziął ją na ręce. Położyła głowę na jego piersi i straciła przytomność.
- Zróbcie coś z jego ciałem - rozkazał Ramsay - Musimy powiadomić króla - zwrócił się już do przyjaciela.
- Ty to zrób - odpowiedział patrząc przed siebie po czym spojrzał na zaróżowioną od płaczu twarz żony - Ja zajmę się Gillian.
***
Przespała prawie cały następny dzień. Królewski medyk podał jej jakiś środek na sen. Potrzebowała dużo snu. Był dla niej odpoczynkiem od minionych zdarzeń. Pozwalał zapomnieć choć na chwilę.
Brodick czuwał przy Gillian cały czas. Nie opuścił jej ani na chwilę. Siedział na krześle wpartując się w jej spokojną twarz. Wyglądała jak anioł. Anioł, który mógł zginąć. Poczuł ucisk w sercu, gdy tylko przypomniał sobie, że brakowało tak niewiele by ją stracić. Ale tak się nie stało - powiedział jakiś wewnętrzny głos.
Zamknął oczy. Dziękował Bogu, że było już po wszystkim. Usłyszał ciche jęknięcie. Zbudziła się.
- Gillian? - natychmiast znalazł się przy żonie.
- Kochany... - wpadła mu w ramiona zanosząc się płaczem - Ja nie chciałam... Wybacz mi, proszę...
- Nic nie muszę ci wybaczać - pocałował ją czule w czoło - Najważniejsze, że jesteś cała i zdrowa. Ty i dziecko... To Stephen cię uratował. Rzucił sztyletem w Owena w ostatniej chwili. Gdyby nie on...
- Szz... Kocham cię - powiedziała cicho.
- Ja też cię kocham. I nigdy nie przestanę.
Położyła dłoń Brodicka na swoim brzuchu.
- Jeśli to będzie chłopiec nazwiemy go Stephen, dobrze?
- Ucieszy się, gdy dowie się, że nadamy dziecku jego imię.
- W końcu zawdzięczamy mu życie. Ja i to maleństwo.
Brodick mocniej przytulił do siebie Gillian jakby bał się, że ktoś mu ją odbierze. Chciał jej o czymś powiedzieć, ale nie wiedział czy jest na to odpowiedni moment. Bił się przez jakiś czas z myślami aż w końcu przełamał się.
- Król przekazał nam majątek Owena - zaczął delikatnie - Nie chciałem tych ziem, ani tytułu, ale Jan powiedział, że chociaż to należy się nam za to co przeszliśmy.
- Ja nie...
- Wysłuchaj mnie do końca - poprosił łagodnie.
- Dobrze.
- Tytuł i ziemia mają przypaść w posiadanie naszemu pierworodnemu synowi. Myślę, że to dobre rozwiązanie.
Czekał aż kobieta odezwie się. Ta jednak milczała. Zmartwił się myśląc, że ta nowina mogła ją w jakiś posób zasmucić.
- Gillian?
- Brodicku, wracajmy do domu - odezwała sie nagle podnosząc wzrok na męża - Wracajmy już do Szkocji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:23:08 25-01-08    Temat postu:

A ja bym przyjela te ziemie jako zadoscuczynienie za to, co jej zrobil Owen. Jakos bylam zadowolona, ze to nie Brodick go zabil, chociaz w sumie mial do tego pelne prawo. W ogole bardzo go lubie, inny mezczyzna na pewno bylby zly na zone za to, co zrobila, a on tylko ja przytulil - i tak ma byc!

Jen napisał:
Ja prawdziwą autorką? Teraz to już przesadziłaś. Wg mnie to Ty tu świetnie piszesz i nie zaprzeczaj bo zaczęłam czytać "Sagę..." a to jest niezbity dowód na to, że jesteś mistrzynią w tym co robisz Przygotuj się wkrótce na komenatrz
Pozdrawiam :*


Podtrzymuje moje slowa co do prawdziwej autorki . Po kazdym odcinku upewniam sie w tym jeszcze bardziej. Dziekuje za pochwaly i czekam z niecierpliwoscia na komentarz . Uprzedzam, pozniej "Saga" robi sie gorsza...tak to jest, jak sie pisze najpierw w zeszycie, a potem przepisuje, bo wena napada wtedy, jak komp jest zajety ;DDDD.


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 18:23:48 25-01-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:21:34 25-01-08    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Uprzedzam, pozniej "Saga" robi sie gorsza...tak to jest, jak sie pisze najpierw w zeszycie, a potem przepisuje, bo wena napada wtedy, jak komp jest zajety

Na pewno nie masz racji, że jest gorsza. Nie wciskaj mi tego bo nie uwierzę Wydaje ci się. Ja też tak często mam. Mam dwójkę rodzeństwa, które niemalże zawsze okupuje komputer. Najczęściej mają potrzebę usiąść przy nim, gdy ja chcę pisać . Kończy się na tym, że część zapisuję w zeszycie, ale to nie to samo. Lepiej pisze się od razu na kompie

Odcinek ze specjalną dedykacją dla moich wiernych Czytelniczek :*

ODCINEK 44

Balloch Castle, okolice Loch Lomond, 8 miesięcy później

Wreszcie nadeszły pierwsze dni wiosny. Dni pełne oczekiwania i niepewności. Gillian jak każdego wieczoru stała na murach i spoglądała przed siebie. Stała i wpatrywała się w majaczącą w oddali wioskę. Balloch. Jej nowy dom. To tutaj zaznała chwil prawdziwej radości. To tutaj z utęsknieniem wyczekiwała na narodziny dziecka. Z dnia na dzień stawała się coraz bardziej rozdrażniona, ale i zmęczona. Z każdym dniem coraz bardziej pragnęła wziąć swoje dziecko w ramiona. Nie mogła doczekać się już rozwiązania.
Chłodny wiosenny wietrzyk owionął jej twarz. Odgarnęła zabłąkane kosmyki włosów z twarzy. Miała już schodzić, gdy poczuła dotkliwy skurcz. Zapewne podskoczyłaby z radości, gdyby nie ten ból. Zaczynało się. Dziecko jej i Brodicka chciało wreszcie przyjść na świat.
Cały zamek został postawiony na nogi. Służące biegały poddenerwowane wnosząc do komany lorda wodę i ręczniki. Jednak ich zdenerwowanie nie było nawet w połowie równe temu co odczuwał Brodick. Chodził nerwowo od ściany do ściany gniotąc w ręce list, który jeszcze niedawno dostarczył posłaniec od Ramsaya. Jego żona od przeszło godziny rodziła w bólach, a on nie mógł jej pomóc. Czuł się bezradny. Nie mógł jej pomóc choćby chciał.
***
Młoda służąca klęczała przy łóżku swojej pani ocierając pot z jej twarzy. Wpatrywała się w nią z oddaniem i przerażeniem. Wszystko szło nie tak jak powinno. Pojawiły się komplikacje. Alice wiedziała co one oznaczają. Wiele kobiet umierało przy porodzie. Kochała swoją nową panią i nie chciała by lorda Buchanana spotkała tak wielka tragedia. Modliła się w duchu do Stwórcy by uratował lady Gillian. By nie pozwolił jej umrzeć.
Była blada. Bardzo blada. Oddychała powoli. Sprawiała wrażenie jakby pogodziła się z tym co nieuchronne. Przestała walczyć. Przestała odczuwać ból. Jej myśli krążyły wokół Brodicka. Tak bardzo chciała go zobaczyć zanim... ale nie miała już sił by odezwać się choćby jednym słowem. Nie potrafiła nawet podnieść dłoni. Chciała walczyć, ale nie mogła. Była zbyt zmęczona. Poddała się. Wydawało się jej, że to wszystko ją przerosło. Na jej twarzy pojawił się wyraz zrezygnowania. Stara akuszerka wiedziała co on oznacza. Zaraz ją stracą.
***
Jeszcze niedawno słyszał jej krzyk, ale teraz zapanowała głucha cisza. Przestraszył się. Czuł, że musiało dziać się coś złego. Wszedł do środka zatrzaskując za sobą drzwi.
- Co z nią? - zapytał głosem ściśniętym bólem.
- Źle. - wyszeptała służąca.
- Ja... - głos uwiązł mu w gardle. Jeszcze nigdy tak się nie bał. Serce waliło mu jak oszalałe, gdy patrzył na bladą twarz żony. Zrozumiał co się działo - Nie mogę jej stracić. Ona jest dla mnie wszystkim.
Zrobił krok w stronę łóżka, ale Alice go zatrzymała.
- Mężczyźni nie mogą...
- Muszę! Na Boga ona jest moją żoną!
- Ale...
- Alice, pozwól - odezwała się starsza kobieta - Milordzie, proszę przy niej usiąść i podtrzymywać głowę.
- Dlaczego ona jest nieprzytomna?
- Jest bardzo źle - odpowiedziała głucho - Proszę, do niej mówić... Głośno. Tak by usłyszała, że pan tu jest. By poczuła pańską obecność.
Usiadł na łóżku. Położył sobie jej głowę na piersi. Z bliska wyglądała jeszcze mizerniej. Zapadnięte powieki. Blade policzki i usta. Oddychała płytko. Zdawało się, że jedną nogą jest już na tamtym świecie.
- Gillian, natychmiast się ocknij. To rozkaz! Słyszysz?!... Kobieto, ani się waż mnie zostawiać! Jeśli natychmiast nie otworzysz oczu obiecuję, że zamknę cię na wierzy i nie wypuszczę przez równy rok... Jestem twoim mężem i masz mnie słuchać!... Gillian, kochana... - mówił już łagodniej - Proszę, tak bardzo cię kocham... Nie możesz mnie opuścić. Nie teraz... - mówił przerywanym głosem. Serce mu się krajało, gdy tylko na nią patrzył. Była tak krucha. Tak bezbronna - Co bym bez ciebie zrobił? Tylko ty jesteś sensem mojego życia. Nie mogę cię stracić... Gillian. Kochanie, proszę...
Jak przez mgłę widziała pochylającego się nad nią Brodicka. Słyszała jego głos. Rozgniewała się bo na nią krzyczał. Był zły. Nie podobał się jej ten jego władczy ton, ale po chwili zaczął przemawiać do niej czule. Troska i ból w jego głosie nakazały jej powrócić. Czuła jego ręce na swoich ramionach. Dodawał jej siły swoją obecnością. Kochała jego zapach. Powoli podniosła powieki. Zobaczyła łzy w jego błękitnych oczach. Tak bardzo chciała odegnać smutek z jego spojrzenia. Tak bardzo chciała dotknąć jego policzka.
- Gillian - wyszeptał widząc jak żona otwiera oczy.
- Tak, Gillian. Walcz - zaczęła krzyczeć akuszerka - Krzycz! Wszystko jest lepsze poddawania się! Krzycz! Pozwól by twój ból uleciał z krzykiem!
- Kochanie, walcz. Dla mnie. Dla naszego dziecka...
Brodick. Ich dziecko - powtarzała w duchu. Musiała walczyć. Nie mogła się poddać. Posłuchała i teraz darła się w niebogłosy. Kurczowo ściskała prześcieradło, gdy wydała na świat chłopca. Myślała, że odczuje ulgę, ale to był dopiero początek.
- Dobry Boże! Bliźnięta.
Brodick wpatrywał się oniemiały jak akuszerka przyjmuje drugie dziecko. Nie pamiętał czy cokolwiek powiedział, gdy położono dwa małe zawiniątka po prawej i po lewej stronie Gillian. Kobieta patrzyła z uwielbieniem i z ulgą na swoje dzieci. To był prawdziwy dar niebios. Dwoje zdrowych chłopców.
- Stephen i William - powiedziała uśmiechając się do Brodicka - Mamy dwóch synów.
- Dwóch... - wyszeptał wpatrując się z niedowierzaniem w noworodki - Dwóch chłopców...
Roześmiał się. Nic więcej nie brakowało mu do szczęścia. Miał wszystko. Kochającą żonę i dwoje wspaniałych dzieci. Los był dla niego łaskawy. Jednak życie bywa przewrotne. Gdyby tylko wiedział, że jeden z jego synów pozna żonę w podobny sposób jak on poznał Gillian. Nie uwierzyłby, gdyby powiedziano mu, że zdecyduje kogo ma poślubić Stephen... ale to już inna historia.

~~ KONIEC ~~

Chciałam podziękować wszystkim, którzy czytali "Obietnicę", czytali i komentowali. To opko pisałam w dużej mierze z myślą o Was i dla Was. Mam nadzieję, że tym zakończeniem nikogo nie rozczarowałam. Dziękuję jeszcze raz, że przez ten cały czas byliście ze mną. Jeśli macie ochotę w niedzielę zapraszam na kontynuację :*

Gorąco pozdrawiam :*


Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 22:27:24 25-01-08, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:24:00 26-01-08    Temat postu:

To my dziękujemy, że stworzyłaś dzieło, które dorównało TPT, jeśli nawet go nie przerosło!
Czekam z niecierpliwością na tą kontynuację, losy bliźniaków brzmią zachęcająco - swoją drogą, to ze mnie chyba prorok.
Ale przestraszyłam się i to porządnie, kiedy czytałam o powikłaniach podczas porodu. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie.
Cytat:
Jestem twoim mężem i masz mnie słuchać!...

Dość niekonwencjonalny sposów, ale poskutkował i to się liczy
Jesteś naprawdę dobrą pisarką, uwielbiam twoje opowiadania.
Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:00:41 26-01-08    Temat postu:

Jak Ty to robisz, Jen? Jakim cudem, mimo, ze wiem, ze wszystko sie dobrze skonczy, to podczas porodu serce mi wali jak mlot ze strachu? A potem scena z Brodickiem, kiedy lekko sie usmiecham przy jego rozkazach i razem z nim chce dodac odwagi Gillian, a potem autentycznie mam lzy w oczach, kiedy wszystko sie dobrze konczy?

Czekam na jutro - naprawde niecierpliwie czekam.


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 18:01:09 26-01-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:58:04 26-01-08    Temat postu:

No to więc pora na mnie. Niestety na romcię dostać się nie mogę, a więc cieszę się, że zostało mi to forum Obietnica była wspaniała i mam ogromny dylemat co lepsze? Narazie przeczytałem tylko dwa twoje historie, wiem, że masz jeszcze jedną i o tą proszę Cię o przesłanie na maila Nie znam tytułu, ale to coś chyba z testamentem tam jest

Wracając jednak do OBIETNICY, wspaniała historia obsadzona w czasach historycznych. Widać, że włożyłaś mnóstwo serca w tę historię, widać tutajk twoje zamiłowanie do tej dziedziny! Czytając "Obietnicę" można poczuć się jakby czytało się książkę historyczną i to nie byle kogo! Ty kochasz czasy rycerskie, nie musisz nawet o tym mówić, bo twój styl, ta historia wszystko mówi i ukazuje czarno na białym, że turnieje, starożytne czasy to twój żywioł! Nie mogę sie już doczekać kontynuacji tej niesamowitej historii, bo bez wątpienia zasłużyła na miano arcydzieła!

Wspaniali bohaterowie i coś, co tylko ty umiesz stworzyć! Chemią między bohaterami aż huczało! Iskierki z kompa mi wylatywały i nie raz bałem się, że będę musiał zanieść go do serwisu, bo coś mi się wypali! Naprawdę umiesz stworzyć bardzo romantyczny klimat, a bohaterzy muszą być razem! Kate z Ramseyem, a Brodrick z Gillian! Świetni bohaterowie! Fabuła znakomita, wogóle wszystko niesamowicie napisane i stworzone! Tylko pogratulować talentu Pozwól, że ostatni odcinek skomentuję na romci, a tutaj całość A więc reszty komentarza spodziewaj się na romci, kiedy tylko dostanę się na tamto forum
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:48:01 27-01-08    Temat postu:

Dziękuję Wam kochani. Co do tych komplikacji to zrobiałam to celowo przecież ostatni odcinek musi zapaść w pamięć a jak inaczej to zrobić jesli nie wprowadzić małych komplikacji heh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Susannah
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:19:12 28-01-08    Temat postu:

Piękne zakończenie!!!!!!
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się narodzin bliźniaków i podobnie jak BlackFalcon serce podeszło mi do gardła w czasie porodu Gillian. A Brodick był po prostu cudowny
Szkoda, że to już koniec "Obietnicy", bo bardzo zżyłam się z nią, ale jestem również ciekawa kontynuacji.
Bardzo Ci dziękuje za to, że tak pięknie opisałaś nam losy Gillian i Brodicka oraz pozostałych bohaterów. Jesteś cudowną pisarką i na 100% zasługujesz na to miano. I nie zaprzeczaj , bo my jako twoje czytelniczki w pełni się z tym zgadzamy. "Obietnica" była cudowna - poruszyła moje serce i wyobraźnie . Z całego serca życze Ci dalszych sukcesów


Ostatnio zmieniony przez Susannah dnia 12:21:39 28-01-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:31:49 28-01-08    Temat postu:

mimo wszystko w ankiecie zagłosowałem na Gillian
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:00:12 26-04-08    Temat postu:

Asiu dopiero teraz znalazlam czas,aby nadrobic Obietnice.Jak juz wiesz zakochalam sie w tym opku.Bylo cudowne!Ta tajemniczosc,atmosfera sredniowiecznej Anglii,Szkocji..To wszytsko dalo sie wyczuc!Nie ma wątpliowsci,ze masz wielki talent.
Jeszcze chyba zadnej pary w zadnym opku nie polubilam tak jak Gillian i Brodicka.Te ich kłótnie,jej zaciętość,upur,jego arogancja.To nie byla prosta milość i dzieki temu byla tak piękna.
Widac jak wiele pracy wlozylas w to opowiadanie.Wszystko bylo doskonale,jeżyk,opisy,dialogi.Niektore sceny wywolywaly u mnie glosny smiech,a inne strach.Nawet w ostatnim odc musialas mnie przestraszyc Naprawde balam sie,ze Gillian umrze.Na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze.Gillian urodzila 2 pieknych chlopców
Katherine i Ramsay Mimo,ze Gillian i Katherine nie byly prawdziwymi siostrami charakterki mialy baardzo podobne ( i sadząc po opisie 2 czesci,za ktora z reszta zaraz sie zabiore)corka tej 2 odziedziczyla charakterek po mamusi Scena,w której podczas balu Katherine wybrala sobie męża byla genialna '..Jak myslisz,co teraz zrobisz?'
Pierwsza czesc opowiesci skupiajaca sie na odnalezieniu zaginionej siostry,byla bardzo tajemnicza,trzymajaca w napieciu.Powoli odkrywalismy kim naprawde byla Katherine i jaka obietnice zlozyl Brodick.No i widzielismy jak on i Gillian zakochują sie w sobie
2 część,slub Katherine i Ramsay'a,Owen..To juz byl kryminal.I to najwyzszej jakosci
Asiu opowiadanie bylo naprawde niesamowite.Piekne,wzruszające,tajemnicze,trzymające w napięciu,zabawne..Moge tak w nieskonczonosc
Na koniec chcialabym cie prosic bys wyslala mi Obietnice na maila.))
Dodam jeszcze tylko,ze jest to jedno z najlepszych opowiadan jakie czytalam.Obecnie plasuje sie u mnie na drugim miejscu wsród tych najlepszych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:19:27 26-04-08    Temat postu:

Gosiu nie wiem co powiedzieć. Jestem mile zaskoczona Dziękuję za komentarz, Obietnica to moje ulubione opko (z tych które napisałam) i mam do niej sentyment tym bardziej więc cieszę się, że Ci się spodobała
Pozdrawiam gorąco :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:50:05 15-06-08    Temat postu:

Chciałam skomentować to, gdy skończę czytać, ale skoro wyjeżdzasz zrobię to teraz.

To, co najbardziej mi się spodobało w Twoim serialu to charaktery głównych bohaterek. Uwielbiam takie zbuntowane księżniczki:D To duży plus, bo zawsze ciągnie mnie do opowiadań, w których główne bohaterki tak się zachowuję... A ja przywiązuję dużą wagę do charakteru głównej bohaterki;]
Akcja jest ciekawa, ale powiem Ci, że moim osobistym zdaniem za szybko te wszystkie tajemnice wyszły na jaw... Spokojnie mogło to być dwa razy dłuższe. Wcale byś nie przynudzała;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:17:35 27-06-08    Temat postu:

Dziękuję Bloody za komentarz Cieszę sie, że Obietnica ma więcej czytelników A co do tych tajemnic to juz tak to sobie zaplanowałam, że szybko miały zostać rozwiązane, ale Twoje sugestie zastosuję do innych opek
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:30:07 07-07-08    Temat postu:

Przeczytałam wszystko. Naprawdę wystraszyłaś mnie ostatnim odcinkiem. Aż łzy mi stanęły w oczach, serce szybciej zabiło i zaczęłam się modlić... Naprawdę pomyślałam, że uśmiercisz naszą, kochaną Gillian. Ale na szczęście tak się nie stało i dziewczyna urodziła dwóch zdrowych bliźniaków
Druga część jest jeszcze ciekawsza od pierwszej. W szczególności podobał mi się wątek z Owenem. Naprawdę masakryczny. I jak ją dusił, to Gillian zobaczyła film z całego swojego życia... Lubię, gdy ktoś pisze o takich rzeczach;) Czytałam o tym, że każdy po śmierci widzi film o swoim życiu i wydaje mi się to naprawdę ciekawe. Jeden naukowiec wysnuł na tej podstawie nawet teorię, że po śmierci znów zaczynamy nasze życie od nowa i tak w kółko:D
Poza tym podobało mi się to, że Brodick na początku czuł do Gillian tylko pożądanie, a potem dopiero miłość...
Z chęcią przeczytam jeszcze jakieś inne Twoje opowiadanie, gdyż podoba mi się, jak piszesz. Ładny styl, poprawnie opisane dialogi, ciekawa fabuła, i co najważniejsze - główne bohaterki z temperamentem. Co mi polecisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
Strona 12 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin