Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Possibilidade Para Vida
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:41:21 17-09-07    Temat postu:

Zastanowię się... ;p;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:37:49 17-09-07    Temat postu:

Aj Rosario to dobra aktorka, może ona zagrałaby w jakimś filmie hehe Jak długo ona chce jeszcze ciągnąć tą szopkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:48:26 17-09-07    Temat postu:

Odc. 36/200:

Lucas zdesperowany zawiózł Rosario do szpitala. Bardzo bał się o dziecko.
- Co z nią będzie?- pytał Lucas.
- Ona udaje!- mówił lekarz!
- Panie doktorze, jak to możliwe!?
- Pana pseudo ciężarną narzeczona udaje!
***
Nina długo zastanwiała się nad prozpozycją Javiera.
- Pójdę otworzyć- zawołała Nina, gdy ktoś zadzwonił do drzwi!
- Zgoda! Ja sobie pooglądam ostatni już docinek Como Uma Onda!- mówiła podnieconym tonem Julieta.
- Cześć Nina i jak, zdecydowałąś się- w drzwiach stał Hugo.
- Hugo ile mi proponujesz?- walnęła od razu.
- Na początek z 500$!
- Hugo, ile?- Nina starała się być bardzo miłą!
- Potrzebujesz więcej... mogę dać najwięcej 600$, muszę też patrzeć na wydatki na innych aktorów!
- Nie wiem, jak Ci to powiedzieć!
- Mów, nie krępuj się...
- Ja... ja przyjęłam propozycję Javiera Paivy!
-...
- Dlaczego milczysz, powiedz coś- kobieta zauwaryzła łzy w oczach Huga.
- Ja... ja nic... poprostu! Dobrze... cieszę się, że będziesz sławna. Nie będę stał na drodze do twej kariery!
- Hugo, to nie tak!
- Zawiodłem się- krzyknął z daleka! Nina zaczęła płakać.
Iliana od rana siedziała przy oknie wypatrując Erica. Ann i Conrado musieli jeszcze dopilnować, by Eric miał wspaniały pokój i aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Iliana po chwili zaczęła krzyczeć, że mężczyzna już idzie. Wszyscy staneli w szeregu, tylko Iliana miała otworzyć drzwi. Zadzwonił dzwonek. Iliana otworzyła "wrota". Wychyliła się i wzięła mężczyzny w swoje ramiona. Conrado, Ann i Oswaldo śpiewali na rozkaz Iliany "Witamy Cię, alleluja, witamy cię, allleluja, WITAMY CIĘ ALLELUJA, WITAMY CIĘ! Gorzko, gorzka, gorzko!- wołali bardzo, ale to bardzo smętnie i nudnie.
***
Lucas poszedł do pokoju Rosario. Spojrzał na nią wściekle.
- Kochanie, co się stało?- pytała Rosario.
- Zamilcz!
- O co chodiz?! Coś nie tak, coś z dzieckiem?
- Nie ma żadnego dziecka i się nie pogrążaj. Nie było żadnego dziecka, nie ma żadnego dziecka i nie będzie żadnego dziecka!- Lucas spojrzał groźnie na Rosario. Oboje zwrócili sobie złowrogie spojrzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 6:27:02 18-09-07    Temat postu:

Odcinek super heh no to wydało się, że Rosi nie jest w ciązy... hehe oj zarąbisty był ten fagment "witamy cię Alleluja " oni to mają pomysły
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:17:06 18-09-07    Temat postu:

Extra odcinek!"Witamy cie Alleluja"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:08:31 18-09-07    Temat postu:

Odc. 37/200:

Lucas i Rosario spojrzeli na siebie ostro. Nikt nic nie mówił przez dłuszżą chwilę.
- Kochanie, co ty mówisz?- w oczach Rosario zbierały się łzy, ale była wściekła.
- Nic już lepiej nie mów, nie jesteś w ciąży. Lekarz wszystko mi powiedział!
- Lucas ja jestem w ciąży, urodzę Ci te dziecko, obiecuję!
- Ciekawe z kim? Bo napewno nie ze mną!
- Lucas...- wstała z łóżka, chwyciła go za kostki.
- Puszczaj!
- Przepraszam, byłam zła, chciałam, żeby w tobie namalował się smutek i troska... dlatego to zrobiłam, czułam się dobrze!
- Nic już nie mów, doktor powiedział mi, że nie jesteś w ciąży.
- On kłamał! Uwierz mi, a jeszcze dziś zrobię test ciążowy!
***
Nina poszła na zbiórkę do filmu Serafina. Nie spotkała tam znanych aktorów. Samych ludzi, któzy grali w pornolach, a Nina takich nie zna. Po chwili Serafin bardzo zbereźnie powitał zebranych, aż Ninie zaczęło robić się nie dobrze.
- Dobra... koniec tego przemówienia. Zaczyna się od momentu, gdy Nina z Rodrigem leżą nadzy w łóżku, po chwili Nina wyznaje, że jest dziwką i Rodrigo ją uderza. Oboje ze sobą zrywają- powiedział Javier. Rodrigo zaczął się rozbierać. Wskoczył pod kołdrę. Nina patrzała osłupiała.
- Na co czekasz. Rozbieraj się!- poganiali wszyscy. Nina się nie ruszała.
- Ja nie jestem dziwką! Nie rozbiorę się...
- Nie?! Javier coś ty za sukę wynajął!- zapytał Serafin.
- Nina, taki jest scenariusz... rozbieraj się!
- Powiedziałam nie!
- A właśnie, że tak!
- Nie!- krzyknęła.
- Dobra, dajcie spokój dziewczynie!- powiedział Rodrigo.
- On ma się rozebrać- wycedził przez zęby Serafin.
- Szkoda słów- Nina kierowała się do wyjścia! Javier ją chwycił.
- Pójdziesz ze mną!
- Nie, puszczaj mnie... SŁYSZYSZ?!- Javier pociągnął ją i zaprowadził do... szatni, gdzie chciał z nią pogadać.
***
Eric i Iliana oglądali dom. Iliana go oprowadzała. Ann, Oswaldo i Conrado siedzieli zmęczeni przy stole.
- Co my mamy robić?! Dlaczego oni tutaj mieszkają? Dlaczego- pytała się Ann.
- Sama ich zaprosiłaś...- mówił Oswaldo.
- Tak, ale... oni są okropni, jeszcze ten Eric... makabra!
- Zgadzam się z tobą- powiedział Conrado!
- Nie bawicie się z nami!- Iliana porwała ze stołu Ann.
- Puszczaj, nie mamy ochoty, ktoś puka, pójdę otworzyć- Ann urwała się ze szpon przyjaciółki i poszła w kierunku drzwi. Otworzyła i jej oczom ukazał się... Floriano.
- Witam, mogę moją szkatułkę?
Lucas czekał w pokoju na Rosario, która robiła w łazience test ciążowy.
- Dobra, pokaż- Lucas szybko podbiegł do Rosario i zobaczył, że ona... jest w ciąży!
- Przykro mi, ale nie będziesz widział NINY... nie mam zamiaru być z kimś kto mi nie ufa!
- Rosario... wybacz mi!
- Nie ma mowy, nigdy Ci nie wybaczę, tak mi nie ufać...- zaczęła płakać.
- NIE!- wybiegła, a na zewnątrz uśmiechnęła się szyderczo. Poszła w kierunku baru.
- Witaj!- zawołała do kobiety siedzącej nie opodal.
***
- Javier, co chesz zrobić- Nina popatrzała groźnie na Javiera. Bała się go.
- Ja? Nic!- po chwili zaczął się rozbierać!
- Tutaj jest męska szatnia, może wyjdę?- wstała i podeszl do drzwi, ale Javier ją chwycił i położył na stoliku do ping-pongu. Zaczął ją rozpierać.
- Puszczaj!- Krzyknęła i zaczęła płakać! Do pomieszczenia wszedł Rodrigo.
- Puszczaj ją ty zboku- i walnął z pięści Javierowi aż polała się krew.
- O ty, nie daruję Ci...- nie zdążył dokończyć. Nina uderzyła go dzbankiem.

Hehe Dziękuję serdecznie za ciepłe komentarze W dzisiejszym odcinku (końcówka) można powiedzieć, że zaczął się pewien etap tej historii... który będzie miał dużą wartość na dalsze losy Niny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:24:42 18-09-07    Temat postu:

Odcinek super Oj w co Nina się pakuje... (?) hehe oj Floriano przyszedł po drogocenną szkatułkę... Ciekawe co wymyśla Ann, Conrado i Osvaldo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:02:10 19-09-07    Temat postu:

Odc. 38/200:

Nina uderzyła dzbankiem Javiera. Była cała we łzach.
- Co ja zrobiłam?- usiadła na stoliku, na którym przed chwilą miał zacząć się gwałt.
- Już dobrze- Rodrigo objął Ninę. Po chwili cała ekipa była już w szatni.
- Zadzwonię na policję- ryknął jeden z załogi.
Wróćmy do Rosario.
- Udało się?- zapytała dziewczyna.
- Gdyby nie ty! Teraz jest mu przykro! I dobrze! A ty jak się czujesz?- zapytała Rosario pewną dziewczynę.
- Rosa, jak ja mam się czuć, jestem w drugim miesiącu ciąży!- powiedziała ciężarna. - Jesteś mi coś winna!
- Oj tak, prawie zapomniałam! Na ile się umawiałyśmy?
- 1000 $
- Trzymaj i odejdź!
- Mam plan! Co byś powiedziała na to, bym ja urodziła twoje dziecko?
- Claudia!!! Zaskakujesz mnie...- powiedziała Rosario.
Julieta miała dziś swój pierwszy dzień w pracy, całą drogę zastanawiała się czy powiedzieć kierownikowi prawdę. Doszla do wniosku, że lepiej nie kłamać. Szedła tak alejką i wreszcie dotarła na miejsce.
- Dzieńdobry- przywitała wszystkich klaunów i akrobatów.
- Witam- przywitał ją dyretktor cyrku.
- Muszę panu coś powiedzieć, ja...
- Nic nie mów, mamy trening, usiądź sobie na widowni, za pięć godzin zaczyna się występ. Będzie tyle ludzi!- cieszył się mężcyzna, a w jego oczach dało się normalnie widzieć banknoty. Trening trwał bardzo długo. Julieta dziwiła się, jak można coś takiego wogóle umieć, przecież to jest nienormalne. Po chwili jedna z akrobatek spadła z huśtawki na samej górze. Julieta bardzo się wystraszyła. Co prawda nie było to aż tak wysoko, ale można było sobie skręcić kostkę. Akrobatka złamała sobie nogę.
- Yyyy... Julieta zaprowadź ją do lekarza- dyrektor zawołał z widowmni Juleite.
- Zgoda!
- Tylko co ja teraz zrobię z... Julieta czekaj!- zawołał.
- O co chodzi?- zapytała Julieta.
- Zostajesz!
- A kto zajmie się ranną???
- Sama sobą się zajmie, albo woźny ją zabierze. Panie Jorge, zaprowadź tę dziewczynę do lekarza. A ty Julieta podejdź tutaj!
- O co chodzi?
- Zajmiesz miejsce Serafiny!
- Ale ja...
- Żadnego ale, sama mówiłaś, że jesteś najlepsza, chyba dasz sobie z tym rady! A więc zróbmy trening... a co to?- zawołał widząc zbiórkę ludzi zasiadających na miejscach.
- O kurcze, już jest ta godzina?! Przecież za pięć minut zaczyna się występ Juli idź się ubrać, dziewczyny pokażcie jej co i jak! Ja też muszę iść się ubrać...!- Po chwili zaczęło się przedstawienie.
- PANIE I PANOWIE! WITAM NA DZISIEJSZYM PRZEDSTAWIENIU...- przywitał wszystkich dyrektor cyrku, a w garderobie wszyscy męczyli się nad ubraniem Juliety.
- Jesteś najlepsza!- wrzeszczały dziewczyny.
- Chyba inaczej- rzekła Julieta.
- Co mówiłaś?
- Nie nic... to będzie klapa!
- Co tam mruczysz?
- Dobra wychodzimy dziewczęta- zawołał Dyrektor. Teraz zaczął się... bal... Konie, psy skaczące przez obroży i zachwyceni goście, no i teraz wreszcie piramidka. Julieta miała stanąć na samej górze. Najpierw nie mogła tam się wspiąć.
- Mamo, ale śmieszny claun!- zawołał jeden z dzieci na Juli.
- Jeszcze takiego nie widziałam w cyrku.- Gdy nie dało rady by Juli weszła na piramidkę to dano jej drabinkę. Dyrektor był już cały wściekły. Po chwili piramidka obaliła się przez co Julieta i wszyscy pospadali.
- Szlak Cię trafi- zawołał dyrektor w stronę Juliety.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:11:25 19-09-07    Temat postu:

Qrcze przegapiłam odcinki
Biedna Nina Javier to drań ... dobrze, że wreszcie kłamstwo Rosi wyszło na jaw a fragment: ""Witamy Cię, alleluja, witamy cię, allleluja, WITAMY CIĘ ALLELUJA, WITAMY CIĘ!" jest świetny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:25:16 19-09-07    Temat postu:

Odcinek super Kurczę Rosi na siłe chce zatrzymać Lucasa:/ nieładnie...
Oj biedna Julietta, hehe ciekawe jak zareaguje kierownik cyrku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roberta-Dulce
Generał
Generał


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elite Way School

PostWysłany: 18:27:57 19-09-07    Temat postu:

niezly odcinek .......................
zartowalam boski odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:44:49 20-09-07    Temat postu:

Odc. 39/200:

Dyrektor nie był zachwycony tym co się stało. Nie którzy zaczeli wychodzić i brać pieniądze za bilety, a inni, ale tej grupy było mniej, myśleli, że to clauny.
- Julieta to garderoby, JUŻ- Juleita szybko pobiegła za dyrektorem.
- Panie dyrektorze, ja...
- NIe ma żadnego "JA" jesteś oszustką, do tego fałszywą... dlaczeo mi nie powiedziałaś- dyrektor krzyczał, dosłownie ryczał na Julietę, aż tej poleciały łzy.
- ...
- ODPOWIEDZ!!!
- ...
- DO JASNEJ CHOLERY, WYJDŹ STĄD I NIE WRACAJ!
- Dobrze, a mogę przynajmnije dostać wychodne?
- NIE!
- Zrozumiałam... głucha żem nie jest!- dziewczyna przestała płakać.
Rodrigo odprowadził Ninę do domu.
- Masz piękny domek, co ja mówię ty masz dom, a nie domek- powiedział Rodrigo.
- Dziękuję, kupiłyśmy go z siostrą parę dni temu- powiedziała Nina.
- To ty masz siostrę?
- Tak, pracuje w cyrku... chociaż nic nie umie!
- Człowiek musi się wszystko w życiu nauczyć...
- Chyba wróciła, słychać ją- zaśmiała się Nina.
- Och Nina... zostałam zwolniona, cud, że żyję... mamy gościa widzę... dzieńdobry, jestem Julieta, a więc Nina słuchaj, byłam w cyrku i jedna osoba spadłą z piramidki, musiałam ją zastąpić, bo tak ja głupia nagadałam, że wszystko umię, no to derektorzyk wymyślił sobie, że weźmie i da mnie na piramidkę... na samą góe, a więc, ja nawet nie miałam treningu, bo musiałam się spieszyć, żeby się ubrać, i zaraz zaczynał się wsytęp. Najpier nie umiałam wejść na piarmidę, a potem... potem do na samej górze się zachwiałam, że upadłą z samej góy... niektórzy chcą pieniądze za odszkodowanie...- Nina i Rodrigo z uśmiechem na twarzy słuchali tej historyjki.
- Całe szczęście, że to się tak skończyło. Poznaj mojego nowego przyjaciela... Rodrigo, to Juleita, Juli to Rodrigo- pokazała ich sobie.
- MIło mi- Rodrigo ucałował dłoń Juliety.
- Nice to meet you! Usłsyzałam to dziś na ulicy!- powiedziała Juleita- a także tłumaczenie, to znaczy mi róneiż miło cię poznać, czy jakoś tak...
***
Lucas i Virginia siedzieli w pokoju dla gości.
- Synku, musisz znaleść sobie dziewczynę... Rosario odeszła razem z twoim dzieckiem, Nina pewno już o tobie zapomniała... chociaż w to i to wątpię...- powiedizala Virginia.
- O co Ci chodzi mamo?
- Po pierwsze, fakt faktem, Rosario odeszła z dzieckiem, ale cz z twoim? Po drugie Nina świata po za tobą nie widzi, a więc o tobie napewno pamięta, a co do Rosario to nawet wątpię, żeby była w ciąży!
- Mamo jak mozesz... przecież testy wykazały, że oczekuje dziecka, napewno mojego, ja muszę ją znaleść- i wyszedł z pokoju.
Octavio źle się czuł w firmie. Na początku wydawało się, że jest chory i że zbiera mu się na wymioty jednka to nie było to! Okazało się, że było mu niedobrze, że nie było w firmie... Irene. Stracił Ninę, teraz Irene. Nie brakowało mu jej, ale tego jej wrzasku i radości. W firmie nigdy nie było aż tak radośnie.
- Czy pan mnie słucha- zapytał Michael, jak pamiętacie bogaty inwestytor.
- Ja zastanawiałem się nad kupnem... warzywniaka!
- To nie pora na żarty... albo pan się skupi, albo też... albo też zerwe z panem wszystikie kontakty.
- Dobrze, a więc co robimy?
- No więc, musimy kupić firmę "Larson & Mary Associate" firma rośnie w górę i satje się wielką rywalizacją...
***
Ann, Oswaldo, Conrado rozmyślali co zrobić z Floriano. Przyszedl do nich z jakieś pięć dni temu i żada szkatułki. Dał im tydzień na oddanie jego drogocennej szkatułki.
- I co teraz?- pytała rozhisteryzowana Ann.
- Czy ja wiem! Mówiłem wam, lepiej nie mieć do czynienia z tą puszką Pandory!- wycedził Conrado.
- Przestań... jak zwykle miałeś rację! NIESTETY! Ale musimy odnaleść tę szkatułkę, bo... bo on nam coś zrobi, a może to mafia...??- Ann spojrzała po chłopakach roztrzęsiona.
- Co tak myślicie, chodzi wam o tę szkatułkę?- do kuchni weszła Iliana.
- Yee... no tak, ale ciebie to nie obchodzi- Ann próbowała spławić Iliane.
- Ann, proszę na słówko!- Ann poszła do Iliany.
- masz problem, raczej wy go macie!
- My, ty też do niego się zaliczasz!
- No dobra, to mamy problem, a ja mam pomysł jak go rozwiązać!
- Mów!
- Zaprośmy Julietę!
- CO? Co ty wygadujesz?- Ann była zdumiona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:54:55 20-09-07    Temat postu:

No to Julieta straciła pracę oby szybko znalazła nową
Odcinek bardzo mi się podoba jest napisany tak lekko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:20:46 20-09-07    Temat postu:

jak teraz przeczytałem to sporo blędów się nazbierało ;p;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:00:03 21-09-07    Temat postu:

Odc. 40/200:

- Co? Co ty wygadujesz- Ann nie mogła uwierzyć w słowa Iliany.
- Uspokój się, napewno pożyczy nam parę dolarów i po kłopocie, a później uderzymy!
- Że co?
- To co słyszałaś! Wyślemy dziś chłopaków do kina, na piwo, niech się poznają. Eric mówił mi, że czuje się nie zręcznie, a tak to się polubią!
- Sama nie wiem... ale niech będzie! Kiedy?
- Teraz- Iliana zaskoczyła tym samą siebie.
- Chyba żartujesz, ja muszę miesiąc się przygotować na to upokorzenie!
- Zgoda, za tydzień, nie mamy czasu do stracenia.
***
Z samego ranka Rodrigo odwiedził Ninę z bukietem kwiatów.
- Kto tam! Za tym bukiecikiem!- uśmiechnęła się Nina widząc ogromny kosz kwiatów.
- Witaj, to dla Ciebie!
- Dzięki, wejdź do środka- zapraszała.
- Nina, musimy iść na plan!
- Nie ma mowy, nie pójdę do tych zboczeńców!
- Choć, będę blisko Ciebie, nie dam Cię skrzywdzić- chłopak chciał ją pocałować, ale ta gwałtownie się oddaliła.
- Zgoda, tylko wsadzę kwiaty do wazonu!
***
Floriano jak to co dzień przyszedł odwiedzić i przypomnieć spółce Ann o ultimatum.
- Pozostało wam jeszcze dwa dni, do końca!
- Floriano, mam inny pomysł, daj nam jeszcze miesiąc, operacja nie zając nie uciecze!
- Ale ja popadnę w obłęd, jak ty to sobie wyobraszaż? Ja nie wiem jak wygląda trawa, nie wiem jak wygląda kolor czarny, ani też nie wiem jak wyglądacie wy, złodzieje!
- Nie nazywaj nas tak- Oswaldo się oburzył.
- Dobra, ja już spadam, ale na niedzielę ma być szkatułka!
- Nie, czekaj!- Iliana zawołała Floriana.
- Słucham?
- Zamieszkaj tutaj na kilka dni, aż nie znajdziemy szkatułki!
- CO TY GADZASZ IL?- Ann była wkurzona- to miejsce zamienia się w hotel... już to będzie 6 osoba, gdzie będzie spał?
- Ja się zgadzam- odrzekł Floriano, wyszedł na zewnątrz i wprowadził ze sobą... walizki.
- Co to jest?- zapytali wszyscy pięcioro.
- Wiedziałem, że w końcu jakaś mądra osoba wpadnie na pomysł i mnie zaprosi w skromne progi- Floriano często się przewradzał. - A był bym zapomniał- Floriano wyszedł na zewnątrz i zagwizdał.
- To co?- zapytała Ann widząc nowych pięcioro osób.
- mama- Germana, tata- Dionizio, babcia- Vicki, dziadek- Gustavo, siostra- Violeta- przedstawił wszystkich Floriano.
- Ekhm, ekhm, poprawka, mamy teraz w tym domu 11 osób! To już jest istny pięcio gwiazdkowy Hotel, Iliana chodź na słówko- Ann poprosiła Ilianę- Jak masz zamiar teraz zrobić nasz plan z Julietą?
- To proste, wyślemy wszystkich 9 i po sprawie, spójrz na Osvaldo, gapi się na tą Violkę- uśmiechnęła się Iliana, a Ann stała się zazdrosna, ktoś śmie zabierać jednego z jej chłopców, a raczej tego najukochaniejszego.
- Puszczaj zdziro, a ty Oswaldo, cycków nie widziałeś?
- Ann, a co w Ciebie wstąpło, bzzzz- Oswaldo zaczął udawać osę, a wszyscy zaczeli się śmiać. Ann stało się przykro, gdy tak wszyscy z niej się naśmiewali.
Nina i Rodrigo poszli na plan. Ninie było nie dobrze widząc Serafina i Javiera z obandażowaną głową.
- Ty suko, zapłacisz za to- Javier machnął na nią ręką.
- Uspokój się, bo jak ci...
- Rodrigo, daj spokój!- Nina uspokajała sytuację.
- Nie zostawię tego tak!- Rodrigo wziął za jeden z patyków i zaczął obkładać kijem Javiera. Wszyscy się śmiali. Ninie zrobiło się przykro i pobiegła.
- Ha, ha, giń nędzna szumowina- Rodrigo śmiał się z kulejącego z bólu Javiera. Dopiero po chwili zobaczył uciekającą z łzami w oczach Ninę.
- NINA, STÓJ!- zawołał za nią, bo coś do niej jednak czuł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 11 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin