Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Que sabes del amor
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:17:42 14-09-09    Temat postu:

Najpierw zrobię sobie krótka przerwę i zajmę sie tylko "Samanthą", a potem Was pomęczę moimi opowiadaniami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:20:20 14-09-09    Temat postu:

Odcinek naszpikowany emocjami. Jejku, sporo się dzieje. Wcześniej byłbym raczej za tym, żeby Luisowi się oberwało, ale widać jak diametralnie się zmienił, a więc mam nadzieję, że Sergio przyjedzie na czas i mu pomoże. Że też Santiago musiał wyjść... swoją drogą, niezłe ziółko z kuzyna Santiaga. Ciekawe czy odegra jeszcze większą rolę, czy jest epizodem. Nie wiem, ale mam wrażenie, że dziewczyną o której mówił była meduza...
Czekam na newik!!! Jejku, jeszcze tylko 7 odcinków, łeeee ;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:49:29 16-09-09    Temat postu:

Patryk, kuzyn Luisa odgrywa tu epizodyczną rolę, a jego postać powstała na potrzeby ewentualnej kontynuacji

Odcinek 74 - "Zielone światło"

Teraz, gdy wszystko w jego życiu zmieniło się na lepsze, Luis po raz kolejny stanął twarzą w twarz z przeszłością. Nie mógł ukryć, że był przerażony, w końcu stało przed nim trzech groźnie wyglądających osiłków, którzy domagali się spłaty zawrotnej sumy, którą przegrał podczas rzekomej wizyty "u mamusi". W głowie wirowały mu puste słowa, które wydawały się nie być odpowiednie na te okoliczności.
- Zapłacę... - wyjąkał w końcu - ... ale nie od razu... Dajcie mi miesiąc.
- Miesiąc?! - prychnął najpotężniejszy łysol, przechadzający się po mieszkanku. - A może powinniśmy odwiedzić twoją dziewczynę?
Jeśli wcześniej w oczach barmana odbijał się strach, to teraz zamienił się on w desperację. Co innego on, ale Ana i Oscar? Tylko nie to!
- Skąd wiecie...
- Wiemy sporo, ale najbardziej interesuje nas to, kiedy dostaniemy nasze pieniądze! - jeden z mężczyzn uniósł się gniewem, a Luis dostrzegł, że ma przy sobie broń. Na czoło wystąpiły mu kropelki potu. Siedział na krześle, otoczony przez niebezpiecznych gangsterów. Czy istniało wyjście z sytuacji, które zakładało pozytywny koniec historii, w którym nikt, oprócz zbrodniarzy, nie ucierpi?
Do uszu byłego hazardzisty dobiegł znajomy głos.
- Dostaniecie pieniądze.
Wszyscy obecni w pokoju spojrzeli w stronę, skąd dochodził. W progu drzwi, które, całe szczęście, zostawili otwarte, stał Sergio. Minę miał zaciętą, starał się nie pokazywać, jak bardzo boi się o przyjaciela i o siebie. Eleonorze kazał zostać w samochodzie, nie chciał jej mieszać w te porachunki.
- A to co za gagatek? - spytał jeden z mężczyzn, lufą broni wskazując na tancerza, który przełknął głośno ślinę.
Trudno było przewidzieć, co można im powiedzieć, a co nie. Jeśli przyznają się, że są przyjaciółmi (którzy przeszli ciężką próbę, nawiasem mówiąc), gangsterzy mogą nie zawahać się i zabić przybysza na oczach Luisa, by wymusić na nim szybszą spłatę długu. Po chwili zastanowienia, Sergio odchrząknął i starając się zabrzmieć spokojnie, wydusił z siebie jednym tchem.
- Jestem znajomym Luisa. Zaręczam, że jutro dostaniecie pieniądze.
- A niby skąd ty możesz to wiedzieć? Przed chwilą twój ziomek twierdził, że odda nam dług za miesiąc!
- Pożyczę mu pieniądze. - wyjaśnił Sergio, mając na myśli kwotę, którą uzbierał na koncie z comiesięcznych, anonimowych prezentów od Huga.
- Sergio, nie musisz... - barman próbował się wtrącić do negocjacji, ale jeden z osiłków, uderzył go w twarz.
- Zamknij mordę! Z twoim znajomym wreszcie rozmawiamy o konkretach. - mężczyzna przespacerował się po pokoju, by ostatecznie stanąć twarzą w twarz z Sergiem. - Tylko że my chcemy pieniędzy już dziś.
- Nie ma sprawy. Muszę tylko wypłacić je z banku. Pojedziecie ze mną.
Tancerz przez chwilę zastanawiał się, czy wypada używać tonu rozkazującego w stosunku do tych typów, ale zauważył, że im bardziej jest zdecydowany, tym bardziej go szanują i, co zadziwiające, ufają mu. Skinął głową w stronę Luisa, jakby chciał dodać mu otuchy i podążył za najwiekszym osiłkiem, podczas gdy dwóch jego towarzyszy zajmowało się barmanem.
Eleonora przeżyła niemałe zaskoczenie, kiedy ujrzała swoich pracowników w towarzystwie potężnych, łysych mężczyzn. Wszyscy wsiedli do czarnego wana, który odjechał dość szybko. Ruszyła za nim, choć Sergio przestrzegał ją przed działaniami na własną rękę.
Trójka gangsterów, którzy kierowali się do banku po odebranie należnego długu, zauważyła, że są śledzeni.
- Pozbądź się problemu. - powiedział największy z nich, wyciągając broń. - Ja popilnuję tych dwóch gagatków.
Sergiowi serce podeszło do gardła. Domyślał się, że to Eleonora go nie posłuchała. Co zrobi, jeśli coś jej się stanie?
Kobieta nie miała pojęcia o niebezpieczeństwie. Śledziła tajemniczy samochód, kiedy nagle wprost pod koła wpakowała się jej staruszka.
- Dalej, babciu! Rusz się! Nie mam czasu! - krzyknęła przez otwarte okno, by pogonić kobietę, przez którą powoli traciła wana z oczu. - Proszę... - dodała, widząc, że staruszka nie odpuszcza i powoli przesuwa się wzdłuż przejścia dla pieszych.
- Dziecko, mam zielone. - odpowiedziała ze śmiechem starsza kobieta, która wydała się Eleonorze znajoma, ale nie mogła skojarzyć, gdzie już ją widziała.
- Proszę pani! Mam w nosie to, że przejadę na czerwonym, ja naprawdę się spieszę!
- Kiedyś mi za to podziękujesz. - powiedziała pod nosem Lidia i przyspieszyła, by dać kobiecie wolną drogę. Niestety, auto, wiozące Sergia i Luisa, już zniknęło jej z oczu.
- Cholera! - zaklęła na głos żona Huga, uderzając dłońmi o kierownicę. Mogła spytać Sergia, jaki jest jego plan, wiedziałaby, gdzie się udać. Niestety nie przewidzała natrętnej staruszki, poruszającej się w ślimaczym tempie. Nawet tak dobrej osobie jak Eleonora kiedyś puszczają nerwy. Już miała po raz kolejny zakląć, kiedy z drugiej strony ulicy dobiegł ją krzyk staruszki:
- Złość piękności szkodzi!
Nie miała pojęcia, kim jest ta tajemnicza, dziwnie znajoma babcia, ale wolała się nad tym nie zastanawiać. Widząc, że światło zmieniło się na zielone, ruszyła przed siebie, w nadziei, że trafi na jakiś ślad. Skąd mogła wiedzieć, że Lidia uratowała jej życie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:13:18 16-09-09    Temat postu:

Cudownie...Jak ja uwielbiam Lidię. Kochana staruszka i jaka przewidująca
Sergio dał radę zdążyć na czas i pożyczyć Luisowi pieniądze. Najwidoczniej bardzo martwił się o swojego przyjaciela, gdyż przełamał się i postanowił wykorzystać w dobrej wieże pieniądze dostane od ojca...
Oby tylko żadnemu z panów nic się nie stało
Czekam na kolejny odcinek
Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nowatu
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:12:52 16-09-09    Temat postu:

Hahaha Lidia jest bombowa normalnie jakiś anioł stróż z niej Sergio to prawdziwy przyjaciel, dał radę stanąć twarzą twarz z gangsterami i wyjść jak na razie cało z opresji. Ciekawi mnie co tam dalej wymyśliłaś... Czy gangsterzy odjadą z kasą, czy też pójdą za kratki... Co by nie było ważne, że Luisowi i Sergiowi nic się nie stało czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:59:20 16-09-09    Temat postu:

swietny odcinek !
sergio to prawdziwy pzryjaciel !!! postanowił spłacić dług luisa! eleonora jechała za nimi bogu dzieki ligia ja powstrzymała !
mam nadzieje zę lusowi i segriowi nic sie nie stanie czekam na newsika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:38:35 16-09-09    Temat postu:

No szok!
Lidia jest wszechwiędzoca i teraz to Eleonorze pomogła - uratowała jej życie! Nie mogę doczekać się, kiedy poznamy jej sekret
Oby Sergiowi i Luisowi nic się nie stało! Przynajmniej kasa od huga na coś się przyda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:31:11 16-09-09    Temat postu:

Oj, moja kochana Lidia, jak zawsze niezawodna i za to ją kocham. To naprawdę dobra wróżka całej tej historii, punkt zwrotny, punkt odniesienia wszystkich bohaterów. To ona kieruje ich losami, łączy ich, pomaga im... jest jakoby dobrym duszkiem "QSDA", a nawet bogiem tej historii
Eleonora jak najbardziej miała prawo się zdenerwować, w końcu i tak jest już podenerwowana całą tą sprawą z gangsterami, ale wkrótce jeszcze podziękuje Lidii. Jak to dobrze, że ona jest zawsze o właściwym czasie we właściwym miejscu. Żeby żyła 1000 lat i jeszcze dłużej
Sergio to prawdziwy przyjaciel. Luis ma szczęście, że na niego trafił. Gdyby nie "gagatek" z barmanem byłoby krucho.
Niesamowite emocje, nie wiem jak prześpię dzisiejszą noc bez wiedzy co dalej! Tyle się dzieje, ze stresu nie będę mógł spać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:04:32 16-09-09    Temat postu:

Och, czemu tylko dwa odcinki! Stanowczo za krótkie i za mało. Dawaj więcej. Wprawdzie do września jeszcze pół miesiąca (niecałe), a nowości dopiero w październiku, ale chyba lepiej odpocząć na chwilę od natrętnych, wygłodniałych psycholi lektury - takich jak ja np

Właściwie, to jedyne co mogę napisać (bo Kyrtap mnie wyręczył), to to, że uwielbiam Lidię i jak zwykle jest ona we właściwyc czasie i miejscu .

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:22:17 19-09-09    Temat postu:

Dziękuję za komentarze i przepraszam za przerwę :*
Zaległości u Was nadrobię później, bo nie mam niestety czasu

Odcinek 75 - "Różowe barwy"

Sergiowi całe życie przeleciało przed oczami, kiedy poczuł na plecach lufę pistoletu. Nie uspokoił się nawet, kiedy zorientował się, że to nie broń, a tylko łokieć jednego z łysoli, którzy towarzyszyli jemu i Luisowi w drodze do okienka bankowego. Zapewne musieli wyglądać komicznie – barman i tancerz w towarzystwie gangsterów. Chłopak uśmiechnął się blado, choć sytuacja nie była wesoła. Wypłacił niemal całą kwotę z konta i spłacił dług przyjaciela. Już po chwili zostali sami, a po trzech łysych mężczyznach nie było śladu.
- Gładko poszło. - westchnął Sergio, kiedy przestał bać się o swoje życie.
- Gładko? Do końca życia będę mieć koszmary! - zachichotał Luis, a przypominając sobie, że to tancerzowi zawdzięcza wyjście z sytuacji ze szwanku, objął go po przyjacielsku. Sergio był dobrym człowiekiem i nie chował do niego urazu, choć miałby parę powodów, by zerwać przyjaźń.
- Na czułości ci się zebrało?
- Dzięki. Jestem ci winien przysługę. - powiedział Luis i oboje ruszyli w stronę wyjścia, żywi, pogodzeni i pełni nadziei na przyszłość.

Trzech łysych mężczyzn natomiast było niebywale szczęśliwych, że udało im się odzyskać pieniądze, które wygrali nielegalnie. Co prawda, dobrze bawiliby się, pozbywając się barmana, ale znacznie bardziej cieszył fakt, że odzyskali to, co należało do nich.
- Myślę, że z tego chuchra mogliśmy wyciągnąć więcej. - powiedział jeden z nich, kiedy siedzieli w wanie i kierowali się przed siebie.
- Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
- A skąd u ciebie takie wylewne słownictwo? - zachichotał kierowca.
- Wylewne? A ty co, kurna, poeta?
Miłą pogawędkę przerwał postój na światłach przed przejściem dla pieszych. Stali dość długo, bo mimo iż mieli już zielone, po ulicy powoli wlokła się staruszka.
- Jak ja nie znoszę starych bab... - westchnął jeden z łysoli, widząc, że babcia, którą oczywiście była Lidia, zbliżyła się do okna z jego strony.
- Nie bądź taki, co ona ci zawiniła? - spytał kolejny, uśmiechając się szeroko do zbliżającej się babci Alejandra.
- Barmana chciałeś się pozbyć, chociaż ma całe życie przed sobą, a żałujesz ten babulinki?
- Odwal się, też mam babcię. Poza tym, trzeba być uprzejmym dla starszych.
- Przepraszam... - odezwała się Lidia, kiedy już dotarła na miejsce. - Wiecie panowie, gdzie tu jest najbliższy bank?
- Jakieś pięć minut drogi pieszo. Wzdłuż tej ulicy i w lewo. - wyjaśnił najuprzejmiejszy z łysoli.
- Dziękuję ci młody, przystojny człowieku. - Lidia omal nie parsknęła, kiedy zwracała się w ten sposób do gangstera. Musiała jednak przeciągnąć rozmowę, gdyż powiadomiła policję, że w mieście znajdują się trzej, podejrzani mężczyźni, którzy mają ze sobą broń i najprawdopodobniej jeżdżą kradzionym samochodem...

Eleonora była zła i zdenerwowana. Nie miała żadnych wieści od Sergia, więc obawiała się najgorszego. Pluła sobie w brodę, że nie zapytała tancerza o szczegóły jego planu. Teraz jedynym sensownym wyjściem wydawała się jej wizyta u Victorii, która nieźle sobie nagrabiła.
Tancerka świętowała właśnie swoje zwycięstwo. Luis, który ją odrzucił i przeniósł się „na dobrą stronę mocy”, zasługiwał na karę. Tak samo ta idiotka, Miranda. I Eleonora. I recepcjonistka Beatriz, która patrzyła na nią krzywo, ilekroć przechodziła w pobliżu. Nawet Hugo pantoflarz ją denerwował. Wszyscy zasługiwali na to, co najgorsze!
Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek, więc Victoria odłożyła lampkę wina i otworzyła. Ku swojemu zdziwieniu, na progu ujrzała żonę szefa.
- Jeśli jeszcze się nie domyślasz, jesteś zwolniona. - powiedziała Eleonora, która nie miała ochoty czekać z tymi słowami do jutra.
- Ty nie masz prawa...
- Mylisz się, ja mogę wszystko. A ty nie możesz już nic. - rzuciła pani Soriano, po czym z uśmiechem oddaliła się w stronę swojego samochodu. Gdyby nie fakt, że bała się o Sergia i Luisa, świat widziałaby w różowych barwach.


Ostatnio zmieniony przez monioula dnia 10:55:07 21-09-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nowatu
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:39:28 19-09-09    Temat postu:

Pięknie teraz to muszą być same różowe barwy Z bandytami gładko poszło hehe i w końcu pomiędzy Sergiem i Luisem jest jak dawniej a Lidia ech ona zawsze z czymś wyskoczy pewnie odda kasę Sergiowi... normalnie jakaś czarownica czekam na kolejny odc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:49:02 19-09-09    Temat postu:

sliczniy odcinek !
sergio dał złodzieja pieniadze !!!
babcia tez jest genialna !!!
zagadała ich ,ze sie nie bała ?
meduza zwolniana z pracy !! i dobzre jej tak
czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:31:24 19-09-09    Temat postu:

Aj, cóż za optymistyczny odcinek. Już tylko pięć do końca. A tu wszystkim, którzy narozrabiali właśnie sie oberwało. I bardzo dobrze!
Zbiry zaraz powąchają więzienne kraty (LIDIA RULEZ!!), a Victoria straciła swoją cenną posadkę. No cóż... niech spróbuje kariery w oceanie. Podobno tam lubią Meduzy

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:17:53 19-09-09    Temat postu:

Wszystko powoli się układa. Luis i Sergio pogodzeni, Lidia zadbała już o sprawiedliwość dla łysoli... Victoria została wyrzucona z pracy. Czego chcieć więcej? Tego, żeby QSDA miało więcej, niż 80 odcinków!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:30:23 19-09-09    Temat postu:

A ja się powtórzę i napiszę, że uwielbiam Lidię. Kochana staruszka Ma świetne pomysły i mam nadzieję, że jej plan z policją wypali.
Victoria zwolniona cudownie, ale wspanialsze jest chyba bardziej to, że Luis i sergio wyszli cało z opresji. No i wciąż się przyjaźnią
Czekam na newsika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38, 39, 40  Następny
Strona 37 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin