Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Una historia escrita despues de la muerte....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:49:44 13-08-07    Temat postu:

odcinek super Marina napewno nic nie zostawi tej żmiji Emperativ jej chodzi tylko o kasę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:02:20 13-08-07    Temat postu:

odc. 51

Adwokat był zdziwiony moją wizytą – To naprawdę dojrzałe posuniecie z pani strony, że chce pani zabezpieczyć majątek, który pozostawiła jej babcia. Większość młodych ludzi nie myśli o takich rzeczach jak testament – uśmiechnął się.
- Widzi pan, większość młodych ludzi nie ma potrzeby, żeby o tym myśleć. W moim przypadku jest inaczej. Jestem poważnie chora i szanse na to, że z tego wyjdę są raczej mizerne – byłam z nim szczera.
- Oj tak mi przykro – zmieszał się – Nie powinienem…
- Proszę się nie przejmować. Nie mógł pan wiedzieć – uspokoiłam go – Przejdźmy do spisywania mojej ostatniej woli, dobrze?
- Naturalnie.
- Najpierw chciałabym prosić o dokładną listę nieruchomości i całego majątku, jaki otrzymałam od prababci – spełnił moją prośbę i przygotował stosowne dokumenty. Byłam ogromnie zaskoczona. Wiedziałam, że babcia zostawiła mi spory majątek, ale nie wiedziałam, że w grę wchodzą aż takie sumy
- To naprawdę sporo pieniędzy – przyznał adwokat, widząc moje zdumienie – Może potrzebuje pani więcej czasu na przemyślenie?
- Nie – zaprotestowałam – Nie trzeba mi więcej czasu. Wszystko już sobie dokładnie przemyślałam. Jedną z cenniejszych nieruchomości, cudownie położony wiejski domek zapisałam Santiago. Wierzyłam, że czasami, gdy będzie się czuł samotny, pojedzie tam i znajdzie tak potrzebne mu ukojenie, bo ja będę tam przy nim. Wiedziałam jak trudne chwile go czekają, ale wierzyłam, że się otrząśnie i nauczy żyć na nowo. Żyć beze mnie.
Zostawiłam mu również sporą sumę, którą miał przekazać Angelowi Suarez, w sposób, jaki uzna za najodpowiedniejszy. Wiedziałam, że zajmie się moim przybranym bratem i nie pozwoli, aby zszedł na niewłaściwą drogę.
Kilka nieruchomości zostawiłam mojemu tacie. Znałam go i byłam pewna, że pieniądze zupełnie go nie interesowały, ale chciałam, żeby miał coś swojego. Było jeszcze kilka innych nieruchomości, które pozostawiłam cioci Marianie. Nie zapomniałam również o mojej chrzestnej córeczce. Zostawiłam Marinicie sporą sumę pieniędzy na funduszu powierniczym.
Pozostały majątek, a dokładnie lwią jego część, z akcjami w gazecie i moją częścią domu włącznie, zostawiłam mojemu kuzynowi Carlitosowi. To on najlepiej poprowadzi w przyszłości interesy rodziny, byłam o tym przekonana. Dostanie to wszystko w dniu swoich dwudziestych pierwszych urodzin. Do tego czasu jego interesy będzie reprezentować ciocia Mariana. Byłam przekonana, że słusznie postąpiłam. W testamencie nie uwzględniłam Emperatriz. Wprawdzie ta kobieta dała mi kiedyś życie, ale nic poza tym. Wyrzekła się mnie, gdy byłam dzieckiem i nie chciała, abym wracała do jej życiu. Skoro nie chciała mnie, nie powinna również myśleć o moim majątku. Wszystko zostanie w rękach tych, którzy mnie kochali, a których i ja pokochałam z całego serca.
Do domu wróciłam bardzo zmęczona. Natychmiast położyłam się do łóżka.
- Dziecko, gdzie ty się podziewałaś – zapytała ciocia Mariana, poprawiając mi poduszkę – Nie odbierałaś telefonu. Tak się o ciebie martwiłam.
- Byłam u adwokata – wyjaśniłam – Chciałam uporządkować swoje sprawy.
- Jak to? – zdziwiła się.
- Spisałam testament. Gdyby umrę, nie chcę, aby mój majątek trafił w nieodpowiednie ręce – Nie pozwolę, aby Emperatriz lub Ana Karina skorzystały na mojej śmierci, dodałam w duchu.
- Po co to robiłaś. Teraz powinnaś myśleć tylko o tym, żeby dojść do siebie. Musisz wyzdrowieć. Nie wolno ci myśleć o takich głupotach – dostrzegłam łzy w jej oczach.
- To nie są głupoty ciociu – wzruszona wyciągnęłam w jej stronę swoje ramiona – To bardzo ważne, żeby mądrze rozdzielić to, co mam – w jej ramionach czułam się bezpiecznie.
- Coś się stało? – do pokoju zajrzała Emperatriz.
- Tak – odparła ciocia Mariana – Twoja córka jest niemądra.
- Co takiego zrobiła? – zdziwiła się mama.
- Zamiast odpoczywać, poszła do adwokata, żeby spisać testament – ciocia mówiła z naganą.
Gdybyś wiedziała – pomyślałam sobie – Ciociu, gdybyś tylko wiedziała, że to właśnie mama podsunęła mi ten pomysł. To jej najbardziej zależało, żebym uporządkowała sprawy finansowe, na wypadek mojej śmierci. Dostrzegłam uśmiech na jej twarzy. Wiedziałam, że była zadowolona, że jej posłuchałam i poszłam do adwokata. Nie miała pojęcia, że nic jej z tego nie przyjdzie. Mam nadzieję, że gdziekolwiek będę, pozwolą mi zobaczyć jej minę, w momencie odczytania mojej ostatniej woli.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 13:13:22 13-08-07    Temat postu:

super odcinek:D bardzo dobrze postąpiła Marina dobrze wszystko rozdzieliła:d ona jest świetna:D super telka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:26:03 14-08-07    Temat postu:

Też czekam na kolejny! Ta telka jest super, a Marina to po prostu super babka! Przypomina mi moją przyjaciółkę, pewnie dlatego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:51:46 14-08-07    Temat postu:

monioula napisał:
Też czekam na kolejny! Ta telka jest super, a Marina to po prostu super babka! Przypomina mi moją przyjaciółkę, pewnie dlatego


Hehe dzięki Marina jest mi postacią baaardzo bliską. chyba wlożyłam w nią najwięcej z siebie samej, więc cieszy mnie, że ją lubicie:)

odc. 52

Siedziałam w pracy nad ważnym artykułem. Zamierzaliśmy rozpocząć w naszej gazecie kampanię na rzecz propagowania rodzin zastępczych. Artykuł był już właściwie gotowy, gdy nagle poczułam dziwny szum w uszach. Przed oczyma zrobiło mi się ciemno. Czułam jak moje ciało drętwieje – Ciociu – wyszeptałam.
- Marino, co się dzieje – podbiegła do mnie przerażona – jesteś taka blada. Co ci jest? – nie mogłam jej odpowiedzieć. Zaschło mi w ustach.
- Andres, chodź tu natychmiast, Andres – ciocia chwyciła za słuchawkę i przywołała mojego ojca. Przybiegł natychmiast
- Już mi lepiej – uśmiechnęłam się słabo – Chyba przeszło.
- Zaraz pojedziemy do twojego lekarza – zadecydowała ciocia.
- Jutro – powiedziałam – Jutro do niego pojedziemy. Dzisiaj chcę jechać do domu. Ja nie mogę już pracować – popłakałam się – Nie mogę tu już przychodzić – musiałam spojrzeć prawdzie w oczy.
- Kochanie – ciocia przytuliła mnie mocno – Tylko nie płacz. Już niedługo znowu będziesz mogła wrócić do pracy. Znajdzie się dawca i szybko dojdziesz do siebie. Potraktuj to jak urlop – pocieszała mnie. Widziałam, że podobnie jak ojciec, z trudem powstrzymuje szloch.
- Nie prawda! – wpadłam w histerię – Wiem, że nigdy już tu nie wrócę. Ja umieram. Muszę spojrzeć prawdzie w oczy. Umieram.
- Nie mów tak – krzyknęła ciocia.
- Dlaczego?. Nie będę się więcej oszukiwać. Czas spojrzeć prawdzie w oczy.
- Nie możesz się poddawać – zganił mnie ojciec – Masz być dzielna i walczyć.
- Nie mam już siły. Nie mam siły – powtarzałam, ale już spokojniejsza. Wiedziałam, że nie mogę się tak zachowywać. Nie mogę narażać cioci i taty na takie cierpienia. Muszę tłumić w sobie swój strach i poczucie niesprawiedliwości, żeby ich nie ranić.
- Jedźmy do domu – tata wziął mnie pod rękę i powolutku, opuściliśmy w trójkę gabinet. Przed wyjściem raz jeszcze spojrzałam na pomieszczenie. Biurko moje i cioci. Moje krzesło, komputer…Nie potrafiłam powstrzymać łez. Byłam tu taka szczęśliwa. Tak mocno kochałam to miejsce.
- Chcę jeszcze się pożegnać ze wszystkimi – wyszeptałam.
- Nie, Marino, nie rób tego. Nie ma sensu, żebyś się z nimi żegnała – protestowała ciocia – Niepotrzebnie się zdenerwujesz.
- Muszę. Byli dla mnie bardzo ważni. Może już nigdy się nie spotkamy…- nie zamierzałam zmienić zdania.
Udaliśmy się do pozostałych dziennikarzy. Niemal od razu, wszyscy odwrócili się w naszą stronę. Musiałam wyglądać strasznie, bowiem przyglądali się nam uważnie.
- Co się stało? – Santiago natychmiast do nas podbiegł.
- Santi – wyszeptałam – Ja….muszę zrezygnować z pracy. Nie dam dłużej rady.
- Kochanie – wziął mnie za rękę – Będzie lepiej, jeśli na razie zrobisz sobie trochę przerwy od pracy. Dopóki nie dojdziesz do siebie…
- Muszę się pożegnać – wyszeptałam, ale nie miałam pojęcia, jak zacząć, słowa ugrzęzły mi w gardle. Na szczęście ciocia Mariana przyszła mi z pomocą.
- Kochani – zaczęła, choć wyraźnie słyszałam jak łamie jej się głos – Wiecie, że Marina jest chora i musi poddać się leczeniu. Dopóki nie odzyska sił, zostanie w domu. Na razie zrobi sobie przerwę w pracy.
- Chciałam wam wszystkim podziękować, za ten cudowny rok, który było mi dane z wami spędzić. To było dla mnie coś niesamowitego. Miałam okazję pracować w zespole najlepszych dziennikarzy w kraju. Wiem, że dacie z siebie wszystko, żeby „El dia” było najlepszą z wszystkich gazet. Zawsze będę z wami myślami – miałam im tyle do powiedzenia, ale nie mogłam wydusić z siebie już ani słowa.
- Trzymaj się Marino – podchodzili kolejno, by mnie uścisnąć i dodać otuchy. Niektórzy wychodzili od razu z pomieszczenia, kierując się w stronę łazienki. Nie chcieli się przy mnie rozkleić, ale widziałam, że z trudem powstrzymują łzy.
- Chodźmy stąd – kurczowo chwyciłam się Santiago – Muszę stąd jak najszybciej wyjść.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:59:28 14-08-07    Temat postu:

odcinek taki piękny ja nie chcę żeby Marina umarła chcę żeby została z Santim i żyli długo i szczęśliwie... kurczę dlaczego taką dobrą osobę spotyka takie nie szczęście że musi umrzeć... gdyby to była A.C to bym nie płakała za nią, ale Marina jest fajna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:23:29 14-08-07    Temat postu:

No po A.C. to chyba nikt by nie płakał. Marina jest super, też mi żal, że musi umrzeć, ale chciałabym (nie bić) żeby zginęła z Santim w wypadku i wtedy razem trafili do nieba Tadam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 13:25:36 14-08-07    Temat postu:

śliczny odcinek ale smutny aż mi sietroszkę łezka w oku zakręciła Marina nie może umrzeć mam taką myśl już od pobytu Mariny w szpitalu ale oby ona się nie sprawdziła śliczne odcinki i czekam na new może dałabyś radę dodać dziś new?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:12:47 14-08-07    Temat postu:

Specjalnie dla was:)

odc. 53

Oczywiście ciocia Mariana nie wytrzymała. Nie poczekała do następnego dnia, tak jak się umawiałyśmy, tylko od razu wezwała do mnie lekarza. Doktor Jimenez spędził kilka minut w moim pokoju. Dokładnie mnie przebadał, po czym wyszedł bez słowa wyjaśnień.
Ciocia przyszła do mnie dużo później. Podejrzewam, że musiała rozmawiać z lekarzem i powiedział jej coś niedobrego, bowiem oczy miała opuchnięte od łez. Starała się to ukryć, ale doskonale wiedziałam, jak niedobra jest moja sytuacja.
- Co powiedział? – zapytałam – Tylko mnie nie okłamuj.
- Marino, przecież wiesz. .Ja…Właściwie nie powiedział mi nic, czego byśmy już nie wiedzieli – mówiła spokojnie, dokładnie ważąc słowa.
- Tak. Wiemy już wszystko. Mój stan mocno się pogarsza, prawda? Nie zostało mi już zbyt wiele czasu – byłam tego pewna.
- Musimy znaleźć dawcę. Jesteś jedna z pierwszych na liście. Już niedługo ktoś się znajdzie, obiecuję – położyła się obok mnie na łóżku i objęła mnie ramieniem Właśnie tak zasnęłam. Nie wiem jak długo spałam, ale gdy się przebudziłam, ciocia wciąż tu była. Do pokoju weszła moja matka. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, dlatego, nie otworzyłam oczu. Udawałam, że wciąż śpię.
- Zasnęła? – zapytała Emperatriz.
- Tak. Śpi już od godziny – szeptała ciocia.
- Więc po co tu siedzisz? Zostaw ją, niech śpi.
- Nie. Wolę przy niej posiedzieć.
- Andres mówił, że wezwaliście lekarza – stwierdziła obojętnie.
- Tak. Źle się poczuła w pracy i wolałam, żeby lekarz ja przebadał. Dzwoniłam do ciebie, ale nie odbierałaś – stwierdziła z wyrzutem ciocia.
- Miałam spotkanie. Tylko nie praw mi kazań. Mój mężulek już się mnie przed chwilą czepiał – sprawiała wrażenie zbulwersowanej.
- Nie czepiam się ciebie. Po prostu cię nie rozumiem. To twoje dziecko. Ona cię potrzebuje, bardziej niż kiedykolwiek.
- Wątpię. To ty zajęłaś moje miejsce w jej życiu. Świetnie sobie radzisz jako jej mamuśka. Zawsze wolała ciebie.
- Opowiadasz głupoty. Emperatriz, naprawdę nie wiem, co się z tobą dzieje.
- Nic – odparła obojętnie moja matka – Nic szczególnego się nie dzieje. Po prostu nagle w moim życiu pojawiła się dorosła już córka, a teraz okazuje się, ze wkrótce umrze.
- Emperatriz – ciocia delikatnie ułożyła moją głowę na poduszce, a następnie podeszła do kuzynki – Nigdy więcej tak nie mów. Zabraniam ci tak myśleć, a co dopiero mówić. Marina z tego wyjdzie. Znajdę dawcę i będzie miała przeszczep. Ta dziewczyna będzie żyła – jej głos był dziwny, wyczuwało się tyle determinacji.
- Radzę ci się pośpieszyć z tym dawcą – odparła matka – bo z tego co słyszałam od Andresa, lekarz nie daje jej więcej, jak dwa tygodnie.
- Wyjdź stąd. Natychmiast stąd wyjdź – Mariana wyrzuciła ją z pokoju. Następnie usiadła przy moim łóżku i zaczęła głaskać mnie po głowie – Nie umrzesz dziecinko. Wyzdrowiejesz. Obiecuję ci to – szeptała cichutko, nie świadoma, że słyszę każde jej słowo.
Wiec wszystko się zgadza. Za dwa tygodnie mija rok od mojej śmierci. Wtedy na zawsze opuszczę ziemię. Czy trafię do nieba? Czy dobrze wykorzystałam swoją szansę? Miałam nadzieję, że odwiedzi mnie Jesus i zapewni, że wszystko będzie dobrze.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:19:06 14-08-07    Temat postu:

Nie, Marina nie może umrzeć a ta Emperativ jest podła!!! Nie nawidzę żmiji! głupia frańca, och gdybym ją spotkała to nie uszłaby w kawałkach brr, dziękuję za odcineczek, chociaż taki smutny:( Mariana jest o wiele lepsza matką od Emperativ. Anetko ile jeszcze odcinków zostało, bo w piątek mnie nie będzie i chcę wiedzieć czy zdążę przeczytać telcię przed wyjazdem, bo piszesz ze zostało dwa tygodnie jej życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 14:20:00 14-08-07    Temat postu:

jejku Marina nie może umrzeć odcinek jest śliczny ale taki smutny:( ta Emperatriz jest głupia i wredna mieć taki skarb i tego nie zauważać jak tak w ogóle można:?? wredna bab:D a mariana jest cudowna zastępuje Marinie matkę której tak bardzo jej brakowało
odcinki cudo:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:32:25 14-08-07    Temat postu:

Marianę lubię od początku. Ona i Marina są do siebie bardzo podobne. Odcinek jak zwykle świetny, więc co ja mam napisać? Żal, żeby Marina umarła, ale z drugiej strony, gdyby odeszła razem z Santim, to by było romantyczne... Wzruszający odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:54:30 14-08-07    Temat postu:

Tak. Cielo y Sol ma jeszcze 2 serie, ale już krótsze od wcześniejszych:)
El Milagro de Mi Vida znaczy Cud mojego życia, będzie to historia początkowo Gracielii Visconti bardzo obiecującej projektantki mody, szczęśliwie zakochanej w Enrique. Graciela zostanie zgwałcona przez czlowieka, którego kochała jak brata i zajdzie z nim w ciążę, wtedy Enrique każe jej wybierać, albo dziecko, albo on ( to tak po krótce).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:04:42 15-08-07    Temat postu:

odc. 54

Miałam wrażenie, że słowo „dawca” jest najczęściej wymawianym w moim domu. Moi bliscy potrafili mówić już tylko o tym. Ciocia Mariana przestała chodzić do pracy. Całe dnie spędzała przy mnie, a kiedy kładłam się, żeby odpocząć, siadała przy komputerze, by przeglądać różnego rodzaju artykuły, poświęcone mojej chorobie. Wykonywała setki telefonów do różnorodnych organizacji. Serce bolało mnie jeszcze mocniej, gdy widziałam ogrom jej poświęcenia. Prawie nie jadła, oczy miała opuchnięte po nieprzespanych nocach. Prosiłam ją, żeby odpuściła, ale ona nie ustępowała.
Podobnie zachowywali się tata i Santiago. Jeździli od lekarza do lekarza. Za każdym razem, gdy wracali, widziałam rozpacz malującą się na ich twarzach, którą tak nieumiejętnie starali się ukryć.
Było słoneczne popołudnie, czułam się trochę lepiej i wybrałam do ogrodu. Niespodziewanie pojawiły się tutaj również Catalina i Maja.
- Cześć – uścisnęły mnie serdecznie – Stęskniłyśmy się.
- Ja też za wami tęskniłam. Powiedzcie mi, co u was słychać? Tak mi was wszystkich brakuje. Co słychać w redakcji? – tak bardzo ucieszyłam się z ich wizyty.
- Tęsknimy za tobą. Czekamy, aż do nas wrócisz.
- Tak… - zamyśliłam się. Rozmawiałyśmy jak zawsze, o wszystkim i o niczym. Nie mogłam uwierzyć, że w ciągu niespełna tygodnia tyle się wydarzyło.
- Cieszę się, że pogodziłaś się z Arturo – pogratulowałam Catalinie – Stanowicie cudowną parę.
- To prawda – ku mojemu zdziwieniu przyznała Maja – Są dobraną parą.
- Cieszę się, ze i ty to zrozumiałaś – uśmiechnęłam się do Maji – Ty również spotkasz miłość swojego życia – zapewniłam ją.
- Nie – zaprzeczyła.
- Nie mów tak – zrobiło mi się jej szkoda.
- Nie mów w czasie przyszłym – poprawiła mnie – Ja już odnalazłam miłość mojego życia. Jest wspaniały…
- Naprawdę? A kim on jest? – ucieszyłam się.
- To daleki kuzyn Arturo. Mieszkał w Indiach. Jest pół hindusem. Nazywa się Shah Ruko Khao. Rozumiesz? Prawie jak Shah Rukh Khan, ten znany aktor.
- Ten, który grał w Jestem przy tobie i Gdyby jutra nie było – wtrąciła Catalina i nagle na jej twarzy pojawiły się rumieńce. Natychmiast zrozumiałam jej zakłopotanie. Przypomniało mi się, jak oglądałyśmy wspólnie Gdyby jutra nie było. Przed oczyma stanął mi obraz bladego Shakiego, którego bohater umierał na serce pod koniec filmu. Pamiętam jak wstrząsnął mną wtedy ten obraz, nawet nie podejrzewałam, że za kilka tygodni, takim samym dramatem stanie się moje życie. Nie cieszyłam się, ze gram w nim główną rolę – Czy jest równie przystojny, co Shah? – chciałam zmienić temat.
- Boski – zaczęła się śmiać Catalina – Boski.
- Zamknij się – oburzyła się Maja.
- Wiesz – Catalina wciąż zanosiła się śmiechem – Pamiętasz jak wyglądał Arturo, gdy przyszłaś do redakcji? Cóż jego kuzyn wygląda tysiąc razy gorzej. Jest jeszcze bardziej ciamajdowaty. Nie chce ściągnąć swojego turbanu i nosi te śmieszne suknie.
- Jego s z a t y są bardzo sexowne – rozmarzyła się Maja – I ten akcent…
- On piszczy – szepnęła do mnie Catalina i zamrugała porozumiewawczo okiem.
- Zobaczycie, że kilka miesięcy przy mnie i wyjdzie na ludzi. Zaczęliśmy już zaglądać do siłowni, ah…jeszcze trochę i będzie wyglądał jak Arturo. A właściwie dużo lepiej. Jest przy tym taki słodki i czuły… - mogła o nim mówić godzinami. Tak dobrze było znowu słuchać o ich miłosnych perypetiach.
- Zaraz – coś sobie przypomniałam – A co u naszej królowej romansów? Co z Natalią?
- Oj – skrzywiły się równocześnie. Widzisz…Natalia…Ona zwariowała.
- Jak to? – zdziwiłam się.
- Zupełnie postradała zmysły – stwierdziła Maja – Po ostatnim niepowodzeniu w miłości, zrozumiała, że sprawy damsko męskie już jej nie interesują. Jest stworzona do wyższych celów.
- Do wyższych celów? – nic z tego nie rozumiałam.
- Tak. Chce wstąpić do zakonu. Zostawiła pracę i wstąpiła do klasztoru.
- Jaja sobie ze mnie robicie? – parsknęłam śmiechem.
- Nie – zapewniły. Długo musiały mnie przekonywać, że to nie był żart.
- Wiesz – wyszeptała Catalina – Przyszłyśmy tu, żeby coś ci pokazać.
- Co takiego?
- To najnowszy numer – Maja wyciągnęła z torby egzemplarz El dia. Poczułam łzy w oczach. Na pierwszej stronie widniało moje zdjęcie – Wszyscy to napisaliśmy. Każdy z nas włożył w ten artykuł część siebie i jesteśmy z niego naprawdę dumni.
Płakałam, czytając to, co napisali. W taki sposób rozpoczęła się nowa kampania, mająca uświadomić ludziom, jak ważną rolę w medycynie odgrywa transplantologia. Ale nie było to jedynie opowiadanie o tym, jak wielkie problemy stoją przed służbą zdrowia. To był artykuł o mnie i o tym jak bardzo pragną znaleźć dla mnie serce.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NeSska*
Generał
Generał


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 7631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: 16:05:07 15-08-07    Temat postu:

"Płakałam, czytając to, co napisali." - płakałam czytając co napisałaś ona nie może umrzeć Marina jest cudowna i taka świetna...
A odcinek cudowny. Już mi słów brakuje, aby wyrazić mój zachwyt Twoim stylem i talentem:) cudowny odcinek tak jak i cała telcia. Z niecierpliwością czekam na new:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 9 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin