Telenowele

Dulce Maria · Wysłany: 14:42:55 05-06-10 Temat postu:

Chyba miałam - znaczy się miałam, zwykle to dotyczy moich pseudo przyjaciół . Odczuwam wrażenie, że tylko ja się staram i tylko mi zawsze zależy . Ja próbuję nie zawodzić ich, być zawsze gdy mnie potrzebują, a gdy ja ich potrzebuje, nagle nikogo nie ma . ;x Okropne .

Lilijka · Wysłany: 14:47:53 05-06-10 Temat postu:

tak bardzo mi zależało na tym wyjściu. Tak bardzo, wszyscy o tym wiedzieli :\ rozumiem, że niektórzy naprawdę nie mogli, ale ja nigdy nikomu z nich bym nie odmówiła.
ch__a warci tacy przyjaciele
wszystko do kitu

Dulce Maria · Wysłany: 16:50:29 05-06-10 Temat postu:

Czyli rozumiem, że zawiedli ... i to w bardzo klasyczny sposób Ci powiem . Większość tak robi, kiedyś pokłóciłam się z większą częścią znajomych, bo właśnie tak zawiedli mnie, a naprawdę mi i jeszcze jednemu koledze zależało na tym . Nie gadałam z nimi naprawdę sporo czasu, bo uznałam, że są ch_ja właśnie warci . Od tego momentu w ogóle nic z nimi nie planuję, niby jesteśmy pogodzeni, ale zmieniło się moje towarzystwo diametralnie . I może osoby, z którymi się zadaję nie są moimi przyjaciółmi i nie jestem z nimi jakoś cholernie blisko, to w sumie mogę częściej na nich liczyć . Jeśli chodzi o jakieś wyjście etc. Nawet z moją przyjaciółką przez ten incydent mój kontakt się bardzo zmniejszył .
Nie warto się przejmować osobami, które mają nas w d***e, trzeba zawsze mieć plan B . ; ]

Aleksia · Wysłany: 17:10:57 05-06-10 Temat postu:

Jestem załamana ! Oglądałam jeden z moich ulubionych filmów, kiedy nagle włączył się limit i teraz muszę czekać 52 min, ażeby obejrzeć dalszą część tego arcydzieła

Dulce Maria · Wysłany: 17:12:56 05-06-10 Temat postu:

Wcale nie musisz ; )
Wystarczy że rozłączysz internet i go połączysz , możesz już oglądać ; d ja tak zawsze robię ; )

Aleksia · Wysłany: 17:16:15 05-06-10 Temat postu:

Wiem, też tak kiedyś robiłam.
Jednakże mój Mądry brat zażyczył sobie stałego IP.. i teraz ta sztuczka nie działa.
to straszne!

Cortiza. · Wysłany: 18:07:13 05-06-10 Temat postu:

Lili ja często mam takie wrażenie. Ale już się do niego przyzywczaiłam> Sama nieraz się zawiodłam na kimś, choc ja zwykle staram się robic wszystko, ązeby danej osobie pomóc, żeby nie było jej źle. Mało z nich myśli w ten sam sposob o mnie. No ale coz.

Bones · Wysłany: 22:49:23 05-06-10 Temat postu:

Co do złego samopoczucia... Napisalam cos w przyplywie smutku i wydaje mi sie to dosc dobre..

Kazdy z nas umiera kazdego dnia. To jest wpisane w nasza egzystencje.
Umieramy z miłosci,
Umieramy z tesknoty,
umieramy ze złosci,
umieram z bezsilnosci,
umieramy ze zmeczenia,
umieramy z blachych powodow.
Nie umieramy fizycznie to nasza dusza umiera,.,
powoli i bolesnie.
Nie mamy na to wpływu, bo choc kazdy gra twardego
to tak naparwde ma slaby punkt.
wystraczy uderzyc w ten punkt a człowiek staje sie nikim..

Cortiza. · Wysłany: 10:16:28 06-06-10 Temat postu:

ŁAdne to.. Takie prawdziwe.

Ja wczoraj wieczorem miałam dołek. Moja kochana mamusia nazwała mnie idiotką. Dziękuje.

Lilijka · Wysłany: 10:35:58 06-06-10 Temat postu:

Kasia, mnie mamusia lepiej nazywa, a ja dłużna nie pozostaję - rodziców sobie nie wybieramy niestety.

Cortiza. · Wysłany: 10:45:04 06-06-10 Temat postu:

Mnie też oczywiście. To normalne. Ale czy oni mają prawo nas tak nazywac? Ja nigdy nie wyzwałam mojej mamy. Kłóciłam się z nią nieraz, ale nigdy nie powiedziałam, ze jest taką czy taką.

Lilijka · Wysłany: 10:51:20 06-06-10 Temat postu:

Nie mają. Ale skoro robią, uznałam, że też mogę. Staram się z takich powodów nie popadać w dołki, choć czasem to po prostu przykre.

Dulce Maria · Wysłany: 22:15:20 09-06-10 Temat postu:

Kurde raz jestem w dołku to zaraz wręcz przeciwnie . Teraz jest czas na dołek ;/

Bones · Wysłany: 22:35:55 09-06-10 Temat postu:

U mnie to sie waha z godziny na godzine. O 18 siedziałam i płakałam jak nie wiem bo wspomnienia mnie rujnują a od 21 smieje sie jak szalona ;/

Gosik · Wysłany: 22:37:58 09-06-10 Temat postu:

ja też mam teraz dni pod znakiem doła

życie jest do d**y

zawsze to sobie tłumacze tak że musiał się ktoś taki urodzić żeby ktoś inny miał się świetnie.