Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

POR QUE? [capitulo #1.7 | 5 IX]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lilijka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 14259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:02:48 14-11-09    Temat postu:

Przeczytalam, tylko nie mam pomyslu na komentarz - chcę przeczytac odcinek w calosci, a dopiero wtedy się wypowiedzieć
Na razie powiem tylko tyle, że Catalinie faktycznie przyda się urlop. A scena na cmentarzu bardzo tajemnicza i wprost prosząca się o nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kakashi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 19464
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Aguilehouse
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:54:28 14-11-09    Temat postu:

Ja także przeczytałem te dwie części.
Historia się rozkręca. Z początku przedstawiłeś sielankę Cataliny i Ignacia, to, jak bardzo się kochają, a później ta tragedia.
Kobieta ciągle bardzo odczuwa stratę syna i zaczyna widzieć go w innych chłopakach.
Najbardziej podobała mi się jednak scena na cmentarzu. Valentina zapewne jest w ciąży, dlatego wypowiadała się w l.mn.

Czekam na 3 część.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:51:01 14-11-09    Temat postu:

No no jestem pod wrażeniem. Chyba dawno nie czytałam nic Twojego i teraz jestem mooocno zaskoczona. Twój styl jest bardzo ładny. Sposób w jaki opisujesz emocje i otoczenie bardzo mi sie podoba. Opisy te nie są nudne i czyta się je bardzo przyjemnie.
Historia Cataliny i jej bólu przejmująca. I ta tajemnicza otoczka - tak trzymać. Czekam na ciąg dalszy bo ciekawi mnie dlaczego Joaquin odebrał sobie życie.
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
słonko
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 11200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ponoć z nieba ale nie wierzcie w to :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:18:20 17-11-09    Temat postu:

aż dziwne ze dopiero teraz na to trafiłam!
nie dość że wciąga to jeszcze intryguję
jedym tchem przeczytałam obydwie części i oczekuję kolejnej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kika20
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 29 Paź 2009
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skopanie/Baranów Sandomierski
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:10:53 19-11-09    Temat postu:

Piękna i bardzo przejmująca historia. Fabuła jest świetna. Podoba mi się czekam na następne odcinki z nie cierpliwością. I ten tytuł.

Ostatnio zmieniony przez kika20 dnia 0:11:40 19-11-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 16:05:12 12-12-09    Temat postu:

Lorena Rojas como Catalina Castro
hoy con: Lorena Rojas (Catalina), William Levy (Alejandro), Gabriel Porras (Ignacio), Andrea Montenegro (Gloria), Natalie Correa (Paloma), Angelique Boyer (Valentina) y Manolo Cardona (Leandro)

Część III

Po rozmowie z Glorią, Catalina opuściła szpital. Znajome uliczki prowadziły ją z powrotem do domu. Nagle odezwał się jej telefon komórkowy, informując o nowym połączeniu.
- „IGNACIO” - wymamrotała od niechcenia imię ukochanego męża. „Ukochanego”... od śmierci syna, zwracała się do męża jedynie po imieniu, bez większego okazywania uczuć. Catalina oderwała na chwilkę wzrok od drogi, żeby spojrzeć, gdzie leży urządzenie.
- Kochanie, przepraszam, że przeszkadzam ci w pracy, ale mam dla ciebie niespodziankę. Liczę, że będziesz z niej bardzo zadowolona.
- Właśnie wracam z pracy. - odpowiedziała markotnym tonem, przyglądając się kiwającej się maskotce przyklejonej do tylnej szyby stojącego przed nią auta.
- Skarbie, wszystko w porządku? - spytał zatroskany Ignacio.
- Tak, ale nie nadaję się dziś do jakiejkolwiek pracy. Za kilkanaście minut będę w domu. Chciałam wst... - w pewnym momencie połączenie urwało się. W swojej słuchawce, mężczyzna usłyszał jedynie lekkie uderzenie mikrofonu telefonu Cataliny i stłumiony głos żony, który zagłuszały szelesty dobiegające z jej samochodu.
- Cholera jasna! - krzyknęła Castro, po czym schyliła się po aparat i zaczęła szukać go po omacku ręką po podłodze samochodu. Wyczuła słuchawkę, ale była poza zasięgiem jej ręki. Żeby ją sięgnąć musiała schylić się i na chwilę oderwać wzrok od drogi.
- Ignacio, wszystko w porządku... - powiedziała głośno, aby uspokoić męża. Nie dokończyła jednak zdania. Jej wzrok zatrzymał się w jednym miejscu, a całemu zdarzeniu towarzyszyło silne uderzenie. Sięgając po telefon, Catalina nie zauważyła przebiegającego właśnie mężczyzny, który wylądował na masce jej samochodu.
Wracając z cmentarza Paloma udała się do supermarketu, kupić najpotrzebniejsze rzeczy do jedzenia. Od dłuższego czasu nie wychodziła z wynajmowanego mieszkania. Kolejna rocznica śmierci Joaquina na nowo wybiła ją z codziennego rytmu życia. Dalsze siedzenie w czterech ścianach już dusiło, a przytłaczające wspomnienia ukochanego jedynie pogłębiały jej fatalny stan psychiczny. Musiała się ruszyć, a najlepszą do tego okazją były właśnie zakupy.
Chodziła między półkami sklepu wkładając do wózka potrzebne jej produkty. Na stoisku z warzywami pojawił się przystojny młody chłopak, na oko student, który zatrzymał się ze skrzynką pomarańczy i przez dłuższą chwilę przyglądał się dziewczynie. Czytając etykietę jednego z setki wystawionych sosów, Paloma podchwyciła jego wzrok i uśmiechnęła się nieśmiało, odkładając z powrotem opakowanie na półkę. Chłopak odebrał ten gest jako zaproszenie, jednak dziewczyna przeszła prędko na inny dział. Choć od śmierci Joaquina minęły już cztery lata, jego strata była dla niej przeolbrzymim ciosem i nie chciała wiązać się kimś innym. Paloma wzięła głęboki oddech w płuca i pchając wózek, ruszyła przed siebie. Niespodziewanie spomiędzy półek wyszła ciemnowłosa Valentina, którą Paloma nie zauważyła i swoim wózkiem zahaczyła o koszyk dziewczyny. Zakupy Valentiny wylądowały na ziemi, na której z każdą chwilą powiększała się czerwona plama stłuczonej butelki wina.
- Patrz jak łazisz, idiotko! - warknęła dziewczyna.
- Przepraszam. - zmieszała się Paloma.
- Oj to ty, Palomo! - powiedziała z wymuszoną troską w głosie Valentina. - Cóż za niespodzianka spotkać cię w sklepie.
- Ostatnio nie czułam się najlepiej... - odpowiedziała prędko Paloma.
- Rozumiem cię bardzo dobrze. Ja również strasznie tęsknię za naszym kochanym Joaquinem. W prawdzie minęły już cztery lata od jego śmierci, a nadal wydaje mi się, że odszedł od nas dopiero wczoraj.
- Przepraszam, ale muszę już iść. - przerwała Paloma, pchnęła wózek przed siebie.
- Nie wiem, czy wiesz, ale twój świętej pamięci ukochany nie należał do grzecznych chłopców... - dodała po chwili ubrana na czarno dziewczyna. - Obie gustujemy w tym samym typie facetów.
Słysząc za plecami śmiech Valentiny, Paloma zatrzymała wózek i wróciła się z powrotem.
- Lubisz dręczyć innych, prawda suko? - spytała zdenerwowana.
- Uwielbiam.
- Mnie zostaw w spokoju! Nie mam ochoty wysłuchiwać tych bzdur! - rozkazała stanowczo.
- Ale wysłuchasz mnie, czy tego chcesz czy nie!
Donośna wymiana zdań między paniami skupiła na sobie zainteresowanie pozostałych klientów oraz przystojnego pracownika ze stoiska z warzywami, który prędko ruszył w ich stronę, aby je uspokoić.
- Spieprzaj koleś! - warknęła agresywnie Valentina. Mężczyzna spojrzał na Palomę błagalnym wzrokiem i ostrożnie wycofał się z powrotem na swoje stanowisko pracy. W pewnym momencie Valentina zaczęła nerwowo mrugać oczami. Z trudem ogarniała wzrokiem to co widziała przed sobą. Na skroniach dziewczyny pojawiły się krople potu. Złe samopoczucie jakie dopadło ją na cmentarzu wróciło.
- Co się gapisz, pieprzona starucho?! Spieprzaj! - krzyknęła na przyglądającą się jej staruszkę.
- Co ci jest? - zaniepokoiła się Paloma.
- Jestem chora. Przez twojego kochasia... - wyjaśniła już spokojniejszym tonem Valentina.
- Znowu zaczynasz... nie mam najmniejszej ochoty wysłuchiwać tych bzdur!
- Bydlak zaraził mnie jakimś świństwem! Zniszczył mi całe życie!
- Kłamiesz! - Paloma krzyknęła Valentinie w twarz. - Joaquin nie żyje! Daj mu wreszcie święty spokój! - po czym szybko udała się w stronę kas.
Wokół samochodu Cataliny zgromadziło się kilka osób. Przerażona kobieta prędko wysiadła z wozu i ruszyła na ratunek poszkodowanemu.
- Proszę pana! Halo, słyszy mnie pan? - kobieta próbowała nawiązać kontakt z potrąconym mężczyzną. - Proszę się nie ruszać, zaraz przyjedzie karetka.
- To moja wina. - wystękał poobijany. - Powinienem był zaczekać.
- Leandro Dorantes, jestem przedstawicielem firmy ubezpieczeniowej. - przedstawił się przypadkowy mężczyzna, przeciskający się przez grupkę gapiów. - Widziałem całe zdarzenie bardzo dokładnie. Wystarczy jeden pana podpis i możemy domagać się od tej pani astronomicznego odszkodowania. To jak?
- gów*o pan widział! - oburzyła się Catalina. - Wynocha, bo wezwę policję!
- Proszę, proszę, jaka cwaniara! Zaraz wezwiemy policję i przekonamy się, kto trafi za kratki! - odszczekiwał się mężczyzna.
- Nikt nie trafi do żadnego więzienia, bo wypadek był z mojej winy. - wtrąciła się ofiara wypadku, przystojny niebieskooki blondyn, który próbował wstać z ziemi.
- Proszę się nie ruszać i nic nie mówić, może mieć pan obrażenia wewnętrzne. - przestrzegła Castro.
- I tak narobiłem wystarczającego zamiesza.. - mężczyzna nie skończył zdania; w wyniku szoku powypadkowego stracił przytomność i wpadając w ramiona Cataliny osunął się na ziemię.
- Kolejny cwaniak... - pomyślała lekarka i prędko zadzwoniła po karetkę do szpitala, z którego dopiero co wyjechała.
Po kilku minutach karetka wraz z poszkodowanym mężczyzną zajechał przed szpital, w którym pracowała Catalina. Przed budynkiem czekały już poinformowane przez kobietę Gloria i Camila.
- Catalina, co tu robisz? Powinnaś była wrócić do domu.- zdziwiła się na widok przyjaciółki Gloria.
- Wracałam właśnie, gdy nagle ten chłopak wybiegł mi przed maskę. - wyjaśniała krótko roztrzęsiona Castro, która upust swoim nerwom dała dopiero na szpitalnym korytarzu.
- Uspokój się, a ja w tym czasie go zbadam. - odparła ciepłym tonem Gloria, po czym podeszła do pacjenta, który właśnie odzyskiwał przytomność.
- Gdzie ja jestem? Co się stało? - spytał zdziwiony widokiem ludzi ubranych w białe fartuchy.
- Został pan potrącony przez samochód i jest pan w szpitalu. - wyjaśniła doktor Mireles, wykonując w międzyczasie rutynowe badanie. - Jak się pan nazywa?
- Alejandro, Alejandro Velasco.
- Panie Velasco, sprawdzę, czy nie odczuwa pan ból głowy, kręgosłupa?
- To było lekkie uderzenie, nic prócz ramienia i kolan mnie nie boli.
- Stracił pan przytomność, nie możemy wykluczyć obrażeń wewnętrznych.
- Kiedy mi nic nie jest... - Alejandro upierał się przy swoim, jednak po chwili ponownie stracił przytomność.
- Szybko, przygotujcie EKG, podejrzewam wstrząs mózgu! - poleciła Gloria i w asyście kilku pielęgniarek zabrała nieprzytomnego mężczyznę na oddział.
Catalina czekając na wieści o stanie zdrowia poszkodowanego czekała na przyjaciółkę w poczekalni. Mimo iż Velasco całą winę za wypadek wziął na siebie czuła się winna. Gdyby nie rozmawiała w tym czasie przez telefon, skupiłaby się bardziej na drodze... Westchnęła głęboko i co chwila spoglądała na drzwi, w których w każdej chwili mogła pojawić się Gloria. Z takiego rodzaju wypadkami nigdy nic nie wiadomo; chwilowa trzeźwość umysłu poszkodowanego może okazać się zdradziecka... W pewnym momencie dźwięk telefonu przywrócił Catalinę do rzeczywistości.
- To na pewno Ignacio... - pomyślała, szukając telefonu w torebce. - Zapomniałam do niego zadzwonić.
- Kochanie, wszystko w porządku? - spytał zaniepokojony mężczyzna, słysząc głos żony. - Tak nagle przerwałaś połączenie, bałem się, że coś ci się stało!
- Nic mi nie jest, Igancio. - odpowiedziała spokojnie Catalina. - Miałam wypadek...
- Wypadek? Gdzie jesteś, zaraz do ciebie przyjadę!
- Uspokój się, Ignacio. W drodze do domu wbiegł mi przed maskę jakiś mężczyzna. Czekam na wieści od Glorii o jego stanie.
- Bałem się, że coś ci się stało.
- Niepotrzebnie, wrócę za jakiś czas.
- Uważaj na siebie! Kocham cię z całego serca.
- Ja ciebie też. - odpowiedziała z obojętnością w głosie. Od dnia śmierci syna, Ignacio nigdy już nie usłyszał od żony romantycznych wyznań miłości, jakimi wspólnie obdarowywali się za jego życia. Mężczyzna nie miał jednak do niej o to pretensji. Doskonale zdawał sobie sprawę, że nie zdoła ukoić bólu Cataliny po stracie jedynego dziecka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MariLuLiz
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:07:15 12-12-09    Temat postu:

Bardzo podobał mi się ten odcinek. Jestem pod wrażeniem, wręcz nie umiem napisać i wyrazić swojego zachwytu
Ciekawą i w pewnym sensie przejmującą stworzyłeś historię małżeństwa Cataliny i Ignacia, ich życie po stracie syna i oddalannia się od siebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:59:39 12-12-09    Temat postu:

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze jakie dotychczas zostawiliście w tym temacie. Ogromnie cieszę się, że historia Cataliny została przyjęta tak dobrze. Mam nadzieję, że pozostałe 17 historii również przypadnie Wam do gustu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:58:27 12-12-09    Temat postu:

Żal mi Ignacio i to bardzo, bo praktycznie za jednym razem stracił żonę i syna. Czy ona nie widzi, że on też cierpi, że też ma uczucia? Ale cóż, najlepiej zamknąć się w bólu i nie myśleć o innych - egoizm w czystej postaci.

Scenka w sklepie rządzi, opisałeś ją bardzo sugestywnie, aż słyszałam i widziałam to zderzenie, tą kłótnię, widziałam jedną z tych wiecznie gapiących się na niesowje sprawy staruszek, sensację i rozmowę. A w mojej głowie kotłuje się teraz kilka pomysłów, a raczej podejrzeń ;D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:02:41 12-12-09    Temat postu:

Do końca pierwszego odcinka pozostało ok. trzech części, dwie to za mało, a czwartej nie przewiduję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leyla
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 48284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:16:56 13-12-09    Temat postu:

Mam nadzieję że Alejandro nie zniknie z tej historii, bo jakoś spodobała mi się jego postać, całą winę wziął na siebie, a to Catalina raczej jest winna, bo szukając telefonu nie patrzyła na drogę.
I ta scenka w sklepie.. Szkoda mi Palomy, naprawdę jest załamana psychicznie a Valentina jeszcze jakieś głupie komentarze mówi. I tajemnicza choroba Valentiny - czyżby hiv?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:04:09 14-12-09    Temat postu:

hmmm, wydaje mi sie, że Alejandro wniecie do historii coś wiecej niż tylko wypadek. Może przykładna żona odreaguje swoje cierpienia w romansie z poszkodowanym??? Jestem ciekawa co dla nas przygotowałeś. A tak na marginesie, przydawały by sie odcinki z większą częstotliwością
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:23:41 14-12-09    Temat postu:

Przygotowałem mnóstwo atrakcji w każdym z odcinków Czy Alejandro przeżyje? Kto wie... Wszystko w rękach Glorii
Szykuję również niespodziankę dla sympatyków Valentiny
Co do części, jesteśmy póki co na półmetku odcinka. Jeśli wszystko będzie dobrze to jeszcze w tym roku pojawią się dwa odcinki

Dziękuję za komentarze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
King kong
King kong


Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 2263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nysa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:38:54 15-12-09    Temat postu:

Jak zwykle jest na co czekać. Oczywiście przede wszystkim przydałaby się większa częstotliwość w odcinkach nawet jeśli te są krótkie i zamykają się na jednej opowieści.
Gratuluje chyba najmocniejszego obecnie odcinka spośród nowości jakie sprezentowałeś (oczywiście mimo to czekam na newiki do starych tytułów), coś też tak czuje, że nowo "poznany" Alejandro nieco nam tu napsoci, a może to raczej Catalina.
Jednak wszystko to chyba jakoś powiąze się z postacią zmarłego syna. Najbardziej kibicuje wątkowi Ignacio i Cataliny. Małżeństwo które stało się instytucją tylko z nazwy. Kocham takie historie .

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renzo
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 27760
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:06:22 15-12-09    Temat postu:

Wydaje mi się, że najmocniejszy dopiero przed Wami A Gloria lub Ignacio nie są brani pod uwagę jako psotnisie?
Co do zmarłego syna CiI - uchyliłem rąbka tajemnicy, teraz kombinujcie

Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin