Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Not to love you [14]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:14:25 29-06-13    Temat postu:

To czekam z niecierpliwością na ten odcinek.

I stanowczo domagam się powrotu Colina - może wrócić bez tego zbędnego bagażu jakim jest Marie, ale niech wróci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:19:27 29-06-13    Temat postu:

Nie no... Colin bez Marie? To jak Jack Sparrow bez swojego kompasu ;P Choć nie ukrywam, że chcę się skupić przede wszystkim na postaci Colina więc Marie na pewno nie pojawi się od samego początku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:35:40 29-06-13    Temat postu:

Dla mnie Marie może być tylko epizodem w nowym opowiadaniu. Ja bym chciała aby w życiu Colina pojawiła się nowa kobieta, dla której on całkowicie i bezpowrotnie straci głowę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:53:53 29-06-13    Temat postu:

Tego nie mogę obiecać, bo sama jeszcze nie wiem, jak bym chciała, żeby to się skończyło Zobaczę co mi wyjdzie w trakcie pisania ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:46:17 30-06-13    Temat postu:

~ 2 ~

Zirytowana za całej siły kopnęła w przednie koło swojego samochodu. Pierwszy raz pożałowała, że wybrała się w tę podróż sama, w dodatku samochodem. Nie zamierzała do końca życia być słodką dziennikareczką, przeprowadzającą wywiady ze zblazowanymi gwiazdami, ale od czegoś musiała zacząć, a fakt, że gwiazdor najpopularniejszego obecnie wśród młodzieży serialu, zgodził się na wywiad dla magazynu, w którym pracowała, wyłącznie pod warunkiem, że to ona go przeprowadzi, mile połechtał jej kobiecą próżność. Wystarczyło tylko dotrzeć do niego, na drugi koniec stanu i zrobić niebanalny wywiad, dzięki któremu być może zaczną ją wreszcie traktować w redakcji poważnie. Wszystko jednak mogło wziąć w łeb, bo jej najukochańszy, prawie ośmioletni, czerwony [link widoczny dla zalogowanych], właśnie dziś postanowił odmówić posłuszeństwa. I to na totalnym zadupiu, gdzie telefonia komórkowa zupełnie nie miała zasięgu. Westchnęła cicho, siadając na masce i ze zrezygnowaniem rozglądając się dookoła, jakby zastanawiała się, w którą stronę powinna pójść.
– Tylko ty mogłaś mieć takiego pecha – powiedziała do siebie, jeszcze raz z nadzieją zerkając na wyświetlacz swojego telefonu. – Brak zasięgu – prychnęła, ze złością wrzucając telefon do torebki. Nie wiedziała jak daleko jest do najbliższego miasta, więc najrozsądniejszym wyjściem wydało jej się poczekać. Kiedy w oddali usłyszała warkot silnika, jej serce zabiło mocniej. Podniosła się z maski i przysłaniając oczy dłonią, spojrzała przed siebie. Po chwili w zasięgu jej wzroku pojawił się pędzący z nieprzepisową prędkością motocyklista. Zamachała dłońmi, dając znać, by zwolnił i się zatrzymał, ale im był bliżej, tym miała większe wątpliwości. Była sama, w szczerym polu, i zatrzymywała zupełnie obcego mężczyznę. A co jeśli okaże się jakimś zboczeńcem albo seryjnym mordercą?
Mężczyzna zatrzymał się z piskiem opon kilka metrów za nią, zostawiając za sobą tuman kurzu.
Jolie przełknęła głośno ślinę i odgarnęła za ucho, stargane wiatrem włosy, przyglądając się jak ściąga kask, wiesza go na kierownicy swojej maszyny i podchodzi do niej, zdejmując z dłoni rękawiczki motocyklowe. Nie mogła oderwać od niego wzroku. Każdy jego ruch zdawał się aż kipieć seksem. Pomyślała, że nie byłaby w stanie opierać się długo, gdyby chciał ją… Potrząsnęła głową, odganiając grzeszne myśli.
Kiedy zatrzymał się przed nią, przeczesując palcami swoje gęste włosy, odruchowo cofnęła się o krok, wysilając się na uśmiech.
– Guma? – spytał, uśmiechając się w taki sposób, że serce o mało nie stanęło jej w piersi. Pokręciła przecząco głową. Spojrzała w jego krystalicznie błękitne tęczówki i dokładnie w tym momencie zrozumiała, co Nadine czuła, mówiąc o gromie z jasnego nieba. Kiedy zorientowała się, że mężczyzna patrzy na nią, jakby zobaczył ducha, miała ochotę uciekać, gdzie pieprz rośne.
Już po mnie, przebiegło jej przez myśl. Doszła jednak do wniosku, że ucieczka to nie jest dobry pomysł. Mężczyzna wyglądał na wysportowanego, więc z pewnością szybko by ją dogonił i…
– Dobrze się pani czuje? Nie wygląda pani zbyt dobrze – dobiegł do niej jego spokojny głos. Spojrzała na niego. Uśmiechał się sympatycznie. Oblizała spierzchnięte usta i skinęła niepewnie głową. Może to jej zbyt bujna wyobraźnia zaczynała płatać jej figle?
– To tylko zmęczenie – wydukała. – W dodatku mój samochód…
– Silnik?
– Chyba tak. Kiedy przekręcam kluczyk, rozrusznik usiłuje uruchomić silnik, ale nic z tego nie wynika.
– Mogę zajrzeć pod maskę?
Jolie skinęła twierdząco. Mężczyzna otworzył klapę i podał jej swoje rękawiczki.
– Potrzymaj – powiedział, pochylając się nad wnętrznościami samochodu. Jolie zignorowała fakt, że zwrócił się do niej per ty, uznając, że jeśli jednak jest jakimś świrem, to lepiej nie drażnić go takimi pierdołami, przynajmniej dopóki nie uruchomi jej samochodu. Bez słowa przyglądała się jak na zmianę grzebie pod maską i usiłuje uruchomić silnik, przekręcając kluczyk w stacyjce.
– Układ paliwowy jest w porządku – zawyrokował w końcu.
– To dobrze? – spytała.
Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem.
– Obawiam się, że nie. Bo jeśli jest coś nie tak z układem zapłonowym, to bez mechanika się nie obędzie.
Jolie westchnęła cicho, odważnie patrząc mu w oczy. W oczy, które nagle wydały się jej dziwnie znajome. Kiedy ponownie zniknął pod maską, przygryzła policzek od środka, zastanawiając się, gdzie wcześniej mogła go spotkać. Może w supermarkecie?
– Uruchom silnik – polecił. – Sprawdzę czy świeca daje iskrę.
Jolie posłusznie wykonała polecenie, czekając na diagnozę nieznajomego z bijącym sercem.
– Przykro mi – powiedział, kiedy już za pierwszym razem okazało się, że świeca nie daje iskry. – Bez mechanika to auto nie ruszy – dodał, zatrzaskując klapę maski. – Masz telefon?
– Nie mam zasięgu – jęknęła.
– Podwiozę cię – powiedział, wycierając dłonie w jakąś lnianą ściereczkę.
– Na tym? – spytała wystraszona, spoglądając na motocykl. Mężczyzna spojrzał na nią rozbawiony.
– Wolisz tu zostać? Niedługo zapadnie zmrok.
Jolie spojrzała na niego z wahaniem. Czy była na tyle szalona, by zaufać zupełnie nieznajomemu motocykliście i wsiąść z nim na jego maszynę? Była przecież odpowiedzialną matką i żoną. Przed oczami mignął jej obraz Jaydena, identyfikującego w miejskiej kostnicy jej poćwiartowane ciało. Nie mogła pozwolić, by przez jej głupotę mały Carson i jej mąż zostali sami.
– Dokąd jechałaś nim twoje cacuszko zastrajkowało? – spytał mężczyzna, a Jolie bez zastanowienia podała mu adres. – To się świetnie składa. Jadę dokładnie w to samo miejsce.
Dziewczyna uśmiechnęła się krzywo, oddając mężczyźnie jego rękawiczki.
– Możesz jechać ze mną, iść na piechotę jakieś dwadzieścia pięć do trzydziestu kilometrów albo zostać tutaj i czekać na jakiegoś świra z tasakiem albo mechaniczną piłą.
Jolie zgromiła go spojrzeniem. Nabijał się z niej, a jej wcale nie było do śmiechu.
– Przecież dobrze mi z oczu patrzy – dodał po chwili, widząc jej niezdecydowanie i mrugnąwszy do niej z rozbawieniem, ruszył w stronę swojego motocykla. – Jedziesz? – spytał, sięgając po swój kask.
Jolie zerknęła na swój samochód, a potem na nieznajomego. Jakie miała inne wyjście? Zabrała torebkę i zatrzasnęła drzwi Mini Coopera, modląc się w duchu, by nie żałowała tej decyzji.
– W tej kiecce nie będzie ci zbyt wygodnie – uprzedził, omiatając wzrokiem jej nienaganną sylwetkę. – Albo podciągniesz ją wysoko, albo zrobimy w niej zaraz jakieś mega rozcięcie – dodał, wyciągając z kieszeni skórzanej kurtki składany scyzoryk.
W co ty się wpakowałaś, Joliesse? – krzyczała jej podświadomość. – Zgwałci cię, a potem poćwiartuje tym scyzorykiem i twoimi szczątkami nakarmi kojoty…
– Wolę ją podciągnąć – powiedziała niepewnie, przypatrując się swojej, letniej sukience. Nie mogła przecież przeprowadzać wywiadu z gwiazdą z pierwszych stron wszystkich kolorowych pisemek w podartym ubraniu.
– Jak chcesz. – Mężczyzna wzruszył ramionami i zbliżył się do niej o krok. – Mam tylko jeden kask. Lepiej będzie jak ty go założysz – powiedział.
– Poradzę sobie – mruknęła, widząc, że ma zamiar ubierać ją w ten hełm, jakby była małym, nieporadnym dzieckiem i nie potrafiła zrobić tego sama. Kiedy zabrała mu kask, uśmiechnął się lekko i usiadł na motocyklu, wpatrując się w nią z rozbawieniem w oczach. Kask okazał się jednak dla niej zbyt duży. Nie mogła mocniej zaciągnąć paska pod brodą i musiał zsiąść, by pomóc jej się z nim uporać. Poprawił kask dwiema rękami i wsunął palce pod jej brodę, by zapiąć sprzączkę. Jego twarz była zdecydowanie zbyt blisko, gładko ogolona, uśmiechnięta, przyjazna. Jolie przełknęła głośno ślinę, starając się uspokoić trzepoczące w piersi serce.
Kiedy skończył, wymownie spojrzał na brzeg sukienki i jej zgrabne nogi, nadal stojąc przy tym zbyt blisko.
– Sukienka – mruknął. – To nie jest odpowiedni strój do przejażdżki motocyklowej, ale kobieta w sukience wygląda na motocyklu niezwykle seksownie – powiedział zmysłowym półgłosem. Jolie uniosła brwi zaskoczona, kiedy podniósł na nią wzrok i uśmiechnął się tajemniczo. – Ujmujesz brzegi – dodał po chwili, z rozmysłem opuszczając ręce i zbierając materiał. – Potem odrobinę podnosisz… – urwał, gdy knykcie jego dłoni otarły się o jej nagie udo. Nie cofnęła się. Stała zupełnie nieruchomo. Podniósł więc rozszerzone oczy na jej usta. – Wsuwasz ją… między nogi – powiedział bardzo powoli i dopiero w tym momencie poczuł jak zadrżała. W tym samym momencie jej drobna dłoń przykryła jego własną, zabierając trzymany przez niego materiał sukienki. Uśmiechnął się pod nosem i usiadł na motocyklu. – Wskakuj i trzymaj się mocno – dodał po chwili, wsuwając na nos ciemne okulary. – To najważniejsze.
Jolie niepewnie przerzuciła najpierw jedną nogę, drugą oparła na podpórce. Nigdy wcześniej nie siedziała na motocyklu. Chciała zapytać czego ma się trzymać, bo do wyboru miała tylko kierującego i jego ciemną skórzaną kurtkę i to właśnie ją w końcu chwyciła po obu stronach. Jej kolana przylegały do jego umięśnionych ud, opiętych przez ciemne, motocyklowe spodnie. To było dziwne uczucie, przyjemne i może właśnie dlatego wydawało się jej niewłaściwe.
– Trzymaj się! – krzyknął włączając silnik. – Jeśli nie chwycisz się mocniej, polecisz do tyłu, gdy dodam gazu – uprzedził. Jolie, niewiele myśląc, przylgnęła więc mocno do niego pleców, kurczowo obejmując go w pasie. Pochylając się nad jego ramieniem wyraźnie czuła zapach jego żelu pod prysznic, wymieszany z zapachem skórzanej kurtki i nikotynowego dymu.
Zapach mężczyzny, pomyślała, zapominając o bożym świecie, kiedy przyspieszył na otwartej drodze. Poczucie prędkości, z trudem łapany oddech, adrenalina, radość, strach zmieszany z wiosną i słońcem, sprawiły jednak, że szybko zapomniała o wszystkich powodach, dla których nie powinna była się na to zgadzać.
Wreszcie skręcił w uliczkę, biegnącą w dół łagodnego zbocza, by po chwili zatrzymać się przed bramą jakiejś willi na jednym z osiedli dla bogaczy.
– Wszystko w porządku? – spytał, ściągając ciemne okulary, kiedy zsiadła z motoru i zdjęła kask.
– Jasne – odparła z twarzą zarumienią od prędkości i wiatru. Biorąc od niej kask, uśmiechnął się zaraźliwie.
– Nic nie może się z tym równać, prawda? - zagadnął. – Prędkość, adrenalina, poczucie wolności… – Jolie uśmiechnęła się niepewnie, usiłując wygładzić sukienkę i doprowadzić do ładu stargane wiatrem włosy. – Mieszkasz tu? – spytał po chwili, a jego oczy błysnęły niebezpiecznie. Dziewczyna spojrzała na niego, zastanawiając się nad odpowiedzią. W końcu pokręciła przecząco głową, mając nadzieję, że dalszych pytań nie będzie. Nic bardziej mylnego. – Więc jak wrócisz do domu? Może poczekam na ciebie? – zaoferował.
– Nie trzeba – powiedziała, uśmiechając się lekko. – Nie chcę sprawiać kłopotu.
– Żaden kłopot. Mam tu do załatwienia jedną małą rzecz, potem jestem do twojej dyspozycji.
– Wystarczająco dużo już dla mnie zrobiłeś. Poza tym… przecież nawet się nie znamy.
– Carter – odparł mężczyzna i ściągnąwszy rękawiczkę z dłoni, wyciągnął ją w jej stronę. – Carter Wilkins.
– Jolie Davenport – powiedziała, niepewnie odwzajemniając uścisk dłoni.
– To co? Za godzinę będę tu na ciebie czekał.
– Naprawdę nie musisz. Zadzwonię po taksówkę.
– Zapłacisz majątek, a ja podwiozę cię dokąd zechcesz. Całkowicie za darmo – dodał, uśmiechając się od ucha do ucha i nie spuszczając z niej przenikliwego wzroku. Jolie skinęła głową na zgodę, modląc się w duchu, by udało jej się wcześniej skończyć wywiad i złapać jakąś taksówkę nim nieznajomy zjawi się tu ponownie.


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 18:08:31 01-07-13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:28:01 01-07-13    Temat postu:

I doszło do ponownego spotkania Cartera i Jolie, tyle że oboje nie pamiętali już swoich twarzy. Jolie była wtedy pijana, więc nic dziwnego, ale Carter chyba był trzeźwy, więc powinien mieć przynajmniej przebłyski
Czytając o Jolie i jej obawach miałam wrażenie, że czytam o sobie Tak, jak i ja Jolie trochę obawia się seryjnego mordercy (ah te seriale^^), a nie chciałaby zostawić ukochanego męża i synka samych. Jednak obrazy, jakie wytwarzał jej mózg, czyli poćwiartowane ciało były aż przesadne Wiadomo, ze do nieznajomych podchodzi się z pewną rezerwą, ale myślę, że Carter zrobił bardzo dobre wrażenie i nie powinna była aż tak się go obawiać Fajnie Jolie musiała wyglądać, gdy tak stała i się w niego wpatrywała A scenka, kiedy chłopak pokazywał jej, jak ma podwinąć sukienkę była bardzo ciekawa Już się nie mogę doczekać ich upojnych chwil, bo z pewnością iskry będą się sypały

Eillen, możesz mi powiedzieć w jakim programie robisz banerki z postaciami w telenowelach?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:12:38 01-07-13    Temat postu:

To, że Jolie go nie pamięta, to oczywiste, ale co do Cartera - to się jeszcze okaże ^^ Ten "odcinek" był pisany z punktu widzenia Jolie, celowo nie było w nim ani jednej myśli Cartera

A banerki tworzę w photoshopie ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:28:15 01-07-13    Temat postu:

A więc jest możliwość, że Carter ją pamięta i dlatego tak nalegał, że ją odwiezie z powrotem do domu

Ja się dopiero zaczynam uczyć robić te banerki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:35:50 01-07-13    Temat postu:

To całkiem prawdopodobne

Ja też jeszcze nie umiem wszystkiego i ciągle odkrywam jakieś nowe funkcje tego programu a większość robię intuicyjnie ^^ Jakby co, to chętnie pomogę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:57:14 01-07-13    Temat postu:

Z pewnością zwrócę się o pomoc, jeśli będę kontynuowała pisanie Ty robisz bardzo ładne banerki i fajnie łączysz zdjęcia Ja na razie odkryłam jedynie funkcję zaczerniania i wstawiania napisów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:20:31 01-07-13    Temat postu:

Jak pierwszy raz przeczytałam odcinek to pomyślałam, że to retrospekcja - ale po chwili mnie olśniło, że to ich "drugie pierwsze" spotkanie.

Widać, że Jolie nie pamięta Cartera - ale jak można nie pamiętać faceta, z którym straciło się dziewictwo?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:25:51 01-07-13    Temat postu:

Jolie wtedy była chyba pijana, dlatego go nie pamięta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:28:28 01-07-13    Temat postu:

No ale aż tak? No to zapowiada się ciekawie - Jolie właśnie poznała ojca swego dziecka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:07:09 01-07-13    Temat postu:

Dudziak napisał:
Z pewnością zwrócę się o pomoc, jeśli będę kontynuowała pisanie Ty robisz bardzo ładne banerki i fajnie łączysz zdjęcia Ja na razie odkryłam jedynie funkcję zaczerniania i wstawiania napisów


Jakby co, to wal jak w dym Wspólnymi siłami na pewno coś zdziałamy ^^


A co do Jolie... w prologu budzi się zupełnie nieświadoma tego, co stało się w nocy, więc to, że była pijana, to jedno, ale może było tam coś więcej niż alkohol
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:01 01-07-13    Temat postu:

Carter by się do tego posunął?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 3 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin