Telenowele

Maggie · Wysłany: 22:17:07 01-01-22 Temat postu:

Nie ma to jak zakończyć stary rok odcinkiem i rozpocząć kolejny również rozdziałem!

Oczywiście czekałam z przejęciem na retrospekcje z Emily i Fabriciem w roli głównej, bo ich związek zaczął się dość nietypowo i jest to mega ciekawe. Widać, że choć oboje próbowali sobie wmówić, że im nie zalezy, w rzeczywistości było inaczej i już od pierwszej chwili coś ich do siebie ciągnęło. Javier udzielający porad modowych oczywiście wygrał wszystko

Rozumiem Helenę, od razu połączyła wszystkie kropki i wiedziała, że ktokolwiek zaplanował zapach na komendzie, zrobił to samo w ratuszu. Na szczeście Giovaniego wyciągnęli z budynku, już się bałam, że to Helena bedzie musiała znów odegrać rolę bohaterki. Oby Gio szybko się z tego wylizał!
Myślałam, że Montserrat będzie wdzięczna za uratowanie życia, a ta idiotka tylko jeszcze zwala winę na ich rodzinę! Co za tupet! Przecież mogło zginąć też niewinne dziecko, kompletnie nie pojmuję, co ta Russo ma w głowie. Ale fakt faktem, dobrze że służby się tym zainteresowały, bo może i jest to prywatna wendetta, ale jednak ucierpiało sporo osób, które niczemu nie zawiniły. Nuevo Leon może miec poważne kłopoty.

Emily rzeczywiście jest nietuzinkową kobietą, dla mnie haggis to jedna z tych rzeczy, której nigdy przenigdy bym nie spróbowała i nie dziwi mnie reakcja Fabricia, ale to właśnie jest w tym wszystkich fajne - Emily codziennie udaje kogoś kim nie jest, jest w końcu agentką, a tutaj mogła byś sobą, randka rzeczywiście była prawdziwą randką, nawet jeśli sobie wmawiali, że to tylko taka przykrywka i próbują się nawzajem wybadac. Miło się o tym czyta

I zaskoczyła mnie wiadomość, że Fabricio sam się okaleczał, nie wydaje mi się, że było o tym wcześniej wspomniane, ale to tylko kolejny ciekawy aspekt jego charakteru i cholernie mi jest smutno teraz, że jego dzieciństwo mogło się potoczyć zupełnie inaczej. Na szczęście wreszcie odnalazł Emily i są dla siebie pingwinami, brzmi to uroczo

jedna wielka szcześliwa rodzina i mnie równiez ciekawi płeć bliźniaków, wcześniej myślałam, że będzie to dziewczynka i chłopiec, ale jakoś teraz myślę, że to mogą być dwaj chłopcy

Sobrev · Wysłany: 22:32:07 01-01-22 Temat postu:

Dzięki Madziu za komentarz :*

Dokładnie tak

Fabrcio i Emily są typem, która zakochała się wbrew zdrowemu rozsądkowi i są swoimi Pingwinami a co do higis to ja bym to zjadła

z czystej ciekawości po za tym to jest coś w stylu polskiej kaszanki, którą lubię. Tak wiem z czego powstaje, ale to nie zmienia faktu, że w sezonie grillowym wcinam ją ze smakiem.

Co do randki to Emily po raz pierwszy mogła być naprawdę sobą. Tak wcześniej chodziła na randki, ale zazwyczaj było to na zasadzie trzeba zamknąć zboczeńca w więzieniu niż romantyczne spotkanie. Zawsze odgrywała jakąś rolę przy Fabriciu mogła być wreszcie sobą.
To jeden z tych aspektów jego przeszłości o którym wcześniej nie wspomniałam i wreszcie mogłam. Co do płci bliźniaków to ja już wiem

Wy dowiecie się później

Co do Russo. Babsko ma klapki na oczach, ale obay komendanta są uzasadnione bo kiedy ostatni raz ktoś podniósł rękę na kogoś z Romo kule świstały więc myślę że teraz wszyscy obawiają się że wieki zły wilk za którego uważany jest Gio wróci.

Maggie · Wysłany: 13:29:36 07-01-22 Temat postu:

A to w moim przypadku zupełnie nie moje smaki

I to mi się w nich podoba - Em i Fabricio moga być wreszcie sobą.

No i z jednej strony się nie dziwię, że wszyscy się obawiają, ale kurczę, Gio jest niewinny, niech lepiej skupią się na realnym zagrożeniu - korupcja, gangi, kartele.

Zapraszam na odcinek ślubny w dwóch częściach, bo z jakiegoś powodu forum nie pozwala już wstawiać takich długich postów. Trochę mnie poniosło z długością, wybaczcie

Sobrev · Wysłany: 15:17:13 07-01-22 Temat postu:

Madziu ja takie długie odcinki mogę czytać codziennie

I nawet nie wiem od czego zacząć, bo tyle tu wydarzeń, że nie wiem co

ale to dobrze lubię takie dynamiczne teksty

Zacznę od początku no i proszę podobnie jak chłopcy nie spodziewałam się, że w pokoju Roque znajdą się takie pieniądze a historia wyszukiwania może szokować, ale chyba wiem kim jest dziewczyna którą Roque zapłodnił

I wcale się nie dziwię chłopakom że są w szoku też bym była. Na ich miejscu, a ustalenie kim jest A będzie proste A list mnie rozczulił. Chciał przy niej być, ale nie zdążył.

Kurde lecimy dalej trzeba przyznać że Hugo Delgado wie jak mnie rozczulić, bo scena gdy wręcz siostrze welon matki jest tak rodzinna, przeurocza i melancholijna ale Jamie odwiedzający Joaquina wygrał

ich rozmowa jest szalenie interesująca i myślę że tak Jamie jest podobny do Hugo i może mu to napytać biedy lepiej będzie jeśli Julian wspólnie z jego wujkiem i Carlosem nieco ukierunkują ten jego gniew

No i Wacky wreszcie zaszedł do Emmy i mogła mu podziękować za uratowanie mu życia

Co prawda Jamiego się za nim nie spodziewałam, ale fajny z niego dzieciak

No i robotę wykonała matka natura co jak co ale lubię tę kobietę

Eva uciekła z przed ołtarza. I szczerze spodziewałam się, że ten ślub się odbędzie. Z dwojga dwóch obstawiałam, że to raczej Ethan pryśnie z przed ołtarza niż Eva, ale im dłużej o tym myślę tym sadzę że podjęła słuszną decyzje i nie muszę mówić że moje uwielbienia do Magika wzrosło

ale daj mi chwilę bo próbuje wszystko w miarę ogarnąć.

Zacznę od ślubu, który się odbył. Ok nie czuje ich razem, ale cieszę się ich szczęściem. Może byłam względem Norrie zbyt surowa, ale cieszę się że ich ślub się odbył

I muszę przyznać, że Conrado przespał się z Jimeną to mimo mojej całej miłości ma u mnie minusa. Niby taki skomplikowany facet a jednak taki prościuch

I zobaczymy kto wygra wybory w VdS?

A teraz co do samego ślubu to uważam, że to że Tom odprowadził Evę do ołtarza jest pięknym gestem zarówno w stronę Evy jak i na odwrót w końcu Tom nie miał okazji zrobić tego dla własnych dzieci więc jest w tym coś pięknego. Eva zapewne wyglądała pięknie (wiem to bo wiem jaką kieckę miała na sobie i wiem że do niej pasowała )

A Santosa zatkało

jego tekst o herbatce u Królowej

palnął jak łysy grzywką o parapet

w takim Santosie jest coś uroczego ale nie spodziewałam się że z własnej inicjatywy będzie śledził Matta nie chcę być w jego skórze gdy Emily się do niego dobierze

Muszę przyznać że z Conrado to był niezły romantyk

Oświadczać się ukochanej w takich okolicznościach ale masz rację jest w tym coś nastoletniego, coś uroczego na co wcześniej nie mógł sobie pozwolić. No ale Conrado dający w psyk temu gogusiowi to jest coś. W stu procentach zasłużył i niech spada

Maggie · Wysłany: 16:57:04 07-01-22 Temat postu:

Dziękuję za komentarz!

Myślę, że to nie będzie takie trudno jak już dojdą po nitce do kłębka, kto udzielał Roque korepetycji, no i nie da się ukryć ciąży w tak małej mieścinie, więc zobaczymy

Tak, myślę, że Jaime dobrze zrobi rozmowa z Julianem, Hugiem i Carlosem, musi znaleźć gdzieś ujście dla tego nastoletniego gniewu.

Wacky i Emma - jakoś dziwnie przyjemnie się o nich razem pisze. Mam mega satysfakcję i z chęcią bym ich zobaczyła na szklanych ekranie.

Kusiło strasznie, żeby Ethan jednak poszedł po rozum do głowy i powiedział Norrie "dość, nie jesteś ze mną szczera, nici ze ślubu", ale stwierdziłam, że oboje już zbyt wiele w życiu przeszli, no i dałam im szanse na nowy start w Monterrey.
A Conrado rzeczywiście - czasem zachowuje się po prostu jak zwyczajny facet. Może dlatego, żeby sam sobie przypomnieć, że nadal jest człowiekiem.

Zdjęcia kiecki nie mogłam już znaleźć potem, więc nie wklejałam do odcinka, ale masz rację - myślę, że ta przyjaźń i relacja mentor-uczennica jest bardzo ważna zarówno dla Evy jak i dla Toma, więc gest był przemiły.

Jak łysy grzywką o parapet

Śmieję się w głos!
Santos sam nie rozumie, co się z nim dzieje. I obawiam się bardzo o jego skórę i kości, kiedy Emily pozna prawdę.

Początkowo chciałam przedstawiać retrospekcje Conrada i Andrei chronologicznie, ale nie mogłam się oprzeć, bo scena zaręczyn aż się prosiła, żeby ją tutaj wetknąć. Conrado może romantyzmem nie grzeszy, ale za to jego uczucia są zawsze szczere

Jeszcze raz dzięki! A kto wygra wybory? To już w kolejnym rozdziale...

Sobrev · Wysłany: 17:07:35 07-01-22 Temat postu:

Tak, odkrycie która dziewczyna w ich szkole jest w ciąży nie będzie takie trudne

Mam dokładnie tak samo! Strasznie dziwnie się o nich pisze, ale to cholernie satysfakcjonujące

Mają w sobie coś.

Biedny Santos jak sprawa się rypnie ja nie chcę być w jego skórze, ale jeszcze nie teraz za dobrze się bawię, żeby teraz się rypła

Romantyczne nie ma ma co

On zatrucie pokarmowe/reakcja alergiczna , ona wyrzuty sumienia. Szczerze? To tak nietuzinkowe że mi się podoba.

Maggie · Wysłany: 21:52:16 07-01-22 Temat postu:

Pod warunkiem, że zdecydowała się zatrzymać dziecko, bo w sumie na razie to tylko ich domysły

Dokładnie tak! Oboje są emocjonalnie sponiewierani, tak bym to ujęła z braku lepszych słów. I oboje mają podobny stosunek do matek...

Ja tak samo! Pomyśleć, że to wszystko pod nosem Fabricia i Conrada

Romantyczna kolacja przy świecach i pierścionek w kieliszku szampana jakoś mi do nich nie pasowało. Saverin to w końcu prosty chłopak z prostej rodziny.

Sobrev · Wysłany: 22:09:27 07-01-22 Temat postu:

Tak niby da się załatwić to tak, żeby nikt nie wiedział. Znam dziewczynę, która powiedziała, że jest w ciąży dopiero w siódmy miesiącu więc tak da się ukryć błogosławiony stan, żeby nikt nie wiedział. Ale myślę , że stosunkowo szubko to rozgryzą.

Właśnie, ale jeszcze nie jestem gotowa żeby to się wydało

Tak myślę, że oboje są po przejściach. Innych, ale jednak obie matki ich zdradziły (myślę że to dobre określenie)

Dokładnie świeczki i kwiatki to bardziej do mojego Fabrcia pasują chociaż on też nietuzinkowo się oświadczał myślę że już kiedyś o tym wspominałam kto wie jeszcze to opisze

tylko w retrospekcjach chcę trochę chronologii zachować

Maggie · Wysłany: 22:26:56 07-01-22 Temat postu:

Pewnie jak ktoś się bardzo postara, a reszta jest niezbyt zainteresowana to można spokojnie ukryć. Ja pewnie nie miałabym problemów, bo z natury mam duży brzuch

I pewnie to rozgryzą, bo raz - nie byłoby fabuły, dwa - są całkiem bystrzy

Ja też nie, niech jeszcze trochę spędzi czas z Emily i Alice

Tak, bardzo dobre określenie. Camille wykorzystała Emmę, Mercedes w ogóle się dzieci jakby wyrzekła. Obie opcje okropne.

Wydaje mi się, że coś było wspomniane, ale nie pamiętam, więc czekam na retrospekcje!

A ja też postaram się wrócić do chronologii w kolejnych rozdziałach

Maggie · Wysłany: 22:32:48 09-01-22 Temat postu:

Nie mogłam się doczekać odcinka i na szczęście już jest!
Czekałam na te retrospekcje z rodziną Romo, bo o ile pamiętam zawsze ta historia była tylko opisana, a nie czytaliśmy dokładnie, co się wtedy działo. I rozumiem Giovanniego, że nie ufa policji, nawet mając za żonę policjantkę. W końcu policja w Meksyku jest skorumpowana a sam widział jak władza Sebastiana działała na wszystkich jeszcze bardziej niż normalnie.
Nie dziwię się też Ingrid, że chciała zemsty za śmierć Flavia. Też bym tego chciała, choć nie wiem czy bym się na to zdecydowała.

Coś rozczulającego jest w tych scenkach Emily i Fabricia z przeszłości. Niby chciała iść do ołtarza w spodniach, ale jednak myślę, że w głębi duszy zależało jej na sukience godnej księżniczki i ją dostała! Elegancka i z gracją, ta gosposia wiedziała, co robi no i potrafię sobie z łatwością wyobrazić Emily w tej sukience. I uwielbiam to jak oboje dowiadują się rzeczy o sobie nawzajem np. że Javier pomagał Emily liczyć karty albo że Fabricio celowo chciał przegrać to urocze

Myślę, że dla Conrada, miłośnika sztuki, sam pomysł, że to kina można iść w innym celu niż rozkoszowanie się kulturą jest dość gorszący

Haha

I podoba mi się kontrast między panem młodym Conrado a panem młodym Fabricio. Choć tutaj spokój Conrada podyktowany jest nie tylko jego poważną naturą, ale też tym, że ślub z Evą był pod publiczę, a Fabricio żenił się z kobietą, którą kochał, która w dodatku polowała na jego ojca

Jego zdenerwowanie było czarujące

I wiem, że powtarzam to do znudzenia, ale oni są po prostu jak bracia

Fabricio wiążący muchę i stawiający szkocką, dający rady i te buty od Javiera... miód na moje serce uwielbiam ich po prostu!

Pamiętam, że kiedyś już to napisałam, ale powtórzę - Emma dostała jakby nowe życie, szansę by zacząć wszystko od nowa i miło jest widzieć ją dochodzącą do siebie i cieszącą się życiem i słońcem i łapiącą każdą chwilę. Nie mam pojęcia skąd Nina je tam znalazła, ale świetnie jej utarły nosa! I ten tekst "Znokautuje mnie cycem?" Śmieję się w głos

O ile pamiętam w rolę Niny wciela się Angelique Boyer (poprawcie mnie jeśli się mylę), więc ten opis idealnie pasuje.

Fabricio zajął się incydentem w kościele z pełną klasą. Alice oczywiście mnie rozwaliła uwagą o zapłacie za ślub i to oburzenie księdza

Ale i tak wygrywa trio Emily, Alice i Eric. Santos płaczący na Królu Lwie i wypierający się tego - tak, to dokładnie mój Santo DeLuna. Codziennie udaje kogoś kim nie jest i nawet przy Emily ciezko mu się przyznać, że ma jakieś emocje

No i oczywiście sesja karaoke Emily wiedziała jaki repertuar wybrać. No i obowiązkowo piosenka dla stalkerów czyli pasuje jak ulał do Erica

Nie mogę się doczekać ich wspólnej wycieczki do Seattle! Będzie bombowo

Sobrev · Wysłany: 22:44:07 09-01-22 Temat postu:

Dzięki za komentarz :*

Rodzina Romo to jedna z moich ulubionych rodzinek

Wiele jeszcze o nich się dowiemy

Fabrcio i Conrado to myślę, że duet który się uzupełnia i chodziło mi właśnie o ukazanie takiego kontrastu między nimi i między ich ślubami. ślub Severina był zaplanowany od a do z ślub Fabrcia i Emily był organizowany na przysłowiowego wariata.

Był tak szalony, że Emily nawet do głowy nie przyszło żeby kupić suknię ślubną. Oni są trochę jak Romeo i Julia

tylko że ze szczęśliwym zakończeniem.

No cóż gdyby zapytać Emily i Fabrcio o czym był film? Cóż oni nie wiedzą co to za film nie mówiąc o czym

tacy byli sobą zajęci

Pisząc scenę z Emmą odkryłam że ma poczucie humoru

więc nie wiem skąd się tam Nina wzięła ale to moja dziewczynka do bicia. Wybacz Ewka, ale I tak po postrzale Emma będzie takim moim feniksem

Ależ miałam mnóstwo frajdy pisząc o nich. Tak Emily pokazała swój talent w całej krasie

Piosenki o stalkerze nie mogło zabraknąć. Ja też

już myślami tam jestem

Maggie · Wysłany: 23:21:01 09-01-22 Temat postu:

Na pewno jedna z najbardziej skomplikowanych a masz sporo skomplikowanych rodów

Romeo i Julia ze szczęśliwym zakończeniem podoba mi się to. zasłużyli na szczeście, mimo wszystkich przeciwności, zawsze udaje im się wyjść na prostą.
U Conrada skończyło się jak w prawdziwej tragedii Szekspira.
A duet Conricio to chyba jedno z naszych najbardziej udanych dzieł w NMD, moim skromnym zdaniem

Ha powiem Ci, że ja na początku nie była przekonana do Emmy, zawsze wolałam Emily, ale w tej scenie to samo pomyślałam! kurczę, Emma jest zabawna, zaczynam ją tak naprawdę lubić a nie tylko jej współczuć czy coś takiego
Nina zbyt wiele błędów popełniła, zbyt dużo śladów po sobie zostawiła i zbyt wiele ludzi wkurzyła, więc to normalne, że teraz wszyscy się na nią uwezmą.

Coś w tym jest, że jak Alice się pojawia to jakoś wszystko nabiera koloru, taki już jej urok

Sobrev · Wysłany: 13:44:03 10-01-22 Temat postu:

Czasem mam wrażenie, że moje wszystkie rodzinki są skomplikowane

Tak Conricio. Hulian myślę, że to dwa bromance które wyszły nam fantastycznie bez jakiegoś specjalnego planowania

Niepopularna opinia gdybym miała wybierać między Emmą a Emily, którą z nich wolę to wybrałabym Emmę

Emmę, która gdy tylko się pojawiła sprowadziła Lucasa do parteru, która podejmowała dziwne dziwne decyzje, które dla mnie są całkowicie zrozumiałe, która jest bardziej wiarygodna do Emily (wybacz legendo Czarnej Wody

), która pokazała wszystkim że bycie nie ok jest ok

Uwielbiam ją za to

Alice to promyczek

Maggie · Wysłany: 21:59:49 10-01-22 Temat postu:

Ale to dobrze, nie masz postaci prostych jak konstrukcja cepa, są złożone i nigdy nie wiadomo, co im chodzi po głowie, a to jest fajne

No i rozbudowane drzewa genealogiczne

Tak, też tak uważam. No i Magik i Lucas - ale ta dwójka to trochę jakby inna bajka

Coś w tym jest, ja uwielbiałam Emily bo mam słabość do Emily van Camp od czasów "Zemsty", ale masz rację, że Emma jest jeszcze bardziej złożona i cóż, przekonuję się do niej coraz bardziej.

Nic dodać, nic ująć

Sobrev · Wysłany: 22:06:58 10-01-22 Temat postu:

Ja nie lubię postaci prostych jak obsługa cepa bo są nudne a Meksykanie z natury mają duże rodziny

więc i nasza rodzinka NMD też musi być duża i skomplikowana

No zapomniałam od Lucasie i Javierze oni są jak ogień i woda

Ja tam samo. Uwielbiam Emily van Camp a o złożoności Emily cóż my znamy ją z "teraz" bo "wcześniej" to już ktoś zupełnie inny