Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Anatomia według Cruz"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 52, 53, 54  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:14:11 27-06-07    Temat postu:

Dziękuję za komenciki:-) pozdrawiam was dziewczyny!

Odcinek 20

Andrea usiadła naprzeciwko Kariny, a Raul przyniósł sok.
- Jak się czujesz? - spytała Andrea, choć wiedziała, że to pytanie jest trochę nie na miejscu.
- Bywało lepiej. - odparła krótko Karina.
Andrea i Raul wymienili się spojrzeniami. Pierwszy raz nie wiedzieli jak pocieszyć przyjaciółkę.
- Po raz pierwszy ktoś tak bardzo zapadł mi w serce...- zaczeła Karina powoli, po czym dodała z rozpaczą - Jak mogłam być taka głupia?
Andrea przytuliła przyjaciółkę, która ukryła twarz w kolanach.
- Karino, wiem że nie chcesz już go widzieć, ale może powinnaś go wysłuchać. Usłyszałaś wersję tylko tej kobiety. Ona mogła kłamać.
- Ja nic już nie chcę wiedzieć. - wyszeptała zrezygnowanym tonem Karina.

***********

Adela siedziała w pokoju Vicktora i nerwowo stukała obcasem o podłogę.
- Długo jeszcze mam na ciebie czekać? - spytała w końcu zniecierpliwiona.
- Już dawno przestałem być na każde twoje zawołanie, więc teraz sobie na mnie poczekasz. - rzucił ostro Vicktor pakując małą walizeczkę.
- Wreszcie zobaczę syna. Twoja matka nie chciała mnie nawet do niego wpuścić. - rzuciła Adela zapalając papierosa.
- Dziwisz się jej? - rzucił ostro Vicktor, po czym dodał: - Przez twoje widzimisie muszę brać urlop przymusowy w pracy.
Adela przerwociła oczami i wypuściła dym z paierosa prosto na Vicktora, który popatrzył na nią i rzucił tylko:
- Idź na dół do samochodu. Ja zaraz do ciebie dojdę.
Adela wstała i posłusznie zeszłą na dół. Vicktor zrobił po chwili to samo. Na dole podszedłdo skrzynki pocztowej i wyciągnął z kieszeni białą kopertę, po czym wrzucił ją do skrzynki i wyszeptał:
- Obyś to przeczytała Karino.

******

Raul siedział w szpitalnej stołówce, kiedy podszedł do niego Saul i spytał:
- Mogę się do ciebie dosiąść?
- Jasne, siadaj. - rzucił Raul uśmiechając się na widok Saula.
- Dobrze, że cię tu spotkałem, bo chciałbym pogadać..- zaczął Saul.
- Andrea? Nadal jest uparta? - zaśmiał się Raul.
Saul uśmiechnął się pod nosem i wyznał:
- Pocałowałęm ją wczoraj...
Raul omal nie zadławił się zupą, po czym z zadowoleniem odparł:
- Nooooo! Wreszcie przeszedłes do rzeczy! Gratulacje!
Saul uśmiechnął się i powiedział:
- Raul..cchaiłbym, żebyś wiedział, że Andrea znaczy dla mnie bardzo dużo.
Raul pokiwał głową i odparł:
- Widzę to w twoich oczach, kiedy na nią patrzysz.
Ani Raul ani Saul nie zdawali sobie sprawy, że siedzący niedaleko za filarem Ben, wszystko słyszy. Z każdym kolejnym słowem wypowiedzianym przez Saula, w Benie zaczynała burzyć się krew.
" Pocałował ją..pocałował Andreę!" - pomyślał i zacisnął pięści.
Saul mówił dalej:
- Chcę, żebyś wiedział jeszcze o jednej sprawie...ale jesli możesz, to zachowaj to w tajemnicy. Bardzo cię o to proszę.
Raul pokiwał głową i odparł:
- Napewno zachowam to w tajemnicy, ale mam nadzieję, że nie powiesz mi teraz, ze masz zonę i synka tak jak Vicktor.
Saul uśmiechnął się krzywo i odparł:
- Nie potrafiłbym tak okłamac Andreii.
Raul odczuł wyraźną ulgę, po czym rzucił:
- No to wal!
- Widzisz..mój starszy brat też jest lekarzem i pracuje w środkowej Afryce na misji. Niedawno zadzwonił do mnie i zaproponował mi etat. Na rok.
- Nie mów, że wyjeżdżasz!
- Nie. Ze względu na Andreę nie zrobię tego. Odwzajemniłą mój pocałunek wczoraj, chociaż potem wygoniła mnie z domu. - zaśmiał się Saul.
- No tak, typowe dla Małej! - zawtórował mu Raul.
- Ale czuję, że coś na połączyło. Gdybym czuł, że ona nie jest mną zainteresowana, od razu przyjął bym propozycję brata.
- Odmówiłeś mu już?
- Nie...chcę mieć w razie czego miejsce, gdzie będę mógł się schronić i zapomnieć o Andrei, jeśli będzie taka potrzeba. - odparł Saul już bardziej smutno.
Ben zacisnął mocniej pięsci słysząc słowa Saula i pomyślał:
" Już ja się postaram, żebyś wylądował wśród tubylców. "

************

Pablo szedł korytarzem, kiedy zauważył Sarę stojącą przy automacie z kawą.
- Cześć. - rzucił.
- O..cześć. - odparła trochę zawstydzona.
- Jak tam pierwszy dzień w pracy?
- No cóż..pacjenci są różni. Ale siostra przełożona jest trochę nieprzystępna.
- Magdalena? A, tak, to typowa służbistak, ale dobra pielęgniarka. Przyzwyczaisz się do niej.
- Mam nadzieję...- zaczęła Sara i nagle jej wzrok przyciągnęła mała dziewczynka siedząca w ukryciu za wózkiem.
Pablo popatrzył w miejsce, gdzie patrzyła Sara i zobaczył dziewczynkę.
- Co to za dziewczynka? - spytał Sarę.
- Nie mam pojęcia. Dopiero teraz ją zauważyłam. - odparła Sara i podeszła do niej.
- Cześć malutka, co tu robisz? - zagadnęła ją.
Dziewczynka popatrzyłą na nia tak jakby sprawdzała, czy może jej zaufać i po chwili odparła cichutko:
- Szukam pani doktor w czerwonych buciakach.
Sara popatrzyła na Pabla, a on westchnął i odparł:
- Chyba wiem o kogo chodzi.

*************
Andrea szła korytarzem w nadzieji, że nie spotka dziś Saula, bo chyba spaliła by się ze wstydu nie wiedziałaby jak ma się zachować.
Nagle zobaczyłą Pabla niosącego Dannę na rękach, obok niego szła jakaś nowa pielęgniarka.
- No Cruz...mam dla ciebie przesyłkę. - odparł Pablo i spytałdziewczynki:
- Czy to jest twoja pani doktor w czerwonych bucikach?
Danna uśmiechnęła się do Andreii i wyciągając do niej rączki krzyknęła radośnie:
- To moja pani doktor!
Andrea wzięła dziewczynkę z rąk Pabla, a Danna wtuliła się w nią.
- Co ty tu robsiz kochanie? Pani dyrektor się zezłości na ciebie.
- Nie zezłości się, bo ja jestem tu, gdzie powinnam być. - odparła Danna rezolutnie i jeszcze mocniej przytuliła się do Andreii.
Pablo i Sara patrzyli na tą scenę, a Andrea wyglądała na przerażoną całą tą sytuacją.
" Nie...moje kłopoty nie mają końca" - pomyślała, ale jednocześnie przytuliła dziewczynkę mocniej do siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:38:54 27-06-07    Temat postu:

Świetna telcia !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinka92
Motywator
Motywator


Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SzCzEcIn

PostWysłany: 9:53:09 27-06-07    Temat postu:

Cudowny odcinek, czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:25:17 27-06-07    Temat postu:

Hehe mala danna chyba już podjęła decyzję, co do swojej przyszłości:-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:14:04 27-06-07    Temat postu:

zapraszam do komentowania:-) wasze opinie bardzo mi pomagają:-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankhakin
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: 15:07:53 27-06-07    Temat postu:

Świetny odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:16:28 27-06-07    Temat postu:

Boski odcinek! Ale ten Ben trochę mnie "przeraził" oby "nie przeszkodził Andrei i Saulowi w drodze do szczęścia" Czekam niecierpliwie na nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deborah
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 11312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Karwi :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:17:06 27-06-07    Temat postu:

Przepiękne odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATU$
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:57:19 27-06-07    Temat postu:

EXTRA tela! Poprostu genialna! Jedna z moich ulubionych na tym forum! Czekam na new odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:47:37 27-06-07    Temat postu:

Dodam dziś kolejny odcinek:-) przy okazji pozdrawiam: Natkę***, anet_1982, paulinke92, Ankhakin, Deborach, Isabel, NATUŚ, Ashley i Laurę_Cazenavę:-) dziękuję za komenty:-)

Odcinek 21

Danna siedziała na korytarzu z pochyloną główką, a Andrea rozmawiała z dyrektorką pogotowia opiekuńczego w sali obok.
- Pani Cruz...tak dalej być nie może.
- Ale to nie moja wina, że dziewczynka uciekła.
- Są trudności z jej adopcją, bo ciągle opowiada, że będzie mieszkałą z panią doktor w czerwonych bucikach. Domyślam się, że chodzi o panią. - odparłą dyrektorka spoglądając na buty Andreii.
Andrea spojrzała przez szybę na Dannę.
- Proszę nie opowiadać dziewczynce takich rzeczy. - rzuciłą dyrektorka ostrzegawczym tonem.
- Ale ja nigdy jej czegoś takiego nie mówiłam. - odparła Andrea zdziwiona.
Dyrektorka westchnęła, po czym odparła:
- Musze już iść. Proszę nie odwiedzać małej. Dla jej dobra.
Po tych słowach dyrektorka wyszła i wzięła Dannę za rękę i powiedziała:
- Idziemy Danno.
- Ale ja nie chcę. Tu jest moja pani doktor! Ja będę z nią mieszkać! Tak mówiła babcia! - wykrzyknęła dziewczynka i podbiegła do Andreii.
Andrea schyliła się i powiedziała głaszcząc ją po główce:
- Kochanie...nie możesz ze mną mieszkać...
- Ale babcia mówiła..
- Z pewnością nie mówiła o mnie kochanie...
- Ale tylko ty masz takie buciki!
Andrea poczuła jak łzy napływają jej do oczu, a Danna wykrzyknęła:
- Nie chcesz mnie! Nikt mnie nie chce!
Po tych słowach pobiegła przed siebie, a dyrektorka za nią.

***********
Karina wstała i podeszła do stolika, na którym leżała świeża poczta. Ben przyniósł ją rano, ale Karina nie miała ochoty wczesniej jej przeglądać.
- Rachunki, rachunki, rachunki... a to co? - zdziwiła się wyjmując ze sterty reklam małą, białą kopertę recznie zaadresowana na jej nazwisko.
Otworzyła ją szybko i zaczęła czytać:
" Karino...nie pozwoliłąś mi zrobić tego osobiście, więc muszę wybrać tą drogę. Chcę żebyś znała prawdę. Chcę, żebyś wiedziała, że czuję się winny z powodu tego co się stało. Ale muszę napisać ci całą prawdę....
Tak, jestem żonaty. Ale czy małżeństwem można nazwać związek oparty na kłamstwie i zdradach? Bo takie było moje małżeństwo. Piszę " było", bo od roku jestem w separacji z moją żoną. Zagroziła, że zabierze mi synka, jesli skieruję pozew o rozwód. Więc poprosiłęm chociaż o separację. Adela nigdy mnie nie kochała. Od początku miała kochanka i bez wahania zostawiłą dla niego mnie i synka.
To cała prawda. Teraz wyjeżdzam, ale wrócę niedługo. Chcę, żebyś wiedziała, że jesteś w moich myślach i ...sercu.
Vicktor."
Karina zacisnęła ręce na liście i zamknęła oczy. Poczuła jak spod powiek płyną gorzkie łzy.

****
- Obiecałaś, że zajmiesz się moją wnuczką Andreo Cruz! - mówiła Ana Mendez patrząc przeraźliwym wzrokiem na Andreę.
- Złożyłas przysięgę w godzinie w mojej smierci!
Andrea przebudziła się raptownie i poczuła pot na czole.
" to był tylko sen" - pomyślała i usiadła na brzegu łóżka.
Wstała i poszła do kuchni po wodę. Spojrzała na zegarek - była druga w nocy.
- Nie zasnę teraz. - wyszeptała i poszła do pokoju przebrać się w dres.
- Może jak pobiegam, to zmęczę się i łatwiej zasnę. - powiedziała wychodząc z domu.
Truchtała próbując myśleć o wszystkim, tylko nie o Dannie Mendez. Ale wszystkie jej wysiłki schodziły na marne.
W końcu stanęła i usiadła na krawężniku.
- Mam dość...- wyszeptała i poczuła jak łży same spływają jej po policzkach.
Razem ze łzami Andreii na ziemię zaczęły spadać krople deszczu.
- No tak...mi to zawsze wiatr w oczy...mam to gdzieś. Niech pada! Dobij mnie Boże jeszcze błyskawicami! Może jedna nawet mnie trafi..- odparła Andrea i połozyła się na chodniku.
Zamknęła oczy i czuła jak krople deszcze zaczynają padać coraz bardziej intensywnie.
Nagle usłyszała pisk opon zatrzymującego się obok samochodu.
- Andrea?! - krzyknął Saul widząc Andreę leżącą na chodniku.
Dziewczyna otworzyła oczy i popatrzyła na pochylającego się nad nią Saula. Uśmiechnęła się i powiedziała:
- Zawsze jesteś przy mnie, kiedy tego potrzebuję.
Saul poczuł jak kamień spada mu z serca i odparł:
- Jestem w końcu twoim Aniołem Stróżem.
Andrea podniosła się powoli i patrząc głęboko w oczy Saula powiedziała:
- Zdecydowanie tak.
Po tych słowach wtuliła się w niego i zaczęła płakać. Saul tulił ją mocno do siebie, a po chwili powiedział:
- Zawioze cię do domu.
Andrea popatrzyła na niego i odparła:
- Nie chcę tam wracać.
Saul otarł jej łzy, któe mieszały się teraz z kroplami deszczu i odparł:
- Nie zostawię cię dziś samej.
Po tych słowach wziął ją za rękę i wprowadziłdo samochodu.
- Pojedziemy do mnie. - rzucił ,a Andrea pokiwała głową.

******
Andrea weszła do salonu wielkiego domu Saula.
- Masz duży dom. - stwierdziła.
- Ale niestety mieszkam tu sam. - odparł Saul rozpalając ogień w kominku.
Andrea popatrzyła na obrazy wiszące na ścianie i spytała:
- Nie masz rodziny?
- Rodzice od dawna nie żyją, a brat jest w Afryce na misjach już piąty rok.
- Naprawdę? - zainteresowała się Andrea.
- Tak. To taka Matka Teresa w spodniach. - powiedział z uśmiechem Saul.
Andrea uśmiechnęła się, po czym stanęła przy kominku.
- Trzęsiesz się. - zauważył Saul i zniknął gdzieś na chwilę, a kiedy wrócił Andrea zobaczyła, że przyniósł ze soba jakieś ubrania.
- To mój sweter i spodnie dresowe. Załóż je, bo jesteś cała przemoknięta.
- Nie chcę sprawiac ci kłopotu.
- Sprawisz go, jeśli się przeziębisz. - odparł Saul podając jej ubrania na zmianę.
- Łazienka jest po prawej w korytarzu. - wytłumaczył.
Andrea zniknęła w ciemnym korytarzu, a Saul zaparzył herbatę w tym czasie.
Kiedy Andrea wróciła w jego ubraniach, poczuła aromat świeżej herbaty z cytryną.
- Usiądź i napij się...- zaproponował Saul patrząc na nią z uśmiechem.
Andrea usiadła obok Saula na dywaniku obok kominka i wzieła kubek do ręki.
- No to opowiadaj...
- W ogóle to powinnam cię przeprosić. Pewnie teraz juz całkiem będziesz miał mnie za wariatkę.
- Dla mnie jesteś oryginalna, ale to nie ma nic wspólnego z szaleństwem.
Andrea uśmiechnęła się i wzięła łyk herbaty.
- Nie wiem, co mam zrobić. Ostatnie wydarzenia mnie dobijają. Jak moge spełnić przysięgę daną mojej pacjentce? Nie mogę zaopiekować się tą dziewczynką...sama jestem niestabilna emocjonalnie i nie miałąm dobrego wzoru w domu jak wychowywac dzieci. I ja miałabym być matką?
Saul patrzył przez chwile na Andreę, a potem stwierdził:
- Mam wrażenie, że uciekasz przed odpowiedzialnością.
- Co?! - oburzyła się Andrea.
- Posłuchaj mnie, zanim się zdnerwujesz... Faktem jest, że to mogłoby być ciezkie zadanie, ale czy nie pomyślałaś przez chwile, że ta dziewczynka mogłaby zmienić twoje życie...
Andrea zaczęła mówić gestykulując przy tym rękami:
- Ale ja jestem taka impulsywna, taka niestabilna, taka nieuporządkowana...
- Taka piękna...- przerwał jej Saul i popatrzył głęboko w oczy odgarniając jej z czoła kosmyk włosów.
Andrea poczuła jak serce zaczyna mocniej jej bić. Już znała to uczucie. Zawsze tak było, kiedy Saul patrzył na nią w ten sposób. Nie potrafiła wtedy nad sobą zapanować.
- Saul...
- Spokojnie...dlaczego tak panicznie się tego boisz? - spytał wciąz patrząc jej w oczy.
Andrea już miałą mu coś odpowiedzieć, kiedy tak pechowo uniosła rękę, że wywróciła kubek z herbatą, który upadł na kolano Saula wylewając na niego gorącą herbatę.
- Aaaaaaa! - krzyknął Saul.
- Przepraszam! Widzisz? Przynoszę pecha! - odparła zmartwionym głosem.
Saul popatrzył na nią i zaczął się śmiać. Andrea nie spodziewała się takiej jego reakcji.
- Czemu się śmiejesz?
- Bo mnie rozśmieszasz. - odparł i położył się na dywniku.
Andrea patrzyła na niego niepewnie, a ona zaproponował:
- Oferuję ci na dziś moje ramię.
- Mam się położyć obok ciebie?
- A masz lepszy pomysł? Nie bój się. Nie wykorzystam tego przeciwko tobie.
Andrea nie do końca przekonana położyła się na ramieniu Saula, a on zaczął delikatnie głaskać ją po głowie. Poczuła się wreszcie bezpiecznie i niewiadomo kiedy zasnęła na jego ramieniu.
- Kocham cię...- wyszeptał Saul wiedząc, że Andrea pogrążona we śnie nie może już tego usłyszeć.
- A ty ciągle mi uciekasz...- dodał po chwili bardziej smutno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:00:51 27-06-07    Temat postu:

Boski i Piękny odcinek!!! Wzruszyłaś mnie nim!!! Piszesz to rewelacyjnie i błagam Cię nigdy nie kończ pisać tej telenoweli ! Dziękuję bardzo za pozdrowienia, ja także Cię pozdrawiam. Czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulce
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 11558
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Rebeldowni :P

PostWysłany: 7:27:48 28-06-07    Temat postu:

boski odcinek zaprszam serdecznie do mnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulaa
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:01:07 28-06-07    Temat postu:

Świetny odcinek!
Mój głos w ankiecie na Karine
Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deborah
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 11312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Karwi :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:18:04 28-06-07    Temat postu:

Bombowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinka92
Motywator
Motywator


Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SzCzEcIn

PostWysłany: 11:17:39 28-06-07    Temat postu:

Przepiękny odcinek, nie moge wyjść z podziwu co do twojego pisania, powinnaś jakoś wykorzystać ten talent w rzeczywistości... nie tylko na forum. Niecierpliwie czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 52, 53, 54  Następny
Strona 9 z 54

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin