Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość czy nienawiść?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 72, 73, 74  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Najgorszy czarny charakter?
Jose Manuel
40%
 40%  [ 10 ]
Jaguar
12%
 12%  [ 3 ]
Fernando
4%
 4%  [ 1 ]
Alvaro
8%
 8%  [ 2 ]
Monika
8%
 8%  [ 2 ]
Armando
0%
 0%  [ 0 ]
Enrique
4%
 4%  [ 1 ]
Vanessa
16%
 16%  [ 4 ]
Wszyscy są tak samo źli
8%
 8%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 25

Autor Wiadomość
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 18:57:20 30-12-07    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: anula:), Gaby, Natka***, Hector Ferrer oraz InLoveWithRose

INTRO [link widoczny dla zalogowanych]

46 ODCINEK

Dom Juana i Lindy.

- Dziękuję, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy – powiedział uradowany Miguel.
- Ciężko będzie mi wyjść jeżeli Juan zostanie w domu – odparła Linda...
- Co ty się tak nim przejmujesz? Coś wymyślisz. On nie może kierować twoim życiem. Przyjadę po ciebie za kilka godzin. Kocham cię
skarbie – Miguel pocałował Lindę i wyszedł...

Miejscowy burdel.

- Policja znowu tutaj? Czego chcecie? – zdenerwowała się Deborah.
- Rutynowa kontrola – odpowiedział Gustavo.
- Coś czuję, że nie tylko o to chodzi. Wiadomości szybko się rozchodzą. Podobno Jaguar uciekł z więzienia. I myślicie zapewne, że się tutaj ukrywa? Jeżeli tak, to jesteście w błędzie.
- Nie sądzę. Już raz przez ciebie do niego dotarliśmy. Dobrze wiesz, że przymykam oko na twój biznes. Dam ci całkowity spokój jeżeli będziesz współpracować z policją. Wiem przecież, że kontaktowałaś się zarówno z Jaguarem jak i Jose Manuelem Vellasquezem. Spróbuj wyciągnąć jakieś informacje od Jose Manuela. On lubi tu przychodzić i ufa ci, więc nie będzie z tym problemu...
- Już mi nie ufa tak jak kiedyś. A poza tym jeden fałszywy krok i Jaguar mnie zabije. Nie mogę tak ryzykować.
- Nie mówię, że to będzie łatwe, ale możesz sporo zyskać. W innym razie możesz nawet trafić do więzienia. Przemyśl tę sytuację, bo to twoja ostatnia szansa – powiedział Gustavo.

Rezydencja Vellasquezów.

- Nareszcie jesteś Raul. Co z tobą? Wyglądasz jak siedem nieszczęść. Co się stało? – zapytała Cristina.
- Chodzi o Monikę. Miała wypadek i zasłabła w domu. Przebywa teraz w szpitalu...
- Mój Boże. Mów co z nią? Co z dzieckiem?
- Na szczęście wszystko jest w porządku. Jest ranna i poturbowana, ale dojdzie do siebie. Z dzieckiem też jest dobrze, ale Monika będzie musiała zostać jeszcze długo pod obserwacją.
- Jak się o tym dowiedziałeś?
- Rozmawiałem z nią przez telefon gdy nagle usłyszałem jej krzyk. Natychmiast pojechałem do jej domu i tam ją znalazłem. W innym wypadku mogłaby się nawet wykrwawić.
- To straszne... Musimy ją odwiedzić w szpitalu...
- Tak... Zamierzam odpocząć kilka godzin i wieczorem znów do niej pojechać.
- Widzę, że ci na niej zależy...
- Kocham ją i w końcu to moje dziecko...
- Zawiadomię ojca oraz Luisę i Miguela.
- Jak uważasz – odparł Raul i poszedł na górę.

Firma Vellasquezów.

- Pan komendant u mnie. Co za niespodzianka. Dlaczego nie szukacie przestępcy, który wam uciekł z więzienia – śmiał się Jose Manuel.
- Ja robię co mogę aby go nie szukać, ale wie pan jaki jest Valdez. On ruszy niebo i ziemię aby go znaleźć. A do tego będzie mu pomagał Juan Cordillo. Pozostaję mi tylko liczyć, że Jaguar jest dobrze ukryty i nie popełni żadnego głupstwa - odpowiedział Alvaro Maniche.
- Spokojna głowa. Wszystko z nim ustaliłem. Ma się dobrze i nie zrobi nic głupiego. Dziękuję ci, że go uwolniłeś i myślę, że nie będziesz miał z tego powodu żadnych problemów...
- To się okaże. Czuję, że Valdez mi nie ufa. Dopóki on będzie prowadził poszukiwania, nie możemy być niczego pewni. Szczerze powiedziawszy on ma duże szanse aby zostać komendantem i wtedy moja władza nic nie będzie już znaczyła.
- Zajmiemy się Valdezem w swoim czasie. Na razie udawaj, że mu pomagasz w poszukiwaniach Jaguara. Trzeba go nakierować na jakiś zły ślad.
- Wiem co robić. Na przyszłość lepiej żeby nikt nas razem nie widział. Do zobaczenia panie Jose Manuelu.
- Żegnaj Alvaro.

Mieszkanie Luisy i Fernanda.

- Wszystko wygląda wspaniale, nie sądzisz kochanie? Chyba o takim mieszkaniu zawsze marzyłaś? – zapytał Fernando.
- Jest niezłe – bez entuzjazmu odpowiedziała Luisa.
- Będziemy tu żyli jak w raju. Zaniosłem wszystkie Twoje rzeczy do naszego pokoju. To będzie nasza pierwsza wspólna noc w naszym gniazdku. Proszę cię kochanie, nic nie mów... Byłem cierpliwy i nawet cię nie dotknąłem przez wiele dni, ale daj mi szansę. Zrobię dla nas kolację, ja zrozumiałem swój błąd i będę dla ciebie najlepszym mężem, ale nie odtrącaj mnie. Musimy w końcu żyć jak małżeństwo.
- Dobrze Fernando. Będzie tak jak mówisz...

W tej chwili zadzwonił telefon Luisy.

- Słucham?
- To ja mama – powiedziała Cristina.
- Cześć mamo. O co chodzi?
- O Monikę. Miała wypadek i jest w szpitalu.
- Niemożliwe. Co się stało?
- Na szczęście to nic groźnego. Jej życiu oraz życiu jej dziecka nic nie zagraża. Jednak chciałam cię o tym zawiadomić. Wiem, że to twój ważny dzień, bo się przeprowadziłaś, ale możesz pojedziesz ze mną i Raulem do niej do szpitala?
- Naturalnie. Pojadę z wami. Zaraz przyjadę do rezydencji...

- Co się stało? – zapytał Fernando.
- Monika miała wypadek. Jest w szpitalu. Muszę do niej jechać wraz z mamą i Raulem. Przepraszam cię, ale nie wiem jak długo tak zostanę... Chyba nici z naszej kolacji. Odezwę się do ciebie ze szpitala...
- Niech to szlak. I znowu udało jej się wymknąć! Zawsze znajdzie się jakiś pretekst! Swoją drogą ciekawe co z Moniką. To jej dziecko stworzy wiele problemów Vellasquezom. Mają to na co zasłużyli.
A Luisa nie będzie mi wiecznie uciekać. Już ja się o to postaram – pomyślał Fernando.

Kilka godzin później.

Dom na plaży należący do Miguela.

- Jesteśmy na miejscu – powiedział Miguel.
- Pięknie tu – stwierdziła Linda.
- To naprawdę magiczne miejsce. Rozgość się. Specjalnie wyłączyłem dziś komórkę aby nikt nam nie przeszkadzał.
- O mój Boże... Nie mów, że sam to przygotowałeś – Linda spojrzała na pięknie wystrojony stół.
- Owszem, to wszystko dzieło Miguela Vellasqueza... Usiądź, bo jest co świętować. Ja zajmę się resztą – uśmiechnął się Miguel.

Dom Juana i Lindy.

- Jestem zdenerwowany jak nigdy. Dobrze wiesz co oznacza ucieczka Jaguara z więzienia i jego pobyt na wolności? – powiedział Juan.
- Uspokój się. Wiem co to oznacza, ale teraz i tak już tego nie cofniemy. Miejmy nadzieję, że Gustavo znów go znajdzie – odpowiedziała Eva.
- Jesteśmy w niebezpieczeństwie. Ja nie boję się o swoje życie, gorzej
z tobą i Lindą. Może zamieszkasz u syna, lepiej żebym cię nie narażał na niebezpieczeństwo. Jaguar może znów nas zaatakować.
- Dziękuję za troskę, ale nie obchodzi mnie ten drań. Zostanę z tobą i Lindą. Z Armandem mam doskonały kontakt, ale chyba lepiej, że mieszka sam. Po co mu matka na głowie...
- Jak chcesz. W razie czego możemy dostać ochronę. Gustavo o to zadba... A gdzie jest Linda? Dzisiaj chyba powinna mieć wolne...
- Linda... Jest w pracy. Razem z Claudią musiały jeszcze popracować nad nowymi projektami.
- Lepiej żeby nawet dłużej pracowała niż myślała o tym kretynie
Miguelu – powiedział Juan...

Dom na plaży.

- Smakuje. Jest naprawdę pyszne – powiedziała Linda.
- Cieszę się. Chcesz jeszcze wina? – zapytał Miguel.
- Poproszę... Wiesz, Juan nie wie o naszym spotkaniu. Przynajmniej Eva mnie rozumie i jej mogę zawsze się wygadać. Juan będzie myślał, że jestem w pracy. Mam wyrzuty sumienia, że go okłamuję, ale nie mam wyjścia.
- Nie martw się tak. Zrozum wreszcie, że on nie może tak sterować twoim życiem. Chęć zemsty na moim ojcu przesłania mu wszystko.
- Wiem...
- Nie mówmy już o Juanie. Cieszmy się tym co teraz. Zatańczmy proszę...

Mieszkanie Jaguara.

- Nawet nie wiesz kiedy uderzę Gustavo Valdezie. To zaboli cię bardzo mocno. Tym bardziej, że będziesz musiał patrzeć na to co zrobię twojej siostrzyczce... Jaguar trzymał w ręku zdjęcie Gustava i jego siostry Victorii... Po chwili na zdjęciu Vicky pojawił się krzyżyk.
Zobaczysz, że ze mną nie ma żartów. Zapłacisz cierpieniem za to co mi zrobiłeś. I przestaniesz się wtrącać w nie swoje sprawy – pomyślał Jaguar.

Dom na plaży.

- Muszę już iść kochanie. Zrobiło się późno – powiedziała Linda.
- Wieczór jeszcze się nie skończył. Nie psujmy tej chwili. Wreszcie czuję, że żyję – odpowiedział Miguel. Wyglądasz tak pięknie...
Miguel zbliżył się do Lindy i delikatnie ją pocałował. Linda odwzajemniła pocałunek. Kiwnęła z uśmiechem głową gdy Miguel zaczął ją rozbierać. Czuła, że to najszczęśliwszy moment w jej życiu. Miguel zaniósł ją do sypialni. Tej nocy należeli tylko do siebie. Kochali się z wielką namiętnością, jaką czuli w sobie już od pierwszego spotkania...


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 19:01:58 30-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:04:40 30-12-07    Temat postu:

Piękne zakończenie tego odcinka Tylko martwi mnie Jaguar Co on planuje? Chce zabić Vicky?
Odcinek świetny - czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anula:)
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 5241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:16:44 30-12-07    Temat postu:

Mówiłam, że kroi się scenka +18. A co ten Jaguar kombinuje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19:25:20 30-12-07    Temat postu:

anula:) napisał:
Mówiłam, że kroi się scenka +18. A co ten Jaguar kombinuje?


Zobaczysz, nic dobrego z tego na pewno nie wyniknie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Genesis
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 7340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:39:34 30-12-07    Temat postu:

Ahhh...ten Jaguar...
Oby nic nie zrobił Viki..!!
Piękna końcówka..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankhakin
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: 21:54:32 30-12-07    Temat postu:

Wreszcie przeczytałam wszystkie odcinki (ofc. rewelacja) i znów jestem na bieżąco.W bieżącym odcinku śliczna końcówka wogóle cały odcinek jest wspaniały !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:22:30 30-12-07    Temat postu:

Greg, nio wreście, końcówka cud miód i rodzinki ajj A ten Jaguar? Wnerwia mnie niesamowicie, mam go dość. NEW chcem NEW
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 1:03:00 31-12-07    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: anula:), Gaby, Natka***, Genesis oraz Ankhakin

Nie wiem jak to będzie jutro, bo jest Sylwester, więc dzisiaj BONUSOWY odcinek

INTRO [link widoczny dla zalogowanych]

47 ODCINEK

Na drugi dzień. Rano.

Dom na plaży.

- Oto śniadanie dla mojej księżniczki – powiedział Miguel podając Lindzie jedzenie.
- Dziękuję mój królewiczu – odpowiedziała Linda całując ukochanego.
- Jestem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.
- Ja również. To była wspaniała noc. Czuję jakbym śniła. Nie wierzę, że to wszystko dzieje się naprawdę.
- Ale się dzieje. I tak będzie już zawsze. Jak w bajce. To początek czegoś wspaniałego. Zobaczysz, że wszystko się ułoży i będziemy ze sobą bardzo szczęśliwi...
- Która godzina? Muszę zaraz wracać. Juan na pewno coś podejrzewa.
- Nie ma mowy. Najpierw zjedz śniadania, później cię odwiozę pod sam dom.
- Chyba zwariowałeś. Jeżeli Juan cię zobaczy to...
- Nic mi nie zrobi. Mogę zachować ostrożność jak tak bardzo chcesz.
A teraz mnie pocałuj...
- A śniadanie? – zapytała z przekąsem Linda
- Poczeka... Miguel znów zaczął całować Lindę...

Rezydencja Vellasquezów.

- To skandal. Biedna Monika leży w szpitalu, a jej narzeczony Miguel nawet nie raczy się tam zjawić i jej odwiedzić. Niestety to jest mój syn,
a zachowuje się jak rozkapryszony bachor – wściekał się Jose Manuel.
- To nie do końca tak – powiedziała Cristina.
- A jak?
- Może ja powiem. Miguela już nic nie łączy z Moniką – wtrącił Raul.
- Jak to nic nie łączy? Wiem, że się niby rozstali, bo on rzucił ją dla jakiejś Lindy Cordillo, ale przecież to on jest ojcem jej dziecka!
- Właśnie chodzi o to, że nie on.
- A kto?
- Ja jestem ojcem tego dziecka – wyznał Raul.
- Ty? O mój Boże. Jeszcze tego brakowało – załamał się Jose Manuel.
- Nie wiem w czym widzisz problem. Ja kocham Monikę i będę dobrym ojcem dla tego dziecka. Miguel nigdy nie kochał tej dziewczyny, a teraz wreszcie zazna szczęścia...
- Raul ma rację – dodała Cristina.
- Dajcie mi święty spokój. Jesteś jeszcze gorszy od Miguela. Ale mi się trafili synowie. Szkoda gadać – odparł Jose Manuel po czym wyszedł z mieszkania.

Dom Juana i Lindy.

- O już jest śniadanie. Co ja bym bez ciebie zrobił. Zastępujesz nam
matkę – powiedział Juan siadając do stołu.
- Odwdzięczam się tylko za gościnę. A poza tym wiesz jak was kocham – odpowiedziała Eva.
- Wiem wiem... A gdzie Linda? Jeszcze śpi?
- Nie sprawdzałam...
- Poczekaj, zajrzę do niej.

Po chwili.

- Nie ma jej w domu! Co jest grane? Czyżby nie nocowała w domu?
- Witajcie kochani – powiedziała Linda wchodząc do domu...
- Widzę, że humorek ci dopisuje, ale mnie nie... Gdzie byłaś przez całą noc. Odpowiadaj! – zdenerwował się Juan.
- Przepraszam cię, ale mieliśmy z Claudią mnóstwo roboty w biurze
i zasnęłam nad projektami...
- I dlatego jesteś taka szczęśliwa? Powinnaś być raczej przemęczona – drążył temat Juan.
- Oj daj już dziewczynie spokój – wtrąciła Eva. Zjedzmy w spokoju śniadanie.
- Dobrze – machnął ręką Juan.

Mieszkanie Gustavo Valdeza.

- Mam same problemy. Nie dość, że Jaguar uciekł z więzienia, to jeszcze ta sprawa z Lindą... Ja zawsze muszę mieć pecha. Oczywiście jest zakochana w innym i to w jednym z Vellasquezów. Zapewne Juan nie akceptuje tego związku. Ta kobieta jest niesamowita, ale widać, że kocha tego mężczyznę. Musisz sobie ją chyba niestety wybić z głowy – pomyślał Valdez.
- Cześć braciszku. Jak spałeś? – zapytała Vicky.
- Niezbyt dobrze siostrzyczko. Mam mnóstwo problemów.
- Tylko na gruncie zawodowym czy również prywatnym?
- Nie baw się w detektywa. Słyszałaś zapewne, że zbiegł z więzienia bardzo groźny przestępca. Wszyscy go szukają, ale jego ponowne znalezienie nie będzie łatwe...
- Ty poradzisz sobie z każdym przestępcą – uśmiechnęła się Vicky.
- Oby tak było. Powiedz mi Vicky czy ty już definitywnie rozstałaś się z tym Hectorem? Wiesz, że nigdy go nie lubiłem. To okropny typ.
- Tak, rozstałam się z nim. To przykra historia, nie chcę do niej wracać. Dobrze, że mam już ją za sobą.
- Masz rację, lepiej nie rozmawiać o przykrych sprawach. Muszę lecieć do pracy, może jest coś nowego w sprawie Jaguara. Trzymaj się siostro – powiedział Gustavo.

Gdzieś na obrzeżach miasta.

- Hector Rosales? – zapytał Jaguar.
- Tak. Nie wierzę własnym oczom. Poszukiwany Leoncio Pena kontaktuje się ze zwykłym rzezimieszkiem takim jak ja – odparł mężczyzna.
- Otóż to. Słyszałem, że jesteś całkiem niezłym łotrem. Jesteś najbardziej poszukiwanym przestępcą. Mógłbym cię wydać. Sporo ryzykujesz...
- A ja mógłbym jednym palcem przenieść cię na łono Abrahama. Posłuchaj mnie uważnie. Słyszałem, że jesteś dobry jeśli chodzi o włamania, pobicia i gwałty. Co prawda daleko ci do mistrza w tej dziedzinie, ale mam dla ciebie pewną misję do wykonania.
- Misję?
- Owszem. Jeżeli się sprawdzisz, to dostaniesz sporo sumkę.
- Zamieniam się w słuch.
- Moi ludzie dość szybko cię znaleźli... Ostrzegam cię, że jeszcze spróbujesz grać przeciwko mnie to zginiesz. Żadnych numerów. Możesz dużo zyskać dzięki temu co ci proponuję. Zapewne znasz niejaką Victorię „Vicky” Valdez?
- I to jak... Byłem kiedyś jej chłopakiem, ale mnie rzuciła. Potraktowała mnie jak psa. Ale to jest siostra gliniarza!
- Wiem o tym kretynie! Ten sam człowiek wsadził mnie za kratki. Jak widzisz obaj mamy w tym swój interes. Ja zemszczę się pośrednio na Valdezie, ty na jego siostrze.
- Mam ją zlikwidować?
- Nie, bo nawet nie poczuje cierpienia. Zgwałcisz ją, a to rozwścieczy jej brata...
- Sam nie wiem. To była jednak moja dziewczyna...
- Nie udawaj niewiniątka. Przejrzałem twoje dokonania. Jeżeli zrobisz to co mówię, będziesz bogaty. Sam bym to zrobił, ale nie chcę się wychylać, bo teraz każdy policjant mnie szuka. Dlatego wybrałem ciebie. Umowa stoi?
- Naturalnie.
- Nikomu ani słowa o moim istnieniu. A teraz spadaj.
- Kiedy mam to zrobić?
- W najbliższym czasie. Spotkamy się w tym samym miejscu. Nie schrzań tego...

Rezydencja Vellasquezów.

- Cześć wszystkim – rzucił na powitanie Miguel. Czemu macie takie grobowe miny?
- A czemu ty jesteś taki wesoły? Pewnie znowu zabalowałeś całą noc? – zapytała Cristina.
- Mam swoje powody.
- Mówisz o Lindzie Cordillo – wtrącił Raul.
- Owszem...
- On nic nie wie o Monice – zdziwiła się Cristina.
- Czego nie wiem?
- Miała przedwczoraj wypadek. Jest w szpitalu, ale ani jej ani dziecku nic nie zagraża – odparł Raul.
- Czemu ja dopiero teraz się o tym dowiaduję?
- Bo miałeś wyłączoną komórkę.
- Pojadę do niej...
- Zaczekaj. Nie wiem czy to jest dobry pomysł. Ostatnio wasze relacje nie układały się najlepiej – dodała Cristina.
- Pojadę. To mój obowiązek...

Dwie godziny później.

Bar „Cardera”

- Ty to jesteś skończonym nieudacznikiem – zaśmiał się Enrique.
- O co ci chodzi? – zdziwił się Fernando.
- Zawsze coś ci przeszkodzi... Luisa nigdy się z tobą nie prześpi...
- Zamknij się. Te żarty nie są na miejscu.
- Z czego się śmiejesz Enrique? Fernando nie ma po prostu szczęścia
w miłości – wtrąciła Vanessa.
- Ty je za to zawsze miałaś – zdenerwował się Fernado.
- Uspokój się kochany. W końcu coś ci się na pewno powiedzie... Zaraz zaśpiewam jakąś piosenkę aby cię rozweselić.
- Dobra myśl – dodał Enrique nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Dajcie mi wszyscy spokój. Zobaczycie, że w końcu Luisa przestanie ze mną pogrywać jak z ostatnim kretynem. To tylko kwestia czasu...

Dom Juana i Lindy.

- Co takiego chciałaś mi powiedzieć. Jeszcze nigdy nie widziałam cię takiej szczęśliwej – stwierdziła Claudia.
- Wczoraj umówiłam się na kolację z Miguelem w jego domku na plaży – odpowiedziała Linda.
- Świetnie. Widzę, że znowu wam się układa.
- Tak, ale to nie wszystko. My...
- Niemożliwe. To prawda?
- Tak, spędziłam noc z Miguelem. Było cudownie! To był najpiękniejszy wieczór w moim życiu!
- Co zrobiłaś? Czy ja dobrze słyszę? Powtórz to co powiedziałaś. Natychmiast! – krzyknął Juan, który niespodziewanie wszedł do mieszkania...

W rolę Hectora Rosalesa wcielać się będzie Didier Van Der Hove

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:13:42 31-12-07    Temat postu:

wooops się wydało wszystko ale "jaja", że tak powiem. Ciekawe co teraz Linda zrobi i czy talerze będą latały, czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Genesis
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 7340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:49:48 31-12-07    Temat postu:

Świetny odcinek..!
Oooooo....ciekawe tylko jak Linda sie z tego wytłumaczy..
Zapraszma do mnie na Amor prohibido newww..

W Nowym roku życzę tego,
Byś nie zapomniał starego.
Byś pamiętał dobre chwile,
I sylwestra spędził mile.
Szalonej zabawy do samego rana,
Mało procentowego szampana,
Byś do domu trzeźwy wrócił!
Gdzieś po drodze nie przewrócił...
To już wszystkie me życzenia
A więc życzę powodzenia!


Ostatnio zmieniony przez Genesis dnia 10:00:26 31-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgkar
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

PostWysłany: 12:46:18 31-12-07    Temat postu:

uuu ale sie porobiło z tym hectorem... biedna linda, juan sie wścieknie i nie bedzie za miło
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:48:50 31-12-07    Temat postu:

Przeczuwam, że Juan pojechał szukać Miguela. Obym się myliła
Świetny odcinek Tyle, że znów pojawił się czarny charakter
Czekam niecierpliwie na newik Pozdrowienia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:57:09 31-12-07    Temat postu:

odcinki superowe ale nie podoba mi sie to co wykombinował Jaguar z drugiej strony to tchórz z niego wysługuje sie innymi czekam na newik Życze szampanskiego sylwestra
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19:58:16 31-12-07    Temat postu:

Natka*** napisał:
Przeczuwam, że Juan pojechał szukać Miguela. Obym się myliła
Świetny odcinek Tyle, że znów pojawił się czarny charakter
Czekam niecierpliwie na newik Pozdrowienia


Sądzę, że najpierw policzy się z Lindą niestety
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 14:21:33 01-01-08    Temat postu:

Newik może będzie jeszcze dzisiaj, ale to będzie też zależeć od mojego samopoczucia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 72, 73, 74  Następny
Strona 26 z 74

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin