Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość czy nienawiść?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 72, 73, 74  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Najgorszy czarny charakter?
Jose Manuel
40%
 40%  [ 10 ]
Jaguar
12%
 12%  [ 3 ]
Fernando
4%
 4%  [ 1 ]
Alvaro
8%
 8%  [ 2 ]
Monika
8%
 8%  [ 2 ]
Armando
0%
 0%  [ 0 ]
Enrique
4%
 4%  [ 1 ]
Vanessa
16%
 16%  [ 4 ]
Wszyscy są tak samo źli
8%
 8%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 25

Autor Wiadomość
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:35:50 31-01-08    Temat postu:

Zacznę od tego, że odcinek super
Ale Miguel jest głupi Jak w ogóle może myśleć, że jest coś między Lindą a Gastavo
I co teraz z Moniką? Ale wredni ci 'porywacze' Jak oni mogli tak pobić Monikę Oby jednak jakimś cudem to dziecko udało się uratować
Oj ten mój Jaguar
"- Świetna fryzura swoją drogą...
- Trzeba było tak od razu. Latka lecą, ale trzeba iśc do przodu. Dałem się porwać obecnym trendom.
- Właśnie widzimy. Wypijmy za nowe trendy w modzie!
- Wypijmy – śmiał się Jaguar
"
Obawiam się jednak, że Jagi popadnie w alkoholizm Ostatnio coś często pije...
Jeszcze ta wredna Vanessa Chce wykorzystać to w jakim stanie jest teraz Miguel... Oby jednak jej się to nie udało
Czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:37:46 31-01-08    Temat postu:

O Tak Natko, to z tą frzura i trendem było świetne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 17:01:57 01-02-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: Natka oraz Gaby

INTRO nr 1 [link widoczny dla zalogowanych]
INTRO nr 2 [link widoczny dla zalogowanych]

76 ODCINEK

Szpital.

- Ile jeszcze mam czekać... Czemu mnie do niej nie wpuszczono? – lamentował Raul, który nie mógł sobie znaleźć miejsca. Cały czas chodził oczekując na wiadomości od lekarza.
- Panie Vellasquez... – odezwał się w końcu lekarz.
- Panie doktorze proszę powiedzieć co z moją żoną i dzieckiem...
- Niestety mam dla pana niezbyt dobre wiadomości...

Bar „Cardera”.

- Muszę już wracać, czego chcesz? – bełkotał Miguel.
- W takim stanie nie możesz prowadzić samochodu. Poza tym nie masz do kogo wracać. Twoja Linda cię oszukała, ale nie martw się... Ja się tobą zaopiekuję.
- Dokąd mnie zabierasz?
- Do bezpiecznego miejsca, nie martw się...
- Teraz już mi wszystko jedno, to dokąd jedziemy?

Vanessa zaprowadziła półprzytomnego Miguela do samochodu. Pojechali do jej mieszkania...

Mieszkanie Luisy i Fernanda.

- Co wy tu robicie? Przecież ja mieszkam z żoną, a ona mogłaby usłyszeć naszą rozmowę. Macie szczęście, że pojechała do rezydencji – powiedział Fernando...
- Zapewne już pan wie co spotkało Monikę Vellasquez?
- Wiem, ale nie mam pewności, że straciła dziecko.
- Pan chyba żartuje? Po takim pobiciu ona już nigdy nie będzie miała dzieci. Zresztą przy jej zaawansowanej ciąży nie ma na to szans.
- Mam nadzieję, że jej nie zabiliście?
- Spokojnie panie Ayala. Dziewczyna raczej na pewno przeżyje. Gdzie nasze pieniądze?
- Na razie dostaniecie połowę, resztę jak dowiem się czy na pewno straciła to dziecko.
- Jak pan uważa...

Rezydencja Vellasquezów.

- Co ty mówisz Luiso? Jak to porwano Monikę? – denerwowała się Cristina.
- Dzwonił roztrzęsiony Raul. To było kilka godzin temu. Nie wiem co się mogło z nią stać. Ponoć dwóch mężczyzn wciągnęło ją do samochodu i porwało – opowiadała Luisa.
- Czemu nie wezwał policji?
- Nie było na to czasu. Moim zdaniem sam próbował gonić porywaczy, wiesz jaki jest Raul...
- Ale co oni mogli chcieć od Moniki? Zupełnie tego nie rozumiem... Musimy się zjednoczyć. Zawiadomiłaś Miguela i Lindę?
- Nie... Nie miałam kiedy. Od razu popędziłam tutaj...
- Może i lepiej. Nie ma co siać paniki. Może Monika się odnajdzie i wszystko będzie w porządku...

Szpital.

- Drastyczne pobicie pana żony spowodowało przyspieszenie porodu. Pani Monika była już w szóstym miesiącu, a więc zaawansowanym stanie ciąży. Ten pierwszy wypadek zakończył się szczęśliwie, ale to pobicie – zawahał się lekarz.
- Niech pan w końcu powie co się stało? – zapytał Raul...
- Pana żona musiała momentalnie zacząć rodzić. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy aby się udało... Niestety dziecko przyszło na świat, ale martwe... Moim zdaniem napastnicy umyśli kopali ją w brzuch. Przykro mi...
- Mój Boże.... tylko nie to... Straciliśmy nasze dziecko... Dlaczego nas to spotyka...
- Niech pan teraz zadba o żonę. Ona jeszcze nic nie wie...
- Proszę mi powiedzieć co z jej stanem?
- Wyjdzie z tego. To kwestia około tygodniowego pobytu w szpitalu. Ma kilka obrażeń, ale nie zagrażają one życiu pacjentki...
- Kilka dni temu był nasz ślub, a teraz taka tragedia... Czy ja mogę spotkać się z żoną?
- Za kilka godzin. Na razie ona śpi...
- A czy mogę zobaczyć moje dziecko? Jaka była jego płeć...
- Na pewno pan chce to zobaczyć. To może być dla pana trudne...
- Wiem, ale chcę zobaczyć...
- W porządku... To była dziewczynka... Proszę za mną...

Na drugi dzień rano.

Mieszkanie Vanessy.

Kobieta wykorzystała fakt, że Miguel jest pijany i zaciągnęła go do łóżka. Młody Vellasquez niczego oczywiście nie pamiętał.

- Witaj skarbie – powiedziała Vanessa całując Miguela.
- Gdzie ja jestem? Co ja tu robię? – chłopak był wyraźnie zdziwiony.
- Nie wygłupiaj się. To ja – twoja ukochana, nie pamiętasz mnie? Wczoraj byłeś taki przekonywujący...
- Czy mu? To niemożliwe – przestraszył się Miguel.
- Oczywiście, że tak. Kochałeś się ze mną i cały czas wyznawałeś mi miłość. Byłeś taki namiętny?
- Nie wierzę ci! Ja jestem z Lindą!
- Co ty opowiadasz skarbie... Linda cię rzuciła, a ty uświadomiłeś sobie, że tylko na mnie ci zależy...
- Jakim cudem się tu znalazłem?
- Sam mi to wczoraj zaproponowałeś. Chciałeś żebyśmy pojechali do mnie.
- Ja byłem... chyba pijany...
- Nie wykręcaj się. Wypiłeś bardzo niewiele, a to poprawiło ci humor. Chciałeś tego tak samo jak ja. Poczekaj kotku, pójdę do łazienki i zaraz do ciebie wrócę...
- Co ja najlepszego zrobiłem... Linda nie może się o tym dowiedzieć... Ona nie zrobiła przecież nic złego, nawet się z nim nie całowała, a ja? Ale ja byłem głupi... Co ja teraz pocznę? – załamał się Miguel...

Kancelaria Juana.

- Gustavo? Co ty tu robisz o tej porze? – zdziwił się Juan.
- Musze ci coś powiedzieć. Chyba przyczyniłem się do kryzysu
w związku Lindy i Miguela – stwierdził Valdez.
- Jak to?
- Byłem wczoraj u niej. Rozmawialiśmy, potem ją przytuliłem
i oczywiście przypadkowo zauważył to Miguel. Wpadł w furię. Oby twoja siostra nie miała przeze mnie problemów.
- Gustavo... jesteś wielki! Nawet nie wiesz jaką przysługę mi zrobiłeś. Linda powinna być z takim człowiekiem jak ty – porządnym, uczciwym, wspaniałym, a nie z tym Vellasquezem. Mam nadzieję, że Lindę nie spotka z jego strony żadna przykrość, ale ta sytuacja bardzo mnie cieszy. Moja siostra nie powinna być z takim zazdrośnikiem, który o byle co robi awanturę...
- Oni na pewno się pogodzą. Mają przecież dziecko. Nie możesz im życzyć rozstania...
- To się okaże. Znając Miguela może zrobić teraz jakieś głupstwo, a to tylko doleje oliwy do ognia. Moja siostra musi w końcu przejrzeć na oczy...

Komisariat policji.

- Dziękuję panu za złożenie zeznać. Niedługo przesłuchamy pańską żonę. Zrobimy wszystko aby złapać tych przestępców – powiedział Alvaro Maniche. Bardzo panu współczuję, że żona...
- Dziękuję. Liczę, że dopadniecie tych drani oraz tego który ponoć zlecił im pobicie Moniki. Muszę już iść. Czeka mnie spotkanie z rodziną
i żoną. To nie będzie łatwe – powiedział Raul...
- Rozumiem. Odwiedziny pana żonę jak najszybciej. Tutaj nie ma czasu do stracenia...
- Ona na pewno wam o nich opowie, choć będzie to dla niej piekielnie trudne przeżycie. Do widzenia...
- Monika Moreno straciła dziecko... A dopiero co się pobrali. Kto mógł kazać ją tak pobić. Tym razem nie sądzę aby był to Jose Manuel. Jego Monika i Raul zupełnie nie obchodzą – zastanawiał się Maniche.

Rezydencja Vellasquezów.

- Raul pobiegł złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Co za tragedia... Mam nadzieję, że policja dorwie tych drani – powiedziała załamana Cristina.
- Kto mógł chcieć aby ta dziewczyna straciła dziecko? W czym zawiniła? – nawet Jose Manuel był poruszony całą sytuacją.
- Tego nie wiemy drogi teściu. Jak ja bym dorwał tych drani, to by pożałowali, że w ogóle żyją – wtrącił Fernando udając zatroskanego.
- Musimy teraz wspierać Raula i Monikę. Nie wiemy jak ona przyjmie tą straszną wiadomość. Raul postanowił przeczekać do dzisiaj – dodała Luisa...
- To będzie dla nich bardzo trudny czas. Musimy pokazać, że jesteśmy
z nimi. Nie mogą przechodzić przez to sami...
- A gdzie Miguel ze swoją lubą? Oczywiście jak zwykle o wszystkim dowiadują się ostatni?
- Dzwoniłam do Lindy. Ona już wie – powiedziała Cristina. Powiedziała, że Miguel wyszedł z domu i nie wrócił na noc...
- Typowy Miguel. Pewnie przyprawia jej rogi – zauważył Jose Manuel.
- A ty znowu żartujesz w takiej chwili... Jakbyśmy mieli mało problemów...
- Już nic nie mówię. Idę do pracy, wy zostańcie w domu i pomóżcie Raulowi i Monice.
- Pójdę z tobą kochany teściu. W końcu ktoś musi też trzymać rękę na pulsie jeśli chodzi o interesy – dodał Fernando...

Kilka godzin później.

Mieszkanie Lindy i Miguela.

- Jesteś wreszcie. Gdzie byłeś całą noc? – dopytywała się Linda.
- Ja... musiałem pomyśleć... Trochę wypiłem i przenocowałem
u znajomego – powiedział Miguel. Chciałem ci coś powiedzieć
w związku z wczorajszymi wydarzeniami.
- Potem mi to powiesz. Teraz ja muszę ci coś powiedzieć. Chodzi o Monikę.
- Nie rozumiem?
- Została ciężko pobita. Straciła dziecko...
- Tylko nie to. Biedna Monika, biedny Raul... Dlaczego ich to spotyka...

Rezydencja Vellasquezów.

Rozmowa telefoniczna Jose Manuela i Jaguara.

- Ciesze się, że masz kryjówkę, ale nie mam teraz czasu na rozmowę z tobą – powiedział Jose Manuel.
- Co się stało? – dopytywał się Jaguar.
- Ktoś pobił Monikę – żonę Raula. Straciła dziecko.
- To straszna tragedia. Dopiero co wzięli ślub...
- Nie mów, że się przejąłeś, bo i tak nie uwierzę. Mam nadzieję, że to nie twoja robota.
- Skądże znowu. Co mnie obchodzi pana syn i jego żona. Przez chwilę myślałem nawet, że to pan zlecił tę robotę.
- Ja? Ja tak samo jak ty mam gdzieś co się stanie z Moniką. Swoją droga ciekaw jestem komu tak bardzo zależało na zniszczeniu Moniki i jej dziecka...
- Jak pan może... Właśnie stracił pan wnuka...
- Nie twoja sprawa. Akurat od ciebie nie będę wysłuchiwał kazań. Za kilka dni jak ta burza przejdzie musimy zacząć działać w związku
z naszymi wrogami. Bądź w gotowości – Jose Manuel rozłączył się.
- A to się porobiło... Po co ktoś krzywdził Monikę i jej dziecko. Ten świat jest już naprawdę pełen niebezpieczeństw i grozy – zasmucił się Jaguar...

Szpital.

- Raul... Jak dobrze, że jesteś. Ja wciąż nic nie wiem. Co z naszym dzieckiem? Powiedz mi! – domagała się odpowiedzi Monika.
- Kochanie uspokój się... Jestem przy tobie – odparł Raul.
- Co z naszym dzieckiem. Mów!
- To była dziewczynka. Urodziłaś dziewczynkę, ale...
- Ale co? Czy ona...
- Niestety. Urodziła się martwa. Tak mi przykro...
- Nie!!! – z oczu Moniki napłynęły łzy. Czuła, że straciła wszystko co najbardziej kochała na świecie. Zaczęła krzyczeć i dopiero po chwili Raulowi udało się ją uspokoić. Chłopak przytulił swoją żonę i razem w bólu i cierpieniu przeżywali najtrudniejsze chwile swojego życia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:23:34 01-02-08    Temat postu:

Ferdek wrednie postąpił Nie potrafię pojąć dlaczego aż tak mu zależy na nieszczęściu Moniki...
Żal mi Raula i Moniki Oboje bardzo cierpią przez to co zrobił Fernando Takie nieszczęście zaledwie parę dni po ślubie Nawet Jose Manuel był poruszony... Choć nie na długo.
"Ten świat jest już naprawdę pełen niebezpieczeństw i grozy – zasmucił się Jaguar... :lol :Jaguar niby zasmucony a sam nie jest aniołem
A tego całego Juana nie cierpię!!! Głupi kretyn! Cieszy się, z tego, że Linda będzie cierpiała
Ta głupia żmija Vanessa!!!! Nienawidzę jej! Głupia zaciągnęła Miguela do łóżka i myśli, że teraz jest niewiadomo kim! Dobrze by było gdyby Miguel sam wyznał wszystko Lindzie... Na pewno będzie cierpiała, ale gorzej będzie jeśli dowie się od tej flądry Vanessy...
Świetny odcinek - Czekam na kolejny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:25:42 01-02-08    Temat postu:

smutno mi ale czuje że to wszystko jeszcze bardziej zbliży Monike i Raula no i Fernando będzie sobie włosy z głowy rwał Jaguar mnie zadziwił w dzisiejszym odcinku on się kimś przejmuje??no no on ma swoje dobre strony ale z tymi niebezpieczeństwami to dowalił skoro sam je stwarza JM też się przejął coś nowego a Miguel jest tchórzem i debilem dał się tak podejść i pomyśleć że to wszystko przez Gustava i zazdrość Miguela Powinien powiedzieć prawde a tak straci Linde bo pewnie Vanessa nie omieszka powiedzieć jej prawdy po raz pierwszy chyba Biedna Monika teraz napewno będzie to bardzo przeżywac ważne żeby Raul był cały czas przy niej a jakoś się otrząsnie czekam na newik :p

Ostatnio zmieniony przez Magi dnia 17:32:18 01-02-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 17:30:54 01-02-08    Temat postu:

Magi napisał:
Powinien powiedzieć prawde a tak straci Laure bo pewnie Vanessa nie omieszka powiedzieć jej prawdy po raz pierwszy chyba


Skąd Ty wytrzasnęłaś tą Laurę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:33:07 01-02-08    Temat postu:

ajć to przez przypadek bo dwie tele czytała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:20:00 01-02-08    Temat postu:

Wiesz co Cię za to czeka?
Biedna Monica i Raul
Idiota z Migiego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19:16:24 02-02-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: Natka, Magi oraz Gaby

INTRO nr 1 [link widoczny dla zalogowanych]
INTRO nr 2 [link widoczny dla zalogowanych]

77 ODCINEK

Szpital.

- Daliśmy pana żonie środki uspokajające, bo ta wiadomość niestety spowodowała u niej załamanie nerwowe – powiedział lekarz.
- Rozumiem... Nie miałem wyjścia. Musiałem jej to wyznać – odparł Raul.
- Powinien być pan teraz cały czas przy żonie. Musicie przetrwać te trudne chwile, ona nie może być sama. Nie wiadomo w jakim będzie stanie jak znów się obudzi...
- Wiem. Przeżyła okropne piekło. Nie pozwolę jej się ode mnie odsunąć. Gwarantuję, że pomogę jej wrócić do życia. Dziękuję panie doktorze.
- Proszę być dobrej myśli. Pani Monika zostanie jeszcze kilka dni
w szpitalu na obserwacji. Potem wyjdzie ze szpitala, ale jej dalszy stan psychiczny jest już w rękach pańskich oraz najbliższej rodziny.
- Zdaję sobie z tego sprawę. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby jej pomóc...

Mieszkanie Lindy i Miguela.

- Widzisz Miguel jakie nas spotykają tragedie. Ty jesteś zazdrosny
o byle co, a tymczasem biedna Monika – została pobita i straciła
dziecko – zauważyła Linda...
- Wiem kochanie. Jestem kompletnym idiotą. Może i Gustavo coś do ciebie czuje, ale ty go przecież nie kochasz. A co do Moniki... jestem wstrząśnięty. I pomyśleć, że to ja uznawany byłem przez jakiś czas za ojca tego dziecka. Co muszą przeżywać teraz Monika i Raul... Musimy im jakoś pomóc – powiedział Miguel.
- Zrobimy to, ale w swoim czasie. Na razie te pierwsze najtrudniejsze chwile muszą przeżyć sami. A co do sytuacji z Gustavo... nie gniewam się na ciebie. Czasami fajnie, że jesteś o mnie zazdrosny, ale wczoraj przesadziłeś. Dobrze, że nie zrobiłeś nic głupiego...
- Nie mogę jej powiedzieć o nocy z Vanessą. Wtedy straciłbym zarówno ją jak i nasze dziecko. Jak ja mam z tym żyć, tyle nieszczęść jednocześnie – zastanawiał się Miguel.

Bar „Cardera”.

- Dzisiaj zaśpiewam o kilka piosenek więcej. Mam ku temu powody – cieszyła się Vanessa.
- I może dodatkowo jeszcze postawisz wszystkim klientom jedną darmową kolejkę na koszt baru? – zapytał Fernando.
- Widzę, że ty również jesteś w dobrym humorze.
- Owszem, mam ku temu powody...
- Jakie?
- Monika została pobita. Musiała rodzić znaczne wcześniej niż przypuszczano. Urodziła martwą córkę. Dzięki temu jej małżeństwo z Raulem niedługo się rozpadnie. A im mniej ludzi ma wpływ na majątek rodziny Vellasquezów – tym lepiej.
- Jesteś chory Fernando. Cieszysz się z cudzego nieszczęścia...
- Nie udawaj, że jej współczujesz...
- Mam nadzieję, że nie miałeś z tym pobiciem nic wspólnego...
- Ja miałem ją pobić? Chyba żartujesz...
- No tak, ty potrafisz bić tylko swoją żonę. Typowy damski bokser z ciebie.
- Skończ z tym atakowaniem mojej osoby... Powiedz lepiej dlaczego ty masz taki dobry humor?
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła...
- Ja ci powiedziałem...
- W porządku. Już ci mówię. Zaraz spadniesz z krzesła. Wiesz gdzie wczorajszej nocy był Miguel Vellasquez?
- Skąd mam wiedzieć. Nie jestem wróżką...
- To akurat wiem. Miguel Vellasquez był ze mną – w moim łóżku. Kochaliśmy się, a jego żonka pewnie odchodziła od zmysłów...
- Miguel był z tobą... To ciekawe. Pozwól kochanie, że zapytam cię o jeden szczególik – dobrowolnie czy nie?
- Jak śmiesz!
- Jestem przekonany, że był pijany. Zwykle ma głowę na karku...
- Przestań Fernando. Miguel jest zazdrosny o zażyłość Lindy i jakiegoś policjanta. Już jej nie wierzy, był załamany, a ja mu pomogłam przeboleć te trudne chwile...
- I kto tu jest chory? Wykorzystałaś pijanego mężczyznę...
- Nieważne w jakim był stanie. To wystarczy mi do zniszczenia związku Miguela i Lindy. Dopięłam swego.
- To się jeszcze okaże, ale gratuluję ci. Mamy rzeczywiście co świętować. Ciekawe co u Enrique, może i on ma jakiś powód do zadowolenia.

Mieszkanie Enrique Cardenasa.

- Nigdy nie chciałeś mi pokazać gdzie mieszkasz – stwierdziła Claudia.
- Nie martw się. Nie miałem przed tobą żadnych tajemnic. Po prostu nie byłem gotowy – odparł Enrique. Rozgość się. Czego się napijesz? Kawy? Herbaty? Czegoś mocniejszego?
- Poproszę herbatę. Wiesz... nie mam zbyt wiele czasu. Za dwie godziny muszę wracać do pracy.
- Praca na pewno poczeka – odezwał się z kuchni Enrique.
- Oj nie poczeka mój drogi. Mam naprawdę mnóstwo obowiązków...
- Nie wierzę, że jesteś aż tak zapracowana...

Claudia zaczęła oglądać salon. Nagle spostrzegła niedomkniętą szafkę. Była zaskoczona widokiem kilku woreczków. Po chwili zdała sobie sprawę, że są to narkotyki.

- Mój Boże... Kim naprawdę jest Enrique? Co to do cholery
ma znaczyć? – pomyślała Claudia.
- Jestem skarbie. Przyniosłem twoją herbatę. Co robisz?
- Nic takiego... Podziwiam te meble. Są bardzo stylowe. Masz naprawdę piękne mieszkanie.
- Dziękuję. To miło z twojej strony...

Mieszkanie Alvaro Maniche.

- Bardzo panu współczuję z powodu synowej. Raul już złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Zrobię wszystko aby złapać tych drani o ile pan nie ma z tym nic wspólnego – powiedział Alvaro.
- Chyba sobie żartujesz. Sam jestem zdumiony tym pobiciem. Rób co chcesz, ale wiesz na czym musimy się teraz skoncentrować – stwierdził Jose Manuel.
- Wiemy – wtrącił Jaguar wchodząc do mieszkania.
- Nie do wiary! Nie nauczyli cię rodzice o czymś takim jak pukanie do drzwi? – denerwował się Jose Manuel.
- Don Jose Manuel ma rację. Narażasz się chodząc sobie po mieście jak gołąbeczek – dodał Maniche.
- Nie przesadzajcie panowie... Jeśli chodzi o pukanie, to drzwi były otwarte, więc wszedłem. A co do mojej osoby – przecież wszyscy uważają, że nie żyję. A poza tym – nikt oprócz was nie zna mojej nowej fryzury.
- A ten to tylko o tym... Może założysz szkołę i będziesz wykładał przedmiot o nazwie: „Nowe trendy w modzie na początku XXI
wieku” – lamentował Jose Manuel...
- Wiem pan co... to całkiem dobry pomysł – powiedział rozbrajająco Jaguar.
- Wyjdź stąd, bo stracę cierpliwość!
- Co cię do mnie sprowadza? – zapytał Alvaro.
- Wiedziałem, że znajdę u ciebie Jose Manuela. Możemy od razu zacząć debatę na temat naszych wrogów.
- Nie będziemy debatować, bo nie mam na to ochoty. Pierwszy z gry ma wypaść Juan Cordillo. Wiesz co masz robić. Jeżeli znów coś ci nie wyjdzie, pierwszy obetnę ci głowę i nic nie zostanie z tej fryzury. Obiecuję ci to! – Jose Manuel wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami.
- Niech pan tego nie robi! – Jaguar był wyraźnie przestraszony.
- On tak tylko żartował – śmiał się Alvaro. Ale twoja w tym głowa aby jej nie stracić. Pamiętaj...

Mieszkanie Gustavo.

- Chcę cię przeprosić Armando za te głupie podejrzenia – powiedział Gustavo. Znam twoją matkę i wiem, że naprawdę porządny z ciebie facet.
- Nie masz mnie za co przepraszać. Taki już zawód policjanta. Skąd zna pan moją mamę? – zapytał Armando.
- Miałem okazję ją poznać. To znajoma mojego przyjaciela. Wiem, że Vicky będzie z tobą szczęśliwa.
- Tak będzie. Nie musisz się o nic martwić...
- Widzisz Gustavo – mówiłam ci, że Armando to nie Hector Rosales. Oni się zupełnie od siebie różnią.
- Widzę, że jesteś naprawdę zakochana. Nie będę wam przeszkadzał. Wracam do pracy...
- Twój brat w końcu mnie zaakceptował...
- To było pewne, że tak zrobi. Jesteś w końcu najwspanialszym człowiekiem na świecie – Vicky pocałowała Armanda.
- Będę nim do czasu droga Victorio – pomyślał Armando Perez...

Kancelaria Juana.

- Nie wiesz co dzieje się ostatnio z Juanem? Ostatnio jest jakiś
dziwny – zauważyła Lorena.
- Też to widzę. Coś z nim jest nie tak. Może się zakochał. Nigdy nie widziałem go tak zagubionego i zdekoncentrowanego w pracy. On poważnie o kimś myśli. Ciekawe o kim. Może o tobie? – zapytał Antonio.
- Chyba żartujesz...
- Nigdy nic nie wiadomo. Coś czuję, że zbliżyliście się do siebie dzięki temu ślubowi, prawda?
- Sama nie wiem... Przepraszam, ale mam dużo pracy...
- To się porobiło. Lorena chyba zakochała się w Juanie... A ciekawe czy on odwzajemnia jej uczucia? A może chodzi o jeszcze inną kobietę...

Dom Juana.

- Możesz mi się zwierzyć. Jestem dla ciebie jak matka. Co cię
dręczy? – pytała Eva...
- Nic. Daj spokój – odparł Juan.
- Przecież wiem... Od tej dziwnej obecności na ślubie Moniki i Raula jest z tobą nie najlepiej. Jesteś myślami zupełnie gdzie indziej. Kombinujesz coś w związku z zemstą? Nie rób tego...
- To nie chodzi o zemstę. Chodzi o Luisę Ayalę...
- Nie rozumiem...
- Ja chyba... sam już nie wiem. Przecież to niedorzeczne. Ona jest przecież... Mam mętlik w głowie...
- Powiedz wreszcie o co chodzi!
- Ja się chyba w niej zakochałem – powiedział Juan...

Eva była w szoku...

Szpital.

W pokoju Moniki zebrali się Miguel, Raul, Linda, Luisa i Cristina.

- Dziękuję wam za przybycie. To miły gest z waszej strony – powiedział Raul.
- To nasz obowiązek. Zawsze będziemy z tobą – dodała Cristina.
- Tak mi przykro brachu. Jestem z tobą – powiedział Miguel.

Po chwili Monika się obudziła. Wciąż nie była w najlepszym stanie.

- Moje dziecko! Gdzie jest moja córeczka. Przynieście mi ją!
- Uspokój się kochanie. Jestem z tobą!
- Chcę po raz ostatni przytulić moje dziecko. Wiem, że jest martwe, ale żądam tego! Chce je zobaczyć! A wszyscy inni niech stąd wyjdą!
- Ale oni przyszli tu w dobrej wierze – powiedział Raul.
- Niech wyjdą. Ty możesz zostać, ale przynieść mi zwłoki naszego dziecka!

Raul był zdezorientowany. Wszyscy obecni widzieli, że z Moniką nie jest najlepiej. Zaczęła popadać w głęboką depresję.

- Dobrze. Zrobię jak chcesz. Pożegnamy się z naszym
dzieckiem – westchnął Raul. Po chwili wyszedł z pokoju żony spoglądając tylko rozpaczliwym wzrokiem na Cristinę, Miguela i Luisę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:33:09 02-02-08    Temat postu:

JM i Jaguar jak zwykle rozbrajają swoimi tekstami Kocham te ich potyczki słowne Monika co ona musi teraz przeżywać jest w naprawde wielkiej depresji mam nadzieje ze Raul bedzie cały czas przy niej Ness jest poprostu okropna bawią mnie jednak jej teksty do Ferdka ten też cieszy się z czyjegoś nieszcześcia jeszcze ktoś mu da popalić Jan zakochany w Luisie jestem zszokowana Czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:50:46 02-02-08    Temat postu:

Biedna Monika... Przeżyła załamanie nerwowe Choć nie ma w tym nic dziwnego Tak mi jej szkoda I pomysleć, że cierpi przez Ferdka
Miguel musi wyznać Lindzie prawdę! No błagam o to! Jeśli ona dowie się z innego źródła to Miguel nie wątpliwie straci i ją i dziecko

Aaaa czyli Ferdkowi zależy tylko na pieniądzach Vallasquezów...
" W porządku. Już ci mówię. Zaraz spadniesz z krzesła. Wiesz gdzie wczorajszej nocy był Miguel Vellasquez?
- Skąd mam wiedzieć. Nie jestem wróżką... "
To z tą wróżką było powalające
Super dialog Ferdka i Vanessy. Zgadzam się z Ferdkiem - Vanessa jest chora. Wykorzystała pijanego mężczyznę i uważna to za nie wiem jakie osiągnięcie
Claudia odkryła narkotyki... Ciekawe jak z tego wytłumaczy się Enrique

Mój ukochany Jaguar jak zawsze nie zawodzi: "- Nie przesadzajcie panowie... Jeśli chodzi o pukanie, to drzwi były otwarte, więc wszedłem. A co do mojej osoby – przecież wszyscy uważają, że nie żyję. A poza tym – nikt oprócz was nie zna mojej nowej fryzury."
I jeszcze to: "A ten to tylko o tym... Może założysz szkołę i będziesz wykładał przedmiot o nazwie: „Nowe trendy w modzie na początku XXI
wieku” – lamentował Jose Manuel...
- Wiem pan co... to całkiem dobry pomysł – powiedział rozbrajająco Jaguar.
" Jaguar nauczycielem - to by było niezłe
Ale Jose Manuel też nie pozostaje w tyle "Wiesz co masz robić. Jeżeli znów coś ci nie wyjdzie, pierwszy obetnę ci głowę i nic nie zostanie z tej fryzury. Obiecuję ci to! – Jose Manuel wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami.
- Niech pan tego nie robi! – Jaguar był wyraźnie przestraszony."
Nie dziwię się, że Jagi martwi się o swój super fryz

Armandito najwspanialszym człowiekiem na świecie? Vicky chyba naprawdę się zakochała i jej zupełnie zaślepiona Swoją drogą Armando musi nieźle grać skoro nawet Gustavo niczego się w nim nie dopatrzył
A już miałam nadzieję, że Juan nie pojawi się w tym odcinku... No ale jest Jak ten dureń jednocześnie może kochać Luisę a nienawidzieć Miguela, którego kocha Linda?! Przecieć to chore! I to i to dziecko Jose Manuela. Więc w czym problem?! Nie potrafię zrozumieć Juana... Po prostu nie potrafię

Podsumowując: Odcinek genilany I jak zawsze czekam niecierpliwie na kolejny Pozdrowienia dla autora
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:43:50 02-02-08    Temat postu:

Jagi i Jose Manuel są najlepsi.
Nie, nio ja z nich nie mogę...
Biedna Monica, wyobrażam sobie co przeżywa tam i Raul...
Idiota z tego Migiego, niech jej powie, to jest lepsze, niż dowiedziałaby się od kogoś innego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Genesis
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 7340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:15:59 02-02-08    Temat postu:

Oh..!Ale miałąm zaległości..xD^^
Musiałam ponadrabiać.
Kurczę,szkoda mi Moniki,szczegolnie gdy wspomina o dziecku.;(Ale dobrze,żę ma na kogo liczyć.A Ferdzio jest okropny.!Ehh...coza podły drań.! Aż ręcę opadają..
Czekam na nowy odcinek.Pozdarwiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 23:49:52 02-02-08    Temat postu:

Genesis napisał:
Czekam na nowy odcinek.Pozdarwiam.


Powinien być jutro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiuNia
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ......z mojego nieba.....

PostWysłany: 11:44:05 03-02-08    Temat postu:

biedna Monica i ta depresja naprawde ma pecha a Miguel niech on powie szybko Lindzie ze ja zdradził bo jak sie ona dowie później to on bedzie miał przechlapane.POZDRAWIAM
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 72, 73, 74  Następny
Strona 39 z 74

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin