Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Podarunek z nieba
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 54, 55, 56  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:13:25 01-04-08    Temat postu:

Buziaki dla was wszystkich i przepraszam,ze musieliscie tyle czekac:**

96

Z pokoju na pierwszym pietrze slychac było podniesione glosy dwojga ludzi.Jeden kobiecy,drugi nalezacy do mezczzyny.To Luisiana i Ricardo klucili się,zamknieci w swej sypialni.Ricadro nie zgadzal się na to by Juan David zostal w domu.
-Zostanie bo to mój syn!-krzykneła wsciekla.
-Opiekowalem się nim,przez 20 lat,chcialem dac mu nazwisko,probowalem traktowac go jak czlonka rodziny,jednak tego już za wiele!Nie przygarne alkoholika,który zrojnowal swoje malzenstwo,kariere zawodowa i,który niszczy wszystko czeog się podejmie!
-Nigdy nie traktowales go jak syna!-wrzasnela,co sil.Ricardo cofnal się o krok,zdziwiony jej postawa.Zawsze bronila Juana davida,ale nigdy nie zachowywala się tak..-Tolerowales go,to jasne,ale tylko dlatego,ze nie miałeś innego wyjscia!
-Co z tego?!I tak miał ciebie.Nie to co 2 toich pozostalych dzieci,które mialy tylko mnie!
Luisiana nie wytrzymala i z calej sily uderzyl meza w twarz.
W salonie,na dole,Troje ludzi sluchalo w napieciu.
-Jakbym znow miał 15 lat-mruknął pod nosem Juan David.-Nigdy nie powinienem był tu wracac.
-To po co wracales?-Alex popatrzyla na niego,przymruzonymi z wscieklosci oczami-Tylko psujesz nam krew.Wyprowadziles się i dobrze.Trzeba było nie wracac.Ojciec ma racje,ze cie tu nie chce.A matka jak zwykle przysparza tylko klopotow.Widac masz to po niej.
-Coz,a ty jak zawsze jestes mila-odgryzl się,wstajac-Ale masz racje.Nie powinienem tu wracac.Pojde już.Powiedzcie matce,ze...
-Nic nie będę jej mowil i nikt się stąd nie ruszy-warknął Augusto,patrząc karcąco na rodzenstwo.
-Nie wtracaj sie mlody,to ciebie nie dotyczy-Alex spojrzala na brata.
-Wlasnei,ze dotyczy.Dotyczy nas wszystkich.A ty siadaj-zwrocil się do Juana Davida-Chyba,ze chcesz zaostrzyc sytuacje.
-Nie zamierzam tu siedziec i sluchac jak ten CZLOWIEK-podniosl glos przy ostatnim slowie-mowi..
-Owszem będziesz!-krzyknął Augusto,wstajac-I nie obchodzi mnie,ze nie możesz dogadac się z moim ojcem,nie obchodzi mnie,ze jego o obecnosc w tym domu denerwuje ciebie siostryzczko i nie obchodzi mnie to,z emacie ochote wydrapac sobie oczy!Zostaniecie tu,siedzac na d***e dopóki mama i ojciec nie zejda.Ona nastawia za ciebie karku i chce abys tu vyl,wiec tu będziesz.Sprobojmy wiec jakos pogodzic się z ta sytuacja i nie wchodzic sobie nawnazjem w droge.
Zarówno Alex jak i Juan David patrzyli na neig ze zdziwieniem.Gdzie podzial się maly chlopiec,którym Augusto był jeszcze nie dawno?Teraz rodzenstwo po raz pierwszy zobaczylo w nim mezczyzne,nie dziecko.
-Tak wiec postawnowione-dokonczyl już spokojniej Augusto-Siedzimy i czekamy.I uczymy się zyc pod jendym dachem,choc nie wszystkim nam to odpowiada.W koncu bądź co bądź jestesmy rodzina.A rodziny się nie wybiera.Trzeba ja zaakceptowac taka jaka jest.
Nikt już wiecej nic nie mowil.Siedzieli w ciszy,miazdzac się nawzajem wzrokiem.Jedynie Ugusto przymknął oczy,relaksujac się cisza,która jak wiedzial,nie przyjdzie mu się dlugo cieszyc..
*
Latarnie oswietlaly ciemne ulice Meksyku.Mloda,piekna kobieta,o wlosach w kolorze bordo przechadzala się nimi,myslac nad swym kolejnym krokime.Przyjechala tu w konkretnym celu,jednak wciąż nie była pewna tej decyzji.Choc wiedizala o niej wszystko,tak naprawde nei weidziala nic.Były siostrami,a jednak jedna nie wiedziala o istnieniu tej drugiej.Miala zapukac do drzwi jej domu,spojrzec jej w oczy i nagle powiedziec,ze jest jej siostra?Co miala zrobic? Powiedziec,ze ich matka umiera?Że po tylu latach wtreszcie postanowila ja odnalezc?Że na lozu smierci dopadly ja wyrzuty sumienia?Po tym wszystkim co jej zrobila..Bala się,ze jej siostra,o ile mogla tak o niej myslec,wysle ja do diabla.Że po zwoli by ich matka umarla w samotnosci,by to nie choroba,lecz zal,bol i wyrzuty sumiania ja zabily?Nie,nie może powiedizec jej prawdy. Jeszcze nie teraz.Będzie udawac zimna,nieprzystepna,lasa na pieniadze.Z reszta,w koncu taka miala się stac,nie prawdaz?To zycie tak ja ukrztaltowalo.Jendka ona..Była jedyna osoba,ktorej nie chciala oklamywac.Marzyla by poznac blizej ja i jej rodzine,jendka nigdy nie miala okazji.Nie miala mozliwosci.Teraz gdy jej zyczenie wreszcie moglo się urzeczywistnic..Musiala spelnic obietnice dana matce.Osobie,która nigdy nie powiedziala jej,ze ja kocha.Co do,ktorej nie była pewna,ze wogole wie co to milosc.Jednak aby spelnic te obietnice była gotowa na wszystko..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eliza007
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 13984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska:)

PostWysłany: 19:33:53 01-04-08    Temat postu:

nareszcie:P
co za kłótnie w rodzinie, myślę jednak,że Ricardo jest zbyt surowy a z kolei Luisiana zbyt pobłażliwa....rodzeństwo się kłóci ale Alex trochę przesadziła,nie powinna tak mówić
Kim jest ta kobieta?do jakiej siostry przyjechała?ta matka musiała być mocno samolubna,że kazała jej składac takie obietnice.
czekam na new:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:08:10 01-04-08    Temat postu:

Augusto zasluguje na miano bohatera Ujarzmić takie rodzeństwo to prawdziwy wyczyn godny orderu dzielności Augusto wreszcie postawił sprawę jasno, niezła była ta... sprzeczka Hm, mąż Luisiany widać nie dogaduje się z żoną ani z dziećmi, ale nie wydaje się być aż tak zepsuty, ma prawo nie lubić dziecka z byłego małżeństwa żony... ale niepotrzebnie obraża jeszcze ją... czekam na dalszy zbieg wydarzeń
Powrót do góry
Zobacz profil autora
giovanna
King kong
King kong


Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 2635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Milano
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:29:07 01-04-08    Temat postu:

Augusto brawa za taką postawę zaimponował mi chłopak
juan Dawid nadal nie wzbudza mojej sympatii
Kim jest ta kobieta i czyją jest siostro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:30:09 02-04-08    Temat postu:

Nie moge powiedziec kim jest ta kobieta.Niedlugo zobaczycie:)

97

David szukal wlasnie odpowiedniego prezentu urodzinowego dla Liama.Radzil się w tej sprawie u Mii,a raczej u Laury..Mimo,ze minelo tyle czasu,przeszlo dwa lata,on wciąż myslal o niej jako o Mii,nie Laurze.Nie umial przyzwyczaic się do jej prawdziwego imienia.Być mzoe wlasnie dlatego,ze to z Mia,nie z Laura przeszedl tyle..Byli zwiazanie szczegolna wiezia.Ich dwoje i Liama laczylo cos czego inni nie rozumieli.Czasami,choc trudno w to uwierzyc nie rozumial tego nawet Liam.Choc byli dla siebie jak bracia i nie raz mu powtarzal,ze nie czuje do Mii nic po za siostrzana miloscia,czul,ze Liam ma cos przeciwko ich,tak silnej zazylosci,choc niegdy tego nie mowil.W koncu razem przeszli przez cale tamto pieklo,jakim była ucieczka z Mia z Brazylii,smierc Glorii i pozniejsze zdarzenia..Zamknal oczy.Choc wydarzylo się to prawie 3 lata temu,smierc ukochanej wciąż bolala.Od tamtej chwili nie zwiazal się z nikim.Jedynie przypadkowe,nic nie znaczace noce,z przypadkowymi kobietami..
To David pierwszy poznal Mie.To on jako pierwsza i jedyna osoba dowiedzial się do czeog zmuszana jest ta dziewczyna,poznal jej historie..To on postanowil ja uratowac.I choc Liam był przy nich caly czas,to jednak..Przyjazn laczaca Mie i Davida miala trwac do konca zycia.I nic mialo jej nie zlamac.Nawet żadne z licznych zawirowan jakie były dopiero przed nimi.Nawet zwatpienie ze strony Liama...
Nagle uslyszal uprzejmy glos sprzedawcy.
-Bierze pan?
Już miał odpowiedziec kiedy...
Ona pojawila się nagle.nie był przygotowany na taki widok.Jego siwat zawirowal.w jendej chwili wszystko co budowal przez te lata zniknelo..Ta bariera,która odgrodzil się od swiata..
Szla niosac torby z ubraniami w obu rekach.Ubrana niezwykle modnie,z wlosami zwiazanymi w kucyk.
Jak w transie podszedl do kobiety.Musial się upewnic.Im był blizej niej tym bardziej utwierdzal się w przekonaniu,ze to naprawde ona..Ale jak to możliwe?Przeciez konala w jego ramionach...
-Gloria..-szepnal i dotknal jej ramienia.Kobieta odwrocila się zaskoczona i spojrzala na niego.Ta twarz..To była ona..Kobieta zdjela z nosa ciemne okulary i spojrzala na niego.


Ostatnio zmieniony przez green_tea dnia 19:19:54 02-04-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:10:39 02-04-08    Temat postu:

Cóż za odcinek! Czy to naprawdę jest Gloria? Czy ona powróciła?! Nie możesz nas tak zostawić, dawaj newik!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:05:11 02-04-08    Temat postu:

Newik jutro A czy to Gloria...okaze sie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eliza007
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 13984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska:)

PostWysłany: 20:11:13 02-04-08    Temat postu:

jestem za:P
co za emocje:P
o jej a moze to sobowtór albo siostra blixniaczka Glorii?
nie męcz nas i dawaj newik:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
giovanna
King kong
King kong


Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 2635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Milano
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:10:25 03-04-08    Temat postu:

Ale zakończenie chciałoby się kolejny natychmiast a tak trzeba czekać,oby dziś już był
green tea napisał:
Nawet żadne z licznych zawirowan jakie były dopiero przed nimi.Nawet zwatpienie ze strony Liama...

Oj będzie się dziać ale to dobrze bo ciągle będą
green tea napisał:
Przyjazn laczaca Mie i Davida miala trwac do konca zycia

Do końca
Tylko co to za kobieta To przecież nie może być Gloria


Ostatnio zmieniony przez giovanna dnia 0:15:40 03-04-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:55:30 03-04-08    Temat postu:

Co prawda krotki,ale jest

98

Kobieta zdjela z nosa ciemne okulary i spojrzala na niego...
Jego twarz ,przez chwile wyrazajaca zaskoczenie,niedowierzenie,ale także nadzieje i szczescie,stezala.To nie była Gloria.Jedynie ktos do niej podobny.Kobieta ta miala niesamowicie niebieskei oczy.Chyba nigdy nie widzial takiego blekitu.Oczy Glorii natomiast były cieplo brazowe,z miodowymi plamkami.
Kobieta spojrzala na niego zdziwiona.
-Slucham?-To także nie był glos jego Glorii.
Starajac się hamowac lzy cisnace do oczu,cofnął się krok w tyl.
-Ja..Przepraszam pania bardzo..Wziałem pania za kogos innego.Kogos kogo kiedys znalem.
Emilia spojrzala na niego uwaznie.Niezajomy ja zaintrygowal.Było cos takiego w jego spojrzeniu..Cos czego nie potrafila rozszyfrowac.
-Proszę zaczekac!-krzyknęła sama zdziwiona swoim zachowaniem.David spojrzal na nia przez lekko uchylone powieki.Być może to nie była Gloria,ale spotkanie kogos tak podobnego do zmarlej ukochanej..To było dla niego za duzo.Kolana mu się trzesly.Ledwo szedl.
-Nazywam się Emilia-kobieta wyciagnęła reke w jego strone-Emilia Larios.
Spojrzal nieufnie na jej dlon,poczym ja uscikal.
-David-wyszeptal-David Arrango.
Kobieta usmiechnela sie przyjaznie.Przez chwile panowala niezreczna cisza.Choc trudno to wytlumaczyc,Emilia nie chciala rozstac się z nieznajomym.
Rozejrzala się niepewnie po centrum handlowym.Naprzeciwko nich znajdowala się mala kawiarnia.
-Wiem,ze to dziwnie zabzmi-odezwala się nagle dziewczyna-Ale..może mialbys ochote na kawe?
Nie miał ochoty.Chcial jak najszybciej stamtąd uciec.Zapomniec.Nie przezywac tej meczarin spogladania w twarz tej kobiecie,tak podobnej do..
A jednak się zgodzil.Sam nie wiedzial dlaczego.Być może,choc z jednej strony chcial uciec od tego widoku,z drugiej nie mogl nacieszyc oczu tak znajomą i obca twarza za razem.

Emilia Larios-Angie Cepeda.
Dziewczyna ludzaco podobna do Glorii..Roznie je tylko kolor oczu.Przypadek sprawia,ze poznaje Davida.Czy tych dwoje moze cos polaczyc?Czy David naprawde pokocha Emilie,a moze zaslepi go podobienstwo dziewczyny do dawnej ukochanej?
Przeszlosc Emilii skrywa jednak pewna mroczna tajemnice..



Ostatnio zmieniony przez green_tea dnia 18:05:20 03-04-08, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eliza007
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 13984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska:)

PostWysłany: 18:00:16 03-04-08    Temat postu:

ale jest:P
o nie....jednak to nie Gloria,oj ja tez myslałam,że to może jakimś dziwnym zbiegiem Gloria a jednak nie.....David się trochę rozczarował ale Emilię coś do niego ciągnie:P
To spotkanie może zapoczątkować dalsze...coś sie kroi:)
czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
giovanna
King kong
King kong


Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 2635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Milano
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:25:58 03-04-08    Temat postu:

ciekawe rozwiązanie
jednak wolałam tamte oczy
ciekawe co skrywa,jaka jest jej przeszłość
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:10:46 04-04-08    Temat postu:

no nieźle! Gosiu, tego się nie spodziewałam! wprowadzasz niezły zamęt w życiu Davida ale to naprawdę świetny pomysł ciekawa jestem Emilii, jaka bedzie i czy ją i Davida coś połączy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:59:42 05-04-08    Temat postu:

No i mamy nową postać... nie mogę się doczekać aż poznamy ją bliżej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:54:17 06-04-08    Temat postu:

Na temat związku(jesli takowy bedzie)miedzy Emilia,a Davidem narazie nei moge nic powiedziec:)

99

W domu rodziny Correades panowala napieta atmosfera.Juan David mieszkal w domu matki już od przeszlo miesiąca.Nie rozmawial z ojczymem,siostre również omijal szerokim lukiem.Od czasu do czasu zamienial kilka slow z bratem,który staral się być dlan mily ze względu na matke,było jednak jasne,ze jemu także nie jest latwo przystosowac się do nowej sytuacji.Luisiana natomiast szalala ze szczescia,gdyz nareszcie miala przy sobie ukochanego syna.Co wiecej,3 razy w tygodniu przychodzila do nich jej wnuczka,Vanessa.Nie widziala swiata poza ta dziewczynką.Gdyby tylko mogla rzucilaby jej swiat do stup i podarowala gwiazdke z nieba.Vanessa była przeuroczym dzieckiem.Nie dalo jej się nie kochac.Nawet serca Alex i Ricarda nie potrafily pozostac obojetne na wdzieki tej 7-latki.Ugusto tez przepadal za bratanica.Można wiec powiedziec,ze co nie udalo się ojcu,udalo się dziecku.Cala rodzina Correades szalala na punkcie Vanessy.Kiedy mala przyjedzala wsyztsko jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzi zaczynalo się ukladac..Jendka gdy jej nie było..Napiecie panujące w domu,można było ciąć nozem.
29 pazdziernika w Meksyku miala miejsce niesamowita ulewa.Tak wielkiej burzy to miasto niedoswiadczylo od lat.Deszcz padal nieprzerwalnie przez blisko 15 godzin.
Tego pamietnego dnia wydarzylo się cos,co na zawsze mialo zmienic losy tej rodziny..Rano,gdy chmury deszczowe zbieraly się dopiero nad miastem,do drzwi domu Correades,zadzwonila mloda kobieta.Była to atrakcyjna 30-latka,o brązowych oczach i rudych wlosach.Wyglądała na zdenerwowana.
-Tak?-mloda sluzaca,która otworzyla jej drzwi usmiechnela się przyjaznie.-Czym mogę sluzyc?
-Yy..-zaczela,nie bardzo pewna co powiedizec.’weź się w garsc’pomyslala-Chcialabym widziec się z pania tego domu-odezwala się już z wieksza pewnoscia w glosie.
-Ozywisice,ale czy była pani umowiona?
-Nie,ale watpie,aby to był problem.To naprawde wazne.
-Proszę chwile poczekac,zawiadomie pani..-chciala już odejsc,ale zatrzymala się jeszcze an chwile-Pani godnosc.
-Nazywam się Sara-odparla kobieta-Sara Orleas.
Kobieta odeszla,zamykajac przed Sara drzwi.Wrocila kilka minut pozniej.
-Pani czeka w bibliotece-oznajmila z usmiechem.
Luisiana siedziala przy biurku,w ulubinej przez nia czesci tego domu.Biblioteka była jej sanktuarium.Chowala się tam by pomyslec w spokoju,zlapac oddech.
Kiedy Juanita przyszla poweidziec,ze jaka s kobieta chce z nia porozmawiac,zdecydowala się przyjac ja wlasnie tu.
Nazwisko Orleas nic jej nie mowilo.
Przez drzwi weszla jakas kobieta,która widziala poi raz pierwszy w zyciu.Domyslila się,ze była to Sara.
Jak nakazywala grzecznosc,wstala i uscisnela nieznajomej reke.
-Witam-powiedziala z usmiechem-Luisiana Sandoval.
-Sara Orleas-kobieta patrzyla na nią uwaznie.Kiedy uscisnela jej reke,Luisiana poczula cos dziwnego.Spojrzenie nienzajomej troche ja zdenerwowalo.Nie,to nie wlasciwe slowo.Zaniepokoilo.
-Czy mogę Pani w czyms pomoc?-spytala,siadajac i wskazując kobiecie by uczynila to samo.
Sara milczala chwile,swidrujac Luisiane spojrzeniem.W jej glowie klebilo się tyle mysli..Od czego miala zacząc?Co powinna była powiedziec?Obmyslala to spotkanie od tak danwa..A teraz gdy siedziala na przewciw niej zabraklo jej slow.
-Mysle,ze tak.-powiedziala wreszcie.
Luisiana czekala,az kobieta powie cos wiecej,jednak ta milczala.
-No wiec?-usmiechnela się z wymuszeniem.
-Pani..-Sara zaczerpnela powietrza-Pani,zna moja matke.
-Pani matke?Nie wydaje mi się-Luisiana pokrecila przeczaco glowa-Przykro mi,ale nie znam nikogo o nazwisku Orleas.
Sara usmiehcnela się niepewnie.To była ta chwila..
-Pani zna ja pod innym nazwiskiem.
-Ah tak?
-Tak.Znala ja pani jako Marcele Reyes.-urwala,czekajac na reakcje Luisiany.Tak jak się spodziewala ta była natychmiastowa.
Z twarzy Luisiany odplynęła krew.Rece zaczęły jej się trząśc.To nazwisko..Znala je tak dobrze..Nagle przed jej oczami stanela kobieta o ostrych rysach twarzy,wyrywajaca z jej rąk sliczne malenstwo..
Tak często snila jej się od tamtej pory..Widywala ją prawie co noc w swych koszmarach.
-Co pani powiedziala?-spytala drzacym glosem.
-Marcela Reyes-potorzyla spokojnie Sara-Znala ja pani,prawda?Oczywisice,ze tak.W koncu jest pani matka.
-Byla-powiedziala slabo Luisiana.-Była moja matka.Nie jest nia od ponad 35 lat.
-Być może.Ale jest moja.A to,czyni z nas siostry,Luisiano Sandoval.


Ostatnio zmieniony przez green_tea dnia 6:53:52 09-04-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 54, 55, 56  Następny
Strona 43 z 56

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin