Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

<< Todo para ti - Dla ciebie wszystko >>
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 59, 60, 61  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:42:18 09-09-07    Temat postu:

Cieszę się, że mam nową czytelniczkę. Dziękuję monioula za tak ciepłe słowa Czytając wasze komentarze wiem, że mam dla kogo pisać
A teraz zapraszam na nowy odcinek

ODCINEK 21

-Co z małą?
-A jak myślisz? - w głosie matki usłyszał wyrzut - Flor długo płakała. Nawet się z nią nie pożegnałeś. Odjechałeś bez słowa. Musiałam tłumaczyć dziecku, że ją kochasz. Myślała, że ci na niej nie zależy.
-Powiedz jej, że tęsknię. Niedługo znowu będziemy razem ... tak jak kiedyś. Muszę kończyć. Jeszcze zadzwonię.
Kobieta nie zdążyła nic powiedzieć. Połączenie zostało przerwane. Jak długo jeszcze? Bała się tego co on zamierzał zrobić. Powinien zająć się córką. To ona jest najważniejsza. Chociaż tłumaczył matce motywy swojego postępowania ona dalej nie była przekonana co do tego planu. Uważała, że robi źle. Może i miała rację, a może nie. Był człowiekiem honoru. Nie mógł złamać raz danego słowa.
***
Nadszedł ranek. Sonia powoli budziła się. Usiadła zaspana na łóżku. Jeszcze nie zauważyła, że jest w nieznanym miejscu. Przetarła oczy reką, głośno ziewnęła. Sięgnęła ręką do komody. Ale zaraz moja komoda jest niższa - pomyślała. Dopiero teraz dotarło do niej gdzie się znajduje. Rozglądała się nerwowo po pomieszczeniu. Drzwi były lekko uchylone. Czyli nikt mnie nie porwał, nie jestem nawet związana - odetchnęła z ulgą. Zza drzwi usłyszała męski głos. Wstała. Przez szparę w drzwiach zauwazyła mężczyznę rozmawiającego przez telefon. Nie słyszała wyraźnie jego słów. Gdy odłożył weszła do salonu.
-Już wstałaś - powiedział patrząc na Sonię przyjaznym wzrokiem - Zapraszam na śniadanie - podążył do kuchni. Kobieta poszła za nim. Nie bała się. Zastanawiało ją tylko co się dzieje.
-Co ja tu robię? Kim jesteś?
-Spodziewałem się, że nic nie będziesz pamiętać - wskazał jej by usiadła, sam zrobił to samo - Poznaliśmy się wczoraj. Nazywam się Nicolas - to imię coś jej mówiło. Powoli wspomnienia wczorajszego wieczoru powracały - Upiłaś się i złozyłaś mi niezwykłą propozycję - zrobił pauzę, przypatrywał się twarzy kobiety. Nic nie rozumiała. Zmarszczyła tylko śmiesznie nosek. Już wczoraj zauwazył, że robiła tak tylko wtedy gdy się nad czymś zastanawiała. Jej twarz była dla niego jak otwarta księga, czytał z niej. Poznawał jej myśli - Propozycję z której skorzystałem - odpowiedział szeroko się uśmiechając.
-Ja nie rozu... - dotarło do niej znaczenie jego słów - Czy ty chcesz powiedzieć, że my ...? Że ty...? - nie musiał odpowiadać, wystarczyło, że podniósł dłoń. Na jego palcu zauważyła obrączkę. To niemożliwe - patrzyła jak zahipnotyzowana, instynktownie dotknęła własnej dłoni. Poczuła chłodny metal. Wzrokiem ogarnęła rękę. Jak mogła tego nie zauważyć? Patrzyła przerażona na obrączkę na swoim palcu.
-Jak ...? - czuł się podle okłamując kobietę siedząca naprzeciw niego. Przecież celowo ją upił. Ciężko mu było znaleźć urzędnika, który udzieliłby im ślubu. Żaden nie chciał się zgodzić, gdyż panna młoda była pijana. Uśmiechnął się, pieniądze załatwią wszystko. Wystarczyło ofiarować małą sumkę i w kilka minut byli szczęśliwymi nowożeńcami.
-Byłam pijana! - w jej oczach zapalił się ogień, wstała od stołu gwałtownie odsuwając krzesło - Wykorzystałeś mnie! - złapała talerz i chciała nim rzucić w mężczyznę. On był jednak szybszy, zdążył się uchylic w ostatniej chwili. Tego się po niej nie spodziewał. Była rozjuszona. Patrzył jak nerwowo szuka czegokolwiek by znowu móc w niego rzucić. Szybko znalazł się przy niej zanim chwyciła kolejny talerz.
-Puść mnie!
-Zrobię to jeśli obiecasz, że się uspokoisz - pokiwała głową, ale gdy tylko puścił jej ręce poczuł jak niemiłosiernie pulsuje mu policzek. Patrzyła na niego ze strachem w oczach. Bolała ją prawa dłoń. Co on teraz ze mną zrobi? - przestraszyła się. W jego oczach widziała furię. Nawet ojca nie wyprowdziłam tak z równowagi. Zaczęła się cofać.
-Przesadziłaś - szybko znalazł się przy niej, przerzucił ją sobie przez ramię. Wyrywała się i krzyczała w niebogłosy. Zanim doszedł do salonu i zrzucił ją na kanape zdążył poznać jej zdanie o nieczułych mężczyznach. Skuliła się.
-Co chcesz ze mną zrobić? - patrzył na jej bezradność. To jak teraz na niego popatrzyła sprawiło, że poczuł się jak ostatni drań.
-Posłuchaj - powiedział spokojnie - nie zrobię ci krzywdy. Wczoraj w klubie powiedziałaś mi, że potrzebujesz męża od zaraz, a ja zgodziłem się na twoją propozycję.
-Co obiecałam ci wzamian? - zapytała podejrzliwie.
-50 tys. ... ale ja nie chcę twoich pieniędzy.
-Dlaczego? - już nic z tego nie rozumiała.
-Powiedzmy, że moja siostra chciała żebym się ustatkował - zmyślał na poczekaniu - Szukała mi kandydatek. Gdy poprosiłaś mnie o rękę - popatrzyła na niego krzywo, zignorował jej uszczypliwe spojrzenie - pomyslałem, że to dobry sposób, żeby siostra przestała mnie swatać ... Jednak jeśli uważasz, że nasze "małżeństwo" jest pomyłką zawsze możemy je unieważnić. To co powiesz? - ryzykował. Wpatrywał się w nią wyczekująco.
Przecież miała to co chciała. Popatrzyła na Nicolasa, nerwowo zamrugała powiekami. Może nie będzie tak źle. Jest nawet przystojny - pomyślała krytycznie mu się przyglądając. Wygląda na spokojnego i ułożonego mężczyznę. Ciagle przed oczami miała scenę w kuchni. Wzdrygnęła sie na jej wspomnienie. Życie z nim nie będzie łatwe - pomyślała. Skoro dostała taką szansę nie mogła jej zmarnować.
-W takim razie ... zgadzam się - to była odpowiedź, którą chciał usłyszeć. Odetchnął z ulgą. No to teraz siostrzyczko wszystko będzie nam szło jak po maśle. Miał tylko nadzieję, że jego "żona" nie skomplikuje mu życia. Jednak to jak bardzo się mylił okaże się już wkrótce
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:50:43 09-09-07    Temat postu:

super odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:01:17 09-09-07    Temat postu:

szok razy 1000 sonia już po ślubie Niezła scenka w kuchni Prześliczny odicnek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:21:42 09-09-07    Temat postu:

heh odcinek super pewnie Sonia i Nicolas się w sobie zakochają oj JEn proszę o odcinek proszę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:26:45 09-09-07    Temat postu:

rewelacja, Sonia niezle zaskoczona. Aj to bedzie ciekawe malzenstwo:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:36:54 09-09-07    Temat postu:

Małżeństwo jak małżeństwo w każdym bądź razie trochę nietypowe hehe
Nowy odcinek dopiero jutro wytrzymasz Karolinko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:15:09 10-09-07    Temat postu:

hahahah no nieźle! a to się Sonia wpakowała! Ale ma to, czego chciała hehe fajna parka - będę uważnie śledziła ich losy Jen - no rewelacja , jak zwykle odcienk napisany pięknym stylem, jak Ty to robisz, że jak czytam Twoją telkę, to wszystko widze przed oczami i te talerze rzucane przez Sonie też hehe super, super, super!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:42:16 10-09-07    Temat postu:

Przepraszam, że dopiero teraz ale wcześniej nie znalazłam czasu.
Dziekuję Asiu za tak miłe słowa Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Cieszę się, że moja tela wywołuje w Tobie tak żywe emocje
Zapraszam na nowy odcinek
Pozdrawiam

ODCINEK 22

-Cześć! Nie jestem za wcześnie? - Tessa przecząco pokręciła głową - W takim razie idziemy?- zapytał.
-Tylko uprzedzę Elenę - zniknęła mu na chwilę z oczu, by po chwili wrócić - Możemy iść.
-Piękne auto - powiedziała wsiadając do srebrnego cabrioleta - Twój?
-Nie, wynająłem go na czas pobytu - ruszyli, wjechali na autostradę. Luis opuścił dach, wiatr "pieścił" ich włosy. Tessa czuła się wolna, każdy podmuch wiatru zabierał smutki i unosił je wysoko nad jej głowę. Uśmiechnęła się. Tak, była wolna, szczęśliwa. Mama wracała do zdrowia. Czego więcej potrzebowała? Poznała wspaniałego mężczyznę. Kątem oka popatrzyła w jego kierunku. Wyczuł jej wzrok na swojej twarzy i odwrócił głowę. Obdarzył Tessę ciepłym uśmiechem.
-Podoba ci się tutaj? - zapytał ponownie przenosząc wzrok na drogę.
-Tak, to piękne miasto. Jednak moje Veracruz jest wspanialsze - odpowiedziała rozmarzona.
-Pochodzisz stamtąd?
-Urodziłam się w stolicy, ale gdy miałam cztery latka przeniosłysmy się z mamą do Veracruz. Tam dorastałam. Jakiś czas temu znowu wróciłysmy do Meksyku.
Nastała cisza, której żadne z nich nie przerwało. Wreszcie dotarli na miejsce. Zaparkowali.
-Chodź - Luis podszedł do kobiety i wziął ją za rękę. Tessa poczuła jakieś dziwne uczucie. Miłe, ale dziwne. Jakby prąd przebiegł po jej dłoni. Pociągnął ją za sobą. Szli wśród tłumu. Nie miała pojęcia gdzie ją prowadzi. Gdy zatrzymali się pośrodku chodinka zrozumiała, że są na Alei Gwiazd. Jak mogła tego nie zauważyć? To jego obeconośc wpływała na nią tak rozpraszająco, nie widziała co się naokoło nich dzieje. Byli tylko oni. Liczyła się tylko ta chwila. Wpatrywali się w siebie. Z każdą sekundą ich twarze dzieliły milimetry. Tessa wiedziała co się teraz stanie. Pragnęła tego bardziej niż czegokolwiek innego. Czuła jego ciepły oddech na swoich ustach.
-Luis! - gwałtownie odskoczyli od siebie. W ich kierunku zmierzał młody mężczyzna - Witaj! Kiedy przyleciałeś? - przywitał się wylewnie z Luisem - Nie przedstawisz mnie tej ślicznotce? - mierzył Tessę wzrokiem. Jego spojrzenie wprawiało, że czuła się naga. Wzdrygnęła się i zmusiła do uśmiechu.
-Tessa, miło mi - powiedziała podając mu dłoń.
-Josh ... Luis nie widzielismy się od dawna. Może wybierzemy się razem na dyskotekę dziś wieczorem? Możesz zabrać ze sobą Tessę. Co ty na to? - powiedział patrząc na kobietę, pytanie było skierowane do niej.
Tessa nie wiedziała co odpowiedzieć. Jednak Luis zrobił to za nią.
-Josh wybacz nam, ale się śpieszymy. A na wieczór mamy już plany. Zobaczymy się innym razem. Pa. - pociągnął Tessę za rękę i zniknęli w tłumie.
-Dziekuję za ratunek - dopiero teraz zauważyła, że Luis dalej trzyma jej dłoń.
-Josh w gruncie rzeczy jest miły, ale potrafi być natarczywy .. o to tutaj - przystanęli. Tessa nie rozumiała o czym on mówi. Patrzył tylko pod nogi.
-Antonio Banderas - przeczytał - twój ulubiony aktor. Zgadłem?
-Yhy - pokiwała głową niedowierzając. Skąd wiedział? Luis zadziwiał ją z każdą minutą. Był niesamowity. Roześmiał się serdecznie.
-Będę szczery. To pani Elena mi powiedziała. Wspomniała, że ostatnio często oglądałyście z nim filmy ... Jesteś głodna? Tu niedaleko jest przytulna restauracja. Może coś zjemy?
Jeszcze nigdy nie czuła się tak szczęśliwa. Zapomniała o smutkach. Oddała się w jego ręce. To będzie dzień pełen wrażeń - pomyślała podążając za Luisem.
***
-Co tu robisz? - spytała zaskoczona widząc w progu Sebastiana.
-Nawet się nie przywitasz? - zapytał udając obrażonego. Mojając Monicę pocałował ją lekko w policzek. To jedno niewinne muśnięcie sprawiło, że serce zaczęło jej bić szybciej. Zamknęła za nim drzwi - Ładnie tu - powiedział oglądając mieszkanie.
-Dalej nie dowiedziałam się co cię tu sprowadza tak wczesnie rano - patrzyła na niego wyczekująco.
-Przyniosłem ci śniadanie ... Nie możesz mi odmówić. Tak się starałem - odezwał się za nim kobieta zdążyła powiedziec cokolwiek - Mam nadzieję, że lubisz pączki. Nie wiem jak ty, ale ja jestem bardzo głodny ... Nie zaproponujesz mi kawy?- powiedział z niewinnym uśmiechem na ustach.
-Chodź do kuchni ... Sonia wróciła na noc? - zapytała podając mężczyźnie filiżankę gorącej kawy.
-Nie. Zadzwoniła tylko przed moim wyjściem, że nic jej nie jest i ma dla nas niespodziankę - Monica zakrztusiła się. Czyżby? Nie, to niemożliwe. Nie zrobiłaby tego - zastanawiała się.
-Nic ci nie jest?
-Kawa jest za gorąca - usprawiedliwiła się.
-Jak zjemy zawiozę cię do pracy - widząc buntowniczą minę Monici szybko odpowiedział, zanim ta zdążyła otworzyć usta - Tylko bez gadania. Nie możesz przecież się spóźnić.
Nie odezwała się ani słowem jedynie głośno się roześmiała.
***
-Kochanie połóż tam kwiaty - dziewczynka posłuchała babci. Ułożyła kwiaty na grobie matki.
-Babciu, czy mamusia jest w niebie?
-Tak, kruszynko.
-A czy są tam aniołki?
-Tak - odpowiedziała z uśmiechem.
-Czy tatuś i ja kiedyś pójdziemy do mamusi?
-Tak, kiedyś znowu będziecie razem.
-Dzisiaj? - zapytała Flor podnosząc główkę do góry by móc spojrzec na babcię.
-Nie kochanie. Jeszcze nie jest czas. Mamusia bardzo cię kocha, ale jeszcze nie możecie być razem.
-Czy tatuś odszedł tak jak mamusia? - zapytała rezolutnie. Przeraziło ją to pytanie. Mała myśli, że ojciec ją porzucił - zasmuciła się Maria. Mój syn coraz bardziej oddala się od Florencii. Dlaczego? Przecież po śmierci żony tylko ona mu została. Mała była tak bardzo podobna do matki. Razem z Aną tak bardzo pragneli tego dziecka. Gdy urodziła się dziewczynka nie posiadali się z radości. Jednak Anie nie było dane cieszyć się córką. Ten nieszczęśliwy wypadek zniszczył im życie. Zamknęła oczy. Minęło tyle lat a on dalej nosił w sobie ten ból i cierpienie. Jak długo jeszcze? - pytała samą siebie.
***
-Fereira masz widzenie! - krzyknął strażnik. O tej porze? - zdziwił się. Kto to może być? Przecież Veronica przyjdzie dopiero jutro. Wchodząc do sali zobaczył wysoką kobietę stojącą do niego tyłem. Nie miał pojęcia kim ona jest. Musiała usłyszeć, że ktoś wszedł bo odezwała się.
-Tyle lat ... Dawno się nie wiedzieliśmy szwagrze - odwróciła się.
Patrzył zdziwionym wzrokiem na kobietę stojącą przed nim. Nic się nie zmieniła. Dalej wyglądała pięknie jak przed dwudziestu laty. Czas nie odcisnął na niej swojego piętna. Tylko ledwo widoczne zmarszczki wokół oczu zdradzały jej prawdziwy wiek.
-Nie przywitasz się? - zignorował jej pytanie.
-Co cię do mnie sprowadza? - zapytał podejżliwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 5:41:03 11-09-07    Temat postu:

odcinek super:) oj ta scena pocałunku, jejku jak ty to opisałaś, super fantastycznie heh Tessa się zakochuje i Monica. heh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:37:48 11-09-07    Temat postu:

jejku zastanawiam się dokąd to wszystko zaprowadzi - bo z jednej strony Tessa i Luis zakochują się w sobie, a z drugiej pozostaje przeciez obietnica złożona Elenie...jestem baaaardzo ciekawa, co będzie dalej Sebastian podrywa Monice hehe i fajnie wydaje mi się, że pasują do siebie zastanawia mnie tez, po co żona Mariano przyszła do szwagra? ale odpowiedź pewnie poznam w nastepnym odcinku, oby niedługo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:06:16 11-09-07    Temat postu:

super odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:20:10 11-09-07    Temat postu:

Oj ja też czekam, bo wątki się rozwijają. Super odcineczki.
Cytat:
Patrzył zdziwionym wzrokiem na kobietę stojącą przed nim. Nic się nie zmieniła. Dalej wyglądała pięknie jak przed dwudziestu laty. Czas nie odcisnął na niej swojego piętna. Tylko ledwo widoczne zmarszczki wokół oczu zdradzały jej prawdziwy wiek.

Jejku, jak ty świetnie piszesz opisy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:32:26 11-09-07    Temat postu:

ODCINEK 23

-Czego chcesz?
-Usiądźmy - w jej głosie dało się słyszeć drżenie, wskazała na krzesło - Długo zbierałam się na odwagę by cię odwiedzić.
-20 lat - powiedział posępnie Julio.
-Mariano nie wie, że tu jestem - zignorowała jego uszypliwość - Znam męża, wiem, że szuka Christiny - twarz Julia nadal pozostała niewzruszona - Parę dni temu podsłuchałam jego rozmowę. Twoja żona zdążyła uciec w ostatniej chwili. Stracili trop - na dźwięk tych słów mężczyna odetchnął z ulgą. Jednak przeczuwał, że to nie jedyny powód wizyty szwagierki. Obserwował jej zachowanie, chciała czegoś jeszcze.
-Słucham?
-Ja ... wiem, że niedługo wychodzisz. Podejrzewam, że będziesz chciał zemścić się na bracie. Proszę nie rób tego - patrzyła mu w oczy z determinacją - Ta rodzina już się rozpadła. wiem, że proszę o zbyt wiele, ale ... Może wyjedziesz z Christiną i Tessą gdzies daleko ... gdzieś gdzie Mariano was nie znajdzie.
-Do końca życia mam żyć w ukryciu?! Mam uciekać jak jakiś zbieg?!
-Nie, nie to miałam na myśli. Ja nie chcę by moja rodzina cierpiała. Moje dzieci nie zasługują na to co stanie się z ich ojcem. Ja na to nie zasługuję.
-Twoja rodzina? - zakpił - Czy ja do niej nie należę? Czy mojej żonie i córce nienależy się godne życie, które Mariano im odebrał? - gwałtownie odsunął krzesło, patrzył na kobiete z wściekłością w oczach - Nigdy! ... nigdy nie zapomnę co zrobił mi mój własny ... brat - ostanie słowo z trudnością przeszło mu przez gardło.
Adriana spuściła głowę. Chciała dobrze. co miała poradzić na to, że kochała męża. Zrobiłaby dla niego wszystko. wiedziałą, że prędzej czy poźniej Mariano poniesie karę. Ten dzień zbliżał się nieuchronnie.
-Nie proś mnie o to - powiedział już spokojniej - Ty go naprawdę kochasz - popatrzyła szwagrowi w oczy, płakała - On nie zasługuje na ciebie - odwrócił się i wyszedł. Została sama ze swoimi myślami. Co ja mam robić?
***
-Zaraz! Nie zgadzam się. Przecież ...
-Jeśli nie zamieszkamy razem to kto uwierzy, że naprawdę jesteśmy małżeństwem? - przerwał Nicolas. Sonia w duchu przyznała mu rację. Skapitulowała. Mężczyzna zaskoczył ją. Były sprawy o których nie pomyślała. Od przeszło godziny wysłuchiwała jego monologu. Miał wszystko dokładnie przemyślane.
-Masz rację ... skończyłeś już? Muszę jechać do pracy.
-Zawiozę cię - usmiechnął się do niej - Muszę w końcu zobaczyć gdzie pracuje moja żona. Potem odbiorę cię i pojedziemy po twoje rzeczy. Jeszcze dziś przeniesiesz się do mnie - nie dał jej nawet dojść do słowa. Nicolas lubił rozkazywać, ale ja nie dam sobą pomiatać - usmiechnęła się do siebie chytrze. Jeszcze pokażę pazurki.
***
Arturo czekał na Mariano w gabinecie. Podszedł do okna i wyciągnął zdjęcie. Tak bardzo za nimi tęsknił. Tylko one liczyły się w jego życiu. Musiał pracowac dla Mariano. W ten sposób spłacał mu dług wdzięczności. Usłyszał kroki, schował fotografię.
-Zajmij się nim - Mariano rzucił na biurko teczkę.Arturo przejrzał zdjęcia - Nie zawiedź mnie - powiedział gdy Arturo juz wychodził. Mężczyzna przystanął i odwrócił się. w odpowiedzi skinął tylko głową i wyszedł.
***
-Dziękuję za podwiezienie - zatrzymali się przed pracownią Sonii.
-Zaczekaj. Wejdę z tobą, muszę porozmawiać z siostrą.
Weszli do środka. Panowało zamieszanie. Podeszli do sekretarki.
-Cześć. Jest już może Sonia? - zapytała Monica.
-Dzwoniła przed chwilą, że zaraz będzie - odpowiedziała Gloria, jej wzrok zatrzymał się na wejściu - o już nawet jest.
Otworzyły się drzwi. Do środka weszła Sonia w towarzystwie wysokiego bruneta. Zdziwiła się na widok Sebastiana. Na to nie była przygotowana. Zaplanowała, że brat dowie sie dzis wieczorem. Ale cóż nie wszystko w życiu wychodzi tak jak to zaplanowalismy. Popatrzyła na Nicolasa. Objął ją ramieniem dodając tym samym otuchy. Jego spojrzenie mówiło: Wszystko będzie dobrze. Zaufaj mi. Żwawym krokiem podeszli do recepcji.
-Witaj siostrzyczko!
-Może nas przedstawisz? - Nicolas nachylił się lekko do Sonii. Kobieta zesztywniała. O nie, nie spanikuję. Usmiechnęła się szeroko i przygotowywała na wybuch brata.
-Nicolasie to jest mój straszy brat Sebastian - mężczyźni podali sobie ręce - a to moja najlepsza przyjaciółka Monica ... Kochani to jest Nicolas, mój ... mąż - wydusiła z siebie. Monica gwałtownie pobladła. Zrobiła to - myślała.
-Co ty powiedziałaś?! - Sebastian nie wierzył w to co usłyszał z ust siostry.
-To co słyszałeś. Sonia i ja jestesmy małżeństwem - odpowiedział Nicolas coraz mocniej obejmując żonę. Sebastian patrzył na niego jakby chciał go zabić. Ciekawe co zrobi mi Mariano Fereira gdy dowie się, że jestem mężem jego córki - zastanawiał się. Na razie nie chciał znac odpowiedzi na to pytanie. Mierzył się wzrokiem z Sebastianem. Życie z tą kobietą szykuje mi wiele niespodzianek - pomyslał.


Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 19:05:50 12-09-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:01:24 11-09-07    Temat postu:

Ciekawe, co się teraz wydarzy...super odcinek, czekam z niecierpliwością na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:12:15 11-09-07    Temat postu:

odcinek super o to Sonia już chwali się męzęm
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 12 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin